Walka Z Tłuszczem

[beoneself]

Ja się dzisiaj także nie mierzę, bo robiłam to ostatnio i efektow brak I odpuszczam sobie dzisiaj poranne ćwiczenia, bo po 1: wieczorem nieźle dawałam ze skakanką i wogóle, a po 2d razu po wstaniu 30 minut poruszałam się szybkim marszem w poszukiwaniu w aptekach szamponu Garnier Neril I to moje maszerowanie zaliczam za ćwiczenie... A pozatym czytałam, że mięśnie muszą mieć jakiś czas na regenerację, przynajmniej 1 dzień...
HUH ale się usprawiedliwiam sama przed sobą, i przed Wami
Dziewczyny, piszcie jak efekty

[Akane]

Witam w klubie dziewczynki, ja też się dzisiaj nie mierzę Efektów raczej niet, bo zastój czuję całą sobą (chociaż się zmobilizowałam i wróciłam grzecznie do zdrowego trybu życia ). Zobaczymy, jak to będzie za tydzień

[beoneself]

Akane, fajnie, że wróciłaś to tego ślicznego avatara Ładnie tam wyszłaś

[Akane]

Ja się sobie na nim średnio podobam, mam jakiś dziwny nos na tym zdjęciu Ale może pobawię się aparatem w najbliższym czasie i coś sensownego uda mi się pstryknąć, to avatarka zmienię

[ma.ko]

A ja po nieprzespanej nocy nie mam sily na ciczenia. Masakra ta sie zle czulam w nocu jakby mnie bralo jakeis przeziebienie i chyba ze troche zatrulam ale wytrzymalam i dzis juz jest lepiejale cwiczenia sobie odpuszcze bo nie mam sily.

[Akane]

No ja kicham, wieczorem kasłałam, chyba mnie gorączka łapie. Piję sobie zcerwoną herbatkę i łykam rutinoscorbin z witaminką C. Musi pomóc

[aga01]

A ja wam powiem co na śniadanie zjadłam.... trzy kulki czekoladowe w wiórkach kokosowych...

Ale zaraz na skakankę lecę

[beoneself]

Hmm... czy herbatniki *Petitki* to duża zbrodnia?

[beoneself]

Z moich obliczeń wyszło, że jeden herbatniczek ma ok 21 kcal A zjadłam już 6

[Akane]

Hmmm... zgłodniałam od tych Waszych herbatniczków Lecę po jogurt (swoją drogą mam już serdecznie dosyć jogurtów i innych przetworów mlecznych ).

[Smile_Smile]

a ja na sniadanko serek wiejski oraz salatke owocową:banan + dwa jablka + lyzeczka majonezu i jogurtu Jogus

[karusia20]

Ja stwierdziłam że będę się mierzyć raz na tygodnie, bo z tygodnia na tydzien nic nie widac i to mnie dobija ale od początku diety jestem lżejsza o 2kg czym zanudzałam was już wcześniej

[VelvetDream]

Witajcie Kochane
Nie bylo mnie ponad tydzien i widze nowe twarzyczki Trzymam za Was kciuki
A ja sie musze pochwalic czyms nieprawdopodobnym...
Bylam teraz w gorkach, lazilam jak szalona koziczka i super odpoczelam. Z jedzeniem tam bylo dziwnie. Mialam wykupione sniadanka (oczywiscie - o ciemnym pieczywie nie bylo mowy, ale ze wysilek mialam 1000razy wiekszy, niz w domku, to sobie za to w brode nie pluje ), ale cala reszte posilkow musialam sama szykowac. I obiadki byly skromne: kanapki na prowiant i jakis owoc. A wieczorem mleko z platkami (nie mialam dostepu do kuchni, a truc sie daniami w 5 minut nie bardzo lubie). I nie czulam glodu
Tuz przed powrotem bylam w aptece tam (nieszczesne zakwasy trzeba bylo potraktowac fastumem) i stala waga... i teraz uwaga: wazylam 5kg mniej, niz przed wyjazdem! (dokladnie 59kg) I mialam zagwostke, o co chodzi...
Jezeli to jest prawda, to moja waga domowa mnie oszukuje
mama twierdzi, ze mnie mniej wrocilo niz wyjechalo, ale naprawde sie nie katowalam tam strasznie. Ech.. czuda.
Ale jakie zmiany w odzywianiu mi sie porobily! Nie jadlam wlasnie tych chinskich zupek czy innych potraw typu 'zalej wrzatkiem i masz', ale szykowalam sobie mnostwo owockow, pilam sporo mleka, wcinalam jogurty... I jakos tak mi tam lekko sie fikalo po karkonoszach Jeden grzech: pizza. Byla taka pyszna, ale z powodu skurczenia sie chyba zoladka, zjadlam 2 kawalki i mialam dosc.
Za pare dni znow jade sobie na poludnie Polski, na weselicho. No i tu kolejny problemik mam ze 2 tygodnie temu kupilam sobie gorsecik i spodnice. spodnica sie zsuwa (ale ladnie lezy na biodrach ) ale gorset... chyba jest przyduzy:P Ale zobaczymy, moze nie bedzie to tak smiesznie wygladalo:P
Ale sie rozpisalam, ohoho... Mam mnostwo energi pozytywnej
A teraz wracam juz do mojej czerwonej herbatki i wody pu-erh (w gorach zrezygnowalam z picia hektolitrow plynow, bo pecherz stawal sie zbyt natarczywy:P)
Buziaki! Trzymajcie sie dzielnie

[SandraBullock]

Może ja narzuce dyscypline.Dziewczynki po chorobach apeluje o uprawianie fitnessu!Nie mierzyłam się także,a teraz właśnie jem owsiankę na wodzie z miodem-to mój posiłek przedtreningowy(na 2godziny przed planowanym treningiem).Znowu mam w planie rowerek.Nie wiem,ale ostatnio świetnie się czuję pedałując na rowerku.A kiedyś tak nie było...Mierzyć się będę w sobotę.

[karusia20]

Velvet Dream: WOW WOW i jeszcze raz WOW!!!5kg to ekstra, normalnie nic tylko się pakuje i jadę w góry a poważnie to musiałaś się nieźle nachodzić, szczerze podziwiam i czuję się zmotywowana.
A na dodatek pedałując na rowerku oglądałam Catwoman, (hmm może film nie jest rewelacyjny, ale żeby aż tyle złotych malin???Spiderman był równie ambitny a wszyscy krytycy go uwielbiają...;/) i nie powiem ciałko Halle Berry w tym lateksie prezentuje się ektra a poza tym Benjamin Bratt wrrrau.. to jest dopiero motywacja (a podobno z zauroczeń aktorami wyrasta się w wieku 13 lat:P)

[beoneself]

Dzisiaj przez maszerowanie rano odpuściłam sobie mój poranny zestaw... Następnie, ok. południa rzuciłam się na petitki. Godzine później petitki - biszkopciki (o jezu!!!! ). Po 18 ruszyły mnie wyrzuty sumienia, i namówiłam tatę, żeby podrzucił mnie na basen... Poplywałam sobie ok 30 minut I coś mi się wydaje, że mój brzuszek w kostiumie ( jednoczesciowy ) wyglądał tak jakoś... odrobinę bardziej płasko

[Smile_Smile]

hey,jak zwykle zdaje relacje z dnia,bez tego pewnie bym sie obzerala a tak mam wieksza motywacje no wiec:
sniadanko: serek wiejski + kromka razowego chlebka oraz saltak owocowa z babnana i dwoch jablek i lyzeczki majonezu
Obiad: 2 (malutkie) jajka w postaci jajecznicy + pomidorek+ kromka chleba
Przekaska: 4 jablka
W miedzyczasie podjadalam duzy jogurt waniliowy jogus(I love it)
To chyba jakos sporo kalorii no ale........ sport:
Godzina męczacego aerobiku i 30 minut non stop na rowerku (tez w silowni oczywiscie) a nastepnie 2 godzinki spacerku z psem i tyle na dzis
Waga spadla moze o 1 kg przez tydzien ale o dziwo spodnie ze mnie spadaja i w pasie duzo mniej... fajowo

[ryba82]

Napisane przez Smile_Smile

hey,jak zwykle zdaje relacje z dnia,bez tego pewnie bym sie obzerala a tak mam wieksza motywacje no wiec:
sniadanko: serek wiejski + kromka razowego chlebka oraz saltak owocowa z babnana i dwoch jablek i lyzeczki majonezu
Obiad: 2 (malutkie) jajka w postaci jajecznicy + pomidorek+ kromka chleba
Przekaska: 4 jablka
W miedzyczasie podjadalam duzy jogurt waniliowy jogus(I love it)
To chyba jakos sporo kalorii no ale........ sport:
Godzina męczacego aerobiku i 30 minut non stop na rowerku (tez w silowni oczywiscie) a nastepnie 2 godzinki spacerku z psem i tyle na dzis
Waga spadla moze o 1 kg przez tydzien ale o dziwo spodnie ze mnie spadaja i w pasie duzo mniej... fajowo

Nie wiem czy zdajesz soebie sprawe, ze te ilosci, które jesz to najlepsza droga do spowolnienia sobie metabolizmu. Dla porównania pozwole podać Ci moj jadlospis z dnai dzisiejszego: Sniadanie: dwie kromki razowca z salata, chudą wędliną, pomidorem i bazylią. Sniadanie II: 2 małe jabłka oraz mały jogurt naturlany z łyżką otręb. Obiad: duszona kalarepa, cukinia, marchew i cebula z przyprawami oraz gotowana piersia z kurczaka z garstką kaszy gryczanej. Nastepny posilek: pomidor zalany kefirem. Kolacja: Serek bieluch z rzodkiewka oraz ogórkiem wkrojonymi. Podjadalm marchewke i sliwki. Zrobisz jak zechcesz, ale radzialbym jesc jednak wiecej, dla zdrowia i urody takze (bo jak pisalam, zbyt mala ilsoc jedzonka spowalnia metabolizm). W dodatku wez pod uwage, ze mialas dzisiaj dzien treningowy, a wowczas i kalorii wiecje potrzeba i mozna jesc wiecej wegli. Pozdrawiam

[Smile_Smile]

Napisane przez ryba82

Nie wiem czy zdajesz soebie sprawe, ze te ilosci, które jesz to najlepsza droga do spowolnienia sobie metabolizmu. Dla porównania pozwole podać Ci moj jadlospis z dnai dzisiejszego: Sniadanie: dwie kromki razowca z salata, chudą wędliną, pomidorem i bazylią. Sniadanie II: 2 małe jabłka oraz mały jogurt naturlany z łyżką otręb. Obiad: duszona kalarepa, cukinia, marchew i cebula z przyprawami oraz gotowana piersia z kurczaka z garstką kaszy gryczanej. Nastepny posilek: pomidor zalany kefirem. Kolacja: Serek bieluch z rzodkiewka oraz ogórkiem wkrojonymi. Podjadalm marchewke i sliwki. Zrobisz jak zechcesz, ale radzialbym jesc jednak wiecej, dla zdrowia i urody takze (bo jak pisalam, zbyt mala ilsoc jedzonka spowalnia metabolizm). W dodatku wez pod uwage, ze mialas dzisiaj dzien treningowy, a wowczas i kalorii wiecje potrzeba i mozna jesc wiecej wegli. Pozdrawiam

hey,co do dni treningowych to ja tak mam codziennie (aerobik + rowerek + pies) i planuje miec dalej Poza tym energia mnie rozpiera starsznie,tak ze mam ochote jeszcze biegac wieczorem..ale juz daje spokoj...
Dziekuje za rady..ale ja myslalam ze jem duzo. bo wyszlo mi ok 1400 kcal jak sobie na oko to podliczylam wszystko.... Poza tym zawsze myslalam ze na sniadanie wystarczy zjesc duzo aby rozkrecic metabolizm (stad serek wiejski i salatka owocowa z banana i jablek) ..a potem jakas przekąska zeby ten metabozlim podtrzymac no i obiadek........ hmmmmmmm Myslalam ze tak wlasnie robie... to ja juz nie wiem co mam robic Bo mi sie wydaje ze duzo kcal zjadlam....
A tak poza tym to wiecie moze co mozna jesc zamiast kurczaka?? Bo mama ma fobie na punkcie ptasiej grypy i jak sie dowiedziala ze to juz w Rosji jest to kurczaka nie wolno tknąc... i z checia bym zjadla jakies miesko tylko po prostu nie wiem co...poza ryba oczywiscie....

[ryba82]

Za duzo kcal? Nie nie nie. Podziwiam Cie, ze cwiczysz co dzien! Ja mam lenia ostatnimi czasy, chociaz nie przecze, przez pierwszy miesiac tez cwiczyalm co dzien. Co do mieska, to oprocz piersi i rybek, jem czasami jakąs młodą gotowaną wołowinke, rzadko, ale sie zdarza. No i kotleciki sojowe, wprawdzie to nie miesko, ale ile bialka ma no i mi musze przyznac smakuje. Inne opcje to jajko sadzone do obiadku a jeszcze inne to takie, ze nie jem mieska, tylko warzywka i jakies kasze, ryz. No coz nie jestem chyba pomyslowa, ale jakos sobei radze i poki co, to co jem bardzo mi smakuje

[__Kulka__]

VelvetDream gratulacje Zazdroszczę Ci, 5kg w tak krótkim czasie straciłaś!
A ja zamiast wziązc się porządnie do pracy nad sobą, to sobie odpuszczam. Oj niegrzeczna dzisiaj byłam...Zjadłam trochę za dużo i jeszcze brak ćwiczeń Ale jutro postaram się wszystko nadrobić, będę grzeczna, I obiecałam w środe podać swoje wymiary...trochę się wstydzę, ale każda sie zwierza to ja tez powinnam. Mam nadzieję tylko, że nie będziecie się śmiać tylko wspierać mnie w walce o super figurę. W więc:
wzrost-175 cm
waga-65kg
biust-95cm
talia-78cm(nie dość, że mam tzw boczki to jeszcze zupełnie nie mam wcięcia w talii wrrr... )
biodra-92cm
udo-57cm
W sumie najbardziej narzekam u siebie na talie i uda i to chcialabym najszybciej zmienic, ale wiem, ze jeszcze duzo pracy przede mna.
Pozdrowienia dla wszytskich Wizazanek

[Akane]

Dałyście mi niezłego kopa dziewczyny Moja zawziętość wzrasta z każdym dniem i jeśli chodzi o powrót do trzymania się reguł, jest już nieźle (pomijając fakt że mieszkam tymczasowo z narzeczonym, który radośnie mnie podkarmia - dzisiaj przed wyjściem do pracy zrobił mi kanapkę i głupio było mi nie zjeść, chociaż nadal o tak wczesnej porze nie odczuwam głodu. Tyle dobrego, że kanapka była z moim pieczywkiem, co prawda pomidorek mocno przesolony, ale co tam ). Od jutra biorę się też intensywniej za ćwiczenia. Dziś jeszcze trochę kicham i wolę nie szaleć z gimnastyką. A w sobotę zrobię sobie mierzenie - mam nadzieję, że mnie nie przybyło

[Agnieshka]

Kooope lat mnie tu nie bylo Ale mam cela, zawsze jak wracam zastaje atmosfere mobilizacji Bede zerowac na tym waszym zapale, bo przez czas mojej nieobecnosci czarno u mnie bylo Waga najpierw stala, wiec w chwilach desperacji zagluszalam swoj smutek lodami.No i sa efekty: po jednym kg w gore i po jednym cm w kazdym obwodzie Ale od dzis znowu nabieram ochoty na moja walke!! Nie musze chyba pisac dzieki komu
Gratuluje hurtowo wszystkich utraconych kg, cm i procentow tluszczu!!
I tak z innej bajki: Rybko, Ty jestes z Czestochowy???? Toz to ja stamtad pochodze Ostatni czas wlasnie tam przebywalam i moze Cie mijalam nieswiadomie na Alejach Nie widzialam twojego zdjatka wiec lipka..
Slonko mi w plecy grzeje..moze rower??

[ryba82]

Napisane przez Agnieshka

Kooope lat mnie tu nie bylo Ale mam cela, zawsze jak wracam zastaje atmosfere mobilizacji Bede zerowac na tym waszym zapale, bo przez czas mojej nieobecnosci czarno u mnie bylo Waga najpierw stala, wiec w chwilach desperacji zagluszalam swoj smutek lodami.No i sa efekty: po jednym kg w gore i po jednym cm w kazdym obwodzie Ale od dzis znowu nabieram ochoty na moja walke!! Nie musze chyba pisac dzieki komu
Gratuluje hurtowo wszystkich utraconych kg, cm i procentow tluszczu!!
I tak z innej bajki: Rybko, Ty jestes z Czestochowy???? Toz to ja stamtad pochodze Ostatni czas wlasnie tam przebywalam i moze Cie mijalam nieswiadomie na Alejach Nie widzialam twojego zdjatka wiec lipka..
Slonko mi w plecy grzeje..moze rower??

tak z Częstochowy, może i mijałysmy się, he może kiedyś jak będziesz w Częstochowie sie spotkamy oczywiscie już jako super laski.

[Akane]

Hmmm... a może by tak zorganizować małe spotkanie "walczących z tłuszczem" Wiażanek?

[karusia20]

Akane: Powiedz tylko kiedy i gdzie!

[Agnieshka]

heheh, my z Ryba stanowimy silny front: jest nas cale dwie wiec moze reszta zjedzie do nas W koncu Czestochowa to miasto pielgrzymek i innych zlotow Niekoniecznie musimy dojsc Alejami do Jasnej Gory, ale owa ulica prowadzaca pod szczyt to taki "lansiarski deptak" w naszym miescie wiec jak tylko przeglosujemy, ze jednak spotkamy sie w cieniu swietej wiezy, to juz wiecie, gdzie zaprezentujemy efekty swoich zmagan :czarodzie Ale mnie ponioslo...

[ryba82]

Super pomysl, suchajcie zoorganizujmy takie spotkanie, zapraszamy z Agnieshką do Częstochowy , co Wy na to? Pojdziemy pomodlić się na Jasną Górę za to, ze miałysmy potęzne wsparcie ze strony sil nadprzyrodzonych w naszej walce z tluszczem, po czym z czystym sumieniem pojdziemy zjesc jakas pizze, ktora popijemy piwkiem oraz dopraiwmy lodami. A co, czasami mozna, a jzu napewno wtedy jak sie jest super laseczka hihi

[Akane]

Właśnie sprawdziłam połączenia między Łodzią a Częstochową i są świetne (jedzie się około 2 godzinek) Jeśli pozostałym dziewczynom będzie bliżej do Częstochowy niż do Łodzi, to oczywiście przyjadę Ale jeśli innym byłoby bliżej do Łodzi, to może Rybusia i Agnieshka wpadniecie tutaj? Ja zapraszam gorąco! Aga01 pewnie też się do zaproszenia przyłączy!

[VelvetDream]

Hej Kochane.
To troche nie tak z tymi 5kg... Ja po prostu sie na starej domowej wadze wazylam i wychodzilo az 64! I to jest dopiero olsnienie Ze naprawde waze 5kg mniej niz pokazuje moja waga. Mamusia ma troche tuszy wiecej, to tego nie zauwazyla, ale siostra juz dawno sie przestala na tym naszym przedepokowym wynalazku wazyc, dopiero teraz wyszlo - dlaczego
W gorkach naprawde fajnie mi sie chodzilo i dzis jak latalam po Gdyni zeby jeszcze zakupy przed wyjazdem porobic, to w ogole nie padalam z nog. A biegalam hohoho... ze 4 godzinki, nim wszystko co najbardziej konieczne, hihi, znalazlam
Spodnie mi spadaja, te co zostawilam przed wyjazdem. Ale wymiary podam dopiero po powrocie z Zakopca. Jak dostane i tam powerka, to w przerwie miedzy weselem a poprawinami skocze na giewont, a co! hehe
Dieta przez ostatnie 2 dni wyglada tak: mama wpycha we mnie wszystko, a ja tego nie mam gdzie zmiescic. I chodze jak bomba(uhsz... jak juz bede normalnie mieszkac w domku, bez wyjazdow - czytaj w pazdzierniku - wroce do zdrowego zywienia. Chocbym sie teraz nogami rencami opierala - nie da rady )
A co do tego spotkania.. To mi pasuje Łódź, bo blisko, i Częstochowa, bo i rodzinke przy okazji odwiedze wiec jak cos konkretnie ustalimy, to mi wsiorybka. Chyba ze piekne panie chcemy sie spotkac na plazy w Trojmiescie
Buziaki!