Trzydziestki - waga w dół!

[jujka]

Napisane przez Lib_r4

hej jujka! no to mam nadzieje że zarazisz pozytywną energią.

Ja mam doła. Właśnie oglądam swoje zdjęcia sprzed paru lat... najgorsze jest to, że nie moge sie wziąć do działania. Niby coś robię, ale to wciąż za mało. Musiałabym ćwiczyc codziennie brzuszki i jakieś pompki i do tego bieganie. A mi sie nie chce! ;( dóóółłłłł......

Wysyłam zarazki pozytywnej energii . Oj niepotrzebnie oglądałaś te zdjęcia, ale w sumie rozumiem Cię doskonale. Ja co prawda wygladam dużo lepiej niż parę miesięcy temu, ale wciąż mi mało. Brzuszek nadal troszke odstaje, ale pierwszy raz nie wstydziłam się być w bikini od kilku lat. Ale też czasem brakuje mi moich ulubionych dań, bo kocham jeść, ale jak widze ile to ma kalorii i ile muszę zapierniczać z ćwiczeniami to mi słabo. Więc to takie trochę błędne koło.

[Lib_r4]

Trening 40 min za mną... brzuch, uda, pośladki i ramiona.
Macie jakies sposoby na ograniczenie apetytu?

---------- Dopisano o 20:08 ---------- Poprzedni post napisano o 20:06 ----------

Napisane przez jujka

Wysyłam zarazki pozytywnej energii . Oj niepotrzebnie oglądałaś te zdjęcia, ale w sumie rozumiem Cię doskonale. Ja co prawda wygladam dużo lepiej niż parę miesięcy temu, ale wciąż mi mało. Brzuszek nadal troszke odstaje, ale pierwszy raz nie wstydziłam się być w bikini od kilku lat. Ale też czasem brakuje mi moich ulubionych dań, bo kocham jeść, ale jak widze ile to ma kalorii i ile muszę zapierniczać z ćwiczeniami to mi słabo. Więc to takie trochę błędne koło.

jujka super! gratuluje Ci sukcesów o to wlasnie chodzi, żeby dobrze czuć się we własnej skórze

[jujka]

Napisane przez Lib_r4

Trening 40 min za mną... brzuch, uda, pośladki i ramiona.
Macie jakies sposoby na ograniczenie apetytu?

---------- Dopisano o 20:08 ---------- Poprzedni post napisano o 20:06 ----------



jujka super! gratuluje Ci sukcesów o to wlasnie chodzi, żeby dobrze czuć się we własnej skórze

Dziekuje. A co masz na mysli ograniczenie apetytu? Podjadanie?

[La Monica]

Koszmar z tym żarciem mi też nie jest łatwo dziewczyny, tak jak Wam. Żeby nie podjadać trzeba jeść 4-5 niewielkich posiłków dziennie (wtedy nie czujesz ssania w żołądku bo ciągle coś w nim jest). Z tym, że nie zawsze ma się czas aby jeść 5 razy. U mnie jeden dzień bez podjadania, w drugim się łamię i od nowa...

Ostatnio moja waga wariuje. W dzień treningowy -1kg w dół, dzień bez treningu +1kg ?!?! Więc stoję na magicznej granicy 60kg już dobry miesiąc. Musiałabym ćwiczyć 7 dni w tygodniu chyba...koszmar.

Ja przedwczoraj biegałam i dzisiaj planuję wyrobić się przed meczem z bieganiem, może się nie usmażę...

[Almostrosey]

Właśnie dziewczyny, czym powstrzymujecie napadową ochotę na słodycze? Mi czasem wystarczy zjeść jakiś owoc typu jabłko, banan czy kawałek arbuza, ale ostatnio po prostu mam taki głód cukru jak narkoman
I troszkę się powoli załamuję, bo ćwiczę średnio 4 dni w tygodniu po 45-90 minut a brzuch i boczki stanęły w miejscu uda nie są już takie galaretowate jak były, więc tutaj postęp, no ale ten brzuch... Robię brzuszki, ale wiem, że to są tylko mięśnie pod warstwą tłuszczu (bo je zaczynam czuć), ale co ćwiczycie, żeby zgubić oponkę (oprócz cardio, rowera, biegania)?

[bunnybe]

Napisane przez Almostrosey

Właśnie dziewczyny, czym powstrzymujecie napadową ochotę na słodycze? Mi czasem wystarczy zjeść jakiś owoc typu jabłko, banan czy kawałek arbuza, ale ostatnio po prostu mam taki głód cukru jak narkoman
I troszkę się powoli załamuję, bo ćwiczę średnio 4 dni w tygodniu po 45-90 minut a brzuch i boczki stanęły w miejscu uda nie są już takie galaretowate jak były, więc tutaj postęp, no ale ten brzuch... Robię brzuszki, ale wiem, że to są tylko mięśnie pod warstwą tłuszczu (bo je zaczynam czuć), ale co ćwiczycie, żeby zgubić oponkę (oprócz cardio, rowera, biegania)?

mi ostatnio pomaga zjedzenie kawałka gorzkiej czekolady, której nigdy nie byłam fanką, ale w biedronce kupiłam pyszną 70% kakao ze skórką pomarańczową i ona daje radę a po dużej kostce nie mam już ochoty na więcej

[jujka]

Napisane przez Almostrosey

Właśnie dziewczyny, czym powstrzymujecie napadową ochotę na słodycze? Mi czasem wystarczy zjeść jakiś owoc typu jabłko, banan czy kawałek arbuza, ale ostatnio po prostu mam taki głód cukru jak narkoman
I troszkę się powoli załamuję, bo ćwiczę średnio 4 dni w tygodniu po 45-90 minut a brzuch i boczki stanęły w miejscu uda nie są już takie galaretowate jak były, więc tutaj postęp, no ale ten brzuch... Robię brzuszki, ale wiem, że to są tylko mięśnie pod warstwą tłuszczu (bo je zaczynam czuć), ale co ćwiczycie, żeby zgubić oponkę (oprócz cardio, rowera, biegania)?

Szczerze mówiąc to się nie powstrzymuje :p. Jeśli mam ochote na coś słodkiego to jem, staram się jedynie nie kupować słodyczy ( wyjątek dobra gorzka czekolada), a zrobić coś w domu, ostatnim hitem są kuleczki rafaello z kaszy jaglanej. Boskie

[Lib_r4]

Napisane przez La Monica

Koszmar z tym żarciem mi też nie jest łatwo dziewczyny, tak jak Wam. Żeby nie podjadać trzeba jeść 4-5 niewielkich posiłków dziennie (wtedy nie czujesz ssania w żołądku bo ciągle coś w nim jest). Z tym, że nie zawsze ma się czas aby jeść 5 razy. U mnie jeden dzień bez podjadania, w drugim się łamię i od nowa...

Ostatnio moja waga wariuje. W dzień treningowy -1kg w dół, dzień bez treningu +1kg ?!?! Więc stoję na magicznej granicy 60kg już dobry miesiąc. Musiałabym ćwiczyć 7 dni w tygodniu chyba...koszmar.

Ja przedwczoraj biegałam i dzisiaj planuję wyrobić się przed meczem z bieganiem, może się nie usmażę...

upsik, tylko że ja nie podjadam dlatego, że jestem głodna...
Jednak, postaram sie poprawic..

---------- Dopisano o 22:10 ---------- Poprzedni post napisano o 22:07 ----------

Napisane przez Almostrosey

Właśnie dziewczyny, czym powstrzymujecie napadową ochotę na słodycze? Mi czasem wystarczy zjeść jakiś owoc typu jabłko, banan czy kawałek arbuza, ale ostatnio po prostu mam taki głód cukru jak narkoman
I troszkę się powoli załamuję, bo ćwiczę średnio 4 dni w tygodniu po 45-90 minut a brzuch i boczki stanęły w miejscu uda nie są już takie galaretowate jak były, więc tutaj postęp, no ale ten brzuch... Robię brzuszki, ale wiem, że to są tylko mięśnie pod warstwą tłuszczu (bo je zaczynam czuć), ale co ćwiczycie, żeby zgubić oponkę (oprócz cardio, rowera, biegania)?

Mi jest najciężej przed @. I wlasnie teraz jestem... mam słabszy nastrój i wiekszy apetyt... Mam nadzieję że po, będzie juz lepiej

[La Monica]

Pobiegane wczoraj z burzą za plecami

Ja chęć na słodycze zastępuje słonecznikiem/koktajlem owocowym. Ale to nie zawsze działa niestety. Trzeba mieć silną wolę i tyle.

Almostrosey na jedną partię (brzuch czy boczki) nie ma sensu ćwiczyć, jak się ma jeszcze tłuszczyk. Na brzuch i boczki tylko kuchnia...zdrowe odżywianie i zero słodyczy/cukru. U mnie po bieganiu widzę ładne efekty, boczki cały czas lecą(małe już mam) brzuch do połowy (od góry) ładny, dolna część jeszcze mnie wkurza bo tłuszcz nie chce tam zginąć. Czytałam (i oglądałam na YT) że w dolnej partii brzucha tłuszcz najdłużej się utrzymuje i gubi się go na końcu jak sylwetka już jest cała praktycznie "odtłuszczona".

[beatiska]

Napisane przez La Monica

Pobiegane wczoraj z burzą za plecami

Ja chęć na słodycze zastępuje słonecznikiem/koktajlem owocowym. Ale to nie zawsze działa niestety. Trzeba mieć silną wolę i tyle.

Almostrosey na jedną partię (brzuch czy boczki) nie ma sensu ćwiczyć, jak się ma jeszcze tłuszczyk. Na brzuch i boczki tylko kuchnia...zdrowe odżywianie i zero słodyczy/cukru. U mnie po bieganiu widzę ładne efekty, boczki cały czas lecą(małe już mam) brzuch do połowy (od góry) ładny, dolna część jeszcze mnie wkurza bo tłuszcz nie chce tam zginąć. Czytałam (i oglądałam na YT) że w dolnej partii brzucha tłuszcz najdłużej się utrzymuje i gubi się go na końcu jak sylwetka już jest cała praktycznie "odtłuszczona".

O nie. U mnie też od góry ładnie się robi, a dół w ogóle.

[Almostrosey]

Napisane przez beatiska

O nie. U mnie też od góry ładnie się robi, a dół w ogóle.

No mam tak samo

[K_ropka]

Cześć Chudzielce!


Melduję się po urlopie. Pamiętacie, pisałam Wam ostatnio, że waga u mnie stanęła na 59 kg . Miałam problemy z podjadaniem i tłuszczykiem na brzuszku. Otóż - ruszyło się!!!
Podzielę się z Wami moim sposobem - może i którejś z Was pomoże.
Urlop zaczęłam od 2-dniowej głodówki, żeby się oczyścić. Jadłam wyłącznie warzywa, 5 razy dziennie: dużo kapusty kiszonej i ogórków kwaszonych, pomidorków, ogórków, sałaty, rzodkiewek, dużo soków warzywnych (ale wyciskanych własnoręcznie). Sporadycznie burak lub marchew. Żadnych owoców. Tylko warzywa. Byłam trochę osłabiona, bardzo bolała mnie głowa, ale czytałam, że to normalne podczas detoksykacji.
Po zakończeniu głodówki rozpoczęłam dietę niskowęglowodanową (tzw. dieta paleo). Staram się jeść wyłącznie warzywa, owoce, mięso i ryby. Węglowodany typu ziemniaki, kasza, makaron jem wyłącznie okołotreningowo i to też w ograniczonych ilościach. Żadnej pszenicy i glutenu. I muszę Wam powiedzieć, że czuję się świetnie! Praktycznie w ogóle nie czuję głodu między posiłkami. Zniknęło uczucie ssania żołądka oraz wrażenie przepełnionego brzuszka po posiłkach. Waga poleciała w dół - na razie - 2kg, ale jest to bardzo widoczne. Boczki i tłuszczyk na brzuchu znikają. Jedynym minusem diety jest to, że na treningach jestem wydolnościowo słabsza. Mój trener jednak twierdzi, że to normalne. Organizm musi się przyzwyczaić do czerpania energii z tłuszczy zamiast z węglowodanów.
Niestety drugi tydzień diety trochę zrujnowałam piwkiem i dwoma ciasteczkami, ale dziś już wracam na dobre tory


Przesyłam buziaki!!!

[La Monica]

K_ropka no to super! Tylko, że ja bez glutenu sobie nie wyobrażam życia ;( Diety oczyszczające są fajne na dzień, dwa ale nie dłużej bo potem waga skacze znowu, nawet pomimo zdrowego odżywiania po niej (przynajmniej u mnie tak było).

A czytałyście o diecie ADF ? Lub Leangains ? Ciekawe ale czy nie nazbyt drastyczne te okresowe posty ?

Dzisiaj biegam a w sobotę jechałam z nowymi ciężarkami po 3kg na łapę, dają czadu!

[robaaaczek]

O nieee. Tylko nie Chodakowska. Dawno temu jak stawała się sławna zapuscilam sobie jeden trening i prawie na nim zasnelam. Nudny był i mało wymagający. Nie wiem ja teraz,ale jakoś nie mam na nią ochoty.
Ja zaczynam nowy program 21 day fix extreme, czekam tylko jak mi ekspander przyjdzie, a do tego czasu lecę z Insanity Max 30

[jujka]

Napisane przez La Monica

K_ropka no to super! Tylko, że ja bez glutenu sobie nie wyobrażam życia ;( Diety oczyszczające są fajne na dzień, dwa ale nie dłużej bo potem waga skacze znowu, nawet pomimo zdrowego odżywiania po niej (przynajmniej u mnie tak było).

A czytałyście o diecie ADF ? Lub Leangains ? Ciekawe ale czy nie nazbyt drastyczne te okresowe posty ?

Dzisiaj biegam a w sobotę jechałam z nowymi ciężarkami po 3kg na łapę, dają czadu!

Możesz powiedzieć coś więcej o tych dietach?

[traicionera]

Hejka, witam, moge sie dolaczyc? Ja z motywacja do cwiczen problemu nie mam, gorzej jest z podjadaniem wieczornym Dopoki jestem w pracy, odzywiam sie zdrowo, ale wieczorami za bardzo mnie kusza rozne przegryzki niestety Musze sie jakos zmobilizowac do trzymania czystej michy, bo bez tego nie schudne niestety. Lat mam 32.

[La Monica]

traicionera cześć Mi wieczorem pomaga słonecznik, tzn.jego zjadanie zamiast słodyczy

jujka poczytaj:
http://potreningu.pl/articles/2089/l...rzona-sylwetke
http://www.dietaprzemienna.pl/wyniki.html

[traicionera]

Tylko ile tego slonecznika zjesc, zeby nie przesadzic z kaloriami, bo on tez ich troche ma niestety.

[jujka]

Napisane przez La Monica

traicionera cześć Mi wieczorem pomaga słonecznik, tzn.jego zjadanie zamiast słodyczy

jujka poczytaj:
http://potreningu.pl/articles/2089/l...rzona-sylwetke
http://www.dietaprzemienna.pl/wyniki.html

Dziękuję za link .

[La Monica]

Napisane przez traicionera

Tylko ile tego slonecznika zjesc, zeby nie przesadzic z kaloriami, bo on tez ich troche ma niestety.

Lepsze kalorie ze słonecznika niż z chipsów czy batoników lub ciasteczek
Ja jem max 1/3 opakowania 100g w ciągu całego dnia. Skubie sobie powolutku

[traicionera]

Wczoraj podjadalam maliny i bob

[30tka30]

Po dwóch miesiącach... 7,5 kg w dół!

[kennedy]

U mnie 62.6 i bylam rano na cwiczeniach. Niestety jestem bardzo slaba nie dalam rady wytrwac do konca. Musze pomyslec jak tu podniesc wydolnosc.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[traicionera]

Napisane przez 30tka30

Po dwóch miesiącach... 7,5 kg w dół!

Gratulacje
Ja wczoraj podjadalam ogorki, pomidory i b. Kwasne borowki. Bylam na salsie, jezdzilam na rowerku stacjo i cwiczylam silowo.

[traicionera]

Wczoraj bez cwiczen, bo mialam zakaz. Podjadlam banana i borowki.

[La Monica]

Ja wczoraj biegałam tak jak zwykle, koło 8-9 km.
Ale mam zarąbiste zakwasy (od przedwczoraj) po treningu na nowych hantlach. Moje tricepsy umierają. Ale satysfakcja jest mega bo wreszcie je skatowałam jak należy

Dzisiaj odpoczynek. Piekę kruche z agrestem, pianką budyniową i kakaowym wierzchem

Napisane przez 30tka30

Po dwóch miesiącach... 7,5 kg w dół!

Super!!!

[krolowazimy]

Napisane przez 30tka30

Po dwóch miesiącach... 7,5 kg w dół!

WOW! Idealnie. Gratulacje!

Ja po ostatnim ważeniu troszkę się podłamałam, bo schudłam tyle, co nic Cztery miesiące (z drobnymi przerwami na urlop i te sprawy), a tu tylko spadło 6kg

Teraz zmieniam troszkę dietę (mniej kcal, ale z większą ilością węgli) i ćwiczenia; tu bez ściemniania chcę 4x w tygodniu podziałać
Zobaczymy, czy coś się zmieni! Zaplanowałam też ważenie się raz w tygodniu na tanicie, żeby kontrolować sytuację.

No nic to. Idę przyrządzać indyka na jutro

---------- Dopisano o 23:13 ---------- Poprzedni post napisano o 23:09 ----------

Napisane przez traicionera

Hejka, witam, moge sie dolaczyc? Ja z motywacja do cwiczen problemu nie mam, gorzej jest z podjadaniem wieczornym Dopoki jestem w pracy, odzywiam sie zdrowo, ale wieczorami za bardzo mnie kusza rozne przegryzki niestety Musze sie jakos zmobilizowac do trzymania czystej michy, bo bez tego nie schudne niestety. Lat mam 32.

Może pomógłby wieczorny trening, a po nim solidna przegryzka?

[traicionera]

Ja zawsze wieczorem trenuje, rano przed praca i odprowadzeniem mlodej do p-kola bym nie zdazyla. Na razie zamienilam przegryzanie slodyczy i przekasek na owoce i warzywa.

[linaya]

Napisane przez K_ropka

Urlop zaczęłam od 2-dniowej głodówki, żeby się oczyścić. Jadłam wyłącznie warzywa, 5 razy dziennie: dużo kapusty kiszonej i ogórków kwaszonych, pomidorków, ogórków, sałaty, rzodkiewek, dużo soków warzywnych (ale wyciskanych własnoręcznie). Sporadycznie burak lub marchew. Żadnych owoców. Tylko warzywa. Byłam trochę osłabiona, bardzo bolała mnie głowa, ale czytałam, że to normalne podczas detoksykacji.
Po zakończeniu głodówki rozpoczęłam dietę niskowęglowodanową (tzw. dieta paleo). Staram się jeść wyłącznie warzywa, owoce, mięso i ryby. Węglowodany typu ziemniaki, kasza, makaron jem wyłącznie okołotreningowo i to też w ograniczonych ilościach. Żadnej pszenicy i glutenu. I muszę Wam powiedzieć, że czuję się świetnie! Praktycznie w ogóle nie czuję głodu między posiłkami. Zniknęło uczucie ssania żołądka oraz wrażenie przepełnionego brzuszka po posiłkach. Waga poleciała w dół - na razie - 2kg, ale jest to bardzo widoczne. Boczki i tłuszczyk na brzuchu znikają. Jedynym minusem diety jest to, że na treningach jestem wydolnościowo słabsza. Mój trener jednak twierdzi, że to normalne. Organizm musi się przyzwyczaić do czerpania energii z tłuszczy zamiast z węglowodanów.


Przesyłam buziaki!!!

Mam podobną metodę: dieta paleo/niskowęglowodanowa - zawsze działa tylko wytrwać w niej to graniczy z cudem.

Ja ostatnio się zapuściłam, ale od piątku nie jem pieczywa, słodyczy, z węglowodanami nie przesadzam...już czuję się lepiej. Zamierzam na tym wytrwać nie tylko do końca tygodnia, ale i na 2-tygodniowym wyjeździe nad morze tylko ryby w rozmaitych postaciach, warzywa i owoce

Niestety, natura nie lubi próżni. Gdy odstawiłam węgle, gluten, słodycze i inne przegryzki, pojawił się u mnie niesamowity apetyt na...alkohole! Ciągnie mnie do wina, wypiłam resztki nalewek, co to rok u mnie stały i się kurzyły, podobnie jak palinki z Węgier o różnych smakach, prawie zapomniałam o ich istnieniu, wciąż namawiam TŻ, żebyśmy wieczorem zrobili sobie drinka - bo upał, bo gorąco, bo tak fajnie się siedzi i rozmawia... jak się od tego odzwyczaić?

Co do treningu, to przeprosiłam się z rowerem i w weekend jeździłam. Dziś mam w planach pieszą wycieczkę z TŻ. Wiem, że nad morzem będziemy głównie łazikować i jeździć na rowerach, zwłaszcza, że pogoda ma być mało plażowa.

[Lib_r4]

Cześć Dziewczynki!

Dzisiaj wróciłam z urlopu. I muszę się pochwalić. Był to tydzień w górach, codziennie długie kilkugodzinne spacery w górach dały mi trochę w kość (lub raczej w mięśnie) do tego zdrowe jedzenie, codzienne sauny, pływanie i bąbelki też zrobiły swoje. Tego mi było trzeba Kondycja poszło mocno w górę. Na samym początku jak robiłam trasę w górę szłam zasapana już po 30 minutach, w ostatni dzień jak wybrałam się na spacer tą samą trasą to truchtałam do góry z uśmiechem na ustach.

Teraz sobie trochę potańcowałam w ramach rozgrzewki i wybieram się na bieganie!

Go go go!
Jest energia! https://www.youtube.com/watch?v=ru0K8uYEZWw


I got this feeling inside my bones
It goes electric, wavey when I turn it on
All through my city, all through my home
We're flying up, no ceiling, when we in our zone