Proszę o rade - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2007-12-29, 21:38   #1
sylwinek21
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 35

Proszę o rade


Od dawna czytam rozne watki na wizazu i w koncu postanowilam napisac o czyms z czym jednak sobie juz nie radze a wiec jestem z chlopakiem 3.5 roku. Nasz zwiazek zaczelismy nie tak jak powinnismy, bylo duzo klotni, klamstw. Pozniej ja zdrazilam go raz... nie powiedzialam mu o tym, po paru miesiacach okazalo sie ze on takze mnie zdradzil. Wtedy mu sie przyznalam do tego. I OBoje postanowilismy dac sobie szanse. Doszlismy do wniosku ze to byla dla nas nauczka i ze sie za bardzo kochamy zeby sie rozstawac. no i tak mijaly kolejne miesiace, chociaz wcale nie lepsze, nadal klotnie.. ale teeaz moze spowodowane moim brakiem zaufania.. nie wierzylam mu poimimo tego ze ja takze zrobilam mu swinstwo. Przyczepialam sie o kazda gupote, wciaz powodowalam klotnie. Czasem az sie dziwilam mu ze nadal ze mna wy3muje. Zaczal namawiac mnie do tego zebysmy zaczeli sie kochac, ja wtedy balam sie panicznie ciazy i nie chcialam tego zrobic. po 2.5 latach zdradzil mnie... i to w najgorszy sposob, tlumaczac pozniej tym ze nie dostal tego ode mnie!! ja gupia zwalilam wine na siebie.. za bardzo go kochalam.. za mocno chcialam z nim byc.. wybaczylam mu to.. a moze ytylko mowilam ze wybaczam bo zlosc i zal czuje w sobie do tej pory. Jestesmy nadal ze soba.. Zaczelismy sie Kochac.. dalam mu to czego tak bardzo chcial.. i teraz ja chcialam...ale nasz zwiazek jest taki chory ja jestem wciaz zazdrosna, mam totalna obsesje na jego punkcie.. np dzis chcuial wyjsc z kolegami.. ja zrobilam wielka awanture ze sobie idzie i mnie zostawia... niewiem czemu tak sie zachowuje ale to chyba paniczny strach przed kolejna zdrada...mecze sie z tym wszystkim i wiem ze on tez sie meczy... bo wciaz widzi jak placze.. jak mu nie ufam.. niewiem co mam zrobic( Kocham go najmocniej na swiecie !!! zrobilabym dla niego wszytsko ale wiem ze nie moge go tez odizolowywac od innych...!!!! i teraz pojechal ode mnie... mowil ze nigdzie nie pojdzie.. a ja siedze i wciaz mysle ze i tak sobie pojdzie , ze mnie oklamie.. ze zdradzi Normalnie mam ochote krzyczec ratunku. nie wy3muje juz sama ze soba. czasem mysle ze piowinnam skonczyc ten zwiazek i zaczac normalnie zyc. ale chyba nie umiem tego zrobic..Kazdy dzien spedzam z nim , wszystko wokol mi go przypomina.. nie wyobrazam sobie zycia bez niego.. a zarowno sie mecze... on wciaz zapewnia mnie ze kocha.. ze nigdy w zyciu juz mnie nie skrzywdzi... ze tamto wszytsko bylo mu wielka nauczka.. ale czemu ja wciaz nie umiem mu uwierzyc???? czemu nie potrafie normalnie zareagowac jak powie ze idzie z kumplami sobie do klubu jesli ktos to przeczytal do konca to proszee o jakas rade, bo sama juz niewiem co myslec.. co robic.. pogubilam sie i do tego strasznie cierpie((
sylwinek21 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-12-29, 21:55   #2
dzustam
Zakorzenienie
 
Avatar dzustam
 
Zarejestrowany: 2005-06
Lokalizacja: Przylądek Zieleni
Wiadomości: 6 764
Dot.: Proszę o rade

Cytat:
Napisane przez sylwinek21 Pokaż wiadomość
Od dawna czytam rozne watki na wizazu i w koncu postanowilam napisac o czyms z czym jednak sobie juz nie radze a wiec jestem z chlopakiem 3.5 roku. Nasz zwiazek zaczelismy nie tak jak powinnismy, bylo duzo klotni, klamstw. Pozniej ja zdrazilam go raz... nie powiedzialam mu o tym, po paru miesiacach okazalo sie ze on takze mnie zdradzil. Wtedy mu sie przyznalam do tego. I OBoje postanowilismy dac sobie szanse. Doszlismy do wniosku ze to byla dla nas nauczka i ze sie za bardzo kochamy zeby sie rozstawac. no i tak mijaly kolejne miesiace, chociaz wcale nie lepsze, nadal klotnie.. ale teeaz moze spowodowane moim brakiem zaufania.. nie wierzylam mu poimimo tego ze ja takze zrobilam mu swinstwo. Przyczepialam sie o kazda gupote, wciaz powodowalam klotnie. Czasem az sie dziwilam mu ze nadal ze mna wy3muje. Zaczal namawiac mnie do tego zebysmy zaczeli sie kochac, ja wtedy balam sie panicznie ciazy i nie chcialam tego zrobic. po 2.5 latach zdradzil mnie... i to w najgorszy sposob, tlumaczac pozniej tym ze nie dostal tego ode mnie!! ja gupia zwalilam wine na siebie.. za bardzo go kochalam.. za mocno chcialam z nim byc.. wybaczylam mu to.. a moze ytylko mowilam ze wybaczam bo zlosc i zal czuje w sobie do tej pory. Jestesmy nadal ze soba.. Zaczelismy sie Kochac.. dalam mu to czego tak bardzo chcial.. i teraz ja chcialam...ale nasz zwiazek jest taki chory ja jestem wciaz zazdrosna, mam totalna obsesje na jego punkcie.. np dzis chcuial wyjsc z kolegami.. ja zrobilam wielka awanture ze sobie idzie i mnie zostawia... niewiem czemu tak sie zachowuje ale to chyba paniczny strach przed kolejna zdrada...mecze sie z tym wszystkim i wiem ze on tez sie meczy... bo wciaz widzi jak placze.. jak mu nie ufam.. niewiem co mam zrobic( Kocham go najmocniej na swiecie !!! zrobilabym dla niego wszytsko ale wiem ze nie moge go tez odizolowywac od innych...!!!! i teraz pojechal ode mnie... mowil ze nigdzie nie pojdzie.. a ja siedze i wciaz mysle ze i tak sobie pojdzie , ze mnie oklamie.. ze zdradzi Normalnie mam ochote krzyczec ratunku. nie wy3muje juz sama ze soba. czasem mysle ze piowinnam skonczyc ten zwiazek i zaczac normalnie zyc. ale chyba nie umiem tego zrobic..Kazdy dzien spedzam z nim , wszystko wokol mi go przypomina.. nie wyobrazam sobie zycia bez niego.. a zarowno sie mecze... on wciaz zapewnia mnie ze kocha.. ze nigdy w zyciu juz mnie nie skrzywdzi... ze tamto wszytsko bylo mu wielka nauczka.. ale czemu ja wciaz nie umiem mu uwierzyc???? czemu nie potrafie normalnie zareagowac jak powie ze idzie z kumplami sobie do klubu jesli ktos to przeczytal do konca to proszee o jakas rade, bo sama juz niewiem co myslec.. co robic.. pogubilam sie i do tego strasznie cierpie((
nauczka jest wtedy jak się człowiek uczy... widać Twój Tż nie uczy się na błędach...

Nie umiem Ci pomóc, nie napiszę zostaw go, chociaż tak zapewne byłoby najprościej dla was obojga.

Mi się wydaje, że jak człowiek kocha, to nie zdradza, po prostu nie odczuwa takiej potrzeby. Zapewne sam nie wie dlaczego, ale nie musi szukać seksu poza związkiem.

Rozmawiaj ze swoim chłpakiem, mów czego się boisz, mów co czujesz. A wtedy zobaczysz, czy nadal tak panicznie będziesz się bała o niego i jego postępowanie.
__________________

dzustam jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-12-29, 22:00   #3
aniolek22
Przyczajenie
 
Avatar aniolek22
 
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 5
Dot.: Proszę o rade

Rozumiem cie skarbie... wiesz, brakuje w waszym zwiazku zaufania.. i prawdziwej miłosci... Musicie siasc naprzeciw siebie, spojrzec sobie w oczy i postanowic, co dalej robic z tym zwiazkiem... Jedno jest pewne- potrzebujecie zmian, i to duzych.. zarówno tych w waszych psychikach, jak i takich zupełnie przyziemskich, jak wychodzenie gdzies razem, bys poznała jego towarzystwo, on twoje, bo przypuszczam, ze sie nie znacie.. POwiedzcie sobie czego oczekujecie od siebie nawzaejm... czego on oczekuje od ciebie, ty od niego.. W zwiazku nie moze byc tak wiele niejasnoci... Badz twarda.. choc nie dziwie ci sie, ze wciaz płaczesz siedzac w domu niepewna co on teraz robi, czy nie jest z inna i wogole... Gdy czytałam twój post pomyslałam sobie, ze ten facet nie jest ciebie wart, skoro cie zdradzil i powiedział, ze zrobił to, bo ty mu tego nie dałas... Pomysl tylko co bedzie kiedys, gdy np bedziesz chora lub bedziesz sie zle czuc i nie bedziesz sie z nim kochac. lub kiedys kiedys gdy bedziesz w ciazy i nie bedziesz mogla sie kochac np... co on zrobi?? bedie siedział przy tobie, pomagał ci? czy moze pojdzie w tan szukac tego, czego mu nie dajesz??? prosta odpowiedz... i juz powinnas wszystko wiedziec co robic dalej.. bo jesli masz jakiekolwiek watpliwosci to zmykaj od niego jak najszybciej.. dla własnego dobra.. bo kazdemu nalezy sie choc troszke szczescia na ziemi/..pozwól sobie byc szczesliwa..
aniolek22 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-12-29, 22:10   #4
sylwinek21
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 35
Dot.: Proszę o rade

on zna moje towarzystwo i czesto z nim wychodzimy. ja zas strasznie nie znosze jego towarzystwa/..od dawna sie nie lubimy i nie wychodze z nimi;/ ehhh niewiem co zrobic... wiem ze to moja zycie i ja musze podjac decyzje.. a wciaz nieqwiem jaka.. boje sie ze to moze prawdziwa milosc... a jesli sie znim roztsane to strace ja na zawsze... po tej zdradzie jego nie bylam z nim miesiac czasu.. ae strasznie cierpialam , plakalam i postanowilam do niego wrocic.. moze zrobilam to z bezradnosci , mysla;lam ze to zagoi rane.. No a teraz to jest masakra.. jestem z nim .. jest zle.. bede bez niego.. bedzie jeszcze gorzej((
sylwinek21 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-12-29, 22:22   #5
aniolek22
Przyczajenie
 
Avatar aniolek22
 
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 5
Dot.: Proszę o rade

A moze tylko ci sie tak wydaje? moze nie bedzuie ci zle jak odejdziesz od niego?? nie ma sie co meczyc...
aniolek22 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-12-29, 22:37   #6
sylwinek21
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 35
Dot.: Proszę o rade

ehhh jak miesiac czasu z nim nie bylam to bylo mi zle tesknilam straszne.. choc czasem mysle ze to moze byc przyzwyczajenie po czesci... bo dziwne uczucie.. kiedy nagle nie ma kogos.. kto byl codziennie... Normalnie pogubilam sie i niewiem co zrobic ;( przeraza mnie to wszystko.. to jak sie zachowuje.. jak reagujee na jego wyjscia.. 2 tygodnie temu jak wyszedl to cala noc nie spalam , tak plakalam ze do tego lapy sie trzesly... wiem ze to juz nie jest zdrowe.. kiedys taka nie bylam on mowi ze ja sama siebie doprowadzam do tego stanuu
sylwinek21 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-12-29, 22:52   #7
aniolekkk
Raczkowanie
 
Avatar aniolekkk
 
Zarejestrowany: 2007-04
Wiadomości: 69
Dot.: Proszę o rade

Cytat:
Napisane przez sylwinek21 Pokaż wiadomość
Kocham go najmocniej na swiecie !!! zrobilabym dla niego wszytsko ((
To dla mnie nie wynika z tego postu.

Przykro mi, ale ja na to patrze z troche innej strony, bo sama bylam w podobnym zwiazku, tyle ze na miejscu tego chlopaka.
Bylam z kims, kto caly czas chcial zebym byla kolo niego, potrafil byc zazdrosny nawet o moją przyjaciolke, ciagle mnie o cos podejrzewal, stroil fochy i robil awantury. powiem tak - jesli on Cie zostawi, to sie wcale nie zdziwie.

jesli go kochasz i zrobilabys wszystko, to zrob chociaz to jedno - zaufaj.

Kochac to znaczy pozwolic komus odejsc, i to niekoniecznie odejsc na zawsze, ale normalnie - odchodzic na co dzien, w sensie na kawe do znajomych, i powracac. Moja rada - nie trzymaj go przy sobie na sile, ale badz dla niego taka, zeby on sam chcial byc przy Tobie jak najczesciej.

Od awantur sie ucieka. Natomiast wraca sie do cieplej, kochajacej, UFAJACEJ osoby.

powodzenia
__________________
o jeeeeeeeeeeeeeeeeee
aniolekkk jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2007-12-30, 07:52   #8
sylwinek21
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 35
Dot.: Proszę o rade

Aniołekkk dziekuje za rady. Moze jednak sprobuje zaufac po raz kolejny.. chociaz juz probowalam i nie umialam;( Ehhh a co do tej wczorajszej sytuacji to tez jest mi zle ze nie wyszedl z kolegami bo mial do mnie pretensje i wyrzuty robil ze chcial. Sama sienbie nie moge skumac juz Gdyby poszedl byloby zle.. nie poszedl czuje sie winna.. Mowie mu zeby sie ze mna rozstal.. ale on wciaz powtarza bedziemy razem ale zmadrzej...;/ czemu ja nie moge nic zrozumiec???mecze sie juz sama ze soba
sylwinek21 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-12-30, 14:45   #9
Faustyna_89
Raczkowanie
 
Avatar Faustyna_89
 
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 108
Dot.: Proszę o rade

Jak przeczytałam Twoją opowieść wróciły mi wspomnienia. Była z chlopakiem ponad rok. Jednak dobrze wspominam tylko pierwsze pół roku. Non stop się kłuciliśmy, były ogromne sceny zazdrości... Z sexem też był problem...Ostatecznie rozstaliśmi sie definitywnie bo on przyznał, że chciał to zrobić z inną skoro ja mu nie daje.

Ale to nie o mnie bedziemu pisać. Aniołekk ma racje, albo mu zaufaj albo to skończ...
Jak dla mnie to w tej historii nie ma miłości...jest jak określiłaś przyzwyczajenie. Przyzwyczailas sie do jego osoby i towarzystwa, nie umiesz sobie wyobrazić życia bez niego...mialam identycznie.Po rozstaniu najgorsze były 2 miesiące.Ciezko bylo odmowic kolejnej "próbie" jadnak potem odżyłam. Odpoczęłam.Nikt nie mowil mi co mam robiz, z kim i po co. Dziś mam chlopaka, jestem z nim dlugo i on mnie nie ogranicza. Bo związek to nie klata, niewola...to prawo wyboru.
Faustyna_89 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 15:49.