jak jest z zazdrością u Was w związku???

[Kachulec]

Napisane przez rav12345

Ja też kiedyś miałam w sobie taaakie pokłady zazdrości, kiedy była mojego mężczyzny wciąż go zagadywała, i te jej teksty były jawnie kokieteryjne. Porozmawiałam z facetem, on ze względu na mnie zaczął jej unikać. Teraz żeby wzbudzić moją zazdrośc trzeba się nieźle namęczyć. A to dlatego że:
- ufam swojemu mężczyźnie
- cenię siebie

Mając te dwie rzeczy w garści naprawdę ciężko wyprowadzić mnie z równowagi.

Bardzo dobre podejście. Dla mnie na zaufanie do mojego mężczyzny jest jeszcze za krótko.
To pewno dlatego,że starszy ode mnie, jego praca wymaga jeżdżenie po całym świecie, ma swój duży urok.
Jednak tak samo wiem,że i on jest bardzo o mnie zazdrosny. Jednak okazujemy to sobie bardzo rzadko i tylko w delikatny sposób. Tak żeby miło miło drugiej osobie i włąściwie są to żarty.

[piwn00ka]

a ja jestem w sumie zazdrosna tylko o ex. choc to dlatego ze moj TZ o niej ladnie mowi i ja szanuje co mi osobiscie imponuje no ale wiecie zazdrosc jest. A on o mnie hmmm nie pokazuje tego nigdy choc czasem po prostu to wiem. Mi osobiscie podoba sie to ze nie widze tej zazdrosci lubie silne charaktery.

[ewakuacja]

A ja jestem bardzo zazdrosna Az za bardzo, nieraz urzadzam sceny. Ale najgorsze jest to ze ja wtedy naprawde cierpie, mimo ze najczesciej moje powody sa nijakie, bo moj TZ nie dal mi takiego prawdziewgo powodu do zazdrosci.. Sam zazdrosny jest wlasnie tylko kiedy trzeba - czyli naprawde rzadko... Nie umiem sobie poradzic z ta moja zazdrosca Bo bardzo go kocham a w ten sposob pewnie jakos zmienia stosunek do mnie i sama do siebie mam zal ze taka jestem..

[madzia686]

Ja jestem bardzo zazdrosna ale tak to jest jak ukochany studiuje na kierunku babskim Teraz już kończy, ale sceny robię czasami naprawdę bezsensowne, a on to wytrzymuje...

A moje kochanie sceny mi robi bardzo rzadko, ale wiem że jest równie zazdrosny jak ja...

[colds]

jestem zazdrosna.
ale wiem, że nie muszę.
mam zaufanie do Niego. zresztą Jego najlepsi znajomi sami mnie zapewniają.
prędzej mój TŻ poleciałby na jakiś samochód niż odjazdową laskę.
chociaż..
w ten weekend zrobiłam mu awanturę za to, że laska, którą dopiero poznał dała mu buziaka w policzek.
no i raz była sytuacja, że laska napisała mu eske, że Go kocha i w ogóle.
z szacunku do mnie pokazał mi tego esemesa.
przejęłam się.
odstawiłam panikę.
zaczęłam ryczeć i nie dałam do siebie dojść.
zapewniał mnie, że tylko mnie kocha.
gdy przestałam histeryzować zadzwonił do tej dziewczyny.
dostała ochrzan i od tego czasu przynajmniej z Nią mam spokój (;
i wiem, że nie mam się o co martwić, ponieważ mój TŻ jest uczciwy w stosunku do mnie (;

[chmurka.pl]

Napisane przez tysiulka18

czy jesteście bardzo o siebie zazdrośni??? Nie wiem czy tylko u nas tak jest, ale jesteśmy aż czasami chorobliwie zazdrośni o siebie. Mamy tak na zmianę: jak mi już zazdrość przejdzie, to wtedy on zaczyna. I odwrotnie. Moja zazdrość jest uwarunkowana tym, że mój ojciec zdradzał mamę, więc trudno mi ufać mojemu TŻ, pomimo że jesteśmy już ze sobą już czwarty rok. Często obrażam się na niego nawet za to, że powie jakiejś atrakcyjnej koleżance " cześć" na ulicy. To jest straszne. Nie wiem jak sobie z tym poradzić. Jestem zazdrosna nawet o kobiety z telewizji, które wyglądają ślicznie. Nie mówiąc już nic o nagich kobietach w gazecie lub filmie. Na szczęście mój TŻ nie ogląda takich gazet, bo wie, że ze mną to nie przejdzie. Kiedys, wcześniej, obrażałam się na niego nawet za to, że spojżał na dyskotece na skąpo ubraną dziewczynę, jakich teraz nie brakuje..i już nie chodzimy na dyskoteki. Jestem zazdrosna o wszystko. Jak sobie z tym poradzić?? proszę was pomóżcie. Czasami już nabieram wiary w swoje siły, i nie przeszkadza mi naga kobieta w filmie, czy koleżanka mojego TŻ. ale to tylko chwilowo mi przechodzi zazdrość. Później wszystko wraca. Jak sobie z tym poradzić?? Czasami płaczę gdy on nie widzi, czasami marzę by z nim zerwać i mieć święty spokój z tą zazdrością. Ale go kocham.
Wiem, na pewno myślicie, że mam świra ale naprawdę to jest trudne dla mnie. Nie mogę sobie z tym dać rady

Oj wcale nie masz świra wiesz, kiedyś miałam bardzo podobnie. Teraz też , ale mniej. Ale trzymam to w sobie jakoś bo wiem jakie to męczące

[madzia686]

ale to dziadostwo - czyt. zazdrość niszczy niestety
jak to się mówi - mało - ok, zbytnia zazdrość - nie.

[Małgosia89]

a ja dochodzę do wniosku, że im dłużej z Nim jestem tym bardziej jestem o Niego zazdrosna...
Teraz wkurza mnie już nawet jego przyjaciółka, no bo jestem zazdrosna.
On mi powtarza baardzo często, że to ja jestem dla niego najważniejsza i jakby mu na mnie nie zależało to by ze mną nie był przecież... a ja czasem po prostu odnoszę inne wrażenie...

[nikolite]

U nas jest ogromna zazdroc. Z dwoch stron.
Tyle ze on wywoluje awanatury a ja nigdy nie okazuje mu swojej zazdrosci.
Nawet glupi sms od kolegi powoduje u niego atak wscieklosci.
A ja denerwuje sie jak on sam wychodzi na imprezy.

[Carmenka001]

Narazie samotna
Ale zazdrość na początku wielka, potem mniejsza, a na końcu "a rób co chcesz "

[hadrianna89]

ech... ja mam podobnie jak większośc, cholernie zazdrosna i robię sceny, a mój mi raczej raz na ruski rok okazuje zazdrośc. poza tym chce iśc do szkoły teatralnej... a tam przecież są lekcje z całowania, tzn z bliskosci na scenie czy jakoś tak, kontakt fizyczny. nie zniosę.

[DsC]

Napisane przez ewakuacja

A ja jestem bardzo zazdrosna Az za bardzo, nieraz urzadzam sceny. Ale najgorsze jest to ze ja wtedy naprawde cierpie, mimo ze najczesciej moje powody sa nijakie, bo moj TZ nie dal mi takiego prawdziewgo powodu do zazdrosci.. Sam zazdrosny jest wlasnie tylko kiedy trzeba - czyli naprawde rzadko... Nie umiem sobie poradzic z ta moja zazdrosca Bo bardzo go kocham a w ten sposob pewnie jakos zmienia stosunek do mnie i sama do siebie mam zal ze taka jestem..

jakbym czytała o sobie ...

[2018070520180950]

jestem zazdrosnica, ale moj facet jest o mnie chorobliwie azdrosny ... jakby mial o co buahahahah <hahaha>

[DsC]

ja powiem krótko - chora zazdrość siedzi we mnie

[olusiabrodnica]

u mnie jest wrecz odwrotnie,mój facet robi mi sceny o to ze gadam z kumplami na gg,nawet o chłopaków z klasy,czuje sie jak w klatce ale kocham go ponad wszstko i niechce stracic!!pomóżcie

[screwface]

Ja jestem strasznie zazdrosna a wszystko przez to, że znałam Go zanim zostaliśmy parą i widziałam jak panienki się do Niego kleją gdziekolwiek nie pójdzie... wrr no ma w sobie "to coś" co strasznie przyciąga (myślałam, że to tylko moje zdanie ale koleżanki po poznaniu Go też mi to szeptały do ucha... i Jego znajome też mi to niestety powtarzały:/)
On nie daje mi powodów, wpatruje sie tylko we mnie no ale powyższe czynniki tak na mnie wpłynęły, że czasami aż mnie roznosi (oczywiście bez powodu)

[Nikka1221]

Napisane przez m.a.r.t.a

To samo miałam napisać, z ust wyjełas mi te słowa
Na początku naszego związku byliśmy strasznie o siebie zazdrośni, za czasów kiedy bylismy nastolatkami, (wówczas) mój chłopak nie lubił jak chodziłam w spódniczkach, malowałam się, rozmawiałam z płcia męską itp..teraz po kilku latach sytuacjia zmieniła sie o 360 stopni, tak jak to nel_a napisała, jesteśmy siebie bardziej pewni, mocniej sobie ufamy itp..jest o wiele lepiej...ale to nieznaczy, że ubierając teraz bluzke z dekoltem nie zareaguje

u mnie jest identycznie tylko ze u mnie o nie dekolt tylko spodniczki
Ale kiedys oooooooooooj sie dzialooooooooooo.Bezsensu bo tylko sobie psulismy humor i zwiazek.Tak jest juz lepiej.

[gacuś]

...

[Jula84]

Napisane przez tysiulka18

czy jesteście bardzo o siebie zazdrośni??? Nie wiem czy tylko u nas tak jest, ale jesteśmy aż czasami chorobliwie zazdrośni o siebie. Mamy tak na zmianę: jak mi już zazdrość przejdzie, to wtedy on zaczyna. I odwrotnie. Moja zazdrość jest uwarunkowana tym, że mój ojciec zdradzał mamę, więc trudno mi ufać mojemu TŻ, pomimo że jesteśmy już ze sobą już czwarty rok. Często obrażam się na niego nawet za to, że powie jakiejś atrakcyjnej koleżance " cześć" na ulicy. To jest straszne. Nie wiem jak sobie z tym poradzić. Jestem zazdrosna nawet o kobiety z telewizji, które wyglądają ślicznie. Nie mówiąc już nic o nagich kobietach w gazecie lub filmie. Na szczęście mój TŻ nie ogląda takich gazet, bo wie, że ze mną to nie przejdzie. Kiedys, wcześniej, obrażałam się na niego nawet za to, że spojżał na dyskotece na skąpo ubraną dziewczynę, jakich teraz nie brakuje..i już nie chodzimy na dyskoteki. Jestem zazdrosna o wszystko. Jak sobie z tym poradzić?? proszę was pomóżcie. Czasami już nabieram wiary w swoje siły, i nie przeszkadza mi naga kobieta w filmie, czy koleżanka mojego TŻ. ale to tylko chwilowo mi przechodzi zazdrość. Później wszystko wraca. Jak sobie z tym poradzić?? Czasami płaczę gdy on nie widzi, czasami marzę by z nim zerwać i mieć święty spokój z tą zazdrością. Ale go kocham.
Wiem, na pewno myślicie, że mam świra ale naprawdę to jest trudne dla mnie. Nie mogę sobie z tym dać rady

Mam dokładnie te same (chore?) objawy...do przesady...nie daje mu spokoju... Jest tylko jedna różnica z Twoja sytuacjia - on nie jest o mnie zazdrosny w ogóle... Dlatego nie ma sie to nawet jak zrównoważyć... Czuje się po takich moich zachowaniach jakbym sobie uwłaczała... A mama zawsze mi powtarzała żebym nigdy, przenigdy nie okazywała facetowi zazdrości...
...pomóżcie...

[ewka]

Jestem chorobliwie zazdrosna. Nawet znalazłam forum, na którym opisują podobne przypadki. Wpiszcie w wyszukiwarke Zespół Otella i wyskoczy.Tyle ze zespol otella to juz jest zazdrosc zaawansowana:/ ja juz chyba taką mam. Nawet zastanawiam sie nad tym czy nie isc do psychologa po pomoc pozdrawiam

[DsC]

też myślałam o psychologu ...
ale ja dotarłam od czego mam takie napady złości i zazdrości...
odkąd biorę tabletki antykoncepcyjne ... namieszało mi się w głowie! :/

[ewka]

Ja tez brałam tabletki i w trakcie brana i przed braniem i po odstawieniu byłam chorobliwie zazdrosna. Wg mnie nie ma to znaczenia. Ja wiem ze to jest choroba, ale nie wiem czy jestem gotowa to leczyc , czy jeszcze troche poczekac, moze samo minie??

[DsC]

wątpie żeby samo minęło...
wydaje mi się że to trzyma się człowieka, tak samo jak nerwica depresja, stany lękowe itp ...
a by minęło trzeba dużej cierpliwości, wytrwałości, samozaparcia i siły, psychicznej szczególnie ...

[Ver]

Witajcie Dziewczyny! A moze sprobujcie jakos wzmocnic Wasza wiare w siebie. Na mnie to akurat podzialalo. Nie wiem, idzcie do fryzjera (ale do sprawdzonego;-), kupcie sobie jakis odlotowy ciuch, ubierzcie szpilki, uzyjcie jakichs zmyslowych perfum i wybierzcie sie z Waszymi TŻ-tami na jakas kolacje na miescie. Idac ulica myslcie, miejcie autentyczne przekonanie, jakie jestescie piekne, zmyslowe i pociagajace, a gwarantuje ze faceci beda sie za Wami ogladac, tak bedziecie tym emanowac. To na pewno podniesie Wasza samoocene (chyba kazdej z nas podnosi Zazdrosc taka typowa (nie mowie o stanach chorobowych) moim zdaniem wynika w duzej mierze z wlasnego niskiego poczucia wartosci, poczucia ze inna dziewczyna jest od nas atrakcyjniejsza i moj facet na pewno z nia chcialby byc. A niby dlaczego? Juz nawet nie to ze On (nasz facet) mnie wybral i ze mnie kocha, ale pomyslcie ze jestescie tak atrakcyjne rowniez dla innych facetow, tych ktorzy sie ogladaja za Wami ostentacyjnie i tych ktorzy po ciuchu marza zeby z Wami byc. Sprobujcie tej metody, moze akurat ktorejs z Was pomoze Pamietajcie, zawsze stawiajcie sie ponad innymi dziewczynami, chocby w Waszym osobistym odczuciu taka delikwentka byla ladniejsza. Zawsze mozna sprobowac przeprogramowac swoje myslenie na takie, ktore pozwoli Wam odbierac siebie jako super atrakcyjna, a ta atrakcyjnosc nie zalezy przeciez tylko od ladnej buzi i figury, ale od poczucia wlasnej indywidualnosci i wyjatkowosci. Tym sie emanuje!

Pozdrawiam serdecznie wszystkie Zazdrosnice

p.s. jednoczesnie zdaje sobie sprawe, ze jak sie kogos bardzo bardzo kocha to jest sie zazdrosnym o kazdy najlzejszy usmiech do niego poslany przez inna... No, to tak zeby nie bylo, ze nie wiem co to zazdrosc Tyle ze ja to przelykam juz teraz w milczeniu, stawiajac na "dume i godnosc osobistom" ;-)

[Manehajera]

masakra ja mam to samo


ide sie leczyc, bo mam dosc takiego zycia,ciaglych podejrzen i tego wzsytkiego...

[lasoa]

On- chorobliwie.

[MONIKA1850]

Ja-bardzo-wydrapałabym oczy potencjalnej rywalce
On-też-fajnie

[Che'Nelle]

ja jestem zazdrosna o swojego chłopaka ale tylko gdy mam jakis niepodważalny powód do tego, oczywiście też mnie irytuje jak gada z innymi koleżankami w szkole czy też na gg ale tutaj jest drugie dno..bo on jest taki że jak jest ze mną to mówi że one są brzydkie, że ich nie lubi i tak itd że ja jestem dla niego najpiekniejsza ect. ect. lecz jak przyjdzie mu gadać z nimi to jest taki miły że aż mnie na wymioty zbiera. nie rozumiem tego bo jak ja kogos nie lubie to nie "liże mu tyłka" jak gadamy na real...no cóż
co do jego zazdrości to jest nieraz chorobliwa...nie chce zebym nosila krótkich spódnic, malowała się, że tak to nazwę "bardziej widocznie", tańczyła z jakimś innym chlopakiem na dyskotekach, gadała z kolagmi lub komentowała wygląd facetów z gazet czy neta no cóz..nieraz to robie tylko dlatego zeby popatrzeć jak on sie słodko oburza..)
według mnie związek bez zazdrości nie istnieje.. nie wierze dziewczyny, że nie schlebia Wam to że Wasz chlopak jest o Was zazdrosny oczywiście nie mam tu na mysli jakiejś chrobliwej zazdrosci tylko takie zwykłej..po prostu
pamiętajmy o tym że zazdrość jest też dowodem dużej miłości do tej drugiej osoby

[rabiosa_]

witam
przyznam ze czesto bywam zazdrosna ale w granicach rozsadku.
jednak zazdrosc chlopaka mnie drazni gdyz potrafi mi sprawdzac moj telefon zeby zobaczyc kto do mnie pisze a jak raz znalazł smsa od mojego dobrego kolegi to szalu dostał i zaczoł do niego wypisywać i mu grozić a tylko dlatego bo sms jego zdaniem był zbyt miły....