Sens pomocy "ubogim na własne życzenie", czyli Szlachetna Paczka cz.III

[201604191001]

Co wy z tym panem, na bogow.

Send from my mind using the Force.

[blair witch]

Napisane przez Mijanou

1. Tylko jedna wolontariuszka i jeden darczyńca? Czyżby pan się spodziewał telewizji, prasy i tłumu wolontariuszy/darczyńców zajeżdżających pod dom tirem z upominkami?

2.Tylko dwie paczki? Z darmowym zapasem chemii i żywności. No skandal. Trzeba było nie brać i się obrazić. Podpowiadam: za zaoszczędzone na żywności i chemii pieniądze można kupić dzieciom cukierki

3. Akurat błąd popełnił Pan wyprzedzając niejako fakty i obiecując dzieciom złote góry. Przecież można było zostawić to pytanie z otwartą odpowiedzią: "zobaczymy, co Mikołaj przyniesie".

I my też pozdrawiamy hehehe.

Z jednej strony mógł ktoś wrzucić do paczki choćby po czekoladzie, albo samochodzikach dla dzieci, bo w sumie z tego co on pisał że było w paczce to ciężko święta zrobić (sól, mąka, groszek konserwowy, kukurydza, nosz lepiej było barszczu krakus kupić) a z drugiej... Narzekać? Sebix w sile wieku, Andżela seksi mama też by mogła dupencję do pracy ruszyć a dziecko dać do żłobka (ze zdjęć na fb wynika że młodszy syn ma ponad 2,5 roku), zamiast czekać na paczkę. I obiecywać sobie złote góry

[201708160922]

Mój hit:

Witam
Po 1 to co robi Sz P to właściwie wizja tzw. Pomocy społecznej partii na którą Pani głosuje. Prywatna, dobrowolna, nastawiona na skuteczność i unikająca demoralizacji

Wyciąganie w to preferencji politycznych takie pro.

https://m.facebook.com/comment/repli...Coxbuhowp1dmTC

[Mijanou]

Napisane przez blair witch

Z jednej strony mógł ktoś wrzucić do paczki choćby po czekoladzie, albo samochodzikach dla dzieci, bo w sumie z tego co on pisał że było w paczce to ciężko święta zrobić (sól, mąka, groszek konserwowy, kukurydza, nosz lepiej było barszczu krakus kupić) a z drugiej... Narzekać? Sebix w sile wieku, Andżela seksi mama też by mogła dupencję do pracy ruszyć a dziecko dać do żłobka (ze zdjęć na fb wynika że młodszy syn ma ponad 2,5 roku), zamiast czekać na paczkę. I obiecywać sobie złote góry

Jasne, że mógł. Z tym, że trzeba tez brać poprawkę na słowa tego pana, skoro w komentarzach na stronie SzP twierdzi, że "dobrze utrzymuje swoje dzieci", co przecież nie do końca jest prawdą. Dalej pisze, że może oddać tę paczkę. Czyli tak naprawdę nie potrzebuje pomocy, tylko nie takich "darów" się spodziewał.

Mogło też być tak, że ta rodzina nie "załapała się" w pierwszym rzucie" darczyńców i paczkę zrobiono im ze składek wolontariuszy, którzy kupowali, jak leci, czyli to samo dla każdego. Bo jakoś nie wierzę, że konkretny darczyńca (darczyńcy), który wybrał tę rodzinę i zapoznał się z potrzebami nie włożył głupich cukierków dla dzieci a opiekujący się rodzina wolontariusz taką paczkę "przepuścił".

Blair a od barszczyku z krakusa łapy precz! Ja go lubię!

---------- Dopisano o 05:42 ---------- Poprzedni post napisano o 05:41 ----------

Napisane przez _Judith_

Co wy z tym panem, na bogow.

Send from my mind using the Force.

No mąż szlachcianki to pan, nie?

[blair witch]

Napisane przez Mijanou

Jasne, że mógł. Z tym, że trzeba tez brać poprawkę na słowa tego pana, skoro w komentarzach na stronie SzP twierdzi, że "dobrze utrzymuje swoje dzieci", co przecież nie do końca jest prawdą. Dalej pisze, że może oddać tę paczkę. Czyli tak naprawdę nie potrzebuje pomocy, tylko nie takich "darów" się spodziewał.

Mogło też być tak, że ta rodzina nie "załapała się" w pierwszym rzucie" darczyńców i paczkę zrobiono im ze składek wolontariuszy, którzy kupowali, jak leci, czyli to samo dla każdego. Bo jakoś nie wierzę, że konkretny darczyńca (darczyńcy), który wybrał tę rodzinę i zapoznał się z potrzebami nie włożył głupich cukierków dla dzieci a opiekujący się rodzina wolontariusz taką paczkę "przepuścił".

Blair a od barszczyku z krakusa łapy precz! Ja go lubię!

No właśnie coś takiego mi przyszło do głowy, bo chyba każdy człowiek choć lekko ogarnięty widząc dwoje dzieci w rodzinie to coś słodkiego by im wrzucił, albo resoraka małego, coś w ten deseń - bo to przecież ma być bardziej dla dzieci, niż dla rodziców.
Widać Sebix z Andżelą w wieku produkcyjnym i dwójką młodych nie wzbudzili aż takiego brania jak 12 rumianych

Ja też! I miałam na myśli że na święta to lepszy barszczyk niż groszek konserwowy Jeśli to wolontariusze robili to też się nie popisali pod kątem zakupów na wigilię...

[PaulinciaKWC]

Napisane przez natuso

Zdarzają się dzieciaki przygarnięte ot tak z ulicy, którym po prostu wyrabia się dokumenty

Fakt

---------- Dopisano o 07:49 ---------- Poprzedni post napisano o 07:48 ----------

Napisane przez Devon_rose

Weź mnie nie strasz!
Jak pod futrką będzie jakieś stało to co mam zrobić?
Zabrać i wyrobić dokumenty?

A znasz jakies inne rozwiazanie?

---------- Dopisano o 07:51 ---------- Poprzedni post napisano o 07:49 ----------

Napisane przez GrumpyCat

fota z fejsa jednego szlachcica.

No wlasnie ide. Ale ze mnie frajerka

[asiulkaa]

Swoją drogą, jeśli średnia wartość paczki to prawie 3 tysiące, a część osób dostało karton z jedzeniem o wartości 100-200 zł, to chyba są rodziny co mieszkania w prezencie dostawały, albo nowe samochody.

Żale tego pana też niestety pokazują mankament SzP, że rozwarstwienie wśród prezentów jest ogromne. Oczywiście nie podoba mi się roszczeniowe podejście tego pana, ale trochę rozumiem jego żale, że inni cwaniacy wyremontowali sobie mieszkania, a on nawet słodyczy nie dostał.

Największym kuriozum jest dla mnie to że milka była sponsorem, to by dała paletę czekolad, do wpakowania dla tych którzy nie znaleźli darczyńców.

[201607121236]

Napisane przez asiulkaa

Swoją drogą, jeśli średnia wartość paczki to prawie 3 tysiące, a część osób dostało karton z jedzeniem o wartości 100-200 zł, to chyba są rodziny co mieszkania w prezencie dostawały, albo nowe samochody.

Żale tego pana też niestety pokazują mankament SzP, że rozwarstwienie wśród prezentów jest ogromne. Oczywiście nie podoba mi się roszczeniowe podejście tego pana, ale trochę rozumiem jego żale, że inni cwaniacy wyremontowali sobie mieszkania, a on nawet słodyczy nie dostał.

Największym kuriozum jest dla mnie to że milka była sponsorem, to by dała paletę czekolad, do wpakowania dla tych którzy nie znaleźli darczyńców.

Zgadzam sie z kazdym slowem

[blair witch]

Napisane przez asiulkaa

Swoją drogą, jeśli średnia wartość paczki to prawie 3 tysiące, a część osób dostało karton z jedzeniem o wartości 100-200 zł, to chyba są rodziny co mieszkania w prezencie dostawały, albo nowe samochody.

Żale tego pana też niestety pokazują mankament SzP, że rozwarstwienie wśród prezentów jest ogromne. Oczywiście nie podoba mi się roszczeniowe podejście tego pana, ale trochę rozumiem jego żale, że inni cwaniacy wyremontowali sobie mieszkania, a on nawet słodyczy nie dostał.

Największym kuriozum jest dla mnie to że milka była sponsorem, to by dała paletę czekolad, do wpakowania dla tych którzy nie znaleźli darczyńców.

Część darczyńców dalej zapewne uważa że to ma być paczka na święta, a nie urządzenie mieszkania i zapasy na pół roku. Nie pojmują idei

Ale dzieci Sebixa mi szkoda za brak słodyczy i prezentów, no co poradzę. Tym bardziej że to nie typowa szlachecka rodzina z kilkunastoma rumianymi, ani nie widać żeby tam alko się lał, po profilach i wypowiedziach widać po prostu że iq za wysokie nie jest, i to zapewne jest problemem A też się nie rzuca o brak lodówki, tableta czy laptopa, tylko cukierków dla dzieci.

[201606270916]

Te mniejsze paczki moim zdaniem pokazują jak działa ten system. Tyle dzieci, biorę rodzinę... ojej oni chcą samochód! Ponekam znajomych może się dorzuca a jak nie to dam cokolwiek.

Wymagania są za duże. Po prostu.

[Bruised]

Napisane przez asiulkaa

Swoją drogą, jeśli średnia wartość paczki to prawie 3 tysiące, a część osób dostało karton z jedzeniem o wartości 100-200 zł, to chyba są rodziny co mieszkania w prezencie dostawały, albo nowe samochody.

Żale tego pana też niestety pokazują mankament SzP, że rozwarstwienie wśród prezentów jest ogromne. Oczywiście nie podoba mi się roszczeniowe podejście tego pana, ale trochę rozumiem jego żale, że inni cwaniacy wyremontowali sobie mieszkania, a on nawet słodyczy nie dostał.

Największym kuriozum jest dla mnie to że milka była sponsorem, to by dała paletę czekolad, do wpakowania dla tych którzy nie znaleźli darczyńców.

"Moja" rodzina (trzyosobowa) dwa lata temu dostała paczkę szacowaną przez darczyńców na 10 tys. Nowa pralka, drewno na opał, używany komputer, nowy dywan, trzy kartony ciuchów dla dwójki dzieciaków i faceta, mnóstwo żywności, chemii, artykułów szkolnych (m.in. dwa nowe plecaki Nike). Moim zdaniem darczyńcy trochę przesadzili z ilością i nawet im zasugerowałam, że jeśli w kolejnym roku będą chcieli brać udział w paczce, to z takimi środkami mogliby wybrać więcej niż jedną rodzinę. Ale twierdzili, że jak wybierali, to chcieli spełnić wszystkie potrzeby z listy i dorzucić coś ekstra (stąd ten komputer, bo rodzina o niego nie prosiła).

Już nie wspominam, że ja bym na to pół roku musiała pracować

A jeszcze jeśli chodzi o Milkę, to w ubiegłym roku zasponsorowała czekolady w ramach podziękowania dla darczyńców, nie wiem czy w tym roku było tak samo.

[201803111829]

Napisane przez cornflower_girl

Oczywiście, że się zapala lampka. Na szkoleniach dla wolontariuszy mówi się o tym, że bieda jest nieoczywista i ze posiadanie drogich sprzętów (nie z tych niezbędnych do życia) nie wyklucza życia w ubóstwie. Są to albo rzeczy, które zostały z czasów, kiedy rodzina była w dobrej sytuacji materialnej lub prezenty. Spotkałam się z tym, że wielka plazma u beneficjentki SzP była prezentem od rodziny. Samotne matki mogą mieć konkubentów lub wujków dla dzieci. Jest jeszcze problem pracy na czarno.
Mnie zadziwia poziom zaradności - mamy plazmę lub najnowszą konsolę - ale dzieci chodzą głodne, nie mają się w co ubrać.

Ja jak nie miałam kasy na żarcie (a był taki moment, gdy utrzymywałam się sama) to poszłam i sprzedałam używane telefony, bo leżały 2 w szufladzie, dostałam za to 100 zł. Śmiem twierdzić, że gdyby ktoś nie miał co do gara włożyć i za co dzieci ubrać to sprzedałby plazmę i nakupil żarcia. Dla mnie podejście "nie mam pieniędzy na żarcie się plazma na ścianie i 3 smartfony w domu muszo być bo zostały z" czasów świetności "" jest po prostu G warta.

[truskavkowa]

Napisane przez Bruised

"Moja" rodzina (trzyosobowa) dwa lata temu dostała paczkę szacowaną przez darczyńców na 10 tys. Nowa pralka, drewno na opał, używany komputer, nowy dywan, trzy kartony ciuchów dla dwójki dzieciaków i faceta, mnóstwo żywności, chemii, artykułów szkolnych (m.in. dwa nowe plecaki Nike). Moim zdaniem darczyńcy trochę przesadzili z ilością i nawet im zasugerowałam, że jeśli w kolejnym roku będą chcieli brać udział w paczce, to z takimi środkami mogliby wybrać więcej niż jedną rodzinę. Ale twierdzili, że jak wybierali, to chcieli spełnić wszystkie potrzeby z listy i dorzucić coś ekstra (stąd ten komputer, bo rodzina o niego nie prosiła).

Już nie wspominam, że ja bym na to pół roku musiała pracować

A jeszcze jeśli chodzi o Milkę, to w ubiegłym roku zasponsorowała czekolady w ramach podziękowania dla darczyńców, nie wiem czy w tym roku było tak samo.

Były czekolady

[ZamyslonaRoztargniona]

Napisane przez Fleur_D

Jeśli Paczka ma czarną listę darczyńców, to pewnie na nią trafię. Zawiozłam bezpośrednio do odbiorcy i miałam w nosie wolontariusza. Panu nawet nie chciało się ze mną skontaktować, to ja kontaktowałam się z nim i miałam wrażenie, że mu przeszkadzam, był dla mnie niemiły i opryskliwy. A chciałam tylko dopytać o inne potrzebne rzeczy niż te wymienione. Ale co tam, poradziłam sobie.
Już nawet zdążyłam się dowiedzieć, że nie byłam jedyną osobą w regionie, która tak zrobiła. Napiszę do centrali co o tym wszystkim myślę.

Podobny problem mieli rodzice z naszego przedszkola robiący paczkę dla rodziny z innego województwa. Darczyńcy podejmowali wiele prób kontaktu z wolontariuszem i albo ie odbierał albo był niezadowolony że mu czas zajmują.
Rodzina nie wyraziła zgody na zdjęcia z przekazania paczki (ma prawo). Darczyńcy nie dostali żadnego info że paczka została dostarczona. Kontakt z paczką skończył się w magazynie do którego zawieziono paczki (widziałam zdjęcia).
No i przedszkolna paczka wydawał mi się ogromna (kartony zajęły cały hol przedszkola), a na tle innych, sąsiednich, wypadła blado. Koło przedszkolnej paczki stały nowiuśkie pralka i lodówka. Stąd może rozżalenie na używana kuchenkę o której wczoraj pisałyście.

[Bruised]

Napisane przez ZamyslonaRoztargniona

Podobny problem mieli rodzice z naszego przedszkola robiący paczkę dla rodziny z innego województwa. Darczyńcy podejmowali wiele prób kontaktu z wolontariuszem i albo ie odbierał albo był niezadowolony że mu czas zajmują.
Rodzina nie wyraziła zgody na zdjęcia z przekazania paczki (ma prawo). Darczyńcy nie dostali żadnego info że paczka została dostarczona. Kontakt z paczką skończył się w magazynie do którego zawieziono paczki (widziałam zdjęcia).
No i przedszkolna paczka wydawał mi się ogromna (kartony zajęły cały hol przedszkola), a na tle innych, sąsiednich, wypadła blado. Koło przedszkolnej paczki stały nowiuśkie pralka i lodówka. Stąd może rozżalenie na używana kuchenkę o której wczoraj pisałyście.

Darczyńcy zawsze dostają mailowo całą relację z dostarczenia paczki, zazwyczaj kilka dni po finale, więc i Wasze przedszkole dostanie.

[201803290936]

Napisane przez Mijanou

(...)
Blair a od barszczyku z krakusa łapy precz! Ja go lubię!
(...)

Dorzuca się przyprawy, grzyby i jest barszcz lepszy, niż w niejednej restauracji. Znajdzie się jak zwykle na moim świątecznym stole.

[blair witch]

Baaaaardzo dobry wpis ktoś popełnił

http://matkaprezesa.pl/2013/12/niesz...na-paczka.html

Kwiatków było więcej. Każde kolejne kwiatki rodziły we mnie pytanie: ,,Komu ja mam pomagać?! Ludziom, którzy potrzebuję pomocy,czy takim, którzy tej pomocy oczekują i tylko dzięki temu egzystują?!„.

[fbf4f81e41525779832788cd71e9a6a506251643_6580de17ecce4]

Napisane przez asiulkaa

Swoją drogą, jeśli średnia wartość paczki to prawie 3 tysiące, a część osób dostało karton z jedzeniem o wartości 100-200 zł, to chyba są rodziny co mieszkania w prezencie dostawały, albo nowe samochody.

Żale tego pana też niestety pokazują mankament SzP, że rozwarstwienie wśród prezentów jest ogromne. Oczywiście nie podoba mi się roszczeniowe podejście tego pana, ale trochę rozumiem jego żale, że inni cwaniacy wyremontowali sobie mieszkania, a on nawet słodyczy nie dostał.

Największym kuriozum jest dla mnie to że milka była sponsorem, to by dała paletę czekolad, do wpakowania dla tych którzy nie znaleźli darczyńców.

Ale czy myślicie, że te kwoty serio są takie duże? Darczyńca podaje wartość paczki na oko. Ciężko jest podać dokładną kwotę, gdy na przykład zbiera się wiele osób albo całe przedszkole. Pralkę czy lodówkę łatwo wycenić i zazwyczaj ktoś ma na to paragon, ale kartony pełne chemii, słodyczy, jedzenia, przyborów szkolnych, myślicie, że ktoś dokładnie poda, ile to wszysko kosztowało? No chyba że zbiera się po 10 osób, każdy daje np 200 zł na prezenty, to wiadomo, że mają 2000 zł wartości. Ale jak byłam wolontariuszka, to wydawało mi się, że większość darczyńców podaje kwoty na oko.

[20160901857]

Ale tak serio to jakie to mogą być rozbieżności? Nawet przy drobnych artykułach raczej darczyńca nie pomyliłby sie więcej niż o 200-300 zł, już bez przesady, chyba ludzie znają przeciętne ceny i wiedzą, co i za ile mniej więcej kupili.

[Mijanou]

Napisane przez blair witch

Baaaaardzo dobry wpis ktoś popełnił

http://matkaprezesa.pl/2013/12/niesz...na-paczka.html

Powiem Ci, że naprawdę bardzo mądry, spokojny w tonie i rzeczowy wpis. Szlachetna Paczka przysłowiowo wylewa dziecko z kąpielą stawiając znak równości między pomaganiem rodzinom wielodzietnym, w których ojciec i matka starają się, pracują na byt swoich dzieci i jest im ciężko a wielodzietną patologią od lat żyjącą z darów i zasiłków. Tym pierwszym chętnie pomogę. Lecz w sprawie drugich nie kiwnę palcem, choć jak już pisałam, żal mi tych dzieci, bo co one winne? I takich ludzi, nieco w tej kwestii rozdartych wewnętrznie jest więcej a patole doskonale potrafią czyjąś empatię wykorzystać.

[milva_5]

Co do prośby Sebixa o cukierki dla dzieci, to parę stron wcześniej nie było cytatu jakiejś Grażki, że dostała w paczce Ferero a jej by się coś innego przydało? :P

Ile Szlachty tyle potrzeb :P

[triss_k]

Napisane przez milva_5

Co do prośby Sebixa o cukierki dla dzieci, to parę stron wcześniej nie było cytatu jakiejś Grażki, że dostała w paczce Ferero a jej by się coś innego przydało? :P

Ile Szlachty tyle potrzeb :P

Graża chciała mięso, mięsa nie ma. Może weźmie olej i groszek od Sebixa i wymieni na Ferrero?

[Vilqa]

A ja czuję się zawiedziona... Nie przez "Szlachetną Paczkę" ale przez kuratorkę rodziny obiecała nam ,że nas zgłosi a tego nie zrobiła. A my tylko farby potrzebujemy . Do pomalowania mieszkania! A "Szlachetna Paczka" to wspaniała Organizacja! Ja również pomogłam rodzinie z trójką dzieci. Dałam ubrania , zabawki i buty.

Co za chamstwo! Farb nie dali!

[20160901857]

Napisane przez Vilqa

Co za chamstwo! Farb nie dali!

Potrzebuję tylko iPada. Ktoś, coś? Jak mi się przypadkiem walnie za dużo różu na policzki, to nawet rumianą mam

[natuso]

Napisane przez nouvelle90

Potrzebuję tylko iPada. Ktoś, coś? Jak mi się przypadkiem walnie za dużo różu na policzki, to nawet rumianą mam

A mnie by się przydało mieszkanie (najchętniej w stolicy). OSTATECZNIE może być używane

[201606270916]

Napisane przez natuso

A mnie by się przydało mieszkanie (najchętniej w stolicy). OSTATECZNIE może być używane

Ale duże i w korzystnej lokalizacji a później pomoc bo jest za drogie w utrzymaniu

[natuso]

Napisane przez Krolowa Julianna

Ale duże i w korzystnej lokalizacji a później pomoc bo jest za drogie w utrzymaniu

Już nie chciałam tego pisać, żeby nie wyszło, że mam za duże wymagania

[Fleur_D]

[1=fbf4f81e41525779832788c d71e9a6a506251643_6580de1 7ecce4;53799918]Skąd miałaś kontakt do rodziny?[/QUOTE]
Gdy się mieszka w niewielkiej miejscowości, to nietrudno taki kontakt zdobyć. Ale nie wpadłam tam bez zapowiedzi, najpierw grzecznie zapytałam, czy wyrażają chęć kontaktu bezpośredniego, czy woleliby przez wolontariusza.

Napisane przez ZamyslonaRoztargniona

Podobny problem mieli rodzice z naszego przedszkola robiący paczkę dla rodziny z innego województwa. Darczyńcy podejmowali wiele prób kontaktu z wolontariuszem i albo ie odbierał albo był niezadowolony że mu czas zajmują.
Rodzina nie wyraziła zgody na zdjęcia z przekazania paczki (ma prawo). Darczyńcy nie dostali żadnego info że paczka została dostarczona. Kontakt z paczką skończył się w magazynie do którego zawieziono paczki (widziałam zdjęcia).
No i przedszkolna paczka wydawał mi się ogromna (kartony zajęły cały hol przedszkola), a na tle innych, sąsiednich, wypadła blado. Koło przedszkolnej paczki stały nowiuśkie pralka i lodówka. Stąd może rozżalenie na używana kuchenkę o której wczoraj pisałyście.

Podziękowań nie było? To trochę przykre.

[blue2003]

http://cieszyn.naszemiasto.pl/artyku...l,t,id,tm.html

[daydreaming_]

A za rok będą prośby o szczeniaczki (ostatecznie może być 'rasowy' bez rodowodu), małe kotki i inne zwierzęta dla potomstwa Sebixa i Karyny