Grupa wsparcia - wracamy do naturalnych włosów Cz. VIII

[I ona]

Dziewczyny gratuluje kolejnych miesięcznic ☺

[60d64c77414195c3f1000bfc6e843f4303cd6908_5f3f0074680ed]

Napisane przez animale

chyba jak założymy prywatną grupę, mój tż ,,potajemnie" czyta moje posty

Mój też podczytuje Ale najbardziej go interesuje to co piszę na ślubnym

Napisane przez weegirl

Łoo, no to ładnie Ci rosną te włosy!

Dzięki drożdżom

[Elle88dw]

1,5 roku! Jak ten czas szybko leci

[ggiirrll10]

Oj leci leci - gratulacje
U mnie jeszcze niektórzy z rodziny czasem mi się pytają - ty farbujesz włosy czy to twoje? haha

[martaakow]

Napisane przez Elle88dw

1,5 roku! Jak ten czas szybko leci

Gratuluję
Planujesz ściąć czy cierpliwie zapuszczasz dalej?

[Elle88dw]

Napisane przez martaakow

Gratuluję
Planujesz ściąć czy cierpliwie zapuszczasz dalej?

Nie chciałabym ścinać, ale farbowańce są w koszmarnym stanie W krótkich włosach źle się czuję, więc poczekam jeszcze jakieś pół roku i zetnę do ramion

[SympatycznyAtrament]

Napisane przez Elle88dw

Nie chciałabym ścinać, ale farbowańce są w koszmarnym stanie W krótkich włosach źle się czuję, więc poczekam jeszcze jakieś pół roku i zetnę do ramion

A mi się znowu marzy ściąć tak jak ma Brendon Urie i wtedy bardzo szybko mialabym tylko naturalki

[martaakow]

Napisane przez Elle88dw

Nie chciałabym ścinać, ale farbowańce są w koszmarnym stanie W krótkich włosach źle się czuję, więc poczekam jeszcze jakieś pół roku i zetnę do ramion

Moje farbowane też są w tragicznym stanie, dlatego zamierzam je ściąć tak szybko, jak tylko osiągną długość choć trochę zakrywającą szyję w z tyłu.
A później niech sobie rooooosną

[201607040946]

Ciachajcie, jak nie teraz, to za miesiąc albo dwa. Ciachajcie, bo zniszczenia idą w górę.

[martaakow]

Napisane przez kaguya

Ciachajcie, jak nie teraz, to za miesiąc albo dwa. Ciachajcie, bo zniszczenia idą w górę.

Ja systematycznie obcinam o ok. 3 cm (tak co 2 miesiące), ale na pozbycie się całych farbowanych muszę jeszcze poczekać

[201604251028]

Ja nie podcinam od grudnia Zamierzam wybrać się do fryzjera dopiero koło kwietnia, wiec nie straszcie zniszczeniami Rozdwojeń nie mam na razie żadnych.

[Callen]

Dziewczyny ja zwariuje. Brałam przez tydzień antybiotyk a włosy mi wypadają jak po chemioterapi

[201607040946]

Napisane przez Callen

Dziewczyny ja zwariuje. Brałam przez tydzień antybiotyk a włosy mi wypadają jak po chemioterapi

Ja nie brałam antybiotyku jakieś 17 lat, a potem musialam latem, też przez tydzień. Po tym razie mam nawracającą opryszczkę, mam wrażenie, że odporność jest baaaardzo osłabiona. Łykam co mogę, jem, wysypiam się i nic. włosy mi wypadały i wypadają (ale wczesną wiosną tak mam) buuuuu

[I ona]

Napisane przez kaguya

Ciachajcie, jak nie teraz, to za miesiąc albo dwa. Ciachajcie, bo zniszczenia idą w górę.

To niestety przykra prawda, ja się pomału motywuje do ostatniego cięcia ☺

[martaakow]

No więc i mnie nawiedził sen o włosach.
Śniło mi się, że rozjaśniłam włosy, ale że fryzjerowi nie wyszło, więc tylko je pofarbował na kolor zbliżony do naturalek - bo naturalki pozostały nienaruszone.
Tylko trzymałam ten rozjaśniacz na głowie ponad godzinę, więc z włosów zostało siano i fryzjer zarządził "ścinamy!" (moje ulubione rozwiązanie fryzjerów, jak coś zj*bią ). Poprosiłam tylko o podcięcie, bo uznałam, że jakoś je doprowadzę do porządku. I pierwsze pasmo ucięte - bach! na wysokości nad karkiem! I zaczęłam się z nim kłócić, wrzeszczeć, nie chciał już mi tego wyrównać, powiedział, że umówi mnie ze swoim trychologiem, to może mi odrośnie to pasmo.

[Ewelajna140]

u mnie mija roczek myślałam, że będzie ciężej, nie mogę się już doczekać kiedy włosy będą dłuższe

[2cfaa0a5c37026ea4ab814c74c2acc8bc9bbc2c1]

Napisane przez martaakow

No więc i mnie nawiedził sen o włosach.
Śniło mi się, że rozjaśniłam włosy, ale że fryzjerowi nie wyszło, więc tylko je pofarbował na kolor zbliżony do naturalek - bo naturalki pozostały nienaruszone.
Tylko trzymałam ten rozjaśniacz na głowie ponad godzinę, więc z włosów zostało siano i fryzjer zarządził "ścinamy!" (moje ulubione rozwiązanie fryzjerów, jak coś zj*bią ). Poprosiłam tylko o podcięcie, bo uznałam, że jakoś je doprowadzę do porządku. I pierwsze pasmo ucięte - bach! na wysokości nad karkiem! I zaczęłam się z nim kłócić, wrzeszczeć, nie chciał już mi tego wyrównać, powiedział, że umówi mnie ze swoim trychologiem, to może mi odrośnie to pasmo.

Haha, końcówka mnie rozwaliła Ale prawdą jest, że czasem wizyta u fryzjera jest niczym gra w rosyjską ruletkę. Czasami jak dziewczyny na blogach wstawiały zdjęcia dosłownie wystrzępionych i wygryzionych włosów, to aż ciężko było uwierzyć, że to "dzieło" fryzjera"

[201604291140]

Napisane przez martaakow

No więc i mnie nawiedził sen o włosach.
Śniło mi się, że rozjaśniłam włosy, ale że fryzjerowi nie wyszło, więc tylko je pofarbował na kolor zbliżony do naturalek - bo naturalki pozostały nienaruszone.
Tylko trzymałam ten rozjaśniacz na głowie ponad godzinę, więc z włosów zostało siano i fryzjer zarządził "ścinamy!" (moje ulubione rozwiązanie fryzjerów, jak coś zj*bią ). Poprosiłam tylko o podcięcie, bo uznałam, że jakoś je doprowadzę do porządku. I pierwsze pasmo ucięte - bach! na wysokości nad karkiem! I zaczęłam się z nim kłócić, wrzeszczeć, nie chciał już mi tego wyrównać, powiedział, że umówi mnie ze swoim trychologiem, to może mi odrośnie to pasmo.

całkiem realny obraz fryzjera. 99% fryzjerów na których trafiłam to niedouczone konowały, nie znające podstawowych technik fryzjerskich. nie wiem kto przeprowadza egzaminy czeladnicze, ale mam o nich niskie mniemanie. pozostałe 10% które poznałam też skopie sprawę, zrobi nie wedle mojego życzenia tylko tak jak potrafi - a potrafi najczęściej zrobić jedno cięcie i jest nim cieniowanie milionem technik po którym zostaje kilka kosmyków, a co tam że chciałam na prosto i gęste końce - ale przynajmniej nie trzeba torby na głowie nosić. od takich nie wychodzi się wkurzonym, ale z żalem. pewnie gdzieś w eterze krąży kilku fryzjerów którzy traktują swoją pracę poważnie, szkolą się, starają, dokształcają, dbają o sprzęt. fryzjerstwo to ciężki zawód dla artystów, niestety w większości idą na fryzjerów nieuki którym nie chce się uczyć i myślą że wystarczy pomachać nożyczkami bez ładu i składu, a pieniążki same do kieszeni wpadną. i wpadną, bo ludzie są za mało asertywni.

[martaakow]

Napisane przez animale

całkiem realny obraz fryzjera. 99% fryzjerów na których trafiłam to niedouczone konowały, nie znające podstawowych technik fryzjerskich. nie wiem kto przeprowadza egzaminy czeladnicze, ale mam o nich niskie mniemanie. pozostałe 10% które poznałam też skopie sprawę, zrobi nie wedle mojego życzenia tylko tak jak potrafi - a potrafi najczęściej zrobić jedno cięcie i jest nim cieniowanie milionem technik po którym zostaje kilka kosmyków, a co tam że chciałam na prosto i gęste końce - ale przynajmniej nie trzeba torby na głowie nosić. od takich nie wychodzi się wkurzonym, ale z żalem. pewnie gdzieś w eterze krąży kilku fryzjerów którzy traktują swoją pracę poważnie, szkolą się, starają, dokształcają, dbają o sprzęt. fryzjerstwo to ciężki zawód dla artystów, niestety w większości idą na fryzjerów nieuki którym nie chce się uczyć i myślą że wystarczy pomachać nożyczkami bez ładu i składu, a pieniążki same do kieszeni wpadną. i wpadną, bo ludzie są za mało asertywni.

Ja niestety też nie trafiłam w swoim życiu na dobrego fryzjera.
Najlepsza, u jakiej byłam, po prostu bardzo ostrożnie podchodziła do cięcia i wręcz bała się obciąć za dużo, co akurat mi pasowało, bo zależało mi tylko na podcinaniu końcówek na prosto, ewentualnie w delikatne U. I tyle potrafiła zrobić. Jak powiedziałam, że nie chcę cieniować, to nie cieniowała. Niestety okazało się, że nożyczki prawdopodobnie kupiła, otwierając swój salonik i nigdy więcej ich nie wymieniła, bo zawsze miałam po wizycie u niej z miejsca białe kulki na końcach. Po podcinaniu nożyczkami z Rossmanna niczego takiego nie ma. Dodatkowo nie potrafiła wysuszyć włosów. Nie mam 5 włosów na krzyż, a od niej wychodziłam z tak ulizanymi do głowy włosami, że wyglądało, jakbym miała 1/3 włosów, które mam. Dlatego jak musiałam gdzieś iść tego samego dnia, to myłam głowę prosto po fryzjerze i suszyłam włosy po swojemu
A pozostali fryzjerzy ścinali zawsze po swojemu i na jedno kopyto - wycieniowane jak w końcówce lat 90. włosy, cienizna, paskudna wystrzępiona grzywka. Nie było ważne, o co się poprosiło - wychodziło się zawsze z jedną tą samą ohydną fryzurą.
Ale na ścięcie farbowańców, jak mi jeszcze trochę włosy podrosną, już sobie upatrzyłam fryzjera. Mój chłopak do niego chodzi, ale fryzjer jest tzw. damsko-męski, bardziej damski niż męski ponoć. W każdym razie znajoma mojego chłopaka obcinała kiedyś u niego włosy na takie do ramion (z długich) i była zachwycona, bo to była pierwsza fryzura w jej życiu, która przy każdym układaniu w domu wyglądała jak po wyjściu z salonu, a później przy zapuszczaniu z powrotem też nie sprawiała jej żadnych problemów. I nawet pamiętam ją w tej fryzurze. Bardzo ładna była Mam więc nadzieję, że nie pogorszył się ten fryzjer.

[Callen]

Ja się chyba nie doczekam ścięcia farbowańców Mam naturalki jakoś do połowy a pół włosów nie zetnę za nic na świecie jeszcze przez bardzo długi czas

[ggiirrll10]

Moje naturalki to tylko 1/3 całej mojej długości

[2cfaa0a5c37026ea4ab814c74c2acc8bc9bbc2c1]

Napisane przez ggiirrll10

Moje naturalki to tylko 1/3 całej mojej długości

Też tak mam Całe szczęście włosy trochę podrosły i już coraz mniej wymykają się z warkocza, więc robię go i wtedy nie zwracam uwagi na włosy

Przygarnęłam oliwkę Babydream, użyłam na włosy i jestem zachwycona

[martaakow]

Moje też jakoś 1/3
Ale zetnę za jakiś czas, przemęczę się z krótkimi włosami, ale przynajmniej będą całe naturalne

edit. cyknęłam foty

[2cfaa0a5c37026ea4ab814c74c2acc8bc9bbc2c1]

Napisane przez martaakow

Moje też jakoś 1/3
Ale zetnę za jakiś czas, przemęczę się z krótkimi włosami, ale przynajmniej będą całe naturalne

edit. cyknęłam foty

Twoje włosy mają ładny kształt i gęste końcówki, które jedynie przydałoby się czymś ujarzmić Szkoda obcinać

[martaakow]

[1=2cfaa0a5c37026ea4ab814c 74c2acc8bc9bbc2c1;5670130 6]Twoje włosy mają ładny kształt i gęste końcówki, które jedynie przydałoby się czymś ujarzmić Szkoda obcinać [/QUOTE]

Różnica w jakości farbowanych i naturalnych jest bardzo duża, może nie widać tego na zdjęciu, ale czuję.
Tutaj to w ogóle spuszone są, bo wysuszyłam 1,5 h temu, a farbowane niestety potrzebują dojrzeć
Poza tym ile można chodzić w dwukolorowych włosach To nie dla mnie

[201607040946]

Napisane przez martaakow

Różnica w jakości farbowanych i naturalnych jest bardzo duża, może nie widać tego na zdjęciu, ale czuję.
Tutaj to w ogóle spuszone są, bo wysuszyłam 1,5 h temu, a farbowane niestety potrzebują dojrzeć
Poza tym ile można chodzić w dwukolorowych włosach To nie dla mnie

Widać, ze są spuszone, też tak miałam ale nie jest tak źle, choć rozumiem, że to może wkurzać

[BloodyRedRose]

Dzisiaj mija mój miesiąc z siemieniem lnianym, wypijanym z zaskakującą jak na mnie konsekwencją.
Tyleż samo czasu mija odkąd zaczęłam używać szamponu ze skrzypu polnego, wiecie, niby bez silikonów i czegoś tam jeszcze. Mniej więcej raz w tygodniu (może ciut rzadziej) używałam zwykłego Syossa przeciwłupieżowego żeby dobrze oczyścić i przy okazji może jeszcze trochę wypłukać farbowany kolor.
aa, stosowałam w tym samym czasie 'kurację przeciw wypadaniu włosów' firmy Marion (zakupione w Biedrze tubeczki z zielonkawym płynem/olejkiem), zamiast odżywki po myciu, bez spłukiwania.
Do tego regularnie pokrzywa i skrzyp, jedna dziennie obowiązkowo.
Przyrostu jakiegoś zauważalnego nie ma (albo ja nie widzę, a może moje włosy rosną po prostu mega wolno). Może trochę mniej wypadają, zwłaszcza jak myję je częściej (krótsze szybciej mi się przetłuszczają, a raczej brudzą).
Planuję za kilka dni zacząć picie drożdży (siemieniowy glutek polubiłam więc może i to sobie jakoś przyrządzę).
Piszę żeby się jakoś pochwalić i tak dalej, bo ostatnimi dniami mam pierwsze oznaki słabości, nawet powrót do blondu mi przeszedł przez myśl. Chciałabym umieć wytrwać jak niektórzy, pół życia w tym samym kolorze, a mnie średnio po miesiącu 'nicnierobienia' z włosami zawsze zaczyna nosić (nowe kosmetyki i kuracje niebardzo u mnie załatwiają sprawę).
Przede wszystkim zależy mi na zapuszczeniu, ale wiadomo, że bez farbowania lepiej im to pójdzie...
Podziwiam Wasze efekty i pozdrawiam : 3

[d169664e00d109aa737daf198b1aecbf032d7859]

BloodyRedRose trzymam kciuki nie poddawaj się, efekty przyjdą.

[2cfaa0a5c37026ea4ab814c74c2acc8bc9bbc2c1]

Nie rezygnuj z siemienia lnianego, gdyż w jego przypadku cierpliwość się opłaca i po 3 miesiącach kuracji można zobaczyć naprawdę zdumiewające efekty. Może niekoniecznie w postaci przyrostu, ale zagęszczenia. Teraz jestem posiadaczką rzeszy baby hair, które ledwo jestem w stanie ogarnąć

Na samym początku mojej pielęgnacji włosów miałam jakiś psikacz z Radicala ze skrzypem, ale nie dość, ze atomizer był popsuty (to chyba w tych produktach normalka ), to chyba jakichś zdumiewających efektów nie było.

Jeśli chodzi o mnie, to moje produkty nr 1 w kwestii przyspieszania porostu to CP i Jantar

[60d64c77414195c3f1000bfc6e843f4303cd6908_5f3f0074680ed]

Napisane przez martaakow

Moje też jakoś 1/3
Ale zetnę za jakiś czas, przemęczę się z krótkimi włosami, ale przynajmniej będą całe naturalne

edit. cyknęłam foty

Ładne i odrost mało widoczny