Szczęśliwe singielki czyli MY :-) cz. II

[atka83]

Napisane przez piotrek-1983

Teoria gazu mi się podoba - faktycznie, jak gaz uleci, to i ciśnienie mniejsze

Zawsze można ustami napompować. I odrazu ciśnienie wzrośnie.


Wy tu o różnicy,wieku.Hm,ja wole straszych,dojrzalszych facetów.Mój eks ma 27 la,ale to był duży dzieciak,którego trzeba by było wychwywać jeszcze. Potem spotykałam się z młodszymi o rok,a mój obecny tż ma 28 lat i jest dojrzałym facetem.Co mi imponuje.

[ahinsa]

Wróciłam z weekednu halloweenowego w Borach Tucholskich.
Lubię biały rum z pepsi

Tęskniłam za kotem, ale się na mnie nie obraziła na szczęście

Wyflaczyłabym sie bardziej, ale... długo by pisać.

[keira24]

Napisane przez piotrek-1983

Oj, już w przedszkolu odkryłem, że my dwaj podbijemy świat

Napisane przez piotrek-1983

Ja określę fenomen "nieco starszej kobiety" - tak w skrócie to jest... fascynujące

Mrauuu

To ja wlasnie robię za fenomen "nieco starszej kobiety" . Jestem fascynująca .

Napisane przez misia_bella

Keira no własnie coś w tym musi być. Z jednej stony przystarszym facecie czujesz się jak uczennica. Bywa tak, że to Ty "musisz" zaakceptować ich sposób bycia i koniec kropka. Dla mnie starszyfacet to oparcie i poczucie bezpieczenstwa. z drugiej strony przy młodszym mozesz się na maksa wyluzować. Zamienić się w szaloną nastolatkę i bawić w wojne na snieżki

Faktycznie przy starszych czulam się momentami, jak niedoświadczone dziewczę, ale to wynikalo z ich sposobu traktowania mnie i podejścia do kobiet. Zawsze szukam w facecie poczucia bezpieczeństwa. Jeśli tego nie znajduję, to nie pcham się w żadne bliższe relacje . Jednak teraz odkryłam, że młodszy też może mi to zapewnić. Na dodatek ma nowoczesne podejście do życia, co mi bardzo odpowiada. Ja mam własnie takie poglądy . Ze starszymi bywało bardzo różnie. Cięzko ich było przekonać do pwnych zachowań .

I masz rację Misiu . Teraz moge się czuć swobodnie i robić jakieś szalone rzeczy (ale to bardziej wynika z charakteru mężczyzny chyba )

Napisane przez misia_bella

Ostatnio razem z koleżanką przy sparafrazowałyśmy to powiedzenie
"Facet jest ja piwo. Trzeba pić szybko, póki gaz nie uleci"

Napisane przez atka83

Zawsze można ustami napompować. I odrazu ciśnienie wzrośnie.

O czym to koleżanka mówi ??

Napisane przez atka83

Wy tu o różnicy,wieku.Hm,ja wole straszych,dojrzalszych facetów.Mój eks ma 27 la,ale to był duży dzieciak,którego trzeba by było wychwywać jeszcze. Potem spotykałam się z młodszymi o rok,a mój obecny tż ma 28 lat i jest dojrzałym facetem.Co mi imponuje.

Mój eks też był niedojrzalym facetem. Zostalo mu to do tej pory. Był starszy ode mnie o 3 lata. Drugi byl starszy o rok i przez niego zwatpilam w facetów . A wikłanie się w zwiazek z rozwodnikiem z malym dzieckiem starszym ode mnie o 6 lat, to sobie wybiłam gumowym mlotkiem z glowy .

Imponuje mi dojrzałość w podejmowaniu decyzji i dązeniu do celu, a take odpowiedzialność i dobre maniery, bo z tym to naprawdę u facetów bywa tragicznie .

Napisane przez ahinsa

Wróciłam z weekednu halloweenowego w Borach Tucholskich.
Lubię biały rum z pepsi

Tęskniłam za kotem, ale się na mnie nie obraziła na szczęście

Wyflaczyłabym sie bardziej, ale... długo by pisać.

Fajnie, że się dobrze bawilaś Ahi . Mam nadzieję, że wkrotce pokażesz nam znowu swoją koteczkę. A jak sprawy kuwetkowe ?? . Kicia sobie radzi już ??


A ja wczoraj po raz pierwszy byłam w Silesii w Katowicach. Na szczeście nie weszliśmy do żadnego sklepu z ubraniami . Ja nienawidze kupowac ubrań (chyba, że bielizna i buty ). Za to najwięcej czasu spędziliśmy w Douglasie i Empiku. Kupiłam TŻ już prezent na urodziny. A sama dostałam flakon perfum . A potem były lody u Grycana Porzeczkowy sorbet i miętowe z czekoladą . Cudne .

Milego dnia życzę Wszystkim .

[droga_mleczna]

.

[piotrek-1983]

Napisane przez atka83

Zawsze można ustami napompować. I odrazu ciśnienie wzrośnie.

Yyyy... tak, baloniki należy wypełniać powietrzem.
Hel jest lepszy, ale CO2 też obleci

Napisane przez keira24

To ja wlasnie robię za fenomen "nieco starszej kobiety" . Jestem fascynująca .

No wieeeeeeesz Keeeeeira Fenomenie
Ten fascynujący głos, ja po piwie, Ty zdziwiona że dzwonię...

Napisane przez keira24

O czym to koleżanka mówi ??

Wampirko, jak się chłopiec i dziewczyna kochają...
... on bierze taki gumowy przedmiot, taki pojemnik na "coś"
ale najpierw zbliża usta do takiego otworku, ważne jest by dobrze objąć ustami fałdki...
I wtedy zabiera się do najlepszego, po czym dziewczyna będzie szczęśliwa...
dmucha przez chwilę i balonik gotowy! Dziewczyna wprost... promieniuje radością! ma swój kolorowy falujący na wietrze balonik
... i idą dalej oglądać zwierzątka w zoo.

[keira24]

Napisane przez piotrek-1983

No wieeeeeeesz Keeeeeira Fenomenie
Ten fascynujący głos, ja po piwie, Ty zdziwiona że dzwonię...

Lubię być mile zaskakiwana .

Napisane przez piotrek-1983

Wampirko, jak się chłopiec i dziewczyna kochają...
... on bierze taki gumowy przedmiot, taki pojemnik na "coś"
ale najpierw zbliża usta do takiego otworku, ważne jest by dobrze objąć ustami fałdki...
I wtedy zabiera się do najlepszego, po czym dziewczyna będzie szczęśliwa...
dmucha przez chwilę i balonik gotowy! Dziewczyna wprost... promieniuje radością! ma swój kolorowy falujący na wietrze balonik
... i idą dalej oglądać zwierzątka w zoo.

Zanim doszłam do końca najdziwniejsze myśli przemykały przez mą wampirzą główkę .

Nie mogłeś tego normalnie napisać ??


Witaj Drogo .

[ahinsa]

Napisane przez keira24

Mam nadzieję, że wkrotce pokażesz nam znowu swoją koteczkę.

A proszę!

Napisane przez Keira

A jak sprawy kuwetkowe ?? . Kicia sobie radzi już ??

Tak, już na drugi dzień zorientowała sie do czego to służy
W ogóle zdolna bestia jest

Fajnie, że Ci się układa

[keira24]

Napisane przez ahinsa

A proszę!


Tak, już na drugi dzień zorientowała sie do czego to służy
W ogóle zdolna bestia jest

Fajnie, że Ci się układa

Dziękuję bardzo .

Piękny kotek Ahi . Ma ślicznie ubarwione futerko. Pewnie mięciutkie i jeszcze takie kocio-dziecięce .

Fajnie, że kuwetę polubiła . A żwirek wykopuje po za nią ??

[misia_bella]

Napisane przez atka83

Zawsze można ustami napompować. I odrazu ciśnienie wzrośnie.

hehe.... Atak z tym dmuchaniem to trzeba uważać, żeby żyła nie pękła A co do dmuchania. Najlepiej dmuchać na zimne i zawczasu upewnić się, że z ciśnieniem wszystko o.key

Napisane przez keira24

A potem były lody u Grycana Porzeczkowy sorbet i miętowe z czekoladą . Cudne .

Keiruś mogłas sobie darować

Napisane przez ahinsa

A proszę!

Ahi śliczna kocurka.

[keira24]

Napisane przez misia_bella

Keiruś mogłas sobie darować

Misiu wybacz, nie mogłam się powstrzymać . Ale te sorbety i miętówkowe to spełnienie moich lodowych fantazji .

Czyżbyś ich kosztowała ??


P.S. Chciałam zwrócić uwage, że jeszcze 2 posty i będe na liczniku miała 4 jedynki . A wtedy pijeeeemyyyy .

[ahinsa]

Napisane przez keira24

.A żwirek wykopuje po za nią ??

No ba

Napisane przez misia_bella

Ahi śliczna kocurka.

Dziękujemy

Napisane przez keira24

P.S. Chciałam zwrócić uwage, że jeszcze 2 posty i będe na liczniku miała 4 jedynki . A wtedy pijeeeemyyyy .

Stawiasz? A co? Bo ja wybredny alkoholik jezdem

[keira24]

Napisane przez ahinsa

Stawiasz? A co? Bo ja wybredny alkoholik jezdem

Ja różne rzeczy stawiam .

A biały rum z pepsi łaska spróbować ?? Kadarkę posiadam, i gin z tonikiem, i winko ostrężynowe własnej produkcji, znógzwalającanaleweczkapi gwówkowawłasnejroboty też może być stawiana . Dla "koneserów" wino "Komandos", albo darmowy chlebek i odpłatny denaturat . Do wyboru do koloru .

Znalazłam interesującą grę i dobre hasełko:

"Po wypiciu wina ptaszek jak sprężyna" (dobreeee, hasełka się zmieniają na tej stronie)

http://www.winka.net/

A tu gierka:

http://www.forum.winka.net/viewtopic.php?t=720

[misia_bella]

Oooo.... widzę, ze ładna popijawka się dzis szykuje
Ja popijam winko. Niestety półwytrawne

[keira24]

Napisane przez misia_bella

Oooo.... widzę, ze ładna popijawka się dzis szykuje
Ja popijam winko. Niestety półwytrawne

Misiu sprawczyni mych 4 jedynek - pijeeeemyyyyy

Nie ma znaczenia, co pijesz kochana, ważne, że pijesz .


Tajger żałuj, że Cię nie ma na tej imprezie , ale niech Ci będzie Ty kadarkowy wredziulcu

Ahi - zdrówko Twoje i futrzaka .

No i Wszystkich Wizażanek z naszego wątku .







Niestety uciekam. Musze jeszcze przeczytać coś służbowego i położę się spać. Miłych snów Wam zyczę .

[misia_bella]

Napisane przez keira24

Misiu sprawczyni mych 4 jedynek - pijeeeemyyyyy

Nie ma znaczenia, co pijesz kochana, ważne, że pijesz .


Tajger żałuj, że Cię nie ma na tej imprezie , ale niech Ci będzie Ty kadarkowy wredziulcu

Ahi - zdrówko Twoje i futrzaka .

No i Wszystkich Wizażanek z naszego wątku .







Niestety uciekam. Musze jeszcze przeczytać coś służbowego i położę się spać. Miłych snów Wam zyczę .

[benito_mruffkolini]

Napisane przez misia_bella

Ja popijam winko. Niestety półwytrawne

czemu niestety??
półwytrawne najlepsiejsiejsze


a ja dzisiaj usłyszałam, że jestem wulgarna i zdesperowana...
chyba naprawdę mam elitarne i osobliwe poczucie humoru

[keira24]

Napisane przez benito_mruffkolini

a ja dzisiaj usłyszałam, że jestem wulgarna i zdesperowana...
chyba naprawdę mam elitarne i osobliwe poczucie humoru

Benito, a mozesz przytoczyć przyklad swojego osobliwego poczucia humoru ??

Bo ja też mam podobno takie .

[misia_bella]

Napisane przez benito_mruffkolini

czemu niestety??
półwytrawne najlepsiejsiejsze

ja gustuje w półsłodkich a z półsłodkich to najbardziej przypadła mi do gustu Kadarka

[benito_mruffkolini]

Napisane przez keira24

Benito, a mozesz przytoczyć przyklad swojego osobliwego poczucia humoru ??

Bo ja też mam podobno takie .

Jakiś bardzo drastyczny??

ogólnie to mam niewyparzoną gębę i zdarza mi się powiedzieć do kogoś coś czego ta osoba nie powinna usłyszeć

a komentarz był do sytuacji, w której jakiś koleś (jak zwykle...) mówił coś do mnie na ulicy a ja mu powiedziałam, że jest cieciem (tak w skrócie, całej konwersacji nie ma sensu przytaczać )

no nic
zmieniać się nie zamierzam

Napisane przez misia_bella

ja gustuje w półsłodkich a z półsłodkich to najbardziej przypadła mi do gustu Kadarka

a ja właśnie na samą nazwę Kadarka reaguję: bleeeeeeeeee

[keira24]

Napisane przez benito_mruffkolini

Jakiś bardzo drastyczny??

ogólnie to mam niewyparzoną gębę i zdarza mi się powiedzieć do kogoś coś czego ta osoba nie powinna usłyszeć

a komentarz był do sytuacji, w której jakiś koleś (jak zwykle...) mówił coś do mnie na ulicy a ja mu powiedziałam, że jest cieciem (tak w skrócie, całej konwersacji nie ma sensu przytaczać )

no nic
zmieniać się nie zamierzam

Miewam podobne zdarzenia . Ale, żeby od razu ktoś mial powiedzieć o mnie, że jestem wulgarna, albo zdesperowana ?? Nieeee . Ja słyszę tylko, że jestem wredna . I wcale się tym nie przejmuję.


A tak na poważnie. To zauważylam, że związek przytępia nieco pazurki, ząbki, czy co kto tam chce . A jako wampirka muszę dbać o swój image i trochę podkrecić moją wredność. Choć TŻ to naprawdę dobry czlowiek z charakteru i on tak na mnie dziala, że i ja się dobra staję . Mam już objawy tej dobroci. Jednak ja chcę pozostać taka jaka jestem, bo to mi wlasnie odpowiada. Grunt to nie zatracić siebie w związku...

Co Wy o tym myślicie ??

Pozdrawiam ciepło .

[_Magda]

Keira,nie wiem co dokładnie się w Tobie zmienia,bo opisując to w taki sposób to chyba taka zmiana wychodzi na dobre.Skoro z wrednej stajesz się dobra.

[keira24]

Napisane przez _Magda

Keira,nie wiem co dokładnie się w Tobie zmienia,bo opisując to w taki sposób to chyba taka zmiana wychodzi na dobre.Skoro z wrednej stajesz się dobra.

Tajger powiedziałby, że Wampirka traci moc kąszenia . Jednak...
Własnie chodzi mi o to, że ja lubię być taka nieco wredna. Nie jestem typem słodkiej, "bezcharakternej" kobietki . Chcę pozostać sobą, choć TŻ troszkę mnie zmienia. Na lepsze ?? - tak, na lepsze. We mnie tkwi jednak jakiś wewnętrzny upór i opór . Chcę zostać taka, jak do tej pory, ponieważ zawsze moze byc tak, że zostanę sama (życie bywa przewrotne przecież). A wtedy znowu będę skazana tylko na siebie ... I będzie mi trudniej wrócic do równowagi. Dlatego wyraxnie walczę z sobą, choć przeciez w związku też się spełniam . Chyba dziwna jestem. Może to ta pogoda .

[droga_mleczna]

Napisane przez keira24

Tajger powiedziałby, że Wampirka traci moc kąszenia . Jednak...
Własnie chodzi mi o to, że ja lubię być taka nieco wredna. Nie jestem typem słodkiej, "bezcharakternej" kobietki . Chcę pozostać sobą, choć TŻ troszkę mnie zmienia. Na lepsze ?? - tak, na lepsze. We mnie tkwi jednak jakiś wewnętrzny upór i opór . Chcę zostać taka, jak do tej pory, ponieważ zawsze moze byc tak, że zostanę sama (życie bywa przewrotne przecież). A wtedy znowu będę skazana tylko na siebie ... I będzie mi trudniej wrócic do równowagi. Dlatego wyraxnie walczę z sobą, choć przeciez w związku też się spełniam . Chyba dziwna jestem. Może to ta pogoda .

Dlaczego słodkiej znaczy odrazu bez charakteru??

Nie zgodzę się z Tobą. Owszem bycie w związku nie powinno oznaczac tego, że sie traci swój charakter, ale związek powinien być motywacją do pewnych jego zmian.

Wredność nie uważam za zalete, ale za jedną z głównych wad.

Pozdrawiam

[ahinsa]

Napisane przez misia_bella

ja gustuje w półsłodkich

Ech, ale bym se strzeliła jakiegoś semi-sweet'a do obiadku
Se wrócę do domku, se kupię.

Napisane przez keira24

Ja słyszę tylko, że jestem wredna . I wcale się tym nie przejmuję.
(...)
Własnie chodzi mi o to, że ja lubię być taka nieco wredna. Nie jestem typem słodkiej, "bezcharakternej" kobietki .

Szczerze, Keiruś (jak Ty masz na imie, kobieto? ), to czytając Cię nie od wczoraj, nie odniosłam wrażenia, że jesteś jakoś szczególnie wredna W mojej głowie jawisz się raczej (no właśnie) jako miła, do każdego podchodząca z serduchem na dłoni, spokojna osoba.

Może trzeba Ci zaleźć za skórę, żebyś pokazała pazury?

Ja to z kolei jestem juz chyba nie wredna, a jędzowata Brakuje mi cierpliwości w tolerowaniu niektórych grup ludzi (głupich, chamskich, itp.) i miast grzecznie, wolę ostro wyrazić swoją opinię na ich temat - oczywiście face to face. People, they come and they go. Why should I care
Ale, niestety, nie dorobiłam się jeszcze wrogów A tak bardzo o tym marzę, a buuu

Napisane przez droga_mleczna

Dlaczego słodkiej znaczy odrazu bez charakteru??
(...)
Wredność nie uważam za zalete, ale za jedną z głównych wad.

Co do pierwszego - zgoda.
Co do drugiego - o żesz ty! Ależ oczywiście, że inteligentna złośliwość (wredota ) jest zaletą! Jeśli trafi się na odpowiedniego kompana do rozmowy, to nie dość, ze można komuś nawrzucać aż miło, to jeszcze w dodatku można w zamian usłyszeć całkiem interesującą wiązaneczkę pod swoim adresem. Świetna frajda


I optymistyczny akcent na koniec - doceniam poczucie hjumoru Benito

[keira24]

Napisane przez droga_mleczna

Dlaczego słodkiej znaczy odrazu bez charakteru??

Nie zgodzę się z Tobą. Owszem bycie w związku nie powinno oznaczac tego, że sie traci swój charakter, ale związek powinien być motywacją do pewnych jego zmian.

Wredność nie uważam za zalete, ale za jedną z głównych wad.

Pozdrawiam

Między słodką, a "bezcharakterną" nie postawiłam znaku równości . Nawet przecinek tkwi między tymi wyrazami .

Związek na pewno zmienia nam charakter. Powinien, zwłaszcza na lepsze. Ale ja przeżyłam "radykalne" odmiany mojego charakteru we wcześniejszych związkach i zdecydowanie obstaję za opcją obecną . Zdecydowanie najlepszą .

A co do wredności . Krążyła tutaj niedawno książka o tym, że mężczyźni kochają zołzy . Mam coś z takiej zolzy (tylko kto nie ma ). A bycie wredną to odniesienie do takiej wlaśnie zołzy. Nie ma, aż tak negatywnego znaczenia, jak Ci się wydaje .

Pozdrawiam.



Edit: (nie zdążyłam odpisać Ci Ahi )

Napisane przez ahinsa

Szczerze, Keiruś (jak Ty masz na imie, kobieto? ), to czytając Cię nie od wczoraj, nie odniosłam wrażenia, że jesteś jakoś szczególnie wredna W mojej głowie jawisz się raczej (no właśnie) jako miła, do każdego podchodząca z serduchem na dłoni, spokojna osoba.

Imię ?? Hmmm, w akcie urodzenia mam wpisane Ewelina Justyna , ale mojego imienia nikt nie używa . W domu jestem Ina, Inka, w pracy Ewelka, Ewelcia, a wśród znajmoych po prostu Ewcia (na trzecie mam Ewa ).

W ogóle bardzo mi miło, że mnie tak postrzegasz . Pięknie mnie opisałaś i rzeczywiście taka jestem . Masz całkowitą rację. Ale ja się przez swoją dobroć wiele wycierpiałam i dlatego moje drugie jest bardziej wredne tzn. ironiczno-złośliwe .

Napisane przez ahinsa

Może trzeba Ci zaleźć za skórę, żebyś pokazała pazury?

Jeśli ktoś to zrobi smakuję potem zemstę na zimno . Ale w sumie potrafię łatwo wybaczać.

Napisane przez ahinsa

Ja to z kolei jestem juz chyba nie wredna, a jędzowata Brakuje mi cierpliwości w tolerowaniu niektórych grup ludzi (głupich, chamskich, itp.) i miast grzecznie, wolę ostro wyrazić swoją opinię na ich temat - oczywiście face to face. People, they come and they go. Why should I care

Ale, niestety, nie dorobiłam się jeszcze wrogów A tak bardzo o tym marzę, a buuu

Hmmm.To ja też jędzowata chyba jestem . Wcześniej bardzo się przejmowałam takimi beznadziejnymi przypadkami. Aż w końcu zoobojętniałam na nich, co wcale nie znaczy, że nie widze problemów. Zareaguję nawet publicznie jesli ktoś zachowuje się bardzo chamsko, albo robi coś nie tak.

A wrogowie .

Myślę, że mój eks narzeczony uważa mnie za swojego największego wroga, ale ja wcale tak o nim nie myślę . Natomiast sama czuję olbrzymią niechęć do mojego eks chłopaka. Jest raczej jedyną osobą, która tak zalazła mi za skórę, że nie jestem w stanie wykrzesać z siebie ani jednej pozytywnej myśli o nim .

I

Napisane przez ahinsa

Co do drugiego - o żesz ty! Ależ oczywiście, że inteligentna złośliwość (wredota ) jest zaletą! Jeśli trafi się na odpowiedniego kompana do rozmowy, to nie dość, ze można komuś nawrzucać aż miło, to jeszcze w dodatku można w zamian usłyszeć całkiem interesującą wiązaneczkę pod swoim adresem. Świetna frajda

Święta racja Ahi !!!
Uwielbiam ironiczną, dowcipną i jednocześnie inteligentną rozmowę podszytą nutką złośliwości . Sama rozkosz . I doskonale mnie taka pogawędka odpręża .

[benito_mruffkolini]

Napisane przez keira24

Miewam podobne zdarzenia . Ale, żeby od razu ktoś mial powiedzieć o mnie, że jestem wulgarna, albo zdesperowana ?? Nieeee . Ja słyszę tylko, że jestem wredna . I wcale się tym nie przejmuję.

nie no, że ja wredna jestem to słyszę wszem i wobec tak że mało mnie to już rusza
ale że wulgarna?? zdesperowana?? aż mi jestestwo zawyło z oburzenia i usłyszałam tąpnięcie mego kruchego ego

Napisane przez ahinsa

Ja to z kolei jestem juz chyba nie wredna, a jędzowata Brakuje mi cierpliwości w tolerowaniu niektórych grup ludzi (głupich, chamskich, itp.) i miast grzecznie, wolę ostro wyrazić swoją opinię na ich temat - oczywiście face to face. People, they come and they go. Why should I care
Ale, niestety, nie dorobiłam się jeszcze wrogów A tak bardzo o tym marzę, a buuu

mogę Ci trochę odstąpić swoich

Napisane przez ahinsa

I optymistyczny akcent na koniec - doceniam poczucie hjumoru Benito

rozumiem, że nie mogąc napisać o mnie tego co o drugiej Ewelinie, wyciągłaś moje słynne domniemane poczucie humoru
najśmieszniejsze, że wszyscy je widzą, tylko ja jakoś nie (w głębi duszy jestem nieśmiałą nudziarą...)

ps. ja Twoje też lubię

[keira24]

Napisane przez benito_mruffkolini

rozumiem, że nie mogąc napisać o mnie tego co o drugiej Ewelinie

Jak o drugiej ??

Cyżby i Ciebie tak nazwali ??

[benito_mruffkolini]

Napisane przez keira24

Jak o drugiej ??

Cyżby i Ciebie tak nazwali ??

nie wiem jaki masz stosunek do tego imienia, ale mnie NIESTETY też tak ochrzcili (powinnam się fochnąć na lata, ale rodziny się nie wybiera... )

na szczęście nikt do mnie nie mówi po imieniu

[keira24]

Napisane przez benito_mruffkolini

nie wiem jaki masz stosunek do tego imienia, ale mnie NIESTETY też tak ochrzcili (powinnam się fochnąć na lata, ale rodziny się nie wybiera... )

na szczęście nikt do mnie nie mówi po imieniu

Łącze się z Tobą w bólu...

Niestety mnie tez tak ochrzcili :}. Podobno to babcia wymyśliła . Nie lubię tego imienia, bo jest takie zimne i w ogóle nie jest mi bliskie. Ale zdrobnienia typu Ewelinka, Ewelka. Ewelcia, Ina, Inka nawet mają w sobie jakiś potencjał dobrych skojarzeń. Wszyscy i tak mówią do mnie Ewcia albo Keiruś .

Aha. Pocieszające jest to,:

Ewelina imie pochodzenia celtyckiego (radość, światło) lub wywodzące się z hebrajskiego imienia Ewa, od słów hajja lub hawwa (wzięta od męża lub dająca życie).

Zwłaszcza ta celtyckość podnosi mnie na duchu .

[ahinsa]

Napisane przez keira24

Ewelina Justyna

Miło mi, Agnieszka Joanna

Napisane przez Keira

Wcześniej bardzo się przejmowałam takimi beznadziejnymi przypadkami. Aż w końcu zoobojętniałam na nich, co wcale nie znaczy, że nie widze problemów.

Te "beznadziejne przypadki", jak ich nazywasz, podnoszą mi strasznie ciśnienie I po prostu nie ma siły, muszę coś powiedzieć, bo inaczej pęknę Największe działa wytaczam przeciwko chamom i manipulantom bo nie dzierżę gdy się ludzi traktuje jak idiotów, samemu stawiając się ponad wszystkimi (ludźmi, zasadami, normami).

Co ciekawe, pomimo iż mam o takiej osobie takie zdanie, jakie mam, to póki mi osobiście nie zrobi świństwa, utrzymuję z nią poprawne stosunki. Stąd pewnie ten brak wrogów, nikomu za nic w tyłek przecież nie dam

Napisane przez Keira

Myślę, że mój eks narzeczony uważa mnie za swojego największego wroga, ale ja wcale tak o nim nie myślę .

Uświadomiłaś mi coś, a raczej kogoś Mam wroga, jednego, ale on mieszka cholernie daleko i nigdy go już nie spotkam. Powiedzmy więc, że taki wróg się nie liczy

Napisane przez Keira

I doskonale mnie taka pogawędka odpręża .

Tak maja głównie ludki świadome swojej wartości, takim można nawrzucać bez szkody dla ich ego

Napisane przez keira24

Nie lubię tego imienia, bo jest takie zimne i w ogóle nie jest mi bliskie.

Ewelina - zimne?
To co powiesz o imieniu Agnieszka Nie dość, że mam "sz" to jeszcze w połączeniu z "k" - jakbyś liście jesienią zamiatała w ogródku, takie to na mnie robi wrażenie
Ale ja akurat bardzo lubię swoje imię, świetnie do mnie pasuje. No i ma kupę zdrobnień, jest bardzo "plastyczne" i wiele z nim można wycudować Jest chłodne, ale ja jestem przecież północna dziewczyna


Benitko, o Twoim poczuciu humoru (nieco chyba wisielczym, czarnym) świadczy np. Twój nick na wizażu - uważam, że świetny . Może to i faktycznie nie jest stricte humor, ale sposób bycia (to a propos tego domniemania ), ale skoro styl bycia sie przekłada na język, a język buduje humor - chyba jednak poczuciem humoru nazwać to można.
I mogę napisać o Tobie miłe rzeczy, ale po co Narcyzo Ty moja

Fajna z Ciebie dziołcha, ale krępuje mnie słodzenie ludziom w twarz ;-)