Koty- część XII

[201608251020]

Napisane przez Malla

paollino - dla kota bardzo ważne jest posiadanie własnego terytorium, ulubionych siedzisk. O ile terytorium można dzielić, to musi się to odbywać na zasadzie "każdy kot ma swoje miejsce". U mnie nie było to trudne, bo kocur jest podłogowy, a kotka skoczna, więc ona zajęła wyższe pozycje, a on miększe Na parapetach mam 2 siedziska. Do wylegiwania mam 2 drapaki. No i ludzkich kolan 2 pary

No właśnie jak już tylko rozłożymy resztę gratów, to zaraz domawiamy spory drapak na 2 kociaki i duuużo kocyków w różnych miejscach.

[Kusum]

A pokażesz nowego członka rodziny?

[201608251020]

no jasne

Zdjęcia nasze są niewyraźne (bo mam toster nie telefon ), ale jedno jest z ogłoszenia - wyraźne

[Kusum]

To Bri?

[201608251020]

Napisane przez Kusum

To Bri?

No właśnie nie, ale sądzimy z panią ze schroniska że ma w sobie coś brytkowego
To szylkreta i to prosto z Ukrainy

Powaga, znaleźliśmy ją z TŻ na olx, z lokalizacją na Śląsku. Dzwonimy tam, okazuje się że tutaj na Śląsku jest osoba współpracująca z Fundacją z Wrocławia.

ALE ta dokładnie kotka, to kotka z Ukrainy, w ramach akcji wycofywania kotów ze strefy wojny. Nievidimka (czyli Niewidzialna) podobno była odebrana z patologii gdzie była bita. Pokrywaliśmy gros kosztów jej przybycia zza granicy z paszportem, bo po prostu zapadła nam w serca swoją urodą. Jest płochliwa czasami, ale tak naprawdę to kot zakochany w człowieku na śmierć. Gdyby mogła to by nas obśliniła z miłości

[Kusum]

Napisane przez paollino

No właśnie nie, ale sądzimy z panią ze schroniska że ma w sobie coś brytkowego
To szylkreta i to prosto z Ukrainy

Powaga, znaleźliśmy ją z TŻ na olx, z lokalizacją na Śląsku. Dzwonimy tam, okazuje się że tutaj na Śląsku jest osoba współpracująca z Fundacją z Wrocławia.

ALE ta dokładnie kotka, to kotka z Ukrainy, w ramach akcji wycofywania kotów ze strefy wojny. Nievidimka (czyli Niewidzialna) podobno była odebrana z patologii gdzie była bita. Pokrywaliśmy gros kosztów jej przybycia zza granicy z paszportem, bo po prostu zapadła nam w serca swoją urodą. Jest płochliwa czasami, ale tak naprawdę to kot zakochany w człowieku na śmierć. Gdyby mogła to by nas obśliniła z miłości

Futro ma brytkowe - furminator w dłoń! Śliczna jest. Wyjątkowy kot. Nie dziwie się, ze zapadła Wam w pamięć.


Biedna kicia. Dobrze, że ma już taki dobry dom


U mnie już wiosenna wylinka w pełni Wczoraj znowu wyczesałam poł tony kłaków z Su.

[201608251020]

Napisane przez Kusum

Futro ma brytkowe - furminator w dłoń! Śliczna jest. Wyjątkowy kot. Nie dziwie się, ze zapadła Wam w pamięć.


Biedna kicia. Dobrze, że ma już taki dobry dom


U mnie już wiosenna wylinka w pełni Wczoraj znowu wyczesałam poł tony kłaków z Su.

Z naszych też się sypie niemiłosiernie, Yoshiko dostała jeszcze jakiegoś lekkiego łupieżu nie wiem czy to stresior czy problem.
Ktoś miał coś takiego i zwalczył?

Ogółem z Nevi będzie problem z obcinaniem pazurków. Wojownik z niej pierwsza klasa

[Kusum]

Napisane przez paollino

Z naszych też się sypie niemiłosiernie, Yoshiko dostała jeszcze jakiegoś lekkiego łupieżu nie wiem czy to stresior czy problem.
Ktoś miał coś takiego i zwalczył?

Ogółem z Nevi będzie problem z obcinaniem pazurków. Wojownik z niej pierwsza klasa

Su też ma czasami łupież. To chyba od suchego powietrza.

[daktylek1987]

Napisane przez Vivienne

Nie. Walczą, biją się, gryzą w szyje, ale nigdy się to gorzej nie skończyło.

Na obecnym etapie jest tak: https://drive.google.com/file/d/0Bxu...VFE/view?pli=1

U mnie to wygląda tak ze strony Mańka, niestety Misia się wtedy płoszy, złości i ucieka. Nie wiem dlaczego, z Grubciem się tak bawiła.

Napisane przez esfira

Dziewczyny, proszę o kciuki, kot Miętus mojej siostry ma zatkany pęcherz i od wczoraj jest w lecznicy biedny maluszek, nie wiadomo, czy nie będzie miał operacji
a biedaczek tak wygląda:

Ale Miętus nie do poznania, gdzie to przerażone kocisko zza pralki? Uwielbiam takie zmiany

Napisane przez Malla

Mówi się, że koty potrzebują stałych elementów w życiu. Odnoszę wrażenie, że moje kochają zmiany. Przeprowadzkę zniosły bardzo łatwo, była radocha i zabawa.

Patrząc po moich aktualnych i dawnych kotach, to wszystkie kochały zmiany, przemeblowania itd. Przeprowadzka też nie stanowił problemu, np. taki Grubcio trochę ze mną podróżował, był aż w 13 domach/mieszkaniach. I zawsze zauważyłam stały element, że dopóki ja jestem, to wszystko nie wydaje się takie straszne. Nawet Misia bez problemu po kilku minutach zwiedza nowe kąty. Ale wiem, że są koty, u których nawet zmiana umeblowania powoduje całkowite wycofanie.


Co do izolacji, to ja raczej jestem za, choćby na pierwsze spotkanie, żeby zobaczyć jak na siebie zareagują, żeby w razie czego powstrzymać walkę.
Dokocałam się kilka razy, pomagałam przy kilkunastu. I o ile jest to tylko kwestia syczenia, skradania się, to jeszcze można ostatecznie iść na żywioł, ale trzeba pilnować, żeby konflikt nie eskalował. Natomiast w przypadku kotów bojowych skończy się walką do krwi, z próbą rozgryzienia sobie gardeł (poważnie piszę, widziałam taki przypadek). A w przypadku, gdy jeden kot jest strachliwy, drugi dominujący/agresywny, to temu "słabszemu" zafundujemy naprawdę ogromną traumę, często połączoną z załatwieniem się pod siebie i zamknięciu na wszystko, nawet ukochanego opiekuna.. Widziałam to raz i podziękuję, patrzenie na aż tak przerażonego kota łamie serce. Także trzeba podejść do tematu indywidualnie, i w razie wątpliwości/problemów najlepiej zaczerpnąć wiedzy specjalisty czy też osoby z większym doświadczeniem.
I ja zawsze powtarzam, że tolerancja wcale nie oznacza akceptacji.

[201610310857]

Moja mama wziela kiedys kota ze schrona. Domownik nie akceptowal zadnych innych kotow. Izolacji nie bylo, rezydent po tygodniu odpuscil i sobie zyja w zgodzie do tej pory ja tez chyba bym nie izolowala.



kciuki za mietuska!

Palllino- cudna!
Dziewczyny, jak wprowadzic z kolei do domu psa?

[eibhlin87]

Napisane przez Edeldredzia

Dziewczyny, jak wprowadzic z kolei do domu psa?

To zależy czy dorosły pies i w jakim wieku koty. My wprowadzaliśmy szczeniaka do 9miesięcznych kotów, obyło się bez problemów w sumie, mimo że pies dużej rasy i nie były od siebie izolowane. Bałam się trochę czy koty nie zaczną posikiwać, ale nic takiego nie było, choć kocur dopiero teraz (po 4 miesiącach) jako tako toleruje psa (tzn. nie ucieka już jak przechodzi nawet kilka cm od niego ale nadal warczy gdy zbliży się za bardzo).

[201610310857]

Napisane przez eibhlin87

To zależy czy dorosły pies i w jakim wieku koty. My wprowadzaliśmy szczeniaka do 9miesięcznych kotów, obyło się bez problemów w sumie, mimo że pies dużej rasy i nie były od siebie izolowane. Bałam się trochę czy koty nie zaczną posikiwać, ale nic takiego nie było, choć kocur dopiero teraz (po 4 miesiącach) jako tako toleruje psa (tzn. nie ucieka już jak przechodzi nawet kilka cm od niego ale nadal warczy gdy zbliży się za bardzo).

Dzieki ja dopiero na etapie rozmyslania nad psem, ale marzy micsie bukkterier lub bulik mini. Na pewno jesli juz to bylby kupowany szczeniak. dzieki za odpowiedz


Ja dalej rozmyslam czy wychodzic z kotami na dwor na smyczy i sie boje, ze poznoej nie dadza mi zyc:/

[eibhlin87]

Napisane przez Edeldredzia

Dzieki ja dopiero na etapie rozmyslania nad psem, ale marzy micsie bukkterier lub bulik mini. Na pewno jesli juz to bylby kupowany szczeniak. dzieki za odpowiedz


Ja dalej rozmyslam czy wychodzic z kotami na dwor na smyczy i sie boje, ze poznoej nie dadza mi zyc:/

My mamy sznaucera olbrzyma, więc już w chwili przyjścia do nas był sporo większy od kotów Ale bardzo łagodnie przebiegło zapoznanie. Tym bardziej że szczenior miał w hodowli kontakt z wieloma zwierzakami (kilkanaście psów, koty, konie) więc zbytnio nie interesował się kociakami. No i i koty bardzo dobrze znoszą zmiany (nie wzruszają je wypady do weta, wyjazdy do rodziców, przemeblowanie itd.).

[MissChievousTess]

Dzięki, że wspomniałyście o furminatorze. Kupiliśmy i nasze maluchy już wyczesane. Przy okazji odkryłam, że jedna chyba ugryzła drugą w grzbiet kilka dni temu i chyba w poniedziałek przy okazji wizyty u weta pokażemy lekarce tą rankę. Niby rana przyschnięta i powierzchowna, ale jest takie otwarte cięcie w fałdzie skóry i nie wiem czy nie lepiej byłoby to zszyć jakimś szwem rozpuszczalnym niż czekać aż samo się to zasklepi. Kurcze mała mi posikiwała poza kuwetą, a ja nie wiedziałam o co chodzi. No to mam. :-/

[tanzanka]

Cześć dziewczyny! Odzywam się, bo może ktoś zna rozwiązanie na mój problem. Otóż moja wychodząca kotka przyniosła dziś an futrze dwa kleszcze,tzn dwa zdjęłam i zabiłam; ze 3 ma wbite i jutro jej wyciągnę
Jak sobie z tym radzicie? Krople? Obroża? Może coś innego?

[201608251020]

Nie wypuszczamy kotów...

[czekoladka3]

Napisane przez tanzanka

Cześć dziewczyny! Odzywam się, bo może ktoś zna rozwiązanie na mój problem. Otóż moja wychodząca kotka przyniosła dziś an futrze dwa kleszcze,tzn dwa zdjęłam i zabiłam; ze 3 ma wbite i jutro jej wyciągnę
Jak sobie z tym radzicie? Krople? Obroża? Może coś innego?

moze zapytaj weterynarza o jakies srodki?

[Vivienne]

Obroza Foresto.

Ta dla malych psow i kotów.

[201610310857]

U nas szykuje sie zmiana karmy... Bobek wymiotuje tak 2 x w miesiacu suchym purizonem. Dzisiaj kupilam applaws kurczak z kaczka. Gdzies wyczytalam ze koty czesto po purizonie wymiotuja. Szkoda mi Buki bo ona kocha purizon jagniecy ;(

Wyprobowalam dzisiaj puszke hermanns, bo kupilam 12 sztuk u weta za pol ceny.
Buka porcje z kaczka pochlonela z 30 sekund

[tanzanka]

Napisane przez czekoladka3

moze zapytaj weterynarza o jakies srodki?

Niestety nie ma kogo w tej mojej mieścinie ;(

Napisane przez paollino

Nie wypuszczamy kotów...

Moja wariatka poluje jak szalona, zapłakałaby się za myszami :P

Napisane przez Vivienne

Obroza forest

Dziekuje!

[Arya90]

My jutro zaczynamy nową mieszankę barfa ciekawe czy będzie jeść.
Kupiłam szelki i smycz. Chciałam Dianę zabrać na spacer. Ciapa kładzie się w szelkach i nie chce iść

[MissChievousTess]

Co myślicie o whiskas anti-hairball i whiskas mleczny?
Można waszym zdaniem dawać kociętom?
Jak dbacie o zęby waszych kotów? Stosujecie jakieś przekąski typu dental?

[Vivienne]

Napisane przez MissChievousTess

Co myślicie o whiskas anti-hairball i whiskas mleczny?
Można waszym zdaniem dawać kociętom?
Jak dbacie o zęby waszych kotów? Stosujecie jakieś przekąski typu dental?

Moje podejście- żadnych whiskasow

[MissChievousTess]

A czy wasze koty chcą pić syrop odkłaczający?
Bo moja jedna kotka nie bardzo chce jeść pastę odkłaczającą. Weterynarz wspomniała o syropie i nie wiem czy jest sens, czy kotka będzie chciała to pić.

[zakonna]

Ja pastę odkłaczającą wtłaczam w kota siłą. Nie ma opcji żeby mi marudził ragdoll w tym względzie.

[Kusum]

Napisane przez MissChievousTess

A czy wasze koty chcą pić syrop odkłaczający?
Bo moja jedna kotka nie bardzo chce jeść pastę odkłaczającą. Weterynarz wspomniała o syropie i nie wiem czy jest sens, czy kotka będzie chciała to pić.

A po co?

[MissChievousTess]

Napisane przez Kusum

A po co?

Bo zakłaczenie może mojej jednej kotce utrudniać przybieranie na wadze. A pasty nie chce za bardzo jeść.
Mam nadzieję, że o to pytałaś.
Weterynarz sama z siebie zaproponowała mi jakiś syrop odkłaczający.

---------- Dopisano o 17:05 ---------- Poprzedni post napisano o 17:04 ----------

Napisane przez zakonna

Ja pastę odkłaczającą wtłaczam w kota siłą. Nie ma opcji żeby mi marudził ragdoll w tym względzie.

Jak to robisz? Strzykawką do pyska czy jakoś inaczej?

[zakonna]

Prosto z tubki do ryja. Tyle, że akurat ten kot jest w miarę łagodny więc wystarczy go lekko przytrzymać jedną ręką, a drugą wcisnąć tubkę do ryjka.

[kocurzyca]

Napisane przez tanzanka

Cześć dziewczyny! Odzywam się, bo może ktoś zna rozwiązanie na mój problem. Otóż moja wychodząca kotka przyniosła dziś an futrze dwa kleszcze,tzn dwa zdjęłam i zabiłam; ze 3 ma wbite i jutro jej wyciągnę
Jak sobie z tym radzicie? Krople? Obroża? Może coś innego?

Moja mama kupuje krople. Ale nie wiem jak się nazywają. Jak pójdziesz do weta to poproś o krople na kleszcze i pchły. On będzie wiedział.

[Kusum]

Napisane przez MissChievousTess

Bo zakłaczenie może mojej jednej kotce utrudniać przybieranie na wadze. A pasty nie chce za bardzo jeść.
Mam nadzieję, że o to pytałaś.
Weterynarz sama z siebie zaproponowała mi jakiś syrop odkłaczający.

---------- Dopisano o 17:05 ---------- Poprzedni post napisano o 17:04 ----------



Jak to robisz? Strzykawką do pyska czy jakoś inaczej?

Trawa jest lepsza I blonnik do jedzenia, np. colon.