Sens pomocy "ubogim na własne życzenie", czyli Szlachetna Paczka cz.III

[Margot45]

Napisane przez Ingrid80

Bo ingeruje w decyzje rodziny ;-)

Jakie decyzje? Przecież oni się mnożą bez opamiętania, jak króliki

[kawa_zmlekiem]

Napisane przez Margot45

Jakie decyzje? Przecież oni się mnożą bez opamiętania, jak króliki

Ale mają do tego prawo!!!!!!111

[ajah]

Napisane przez GrumpyCat

W jakim sensie obraźliwe?

w takim samym sensie jak dawanie osobie otyłej tabletek na zmniejszenie apetytu, bez uprzedniej rozmowy na temat problemu i potrzeb tej osoby.
W takiej sytuacji to zwykła złośliwość a nie chęć pomocy.

[GrumpyCat]

Napisane przez ajah

w takim samym sensie jak dawanie osobie otyłej tabletek na zmniejszenie apetytu, bez uprzedniej rozmowy na temat problemu i potrzeb tej osoby.
W takiej sytuacji to zwykła złośliwość a nie chęć pomocy.

Jeśli jest opis, że dzieci 8mioro a problemy rodziny zaczęły się po urodzeniu pierwszego dziecka, to jest potrzebna rozmowa? Spoko

[ajah]

Napisane przez GrumpyCat

Jeśli jest opis, że dzieci 8mioro a problemy rodziny zaczęły się po urodzeniu pierwszego dziecka, to jest potrzebna rozmowa? Spoko

Irytuje mnie coraz bardziej traktowanie tych ludzi jak zwierząt, które należy wysterylizować bo są bezmyślne.
Tak, zwykła rozmowa czy ktoś w ogóle chce pomoc w sprawach antykoncepcji, a jeśli tak to jakie ma w tej sprawie potrzeby.
Dla mnie podsyłanie taki prezentów komukolwiek jest zwyczajnie niesmaczne.

[GrumpyCat]

Napisane przez ajah

Irytuje mnie coraz bardziej traktowanie tych ludzi jak zwierząt, które należy wysterylizować bo są bezmyślne.
Tak, zwykła rozmowa czy ktoś w ogóle chce pomoc w sprawach antykoncepcji, a jeśli tak to jakie ma w tej sprawie potrzeby.
Dla mnie podsyłanie taki prezentów komukolwiek jest zwyczajnie niesmaczne.

Przykro mi, ale nie będę kłamać, że myślę inaczej.
I już to kiedyś na tym wątku pisałam ale odświeżę Nie nazwałabym tych ludzi zwierzętami, bo zwierzęta instynktownie rozmnażają się kiedy są ku temu sprzyjające WARUNKI....

[Margot45]

Napisane przez ajah

Irytuje mnie coraz bardziej traktowanie tych ludzi jak zwierząt, które należy wysterylizować bo są bezmyślne.
Tak, zwykła rozmowa czy ktoś w ogóle chce pomoc w sprawach antykoncepcji, a jeśli tak to jakie ma w tej sprawie potrzeby.
Dla mnie podsyłanie taki prezentów komukolwiek jest zwyczajnie niesmaczne.

A uważasz, ze jak ktoś płodzi ośmioro dzieci - co rok to prorok, w sytuacji kiedy żadne z rodziców nie ma pracy tylko liczy na dobroczynność innych, to niby nie jest bezmyślne?

[Tutli]

Napisane przez ajah

Irytuje mnie coraz bardziej traktowanie tych ludzi jak zwierząt, które należy wysterylizować bo są bezmyślne.
Tak, zwykła rozmowa czy ktoś w ogóle chce pomoc w sprawach antykoncepcji, a jeśli tak to jakie ma w tej sprawie potrzeby.
Dla mnie podsyłanie taki prezentów komukolwiek jest zwyczajnie niesmaczne.

Ja trochę nie bardzo wierzę, że w XXI w. NIKT nigdy z tymi ludźmi o antykoncepcji nie rozmawiał. Przecież przy n-tej ciąży to jest normalny temat dla lekarza (no chyba, że te wszystkie kobiety ukrywają się w ciąży i rodzą w kącie chałupy). I niestety, ci ludzie żyją z naszych pieniędzy, więc ciężko powiedzieć, żeby ich "decyzje" nie dotyczyły innych. Jeśli ktoś mnoży się nie mając ku temu żadnych okoliczności, to wyciąga rękę po pieniądze podatników, więc podatnicy mają prawo być cokolwiek wkurzeni i rzucać złośliwymi pomysłami. Robienie z tych ludzi niezależnych osób i "wara od ich decyzji" jest jakimś nieporozumieniem.

[ZamyslonaRoztargniona]

Wczoraj w wiadomościach mówili, że 200 rodzin czeka jeszcze w bazie, teraz widzę 61 rodzin. Dziś chyba ostatni dzień dostarczania paczek do magazynu, a w sobotę (?) finał.

[Veredise]

Napisane przez Margot45

A uważasz, ze jak ktoś płodzi ośmioro dzieci - co rok to prorok, w sytuacji kiedy żadne z rodziców nie ma pracy tylko liczy na dobroczynność innych, to niby nie jest bezmyślne?

[blue3]

Napisane przez ajah

w takim samym sensie jak dawanie osobie otyłej tabletek na zmniejszenie apetytu, bez uprzedniej rozmowy na temat problemu i potrzeb tej osoby.
W takiej sytuacji to zwykła złośliwość a nie chęć pomocy.

Uważam tak samo. Ja osobiście nie pomagam w SzP (udzielam się w innych organizacjach), ale do głowy by mi nie przyszło, żeby wysłać komuś karton prezerwatyw. Co w ogóle trzeba mieć w glowie żeby o tym pomyśleć? Jeżeli ktoś nie zabezpieczał się do tej pory to nie dlatego, że nie stać go na gumki, ale dlatego, że nie zna odpowiedniej metody/ nie pozwala mu religia i bardziej potrzebna jest mu porada kompetentnej osoby niż złośliwość w postaci zabezpieczenia

Wysłane z Tapatalka

[201607211025]

Napisane przez Tutli

Ja trochę nie bardzo wierzę, że w XXI w. NIKT nigdy z tymi ludźmi o antykoncepcji nie rozmawiał. Przecież przy n-tej ciąży to jest normalny temat dla lekarza (no chyba, że te wszystkie kobiety ukrywają się w ciąży i rodzą w kącie chałupy). I niestety, ci ludzie żyją z naszych pieniędzy, więc ciężko powiedzieć, żeby ich "decyzje" nie dotyczyły innych. Jeśli ktoś mnoży się nie mając ku temu żadnych okoliczności, to wyciąga rękę po pieniądze podatników, więc podatnicy mają prawo być cokolwiek wkurzeni i rzucać złośliwymi pomysłami. Robienie z tych ludzi niezależnych osób i "wara od ich decyzji" jest jakimś nieporozumieniem.

Każdy ginekolog, u którego byłam (na nfz, żeby nie było, że rodzin nie stać) pytał o antykoncepcję, czy mam pytania, czy coś wytłumaczyć itp, więc gdy się chce zabezpieczyć to można, najtańsze tabletki kosztują chyba kilka złotych, więc dla mnie to kwestia ,,kiedy nam się zachce, to wszystko inne mamy gdzieś i oddajemy się namiętnościom". Żadne argumenty usprawiedliwiające to bezmyślne płodzenie do mnie nie trafiają.

[Iska00]

Najpierw trzeba do tego ginekologa iść.

Jest grupa kobiet, którym wizyty u ginekologa kojarzą się wyłącznie z ciążą. Jest też grupa kobiet (chociaż trudno w to uwierzyć), która nigdy u ginekologa nie była.
Obie grupy w dużym stopniu wywodzą się ze środowisk Szlachetnej Paczki. Także sama rozumiesz ...

[cranberry juice]

Napisane przez ajah

Tak, zwykła rozmowa czy ktoś w ogóle chce pomoc w sprawach antykoncepcji, a jeśli tak to jakie ma w tej sprawie potrzeby.

Nie, nie zwykła rozmowa i pytanie, czy ktoś chce - tylko uświadomienie, że chce czy to nie chce, to potrzebuje/musi. No niestety, ale jak ktoś ma ośmioro dzieci i żyje z zasiłków, to IMHo nie ma zbyt wiele miejsca na "chce/nie chce".

[201607211025]

Napisane przez Iska00

Najpierw trzeba do tego ginekologa iść.

Jest grupa kobiet, którym wizyty u ginekologa kojarzą się wyłącznie z ciążą. Jest też grupa kobiet (chociaż trudno w to uwierzyć), która nigdy u ginekologa nie była.
Obie grupy w dużym stopniu wywodzą się ze środowisk Szlachetnej Paczki. Także sama rozumiesz ...

No jak się zastanowić, to fakt, chociaż dla mnie to nie do pomyślenia nigdy nie być u ginekologa

Ale i tak jestem zdania, że gdyby wykazali minimalne chęci, to szybko nauczyliby się zabezpieczać.

[Margot45]

Są tez jeszcze kobiety, które "do ginekologa nie pójdą, bo jeszcze im coś znajdzie". I to jest niestety, niezależne od wieku, środowiska i wykształcenia

[201607211025]

Zamiast SzP powinna być jakaś akcja typu ,,Antybocian"

---------- Dopisano o 12:32 ---------- Poprzedni post napisano o 12:31 ----------

Napisane przez Margot45

Są tez jeszcze kobiety, które "do ginekologa nie pójdą, bo jeszcze im coś znajdzie". I to jest niestety, niezależne od wieku, środowiska i wykształcenia

Tak jest z każdym lekarzem. Moja kuzynka, lat 26, po studiach reprezentuje takie myślenie.

[stesia]

co do antykoncepcji to podejrzewam że część z tych matek gromadki rumianych kontakt z ginekologiem ma tylko podczas porodu, inne podczas ciąży ale też nie wiadomo czy lekarz im wtedy wspomina o antykoncepcji, ale nawet jak już wiedzą to albo jest że one nie potrzebują, albo może i nawet kupią te tabletki ale będą je przyjmować jak sobie przypomną i potem zajdą w ciążę i stwierdzą że co im z tych tabletek jak i tak zaszły, albo są też przypadki które stwierdzą że ich nie stać na tabletki ale nie pomyślą że przecież paczka tabletek będzie je mniej miesięcznie kosztować niż ewentualne utrzymanie kolejnych dzieci

---------- Dopisano o 12:38 ---------- Poprzedni post napisano o 12:36 ----------

Napisane przez Margot45

Są tez jeszcze kobiety, które "do ginekologa nie pójdą, bo jeszcze im coś znajdzie". I to jest niestety, niezależne od wieku, środowiska i wykształcenia

no znam taką jedną nie jest z środowiska patologicznego ale mimo że skarży się że jakiś tam guzek wyczuwa i ją boli przy dotykaniu to do lekarza nie pójdzie bo jeszcze coś wykryje, a mówić do niej że lepiej żeby w razie czego wykrył to teraz niż jak będzie za późno to se można ona i tak nie pójdzie

[Margot45]

Napisane przez stesia

no znam taką jedną nie jest z środowiska patologicznego ale mimo że skarży się że jakiś tam guzek wyczuwa i ją boli przy dotykaniu to do lekarza nie pójdzie bo jeszcze coś wykryje, a mówić do niej że lepiej żeby w razie czego wykrył to teraz niż jak będzie za późno to se można ona i tak nie pójdzie

Moja znajoma tak ma. Wykształcona, pracująca, 40+, żeby było zabawniej - pakiet medyczny miała fundowany przez pracodawcę a lekarz mieścił się w budynku obok. Nie, ona do ginekologa nie pójdzie, bo mama zmarła na raka szyjki macicy i ona pewnie też zachoruje.
Głupota ludzka jest porażająca

[ajah]

Napisane przez Tutli

Ja trochę nie bardzo wierzę, że w XXI w. NIKT nigdy z tymi ludźmi o antykoncepcji nie rozmawiał. Przecież przy n-tej ciąży to jest normalny temat dla lekarza (no chyba, że te wszystkie kobiety ukrywają się w ciąży i rodzą w kącie chałupy). I niestety, ci ludzie żyją z naszych pieniędzy, więc ciężko powiedzieć, żeby ich "decyzje" nie dotyczyły innych. Jeśli ktoś mnoży się nie mając ku temu żadnych okoliczności, to wyciąga rękę po pieniądze podatników, więc podatnicy mają prawo być cokolwiek wkurzeni i rzucać złośliwymi pomysłami. Robienie z tych ludzi niezależnych osób i "wara od ich decyzji" jest jakimś nieporozumieniem.

Wg mnie temat można rozwiązać bardzo konkretnie i zupełnie inną drogą.
Jeżeli ktoś powiększa rodzinę mimo faktu, że chroniczie brakuje funduszy na podstawowe potrzeby, a dzieci są zaniedbane służby socjalne powinny się tymi rodzinami zająć. To oznacza wprowadzenie wymagań wobec rodziców, nadzór, a w sytuacjach nie wywiązywania się z wymagań w sytuacjach skrajnych odbierania dzieci.
Ta droga wydaje mi się bardziej sensowan i akuteczna niż wysyłanie kartonu prezerwatyw. Poza tym ma niewiele wspólnego z postawą: wara od ich decyzji

Napisane przez Margot45

A uważasz, ze jak ktoś płodzi ośmioro dzieci - co rok to prorok, w sytuacji kiedy żadne z rodziców nie ma pracy tylko liczy na dobroczynność innych, to niby nie jest bezmyślne?

Uważam, ze nie podejmuje najrozsądniejszych decji. Co nie zmienia faktu, że nadal jest istotą myślącą.

[GrumpyCat]

Napisane przez ajah

Uważam, ze nie podejmuje najrozsądniejszych decji. Co nie zmienia faktu, że nadal jest istotą myślącą.

I co powinnam im współczuć i głaskać po głowie, bo MAJĄ MÓZG?

[Margot45]

Napisane przez ajah

Wg mnie temat można rozwiązać bardzo konkretnie i zupełnie inną drogą.
Jeżeli ktoś powiększa rodzinę mimo faktu, że chroniczie brakuje funduszy na podstawowe potrzeby, a dzieci są zaniedbane służby socjalne powinny się tymi rodzinami zająć. To oznacza wprowadzenie wymagań wobec rodziców, nadzór, a w sytuacjach nie wywiązywania się z wymagań w sytuacjach skrajnych odbierania dzieci.
Ta droga wydaje mi się bardziej sensowan i akuteczna niż wysyłanie kartonu prezerwatyw. Poza tym ma niewiele wspólnego z postawą: wara od ich decyzji
.

Tak czy inaczej, jest to przerzucane kosztów utrzymania owej rodziny na podatników - czyli na nas. Służby socjalne nie pracują charytatywnie.

[stesia]

Napisane przez Margot45

Moja znajoma tak ma. Wykształcona, pracująca, 40+, żeby było zabawniej - pakiet medyczny miała fundowany przez pracodawcę a lekarz mieścił się w budynku obok. Nie, ona do ginekologa nie pójdzie, bo mama zmarła na raka szyjki macicy i ona pewnie też zachoruje.
Głupota ludzka jest porażająca

no to jest właśnie najgorsze myślenie, bo jak ktoś miał przypadek w najbliższej rodzinie to według mnie tym bardziej powinien się kontrolować, no i kurcze jak sie wykryje wcześniej to jest szansa leczyć a jak się pójdzie za późno to często ratunku nie ma, ale niektórzy to chyba myślą nie pójdę do lekarza nie zachoruję albo dopóki lekarz nie wykryje będzie dobrze a jak już coś znajdzie to nic tylko trumnę szukać

[20160901857]

Jestem w stanie zrozumieć, że kobieta w wieku 40+ z zabitej dechami wsi nie wie co to antykoncepcja, ok. Ale w głowie mi się nie mieści jaki problem z doedukowaniem się w tym zakresie ma młoda, np 24-letnia matka trójki dzieci? Litości, jest tyle źródeł informacji, nawet w szkole mówi się o zabezpieczeniach i nie, nie na WDŻ czy religii, ja to miałam na biologii! Fakt, że bardzo ogólnie i po łebkach, ale chyba jak się chce, to można doczytać gdzieś indziej. Fejsbunie srejbunie jakoś ogarniają, to czemu do jasnej cholery nie mogą poczytać też o rzeczach przydatnych, o których wiedzą, że istnieją, bo nie wyobrażam sobie jaką amebą społeczną trzeba być, żeby w dzisiejszych czasach nie słyszeć w ogóle o antykoncepcji.

---------- Dopisano o 12:56 ---------- Poprzedni post napisano o 12:54 ----------

Napisane przez ajah

Wg mnie temat można rozwiązać bardzo konkretnie i zupełnie inną drogą.
Jeżeli ktoś powiększa rodzinę mimo faktu, że chroniczie brakuje funduszy na podstawowe potrzeby, a dzieci są zaniedbane służby socjalne powinny się tymi rodzinami zająć. To oznacza wprowadzenie wymagań wobec rodziców, nadzór, a w sytuacjach nie wywiązywania się z wymagań w sytuacjach skrajnych odbierania dzieci.
Ta droga wydaje mi się bardziej sensowan i akuteczna niż wysyłanie kartonu prezerwatyw. Poza tym ma niewiele wspólnego z postawą: wara od ich decyzji


Uważam, ze nie podejmuje najrozsądniejszych decji. Co nie zmienia faktu, że nadal jest istotą myślącą.

I kto niby miałby płacić za utrzymanie dodatkowej hordy urzędników?

[stesia]

Napisane przez ajah

Wg mnie temat można rozwiązać bardzo konkretnie i zupełnie inną drogą.
Jeżeli ktoś powiększa rodzinę mimo faktu, że chroniczie brakuje funduszy na podstawowe potrzeby, a dzieci są zaniedbane służby socjalne powinny się tymi rodzinami zająć. To oznacza wprowadzenie wymagań wobec rodziców, nadzór, a w sytuacjach nie wywiązywania się z wymagań w sytuacjach skrajnych odbierania dzieci.
Ta droga wydaje mi się bardziej sensowan i akuteczna niż wysyłanie kartonu prezerwatyw. Poza tym ma niewiele wspólnego z postawą: wara od ich decyzji

taka postawa byłaby dobra ale i tak jakby zaczęli im te dzieci odbierać to byłoby od razu że urzędnicy źli, bo oni tak dzieci kochają a ci im odbierają, co z tego że żyją w skrajnym ubóstwie to i tak będzie że urzędnik zły, kiedyś czytałam o rodzinie bieda straszna a ci pokrzywdzeni bo im dziecko zaraz po urodzeniu opieka odebrała, a według mnie dziwne było to że tych starszych im nie odebrali bo tam wszystkiego brakowało, no i najgorsze że w końcu im chyba oddali to dziecko

[201607211025]

Napisane przez nouvelle90

Jestem w stanie zrozumieć, że kobieta w wieku 40+ z zabitej dechami wsi nie wie co to antykoncepcja, ok. Ale w głowie mi się nie mieści jaki problem z doedukowaniem się w tym zakresie ma młoda, np 24-letnia matka trójki dzieci? Litości, jest tyle źródeł informacji, nawet w szkole mówi się o zabezpieczeniach i nie, nie na WDŻ czy religii, ja to miałam na biologii! Fakt, że bardzo ogólnie i po łebkach, ale chyba jak się chce, to można doczytać gdzieś indziej. Fejsbunie srejbunie jakoś ogarniają, to czemu do jasnej cholery nie mogą poczytać też o rzeczach przydatnych, o których wiedzą, że istnieją, bo nie wyobrażam sobie jaką amebą społeczną trzeba być, żeby w dzisiejszych czasach nie słyszeć w ogóle o antykoncepcji.

Sebix kradzież z włamaniem ogarnie, ale gumki na narząd założyć nie umie
Ta patola nigdy niczego przydatnego się nie nauczy. Ja nie wiem, może oni wszyscy mają zniszczone hipokampy, że nie przyswajają nowych informacji

[asiulkaa]

Napisane przez ajah

To oznacza wprowadzenie wymagań wobec rodziców, nadzór, a w sytuacjach nie wywiązywania się z wymagań w sytuacjach skrajnych odbierania dzieci.

A nowa władza zaraz Tobie powie że to atak na rodzinę i prawo do wychowywania dzieci zgodnie z własnymi przekonaniami (zwłaszcza gdy te przekonania są zgodne z linią władzy). Zresztą ludzie mają się mnożyć, bo nie wiadomo dlaczego niektórym się ubzdurało, że ci dziedziczący bezradność będą pracować na emerytury.

Napisane przez nouvelle90

bo nie wyobrażam sobie jaką amebą społeczną trzeba być, żeby w dzisiejszych czasach nie słyszeć w ogóle o antykoncepcji.

Ależ słyszą, że to grzech, że bardzo szkodliwe dla zdrowia, że bardzo zawodne, a jedynie wstrzemięźliwość jest dobra, to nie szukają innej wiedzy. Podwiązać jajowodów czy nasieniowodów legalnie nie wolno, a co dopiero na fundusz. Na biologii nie wolno powiedzieć, bo rodzice mogą sobie nie życzyć żeby dzieci o antykoncepcji się uczyły. Poczytajcie raporty "pontonu" http://www.ponton.org.pl/pl/raporty

[7d825fa9fec57cf5623273fe7eca2ef8f2442710_5d59d871e15d0]

asiulkaa mozna legalnie podwiazac, nie pisz bzdur.
pierwsza z brzegu strona: http://www.wazektomia.pl/
Z tym jak to wyglada na NFZ to nie wiem, moze w szczegolnych przypadkach sie da.

[Margot45]

Ludzie mają się mnożyć, bo zgodnie z nową linia władzy każde dziecko trzeba ochrzcić aby każdy ksiądz mógł sobie zarobić na nowy samochód. Następnie te młode rodzą nowe dzieci w wieku lat, powiedzmy, 16-tu i od nowa polska ludowa.... a nie, to był inny ustrój

[GrumpyCat]

Napisane przez beautyq

Sebix kradzież z włamaniem ogarnie, ale gumki na narząd założyć nie umie
Ta patola nigdy niczego przydatnego się nie nauczy. Ja nie wiem, może oni wszyscy mają zniszczone hipokampy, że nie przyswajają nowych informacji