Czy faceci lubią wracać do eks ?

[Hultaj]

Dziewczyny i panowie
wątek odrobinę tylko filozoficzny

uogólniając
czy nie jest tak, że dziewczyna po rozstaniu (porzucona przez chłopaka) cierpi ogromnie i dałaby się pokroić aby ten zechciał wrócić i ją kochać
potem, dajmy na to, ogarnia się, buduje życie od nowa poznaje kogoś nowego i ma centralnie wyjechane na chłopaka

a z chłopakami trochę tak
że porzuci dziewczynę (nie, że każdą, ale jakąś tam ważną z tych co miał ), bo coś tam mu nie pasuje
a po czasie zaczyna kminić, że jednak wlaściwie to by się z nią zszedł?
Budzi mu się sentyment?

Nie potrafię racjonalnie wytłumaczyć skąd taka myśl
tak gdzieś mi się urodziło

Jak uważacie?

[201607040940]

Napisane przez Hultaj

Dziewczyny i panowie
wątek odrobinę tylko filozoficzny

uogólniając
czy nie jest tak, że dziewczyna po rozstaniu (porzucona przez chłopaka) cierpi ogromnie i dałaby się pokroić aby ten zechciał wrócić i ją kochać
potem, dajmy na to, ogarnia się, buduje życie od nowa poznaje kogoś nowego i ma centralnie wyjechane na chłopaka

a z chłopakami trochę tak
że porzuci dziewczynę (nie, że każdą, ale jakąś tam ważną z tych co miał ), bo coś tam mu nie pasuje
a po czasie zaczyna kminić, że jednak wlaściwie to by się z nią zszedł?
Budzi mu się sentyment?

Nie potrafię racjonalnie wytłumaczyć skąd taka myśl
tak gdzieś mi się urodziło

Jak uważacie?

jak rozstałam się z facetem z którym byłam w "związku" to miałam to dobrze przemyślane. Absolutnie nie widziałam nas razem. To nie było chwilowe zaburzenie percepcji. Tylko logiczna decyzja wynikająca z przemyśleń. Nic nie zmieniłoby mojej decyzji. I nie zostawiłam go dla innego faceta tylko z powodu jego zachowania.

Nie wiem czy w temacie ale tak mi się nasunęło .

[AshaiSun]

Wydaje mi sie, ze jest w tym jakas prawda i schemat zachowań pewnej części ludzi. Wlasnie moze dlatego, ze dziewczyna sie otrzasa, staje na nogach to facetowi wlacza sie czerwona lampka i syndrom gonienia kroliczka?
Nie jestem w stanie tego wytlumaczyc ale tez zauwazylam podobne zjawisko.

[_Mia]

No często tak się dzieje

[201605300922]

Myślę, że część facetów zrywa, bo ma poczucie, że zasługują ,,na coś lepszego". Mają zawyżone poczucie własnej wartości, często właśnie dzięki własnej dziewczynie, która sprawiła, że się poczuli tacy siper. Zrywają, a tu niestety - koleżanki okazują się zainteresowane wyłącznie koleżeństwem, dziewczyny z dyskotek też nie rzucają im się pod nogi, nagle włącza się strach, że o nie, może jednak nie jestem taki super, to wrócę do eks. Tak to trochę widzę. Kiedy zrywałam ja czy moje koleżanki, to ta decyzja jednak była przemyślana, ostateczna. Mówię o takich zerwaniach ,,z niczego", a nie o takich po jakiejś awanturze, zdradzie czy innym świństwie.
No i naprawdę sporo facetów nie wie czego chce, mimo że zarzucają to nam - bo z jednej strony, chcą ładną, inteligentną, z poczuciem humoru, ale zarazem zapominają, że takie miewają trochę wyższe wymagania, niż to, żeby się chromosomy zgadzały ;d

[syklamen]

Hultaj, u mnie było dokładnie tak, jak piszesz.

[Hultaj]

Nadis, świetna teoria

---------- Dopisano o 22:49 ---------- Poprzedni post napisano o 22:46 ----------

Mam po prostu wrażenie, że faceci koniec konców jacyś tacyś bardzo emocjonalni się okazują
niby tacy maczo
mają wyrąbane i cięzko się dogadać
niby to kobiety przepełnione są emocjami

a na koniec okazuje się, że laska się pozbierała, pędzi dalej i ma centralnie w 4 literkach byłego , a te łosie dopiero ogarniają że spieprzyli i o jeny ale im się 'troszkę' tęskni

przepraszam za taki lekko frymuśny ton :P

[201605300922]

Napisane przez Hultaj

Mam po prostu wrażenie, że faceci koniec konców jacyś tacyś bardzo emocjonalni się okazują
niby tacy maczo
mają wyrąbane i cięzko się dogadać
niby to kobiety przepełnione są emocjami

a na koniec okazuje się, że laska się pozbierała, pędzi dalej i ma centralnie w 4 literkach byłego , a te łosie dopiero ogarniają że spieprzyli i o jeny ale im się 'troszkę' tęskni

przepraszam za taki lekko frymuśny ton :P

No bo tym bardziej, jak widzą, że ta ich była bez nich daje radę, to się włącza, że ojej, skoro ona może być szczęśliwa bez takiego wspaniałego faceta jak ja... to może jednak nie jestem aż taki wspaniały?
To znaczy, ta zasada jest uniwersalna bo kobitki też tak rozumują, ale kurczę, jednak wśród koleżanek, które zerwały, widzę raczej tendencję pt. ,,ojezu, a żeby sobie znalazł kogoś i się po mnie otrząsnął". Sama tak mam, nie podnosi mi samopoczucia fakt, że ktoś może przeze mnie cierpieć. A z kolegami bywa różnie, część sprawia wrażenie jakoś tak sadystycznie zadowolonych, że była przez nich jest zablokowana na następne związki. Choć może moje obserwacje wynikają z faktu, że mam super koleżanki a kolegów takich sobie :F

[Hultaj]

Podświadomie zarysowal mi się pogląd, silnie sprzężony z Twoją rozkminą
że zrywają co by się mogło trafić co lepszego, a tu się okazuje że zamienił stryjek siekierkę na kijek
a laski jakoś mają mądrzej; po pierwsze mało która zerwie bo jej się nudzi w życiu, więc jak zerwie to dlatego, że już naprawdę nie szlo tego wytrzymać; a jak zostanie porzucona to jak się pozbiera, to trudniej jest ją urobić na powrót w te same stare kapcie

[ulfrinn]

Napisane przez Hultaj

Podświadomie zarysowal mi się pogląd, silnie sprzężony z Twoją rozkminą
że zrywają co by się mogło trafić co lepszego, a tu się okazuje że zamienił stryjek siekierkę na kijek
a laski jakoś mają mądrzej; po pierwsze mało która zerwie bo jej się nudzi w życiu, więc jak zerwie to dlatego, że już naprawdę nie szlo tego wytrzymać; a jak zostanie porzucona to jak się pozbiera, to trudniej jest ją urobić na powrót w te same stare kapcie

Z Twojej teorii wynika, że faceci bardziej wierza w wielką miłość i że ją znajdą, a laski są gotowe spędzić życie z kimś jedynie "wystarczająco ok" jeśli tylko idzie "jakoś to wytrzymać" ...

---------- Dopisano o 22:25 ---------- Poprzedni post napisano o 22:22 ----------

W sumie chyba bardziej uczciwy taki facet, niż co się rozstaje "na zakładkę"

[Zorzoli]

Napisane przez Nadis

Myślę, że część facetów zrywa, bo ma poczucie, że zasługują ,,na coś lepszego". Mają zawyżone poczucie własnej wartości, często właśnie dzięki własnej dziewczynie, która sprawiła, że się poczuli tacy siper. Zrywają, a tu niestety - koleżanki okazują się zainteresowane wyłącznie koleżeństwem, dziewczyny z dyskotek też nie rzucają im się pod nogi, nagle włącza się strach, że o nie, może jednak nie jestem taki super, to wrócę do eks. Tak to trochę widzę. Kiedy zrywałam ja czy moje koleżanki, to ta decyzja jednak była przemyślana, ostateczna. Mówię o takich zerwaniach ,,z niczego", a nie o takich po jakiejś awanturze, zdradzie czy innym świństwie.
No i naprawdę sporo facetów nie wie czego chce, mimo że zarzucają to nam - bo z jednej strony, chcą ładną, inteligentną, z poczuciem humoru, ale zarazem zapominają, że takie miewają trochę wyższe wymagania, niż to, żeby się chromosomy zgadzały ;d

ciekawa teoria i teraz jak tak sobie mysle to chyba duzo ty racji. Tez zauwazylam podobne schematy.

[Hultaj]

Napisane przez ulfrinn

Z Twojej teorii wynika, że faceci bardziej wierza w wielką miłość i że ją znajdą, a laski są gotowe spędzić życie z kimś jedynie "wystarczająco ok" jeśli tylko idzie "jakoś to wytrzymać" ...

---------- Dopisano o 22:25 ---------- Poprzedni post napisano o 22:22 ----------

W sumie chyba bardziej uczciwy taki facet, niż co się rozstaje "na zakładkę"

Ujęłabym to raczej w ten sposób, że kobieta się łatwiej przywiąże, bedąc w związku
a faceci mają jakieś bardziej wyśrubowane wymagania, niekoniecznie do rzeczy, sami nie wiedzą czego chcą i gonią za nie wiadomo czym.
Czyli trochę tak jak podsumowała to Nadis.
A potem się okazuje, że jednak świat nie jest pelen bogiń, a te nieliczne niekoniecznie są zainteresowane, albo jak już jakaś się znajdzie, co jest boska z wyglądu to niekoniecznie musi porażać intelektem czy uwodzić cudownym charakterem i okazuje się że jednak strzał w stopę.

Natomiast jak poczytać męske blogi to slabo się robi od tych wszystkich rozkmin jakąś kobietą powinnaś być, schemat praktycznie wszędzie jest identyczny
A jak poczytać wizaż to nawet w toksycznych związkach laski płaczą po zawaleniu się układu i jest ''tak, ale...''

[201605051021]

Teorii o calej meskiej populacji nie mam, wiem jak bylo ze mna i moim ex
Dawno temu, kiedy bylam duzo mlodsza i duzo glupsza, ex wracal do mnie dwa razy. Pierwsze rozstanie bylo moja inicjatywa, drugie jego. Za kazdym razem bardzo szybko zaczal sie z kims spotykac, zwiazal sie. Po plus minus pol roku plakal mi w sluchawke, jak on moze byc szczesliwy tylko ze mna, jak bardzo to teraz zrozumial itd. itp.
A ja dwa razy go czule z powrotem przygarnelam.
W kazdym razie, do trzech razy sztuka, przy trzecim rozstaniu definitywnie ucielam kontakt, wiec nawet jakby znowu chcial mi plakac, nie mial takiej mozliwosci.

[szugarbejb]

Myślę że tu nie o rozróżnienie chodzi ze kobieta ma tak a facet tak, tylko o typ ludzi. Bo znam też ogrom lasek którym się nudzi, robią afery z niczego i "zrywaja " dla zabawy itd.
Chodzi o typ człowieka raczej. Teoria Nadis jest świetna ale też opisuje człowieka.

Ja przeszłam w życiu obydwie sytuacje. Tzn. Prawie wszystkie związki konczylam ja i modliłam się z nadzieją, że oby wszyscy moi byli sobie ułożyli życie jak najszybciej. Niestety żaden tego do tej pory nie zrobił niestety.
Raz ja zostałam porzucona w piątek, w poniedziałek juz miałam nowego "kochanka" i zgodnie ze schematem, eksio tak oszalał że musiałam go wszędzie poblokowac, tak tego nie mógł znieść. Ale mówię, znam takie dziewczyny, wiec to nie zakazy od płci.

[Leszy]

W moim pierwszym związku to było całkiem odwrotnie Ale cieszę się, że do niczego dalej nie doszło, bo mając teraz pogląd na zachowanie byłej widzę, że miałem sporo szczęścia z tego niewypału

Tylko ją z kolei na takie zwierzenia wzięło po 2 latach. Z pierścionkiem zaręczynowym na palcu

[Loisto]

Cóż, do mnie jakoś żaden były wrócić nie chciałwięc w moim przypadku ta teoria się nie sprawdza

Wysłane z mojego HTC Desire 620 przy użyciu Tapatalka

[kahoko hino]

Napisane przez Hultaj

Dziewczyny i panowie
wątek odrobinę tylko filozoficzny

uogólniając
czy nie jest tak, że dziewczyna po rozstaniu (porzucona przez chłopaka) cierpi ogromnie i dałaby się pokroić aby ten zechciał wrócić i ją kochać
potem, dajmy na to, ogarnia się, buduje życie od nowa poznaje kogoś nowego i ma centralnie wyjechane na chłopaka

a z chłopakami trochę tak
że porzuci dziewczynę (nie, że każdą, ale jakąś tam ważną z tych co miał ), bo coś tam mu nie pasuje
a po czasie zaczyna kminić, że jednak wlaściwie to by się z nią zszedł?
Budzi mu się sentyment?

Nie potrafię racjonalnie wytłumaczyć skąd taka myśl
tak gdzieś mi się urodziło

Jak uważacie?

nie znoszę takiego generalizowania... jak dla mnie i dziewczyna może żałować zerwania, jak i facet. tak samo mężczyzna też może cierpieć po zerwaniu, a potem się otrząsnąć i pójść na przód. nie ma reguły.

[c640cdfa886255292692728c9c3f51a456c1754b_657ce90228a24]

Napisane przez Nadis

Myślę, że część facetów zrywa, bo ma poczucie, że zasługują ,,na coś lepszego". Mają zawyżone poczucie własnej wartości, często właśnie dzięki własnej dziewczynie, która sprawiła, że się poczuli tacy siper. Zrywają, a tu niestety - koleżanki okazują się zainteresowane wyłącznie koleżeństwem, dziewczyny z dyskotek też nie rzucają im się pod nogi, nagle włącza się strach, że o nie, może jednak nie jestem taki super, to wrócę do eks.

Jakbyś z moim byłym gadała Teraz chce wrócić, bidulek

[cud nie kobieta]

o facetach to można powiedzieć, że mają po dwie ręce, dwie nogi i dwie głowy

jeden wróci, drugi nie, jeden kłamie, drugi nie

nie ma co generalizować i uogólniać, bo co ludź to co innego

[Rena]

Faceci to raczej lubia sobie udowodnic, ze nie spalily sie za nimi zadne mosty i otworza kazda brame sila wlasnej atrakcyjnosci

Nie mylic z prawdziwa checia powrotu. Powrot na stale jest mozliwy gdy problem bedacy powodem odejscia jest faktycznie rozwiazany. Takze tylko z taka karta przetargowa warto w ogole rozmawiac z delikwentem, ew. odnowic kontakt.

[1999a18a2ffdaccef542471663304a63305f1c5c]

Napisane przez Leszy

Tylko ją z kolei na takie zwierzenia wzięło po 2 latach. Z pierścionkiem zaręczynowym na palcu

Przez ułamek sekundy pomyślałam, że być może się znamy
("szczęśliwie" lokalizacja nie ta )


-----
Ja odeszłam od narzeczonego po 5 latach i oddałam mu pierścionek. On był typem maczo, przekonanym o swoim uroku osobistym i z wysokim mniemaniem o sobie. Przyjął to dzielnie ale po tym jak znalazł nową dziewczynę (notabene młodszą od siebie niemal o dekadę) skontaktował się ze mną i powiedział, że jedno moje słowo i zostawi A. i spróbujemy zacząć od nowa. Teraz jest żonaty a przed ślubem pisał do mnie o "konieczności wychowaniu młodszej". Utwierdziłam się w przekonaniu, że mimo postawy maczo i pewności siebie mężczyzna również boi się samotności, nieistotne jaką przyjmuje postawę.

[elvegirl]

Napisane przez Hultaj

Podświadomie zarysowal mi się pogląd, silnie sprzężony z Twoją rozkminą
że zrywają co by się mogło trafić co lepszego, a tu się okazuje że zamienił stryjek siekierkę na kijek

Wątek rozstaniowy pokazuje, że to częsty schemat

[Charlena]

Nie ma co genetalizowac wzgledem plci. W moim przypadku zachowalam sie jak typowy opisany facet. Zerwalam, bo wydawalo mi sie, ze zasluguje na cos lepszego. Po kilku miesiacach wlaczyly mi sie sentymenty i myslalam o bylym, ze moze jednak nie bylo tak zle itd. Ostatecznie kilka razy sie schodzilismy i rozchodzilismy. Do dzisiaj czasem mysle, ze moze mogloby sie potoczyc inaczej

[Nevena]

Z moich obserwacji wynika, że często tak jest. Faceci nie doceniają tego, co mają, a potem jest zgrzytanie zębami. Myślę, że to kwestia dojrzałości.

[hairytale]

Napisane przez Charlena

Nie ma co genetalizowac wzgledem plci. W moim przypadku zachowalam sie jak typowy opisany facet. Zerwalam, bo wydawalo mi sie, ze zasluguje na cos lepszego. Po kilku miesiacach wlaczyly mi sie sentymenty i myslalam o bylym, ze moze jednak nie bylo tak zle itd. Ostatecznie kilka razy sie schodzilismy i rozchodzilismy. Do dzisiaj czasem mysle, ze moze mogloby sie potoczyc inaczej

U mnie to samo, w moim pierwszym związku rzuciłam, bo chciałam zaszaleć i spróbować, czy trafi się ktoś lepszy. Bardzo długo się nie trafił i też chciałam spróbować do niego wrócić ale nie wyszło.
Życie pokazuje, że karma wraca bo ostatnio zostałam potraktowana w ten sam sposób przez faceta. Nie ma reguły.

[DarkChocolate666]

Coś w tym jest. U schyłku mojego ostatniego związku, kiedy już przewidywałam rychły koniec i facet też to zauważył, zaczął się starać 2 razy bardziej i ogólnie nawet gdybym sobie zażyczyła gwiazdkę z nieba, to też by to rozważał. Jak widzą, że tracą, to doceniają.

[Kociaak]

Napisane przez DarkChocolate666

Coś w tym jest. U schyłku mojego ostatniego związku, kiedy już przewidywałam rychły koniec i facet też to zauważył, zaczął się starać 2 razy bardziej i ogólnie nawet gdybym sobie zażyczyła gwiazdkę z nieba, to też by to rozważał. Jak widzą, że tracą, to doceniają.

U mnie tak samo, jak zaczęłam się dystansować i oddalać,a w końcu powiedziałam że chcę odejść, to na rzęsach stawał i uszami klaskał. Na kolanach po ostatecznym zerwaniu mnie przepraszał i obiecywał poprawę, ale ja już się wyleczyłam i nic nie wskórał...

[Czarlii]

Napisane przez kahoko hino

nie znoszę takiego generalizowania... jak dla mnie i dziewczyna może żałować zerwania, jak i facet. tak samo mężczyzna też może cierpieć po zerwaniu, a potem się otrząsnąć i pójść na przód. nie ma reguły.

Hultajowi chodzi o statystyczne tendencje odzwierciedlające różnice między płciami a nie jakąś wynikającą z płci konieczność rozstawania/wracania do siebie w ten czy inny sposób. Wiadomo, że w ostateczności obcujemy zawsze z konkretna jednostką, która może zachowywać się przecież niezgodnie ze statystycznym wzorcem.

[Hultaj]

Napisane przez Czarlii

Hultajowi chodzi o statystyczne tendencje odzwierciedlające różnice między płciami a nie jakąś wynikającą z płci konieczność rozstawania/wracania do siebie w ten czy inny sposób. Wiadomo, że w ostateczności obcujemy zawsze z konkretna jednostką, która może zachowywać się przecież niezgodnie ze statystycznym wzorcem.

wow, dzieks

[szugarbejb]

No to ja statystycznie uważam że jest fiftififti. Znam i laski i facetów tak cudujących.
Bardzo zabawny rys charakteru.