Ostatnio obejrzane filmy cz. VII

[katte25]

Więzień labiryntu: Próby ognia - ta część zdecydowanie lepsza od 1, co się w moim przypadku rzadko zdarza, gra aktorska dobra, co do scenerii nie za ładna, szkoda, że trochę ludzi poginęło ale na szczęście główny bohater daje radę.

[sweet sunday]

The Private Lives of Pippa Lee-Bardzo mi się ten film podobał. Taka życiowa,lekko ,może stuknięta obyczajówka ze świetną obsadą. Jak ktoś lubi spokojne filmy o ludziach z prawdziwymi problemami to bardzo polecam.8/10

Skóra, w której żyję-Chory, chory film,nawet jak na Almodóvara
Nie wiem w ogóle jak to ocenić,z jednej strony chciałam przestać to oglądać,a z drugiej tak mnie to intrygowało,że nie mogłam. Poniosło pana reżysera,oj poniosło

Tramwaj zwany pożądaniem-Zachciało mi się klasyka. Jeśli mam być szczera,to bardzo mnie ten film wymęczył. Fabuła jest dobra,aktorsko rewelacja,ale jest w tym filmie cos bardzo męczącego.To moje trzecie spotkanie z reżyserem Elia Kazanem i za każdym razem jego filmy naprawdę mnie męczą,nie są złe,ale gdzieś w połowie opadam z sił. 6/10

Droga do przebaczenia-Niezły film,ale z taką obsadą i takim tematem liczyłam na trochę więcej emocji. Poza tym jakie jest prawdopodobieństwo takiego zdarzenia? Myślałam,ze mnie bardziej poruszy. 6/10

Ant-Man-Najbardziej lightowy marvelowy film,dużo głupotek i humoru. Ja zdecydowanie wolę Marvela w tym mroczniejszym wydaniu 5/10

[kasztanka3]

Napisane przez sweet sunday

Ant-Man-Najbardziej lightowy marvelowy film,dużo głupotek i humoru. Ja zdecydowanie wolę Marvela w tym mroczniejszym wydaniu 5/10

Oj tam, uroczy Paul Rudd "robi" ten film

[psycho_social]

Napisane przez sweet sunday

Tramwaj zwany pożądaniem-Zachciało mi się klasyka. Jeśli mam być szczera,to bardzo mnie ten film wymęczył. Fabuła jest dobra,aktorsko rewelacja,ale jest w tym filmie cos bardzo męczącego.To moje trzecie spotkanie z reżyserem Elia Kazanem i za każdym razem jego filmy naprawdę mnie męczą,nie są złe,ale gdzieś w połowie opadam z sił. 6/10

Telepatia ma się dobrze, też dzisiaj oglądałam Kazana Akurat "Tramwaj.." darzę wielkim sentymentem, głównie ze względu na genialnego młodego Brando. Uwielbiam go jako Stanleya Kowalskiego Ale jest coś w tym, co piszesz, też to dzisiaj zauważyłam w trakcie seansu. Pierwsza godzina ok, ale w drugiej połowie w ogóle się wyłączyłam, zaczęłam jeść, oglądać paznokcie itd No to zaczynam od tego nieszczęsnego Kazana.

"Wiosenna bujność traw" No pierwsza godzina ciekawa, dużo różnorodnych wątków i akcji. Niestety reszta to rozlazły melodramat. To nie jest jakoś strasznie zły film, ale zestarzał się i wydaje się dziś raczej naiwny i bardzo zachowawczy. To już w Polsce w tamtym czasie robiono dużo lepsze i dużo odważniejsze filmy. 6/10.

"Europa, Europa" Jak dla mnie to obok "Tajemniczego ogrodu" i "Kobiety samotnej" najlepszy film Agnieszki Holland. I jeden z najbardziej oryginalnych filmów z Holocaustem w tle. Naprawdę zdumiało mnie, że da się taki temat sfilmować z takim dystansem, bez zadęcia, bez patosu i ze sporą dawką... czarnego humoru. Do tego sama historia jest naprawdę niesamowita. Film nie przytłacza i nie próbuje na siłę wzruszać. Bardzo mi się podobał. 8/10.

"Carol" (2015) Tyle czekałam na ten film, a jak się skończył to pomyślałam "I to już? Tylko tyle?". Dopiero co obejrzałam niesamowity "Safe" i jakoś trudno mi uwierzyć, że to ten sam gość to nakręcił. Dla mnie "Carol" jest poprawnym, eleganckim, ale całkowicie pozbawionym temperamentu filmem. Do tego zdecydowanie za długim, mógłby spokojnie być o 30 minut krótszy i nie wpłynęłoby to na (zdumiewająco przeciętną) fabułę. Chwilami zwyczajnie mnie nudził. 6/10, ale bez przekonania.

[loglady83]

Napisane przez sweet sunday

The Private Lives of Pippa Lee-Bardzo mi się ten film podobał. Taka życiowa,lekko ,może stuknięta obyczajówka ze świetną obsadą. Jak ktoś lubi spokojne filmy o ludziach z prawdziwymi problemami to bardzo polecam.8/10

Mam wrazenie, ze cala historia jest bardzo wyczerpujaca emocjonalnie. W moim mniemaniu rola Stelli to jedna z najsmutniejszych historii kinowych.

Napisane przez psycho_social

"Wiosenna bujność traw" No pierwsza godzina ciekawa, dużo różnorodnych wątków i akcji. Niestety reszta to rozlazły melodramat. To nie jest jakoś strasznie zły film, ale zestarzał się i wydaje się dziś raczej naiwny i bardzo zachowawczy. To już w Polsce w tamtym czasie robiono dużo lepsze i dużo odważniejsze filmy. 6/10.

Rzeczywiscie druga czesc filmu rozczarowuje. O ile Natalie Wood swietna, to Warren Beatty byl bardzo drewniany. Fakt, ze role tez mial slabo nakresona.

-'Body/Cialo' (2015) - ojciec i corka nie potrafia poradzic sobie po stracie zony/matki. Bardzo trudno mi zaklasyfikowac ten film i o ile bardzo lubie konwencje tragikomedii w tym wypadku nie do konca mi ona podeszla. Generalnie nie potrafie sie odnalezc w stylistyce Szumowskiej. 5/10

-'Mustang' (2015) - film o przelomowym momencie w zyciu 5 siostr zyjacych w malej wsi w Turcji. Plotki sasiadki sprawiaja, ze rodzina dziewczyn zaczyna je surowo traktowac i obawiac sie o ich moralnosc. Dobrze opowiedziana historia o podwojnej moralnosci i wyborach podejmowach przez bohaterki (mniej lub bardziej swiadomych). Ciakwy obraz wspolczesnej Turcji. 7/10

[sweet sunday]

[QUOTE=psycho_social;53939 498]Telepatia ma się dobrze[/B], też dzisiaj oglądałam Kazana Akurat "Tramwaj.." darzę wielkim sentymentem, głównie ze względu na genialnego młodego Brando. Uwielbiam go jako Stanleya Kowalskiego Ale jest coś w tym, co piszesz, też to dzisiaj zauważyłam w trakcie seansu. Pierwsza godzina ok, ale w drugiej połowie w ogóle się wyłączyłam, zaczęłam jeść, oglądać paznokcie itd No to zaczynam od tego nieszczęsnego Kazana.

"Wiosenna bujność traw" No pierwsza godzina ciekawa, dużo różnorodnych wątków i akcji. Niestety reszta to rozlazły melodramat. To nie jest jakoś strasznie zły film, ale zestarzał się i wydaje się dziś raczej naiwny i bardzo zachowawczy. To już w Polsce w tamtym czasie robiono dużo lepsze i dużo odważniejsze filmy. 6/10[QUOTE=psycho_social;53939 498]



Też oglądałam Wiosenną bujność traw i tak samo druga połowa mnie zmęczyła. Pierwsza godzina ok,wszystko jakoś się toczy,ładny wizualnie,śliczna Natalie Wood,a później to juz sama nie wiedziałam o co tak właściwie chodzi i po co ten film powstał
I identyczną sytuację miałam z Na wschód od Edenu. Te filmy nie są złe,są dobre,ale mnie niemiłosiernie męczą i daje sobie już spokój z panem Kazanem.

[psycho_social]

Napisane przez sweet sunday

Też oglądałam Wiosenną bujność traw i tak samo druga połowa mnie zmęczyła. Pierwsza godzina ok,wszystko jakoś się toczy,ładny wizualnie,śliczna Natalie Wood,a później to juz sama nie wiedziałam o co tak właściwie chodzi i po co ten film powstał
I identyczną sytuację miałam z Na wschód od Edenu. Te filmy nie są złe,są dobre,ale mnie niemiłosiernie męczą i daje sobie już spokój z panem Kazanem.

W takim razie bez żalu odpuszczę sobie ten film

---------- Dopisano o 21:53 ---------- Poprzedni post napisano o 21:49 ----------

Napisane przez loglady83

Mam wrazenie, ze cala historia jest bardzo wyczerpujaca emocjonalnie. W moim mniemaniu rola Stelli to jedna z najsmutniejszych historii kinowych.



Rzeczywiscie druga czesc filmu rozczarowuje. O ile Natalie Wood swietna, to Warren Beatty byl bardzo drewniany. Fakt, ze role tez mial slabo nakresona.

-'Body/Cialo' (2015) - ojciec i corka nie potrafia poradzic sobie po stracie zony/matki. Bardzo trudno mi zaklasyfikowac ten film i o ile bardzo lubie konwencje tragikomedii w tym wypadku nie do konca mi ona podeszla. Generalnie nie potrafie sie odnalezc w stylistyce Szumowskiej. 5/10

Warrena Beatty widziałam w kilu tego typu starych dramatach i niemal zawsze grał jak drewniany kloc Generalnie nie przepadam za tym aktorem.

"Body" też właśnie mi się nie podobało. Po zachwytach krytyków i znajomych na filmwebie liczyłam na porządny film, a tu klops. Żaden wątek w tym filmie nie został konkretnie wyeksponowany i wyszedł taki typowy film o wszystkim i o niczym.

[Adamantium01]

The Revenant - taki Leo to mi się podoba, musi dostac Oscara Bardzo udany film, trochę akcji, survival. Piękne widoki, świetne zdjęcia. Bardzo podobała mi się praca kamery. Polecam serdecznie, ode mnie 8/10

[kofi81]

Danny Collins (Idol)

Przyjemny film na leniwe popołudnie.
Historia ciekawa, ale przewidywalna troszkę.
Plus za dobrą obsadę - Al Pacino

6/10

[katte25]

Mr. Holmes - nie lubię filmów gdzie akcja jednocześnie dzieje się teraz i co chwila wracają do przeszłości, ogółem gra aktorska dobra, krajobrazy ładne.

[Nightmare666]

To tylko sex-- kurczę, jakie to było słabe. Do pierwszej połowy nawet do przełknięcia, ale potem to już totalna nuda i schematy. Film skierowany do specyficznej grupy odbiorców umiłowanych w mało ambitnych produkcjach. Plus za chwilowy występ Stone, za to Timberlake utwierdził mnie, że nie wszyscy muzycy potrafią dobrze grać i na scenie w filmie 5/10

[iixi]

The Walk. Sięgając chmur - podobało mi się, naprawdę dobry film, wciągająca historia. Do tego super efekty na końcu filmu (w kinie pewnie byłoby wow). Do tego świetny Joseph Gordon-Levitt. 7/10

Praktykant - miałam ochotę zobaczyć coś luźnego i dobrze trafiłam. Film w sumie jakich wiele, o niczym szczególnym, ale podobało mi się. Luźny i przyjemny, z kilkoma śmiesznymi momentami. Oglądało mi się dobrze. 7/10

[201803290936]

The Walk (2015)- ciekawa historia człowieka, który miał marzenie, w dodatku oparta na faktach (ekranizacja książki tegoż człowieka), niezła gra aktorka, niesamowite efekty wizualne i specjalne (dwie wieże jak żywe, przyprawiająca o zawroty głowy przestrzeń nawet na monitorze telewizora - w kinie to musiało wyglądać niesamowicie), ale czegoś tu jak dla mnie zabrakło, po prostu. Polecam, ale nie jest to film, który chciałabym obejrzeć po raz drugi. Nie zaiskrzyło.

Spectre (2015) - heh, niektóre sceny świetne, inne niezbyt. O 1-2 oczka niżej, niż poprzednie wydanie Bonda. Ch. Waltz - największe rozczarowanie, powtarza się w swoich rolach. Całość widowiskowa, jasne, ale mnie jednak rozczarował, myślałam, że to będzie arcydzieło w swoim gatunku. Oczywiście mimo minusów polecam, bo i tak stoi o głowę wyżej, niż większość filmów sensacyjnych.

Hateful Eight (2015) - nie lubicie Tarantino? Nie ruszajcie tej produkcji, bo się wynudzicie. To jest typowy Tarantino - "przegadany", cytujący (mniej i bardziej jawnie) inne filmy, czy wręcz całe gatunki, puszczający oko do własnych wczesnych dzieł (nazwanie tego "Wściekłymi psami" w westernowej oprawie to nie nadużycie) i fanów "The Thing" z 1982 roku (tak, serio). Nie wiem tylko co myśleć o Timie Roth, który wręcz imituje (chociaż to również byłoby nawiązanie do "The Thing" ) Ch. Waltza z "Django". Geniusz w formie, ale ludzie będą ten film albo kochać, albo nienawidzić.

[starsipanowie]

Napisane przez Doris1981

Hateful Eight (2015) - nie lubicie Tarantino? Nie ruszajcie tej produkcji, bo się wynudzicie. To jest typowy Tarantino - "przegadany", cytujący (mniej i bardziej jawnie) inne filmy, czy wręcz całe gatunki, puszczający oko do własnych wczesnych dzieł (nazwanie tego "Wściekłymi psami" w westernowej oprawie to nie nadużycie) i fanów "The Thing" z 1982 roku (tak, serio). Nie wiem tylko co myśleć o Timie Roth, który wręcz imituje (chociaż to również byłoby nawiązanie do "The Thing" ) Ch. Waltza z "Django". Geniusz w formie, ale ludzie będą ten film albo kochać, albo nienawidzić.

Napisane przez Adamantium01

The Revenant - taki Leo to mi się podoba, musi dostac Oscara Bardzo udany film, trochę akcji, survival. Piękne widoki, świetne zdjęcia. Bardzo podobała mi się praca kamery. Polecam serdecznie, ode mnie 8/10

Okrutnie jestem ciekawa tych filmów, ale czekam do stycznia, bo mam zamiar wybrać się do kina.

[psycho_social]

Napisane przez Doris1981

Hateful Eight (2015) - nie lubicie Tarantino? Nie ruszajcie tej produkcji, bo się wynudzicie. To jest typowy Tarantino - "przegadany", cytujący (mniej i bardziej jawnie) inne filmy, czy wręcz całe gatunki, puszczający oko do własnych wczesnych dzieł (nazwanie tego "Wściekłymi psami" w westernowej oprawie to nie nadużycie) i fanów "The Thing" z 1982 roku (tak, serio). Nie wiem tylko co myśleć o Timie Roth, który wręcz imituje (chociaż to również byłoby nawiązanie do "The Thing" ) Ch. Waltza z "Django". Geniusz w formie, ale ludzie będą ten film albo kochać, albo nienawidzić.

Dzięki za tę opinię Właśnie się zastanawiałam, czy oglądać. Zostawiam sobie ten film w zapasie na jakieś gorsze czasy Szczerze nie znoszę "The Thing"

[kasztanka3]

Napisane przez iixi

The Walk. Sięgając chmur - podobało mi się, naprawdę dobry film, wciągająca historia. Do tego super efekty na końcu filmu (w kinie pewnie byłoby wow). Do tego świetny Joseph Gordon-Levitt. 7/10

W kinie było wow

Napisane przez psycho_social

Szczerze nie znoszę "The Thing"

Ja też, ale Hateful eight i tak obejrzę

[loglady83]

Napisane przez Doris1981

Hateful Eight (2015) - nie lubicie Tarantino? Nie ruszajcie tej produkcji, bo się wynudzicie. To jest typowy Tarantino - "przegadany", cytujący (mniej i bardziej jawnie) inne filmy, czy wręcz całe gatunki, puszczający oko do własnych wczesnych dzieł (nazwanie tego "Wściekłymi psami" w westernowej oprawie to nie nadużycie) i fanów "The Thing" z 1982 roku (tak, serio). Nie wiem tylko co myśleć o Timie Roth, który wręcz imituje (chociaż to również byłoby nawiązanie do "The Thing" ) Ch. Waltza z "Django". Geniusz w formie, ale ludzie będą ten film albo kochać, albo nienawidzić.

Kurcze, lubie Tarantino i co z tego. Ten film mnie kompletnie wynudzil, a to jest ostatnia emocja ktorej bym sie po tym rezyserze spodziewala. Odpadlam w polowie.

[kofi81]

Minionki

Bardzo przeciętna baja!
Kilka zabawnych tekstów, to wszystko.
Rozumiem, że dzieciom może się podobać.
Dorośli się wynudzą.

3/10

[Cathless]

Hej, możecie polecić jakiś bardzo dobry horror? Bo ja ostatnio trafiam na same badziewia, gdzie reżyser myśli, że jak pokaże krew i odetnie komuś glowe ludzie będą z piskiem uciekać z sali :/. Nie to że jestem jakąś psychopatką :p ale czasem fajnie jest się porządnie przestraszyć

[psycho_social]

"Tokijska sonata" Niby nie ma się do czego przyczepić, a jednak nie przekonał mnie ten film. Nie potrafię wskazać czego, ale czegoś mi zabrakło. Może po prostu jest zbyt wtórny. Taki dramat bez charakteru jakich pełno powstaje każdego roku. 5/10.

"Egoiści" Naprawdę rzadko nie daję rady dotrwać do końca filmu. Tu dotrwałam AŻ do połowy. Dżizas, co za tragedia... Pretensjoanlny, brzydki i pomimo imponującej obsady koszmarnie zagrany film (Cielecka i Dygant tak bardzo słabo). Tylko Frycz się wybronił. Przeokropne. Można tym torturować.

"Nowa dziewczyna" Po dwóch kiepskich filmach postanowiłam sięgnąć po pewniaka, czyli reżysera, którego twórczość znam i cenię. Przykra niespodzianka: najgorszy film Ozona. Okropnie nudne, bez polotu, niewiarygodne, przedobrzone, przesłodzone. Taka mocno polukrowana i pozbawiona pazura wersja Almodovara. Tylko aktorzy dają radę, ale nawet oni nie ratują tego gniota. Wielkie rozczarowanie. Do "Na zawsze Laurence" to się nie umywa. 3/10.

"Dzień szarańczy" (1975) Czyli mniej znane oblicze starego Hollywood - prawdziwy Babilon. Naprawdę porządny kawałek bezkompromisowego kina. Aktorstwo na najwyższym poziomie, pełnokrwiste postacie, świetny klimat i przede wszystkim znakomity finał na granicy psychodelii. Scena, w której Homerowi Simpsonowi puszczają nerwy to coś, czego się szybko nie zapomina. Bardzo dobry zapomniany film w klimacie retro. Kojarzy mi się z "Chinatown" Polańskiego. Klasa.8/10.

[minka-80]

Napisane przez Adamantium01

The Revenant - taki Leo to mi się podoba, musi dostac Oscara Bardzo udany film, trochę akcji, survival. Piękne widoki, świetne zdjęcia. Bardzo podobała mi się praca kamery. Polecam serdecznie, ode mnie 8/10

Mam zamiar zaraz po Nowym Roku obejrzeć ten film. Same kadry już mi się podobają.
I jak Leo nie dostanie tego Oscara to po prostu chyba zrobię tam jakiś napad czy coś. Bo to aktor, który niesamowicie się rozwinął. Wróżono mu po Titanicu tylko jeden kierunek grania. Udowodnił, że potrafi dużo dużo więcej.

[kofi81]

Kiss Kiss Bang Bang

Historia kryminalna z przyjemnym humorem w tle.
Miło było obejrzeć to kolejny raz.
Brakuje mi aktualnie tego rodzaju filmów.

7/10

[charsi]

Napisane przez minka-80

I jak Leo nie dostanie tego Oscara to po prostu chyba zrobię tam jakiś napad czy coś. Bo to aktor, który niesamowicie się rozwinął. Wróżono mu po Titanicu tylko jeden kierunek grania. Udowodnił, że potrafi dużo dużo więcej.

A ja nie rozumiem tego ciśnienia na Oscara dla DiCaprio, uwielbiam go jako aktora, ale według mnie powinien dostać Oscara za Gilberta Grape'a, w innych przypadkach wcale nie został ograbiony (np. 2 lata temu znacznie bardziej podobał mi się McConaughey w Dallas Buyers Club).
Dla mnie to jest trochę śmieszne upominać się o Oscara dla Leo przed obejrzeniem go w najnowszym filmie chyba, że nagrody rozdajemy już w ciemno.

[PinkVanille]

Napisane przez Doris1981

The Walk (2015)- ciekawa historia człowieka, który miał marzenie, w dodatku oparta na faktach (ekranizacja książki tegoż człowieka), niezła gra aktorka, niesamowite efekty wizualne i specjalne (dwie wieże jak żywe, przyprawiająca o zawroty głowy przestrzeń nawet na monitorze telewizora - w kinie to musiało wyglądać niesamowicie), ale czegoś tu jak dla mnie zabrakło, po prostu. Polecam, ale nie jest to film, który chciałabym obejrzeć po raz drugi. Nie zaiskrzyło.

Hateful Eight (2015) - nie lubicie Tarantino? Nie ruszajcie tej produkcji, bo się wynudzicie. To jest typowy Tarantino - "przegadany", cytujący (mniej i bardziej jawnie) inne filmy, czy wręcz całe gatunki, puszczający oko do własnych wczesnych dzieł (nazwanie tego "Wściekłymi psami" w westernowej oprawie to nie nadużycie) i fanów "The Thing" z 1982 roku (tak, serio). Nie wiem tylko co myśleć o Timie Roth, który wręcz imituje (chociaż to również byłoby nawiązanie do "The Thing" ) Ch. Waltza z "Django". Geniusz w formie, ale ludzie będą ten film albo kochać, albo nienawidzić.

Napisane przez starsipanowie

Okrutnie jestem ciekawa tych filmów, ale czekam do stycznia, bo mam zamiar wybrać się do kina.

ja też.
Co prawda po obejrzeniu trailera narzekałam tu trochę na Ósemkę, ale mimo wszystko chyba wybiorę się do kina, zwłaszcza że jestem ciekawa jak wypadnie Walton Googins (mój ulubieniec z serialu Justified).

Początek 2016 w ogóle w kinie ciekawie się zapowiada - jestem ciekawa również nowego filmu braci Coen.

Widzę, że dyskutowałyście o Oscarze dla DiCaprio. Ja uważam, że zasługuje na Oscara - zagrał takie role w karierze, za które powinien dostać statuetkę - i nie tylko za Gilberta Grape, ale np. za Infiltrację. Akademia jednak wciąż go pomija chyba nie mogą mu odpuścić tego Titanica
Co do jego najnowszego filmu to nie wiem jak wypadł, bo jeszcze nie widziałam, ale wybieram się na ten film.

[kasztanka3]

Napisane przez charsi

A ja nie rozumiem tego ciśnienia na Oscara dla DiCaprio, uwielbiam go jako aktora, ale według mnie powinien dostać Oscara za Gilberta Grape'a, w innych przypadkach wcale nie został ograbiony (np. 2 lata temu znacznie bardziej podobał mi się McConaughey w Dallas Buyers Club).
Dla mnie to jest trochę śmieszne upominać się o Oscara dla Leo przed obejrzeniem go w najnowszym filmie chyba, że nagrody rozdajemy już w ciemno.

Podpisuję się pod każdym słowem.

[charsi]

Napisane przez PinkVanille

Widzę, że dyskutowałyście o Oscarze dla DiCaprio. Ja uważam, że zasługuje na Oscara - zagrał takie role w karierze, za które powinien dostać statuetkę - i nie tylko za Gilberta Grape, ale np. za Infiltrację. Akademia jednak wciąż go pomija chyba nie mogą mu odpuścić tego Titanica

Za Infiltrację chyba nie była nawet nominowany, ale znowuż - uważam, że Forest odwalił wtedy świetną robotę i dostał nagrodę zasłużenie. To nie jest nagroda za całokształt.

[psycho_social]

Napisane przez charsi

A ja nie rozumiem tego ciśnienia na Oscara dla DiCaprio, uwielbiam go jako aktora, ale według mnie powinien dostać Oscara za Gilberta Grape'a, w innych przypadkach wcale nie został ograbiony (np. 2 lata temu znacznie bardziej podobał mi się McConaughey w Dallas Buyers Club).
Dla mnie to jest trochę śmieszne upominać się o Oscara dla Leo przed obejrzeniem go w najnowszym filmie chyba, że nagrody rozdajemy już w ciemno.

W moim odczuciu to Leo od lat utrzymuje stały, wysoki poziom, ale w tych (świetnych) rolach brakuje tego przebłysku geniuszu z jego młodszych czasów. Ostatnie autentyczne WOW w jego przypadku to dla mnie jego drugoplanowa rola w "Django". Jak dla mnie to razem z Jacksonem ukradli film, mimo że nagrodzono Waltza. Mega zdolny gość, ale myślę, że Oscara dostanie jak znowu zrobi coś naprawdę ponadprzeciętnego, tak jak w "Co gryzie Gilberta Grape'a".

[PinkVanille]

Napisane przez charsi

Za Infiltrację chyba nie była nawet nominowany, ale znowuż - uważam, że Forest odwalił wtedy świetną robotę i dostał nagrodę zasłużenie. To nie jest nagroda za całokształt.

Nie pamiętam czy był wtedy nominowany, ale nawet jeśli nie to został niedoceniony. Ja nie zawsze zgadzam się z werdyktami Akademii, np. Oscar dla Lawrence za Pamiętnik pozytywnego myślenia dla mnie zdecydowanie na wyrost. Ona jest bardzo dobrą aktorką, ale zagrała lepsze role niż w Pamiętniku. Jeśli miałaby dostać statuetkę to prędzej za Do szpiku kości niż za Pamiętnik.
Werdykty Akademii nie zawsze są takie znowu słuszne.
Uważam, że DiCaprio zagrał w swojej karierze role na miarę Oscara, nie jest doceniony przez Akademię i tyle. Pewnie pewnego dnia jak będzie już stary to dostanie za całokształt

[charsi]

Napisane przez PinkVanille

Werdykty Akademii nie zawsze są takie znowu słuszne.

Nie można wszystkich zadowolić

Inna sprawa, że nagroda Akademii to nie wyznacznik talentu i jakości. Al Pacino ma tyle samo Oscarów co Sandra Bullock czy Gwyneth Paltrow. Nie wspominając ilu świetnych aktorów nigdy nie dostało nagrody.

[SybilkaSzpilka]

Postanowiłam przypomnieć sobie "Final Cut" Palfiego, dalej tak samo piękny <3