Kubeczek menstruacyjny - alternatywa dla tamponow i podpasek.

[Zielone_korale]

Używam i nie zamienię na ni innego, tak jakbym okresu nie miala

[Shar14]

Przekonałyście mnie, właśnie zamówiłam na Allegro. dam znać jak już wypróbuje.

[stszala]

Używam mojego od ponad roku. W życiu nie zamieniłabym go na nic innego!
Wszystkie podpaski i tampony po prostu oddałam koleżance.
Jedyne, co się z nim stało po tym czasie - lekko zmienił kolor (kupiłam bezbarwny ze srebrnym brokatem )
Mimo, że nie ma potrzeby wymiany mojego kubeczka - zachorowałam teraz na bezbarwny z granatowym brokatem....
Najwyżej będę miała dwa. Nie zmienia to faktu, że pieniądze wydane na kubeczek uważam za najlepszy wydatek mojego życia.

Czekam tylko, aż będzie w moim rozmiarze i "miękkości".

[Shar14]

Po używaniu od 2 dni. Naprawdę fajny wynalazek, tylko ja go chyba nie do końca potrafię założyć, bo cały czas go "czuje" (czy to normalne?). I niestety mimo wszystko muszę mieć chociażby wkładkę, bo coś tam delikatnie przecieka. Ogólnie jestem pozytywnie zaskoczona, tylko że u mnie w 2 pierwsze dni nie ma mowy o wymianie co 12 h. Co 4-6 muszę latać. Choć to i tak lepsze niż tampony co 2 czy podpaski co 45 min.
A i mam firmy Aneer z Allegro.

[mansikkaa]

Powinnaś go nie czuć. I dobrze włożony kubeczek zasysa się i nic nie przecieka

[titillapapilla]

Przechodzę właśnie pierwszy okres z Meluną Soft rozmiar S. Na początku, kiedy próbowałam go aplikować nie otwierał się w środku, co jest kwestią materiału (Meluna jest z gumy, silikonowe kubeczki mają większą sprężystość dzięki czemu łatwiej powracają do swojego kształtu). Poddałam się i byłam przekonana, że kubeczek będzie leżał nieużywany i muszę kupić nowy. Założyłam go bez większego zastanowienia, dodając też podpaskę... i właśnie wtedy kubeczek sam sobie znalazł miejsce, otworzył się i uszczelnił. Od tego momentu sprawuje się doskonale, nic nie przecieka nawet w nocy. Po prostu musiałam wyluzować podczas zakładania go Jest całkowicie niewyczuwalny. Dodam tylko, że nie mogę uzywać tamponów bo zawsze łączy się to u mnie z wielkim dyskomfortem a kubeczek rozwiązuje te wszystkie problemy! Zakochałam się w nim, naprawdę nie czuję że mam okres...

PS ciekawie się czyta takie wątki, gdzie najpierw wszystkie dziewczyny piszą "fuuu, obrzydliwe, w zyciu nie użyję", a potem jest coraz więcej wpisów dziewczyn, które faktycznie przetestowały i faktycznie wiedzą na czym to polega... :P

[b7c523c48d685fff13c5db5a9d3e58ccf0b35a9f_65555d08413b4]

Uzywalam kubeczka MoonCup ok. roku, mniejszy rozmiar i jestem pewna, ze juz nigdy nie wroce do tamponow. Nic nie przecieka, nie mam problemow z zakladaniem, zadnych podraznien nawet podczas ostatnich dni miesiaczki. Zawsze mam przy sobie zel dezynfekujacy do rak na wypadek gdyby w danym miejscu nie bylo mozliwosci umycia rak przed oproznieniem kubeczka. Podoba mi sie to, ze w srodku jest miarka, ktora pozwala dokladnie zaobserwowac jak obfita jest miesiaczka. Nie czuje go podczas noszenia

Jeden jedyny raz mialam nieprzyjemny wypadek, kiedy w publicznej toalecie kubeczek wyslizgnal mi sie z reki i upadl na podloge (cale szczescie juz po oproznieniu), najadlam sie wstydu i musialam ratowac sie podpaska przed ponownym wysterylizowaniem.

[Shar14]

Ja już drugi okres z kubeczkiem, ale mój cały czas przecieka i muszę mieć i tak podpaskę. nie wiem dlaczego tak się dzieje. Niby czuje, że normalnie się otwiera.

[cranberry juice]

Napisane przez Shar14

Ogólnie jestem pozytywnie zaskoczona, tylko że u mnie w 2 pierwsze dni nie ma mowy o wymianie co 12 h. Co 4-6 muszę latać. Choć to i tak lepsze niż tampony co 2 czy podpaski co 45 min.

Ehh czyli oceniasz "chłonność" kubeczka na 2-3 największe tampony? To lipa niestety, a takie nadzieje z nim wiązałam.

[Shar14]

Napisane przez cranberry juice

Ehh czyli oceniasz "chłonność" kubeczka na 2-3 największe tampony? To lipa niestety, a takie nadzieje z nim wiązałam.

Nie do końca. Po prostu ja mam b. obfite miesiączki. W 3 dzień i dalej spokojnie 12 h wytrzymuje. Pierwszego też. Natomiast drugi to jest u mnie masakra.

[cranberry juice]

Napisane przez Shar14

Nie do końca. Po prostu ja mam b. obfite miesiączki. W 3 dzień i dalej spokojnie 12 h wytrzymuje. Pierwszego też. Natomiast drugi to jest u mnie masakra.

To mniej więcej jak u mnie, drugi dzień to masakra. Kubek raczej nie pomoże

[macka]

Napisane przez Shar14

Nie do końca. Po prostu ja mam b. obfite miesiączki. W 3 dzień i dalej spokojnie 12 h wytrzymuje. Pierwszego też. Natomiast drugi to jest u mnie masakra.

Może większy kubek by się przydał. Co 4-6 godzin to całkiem przyzwoicie w najobfitszym dniu?

[cranberry juice]

Napisane przez macka

Co 4-6 godzin to całkiem przyzwoicie w najobfitszym dniu?

No IMHO nie, na 100% trzeba opróżnić w publicznej toalecie. Napaliłam się, jak przeczytałam, że dziewczyny po 12 godzin z tym chodzą, a tu wyszło jak zawsze

[b7c523c48d685fff13c5db5a9d3e58ccf0b35a9f_65555d08413b4]

Mam 2 dni BARDZO intensywnej miesiaczki, a kolejne dni prawie wcale (taki "harmonogram" ), przez pierwsze 2 dni rano musialam oprozniac nawet po 3 godzinach, w pozostale dni spokojnie trzyma 12 godzin. Max. objetosc mojego kubeczka (MoonCup B) to 28.8 ml

[cranberry juice]

[1=b7c523c48d685fff13c5db5 a9d3e58ccf0b35a9f_65555d0 8413b4;59637476]Mam 2 dni BARDZO intensywnej miesiaczki, a kolejne dni prawie wcale (taki "harmonogram" ), przez pierwsze 2 dni rano musialam oprozniac nawet po 3 godzinach, w pozostale dni spokojnie trzyma 12 godzin. Max. objetosc mojego kubeczka (MoonCup B) to 28.8 ml[/QUOTE]
Dzięki za info - przekonuje mnie to ostatecznie do porzucenia pomysłu Też mam bardzo obfity 2 dzień okresu. Jeżeli musiałabym wtedy opróżniać kubek po 3 godzinach, to byłoby jeszcze gorzej niż w przypadku tamponów - tzn. w konkretnie KAŻDEJ sytuacji, kiedy mi ten obfity 2. dzień przeszkadza - podróż (zwłaszcza samolotem), zwiedzanie, jakieś wyjście do kogoś albo do lokalu - opróżnianie kubka całkowicie odpada

[b7c523c48d685fff13c5db5a9d3e58ccf0b35a9f_65555d08413b4]

Napisane przez cranberry juice

Dzięki za info - przekonuje mnie to ostatecznie do porzucenia pomysłu Też mam bardzo obfity 2 dzień okresu. Jeżeli musiałabym wtedy opróżniać kubek po 3 godzinach, to byłoby jeszcze gorzej niż w przypadku tamponów - tzn. w konkretnie KAŻDEJ sytuacji, kiedy mi ten obfity 2. dzień przeszkadza - podróż (zwłaszcza samolotem), zwiedzanie, jakieś wyjście do kogoś albo do lokalu - opróżnianie kubka całkowicie odpada

Moze moglabys sprobowac z wiekszym rozmiarem?

[cranberry juice]

[1=b7c523c48d685fff13c5db5 a9d3e58ccf0b35a9f_65555d0 8413b4;59641356]Moze moglabys sprobowac z wiekszym rozmiarem?[/QUOTE]
Właśnie nie wiem - spojrzałam na te rozmiary i różnice wydają mi się tak minimalne, że nie sądzę, żeby z 3 godzin dało sie przeskoczyć na jakoś radykalnie więcej.

Może jeszcze jakieś dziewczyny z obfitymi okresami sie wypowiedzą. Ale po początkowym entuzjazmie chyba dochodzę do wniosku, że ten wynalazek jest nie dla mnie.

[macka]

Napisane przez cranberry juice

Właśnie nie wiem - spojrzałam na te rozmiary i różnice wydają mi się tak minimalne, że nie sądzę, żeby z 3 godzin dało sie przeskoczyć na jakoś radykalnie więcej.

Może jeszcze jakieś dziewczyny z obfitymi okresami sie wypowiedzą. Ale po początkowym entuzjazmie chyba dochodzę do wniosku, że ten wynalazek jest nie dla mnie.

Też mam ten numer z drugim dniem :-/. Mój pierwszy kubek Lybera 2, to właśnie co 3 godziny. Dlatego piszę, że 4-6 to całkiem nieźle ;-). Mimo problemów drugiego dnia, jednak używam kubka, bo jest..o wiele fajniejszy niż inne środki.
Mam nisko szyjkę, więc nie miałam przez jakiś czas innego kubka do wyboru. Ale ostatnio pojawił się inny krótki w sprzedaży, a o wiele bardziej pojemny. Wprawdzie trafiła mi się wadliwa sztuka i tylko 1 okres go wypróbowałam (teraz czekam na wymianę na nowy), to już wiem, że baaaardzo wiele zależy też od kształtu i twardości kubka.
Ten pierwszy, Lybera ma 20 ml do otworów i 28 do brzegu. Nigdy do otworów się nie zapełnił, o wiele wcześniej przeciekał, jest miękki, może dlatego. Ten drugi, Amycup Crystal, ma 34 ml do otworów i 38 do brzegu. Przy prawie tej samej długości o średnicy. I jest o wiele twardszy i ma zupełnie inny kształt. Stary kubek nigdy nocy najgorszej nie wytrzymał. Nowy od razu za pierwszym podejściem. No i z 3 godzin zrobiło się o wiele więcej, nawet nie wiem ile, bo za często z przyzwyczajenia po niego sięgałam.
Także warto spojrzeć na pojemności i nie zniechęcać się od razu. A w wielu publicznych miejscach są toalety dla niepełnosprawnych, gdzie mamy umywalkę w środku.
Moim zdaniem warto spróbować, mimo że też jestem z tych co zamiast zobaczyć jak to mało w tym kubku, to ledwo nadążam z wymianą (w starym). Ale od 3 dnia to zapominam o okresie ;-)

[Shar14]

Ooo wypróbuję w takim razie ten Amycup Crystal. Mój jest właśnie dość miękki. Może to właśnie przez to te problemy. Gdyby nie to, byłby idealny, bo można zapomnieć o okresie. I nie wysusza jak tampony. Dla mnie to olbrzymi plus.

Wysłane z mojego ALE-L21 przy użyciu Tapatalka

[201703061347]

Czy ktoras z Was ma jakies porady odnosnie wyciagania kubeczka?
Wlozenie sie udalo, ale przy wyciaganiu myslalam, ze wyciagne go razem z macica, jajnikami i... watroba . Czy u Was tak sie nie przysysa czy ja cos robie zle?

[b7c523c48d685fff13c5db5a9d3e58ccf0b35a9f_65555d08413b4]

Napisane przez Glosna_woda

Czy ktoras z Was ma jakies porady odnosnie wyciagania kubeczka?
Wlozenie sie udalo, ale przy wyciaganiu myslalam, ze wyciagne go razem z macica, jajnikami i... watroba . Czy u Was tak sie nie przysysa czy ja cos robie zle?

Tez mialam na poczatku ten problem, zmienilam taktyke i zamiast ciagnac za stem, chwytam dwoma palcami denko i lekko sciskam. Wtedy kubeczek sie odsysa i jest stabilniejszy przy wyciaganiu

[cranberry juice]

Napisane przez macka

Także warto spojrzeć na pojemności i nie zniechęcać się od razu. A w wielu publicznych miejscach są toalety dla niepełnosprawnych, gdzie mamy umywalkę w środku.
Moim zdaniem warto spróbować, mimo że też jestem z tych co zamiast zobaczyć jak to mało w tym kubku, to ledwo nadążam z wymianą (w starym). Ale od 3 dnia to zapominam o okresie ;-)

Ja od 3 dnia zapominam o okresie z tamponami Natomiast zupełnie serio - nie wyobrażam sobie, żebym tego nieszczęsnego drugiego dnia miała szukać toalety dla niepełnosprawnych. U mnie w pracy nie ma, u ludzi po domach tym bardziej, a o jakiejkolwiek podróży w egzotyczne miejsca to już w ogóle można zapomnieć
Mam trochę wrażenie, że ten kubek jest mniej więcej jak laska w białych spodniach w reklamie OB - zupełnie nic nie przecieka i można zapomnieć o okresie, ale pod warunkiem że nie jest zbyt obfity

[macka]

Napisane przez Glosna_woda

Czy ktoras z Was ma jakies porady odnosnie wyciagania kubeczka?
Wlozenie sie udalo, ale przy wyciaganiu myslalam, ze wyciagne go razem z macica, jajnikami i... watroba . Czy u Was tak sie nie przysysa czy ja cos robie zle?

Trzeba najpierw odessać;-)
Albo tak jak już wcześniej napisane, ściskając denko, albo jeśli kubek nisko to i palcem do krawędzi można sięgnąć by ja trochę odciągnąć od ścianki i odessać kubek. Podobno można też obracać kubek czy na boki nim ruszać. Ważne by nie ciągnąć, zanim się nie odessa. Znajdź wygodną dla siebie metodę ;-)

[201703061347]

[1=b7c523c48d685fff13c5db5 a9d3e58ccf0b35a9f_65555d0 8413b4;59884946]Tez mialam na poczatku ten problem, zmienilam taktyke i zamiast ciagnac za stem, chwytam dwoma palcami denko i lekko sciskam. Wtedy kubeczek sie odsysa i jest stabilniejszy przy wyciaganiu[/QUOTE]

Napisane przez macka

Trzeba najpierw odessać;-)
Albo tak jak już wcześniej napisane, ściskając denko, albo jeśli kubek nisko to i palcem do krawędzi można sięgnąć by ja trochę odciągnąć od ścianki i odessać kubek. Podobno można też obracać kubek czy na boki nim ruszać. Ważne by nie ciągnąć, zanim się nie odessa. Znajdź wygodną dla siebie metodę ;-)

Sluchajcie, to brzmi w teorii bardzo latwo ale w praktyce... staralam sie go scisnac, ale mialam wrazenie, ze po pierwsze - kubek zajmuje juz tyle przestrzeni, ze nie ma tam juz miejsca na moje palce. Po drugie - byl sliski, po trzecie, byl za daleko, zeby go porzadnie chwycic miedzy palce. I w koncu - balam sie, ze sie skalecze paznokciami jak dalej bede tak gmerac sobie we wnetrznosciach .
Troche sie tego wszystkiego boje , narazie zalozylam podpaske.

[mansikkaa]

Ja sie pochylam i staram się rodzic kubeczek wypychajac go A potem postępuje jak wyżej dziewczyny napisały

[ANKA54321]

Napisane przez emancypantka

Tak jak w temacie. Czy używa któraś z szanownych ty wizażanek kubeczka menstruacyjnego. Słyszałam ze ginekolodzy bardzo to polecają ale ja jakoś boje się spróbować.
Chodzi mi o wymiane doświadczeń na ten temat

Ja używałam i gorąco nie polecam. Jednak wole zwykłe podpaski...

[Frezja__]

Napisane przez mansikkaa

Ja sie pochylam i staram się rodzic kubeczek wypychajac go A potem postępuje jak wyżej dziewczyny napisały

Też tak robię Jak kubeczek jest bliżej wyjścia to łatwiej go chwycić, ścisnąć i się odessie

[Smerfetkaa]

[1=b7c523c48d685fff13c5db5 a9d3e58ccf0b35a9f_65555d0 8413b4;59884946]Tez mialam na poczatku ten problem, zmienilam taktyke i zamiast ciagnac za stem, chwytam dwoma palcami denko i lekko sciskam. Wtedy kubeczek sie odsysa i jest stabilniejszy przy wyciaganiu[/QUOTE]

Tak samo

[MayumiSama]

Cześć dziewczyny.
Z tego co wyczytałam z Waszych wypowiedzi dzięki kubeczkowi przestały nawracać infekcje intymne. Ale zastanawia mnie czy mogę używać kubeczka w trakcie walki z taką infekcją? Czy lepiej zostać przy tamponach/podpaskach? Wydaje mi się, że podpaski, na których namnażają się bakterie czy tampony są gorszą alternatywą od kubeczka, ale chciałabym poznać zdanie kogoś kto przez to przechodził

Napisane przez kocurzyca

Co do boleści i problemów z aplikacja, to pewnie już pisałam, ale polecam dokupić sobie żel lubrykacyjny, za nie więcej niż 10zł. Z żelem idzie jak po maśle. A do takiego stosowania wystarczy co na bardzo długo.

Gdzie można kupić taki żel w dobrej cenie? Czy w aptece bez problemu dostanę? Bo po wpisaniu w internet jedyne co wyskakuje to żele durex za 20 zł i sex-shopy (gdzie żele są jeszcze droższe) -_- Aplikowałam go wczoraj na próbę i było ciężko, z żelem myślę, że będzie o wieeele prościej!

[kocurzyca]

W aptece za jakieś 10 - 15 zł. I używa się dosłownie kropelkę więc wystarcza na wieki.