Związek z mężczyzną z dzieckiem

[Je_NeSaisPas]

Napisane przez jesienny_lisc

Zwyczajnie popsułaś mu plany. Specjalnie związał się z bardzo młodą dziewczyną (w końcu miałaś 19 lat), żeby nie zawracała głowy poważnymi deklaracjami i angażowaniem się. Więc jak zaczęłaś pytać, oczekiwać i wymagać stałaś się niewygodna, bo od początku nie planował z Tobą niczego poważnego - miała być miła, bezproblemowa relacja, bez angażowania Cię w życie rodzinne. Świadczy o tym szczególnie to, że wpadał w furię na jakiekolwiek pytania o dziecko.

Już nie ma sensu snuć żadnych podejrzeń ani wniosków. Nikt z nikim nie wiązał się specjalnie, jego poprzednia partnerka miała 27 lat więc mój wiek nie grał żadnej roli. Po prostu zakochalismy się w sobie, ot co

[Je_NeSaisPas]

Dziewczyny, mam dzis kryzys... Przeanalizowalam wszystko i nie wiem czy dobrze zrobiłam, nalegając na kontakt z córką, może za wcześnie i niepotrzebnie. Tak cholernie tęsknię, że nie wiem czy długo wytrwam, chce go zobaczyć i porozmawiac.. Może powinnam odpuścić temat córki a cieszyć się sobą nawzajem

[liselotta]

Napisane przez Je_NeSaisPas

Dziewczyny, mam dzis kryzys... Przeanalizowalam wszystko i nie wiem czy dobrze zrobiłam, nalegając na kontakt z córką, może za wcześnie i niepotrzebnie. Tak cholernie tęsknię, że nie wiem czy długo wytrwam, chce go zobaczyć i porozmawiac.. Może powinnam odpuścić temat córki a cieszyć się sobą nawzajem

pomijając temat córki.
ten pan nie chciał z tobą robić ŻADNYCH planów na przyszłość.
nic złego nie zrobiłaś, a tymczasem na próbę normalnej rozmowy o waszym związku zaczął się wydzierać, po czym cię wyrzucił za drzwi wrzeszcząc "won!"

podejrzewam, że inne trupy z szafy też by wypadły, co sugerowałaś że ten pan ma ciężki charakter.

to normalne że tęsknisz po rozstaniu ale to nie jest powód by nagle szukać winy w sobie i odnawiać kontakt.

[wiekanka]

Napisane przez liselotta

pomijając temat córki.
ten pan nie chciał z tobą robić ŻADNYCH planów na przyszłość.
nic złego nie zrobiłaś, a tymczasem na próbę normalnej rozmowy o waszym związku zaczął się wydzierać, po czym cię wyrzucił za drzwi wrzeszcząc "won!"

podejrzewam, że inne trupy z szafy też by wypadły, co sugerowałaś że ten pan ma ciężki charakter.

to normalne że tęsknisz po rozstaniu ale to nie jest powód by nagle szukać winy w sobie i odnawiać kontakt.

Bardzo,bardzo dobrze zrobilas i nie wracaj do niego za zadne skarby!
Jestes mloda osoba i widac,ze umiesz wyciagac wnioski,wiec juz jestes na dobrej drodze.
Niestety teraz ,wlasnie teraz toczy sie w tobie wojna o twoje lepsze przyszle zycie.Wiem,ze jest Ci ciezko,beznadziejnie ciezko ,ja to znam.I niestety dla wlasnej wygody,zeby nie cierpiec ja w Twoim wieku poszlam na latwizne.
W-e mialam co bedzie ,wazne bylo,ze teraz jest mi dobrze.Wybralam krotsza ,znana mi droge,bo nie chcialo mi sie meczyc,cierpic ale to jest wlasnie ta CENA ,ktorej ja nie dalam rady
Nigdy ale ,to nigdy nie bedziesz miala(pomijajac cala reszte) takiego zwiazku jak z wolnym mezczyzna.

[Anethka]

Typowe. Zwiazał się z młoda dziewczyna wierzac w to, że żadne deklaracje, zakładanie rodziny I poważne plany na przyszłość nie będa jej do niczego potrzebne. Świadczy o tym chociażby to, że w ciagu dwóch lat tylko raz spotkałaś jego dziecko. Zupełnie nie zależało mu na tym, żebyś poznała tę dziewczynkę. Tak nie zachowuje się osoba, która poważnie myśli o swoim partnerze.

[Je_NeSaisPas]

Napisane przez Anethka

Typowe. Zwiazał się z młoda dziewczyna wierzac w to, że żadne deklaracje, zakładanie rodziny I poważne plany na przyszłość nie będa jej do niczego potrzebne. Świadczy o tym chociażby to, że w ciagu dwóch lat tylko raz spotkałaś jego dziecko. Zupełnie nie zależało mu na tym, żebyś poznała tę dziewczynkę. Tak nie zachowuje się osoba, która poważnie myśli o swoim partnerze.

W sumie układa mi się to w logiczną całość. Póki nie było tematu córki było jak w bajce. Nie chciał ze mną wiązać żadnej przyszłości, więc się denerwował gdy cokolwiek o tym wspominałam. Bo co miał mi mówić.

---------- Dopisano o 21:58 ---------- Poprzedni post napisano o 21:38 ----------

Napisane przez wiekanka

Bardzo,bardzo dobrze zrobilas i nie wracaj do niego za zadne skarby!
Jestes mloda osoba i widac,ze umiesz wyciagac wnioski,wiec juz jestes na dobrej drodze.
Niestety teraz ,wlasnie teraz toczy sie w tobie wojna o twoje lepsze przyszle zycie.Wiem,ze jest Ci ciezko,beznadziejnie ciezko ,ja to znam.I niestety dla wlasnej wygody,zeby nie cierpiec ja w Twoim wieku poszlam na latwizne.
W-e mialam co bedzie ,wazne bylo,ze teraz jest mi dobrze.Wybralam krotsza ,znana mi droge,bo nie chcialo mi sie meczyc,cierpic ale to jest wlasnie ta CENA ,ktorej ja nie dalam rady
Nigdy ale ,to nigdy nie bedziesz miala(pomijajac cala reszte) takiego zwiazku jak z wolnym mezczyzna.

Tak naprawdę jeszcze nie czuję ,że zakończyliśmy nasz związek. Mam wrażenie, że to zwykła kłótnia, że spotkamy się za kilka dni i będzie wszystko w porządku.

[201607111040]

Napisane przez okapi

Nie chce Cię dalej zapoznawać z małą, bo pewnie widzi, że masz wątpliwości i nie chce dopuścić do sytuacji, gdzie ona się do Ciebie przywiąże i będzie przeżywała Twoje ewentualne odejście....

Albo on nie traktowal jej powaznie i uznal ze nie ma sensu wprowadzac ja w zycie dziecka.

[krudzianna]

Dwa lata to wystarczający czas żeby poznać a nie jednorazowo spotkać jego dziecko. Bo jeśli się myśli poważnie o związku to chce się dzielić wszystko z drugą osobą.
I wiem że rozstanie są trudne ale to z czasem przejdzie, nie warto wracać do kogoś kto Cię tak potraktował.

[coconaughty]

Napisane przez krudzianna

Dwa lata to wystarczający czas żeby poznać a nie jednorazowo spotkać jego dziecko. Bo jeśli się myśli poważnie o związku to chce się dzielić wszystko z drugą osobą.

I wiem że rozstanie są trudne ale to z czasem przejdzie, nie warto wracać do kogoś kto Cię tak potraktował.

Święte słowa. Zakochany, szczęśliwy człowiek dzieli wszystko na pół. On nie był pewien tego związku. Autorko, czy naprawdę chcesz wracać do kogoś, kto traktował Cię jak dziewczynę z doskoku? Kto całą winą obarczył Ciebie?

[Je_NeSaisPas]

Napisane przez coconaughty

Święte słowa. Zakochany, szczęśliwy człowiek dzieli wszystko na pół. On nie był pewien tego związku. Autorko, czy naprawdę chcesz wracać do kogoś, kto traktował Cię jak dziewczynę z doskoku? Kto całą winą obarczył Ciebie?

Staram się zrozumieć jego w jakiś sposób. Może za szybko zaczęłam ten temat. On ciągle powtarzał, że najpierw muszę skończyć studia. Sama nie wiem mam już metlik. Nikt wcześniej nie traktował mnie tak jak on. W sumie, gdyby nie potraktował mnie w taki sposób jak to zrobił pewnie jeszcze ludzilabym sie.

[liselotta]

Może daj światu szansę? To pierwszy ale nie ostatni facet z którym będziesz w związku.

[Kredusia]

Czy tylko mnie ta wielka miłośc wydaje sie takim troche picem na wodę? Autorko, męczysz sie płaczesz, masz wątpliwości. Ale nic bo go kochasz. On cie oklamywał ale nic bo go kochasz. Izoluje cię od córki, od jednej z najważniejszych sfer jego życia ale nic bo go kochasz. A dodatkowo czas dzieli równo, nie zaniedbuje Cię, chce zebyś poszła z nim na komunie ale też źle bo ty tego nie widzisz.
Tragi-komedia.
Wedlug mnie miłość tak nie wygląda. To jest jakiś dziwny twój na wpół toksyczny na wpół meduzowaty. Nie jesteś szczęśliwa i już. Wątpie że będziesz, bo tobie najzwyczajniej taki tryb życia nie odpowoada i już. Nic się z tym nie zrobi. Rozstanie to dla mnie jedyna opcja tutaj.

[Je_NeSaisPas]

Napisane przez Kredusia

Czy tylko mnie ta wielka miłośc wydaje sie takim troche picem na wodę? Autorko, męczysz sie płaczesz, masz wątpliwości. Ale nic bo go kochasz. On cie oklamywał ale nic bo go kochasz. Izoluje cię od córki, od jednej z najważniejszych sfer jego życia ale nic bo go kochasz. A dodatkowo czas dzieli równo, nie zaniedbuje Cię, chce zebyś poszła z nim na komunie ale też źle bo ty tego nie widzisz.
Tragi-komedia.
Wedlug mnie miłość tak nie wygląda. To jest jakiś dziwny twój na wpół toksyczny na wpół meduzowaty. Nie jesteś szczęśliwa i już. Wątpie że będziesz, bo tobie najzwyczajniej taki tryb życia nie odpowoada i już. Nic się z tym nie zrobi. Rozstanie to dla mnie jedyna opcja tutaj.

Mocne, ale trafione. W święta była jakaś sytuacja, że zapytał mnie czy jestem z nim szczęśliwa. Odparłam tak, ale czułam co innego. To było zbyt ciężkie dla mnie. Było cudownie gdy nie było tematu córki ale tak się nie da.

[Je_NeSaisPas]

Szanowny Pan napisał dziś, że chce się spotkać porozmawiac. Jak na złość... Teraz sama nie wiem jak postąpić, nie chcę być dalej z nim... A spokojna rozmowa sprawi, że pewnie będę miała dylematy.

[wiekanka]

Napisane przez Je_NeSaisPas

Szanowny Pan napisał dziś, że chce się spotkać porozmawiac. Jak na złość... Teraz sama nie wiem jak postąpić, nie chcę być dalej z nim... A spokojna rozmowa sprawi, że pewnie będę miała dylematy.

to znaczy ze chcesz.Wielka szkoda.

[Je_NeSaisPas]

Napisane przez wiekanka

to znaczy ze chcesz.Wielka szkoda.

Ja decyzję już podjęłam. Wiem czego chcę - szacunku, miłości. Nawet nie patrząc teraz na dziecko, ale na nasz związek. Nie był on najlepszy. Ostatecznie mamy spotkać się w weekend i zakończyć to po ludzku, nie przez smsy. Ale jestem pewna swej decyzji i z tego jestem dumna

[fbf4f81e41525779832788cd71e9a6a506251643_6580de17ecce4]

Napisane przez Je_NeSaisPas

Staram się zrozumieć jego w jakiś sposób. Może za szybko zaczęłam ten temat. On ciągle powtarzał, że najpierw muszę skończyć studia. Sama nie wiem mam już metlik. Nikt wcześniej nie traktował mnie tak jak on. W sumie, gdyby nie potraktował mnie w taki sposób jak to zrobił pewnie jeszcze ludzilabym sie.

A niby czemu najpierw musisz skończyć studia? Czy nie chodzi o odwlekanie w czasie poważnych decyzji czy deklaracji? Zapewne traktuje Cię jak malolate i może da szansę temu związkowi kiedyś, jak bedziesz na innym etapie życia i uzna, że Twój już ukształtowany charakter dorosłej kobiety mu odpowiada?

Moim zdaniem powinnaś mieć do siebie szacunek i nie wracać do faceta,który tak Cię potraktował jak on podczas ostatniej rozmowy. Ja kiedyś postawiłam sobie jasny wyznacznik - jeśli facet na mnie krzyczy i używa wobec mnie wulgarnych słów, to odpada. I tego się trzymam. Radzę Ci też postawić sobie jasną granicę i zastanowić się, czy ten pan jej nie przekroczył. Ja bym do niego napisała, że nie mamy o czym rozmawiać, skoro już się popisał i pokazał jak wygląda rozmowa z nim.

[skazana_na_bluesa]

Napisane przez Je_NeSaisPas

Ja decyzję już podjęłam. Wiem czego chcę - szacunku, miłości. Nawet nie patrząc teraz na dziecko, ale na nasz związek. Nie był on najlepszy. Ostatecznie mamy spotkać się w weekend i zakończyć to po ludzku, nie przez smsy. Ale jestem pewna swej decyzji i z tego jestem dumna

pewnie cię urobi. będzie skomleć, że się zmieni.

[Je_NeSaisPas]

[1=fbf4f81e41525779832788c d71e9a6a506251643_6580de1 7ecce4;54096430]A niby czemu najpierw musisz skończyć studia? Czy nie chodzi o odwlekanie w czasie poważnych decyzji czy deklaracji? Zapewne traktuje Cię jak malolate i może da szansę temu związkowi kiedyś, jak bedziesz na innym etapie życia i uzna, że Twój już ukształtowany charakter dorosłej kobiety mu odpowiada?

Moim zdaniem powinnaś mieć do siebie szacunek i nie wracać do faceta,który tak Cię potraktował jak on podczas ostatniej rozmowy. Ja kiedyś postawiłam sobie jasny wyznacznik - jeśli facet na mnie krzyczy i używa wobec mnie wulgarnych słów, to odpada. I tego się trzymam. Radzę Ci też postawić sobie jasną granicę i zastanowić się, czy ten pan jej nie przekroczył. Ja bym do niego napisała, że nie mamy o czym rozmawiać, skoro już się popisał i pokazał jak wygląda rozmowa z nim.[/QUOTE]

Możliwe, nie wiem co miał w głowie, jakie myśli itd.
Zgadzam się z tym całkowicie. Nie uwierze w żadne jego przemiany. Napisał dziś, że nie chce zżebym przez niego kiedykolwiek jeszcze płakała. Ostatnie spotkanie i zniknie. Będzie mi lepiej w duszy, gdy skończymy to na realu.

[Je_NeSaisPas]

Napisane przez skazana_na_bluesa

pewnie cię urobi. będzie skomleć, że się zmieni.

Akurat on nie należy do tych typów. Nigdy nie powiedział, że się zmieni. Jedynie przepraszał. Tak naprawde to nie zdarzały się żadne akcje z tym panem, ale często podnosił głos, krzyczał, to wystarczy..

[mujer37]

Podjęłaś słuszną decyzję. Byłam w podobnej relacji i też uważam, że nie warto tracić życia i energii na czyjeś życie i problemy, szczególnie jeśli nasze poświęcenie jest niedoceniane. Co ciekawe, zwykle ocenia się, że to kobieta jest niedojrzała - a czy partnerzy są dojrzali na tyle, aby potrafić tak traktować kobietę, żeby bez uprzedzeń weszła w nową rolę? Rzadko to się zdarza. Facet z bagażem doświadczeń i dzieckiem, powinien docenić poświęcenie wolnej kobiety do wejścia w jego mocno skomplikowane życie. A taki związek to zwykle brak czasu, brak pieniędzy, a w ważnych momentach - zostawienie kobiety samej sobie. Więc lepiej być samej, i przynajmniej mieć taką świadomość, niż mieć faceta, na którego i tak nie można liczyć. pozdrawiam.

[Siska]

Mężczyzna z dzieckiem może imponować. Możecie się rozstawac, wracać i tak w kółko. Mozesz sobie wmawiac, ze wszystko jest ok. Ale z doświadczenia powiem jedno. Więcej bedzie z tego łez niż szczescia. A im dłużej z nim będziesz tym gorzej dla Ciebie. Życzę Ci, aby decyzja o rozstaniu była ostateczna. Nawet jeśli mężczyzna jest fantastyczny, dobry i opiekuńczy nigdy nie będziesz w pełni szczesliwa.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Je_NeSaisPas]

Napisane przez Siska

Mężczyzna z dzieckiem może imponować. Możecie się rozstawac, wracać i tak w kółko. Mozesz sobie wmawiac, ze wszystko jest ok. Ale z doświadczenia powiem jedno. Więcej bedzie z tego łez niż szczescia. A im dłużej z nim będziesz tym gorzej dla Ciebie. Życzę Ci, aby decyzja o rozstaniu była ostateczna. Nawet jeśli mężczyzna jest fantastyczny, dobry i opiekuńczy nigdy nie będziesz w pełni szczesliwa.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Nie spodziewałam się jeszcze odpowiedzi w tym wątku, ale to chyba jakieś przeznaczenie bo właśnie od wczoraj mam znów "napad". Dawno tu pisałam ale oczywiście nadal jesteśmy razem i nadal nie znam dziecka. Ciągle coś wypadało. Wczoraj powiedział też ,że nie spotkamy się bo sam jej nie widział 3 tygodnie więc woli najpierw sam z nią spotkać się. A ja powoli mam dość, planujemy wspólną przyszłość ,a nie znam jego córki. Jest to dla mnie bardzo ciężkie i teraz naprawdę nie wiem ,co mam zrobić...

---------- Dopisano o 13:34 ---------- Poprzedni post napisano o 13:29 ----------

Napisane przez mujer37

Podjęłaś słuszną decyzję. Byłam w podobnej relacji i też uważam, że nie warto tracić życia i energii na czyjeś życie i problemy, szczególnie jeśli nasze poświęcenie jest niedoceniane. Co ciekawe, zwykle ocenia się, że to kobieta jest niedojrzała - a czy partnerzy są dojrzali na tyle, aby potrafić tak traktować kobietę, żeby bez uprzedzeń weszła w nową rolę? Rzadko to się zdarza. Facet z bagażem doświadczeń i dzieckiem, powinien docenić poświęcenie wolnej kobiety do wejścia w jego mocno skomplikowane życie. A taki związek to zwykle brak czasu, brak pieniędzy, a w ważnych momentach - zostawienie kobiety samej sobie. Więc lepiej być samej, i przynajmniej mieć taką świadomość, niż mieć faceta, na którego i tak nie można liczyć. pozdrawiam.

Na mojego faceta mogę liczyć jak na nikogo innego, jest dla mnie najbliższą i najukochańszą osobą. Z niedojrzałością mogę zgodzić się, uważam, że mój facet jest trochę niedojrzały tak postępując, trzymając mnie "pod kloszem" z dala od córki.

[jesienny_lisc]

Ciekawa jestem jaką to wspólną przyszłość planujecie i jak wygląda to planowanie?

[berenka]

Smutna akcja, skoro nadal przeżywasz aż tak.
Aczkolwiek sprawa jest jasna. Tu największym problemem nie jest fakt, że ma dziecko, ani nawet jak z nim postępuje. A zwyczajnie fakt, iż on oszukiwał, kłamał i manipulował. Z nim nie będzie dobrej relacji i tyle.
Rozumiem, że tęsknisz, daj sobie czas, to minie.

[Je_NeSaisPas]

Napisane przez jesienny_lisc

Ciekawa jestem jaką to wspólną przyszłość planujecie i jak wygląda to planowanie?

Rozmawialiśmy nieraz o ślubie, również o tym jak będą wyglądały jego i nasze spotkania z córką gdy będziemy razem mieszkać. Ogólnie nasze planowanie polega na rozmowach rzecz jasna.

---------- Dopisano o 19:30 ---------- Poprzedni post napisano o 19:28 ----------

Napisane przez berenka

Smutna akcja, skoro nadal przeżywasz aż tak.
Aczkolwiek sprawa jest jasna. Tu największym problemem nie jest fakt, że ma dziecko, ani nawet jak z nim postępuje. A zwyczajnie fakt, iż on oszukiwał, kłamał i manipulował. Z nim nie będzie dobrej relacji i tyle.
Rozumiem, że tęsknisz, daj sobie czas, to minie.

Nie zgodzę się z tym. Z faktem zatajenia tego,że ma dziecko zdążyłam już dawno pogodzić się. Tu nadal chodzi o jego podejście do całej relacji między mną, a jego córką, której de facto nie ma nadal.

[Chatul]

Napisane przez Je_NeSaisPas

Rozmawialiśmy nieraz o ślubie, również o tym jak będą wyglądały jego i nasze spotkania z córką gdy będziemy razem mieszkać. Ogólnie nasze planowanie polega na rozmowach rzecz jasna.

Według mnie takie planowanie jest dziwne, skoro jego córkę do tej pory chyba tylko raz widziałaś.

Nie zgodzę się z tym. Z faktem zatajenia tego,że ma dziecko zdążyłam już dawno pogodzić się. Tu nadal chodzi o jego podejście do całej relacji między mną, a jego córką, której de facto nie ma nadal.

A wiesz, dlaczego facet zataił przed Tobą, że ma dziecko? Jak się w ogóle dowiedziałaś o jego córce?
I jak sama myślisz, dlaczego facet nadal nie chce Cię poznawać ze swoją córką?

[Je_NeSaisPas]

Napisane przez Chatul

Według mnie takie planowanie jest dziwne, skoro jego córkę do tej pory chyba tylko raz widziałaś.



A wiesz, dlaczego facet zataił przed Tobą, że ma dziecko? Jak się w ogóle dowiedziałaś o jego córce?
I jak sama myślisz, dlaczego facet nadal nie chce Cię poznawać ze swoją córką?

Tak, wiem. Zrobił to, ponieważ bał się, że ucieknę, a poczuł do mnie coś więcej niż przyjaźń. I miał rację, bo gdyby powiedziałby mi to od razu , nie przeżylibyśmy razem 2 lat. Nie wiem do końca czy nie chce, od jakiegoś czasu nie możemy zgrać się. Było też tak, że proponował kilka razy ,a ja odmówiłam ,bałam się po prostu.

[201803290936]

Gadanie go nic nie kosztuje. I sama to wiesz, dlatego wróciłaś do tego wątku. Nadal masz obawy, zresztą słuszne.

[Siska]

Możecie rozmawiać i planować do woli. Myślisz sobie, ze jakos to będzie, ze wszystko sie ułoży bo byc może sie kochacie. Ale niestety, zwiazek z mężczyzna z przeszłością i dzieckiem ma swoje smaczki, a raczej szpilki, ktore delikatnie ale regularnie będą wbijac sie w Twoje poczucie szczęścia. Uciekaj dziewczyno póki jeszcze możesz. Później dopiero bedzie trudno się uwolnić. Zbyt często będziesz musiala z czegos rezygnować i z bezradnościa przygladac temu jak to co Ty chcesz będzie mniej ważne albo mniej rozsadne od tego co ze względu na dziecko wypada zrobic. Moglabym przytaczac całą mase argumentów, ktorych nie widzialam w Twoim wieku, a zobaczylam później. I zapewniam Cie, ze mężczyzna może być wspaniały więc nie o to chodzi. Pomyśl, ze Twoje życie to będzie zaciskanie zębów i wmawianie sobie, że wszystko jest ok. A nic nie będzie ok.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz