Karmienie piersią - wątek wsparcia ;)

[wika82]

Napisane przez dezire

uffff na szczescie spada !!!!!!!! próby wątrobowe są nadal bardzo wysokie, ale to skutek który podobno może się jeszcze długo utrzymywać.

karmimy dalej :P

Gratuluję!!!!
U mnie synek się odstawia, ale karmiłam 2 lata, (drugi rok głównie dla bliskości i żeby ulżyć przy zebach), a od lipca drugi syn.. więc przygoda na kolejne 2 lata.

[dezire]

Napisane przez wika82

Gratuluję!!!!
U mnie synek się odstawia, ale karmiłam 2 lata, (drugi rok głównie dla bliskości i żeby ulżyć przy zebach), a od lipca drugi syn.. więc przygoda na kolejne 2 lata.

Niezły wynik

[Madzia9999]

Dziewczyny mogę dołączyć? Potrzebuję wsparcia i porady przy kp.

[wika82]

Napisane przez dezire

Niezły wynik

Alkoholu nie piję już 3 lata, przy dobrym wietrze pierwsze martini wypiję latem 2018. Mąż twierdzi, że już nie opłaca mi się zaczynać.. :P

[figa84]

Napisane przez Madzia9999

Dziewczyny mogę dołączyć? Potrzebuję wsparcia i porady przy kp.

Pytaj, może się uda pomoc

[suszarka]

Napisane przez wika82

Alkoholu nie piję już 3 lata, przy dobrym wietrze pierwsze martini wypiję latem 2018. Mąż twierdzi, że już nie opłaca mi się zaczynać.. :P

ja czasem wypije piwo ale to juz nie to samo co kiedys.

[wika82]

Napisane przez suszarka

ja czasem wypije piwo ale to juz nie to samo co kiedys.

Moje było nieprzewidywalne z karmieniem, więc nie mogłam pić alkoholu, a jak doszliśmy do etapu: mleko tylko rano, to zaszłam w ciążę..

[motylek1007]

Napisane przez Madzia9999

Dziewczyny mogę dołączyć? Potrzebuję wsparcia i porady przy kp.

trzymam kciuki mocno. Ja już konczę mleczną drogę, ale mam wielką satysfakcje bo robi się to "naturalnie"

[suszarka]

Napisane przez wika82

Moje było nieprzewidywalne z karmieniem, więc nie mogłam pić alkoholu, a jak doszliśmy do etapu: mleko tylko rano, to zaszłam w ciążę..

no tak. u nas śpi do pierwszej pobudki co najmniej 3-4h więc na luzie mogę napić się alko ale w 95% nie chce mi się, wole iść spać.

Napisane przez motylek1007

trzymam kciuki mocno. Ja już konczę mleczną drogę, ale mam wielką satysfakcje bo robi się to "naturalnie"

mogę zapytać kiedy nastąpił u Ciebie ten moment, że robi się to naturalnie?

[wika82]

Napisane przez suszarka

no tak. u nas śpi do pierwszej pobudki co najmniej 3-4h więc na luzie mogę napić się alko ale w 95% nie chce mi się, wole iść spać.




mogę zapytać kiedy nastąpił u Ciebie ten moment, że robi się to naturalnie?

U mnie dokładnie po 2 latach.
Na pytanie czy chce mleczko odpowiedź brzmi: NIE!

[motylek1007]

Napisane przez suszarka

mogę zapytać kiedy nastąpił u Ciebie ten moment, że robi się to naturalnie?

syn 2,5 roku, pewnego wieczora (ku mojemu wielkiemu zdziwieniu) nie mówił ze chce mleko, wiec....nie dostał....czasem mu się przypomni (to dostaje), a czasem 2-3 dni nie chce, także widzę ze to dzieje się naturalnie, bez płaczu i histerii

[suszarka]

Napisane przez wika82

U mnie dokładnie po 2 latach.
Na pytanie czy chce mleczko odpowiedź brzmi: NIE!

Napisane przez motylek1007

syn 2,5 roku, pewnego wieczora (ku mojemu wielkiemu zdziwieniu) nie mówił ze chce mleko, wiec....nie dostał....czasem mu się przypomni (to dostaje), a czasem 2-3 dni nie chce, także widzę ze to dzieje się naturalnie, bez płaczu i histerii

super, marzę o takim scenariuszu , mam nadzieję, że uda mi się dociągnąć do tak lightowego odstawienia.

[wika82]

Napisane przez motylek1007

syn 2,5 roku, pewnego wieczora (ku mojemu wielkiemu zdziwieniu) nie mówił ze chce mleko, wiec....nie dostał....czasem mu się przypomni (to dostaje), a czasem 2-3 dni nie chce, także widzę ze to dzieje się naturalnie, bez płaczu i histerii

U Ciebie funkcjonowało "mleko"? Nie znoszę "cyca", więc zawsze mówiliśmy do syna o mleku, (do dorosłych - pierś) i tak się przyjęło.

[motylek1007]

Napisane przez suszarka

super, marzę o takim scenariuszu , mam nadzieję, że uda mi się dociągnąć do tak lightowego odstawienia.

ja nie zakładałam górnego limitu, także byłam zdziwiona że ot tak pewnego dnia już nie chciał. Nie rozmawiałam z nim na ten temat, dlatego byłam zdziwiona, że po prostu nadszedł taki dzień

Napisane przez wika82

U Ciebie funkcjonowało "mleko"? Nie znoszę "cyca", więc zawsze mówiliśmy do syna o mleku, (do dorosłych - pierś) i tak się przyjęło.

mnie to słowo ("cyc") w niczym nie przeszkadza, nie drażni. Syn mówił po swojemu że chce mleko, ja wiedziałam o co chodzi.

[Ninquelote]

Moja mówi "mleko". A jak jeszcze powiedzieć nie umiała to migała.
Końca karmienia nie widzę. Drugiej ciąży chyba póki karmię nie będzie.

[suszarka]

Napisane przez motylek1007

ja nie zakładałam górnego limitu, także byłam zdziwiona że ot tak pewnego dnia już nie chciał. Nie rozmawiałam z nim na ten temat, dlatego byłam zdziwiona, że po prostu nadszedł taki dzień

ja raczej zakładam - chcę dokarmić do 2 lat i zamknąć bar.
ale zobaczymy jak wyjdzie w praktyce bo wpierw miałam tylko 6 miesięcy karmić, później tylko do roku, a za dni kilka stuknie 17 miesięcy - więc plany planami a rzeczywistość rzeczywistością.

[motylek1007]

ja zakładałam rok, jako że miałam macierzyński później przestałam zakładać. No dobra do Komunii chciałam skończyć

[Glodomorek]

Ja zakładałam najpierw 0, potem 6mcy, potem ok 3lata. Ostatecznie 2l3mce kp z przyczyn niezależnych. Właśnie uświadomiłam sobie, że niedługo minął 3lata jak nie karmię. Trochę tęsknię za tym i maluszkiem przy piersi

[wika82]

Napisane przez Glodomorek

Ja zakładałam najpierw 0, potem 6mcy, potem ok 3lata. Ostatecznie 2l3mce kp z przyczyn niezależnych. Właśnie uświadomiłam sobie, że niedługo minął 3lata jak nie karmię. Trochę tęsknię za tym i maluszkiem przy piersi

Ja już niedługo będę mieć, niby 2 lata i ok. 2 miesiące różnicy, a kompletnie zapomniałam jakie to wszystko jet małe: ubranka, maluszek..

[Linka25]

Napisane przez motylek1007

syn 2,5 roku, pewnego wieczora (ku mojemu wielkiemu zdziwieniu) nie mówił ze chce mleko, wiec....nie dostał....czasem mu się przypomni (to dostaje), a czasem 2-3 dni nie chce, także widzę ze to dzieje się naturalnie, bez płaczu i histerii

U mnie podobnie. Córka miedzy 2 a 2,5 rokiem życia zaczęła pic mleko rzadziej, krócej. Zakonczylysmy gdy miała 2,5 roku, stało się to bardzo stopniowo i powoli.

[alicjap3]

Dziewczyny,

Mam malego synka, ktory ma 7 tygodni. Od poczatku byly problemy z karmieniem bo dziecko slabo chcialo jesc, spadalo nam b na wadze. Ta sytuacja mocno mnie zestresowala i choc dziecko uroslo i zaczelo lepiej "ogarniac temat" to ja caly czas mialam w sobie strach. Tym sposobem od okolo 3 tygodnia malucha dokarmiamy sztucznym mlekiem. Byl nawet czas gdy mialam sporo pokarmu, musialam spac z wkladkami a po calej nocy niekarmienia (wybudzany maluch w ogole nie chcial cycka) piersi mnie bolaly. W tej chwili synek juz przywykl do butelki, przy piersi sie awanturuje a ja tez ju prawie nie mam pokarmu. Staram sie go karmic przed kazda butelka ale prawie nic z tego nie wychodzi. Jak odciagan to maksymalnie udaje sie 25 ml a nieraz nie plynie w zasadzie nic. Piersi tez juz sa raczej niewypelnione. Czasem na poczatku nawet siknie mleko na odleglosc ale po pol minuty juz nic sie raczej nie dzieje. Pije femaltiker, herbatki na laktacje i nic.

Pisze z prosba czy warto jeszcze o ta laktacje walczyc czy nie ma sensu sie meczyc i przejsc juz tylko na MM

[danika]

to zależy tylko od jednej rzeczy - czy Ci na tym karmieniu piersią zależy jeśli nie, to nie warto walczyć ale warto podać maluszkowi choć trochę swojego mleka, nawet te 25 ml, dopóki jest.
A jeśli Ci zależy to warto walczyć - na pewno uda się rozkręcić laktację, ale to naprawdę będzie walka bo młode do butli nauczone.

[alicjap3]

A jak na tym etapie taka walka mialaby polegac? Jedna juz przeszlam i wtedy bylo zmuszanie malego (choc byl mniejszy problem bo nie byl wlasnie az tak przyzwyczajony do butelki). To byla masakra. Najpierw karmienie, pozniej odciaganie.
Teraz jak jestem sama to czesto nawet nie mam jak tego ogarnac. Wtedy jednak punkt wyjscia byl lepszy niz teraz a i tak wcale tak dobrze laktacja nie ruszyla (nawet jak bylam w najlepszej fazie to sie wlasnie okazalo, ze synek jest niedokarmiony).

Tak sie zastanawiam czy sa dziewczyny ktorw w ogole nie maja pokarmu czy wlasnie takie cos jak jest u mnie to juz jest faza w ktorej nie warto sie meczyc.

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

Napisane przez alicjap3

A jak na tym etapie taka walka mialaby polegac? Jedna juz przeszlam i wtedy bylo zmuszanie malego (choc byl mniejszy problem bo nie byl wlasnie az tak przyzwyczajony do butelki). To byla masakra. Najpierw karmienie, pozniej odciaganie.
Teraz jak jestem sama to czesto nawet nie mam jak tego ogarnac. Wtedy jednak punkt wyjscia byl lepszy niz teraz a i tak wcale tak dobrze laktacja nie ruszyla (nawet jak bylam w najlepszej fazie to sie wlasnie okazalo, ze synek jest niedokarmiony).

Tak sie zastanawiam czy sa dziewczyny ktorw w ogole nie maja pokarmu czy wlasnie takie cos jak jest u mnie to juz jest faza w ktorej nie warto sie meczyc.

Regularne (co 3h z zegarkiem w ręku, również w nocy) odciąganie pokarmu (to na rozhulanie laktacji) + system sns (to na nauczenie dziecka picia z piersi; do piersi doklejasz cienką rurkę, z której leci Twoje mleko lub mm z butli i przystawiasz dziecko, jemu leci, więc chce pić, a jednocześnie przyzwyczaja się na powrót do piersi).

Albo po prostu się zaweźmiesz, wyrzucisz butelkę, położysz się z dzieckiem i będziesz mu cały dzień dawać tylko pierś. Bez stresu, bez nerwów, bo one nie sprzyjają laktacji.

[alicjap3]

Co do tego ostatniego to mam taki uraz po tych poczatkach gdy po 2 tyg okazalo sie ze duzo stracil na wadze ze sie na to nie odwaze. Zreszta dla niego takie zmuszanie do piersi to chyba tez jest niezly stres. Jedyne czego mi teraz szkoda to wartosci odzywczych, ktore sa w mleku matki.

[alicjap3]

To czego chcialam sie dowiedziec:
1. Czy jest szansa na to ze laktacja na tym etapie sie ruszy.bez takich zabiegow o jakich pisalas. Podobno ok 3 miesiaca znow jest nawal pokarmu tylko pytanie czy przy takim stanie rzeczy jest co na niego liczyc.
2. Czy bysa tak ze czasem juz naprawde nie ma pokarmu i tym samym czy to co mam ja jest jeszcze cokolwiek warte i kobiety ktore maja takie cokolwiek wciaz karmia?

[wika82]

Napisane przez alicjap3

To czego chcialam sie dowiedziec:
1. Czy jest szansa na to ze laktacja na tym etapie sie ruszy.bez takich zabiegow o jakich pisalas. Podobno ok 3 miesiaca znow jest nawal pokarmu tylko pytanie czy przy takim stanie rzeczy jest co na niego liczyc.
2. Czy bysa tak ze czasem juz naprawde nie ma pokarmu i tym samym czy to co mam ja jest jeszcze cokolwiek warte i kobiety ktore maja takie cokolwiek wciaz karmia?

Nawał jest przy normalnej laktacji i jest to związane z wcześniejszym kryzysem.
Nie rozkręcisz laktacji w obecnym stanie rzeczy, tzn. jeśli nic w tym kierunku nie zrobisz.

Pokarm matki jest najlepszy dla dziecka i zawsze najbardziej wartościowy. Mm jest nieudolną kopią.

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

Napisane przez alicjap3

To czego chcialam sie dowiedziec:
1. Czy jest szansa na to ze laktacja na tym etapie sie ruszy.bez takich zabiegow o jakich pisalas. Podobno ok 3 miesiaca znow jest nawal pokarmu tylko pytanie czy przy takim stanie rzeczy jest co na niego liczyc.
2. Czy bysa tak ze czasem juz naprawde nie ma pokarmu i tym samym czy to co mam ja jest jeszcze cokolwiek warte i kobiety ktore maja takie cokolwiek wciaz karmia?

No ale jak ma ruszyć, skoro Twój organizm dostaje informacje, że nie potrzebuje produkować mleka? To jest naprawdę bardzo prosty mechanizm - przystawiasz dziecko (lub laktator) regularnie=piersi wiedzą, że ktoś potrzebuje mleka=produkują mleko. Nie przystawiasz, przystawiasz coraz mniej=produkują mniej/nie produkują. Na cuda nie ma co liczyć.
Pokarmu nie ma mały procent kobiet. Większość ma, tylko jw - laktację trzeba utrzymywać. Gdyby mleko było produkowane niezależnie od ssania go przez dziecko, to kobiety miałyby pokarm i 10 lat po zakończeniu karmienia
Mleko jest zawsze wartościowe i tak, kobiety karmią nawet małą ilością mleka/karmień. Ale jeśli chcesz karmić wyłącznie piersią, to musisz wywalić butlę i tyle.

[danika]

Napisane przez alicjap3

To czego chcialam sie dowiedziec:
1. Czy jest szansa na to ze laktacja na tym etapie sie ruszy.bez takich zabiegow o jakich pisalas. Podobno ok 3 miesiaca znow jest nawal pokarmu tylko pytanie czy przy takim stanie rzeczy jest co na niego liczyc.
2. Czy bysa tak ze czasem juz naprawde nie ma pokarmu i tym samym czy to co mam ja jest jeszcze cokolwiek warte i kobiety ktore maja takie cokolwiek wciaz karmia?

Ad. 1. Samo się nie rozkręci, Ty musisz rozkręcić laktacje przystawiajac dziecko jak najczęściej. Najlepiej tak jak napisał dziewczyny położyć się z małym na kilka dni do łóżka i karmić karmić.
Taki 7 tygodniowy koleś już nie poleci ci z wagi tak szybko jak noworodek

A mały chce ssać pierś? Umie? Widział was jakiś doradca laktacyjny? Jeśli Ci zależy to warto wg mnie poszukać pomocy

Ad. 2 mleko maa zawsze wartość, dajesz małemu przeciwciala i wartości odżywcze jakich w mm nie ma.

[Dotka90]

Duzo spadl na wadze, tzn. ile? I ktory to byl tydzien (doba? ).
Próbowałaś różnych pozycji do karmienia? Masz rogala do karmienia? Robilas dobre warunki - przyciemnione swiatlo, cicho, spokojnie,TY SPOKOJNA?

Jeśli zależy Ci na KP to walcz.
Nawał sam z siebie się nie zrobi,na tym etapie po prostu stopniowo zaniknie Ci pokarm, bo nie przystawiasz dziecka.

Zeby rozkrecic laktacje (ja tak rozkrecalam na poczatku, bo przez 9 dni nie mialam dziecka przy sobie) - regularne odciąganie,tak jak Perse napisala - co 3h nawet w nocy (a moze ZWŁASZCZA,bo to najbardziej tresciwy pokarm). Ja ustawialam budzik i odciagalam. Odciąganie systemem 7-5-3, czyli 7 minut jedna piers, 7 druga, 5 jedna, 5 druga.
Mozesz zrobic przez 3 dni z rzedu metode Power Pumping, czyli przez 60 minut odciągasz - raz 10 minut jedna piers, 10 druga, 10 jedna, 10 druga. To imituje wiszenie dziecka na piersi.
Generalnie im częściej przystawiasz, tym więcej pokarmu.

Co do butli, no wiesz, ryzyk fizyk. Ja mam wcześniaka i na poczatku odicagalam,mierzylismy co do 1ml ile zjada itd. A potem za rada dziewczyn po protu przystawialam, przzystawialam, przystawialam no i poszlo. Teraz w druga strone - nie chce butli
Ale karmimy sie z powodzeniem juz ponad pol roku.