Bezdzietne z wyboru / nie chcę mieć dzieci cz. IV

[201611240917]

Ja sie slubu boje bo to takie powazne i chyba nie doroslam.Moze na magiczna 30tke.

[201604250941]

Napisane przez vinnga

dla mnie zaręczyny są po to, by przygotować się do ślubu, więc jak ktoś nie uznaje ślubu, to po co się oświadczać :d

💎

[cherry_flamme]

Napisane przez Vinnga

Dla mnie zaręczyny są po to, by przygotować się do ślubu, więc jak ktoś nie uznaje ślubu, to po co się oświadczać

Wtedy oświadczyny traktuje się jako oficjalną deklarację

[201611240917]

No kazdy ma inaczej, ja tam nie oceniam nikogo kto robi inaczej niz normy nakazuja. Aby byc szczesliwym i juz. Zdanie innych nauczylam sie miec daleko :P

[zakonna]

Dla mnie przyjęcie oświadczyn od osoby z którą drastycznie różnimy się w kwestiach zasadniczych, to jest jakaś masakra. Oraz bycie w związku bez przyszłości to marnotrawstwo czasu i życia

[201611240917]

Napisane przez zakonna

Dla mnie przyjęcie oświadczyn od osoby z którą drastycznie różnimy się w kwestiach zasadniczych, to jest jakaś masakra. Oraz bycie w związku bez przyszłości to marnotrawstwo czasu i życia

A to swoją drogą.
Nigdy nie przyjęłabym oświadczyn od osoby chcącej mieć dzieci licząc, że się do mnie nagnie.

[kalincia]

Wg mnie zaręczyny mają sens jako wstęp do ślubu. Jaki mogą mieć inny, przecież to ustalenie, że chcemy się pobrać jest.
U nas w ogóle było dziwnie. Ustaliliśmy, że z przyczyn pragmatycznych należy się pobrać, więc postanowiliśmy się zaręczyć. Mój facet poprosił o moją rękę moją mamę, żeby jej było miło, a mnie zaskoczył pierścionkiem, bo nie było go we wspólnych planach. Ale to było miłe zaskoczenie. Chwilę później biorąc pod uwagę różne terminy i zobowiązania ustaliliśmy datę - pół roku później była najlepsza.I poszliśmy sobie zaklepać USC.

A wracając do dzieci - jego syn przyjechał na nasz ślub, a córka nie. Wspólnych nigdy w planach nie było i nie będzie.

[201604250941]

Dla mnie maja sens w w związku partnerskim jako takie potwierdzenie - tak, chce z toba byc, nie jesteś tylko dziewczyna, a partnerka na zycie. Ale raczej bym nie obstawiala, że bedzie kolanko i pytanie (bo i o co).

[201611240917]

A dla mnie ślub może być pare lat po zaręczynach.
Nigdy nie zapomnę tej chwili, gdy wyjął pierścionek, a ja niczego nie podejrzewałam.
Czasami mam ochotę już zaklepać datę w urzędzie, ale z tyłu głowy jest: u tylu par coś się zepsuło po ślubie, ludzie czują się zaklepani, może lepiej nie psuć.
Z drugiej strony i tak żyjemy jak małżeństwo, tylko nieformalnie.
Pewnie któregoś dnia na spontanie zarezerwujemy termin .

[kalincia]

Napisane przez candycotton

Dla mnie maja sens w w związku partnerskim jako takie potwierdzenie - tak, chce z toba byc, nie jesteś tylko dziewczyna, a partnerka na zycie. Ale raczej bym nie obstawiala, że bedzie kolanko i pytanie (bo i o co).

U nas bez kolanka było, a pytanie dla mamy, żeby jej było miło.

---------- Dopisano o 10:59 ---------- Poprzedni post napisano o 10:57 ----------

Napisane przez shantai

A dla mnie ślub może być pare lat po zaręczynach.
Nigdy nie zapomnę tej chwili, gdy wyjął pierścionek, a ja niczego nie podejrzewałam.
Czasami mam ochotę już zaklepać datę w urzędzie, ale z tyłu głowy jest: u tylu par coś się zepsuło po ślubie, ludzie czują się zaklepani, może lepiej nie psuć.
Z drugiej strony i tak żyjemy jak małżeństwo, tylko nieformalnie.
Pewnie któregoś dnia na spontanie zarezerwujemy termin .

Myśmy tak żyli rok, ślub nigdy nie był dla mnie niczym ważnym, ale względy praktyczne przeważyły. Kredyt, ewentualne leczenie, szpital, spadki - to wszystko jest prostsze po ślubie, po prostu.

[201604250941]

Ja w sumie mogłabym brac slub, gdyby bylo jak w modzos na sukces,podpisujesz papier i jestes rozwiedziona, żadnych kilkuletnich procesów, winy itd.

[kalincia]

Napisane przez candycotton

Ja w sumie mogłabym brac slub, gdyby bylo jak w modzos na sukces,podpisujesz papier i jestes rozwiedziona, żadnych kilkuletnich procesów, winy itd.

Tak się jednak niestety nieczęsto udaje. Jak ludziom nie wyjdzie, to czują się w obowiązku jeszcze sobie dokopać. W większości.Zresztą zwykle jedna strona chce rozstania, a druga za karę chce dokopać.

[201604130936]

Akurat u tej wizażanki nic nie jest w stanie mnie zaskoczyć

[201604250941]

Napisane przez kalincia

Tak się jednak niestety nieczęsto udaje. Jak ludziom nie wyjdzie, to czują się w obowiązku jeszcze sobie dokopać. W większości.Zresztą zwykle jedna strona chce rozstania, a druga za karę chce dokopać.

Widziałam już takie kopanie, ze mnie to przeraża. Nawet o kanapki do szkoly dla dziecka.

[201611240917]

Napisane przez harleyka

Akurat u tej wizażanki nic nie jest w stanie mnie zaskoczyć

Aaa faktycznie że też nie skojarzyłam po pcos

[zakonna]

Kurva. Nie ma to jak własna matka żeby szantażowac człowieka emocjonalnie.

[201604191001]

Napisane przez zakonna

Kurva. Nie ma to jak własna matka żeby szantażowac człowieka emocjonalnie.

Co odwalila?

Send from my mind using the Force.

[zakonna]

Zadzwoniła żeby na mnie wymusić zaproszenie ojca na wigilię. Nieważne ze z nim nie utrzymuje kontaktów a świat nie obchodze. Ale przecież on niedługo umrze i wtedy będzie mi żal.

[201604191001]

Udalo jej sie, czy bylas twarda?

Send from my mind using the Force.

[201604250941]

Napisane przez zakonna

Zadzwoniła żeby na mnie wymusić zaproszenie ojca na wigilię. Nieważne ze z nim nie utrzymuje kontaktów a świat nie obchodze. Ale przecież on niedługo umrze i wtedy będzie mi żal.

jestes moja matka
a w sumie w tym roku to ojciec tez ma takie presje, robi sie juz za gesto, a dopiero 20

[zakonna]

Napisane przez _Judith_

Udalo jej sie, czy bylas twarda?

Send from my mind using the Force.

Chyba oszalas. Ja nie robie żadnej wigili, to po pierwsze. Po drugie musiałabym upaść na głowę żeby dobrowolnie spędzać z nim czas we własnym domu.

[201604191001]

Napisane przez zakonna

Chyba oszalas. Ja nie robie żadnej wigili, to po pierwsze. Po drugie musiałabym upaść na głowę żeby dobrowolnie spędzać z nim czas we własnym domu.

Bardzo dobrze, tak trzymaj.

Send from my mind using the Force.

[201611240917]

Oj tez juz bym chciala zeby bylo po swietach. Konfliktu z nikim nie mam, ale nie specjalnie lubie podroze o tej porze roku i z radoscia wroca do Warszawy cieszyc sie reszta wolnego czasu tylko z TZ i kotem.

No i ide zakupic nam lyzwy
Jedyny plus zimy.
Chociaz taka zima jak teraz bardzo mi odpowiada.

[zakonna]

U nas taka zima, że pełno słońca i mała trawka nam wyrosła na działce...
W zasadzie dla mnie mogłoby tak już zostać do wiosny, ale wydaje mi się, że dla roślinności i rolnictwa lepiej by było żeby był normalny cykl pór roku.

---------- Dopisano o 15:23 ---------- Poprzedni post napisano o 15:05 ----------

https://www.facebook.com/psiesuchark...type=3&theater

mehe he he. Że też ja nie wiedziałam o tej stronie, dzisiaj mnie dziewczyny na psim wątku oświeciły, że takie coś istnieje.

[Bananalama]

mam tak ślicznie ozdobiony pokój na święta, koteł większości rzeczy nie dosięga, ale notorycznie mi zrzuca lampeczki ledowe z parapetu

w ogóle to jego pierwsze święta. Jutro ubieram choinkę w salonie, ciekawe ile mi to zajmie tym razem, bo Gizmo pewnie będzie się mocno podniecał każdą bombką

[Shar14]

A ja w Wigilię i pierwszy dzień świąt pracuje. Będę się nudzić w pracy 12 h, ale czasem lepsze to niż siedzenie z rodzinką i wysłuchiwanie bzdur...

[201705080934]

Nie znoszę świąt właśnie dlatego, że wszyscy niedługo umrą i trzeba się z nimi spotkać...

[zakonna]

a ja się nie spotykam, od czasu, jak umarł mój dziadek, jedyna osoba dla której byłam skłonna iść na ustępstwo, nie spotykam się z ludźmi, których nie lubię. To, że ci ludzie są moją rodziną nic nie zmienia.

[201604250941]

Jak mnie to zawsze denerwowalo, ze starsi ludzie nie potrafia zrozumiec, ze rodzina moze sie nie chciec widziec. Dzialania jakie nieraz podejmuja w celu posadzenia wszystkich przy stole sa po prostu podle.

[zakonna]

Akurat mój dziadek był super facetem. Wszystkich szanował i kochał i dla wszystkich chciał dobrze. I ja jego szanowałam i kochałam. Kiedy żył, spotkania rodzinne miały jakiś sens, przynajmniej dla mnie.