Obiektywne spojrzenie. - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2016-07-02, 23:41   #1
201611141547
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2016-07
Wiadomości: 7

Obiektywne spojrzenie.


Potrzebuję obiektywnego spojrzenia na moją sytuację. Mam problemy i to chyba poważne. Jestem prawie 23 letnim facetem, studiuję typowo męski kierunek na politechnice. Od zawsze byłem nieśmiały i miałem problemy z nawiązywaniem kontaktów z rówieśnikami ale dopiero teraz sobie uświadomiłem jak bardzo „odstaję” od osób w moim wieku. Za kilka miesięcy skończę studia i zostanę bez jakichkolwiek znajomych. Dlaczego tak sądzę- podobnie miałem w szkole średniej. O ile tak jak teraz na uczelni tak samo w technikum miałem z kim zamienić kilka zdań to poza murami szkoły nie miałem nikogo. Liczyłem że na studiach to się zmieni, jednak nic z tego. Dalej jestem samotnikiem, dalej nie mam z kim pójść do kina, na piwo, gdziekolwiek. To samo tyczy się płci pięknej, do tej pory praktycznie nie miałem żadnych związków czy nawet lepszych koleżanek. Moje kontakty z kobietami ograniczały się do krótkich rozmów podczas dojazdów do szkoły/uczelni. Przyszedł czas że rówieśnicy w większości podobierali się w pary a niektórzy planują ślub czy są zaręczeni. Ja nawet nie mam z kim iść na wesele sąsiada. Przykro mi jak obserwuję swoje otoczenia, czasami dosłownie odechciewa mi się żyć. Moja samoocena sięga dna.
Sytuacja w domu. Mieszkam z rodzicami. Rodzice pracują i dodatkowo mają sad. Odkąd pamiętam w domu musiałem pomagać w gospodarstwie. I nie widziałbym nic w tym złego gdybym miał jakiekolwiek korzyści, nawet nie korzyści tylko tyle co moi rówieśnicy. Zawsze całe moje wakacje polegały na „dorabianiu” rodziców. Nigdy nie wyjeżdżaliśmy nawet nad głupie jezioro bo po co się piec na darmo na słońcu. Jak sprzeciwiałem się, ciągle byłem oceniany, wmawiano mi, że przecież nie tylko ja muszę pomagać, że to normalne. Rodzice umiejętnie potrafili bawić się moimi emocjami. Jak więcej dyskutowałem to wyskakiwali z argumentami typu jak to oni ze mną mają źle, że mam wszystko, że oni mieli dużo gorzej. Najskuteczniejszy argument to był jak usłyszałem, że rodzicom na książki nie potrzeba(byłem jakoś w gimnazjum) i sam powinienem sobie zapracować. Mieszkała z nami babcia która oczywiście swoje musiała dołożyć(np. pamięta jak było jej miło kiedy dzieci pomagały, a ja tylko narzekam). Taka sytuacja nie zmieniała się do rozpoczęcia studiów. Na pierwszym roku mieszkałem w wynajmowanym z kolegą mieszkaniu. Zajęć nie miałem dużo i na drugim roku stwierdziłem że nie ma sensu płacić za stancję i wróciłem do domu. Tutaj sytuacja wraca do poprzedniego stanu. Rodzice robią remont, a tak naprawę to ja z bratem mam go zrobić. Malowanie, wymiana podłóg, ogrodzenie posesji. I nie miałbym nic przeciwko gdybym to ja komuś pomagał ale niestety… Ciekawa sytuacja jeżeli chodzi o wybór materiałów. Niby zawsze moje zdanie jest brane pod uwagę, ale jak przychodzi co do czego to dostaję z☠☠☠kę że wymyślam, że to nie modne, że całe życie coś mi nie pasuje.
Ciężko mi ubrać w słowa moją sytuację ale mniej więcej tak to wygląda. Doszło do tego, że zaczynam całkiem unikać ludzi, mam problemy ze snem. Nie mogę zmobilizować się do podstawowych czynności. Sesja mi się skończyła ale w sumie to we wrześniu zacznie się ponownie bo nie byłem w stanie skupić się na nauce. Cały porównuję się do innych, marzę o założeniu własnej rodziny. Jednak nie potrafię poznawać ludzi. Z drugiej strony nie chciałbym zafundować swoim dzieciom takiej młodości. Dodam, że nie mam pasji, zainteresowań dzięki którym mógłbym poznać kogokolwiek. Dużo ostatnio myślę nad sobą i mam kilka wątpliwości. Chciałbym żeby ktoś obiektywnie spojrzał na to i powiedział mi czy naprawdę to ja prowadzę takie wygodne życie? Czy swoje problemy z funkcjonowaniem w społeczeństwie zawdzięczam temu jak zostałem wychowany, a może tylko wyolbrzymiam? Z góry dzięki za opinie i przeczytanie tego żałosnego wywodu.
201611141547 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-07-03, 00:08   #2
bgstree
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2015-11
Wiadomości: 18
Dot.: Obiektywne spojrzenie.

Wiecej luzu.
Napisz do jakiejs kolezanki ktora lubisz czy nie chce gdzies wyskoczyc, do kina, na kawe, na piwo, czy cos i tyle.
Jaki to problem ? Nie bedzie chciala to nie, co wiecej sie stanie?

Wysłane z mojego MX4 przy użyciu Tapatalka
bgstree jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-07-03, 08:15   #3
Zofia90
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2015-04
Wiadomości: 29
Dot.: Obiektywne spojrzenie.

Ja na Twoim miejscu spróbowałabym najpierw wyrwać się z domu i zaczęła prowadzić jakieś inne życie oprócz tego które masz. Kontakt tylko i wyłącznie z rodzicami nie pobuduje Twojej samooceny.
Co do ostatnich zdań: Po co szukasz winnych? Życie to kwestia wielu składowych, nie wiń nikogo ani niczego za obecną sytuację. Pewne jest tylko to, że to TWOJE życie i żeby czuć się lepiej trzeba zacząć coś z nim robić, podjąć jakieś działanie.
Zofia90 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-07-03, 08:20   #4
Adrianna_8
Zakorzenienie
 
Avatar Adrianna_8
 
Zarejestrowany: 2014-02
Wiadomości: 9 612
Dot.: Obiektywne spojrzenie.

Wydaje mi sie, ze powinienes ograniczyc kontakty z rodzicami. Wszystko ma wplyw na Ciebie, rowniez oni. Moze pomoze wizyta u psychologa?

Tak w ogole to Ty lubisz ludzi? Lubisz wychodzic? Boisz sie rozmawiac z ludzmi czy nie?

Wysłane z mojego HTC Desire 820 przy użyciu Tapatalka
Adrianna_8 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-07-03, 08:29   #5
Loisto
Rozeznanie
 
Avatar Loisto
 
Zarejestrowany: 2014-07
Wiadomości: 847
Dot.: Obiektywne spojrzenie.

Wydaje mi się, że nieco się boisz ludzi bo będziesz tak samo przez nich oceniany i krytykowany jak przez rodziców. A tak wcale nie musi być.
Odetnij się od rodziców, może i potrafili dać Ci wsparcie finansowe, ale nic poza tym.
Bądź otwarty na ludzi, zagaduj, włączaj się do rozmowy. Jeżeli Ty będziesz otwarty na społeczeństwo to ono otworzy się na Ciebie. Samo nic się nie zrobi.
Co do znalezienia dziewczyny to polecam portale randkowe

Wysłane z mojego HTC Desire 620 przy użyciu Tapatalka
__________________
Wanna see father raping her stepdaughter? Visit: https://www.pis.wtf/s/pr06 (Tor Browser only)
Loisto jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-07-07, 21:56   #6
201611141547
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2016-07
Wiadomości: 7
Dot.: Obiektywne spojrzenie.

Od Października mam zamiar ponownie wynająć pokój i mieszkać poza domem. Odciąć się od rodziny nie potrafię. Nie miałbym praktycznie nikogo. Z pomocy psychologa mam zamiar skorzystać, ale obawiam się, że nie dam rady powiedzieć tego co tutaj napisałem. I pozostaje jeszcze kwestia finansowa. Wprawdzie mam odłożone większe pieniądze ale miały być przeznaczone na inny cel. Czy lubię ludzi, rozmawiać, wychodzić? Nie potrafię jednoznacznie tego określić. Z jednej strony szukam kontaktu z innymi, ale czasami unikam. Tak, chyba po prostu boje się, że będę oceniany. Odnośnie włączani się do rozmowy, zagadywania- dla ciebie to oczywiste dla mnie niemożliwe.
201611141547 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-07-07, 22:06   #7
Luki292
Raczkowanie
 
Avatar Luki292
 
Zarejestrowany: 2016-07
Lokalizacja: Polska
Wiadomości: 75
Dot.: Obiektywne spojrzenie.

Ja byłem kiedyś u psychologa (zawsze mnie to ciekawilo) i szczerze calkiem ciekawa sprawa.
Babka nawet była zdziwiona ze się pojawiłem.

Sluchaj zacznij małymi kroczkami.
Sproboj szukac jakiegoś wyjścia nawet do sklepu , jakiegoś dużego obserwuj ludzi sproboj nawet i grac luzaka.
Prosta meska postawa , staraj się patrzeć w oczy nawet i 1 raz dziennie komus.
Sproboj się choć raz także usmiechnac do kogos.
Jak masz okazje cos powiedzieć w jakiejś sytacji z obca osoba to mow to.
Buduj siebie małymi krokami.
Bądź pomocny obcym ludziom(mogą to być młode kobiety) ;p

Popatrz w internecie co się dzieje w miescie może jest jakas impreza,jakis kabaret czy stand up.Wybierz się , uśmiechaj się do ludzi niech oni czuja ze nie emanujesz negatywnym podejściem.
I najważniejsze ubieraj się ladnie , zbuduj sobie jakiś wlasny styl nawet jeśli miała to by być jakas blekitna koszula i brazowe jasne spodnie.



Twoja sytuacja teraz może nie być ciekawa ale to od ciebie zależy jakie będzie twoje jutro.
Luki292 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2016-07-07, 22:33   #8
Spell of Love
Przyczajenie
 
Avatar Spell of Love
 
Zarejestrowany: 2015-06
Wiadomości: 11
Dot.: Obiektywne spojrzenie.

Czasem przezwyciężyć nieśmiałość pomaga nawiązywanie znajomości przez internet. Pisząc z kimś człowiek staje się bardziej otwarty, ma więcej odwagi by wyjść w końcu do ludzi.

Może na początek warto w taki sposób spróbować?

Wyżej ktoś wspomniał o portalach randkowych, pomysł całkiem w porządku. Znam osoby, które poznały się w taki sposób i są razem do teraz, a w innych okolicznościach pewnie nawet nie zwróciliby na siebie uwagi
Spell of Love jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-07-12, 07:51   #9
Natka19900
Raczkowanie
 
Avatar Natka19900
 
Zarejestrowany: 2016-06
Wiadomości: 121
Dot.: Obiektywne spojrzenie.

Po pierwsze wyprowadz sie od rodzicow! Bo inaczej bedziesz stal w miejscu, zacznij zyc swoim zyciem. Jestes doroslym czlowiekiem. Ja juz mialam stycznosc z takimi toksycznymi relacjami....... (Nie mowie o moi h rodzicach, bo ja mam akurat fantastycznych).. Nienawidze takich gadek "to my Ci tyle dalismy, a Ty nie chcesz nawet pomoc, jak nam jest tak ciezko, my mielismy gorzej bla bla bla do porzygu". To jest toksyczne.

Z kim bedziesz mieszkal? Sam? Z kims znajomym?

Jak sam, to w dzisiejszych czasach masz milion mozliwosci na poznanie nowych osob. Internet czyni cuda. Jest tinder i jakies inne aplikacje... Korzystaj z tego. Jak zaczniesz z kims rozmawiac przez internet tez sie szybciej otworzysz. Przed spotkaniem bedziesz mogl zwierzyc sie ze swoich obaw i powinno Ci byc latwiej.
Pozatym chyba bedziesz szukal pracy. Tam tez poznasz nowych ludzi.
__________________
Moj nick jest wynikiem desperackiej proby zarejestrowania sie. Natka nie jest od imienia, a cyfry to nie moj rocznik

Dzidzius - 25.11.2016 - a moze bedzie grudniowy

Jak moze byc jeszcze lepiej?
Natka19900 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-07-17, 06:03   #10
201611141547
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2016-07
Wiadomości: 7
Dot.: Obiektywne spojrzenie.

Sam na pewno nie będę mieszkał. Wynajmę pokoj z kolegą albo jedynke. Nie radzę sobie już z moją sytuacją, chodzę myślimy, nie mogę się skupić na pracy i jestem bardzo niezdecydowany. Musiałem wyjechać z domu na 3 dni. Powiedziałem, że mnie nie będzie, dokąd jadę i po co. Dzisiaj wróciłem i awantura bo nie zadzwoniłem, nie mówiłem co się u mnie dzieje. Czy to jest normalne?
201611141547 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-07-17, 06:54   #11
Adrianna_8
Zakorzenienie
 
Avatar Adrianna_8
 
Zarejestrowany: 2014-02
Wiadomości: 9 612
Dot.: Obiektywne spojrzenie.

Cytat:
Napisane przez jacek145a Pokaż wiadomość
Sam na pewno nie będę mieszkał. Wynajmę pokoj z kolegą albo jedynke. Nie radzę sobie już z moją sytuacją, chodzę myślimy, nie mogę się skupić na pracy i jestem bardzo niezdecydowany. Musiałem wyjechać z domu na 3 dni. Powiedziałem, że mnie nie będzie, dokąd jadę i po co. Dzisiaj wróciłem i awantura bo nie zadzwoniłem, nie mówiłem co się u mnie dzieje. Czy to jest normalne?
Hm, i normalnie i nienormalne. Zalezy. Jesli chcesz miec spokoj od rodziny, to rob tak czesciej. Ostatecznie poinformowales ich, ze wyjezdzasz. 3 dni to nie tak dlugo. Rodzice musza nauczyc sie, ze masz swoje zycie. Przyzwyczajaj ich do tego takimi krokami.

Wysłane z mojego HTC Desire 820 przy użyciu Tapatalka
Adrianna_8 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2016-07-17, 09:53   #12
kahoko hino
Zakorzenienie
 
Avatar kahoko hino
 
Zarejestrowany: 2011-04
Wiadomości: 8 060
Dot.: Obiektywne spojrzenie.

Cytat:
Napisane przez jacek145a Pokaż wiadomość
Od Października mam zamiar ponownie wynająć pokój i mieszkać poza domem. Odciąć się od rodziny nie potrafię. Nie miałbym praktycznie nikogo. Z pomocy psychologa mam zamiar skorzystać, ale obawiam się, że nie dam rady powiedzieć tego co tutaj napisałem. I pozostaje jeszcze kwestia finansowa. Wprawdzie mam odłożone większe pieniądze ale miały być przeznaczone na inny cel. Czy lubię ludzi, rozmawiać, wychodzić? Nie potrafię jednoznacznie tego określić. Z jednej strony szukam kontaktu z innymi, ale czasami unikam. Tak, chyba po prostu boje się, że będę oceniany. Odnośnie włączani się do rozmowy, zagadywania- dla ciebie to oczywiste dla mnie niemożliwe.
nie idź do psychologa, a do psychoterapeuty. tylko terapeuta ma narzędzia, którymi będzie mógł Ci pomóc.
Cytat:
Napisane przez jacek145a Pokaż wiadomość
Sam na pewno nie będę mieszkał. Wynajmę pokoj z kolegą albo jedynke. Nie radzę sobie już z moją sytuacją, chodzę myślimy, nie mogę się skupić na pracy i jestem bardzo niezdecydowany. Musiałem wyjechać z domu na 3 dni. Powiedziałem, że mnie nie będzie, dokąd jadę i po co. Dzisiaj wróciłem i awantura bo nie zadzwoniłem, nie mówiłem co się u mnie dzieje. Czy to jest normalne?
normalne w sensie przeciętne i często spotykane - tak.

normalne w sensie właściwe w relacji rodzic-dziecko - nie.

ile masz lat?
kahoko hino jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-07-19, 14:18   #13
ANKA54321
Zadomowienie
 
Avatar ANKA54321
 
Zarejestrowany: 2015-07
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 1 187
Dot.: Obiektywne spojrzenie.

Cytat:
Napisane przez jacek145a Pokaż wiadomość
Potrzebuję obiektywnego spojrzenia na moją sytuację. Mam problemy i to chyba poważne. Jestem prawie 23 letnim facetem, studiuję typowo męski kierunek na politechnice. Od zawsze byłem nieśmiały i miałem problemy z nawiązywaniem kontaktów z rówieśnikami ale dopiero teraz sobie uświadomiłem jak bardzo „odstaję” od osób w moim wieku. Za kilka miesięcy skończę studia i zostanę bez jakichkolwiek znajomych. Dlaczego tak sądzę- podobnie miałem w szkole średniej. O ile tak jak teraz na uczelni tak samo w technikum miałem z kim zamienić kilka zdań to poza murami szkoły nie miałem nikogo. Liczyłem że na studiach to się zmieni, jednak nic z tego. Dalej jestem samotnikiem, dalej nie mam z kim pójść do kina, na piwo, gdziekolwiek. To samo tyczy się płci pięknej, do tej pory praktycznie nie miałem żadnych związków czy nawet lepszych koleżanek. Moje kontakty z kobietami ograniczały się do krótkich rozmów podczas dojazdów do szkoły/uczelni. Przyszedł czas że rówieśnicy w większości podobierali się w pary a niektórzy planują ślub czy są zaręczeni. Ja nawet nie mam z kim iść na wesele sąsiada. Przykro mi jak obserwuję swoje otoczenia, czasami dosłownie odechciewa mi się żyć. Moja samoocena sięga dna.
Sytuacja w domu. Mieszkam z rodzicami. Rodzice pracują i dodatkowo mają sad. Odkąd pamiętam w domu musiałem pomagać w gospodarstwie. I nie widziałbym nic w tym złego gdybym miał jakiekolwiek korzyści, nawet nie korzyści tylko tyle co moi rówieśnicy. Zawsze całe moje wakacje polegały na „dorabianiu” rodziców. Nigdy nie wyjeżdżaliśmy nawet nad głupie jezioro bo po co się piec na darmo na słońcu. Jak sprzeciwiałem się, ciągle byłem oceniany, wmawiano mi, że przecież nie tylko ja muszę pomagać, że to normalne. Rodzice umiejętnie potrafili bawić się moimi emocjami. Jak więcej dyskutowałem to wyskakiwali z argumentami typu jak to oni ze mną mają źle, że mam wszystko, że oni mieli dużo gorzej. Najskuteczniejszy argument to był jak usłyszałem, że rodzicom na książki nie potrzeba(byłem jakoś w gimnazjum) i sam powinienem sobie zapracować. Mieszkała z nami babcia która oczywiście swoje musiała dołożyć(np. pamięta jak było jej miło kiedy dzieci pomagały, a ja tylko narzekam). Taka sytuacja nie zmieniała się do rozpoczęcia studiów. Na pierwszym roku mieszkałem w wynajmowanym z kolegą mieszkaniu. Zajęć nie miałem dużo i na drugim roku stwierdziłem że nie ma sensu płacić za stancję i wróciłem do domu. Tutaj sytuacja wraca do poprzedniego stanu. Rodzice robią remont, a tak naprawę to ja z bratem mam go zrobić. Malowanie, wymiana podłóg, ogrodzenie posesji. I nie miałbym nic przeciwko gdybym to ja komuś pomagał ale niestety… Ciekawa sytuacja jeżeli chodzi o wybór materiałów. Niby zawsze moje zdanie jest brane pod uwagę, ale jak przychodzi co do czego to dostaję z☠☠☠kę że wymyślam, że to nie modne, że całe życie coś mi nie pasuje.
Ciężko mi ubrać w słowa moją sytuację ale mniej więcej tak to wygląda. Doszło do tego, że zaczynam całkiem unikać ludzi, mam problemy ze snem. Nie mogę zmobilizować się do podstawowych czynności. Sesja mi się skończyła ale w sumie to we wrześniu zacznie się ponownie bo nie byłem w stanie skupić się na nauce. Cały porównuję się do innych, marzę o założeniu własnej rodziny. Jednak nie potrafię poznawać ludzi. Z drugiej strony nie chciałbym zafundować swoim dzieciom takiej młodości. Dodam, że nie mam pasji, zainteresowań dzięki którym mógłbym poznać kogokolwiek. Dużo ostatnio myślę nad sobą i mam kilka wątpliwości. Chciałbym żeby ktoś obiektywnie spojrzał na to i powiedział mi czy naprawdę to ja prowadzę takie wygodne życie? Czy swoje problemy z funkcjonowaniem w społeczeństwie zawdzięczam temu jak zostałem wychowany, a może tylko wyolbrzymiam? Z góry dzięki za opinie i przeczytanie tego żałosnego wywodu.
Proponuje ograniczyć kontakty z rodzicamim bo oni chyba swoja postawą ograniczają ciebie.
Wrzuć na luz
Napisz do jakiejs kolezanki czy kolegi ktora lubisz czy nie chce gdzies wyskoczyc
Jaki to problem ? Nie bedzie chciala to nie, co wiecej sie stanie?
Chyba nic. powodzenia
ANKA54321 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-08-11, 04:50   #14
201611141547
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2016-07
Wiadomości: 7
Dot.: Obiektywne spojrzenie.

Mam 23 lat. Jak wyglądają pierwsze spotkania z psychologiem/terapeutą? Pytam bo przez moją nieśmiałość boję się wybrać na wizytę.
201611141547 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-08-11, 18:44   #15
Szybkobiegacz
Blood and fire
 
Avatar Szybkobiegacz
 
Zarejestrowany: 2015-03
Lokalizacja: down the road
Wiadomości: 378
Dot.: Obiektywne spojrzenie.

Nie wiem, czy to kwestia porady psychologicznej. Może, jeśli nic innego nie podziała. Raczej kwestia oddzielenia swojego życia od życia rodziców, postawienia pewnych granic. Rodzice muszą zaakceptować, że żyjesz swoim życiem. To jest pierwsza sprawa i tu wynajęcie pokoju z kimś, w mieście to dobra decyzja. Pozostaje kwestia zależności materialnej - łatwiej się oderwać od takiej sytuacji, wyjaśnić rodzicom swoje racje, jeśli jesteś niezależny finansowo.

Tak czy inaczej warto rodzicom powiedzieć, co Ci leży na wątrobie - że chciałbyś mieć więcej czasu na własne zainteresowania, własne życie, przyjemności, pracę, cokolwiek. Przy okazji to kwestia zastanowienia się, co miałbyś robić w przyszłości - czy żyć w mieście czy wrócić na gospodarkę.

Relacje z ludźmi to sprawa druga. Niczego nie nauczysz się bez wprawy, więc przebywanie w mieście, życie życiem studenckim, spotykanie się z ludźmi, z początku choćby tylko na zajęciach i między zajęciami, to dobry początek. Jeśli chodzi o inne możliwości, w tym znalezienie pasji, to studia są ku temu najlepszym czasem. Możesz się zapisać na dodatkowe zajęcia: sportowe, naukowe, kółka zainteresowań, pójść do dorywczej pracy.

Wszędzie tam będziesz spotykał ludzi. Na pewno nie siedź w domu, tylko stwarzaj sobie możliwości i szukaj tego, co Cię interesuje. Pamiętam, że u mnie na studiach po pierwsze, trzeba się było zapisać na jakiś W-F - w każdej sekcji można poznać ciekawych ludzi na zajęciach i ewentualnych zawodach, a nigdzie nie było tak dobrych imprez i okazji jak na Akademickich Mistrzostwach Polski, na które jeździłem i gdzie poznałem swoja pierwszą poważną dziewczynę.

Po drugie, u mnie na studiach na ostatnich dwóch latach trzeba było zaliczyć bodajże 10 fakultetów z innych wydziałów. To też była fajna rzecz, bo można było wybrać z masy dostępnych zajęć, poznać ludzi z kompletnie innych środowisk. Ba, w poszukiwaniu czegoś ciekawego na studiach łaziłem nawet na akademickie msze i potem dyskusje, chociaż z religią byłem zawsze na bakier.

Wykorzystaj więc wszystkie możliwości, jakie dają Ci studia. Ewentualnie dorywcza lub stała praca. Wszędzie tam poznasz ludzi i stopniowo powinieneś się przełamywać. Pamiętaj, że nie wszyscy są przebojowi i śmiali, od czegoś trzeba zacząć. Dopiero gdyby kompletnie nic nie działało, brałbym się za psychologa. Generalnie nieśmiałość w pewnym wieku to normalna sprawa. Głowa do góry!
__________________
Natura twoja jest zła Z tym się pogódź
Woła przez ciebie głosem który cię przeraża
Słowami których zdawało ci się - nie miałeś w sobie
Wytryska z ciebie inna niźli o niej mniemasz
jak wrzące źródło o zapachu siarki
pod którym omdlewają zielone łąki pozoru

Szybkobiegacz jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-08-11, 19:02   #16
201608251131
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2016-07
Wiadomości: 172
Dot.: Obiektywne spojrzenie.

Cytat:
Napisane przez jacek145a Pokaż wiadomość
Mam 23 lat. Jak wyglądają pierwsze spotkania z psychologiem/terapeutą? Pytam bo przez moją nieśmiałość boję się wybrać na wizytę.
Weź od rodzinnego skierowanie.
A sama wizytą nie masz się co martwić, to zwykła rozmowa z drugim człowiekiem o swoich problemach, wątpliwościach itp
201608251131 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-08-11, 22:18   #17
fanny_91
Przyczajenie
 
Avatar fanny_91
 
Zarejestrowany: 2013-05
Wiadomości: 17
Dot.: Obiektywne spojrzenie.

Bardzo nie podoba mi się Twoja relacja z rodzicami, uważam, że robią (a raczej już zrobili) Ci krzywdę. Zupełnie pozbawili Cię pewności siebie, dlatego w "normalnym życiu" jest Ci tak ciężko. Najlepiej byłoby robić wszystko by małymi kroczkami się uniezależnić, do tego potrzebne są finanse więc poszukaj w miarę możliwości jakiejś stałej pracy. Na Twoim miejscu do domu wracałabym wyłącznie na jakieś święta/uroczystości i to na krótko. Zdania pewnie są podzielone, ale dla mnie oni Cię po prostu wykorzystują :/ Jesteś dorosły i to Ty decydujesz! Możesz im pomóc jeśli Ty tego chcesz i taką masz ochotę - jeśli się godzisz bo nie masz innego wyjścia, czujesz się bezradny - skutki tego dadzą znać o sobie później, będą niszczyć Cię od środka... Bardzo Ci współczuję, wiem jednak, że jeśli się postawisz to dasz radę zmienić sytuację na lepsze - wystarczy mocne postanowienie
fanny_91 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-08-12, 05:39   #18
kennedy
Zakorzenienie
 
Avatar kennedy
 
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 18 401
Dot.: Obiektywne spojrzenie.

Jacek wyprowadz sie w koncu od rodzicow!

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
Kiedy kobiety kogoś poznają to myślą, że to fajny facet. Jest już wstępnie zaakceptowany jako partner, a później może to tylko zepsuć lub nie. Kiedy mężczyźni kogoś poznają to myślą: „Ma niezłe nogi”.
kennedy jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-10-31, 17:23   #19
201611141547
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2016-07
Wiadomości: 7
Dot.: Obiektywne spojrzenie.

Witam ponownie. Czytając wasze opinie trochę pomogły mi podjąć kilka decyzji. Najważniejsze, że nie mieszkam już w domu, ale mam prośbę o jeszcze kilka rad. Nie wiem czy wcześniej pisałem, ale jestem w stanie utrzymać się sam, skromnie ale problemu nie będzie nawet przy nieprzywdzianych wydatkach. Rodzice proponują mi pomoc w opłaceniu pokoju. Pytanie czy skorzystać? Z jednej strony dodatkowe pieniądze, mógłbym wykorzystać na siłownię, jakieś wyjścia itp. Z drugiej po co ryzykować, że kiedyś zostanie mi to wypomniane? Druga sprawa to terapia, trochę poczytałem i raczej skorzystam, tylko nie mogę się przełamać i zapisać do poradni. Mam skierowanie, ale z tego co się zorientowałem to do w miarę "popularnych" specjalistów czeka się w kolejce ponad miesiąc. Gdybym się zapisał wcześniej pewnie byłbym już po wizycie, tyle, że nie mogę się zebrać(chyba potrzebuję jakiegoś kopniaka ;( ).I znowu pojawia się kwestia finansowa, gdybym przyjął pomoc, mógłbym iść prywatnie(bez pieniędzy rodziców nie chciałbym ryzykować, wolę mieć większe oszczędności) chociaż do poradni która mi odpowiadałaby kolejka też około 3 tygodnie. Zastanawiam się nad przyjęciem pieniędzy, a w razie nieprzyjemności natychmiastowego oddania(bankomat pod domem ;p). Jeszcze odnośnie terapii, co ile są wizyty, tydzień, dwa, miesiąc? Czy może to kwestia indywidualna. Załóżmy, że mam pierwszą wizytę dzisiaj, na następną będę czekać tak samo w kolejce około miesiąca? Dzięki za pomoc.
201611141547 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2016-11-02, 18:41   #20
kamil04
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2015-04
Wiadomości: 21
Dot.: Obiektywne spojrzenie.

Zapisz się jak najszybciej do poradni, tydzień różnicy to niewiele. Zaoszczędzisz pieniądze dzięki którym będziesz mógł samodzielnie się utrzymać. W domu rodzice zobaczą, że nie mają na ciebie takiego wpływu i pewnie zrozumieją, że mogą stracić z tobą kontakt. To z kolei może nie od razu ale po jakimś czasie powinno poprawić wasze relacje.
kamil04 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2016-11-02 19:41:39


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 22:05.