2016-03-03, 21:36 | #1 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2015-03
Wiadomości: 45
|
Coś się nie spodobało - prawda czy mit?
Hej,
chciałbym Was zapytać co sądzicie o tym przekonaniu. Jest wzajemne zainteresowanie, dwoje ludzi zaczyna coraz bardziej coś do siebie czuć ... i nagle jednej ze stron "coś się nie spodobało" i nie chce dalej już kontynuować. Jak jest Waszym zdaniem z owym "czymś"? Czy naprawdę jedne, bliżej nieokreślone "coś" (chwilowe zachowanie, nieudany żart, zła mina, powiedzenie czegoś o sobie) jest w stanie całkowicie zrazić szczerze zainteresowaną osobę? Czy jest to tylko mit albo spławka - tym razem ze strony osoby, którą prosimy o radę? Czy może jest tak, że owe zrażające "coś" występuje tylko u małolatów, podczas gdy dojrzalsi ludzie poddają równoważeniu wady i zalety kandydata na partnera? Jakie jest Wasze zdanie? |
2016-03-03, 21:41 | #2 | |
uparta chmura
Zarejestrowany: 2012-03
Lokalizacja: Miasto Portowe
Wiadomości: 8 645
|
Dot.: Coś się nie spodobało - prawda czy mit?
Cytat:
|
|
2016-03-03, 23:36 | #3 |
Przyjaciel wizaz.pl
Zarejestrowany: 2004-06
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 33 873
|
Dot.: Coś się nie spodobało - prawda czy mit?
Oczywiście, że można się totalnie zniechęcić jedną rzeczą. Niby dlaczego nie? Zależy oczywiście jaka to rzecz, ale chyba każdy znajdzie coś takiego, co by go odstręczyło od potencjalnego partnera.
|
2016-03-04, 09:21 | #4 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2015-03
Wiadomości: 45
|
Dot.: Coś się nie spodobało - prawda czy mit?
Nie myślę oczywiście o czymś takim jak zdrada. Ale na przykład jak raz się nie klei rozmowa czy coś w ten deseń.
|
2016-03-04, 10:23 | #5 |
Przyjaciel wizaz.pl
Zarejestrowany: 2004-06
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 33 873
|
Dot.: Coś się nie spodobało - prawda czy mit?
Zależy dlaczego się nie klei. Bo może się nie kleić, bo ktoś jest zmęczony, a może się nie kleić, bo ktoś palnął coś takiego, że drugiej stronie wszystko opadło i pomyślała "WTF, z kim ja gadam??".
|
2016-03-04, 10:28 | #6 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 22 122
|
Dot.: Coś się nie spodobało - prawda czy mit?
Cytat:
Mozna, bo oprócz gadki -szamatki, o wiele bardziej ważna jest komunikacja niewerbalna. Człowiek dostaje więcej informacji podświadomie czytając mowę ciała i rozkodowując informacje idące z feromonami od drugiego człowieka, niż z tego co słyszy czy co zostało mu pokazane poprzez ubiór, zadbany look, zachowanie - czyli rzeczy nad którymi panujemy . Dlatego jak najbardziej jest możliwe, ze po 1-2, 5 spotkaniu , mimo ze niby osoba sie podoba, nie zrobiłą nic złego, "coś " się zaczyna niepodobać i zainteresowanie znika. często nawet nie da sie powiedzieć co konkretnie sie nie spodobało. Po prostu "coś"
__________________
Cava Z salamandrą w dłoni szedłem przez powierzchnię komety. Liz Williams |
|
2016-03-04, 11:04 | #7 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 4 727
|
Dot.: Coś się nie spodobało - prawda czy mit?
|
2016-03-04, 11:07 | #8 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 22 122
|
Dot.: Coś się nie spodobało - prawda czy mit?
[1=c640cdfa886255292692728 c9c3f51a456c1754b_657ce90 228a24;56790661]Lub brak "tego czegoś" [/QUOTE]
Tak, albo brak "czegoś"
__________________
Cava Z salamandrą w dłoni szedłem przez powierzchnię komety. Liz Williams |
2016-03-04, 11:40 | #9 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
|
Dot.: Coś się nie spodobało - prawda czy mit?
Panie wyżej mają rację: albo "coś" się nie podoba, nie pasuje, albo "czegoś" brak.
|
2016-03-04, 11:42 | #10 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2007-07
Wiadomości: 1 557
|
Dot.: Coś się nie spodobało - prawda czy mit?
Ja po tym odróżniam zauroczenie. Jesli facet cos zrobil/ powiedzial/ lub jest mniej zainteresowany nie pyta mnie o nic przez 1h to zaraz mi sie odechciewa kontaktu i przestaje mnie interesowac. Jesli znalyscie faceta przed zwiazkiem np 6 miesiecy i jestescie z nim 2-3 miesiace to tez tak zdarza Wam sie zakonczyc zwiazek bo np facet cos zle powiedzial, mial zła mine, czy inna ☠☠☠☠☠☠☠a czy juz powazniejsze rzeczy wchodza w gre?
|
2016-03-04, 20:16 | #11 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-12
Lokalizacja: Małopolska
Wiadomości: 4 354
|
Dot.: Coś się nie spodobało - prawda czy mit?
Ja jestem tym typem, że jeden, czasami absurdalny gest i nie jestem w stanie się przełamać do tej osoby. Wiadomo, występuję to w początkowej fazie znajomości, bo np. TŻ mnie wkurza, ale zainteresowania nie tracę
Ale na początku, głupi tekst i mogę sie już zrazić na amen. |
2016-03-04, 20:46 | #12 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2014-02
Wiadomości: 115
|
Dot.: Coś się nie spodobało - prawda czy mit?
To zależy, co rozumiesz przez 'coś źle powiedział'. Gdyby po bliższym poznaniu wyszło na jaw np. , że on tak naprawdę potrafi być chamski, wulgarny to tak.
|
2016-03-04, 20:50 | #13 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2016-03
Wiadomości: 1 552
|
Dot.: Coś się nie spodobało - prawda czy mit?
Ja tak mam przy nieodpowiednich (znaczy się niespójnych z moimi) poglądach w ważnych sprawach. Kilka jakichś bzdurnych wywodów i potrafię skreślić kilka miesięcy zakochania. Nie wyobrażam sobie życia z kimś, kto nie szanuje drugiego człowieka, ot co.
|
2016-03-04, 21:35 | #14 |
wiosna sewastopolska
Zarejestrowany: 2015-09
Wiadomości: 134
|
Dot.: Coś się nie spodobało - prawda czy mit?
Wystarcza mi czasem jeden konkretny drobiazg, by odechcialo mi się wszelkich interakcji z osobnikiem. Np. robienie głupiej miny przy calowaniu się, przyjście na randkę w hawajskiej koszuli. A przy już 2-3 miesiącach spotykania się - fakt, że był namolny, kiedy nie miałam humoru.
|
2016-03-05, 09:03 | #15 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2015-03
Wiadomości: 45
|
Dot.: Coś się nie spodobało - prawda czy mit?
Pytanie, co uznajesz za początek znajomości i głupi tekst.
|
2016-03-05, 09:36 | #16 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2012-03
Wiadomości: 6 283
|
Dot.: Coś się nie spodobało - prawda czy mit?
Wszystko zależy od tego, czym jest ten szczegół. Nie chodzi tu o żadne głupie miny czy nudny żart na randce - to czasami staje się tylko kropla, która przelała czarę.
Przykład: koleś byłby bardzo fajny, ale w pewnym momencie zaczalby dużo opowiadać o tym jak kocha zwierzęta, jak to ma ukochanego psa i śpi z nim w łóżku, itp, itd. Ja toleruję zwierzęta, ale nie chcę mieć psa w domu. Na początku jeszcze sobie myślę, że może być okej, ale potem koleś rzuci np kiepski żart albo strzela dziwnymi minami i tu zaczyna się tok myślenia wskazujący na to, że facet coraz bardziej mi nie pasuje: "no nie dość że uwielbia psy, a ja średnio, to jeszcze ma słabe poczucie humory, a te jego miny - masakra". I tak można dojść do wniosku po jednym jego geście, że nie, jednak nie dam rady dłużej. Inna sprawa z natychmiastową reakcją. Jeśli koleś rzuci na którejś randce np chamski i seksistowski dowcip i ma z tego mega ubaw, to tak - nawet jedna sytuacja może go skreślić. |
2016-03-05, 10:04 | #17 |
Przyjaciel wizaz.pl
Zarejestrowany: 2004-06
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 33 873
|
Dot.: Coś się nie spodobało - prawda czy mit?
Raz kręciłam z facetem, który był fajny aż do chwili, w której rzucił mi żart z podtekstem, który był totalnie nie w moim stylu, zbyt wulgarny dla mnie. No i czy chciałam czy nie, to mi go obrzydziło totalnie.
Inny w pewnym momencie wyznał, że on to by wolał, żebym ja nie studiowała ani nie szła do pracy, bo kobieta powinna się domem i dziećmi zajmować. Nie dość, że nijak to nie przystawało do moich planów, to jeszcze wyskoczył z tym na początku znajomości, co mnie już totalnie odstraszyło Choć może tak lepiej, bo nie straciliśmy za dużo czasu na tę relację. |
2016-03-05, 10:09 | #18 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2015-03
Wiadomości: 45
|
Dot.: Coś się nie spodobało - prawda czy mit?
[1=fbf4f81e41525779832788c d71e9a6a506251643_6580de1 7ecce4;56841171]Wszystko zależy od tego, czym jest ten szczegół. Nie chodzi tu o żadne głupie miny czy nudny żart na randce - to czasami staje się tylko kropla, która przelała czarę.
Przykład: koleś byłby bardzo fajny, ale w pewnym momencie zaczalby dużo opowiadać o tym jak kocha zwierzęta, jak to ma ukochanego psa i śpi z nim w łóżku, itp, itd. Ja toleruję zwierzęta, ale nie chcę mieć psa w domu. Na początku jeszcze sobie myślę, że może być okej, ale potem koleś rzuci np kiepski żart albo strzela dziwnymi minami i tu zaczyna się tok myślenia wskazujący na to, że facet coraz bardziej mi nie pasuje: "no nie dość że uwielbia psy, a ja średnio, to jeszcze ma słabe poczucie humory, a te jego miny - masakra". I tak można dojść do wniosku po jednym jego geście, że nie, jednak nie dam rady dłużej. Inna sprawa z natychmiastową reakcją. Jeśli koleś rzuci na którejś randce np chamski i seksistowski dowcip i ma z tego mega ubaw, to tak - nawet jedna sytuacja może go skreślić.[/QUOTE] Dzięki, Twoja wypowiedź znacznie poprawiła mi samopoczucie i spojrzenie na moją sytuację. Jako owe "coś", z zasady rozumiałem sytuację w której zaliczam wpadkę, chcąc pokazać, że mi na niej zależy - na przykład kiedy chcę z nią porozmawiać, a nie za bardzo jest o czym i wtedy rozmowa się nie klei. |
2016-03-05, 12:41 | #19 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2013-09
Wiadomości: 1 848
|
Dot.: Coś się nie spodobało - prawda czy mit?
Hmm to w sumie ja mam inaczej.
Jak na samiutkim początku przeczucie mi powie, że to fajna dziewczyna to ... ciężko mnie zniechęcić. Po pierwsze dlatego, że no jakoś tak mam, że nie notuję jakichś strasznych pomyłek. Jeśli gdzieś tam moja głowa uznaje na początku, że "jest fajna" to przeważnie ta dziewczyna faktycznie jest fajna i no jakoś tam nie wykazuje cech, zachowań, na które jestem cięty (np. przeklina jak jakiś koleś z bramy). Jakiś jeden sygnał, gest na mnie w ogóle nie robi wrażenia. Jak tak analizuję wszystkie moje kontakty z kobietami to ... ciężko mnie zniechęcić. Z reguły jak już mi się spodobała to ... trwam w tym No ale tak jak mówię, mam dobrego nosa, przeczucie i prawie nigdy nie notuję jakichś przestrzałów strasznych. Nie mam tak, że np. zauraczam się w dziewczynie, a potem się np. okazuje głupia (gdy ja lubię inteligentne), albo bluzga non stop (gdy ja takich nie lubię). Jakoś już od samego początku mniej więcej widzę jakiego typu jest dana dziewczyna. |
2016-03-05, 21:18 | #20 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2012-03
Wiadomości: 6 283
|
Dot.: Coś się nie spodobało - prawda czy mit?
Cytat:
A czasami nie ma o czym rozmawiać, bo to początkowe spotkania, ludzie się stresują, nie znają się jeszcze za bardzo, więc nie bardzo wiedzą o co by tu zagadać. Zwłaszcza gdy na co dzień nie są mocno rozgadani i nie sypią tematami do rozmów jak z rękawa. Jednak osobiście powiem Ci, co ja uważam. Jeśli dwie osoby od samego początku się nie dogaduja, nie mają o czym gadać, to raczej kiepsko to widzę. Jak miałby wyglądać ich potencjalny związek, jeśli nie potrafią ze sobą fajnie pogadać? I to wcale nie musi być Twoja czy jej wina, tu nie chodzi o jakąś wpadkę jednej osoby. Po prostu te dwie osoby nie pasują do siebie. |
|
2016-03-05, 22:13 | #21 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2015-07
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 247
|
Dot.: Coś się nie spodobało - prawda czy mit?
Mi wystarczyłby niestosowny według mnie żart o jakimś szowinistycznym podtekście, poglądy polityczne SKRAJNIE różne od moich (może dla kogoś to dziwne, ale mnie to odrzuca), teksty typu kobieta do garów, albo moment w którym dowiedziałabym się że jest głęboko wierzący. Dla mnie niedoprzejścia i straciłabym zainteresowanie w tamtej chwili.
|
2016-03-06, 12:29 | #22 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2015-03
Wiadomości: 45
|
Dot.: Coś się nie spodobało - prawda czy mit?
Cytat:
Jako osoba bez określonego stanowiska w kwestiach religijnych z rezerwą patrzę zarówno na głęboką wiarę jak i radykalny ateizm. |
|
2016-03-06, 12:46 | #23 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2016-02
Wiadomości: 34
|
Dot.: Coś się nie spodobało - prawda czy mit?
Dla mnie wiara odpada, ponieważ jest intelektualnie nie do obronienia. Niechęć do religijnego zaangażowania u drugiej strony jest tylko tego konsekwencją.
|
2016-03-06, 13:49 | #24 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2014-12
Wiadomości: 444
|
Dot.: Coś się nie spodobało - prawda czy mit?
Cytat:
Co za różnica, która strona jest tą religijną, bo nie kumam? I dlaczego jak kobieta jest, a facet nie to ok, a jak na odwrót to nie ok? ---------- Dopisano o 14:49 ---------- Poprzedni post napisano o 14:43 ---------- Nie do mnie, ale też jestem niereligijna i nie mogłabym być z facetem głęboko wierzącym. Why? Ponieważ ludzie o tak skrajnych stanowiskach dot. religii (zakładając, że ewentualny tż byłby prawdziwie religiny, czyli praktykujący) mają także odmienny światopogląd na inne kwestie życiowe-proste. Nie uważam, że facet-katolik jest słaby, ale uważam, że jego poglądy są tak skrajnie różne od moich, że związek z kimś takim nie ma sensu. Ludzie tworzący związek powinni zgadzać się ze sobą w fundamentalnych kwestiach, a religia jest jedną z nich (cały czas mówię o wierzących i praktykujących, a nie o tych, którzy traktują religię wybiórczo, bo to inna bajka i tacy nie zaliczają się w moim mniemaniu to osób religijnych). Edytowane przez zdradzo Czas edycji: 2016-03-06 o 13:51 |
|
2016-03-06, 14:10 | #25 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2014-06
Wiadomości: 1 286
|
Dot.: Coś się nie spodobało - prawda czy mit?
Cytat:
Dalej rozmowa na pewno by się nie kleiła i koniec
__________________
Ignorowanie Onnej przynosi szczęście. |
|
2016-03-06, 14:58 | #26 | ||
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2015-03
Wiadomości: 45
|
Dot.: Coś się nie spodobało - prawda czy mit?
Cytat:
Cytat:
Wiem, dlatego nigdy bym jej czegoś takiego nie powiedział tylko tutaj pod pseudonimem, a to co najczęściej bym uznał za wpadkę, to coś co powstaje z obawy przed popełnieniem prawdziwej Edytowane przez 201612051533 Czas edycji: 2016-03-06 o 15:02 Powód: drug cytat |
||
2016-03-06, 17:02 | #27 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2014-12
Wiadomości: 444
|
Dot.: Coś się nie spodobało - prawda czy mit?
Cytat:
Ale nie istnieją osoby wierzące (nie znam wszystkich religii świata, ale ponieważ żyję w Polsce będę opierała się na katolikach-wszak ich mamy najwięcej, więc i prawdopodobieństwo spotkania takiego na swojej życiowej drodze jest największe), które są za aborcją i eutanazją-kumasz różnicę? To nie ma nic wspólnego z szufladkowaniem. Nie napisałam nigdzie, że każdy ateista jest za aborcją-pewnie nie każdy, ale każdy prawdziwy chrześcijanin jest przeciwny. Niereligijność to nie wyznawanie żadnej religii, to chyba oczywiste Religia to co innego niż wiara, jak sam zauważyłeś. Cały czas podkreślam jednak, że mówię o warunkach polskich, gdzie mamy bodajże ok 90% katolików, a katolicyzm wiążę się z wyznawaniem pewnych poglądów. Jeśli spotkam buddystę, to chętnie z nim pogadam i dowiem się, jaki ma światopogląd. Sama wiara czy religijność nie jest czymś, co skreśla u mnie człowieka, raczej to co się z nimi wiąże (oczywiście nie mam na myśli "wierzących-niepraktykujących" katolików, bo to dla mnie hipokryzja do kwadratu). W zasadzie to nie chciałabym być z nikim, kto swoje życie podporządkowuje jakiemukolwiek kościołowi i kościelnym hierarchom. A wracając do tego, że istnieją osoby wierzące, ale nieutożsamiające się z żadną religią-ale wierzące w co? W reinkarnację? Spoko! W jakiś bliżej nieokreślony absolut? Też spoko! Natomiast wiara w Boga tak jak i wiara w Allacha wiąże się już z pewnymi odgórnie narzuconymi zasadami-czy to przez Biblię, czy to przez Koran. Jeśli ktoś traktuje to wybiórczo, to dla mnie nie wierzy/jest hipokrytą. Edytowane przez zdradzo Czas edycji: 2016-03-06 o 17:10 |
|
2016-03-06, 18:11 | #28 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2015-03
Wiadomości: 45
|
Dot.: Coś się nie spodobało - prawda czy mit?
Cytat:
Co do zasad, myślę że jednak wielu katolików nie przywiązuje do nich jakiejś szczególnej wagi, po prostu wierzą, modlą się, ale ignorują wytyczne purpuratów. |
|
2016-03-06, 18:19 | #29 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Coś się nie spodobało - prawda czy mit?
pewnie ze to mozliwe nie tylko u malolatow
zalozmy ze spotykasz sie z kims jakis czas a on zaczyna pierdziec podczas kolacji akceptujesz? Ja bym sie zrazila jesli byloby to swiadome haha tudziez osoba ta mowi Ci ze miala zwiazki zarowno z innymi kobietami jak i mezczyznami , albo ze uznaje poligamie, albo jest jehowym i nie uznaje transfuzji krwi, etc itd to so oczywiscie wolne przyklady, nie kazdy z tym sie musi zgadzac ale mysle kazdy ma jakies swoje granice ktore sa nie do przekroczenia dla mnie bylo no to ze chlipak z ktorym spotkalam sie 4 tygodnie kupil bilety do Polski zeby przedstawic mnie rodzicom :P Inny (mieszkamy poza polska) ze ma zobowiazania finansowe wobec rodzicow i wysyla im 70% swojej wyplaty i to sie nigdy nie zmieni, sam zyje na skraju ubostwa , no dla mnie to juz odpada na dluzsza mete. itp
__________________
24.08.2019 - synku czekamy <3
|
2016-03-06, 18:27 | #30 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2014-12
Wiadomości: 444
|
Dot.: Coś się nie spodobało - prawda czy mit?
Cytat:
Dla mnie "katolik", który ignoruje wytyczne nie jest katolikiem. No sorry, ale bądźmy konsekwentni. Katolik to osoba, która żyje w zgodzie z katechizmem i wytycznymi KK. Słowo "katolik" implikuje zbiór określonych zachowań i poglądów. Jeśli ktoś zachowuje się inaczej oraz ma inne poglądy to nie może nazywać się katolikiem. To tak samo, jakbym ja nazwała się muzułmanką, chociaż nie noszę burki i w ogóle nie stosuję się do zasad Koranu Podkreślam-nie uznaję wybiórczego stosowania się do religii/wyznania. Albo jesteśmy religijni albo nie. Nie można sobie wybierać tego, co nam odpowiada, a odrzucać to, co nie odpowiada, ponieważ wyznanie wiary to spójna całość. Osoby, które traktują wyznanie wybiórczo i wedle swojego widzimisię w ogóle nie są dla mnie partnerami do jakiejkolwiek nawet dyskusji, a co dopiero życia. Edytowane przez zdradzo Czas edycji: 2016-03-06 o 18:30 |
|
Nowe wątki na forum Intymnie |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 23:42.