Ślub, chrzest i ja na rozdrożu - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2016-05-07, 23:55   #1
YovitaNS
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2015-08
Wiadomości: 20

Ślub, chrzest i ja na rozdrożu


Zanim przejdę do problemu właściwego muszę się cofnąć do 2010 roku, aby dobrze nakreślić tło sytuacji.
6 lat temu moja siostra wyszła za mąż. Początkowo wesele miało być ‘z prawdziwego zdarzenia’. Zostały nawet w tym celu poczynione zobowiązania finansowe. Jednak ostatecznie siostra z ówczesnym narzeczonym stwierdzili, że lepszym rozwiązaniem będzie zwykły obiad w restauracji i do domu. Zaliczki na wielkie wesele poszyły w ….

Jak się można domyślić ilość gości została okrojona. W tym siostra postanowiła zaprosić mnie bez mojego (wtedy jeszcze) chłopaka. Mama chciała już dać jej te 40 zł (czy ile ich tam wyniósł ten obiad na osobę) abym przyszła z moim TŻ. Faktem jest że na tamtą chwilę znaliśmy się 8 miesięcy jednak sporo osób uznało zachowanie jej za całkowity nietakt.

Teraz wracamy do teraźniejszości. We wrześniu wychodzę za mąż. A mojej siostrze znów pada na mózg. Otóż gdy została ustalona data naszego ślubu, z początku gadała bym porozmawiała z restauratorem czy możemy za nią i jej męża mniej zapłacić bo oni będą krótko ze względu na małe dziecko (jej córka w dniu mojego ślubu będzie mieć nie całe dwa lata). Po kilku miesiącach oznajmiła że jest w ciąży i nie będzie jej na ślubie (podkreślam ŚLUBIE) bo ma termin porodu w sierpniu. Z miesięcznym dzieckiem nie będzie nigdzie chodzić. Na jej męża tez mam nie patrzeć bo nie zostawi jej przecież z dwójką małych dzieci. Z dwa tygodnie temu wyszło na USG że jej jeszcze nienarodzone dziecko będzie miało szparkę w sercu (chyba że się samoczynnie zrośnie). W związku z tym temat ślubu czy wesela został kategorycznie zamknięty BO ONA MA CHORE DZIECKO.

Mam ogromny żal do siostry. Chyba nie muszę tłumaczyć, że powstała afera.

A teraz o moim problemie. Skoro moja szanowna siostra tak poczynia to czy powinnam przychodzić na chrzciny? Czy powinnam odwiedzić ją w szpitalu po porodzie? Teraz nasz kontakt jest prawie żaden. Bliscy zalecają mi całkowite odcięcie się od niej (no prócz mamy, która chciałaby aby jej córki żyły zgodnie). Ja, mimo pękniętego serca, mam jeszcze skrupuły względem dzieci. Czuję, że te dwie imprezy rodzinne – mój ślub i chrzest jej dziecka – zaważą na zawsze na mojej relacji z siostrą. Dlatego już się zastanawiam jak to rozegrać.
YovitaNS jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-05-08, 00:16   #2
thirky
on tired little feet
 
Avatar thirky
 
Zarejestrowany: 2014-06
Wiadomości: 6 200
Dot.: Ślub, chrzest i ja na rozdrożu

Ja bym chyba odpuściła. Poszłabym na chrzciny. Zachowała się niefajnie, to fakt, ale myślę że choroba dziecka to jest sytuacja w której ona potrzebuje wsparcia i pomocy bardziej niż ty jej obecności na ślubie.
__________________

I saw it first!’ squeaked Sniff, ‘I must choose a name for it.
Wouldn’t it be fun to call it Sniff? That’s so short and sweet.
thirky jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-05-08, 00:18   #3
kiciuskot
Raczkowanie
 
Avatar kiciuskot
 
Zarejestrowany: 2016-03
Wiadomości: 217
Dot.: Ślub, chrzest i ja na rozdrożu

Cytat:
Napisane przez YovitaNS Pokaż wiadomość
Zanim przejdę do problemu właściwego muszę się cofnąć do 2010 roku, aby dobrze nakreślić tło sytuacji.
6 lat temu moja siostra wyszła za mąż. Początkowo wesele miało być ‘z prawdziwego zdarzenia’. Zostały nawet w tym celu poczynione zobowiązania finansowe. Jednak ostatecznie siostra z ówczesnym narzeczonym stwierdzili, że lepszym rozwiązaniem będzie zwykły obiad w restauracji i do domu. Zaliczki na wielkie wesele poszyły w ….

Jak się można domyślić ilość gości została okrojona. W tym siostra postanowiła zaprosić mnie bez mojego (wtedy jeszcze) chłopaka. Mama chciała już dać jej te 40 zł (czy ile ich tam wyniósł ten obiad na osobę) abym przyszła z moim TŻ. Faktem jest że na tamtą chwilę znaliśmy się 8 miesięcy jednak sporo osób uznało zachowanie jej za całkowity nietakt.

Teraz wracamy do teraźniejszości. We wrześniu wychodzę za mąż. A mojej siostrze znów pada na mózg. Otóż gdy została ustalona data naszego ślubu, z początku gadała bym porozmawiała z restauratorem czy możemy za nią i jej męża mniej zapłacić bo oni będą krótko ze względu na małe dziecko (jej córka w dniu mojego ślubu będzie mieć nie całe dwa lata). Po kilku miesiącach oznajmiła że jest w ciąży i nie będzie jej na ślubie (podkreślam ŚLUBIE) bo ma termin porodu w sierpniu. Z miesięcznym dzieckiem nie będzie nigdzie chodzić. Na jej męża tez mam nie patrzeć bo nie zostawi jej przecież z dwójką małych dzieci. Z dwa tygodnie temu wyszło na USG że jej jeszcze nienarodzone dziecko będzie miało szparkę w sercu (chyba że się samoczynnie zrośnie). W związku z tym temat ślubu czy wesela został kategorycznie zamknięty BO ONA MA CHORE DZIECKO.

Mam ogromny żal do siostry. Chyba nie muszę tłumaczyć, że powstała afera.

A teraz o moim problemie. Skoro moja szanowna siostra tak poczynia to czy powinnam przychodzić na chrzciny? Czy powinnam odwiedzić ją w szpitalu po porodzie? Teraz nasz kontakt jest prawie żaden. Bliscy zalecają mi całkowite odcięcie się od niej (no prócz mamy, która chciałaby aby jej córki żyły zgodnie). Ja, mimo pękniętego serca, mam jeszcze skrupuły względem dzieci. Czuję, że te dwie imprezy rodzinne – mój ślub i chrzest jej dziecka – zaważą na zawsze na mojej relacji z siostrą. Dlatego już się zastanawiam jak to rozegrać.
bardzo egoistyczna osoba z tej Twojej siostry. co jak co ale jakby moja siostra nie przyszła chociaż do kościoła na ślub to bym się obraziła na amen. to nie jest problem zostawić chociaż na 2h dzidziusia z teściami czy nawet opiekunką. powiedziałaś jej wprost że CI bardzo przykro z tego powodu i że tak się nie robi?
ja osobiście chyba bym na te chrzciny poszła, żeby nie zachowywać się tak jak ona, ale bym jej wygarnęła wszystko.
kiciuskot jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-05-08, 00:19   #4
Cherie_Currie
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2012-06
Wiadomości: 317
Dot.: Ślub, chrzest i ja na rozdrożu

Cytat:
Napisane przez YovitaNS Pokaż wiadomość
Zanim przejdę do problemu właściwego muszę się cofnąć do 2010 roku, aby dobrze nakreślić tło sytuacji.
6 lat temu moja siostra wyszła za mąż. Początkowo wesele miało być ‘z prawdziwego zdarzenia’. Zostały nawet w tym celu poczynione zobowiązania finansowe. Jednak ostatecznie siostra z ówczesnym narzeczonym stwierdzili, że lepszym rozwiązaniem będzie zwykły obiad w restauracji i do domu. Zaliczki na wielkie wesele poszyły w ….

Jak się można domyślić ilość gości została okrojona. W tym siostra postanowiła zaprosić mnie bez mojego (wtedy jeszcze) chłopaka. Mama chciała już dać jej te 40 zł (czy ile ich tam wyniósł ten obiad na osobę) abym przyszła z moim TŻ. Faktem jest że na tamtą chwilę znaliśmy się 8 miesięcy jednak sporo osób uznało zachowanie jej za całkowity nietakt.

Teraz wracamy do teraźniejszości. We wrześniu wychodzę za mąż. A mojej siostrze znów pada na mózg. Otóż gdy została ustalona data naszego ślubu, z początku gadała bym porozmawiała z restauratorem czy możemy za nią i jej męża mniej zapłacić bo oni będą krótko ze względu na małe dziecko (jej córka w dniu mojego ślubu będzie mieć nie całe dwa lata). Po kilku miesiącach oznajmiła że jest w ciąży i nie będzie jej na ślubie (podkreślam ŚLUBIE) bo ma termin porodu w sierpniu. Z miesięcznym dzieckiem nie będzie nigdzie chodzić. Na jej męża tez mam nie patrzeć bo nie zostawi jej przecież z dwójką małych dzieci. Z dwa tygodnie temu wyszło na USG że jej jeszcze nienarodzone dziecko będzie miało szparkę w sercu (chyba że się samoczynnie zrośnie). W związku z tym temat ślubu czy wesela został kategorycznie zamknięty BO ONA MA CHORE DZIECKO.

Mam ogromny żal do siostry. Chyba nie muszę tłumaczyć, że powstała afera.

A teraz o moim problemie. Skoro moja szanowna siostra tak poczynia to czy powinnam przychodzić na chrzciny? Czy powinnam odwiedzić ją w szpitalu po porodzie? Teraz nasz kontakt jest prawie żaden. Bliscy zalecają mi całkowite odcięcie się od niej (no prócz mamy, która chciałaby aby jej córki żyły zgodnie). Ja, mimo pękniętego serca, mam jeszcze skrupuły względem dzieci. Czuję, że te dwie imprezy rodzinne – mój ślub i chrzest jej dziecka – zaważą na zawsze na mojej relacji z siostrą. Dlatego już się zastanawiam jak to rozegrać.
Proponuję sprawę rozegrać zgodnie z własnym sumieniem Jednak nie radzę być ślepą na fakty - Twoja siostra od początku nie chciała iść na ślub. Ma gdzieś Twoją uroczystość. Możesz ją potraktować tak samo, możesz udawać, że nic się nie stało, jak chcesz. Moim zdaniem jej nie zależy na Waszej relacji i to tylko Twoja sprawa czy będziesz się płaszczyć i starać czy nie (bo ona dobrze pokazała już, że jej nie zależy). Mam coś takiego w najbliższym otoczeniu i nie dziwię się radom, jakie dają Ci bliscy, bo ciężko się patrzy jak ktoś zabiega o kontakt, który drugiemu ewidentnie wisi.
Cherie_Currie jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-05-08, 01:39   #5
Regista
Meravigliosa creatura
 
Avatar Regista
 
Zarejestrowany: 2010-01
Lokalizacja: Podkarpacie
Wiadomości: 1 280
Dot.: Ślub, chrzest i ja na rozdrożu

Odwiedziny w szpitalu bym sobie odpuściła. Jeśli zaprosi Cię na chrzciny, idź, zachowuj się uprzejmie i poprawnie, ale nic więcej, żebyś nie mogła sobie zarzucić, że przyczyniłaś się do rozpadu więzi rodzinnych, bo widzę, że mimo wszystko zależy Ci na rodzinie, choćby dzieciach siostry. Jeśli siostra w końcu zerwie Wasz kontakt, przynajmniej nie będziesz mogła winić za to siebie.
__________________
When all else fails, screw it!
Kot(y), Doktor Who i Spółka
Instagram
Regista jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-05-08, 06:44   #6
victorion
Rozeznanie
 
Avatar victorion
 
Zarejestrowany: 2009-02
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 975
Dot.: Ślub, chrzest i ja na rozdrożu

Cytat:
Napisane przez Cherie_Currie Pokaż wiadomość
Proponuję sprawę rozegrać zgodnie z własnym sumieniem Jednak nie radzę być ślepą na fakty - Twoja siostra od początku nie chciała iść na ślub. Ma gdzieś Twoją uroczystość. Możesz ją potraktować tak samo, możesz udawać, że nic się nie stało, jak chcesz. Moim zdaniem jej nie zależy na Waszej relacji i to tylko Twoja sprawa czy będziesz się płaszczyć i starać czy nie (bo ona dobrze pokazała już, że jej nie zależy). Mam coś takiego w najbliższym otoczeniu i nie dziwię się radom, jakie dają Ci bliscy, bo ciężko się patrzy jak ktoś zabiega o kontakt, który drugiemu ewidentnie wisi.
Zgadzam się - ona nie chce kontaktu.

Ja bym zachowywała się tak jak w stosunku do każdego członka dalszej rodziny czyli poprawnie. Nie poszłabym do szpitala, na chrzest poszłabym (gdybym dostała zaproszenie) i zachowywała się poprawnie (ale nic więcej).
victorion jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-05-08, 06:55   #7
elvegirl
po drugiej stronie szafy
 
Avatar elvegirl
 
Zarejestrowany: 2007-03
Wiadomości: 41 748
Dot.: Ślub, chrzest i ja na rozdrożu

Cytat:
Napisane przez YovitaNS Pokaż wiadomość
Mam ogromny żal do siostry. Chyba nie muszę tłumaczyć, że powstała afera.
Że masz do niej żal za cyrk z jej ślubem i niezaproszeniem Twojego chłopaka to jestem w stanie zrozumieć, ale o co jest afera teraz? Nie chce przyjść na wesele, to nie, dwójka małych dzieci, ok. A na ślub przyjdzie jak będzie miała ochotę/możliwość, jej decyzja. Do września jeszcze mnóstwo czasu, może opanuje emocje związane z problemami z ciążą i się ogarnie.
Cytat:
Napisane przez YovitaNS Pokaż wiadomość
Czuję, że te dwie imprezy rodzinne – mój ślub i chrzest jej dziecka – zaważą na zawsze na mojej relacji z siostrą.
Przecież tej relacji JUŻ nie ma.

Zrób jak czujesz, ja bym się w żadne odgrywanie się na niej nie bawiła, bo i po co? Co to komu da?
__________________
"Widziałeś tę dziewczynę? Ma nogi za milion złotych!" - pomagamy Dianie https://www.siepomaga.pl/dla-diany
elvegirl jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2016-05-08, 07:26   #8
Hultaj
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 27 877
Dot.: Ślub, chrzest i ja na rozdrożu

Uważam, że to Ty przesadzasz i to bardzo.

W 2010 cieła koszty i nie zaprosiła Twojego chłopaka. Znaliście się raptem parę miesięcy, związek młodych bardzo ludzi postrzega się kategoriami że za chwilę mogą się rozpaść (zakładam że byłaś wtedy bardziej nastolatką niż 30tką). Jeśli ograniczała liczbę gości to zapraszanie chłopaka siostry dla zasady czyli za pieniądze od matki (bo wątpię, aby komukolwiek chodziło o 40 zł) byłoby dziwne. Obiad to nie wesele, że musisz mieć osobę towarzyszącą by się bawić.
Dla mnie to naturalne, że tak samo, w przypadku skromnej ceremonii, nie ma się obowiązku zapraszać w 2 osoby 40letniej ciotki Luśki z kolejnym nowym adoratorem tylko nietaktem byłoby zaproszenie ciotki Luśki gdy ta byłaby w związku ileś czasu. Ale trochę inaczej podchodzi się do obowiązku zapraszania partnerów młodziaków, i związek kilkumiesięczny osoby ok 20 lat to nie jest coś na czym należy się skupiać planując listę gości na obiad.

Teraz. Powiedziala Ci szczerze, że będzie miesiąc po połogu. Ma za sobą 1 poród, pamięta, jak się czuła poprzednio. Może oprócz tego, że nie będzie mieć czasu bo 2 małych dzieci w tym taki mały noworodek jest baaardzo absorbujących, ale może oprócz tego będzie ją bolało ciało, piersi, będzie fatalnie czuła się psychicznie.

3. Niestety wada serca u dziecka to jest 20 x poważniejszy temat niż najważniejszy ślub świata, sorry.

Inna sprawa, że macie ogólnie słabe relacje.
Ale jeśli chcesz pogrywać chrzcinami to nie masz za grosz racji. Jeśli nie chcesz iść to tylko dlatego, że w ogóle macie słabą więź. A nie dlatego, że tak rozegrała sprawę Twojego ślubu, a na swój nie zaprosiła Cię z chłopakiem.

---------- Dopisano o 08:26 ---------- Poprzedni post napisano o 08:19 ----------

Cytat:
początku gadała bym porozmawiała z restauratorem czy możemy za nią i jej męża mniej zapłacić bo oni będą krótko ze względu na małe dziecko (jej córka w dniu mojego ślubu będzie mieć nie całe dwa lata)
aha, i to też jest normalne. Pragmatyczne. Zabieranie 2latka na wesele/ślub w praktyce oznacza, że ktoś, najwięcej matka, musi tym dzieckiem zwyczajnie się zajmować.
To jest upierdliwe i męczące, np. musieć chodzić z dzieckiem po schodach, bo taką sobie wymyśliło zabawę, albo siedzieć z nim na kolanach. Wesele to nie jest miejsce, gdzie chce się siedzieć z 2latkiem cały dzień.
Powiedziała więc, też szczerze, że będzie krócej, co jest zrozumiałe a z Tobą poruszyła kwestię, że po co masz przepłacać np. za wszystkie dania, skoro nie będą do końca.

Inna sprawa, że powinna zorganizować na ten dzien opiekę np. teściowej. I ja bym wtedy zapytała, dlaczego nie zamierzała znaleźć kogoś do opieki do dziecka a z mężem normalnie przyjść. To by Ci powiedziało, jaka jest jej prawdziwa motywacja - czyli, że nie chce być obecna na Twoim ślubie.

Edytowane przez Hultaj
Czas edycji: 2016-05-08 o 07:30
Hultaj jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-05-08, 08:39   #9
Karlie69
Ash nazg durbatulûk
 
Avatar Karlie69
 
Zarejestrowany: 2014-05
Wiadomości: 844
Dot.: Ślub, chrzest i ja na rozdrożu

Cytat:
Napisane przez Hultaj Pokaż wiadomość
Uważam, że to Ty przesadzasz i to bardzo.

W 2010 cieła koszty i nie zaprosiła Twojego chłopaka. Znaliście się raptem parę miesięcy, związek młodych bardzo ludzi postrzega się kategoriami że za chwilę mogą się rozpaść (zakładam że byłaś wtedy bardziej nastolatką niż 30tką). Jeśli ograniczała liczbę gości to zapraszanie chłopaka siostry dla zasady czyli za pieniądze od matki (bo wątpię, aby komukolwiek chodziło o 40 zł) byłoby dziwne. Obiad to nie wesele, że musisz mieć osobę towarzyszącą by się bawić.
Dla mnie to naturalne, że tak samo, w przypadku skromnej ceremonii, nie ma się obowiązku zapraszać w 2 osoby 40letniej ciotki Luśki z kolejnym nowym adoratorem tylko nietaktem byłoby zaproszenie ciotki Luśki gdy ta byłaby w związku ileś czasu. Ale trochę inaczej podchodzi się do obowiązku zapraszania partnerów młodziaków, i związek kilkumiesięczny osoby ok 20 lat to nie jest coś na czym należy się skupiać planując listę gości na obiad.

Teraz. Powiedziala Ci szczerze, że będzie miesiąc po połogu. Ma za sobą 1 poród, pamięta, jak się czuła poprzednio. Może oprócz tego, że nie będzie mieć czasu bo 2 małych dzieci w tym taki mały noworodek jest baaardzo absorbujących, ale może oprócz tego będzie ją bolało ciało, piersi, będzie fatalnie czuła się psychicznie.

3. Niestety wada serca u dziecka to jest 20 x poważniejszy temat niż najważniejszy ślub świata, sorry.

Inna sprawa, że macie ogólnie słabe relacje.
Ale jeśli chcesz pogrywać chrzcinami to nie masz za grosz racji. Jeśli nie chcesz iść to tylko dlatego, że w ogóle macie słabą więź. A nie dlatego, że tak rozegrała sprawę Twojego ślubu, a na swój nie zaprosiła Cię z chłopakiem.

---------- Dopisano o 08:26 ---------- Poprzedni post napisano o 08:19 ----------

aha, i to też jest normalne. Pragmatyczne. Zabieranie 2latka na wesele/ślub w praktyce oznacza, że ktoś, najwięcej matka, musi tym dzieckiem zwyczajnie się zajmować.
To jest upierdliwe i męczące, np. musieć chodzić z dzieckiem po schodach, bo taką sobie wymyśliło zabawę, albo siedzieć z nim na kolanach. Wesele to nie jest miejsce, gdzie chce się siedzieć z 2latkiem cały dzień.
Powiedziała więc, też szczerze, że będzie krócej, co jest zrozumiałe a z Tobą poruszyła kwestię, że po co masz przepłacać np. za wszystkie dania, skoro nie będą do końca.

Inna sprawa, że powinna zorganizować na ten dzien opiekę np. teściowej. I ja bym wtedy zapytała, dlaczego nie zamierzała znaleźć kogoś do opieki do dziecka a z mężem normalnie przyjść. To by Ci powiedziało, jaka jest jej prawdziwa motywacja - czyli, że nie chce być obecna na Twoim ślubie.
Hultaj, pomijasz jedną ważną rzecz - ciotka Grażyna to nie to samo, co siostra. Gdybym wyprawiała wesele robiąc skromny obiad w domu, to nadal poczuwałabym się w obowiązku zaprosić chłopaka, którego moja siostra zna od 8 miesięcy i który jest dla niej ważny. Co z tego, że miała wtedy (prawdopodobnie) góra 20 lat?

Siostra Autorki nie zaprosiła chłopaka tylko dlatego, że miała gdzieś, jak siostra się poczuje. Odbębniła tylko dla świętego spokoju zaproszenie siostry na ślub.

I tak, niezaproszenie wtedy tego chłopaka na tamtą uroczystość było nietaktem.

Odpowiadając na post Autorki - do szpitala bym nie poszła, ale na chrzciny, jeśli zostałabym zaproszona, tak.
Karlie69 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-05-08, 09:44   #10
I ona
Zakorzenienie
 
Avatar I ona
 
Zarejestrowany: 2014-08
Wiadomości: 5 490
Dot.: Ślub, chrzest i ja na rozdrożu

Miałabym żal i to nie dlatego że nie przyszła na ślub bo coś się nagle wydarzyło, a dlatego, że ona założyła już długo przed uroczystością, że na nią nie przyjdzie.

Moja siostra przeleciała pół świata z 8msc dzieckiem i dwójką troche starszych żeby być na moim ślubie. Odrazu powiedziała mi że ma ogromną nadzieje że nic się wydarzy i przyleci, cały czas to podkreślała. I przyleciała.

Jak można z góry założyć że nie będzie mi dane z uwagi na dziecko przyjść przynajmniej na ślub GODZINNY do kościoła?
I ona jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-05-08, 09:55   #11
201607211025
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2014-06
Wiadomości: 3 659
Dot.: Ślub, chrzest i ja na rozdrożu

Siostra od dawna ma Cię gdzieś. Już wtedy, kiedy nie zaprosiła Twojego chłopaka (8 miesięcy to wcale nie tak krótko, a sytuacja, kiedy Twoja mama chciała za niego zapłacić, a siostra się nie zgodziła pokazuje, że nie chciałą na weselu bliskiej Ci osoby). Nie przyjdzie nawet na ślub, bo dzieci? Niech nie przychodzi, a Ty zrób tak, jak Ci radzą inni: odetnij się i niech się kisi w domu, nosa nie wychyli na świat i patrzy tylko na dzieci.
201607211025 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2016-05-08, 10:55   #12
3bab1895ed7a4a0113eb29e79654b8b86ef03e4e_657f8b8281285
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2009-01
Wiadomości: 7 360
Dot.: Ślub, chrzest i ja na rozdrożu

Cytat:
Napisane przez elvegirl Pokaż wiadomość
Że masz do niej żal za cyrk z jej ślubem i niezaproszeniem Twojego chłopaka to jestem w stanie zrozumieć, ale o co jest afera teraz? Nie chce przyjść na wesele, to nie, dwójka małych dzieci, ok. A na ślub przyjdzie jak będzie miała ochotę/możliwość, jej decyzja. Do września jeszcze mnóstwo czasu, może opanuje emocje związane z problemami z ciążą i się ogarnie.
Przecież tej relacji JUŻ nie ma.
Tylko, że ona od razu po wieści o ciąży (nie chorobie dziecka) oznajmiła, że na ślubie nie będzie czyli na jednym z ważniejszych dni w życiu siostry. Wesele jeszcze bym była w stanie zrozumieć, ale brak chęci poświęcenia godziny to już dla mnie oznaka, że ma siostrę gdzieś.
Na chrzciny bym poszła, bo podejrzewam, że wtedy cała rodzina by się poróżniła.
3bab1895ed7a4a0113eb29e79654b8b86ef03e4e_657f8b8281285 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-05-08, 16:41   #13
201706081317
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2015-09
Wiadomości: 982
Dot.: Ślub, chrzest i ja na rozdrożu

Najgorzej, że ona już wie, że we wrześniu na ślub nie przyjdzie.
I że nie powiedziała, że skoczy na ceremonię i ewentualnie na obiad i toast za młodych i do widzenia. Lub chociaż na samą ceremonię.
Powiedziałabym, że po prostu ma trochę zrytą psychikę już bo przejmuje się chorym dzieckiem, któremu w sumie nic takiego się nie dzieje. Mam podobny problem i oprócz diagnozy nigdy nic z tym nie robiłam, nie byłam u lekarza itp.
Więc dużo mówi nam o jej zachowaniu to, że nie zaprosiła na swój ślub twojego faceta. Dla mnie to kosmos jakiś, żeby mnie moja siostra na ślub zaprosiła samą. Nie jestem w związku w piatek na imprezie i w sobotę na drugiej, ale całą sobą, 24/7, na uroczystościach też. I byłabym zniesmaczona gdybym w wieku 20 lat została potraktowana jak gówniara z pierwszej gimnazjum.

Ciężko doradzić, mnie po głowie chodzi myśl, że ta siostra po prostu przejęła się mocno dzieckiem. Może powiedz nam, jakie życie prowadzi? Tzn czy zapowiedziałą, że na twój ślub nie dotrze, ale np na 3godzinny szoping już pójdzie?

Ciężko mi określić gdzie leżą jej motywy.

Ja bym poszła do szpitala i na chrzest, ale wszędzie na chwilkę. Do szpitala z jakimś ubrankiem na przywitanie nowego członka rodziny, a do kościoła na chrzest z kartką i tylko kartką z życzeniami i do widzenia.
201706081317 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-05-08, 17:25   #14
201803080934
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-08
Wiadomości: 5 779
Dot.: Ślub, chrzest i ja na rozdrożu

8 miesięcy to nie 2 tygodnie, po 8 miesiącach ludzie już potrafią mieć poważniejsze plany wobec siebie. nietakt bardzo.


nigdzie nie poszłabym nieproszona. i już.
201803080934 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-05-08, 17:33   #15
skazana_na_bluesa
.
 
Avatar skazana_na_bluesa
 
Zarejestrowany: 2010-07
Lokalizacja: koniec świata
Wiadomości: 28 112
Dot.: Ślub, chrzest i ja na rozdrożu

może zamiast układać scenariusze i plany zemsty, poczekaj na to, co się wydarzy? dziecko się jeszcze nie urodziło, a ty już zastanawiasz się, czy iść na jego chrzest. DAJ SE NA WSTRZYMANIE. może za jakiś czas twoja siostra przemyśli sobie pewne sprawy i bez robienia szopek się pojawi. poza tym trudno zgadywać, jak będzie się czuła po porodzie i co będzie z dzieckiem. jak na razie zapewne jest zestresowana informacją o wadzie serca i może nie myśleć trzeźwo.
__________________
-27,9 kg

skazana_na_bluesa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-05-08, 18:31   #16
YovitaNS
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2015-08
Wiadomości: 20
Dot.: Ślub, chrzest i ja na rozdrożu

Cytat:
Napisane przez niebieska_meta Pokaż wiadomość
Najgorzej, że ona już wie, że we wrześniu na ślub nie przyjdzie.
I że nie powiedziała, że skoczy na ceremonię i ewentualnie na obiad i toast za młodych i do widzenia. Lub chociaż na samą ceremonię.
Powiedziałabym, że po prostu ma trochę zrytą psychikę już bo przejmuje się chorym dzieckiem, któremu w sumie nic takiego się nie dzieje. Mam podobny problem i oprócz diagnozy nigdy nic z tym nie robiłam, nie byłam u lekarza itp.
Więc dużo mówi nam o jej zachowaniu to, że nie zaprosiła na swój ślub twojego faceta. Dla mnie to kosmos jakiś, żeby mnie moja siostra na ślub zaprosiła samą. Nie jestem w związku w piatek na imprezie i w sobotę na drugiej, ale całą sobą, 24/7, na uroczystościach też. I byłabym zniesmaczona gdybym w wieku 20 lat została potraktowana jak gówniara z pierwszej gimnazjum.

Ciężko doradzić, mnie po głowie chodzi myśl, że ta siostra po prostu przejęła się mocno dzieckiem. Może powiedz nam, jakie życie prowadzi? Tzn czy zapowiedziałą, że na twój ślub nie dotrze, ale np na 3godzinny szoping już pójdzie?

Ciężko mi określić gdzie leżą jej motywy.

Ja bym poszła do szpitala i na chrzest, ale wszędzie na chwilkę. Do szpitala z jakimś ubrankiem na przywitanie nowego członka rodziny, a do kościoła na chrzest z kartką i tylko kartką z życzeniami i do widzenia.
Moja siostra jest ode mnie o 9 lat starsza. Mentalnie pozostała (stereotypową) jedynaczką. Tutaj upatruję powody jej zachowań.

Słyszałam też opinie, że to może dlatego, że mi zazdrości wesela. Nie chce mi się w to wierzyć, bo w końcu nikt jej nie zmuszał do zaniechania organizacji własnego. Ani razu nie padło takie podejrzenie od Was, więc raczej dobrze myślę.

---------- Dopisano o 18:31 ---------- Poprzedni post napisano o 18:01 ----------

Cytat:
Napisane przez skazana_na_bluesa Pokaż wiadomość
może zamiast układać scenariusze i plany zemsty, poczekaj na to, co się wydarzy? dziecko się jeszcze nie urodziło, a ty już zastanawiasz się, czy iść na jego chrzest. DAJ SE NA WSTRZYMANIE. może za jakiś czas twoja siostra przemyśli sobie pewne sprawy i bez robienia szopek się pojawi. poza tym trudno zgadywać, jak będzie się czuła po porodzie i co będzie z dzieckiem. jak na razie zapewne jest zestresowana informacją o wadzie serca i może nie myśleć trzeźwo.
Wiem, że takie wyprzedzanie faktów nic mi nie daje. Niestety należę do tych osób, które lubią mieć wszystko poukładane zawczasu. Poza tym dla mnie to za duża zadra w sercu by machnąć ręką i powiedzieć że co będzie to będzie. Sprawa mojej siostry już trochę się ciągnie i nie daje mi ona spokoju. Po prostu jestem świadoma, że to co się wydarzy w najbliższych miesiącach będzie rzutować na przyszłość relacji. I chcę postąpić właściwie. Stąd ten wątek. Opinie innych będą mi przydatne. Twoja także.
YovitaNS jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-05-08, 19:21   #17
Rena
Zakorzenienie
 
Avatar Rena
 
Zarejestrowany: 2004-07
Lokalizacja: Paris
Wiadomości: 29 331
Dot.: Ślub, chrzest i ja na rozdrożu

Cytat:
Napisane przez YovitaNS Pokaż wiadomość
Po prostu jestem świadoma, że to co się wydarzy w najbliższych miesiącach będzie rzutować na przyszłość relacji. I chcę postąpić właściwie.
a tak z ciekawosci kim sa ci biscy, ktorzy Ci to uswiadamiaja?
Nie jest tak, ze ktos sieje miedzy Wami ferment, na koniec sie ulatnia i wychodzi, ze Wy dwie sie tylko klocicie. Bo przeciez oni tylko dawali dobre rady.
Rena jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-05-08, 20:03   #18
raita
Zakorzenienie
 
Avatar raita
 
Zarejestrowany: 2012-12
Lokalizacja: Małopolska
Wiadomości: 4 354
Dot.: Ślub, chrzest i ja na rozdrożu

Choroba dziecka to faktycznie poważna sprawa, ale na sam ślub chociaż mogłaby się pojawić. A zresztą ona jest przed odkryciem wady serca zapowiedziała, że jej nie będzie. Postąpiła egoistycznie i tyle, bo ślub to są urodziny, które się wyprawia raz w roku .
Do szpitala bym się nie pchała, na chrzciny bym poszła, na chwilę. Postąpiłabym tak jak ona postępuje ze mną.
__________________
A żyć możesz tylko dzięki temu, za co mógłbyś umrzeć.



raita jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-05-08, 20:32   #19
201701300929
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2012-02
Wiadomości: 2 208
Dot.: Ślub, chrzest i ja na rozdrożu

Cytat:
Teraz wracamy do teraźniejszości. We wrześniu wychodzę za mąż. A mojej siostrze znów pada na mózg. Otóż gdy została ustalona data naszego ślubu, z początku gadała bym porozmawiała z restauratorem czy możemy za nią i jej męża mniej zapłacić bo oni będą krótko ze względu na małe dziecko (jej córka w dniu mojego ślubu będzie mieć nie całe dwa lata).
W kawalku powyzej nie widze nic dziwnego-dwulatka nie bedzie miala sily bawic sie przez cala noc, zwykle rodzice z tak malymi dziecmi zostaja dosc krotko (no krotko to zalezy o ktorej wesele sie zaczyna itp ale do polnocy na pewno nie zostana), to stwierdzila,ze po co masz placic za 5 dan jak ona zje jedno -nic w tym zlego ie widze

Cytat:
Po kilku miesiącach oznajmiła że jest w ciąży i nie będzie jej na ślubie (podkreślam ŚLUBIE) bo ma termin porodu w sierpniu. Z miesięcznym dzieckiem nie będzie nigdzie chodzić. Na jej męża tez mam nie patrzeć bo nie zostawi jej przecież z dwójką małych dzieci. Z dwa tygodnie temu wyszło na USG że jej jeszcze nienarodzone dziecko będzie miało szparkę w sercu (chyba że się samoczynnie zrośnie). W związku z tym temat ślubu czy wesela został kategorycznie zamknięty BO ONA MA CHORE DZIECKO.
Tu sie pojawia kilka kwestii-ile dokladnie bedzie mialo dziecko w momencie slubu ? bo wiesz jak ona ma porod np na koniec sierpnia(a czesto sie tez rodzi pozniej niz jest termin) a Ty slub w polowie wrzesnia to szczerze troche sie nie dziwie-porod to mega wyzwanie dla organizmu, moze zaklada, ze jeszcze nie dojdzie do siebie, szkoda tak, ze nie bedzie na slubie siostry, ale zakladam,ze nie robila dziecka ze zlosliwosci tylko tak wyszlo ,
nie wiem tez na ile powazna jest ta wada o której piszesz ale tak obiektywnie to jakbym sie dowiedziala,ze moje dziecko jest chore to niestety bylby to dla mnie temat duzo wazniejszy niz czyjas impreza i pewnie w pierwszej fazie szoku i rozpaczy to bym sie wkurzala jakby mi ktos mowil o imprezie w momencie gdzie byc moze bedzie musiala siedziec z dzieckiem w spzitalu - oczywiscie rozumiem tez Ciebie, bo slub to wazne wydarzenie i nie dziwie sie ,ze chcialabys troche zainteresowania ze strony siostry, tylko tak pisze,ze czasem takie wydarzenia przeslaniaja wszystko inne

czego nie rozumiem to czemu jej maz mialby nie przyjsc ale moze to zrzedzenie dla zrzedzenia/zwrocenie na siebie uwagi a jednak wpadna na slub ( na wesle bym nie oczekiwala, bo miesieczne dziecko to naprawde mnostwo roboty a i halas itp nie jest kozrystny dla takiego dzieciaka)

powyzszy wywod to tak ,zebys spojrzala na sprawe z innej strony -poza tym,ze siostra jest chyba typem ,ktory lubi byc pepkiem swiata, to wcale niekoniecznie jest tak,ze ma Cie gdzies - ale tez nie wiem jak wygladaja wasze relacje na innych tlach

Cytat:
A teraz o moim problemie. Skoro moja szanowna siostra tak poczynia to czy powinnam przychodzić na chrzciny? Czy powinnam odwiedzić ją w szpitalu po porodzie? Teraz nasz kontakt jest prawie żaden. Bliscy zalecają mi całkowite odcięcie się od niej (no prócz mamy, która chciałaby aby jej córki żyły zgodnie). Ja, mimo pękniętego serca, mam jeszcze skrupuły względem dzieci. Czuję, że te dwie imprezy rodzinne – mój ślub i chrzest jej dziecka – zaważą na zawsze na mojej relacji z siostrą. Dlatego już się zastanawiam jak to rozegrać.
a czy Ty chcesz miec kontakt z siostra ?bo pytanie jest czy Ty chcesz kontakt naprawic czy zerwac ?

ja mam wrazenie,ze chcesz kontakt utrzymac ale niejako ''ukarac'' siostre za to, ze stawia jakos to co ja spotyka nad jednym z najwazniejszych wydarzen dla Ciebie - i w pelni te emocje rozumiem ,
przypuszczam,ze geenralnie lepsza opcja byloby sie nie odcinac od siostry(choc badzmy szczerzy-wasze relacje pewnie beda wygladac tak jak teraz i jej ew dziecko pewnie etz bedzie na pierwszym miejscu bo jak chore a siostra egocentryczka to juz wogole bedzie kumulacja ) ale mozesz tez sie lekko odegrac np nie przychodzac do spzitala bo bedziesz zajeta jakimis sprawami zwiazanymi z weselem itp, a na chrzest juz normalnie przyjsc (zreszta moze siostra tylko tak gada, a jednak sie ruszy na slub ?
201701300929 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2016-05-08, 21:58   #20
GdyKochamy
Zadomowienie
 
Avatar GdyKochamy
 
Zarejestrowany: 2015-08
Wiadomości: 1 951
Dot.: Ślub, chrzest i ja na rozdrożu

Powiedziałabym, że mi przykro i szkoda, że nie może zostawić z kimś dzieci chociaż na kilka godzin.

A na chrzciny, jeżeli zostaniesz zaproszona to idź.

A tak w ogóle to nie widzę sensu przychodzenia na wesele z 2-latkiem. Nie wierzę, że nie znajdzie się ktoś, kto mógłby pobyć z dzieckiem.
__________________
kiedy się naprawdę kogoś kocha, wierność nie jest żadną zasługą...
GdyKochamy jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-05-08, 22:35   #21
7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2004-12
Wiadomości: 16 089
Dot.: Ślub, chrzest i ja na rozdrożu

ja tez nie znosilam chodzic na imprezy z malymi dziecmi nie ma z tego zadnej przyjemnosci wiec sie nie dziwie ze siostra chciala zostac krotko
druga sprawa dziecko z wada serca to juz jest cos bardzo powaznego i moim zdaniem jej niechec do pojscia na slub z niemowlakiem i 2 letnim dzieckiem jest tym bardziej uzasadniona
ja sama nie bylam na slubie mojej siostry nikt od tego nie umarl
na chrzciny bym nie poszla bo nie lubie takich imprez;-)
no ale domyslam sie ze ty lubisz wiec w twoim przypadku jakby mnie zaprosila to bym poszla po co robic jeszcze wiekszy kwas
jak ci nie zalezy na kontaktach z siostra to mozesz olac i unikac ale mysle ze mieszkajac w tym samym miescie i wizytujac rodzicow w przyszlosci moze byc bardzo ciezko np w swieta itp
nie szlabym w tak gleboki konflikt z powodu tego ze siostra z dwojka malych dzieci w tym jednym niemowleciem przy cycku nie chciala przyjsc na slub
7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-05-09, 00:00   #22
dorris23
Pyskatka
 
Avatar dorris23
 
Zarejestrowany: 2015-04
Lokalizacja: Daleko w świecie
Wiadomości: 2 832
Dot.: Ślub, chrzest i ja na rozdrożu

My z naszą córcią bylismy na weselu gdy ona miala 9 miesiecy i bardzo fajnie sie bawilismy. Troche sie bałam jak to będzie a nie było jej naprawde z kim zostawic ale bylo naprawde ok. Wynajelismy sobie pokoj nad salą, gdzie pozniej polozylismy ja spac (zmieniajac sie opieka, raz my, raz dziadki, raz ciocia).
Na tym weselu bylo miesieczne dziecko siostry młodego+opiekunka, więc jesli sie chce to mozna.

Co do Twojej sytuacji dałabym sobie spokój juz z ta sprawą ślubu, nie przyjdzie to trudno choć nie popieram takiego zachowania.

Jezeli an chrzciny zostaniesz zaproszona to idz.
__________________
Najważniejsza na świecie jest rodzina.
Najpierw ta, w której się urodziłeś.
Później ta, którą sam stworzyłeś.
dorris23 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-05-09, 12:19   #23
201803111829
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2011-12
Wiadomości: 13 966
GG do 201803111829
Dot.: Ślub, chrzest i ja na rozdrożu

Powiedziałabym siostrze w Niewybrednych słowach co myślę o tym, że nawet na ślub nie chce przyjść (tym bardziej jeśli nie wymaga on kilkugodzinnej podróży, bo jest w tej samej miejscowości) i olała chrzest dziecka. I siostrę.

Wysłane z mojego ALE-L21 przy użyciu Tapatalka
201803111829 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-05-09, 13:36   #24
3la
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2015-02
Wiadomości: 160
Dot.: Ślub, chrzest i ja na rozdrożu

Autorko, może siostra nie ma pieniędzy, żeby iść na Twoje wesele i wymyśla powody z żeby tego nie powiedzieć wprost?
Dla wielu dorosłych ludzi przyznanie się do braku pieniędzy/danie w prezencie pustej koperty jest po prostu upokarzające i na nic się zda, że dla Ciebie jest to mało istotne i mogłaby przyjść z niczym. Kluczowa tu może być choroba ich dziecka, nie wiadomo ile pieniędzy będą potrzebować na ewentualne leczenie. Nawet durne choroby to czasem studnia bez dna Kwestia ubioru jest chyba najmniej istotna wobec powyższych, ale wiadomo, że w jeansach i koszulce raczej się nie pokaże...
3la jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-05-09, 13:48   #25
kisielova
ReklaMO(D)żerca.
 
Avatar kisielova
 
Zarejestrowany: 2011-07
Wiadomości: 9 889
Dot.: Ślub, chrzest i ja na rozdrożu

Na chrzest bym poszła, teoretycznie to nie święto siostry, a jej nowo narodzonego dziecka. Jeśli nie pójdziesz, to w opinii rodziny pewnie Ty będziesz tą złą.

Niemniej jednak powiedziałabym siostrze, że liczę na jej i męża obecność na ślubie, a jeśli nie znajdzie godziny, żeby świętować jeden z ważniejszych momentów w życiu to wasze stosunki ulegną znacznemu pogorszeniu. ślub to godzina, siostra chyba ma teściową, albo może zabrać ze sobą dzieciaki do kościoła. Nikt jeszcze od godziny na mszy nie umarł.



---------- Dopisano o 14:48 ---------- Poprzedni post napisano o 14:47 ----------

Cytat:
Napisane przez 3la Pokaż wiadomość
Kwestia ubioru jest chyba najmniej istotna wobec powyższych, ale wiadomo, że w jeansach i koszulce raczej się nie pokaże...
przecież nie musi zakładać sukienki kupionej specjalnie na tę okazję.;-) myślę, że od ubioru, dla autorki bardziej liczyłaby się obecność siostry.
kisielova jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-05-09, 13:52   #26
7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2004-12
Wiadomości: 16 089
Dot.: Ślub, chrzest i ja na rozdrożu

ja umieram na mszy straszne smęty wolałabym już przyjść na wesele niż na msze
7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-05-09, 14:00   #27
201803111829
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2011-12
Wiadomości: 13 966
GG do 201803111829
Dot.: Ślub, chrzest i ja na rozdrożu

[1=7623cb0b746b4d40e529fc1 23bf669aade741778_65822f0 7d8014;60103936]ja umieram na mszy straszne smęty wolałabym już przyjść na wesele niż na msze[/QUOTE]
Ja cię rozumiem, ale ślub siostry to chyba ważniejsze wydarzenie niż wesele i jeśli siostra nie może przyjść na wesele (małe dzieci, nie ma z kim zostawić) to myślę, że tą godzinę można się przemęczyć

Wysłane z mojego ALE-L21 przy użyciu Tapatalka
201803111829 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-05-09, 14:16   #28
7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2004-12
Wiadomości: 16 089
Dot.: Ślub, chrzest i ja na rozdrożu

ja tak nie trawie kościoła że nie ma szans na meczenie się godzinkę dla siostry która i tak nie będzie wiedziała kto był w kościele a kto nie dopóki nie zobaczy fotek ;-)
ale to ja.wiem że przeciętna Polka nie ma problemu się siedzieć godzinę w kościele w imię "wyższych celow"jak ślub siostry
w każdym razie szantazowac siostrę że stosunki ulegną pogorszeniu w celu wymuszenia na niej obecności na ślubie wydaje mi się lekko żenujące
jakby mi ktoś powiedział jasno i długo przed że nie przyjdzie bo ma małe dziecko albo nie lubi takich imprez to bym to zaakceptowała a nie wymuszają szantazem żeby przyszła
jaki jest tego sens?
czyż te przyjście na ślub nie powinno wynikać z dobrej woli zamiast być wymuszone obraza majestatu
nie pójście na chrzest w takim przypadku nie obrazi ich dziecka bo dziecko i tak nie wie co się dzieje .jeśli chcesz uczestniczyć w takim wydarzeniu to idz jeśli nie chcesz to nie idź nie musisz tego uzależniac od tego czy siostra była na ślubie czy nie
dla mnie to wszystko jest takie sztuczne
7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-05-09, 16:35   #29
kisielova
ReklaMO(D)żerca.
 
Avatar kisielova
 
Zarejestrowany: 2011-07
Wiadomości: 9 889
Dot.: Ślub, chrzest i ja na rozdrożu

ja też do kościoła nie chodzę, zazwyczaj mocno nie po drodze mi z prawdami głoszonymi przez księży i w boga nie wierzę, ale gdyby dla mojej bliskiej osoby ślub kościelny był ważny (a zakładam, że tak jest skoro autorka taki ślub bierze) to posiedziałabym w kościele godzinę. Nie mam problemu z tym, żeby posiedzieć i posłuchać przysięgi młodych i być z nimi w tej chwili, nawet jeśli kazanie księdza wyjątkowo mi nie podpasuje. Co z tego, czy zobaczą to dopiero na zdjęciach, czy nie. Zaprosili mnie= chcą żebym była uczestnikiem ważnego dnia w ich życiu. i tyle. Od godziny spędzonej w kościele mnie nie ubędzie.

Edytowane przez kisielova
Czas edycji: 2016-05-09 o 16:36
kisielova jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-05-09, 18:06   #30
7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2004-12
Wiadomości: 16 089
Dot.: Ślub, chrzest i ja na rozdrożu

No i masz do tego prawo i ja nie mam nic przeciwko
dla mnie wymuszanie na siostrze obecności na ślubie byłoby niesmaczne.
jeśli nie chce przyjść niech nie przychodzi to nie jest obowiązek. poza tym jak napisałam wcześniej ja ją rozumiem że nie chce jej się iść kiedy będzie miała 2tyg albo miesięczne dziecko bo jest to dosyć ciężki czas.
zresztą jeszcze może zmieni zdanie i przyjdzie do tego kościoła
trudno trzeba się z tym pogodzić i nie robić dalszych scen
ja bym nie chciała żeby ktoś szedł na mój ślub z przymusu po co mi obecność kogoś kto nie chce tam być?
olać to .zaskocz siostrę powiedz ze rozumiesz jej sytuację i nie masz żalu pewnie się ostro zdziwi jak zobaczy że ci nie zależy na jej obecności ;-)
7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2016-05-12 20:41:38


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 20:56.