2008-02-03, 11:58 | #31 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2006-07
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 263
|
Dot.: Ciagle nalegam i nic...
|
2008-02-03, 12:06 | #32 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 27 877
|
Dot.: Ciagle nalegam i nic...
Ashmira, świetny av
Agata. Masz prawo chcieć ślubu, choćby, ot tak, dla idei zostania panną młodą. Niemniej, polecam przyhamować z tym parciem na kryształ , bo wiele dobrego nie zdziałasz. 2 lata to staż w porządku, ale bardziej rozumiałabym tą palącą niecierpliwość po dłuższym okresie bycia razem... A co nazywasz niekompetencją? |
2008-02-03, 12:12 | #33 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2005-01
Wiadomości: 441
|
Dot.: Ciagle nalegam i nic...
Cytat:
potwierdzę......straszna dziecinada
__________________
|
|
2008-02-03, 12:22 | #34 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2003-01
Lokalizacja: z daleka
Wiadomości: 34 839
|
Dot.: Ciagle nalegam i nic...
Mam dziwne wrazenie ze masz jakas presje i sama sie nakrecasz ,nie wiem moze rodzice nalegaja?wszytskie kolezanki sa juz po slubie?
kup sobie pierscionek a zobaczysz plecy uciekajacego faceta. co stoi na przeszkodzie zeby razem mieszkac i byc razem bez slubu ? jesli tak bardzo ci zalezy na slubie to proponuje zaplacic jakiemus facetowi za slub. |
2008-02-03, 12:25 | #35 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 27 877
|
Dot.: Ciagle nalegam i nic...
ee, a ja myślałam, że to z tym pierścionkiem to tylko taka podpucha..?
jak nie, to, boniu uchowaj. |
2008-02-03, 12:32 | #36 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2005-01
Wiadomości: 441
|
Dot.: Ciagle nalegam i nic...
Cytat:
kobieta-bluszcz
__________________
|
|
2008-02-03, 12:36 | #37 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2005-05
Wiadomości: 1 866
|
Dot.: Ciagle nalegam i nic...
Też nie bardzo rozumiem, co iałąs na mysli piszac: NIEKOMPETENCJA w odpowiedzi na mój post.. Mogłabyś wyjaśnić?
PS. A moze chodzi o pierscionek- gażdzet? Moze cała atrakcja tkwi w tym, ze bedziesz mogła poswiecic nim przed znajomymi, przedstawić Tzta jako narzeczonego a znajomi (zwłaszcza kolezanki ) na to powiedzą : WOOOOOW! I pomyslą, jaki to cudowny zwiazek i jak musicie sie kochac. Moze nawet któraś pozazdrosci Własciwie nie ma nic w tym złego. Partner chyba po prostu nie zamierza sie oświadczac pod wpływem uroku takich chwil i czeka na moment, kiedy bedzie gotowy ponieść wszelkie konsekwencje takiej zyciowej decyzji. |
2008-02-03, 13:01 | #38 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 9 934
|
Dot.: Ciagle nalegam i nic...
Cytat:
Chyba jestem dziwna w ogóle, bo jakoś nie czuję tego parcia na pierścionek (wg mnie to zbędny i duży wydatek, a pierścionków i tak nie noszę, bo przeszkadzają mi w pracy - wciąż wkładając i zdejmując pewnie bym zgubiła a wtedy dopiero to byłby klops, no bo to nie jakikolwiek pierścionek w końcu). W ogóle fajnie by było być zoną nie biorąc ślubu - dla mnie to sakrament i ten kościelny musiałby być, ale fajnie by było bez tłumów, wesel itp, tylko my i ksiądz. Może dziwna jestem, ale tak już mam... Ale wielki OFF TOP... Ciekawa jestem ile macie lat... Bo to Wizażanki nieco ważne w tej sytuacji, co do różnych planów. Ja mam 27 i nie raz nie dwa rozmawiałam na ten temat z TŻtem - sam zaczyna zresztą, choć jesteśmy razem rok. On jest kilka lat starszy i chciałby mieć 2-3 dzieci - a ja mu powiedziałam że po 30tce rodzić nie będę, bo to wg mnie już za późno (i proszę tego nie krytykujcie - bo to moja decyzja). Piszę to, żebyście zobaczyły, że różne mogą być okoliczności... Chyba nie czas jest tak ważny, ale poznanie się - to oczywiście przychodzi z czasem, ale w zależności od tego co się razem przeżyło bywa, że ta pewność przychodzi wcześniej niż później... |
|
2008-02-03, 13:05 | #39 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-06
Lokalizacja: Przylądek Zieleni
Wiadomości: 6 764
|
Dot.: Ciagle nalegam i nic...
Kobieta ma prawo oczekiwać od życia wielu rzeczy.
Ma także prawo chcieć ślubu. Tylko, że ten mężczyzna, od którego się wymaga, ma prawo nie chcieć. I w tym jest cały problem. Przypomina mi się historia mojego kolegi, gdzie jego dziewczyna nalegała na ślub, wiedząc przy tym, że budzi to w nim strach. Kochał ją. Pasowali do siebie. Coś do siebie nadal czują. Ale ona napierała, kupił jej pierścionek nie-zaręczynowy, pokazywała wszystkim znajomym niedopowiadając prawdy. Oczekiwała deklaracji, poświęcenia się, pojścia jej drogą. Teraz idą odrębnymi drogami, kto wie może wyszła za mąż... tylko szkoda, że nie mogła poczekać aż będą oboje gotowi. Lub szkoda, że on nie byl gotowy kiedy ona była
__________________
|
2008-02-03, 13:15 | #40 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2006-05
Lokalizacja: Chocolate Factory
Wiadomości: 2 761
|
Dot.: Ciagle nalegam i nic...
Chyba sie zabije bo ja nie dostalam pierscionka.
Nawet mnie o reke nie poprosil. Tylko stwierdzil ,ze wezmiemy slub. I to bez pierscionka Wez daj sobie na wstrzymanie.Poczekaj jeszcze troche ,moze sam dojrzeje do tej decyzji. Takim naleganiem nic nie zdzialasz mozesz pogorszyc swoja sytuacje. Olej ,pierscionki i tego typu bzdury i skup sie na Waszych relacjach to jest najwazniejsze. |
2008-02-03, 13:26 | #41 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2005-06
Lokalizacja: z pięknego miasta :)
Wiadomości: 1 342
|
Dot.: Ciagle nalegam i nic...
powiem tak: rozumiem Autorkę watku pod tym względem, że chciałaby żeby facet się określił, że wiadomo, pierścionek to większa stabilizacja dla niektórych dziewczyn itd... Ja tez bardzo bym juz chciala.
Ale zdaje sobie sprawe z tego, ze nie wolno mi w zaden sposób nalegać ani poruszac tego tematu. Jesli kocham, a Kocham bardzo, to będę czekała, aż On będzie gotowy. Chociaż nie jest łatwo, ale napewno dam radę warto czekać, aż sam mi się oświadczy... Cierpliwość jest w tym wypadku bardzo ważna...
__________________
Nadzieja umiera ostatnia... http://www.suwaczki.com/tickers/km5supjyv0nppsj9.png Kasia |
2008-02-03, 13:42 | #42 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-07
Lokalizacja: Paris
Wiadomości: 29 331
|
Dot.: Ciagle nalegam i nic...
Wiem co czujesz, bo bylam kiedys w podobnej sytuacji. Mieszkalam razem z R., wiec zwiazek byl bardzo intesywny.
Mialam presje spoleczna, bo ja wtedy konczylam studia i wiele znajomych legalizowalo swoje zwiazki. R. nie chcial. Plakalam po nocach, nie umialam sie z tym pogodzic. To stalo sie moja obcesja. Mialam takie klapki na oczach. Czulam zlosc. Tak cierpialam, ze w koncu zaczela wypalac sie we mnie milosc, ze przestalam chciec sie z nim calowac. Zaczynalam, ze zalowac, ze trace czas, zamiast poznawac innych facetow. On byl taki, ze chyba nigdy by ode mnie sam nie odszedl. Albo przynajmniej tak mi sie wtedy wydawalo. To ja odeszlam. Postawilam wszystko na jedna karte. Ale wtedy wierzylam, ze poukladam sobie z kims innym. Minelo 3 lata, nawet troche ponad i wciaz jestem sama nie liczac przelotnych znajomosci. Czy zaluje? Nie wiem. Chyba nie. Mam mieszane uczucia. Nie rozwazalismy do siebie powrotu mimo, ze on rowniez nie znalazl innej. |
2008-02-03, 13:44 | #43 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-06
Lokalizacja: Przylądek Zieleni
Wiadomości: 6 764
|
Dot.: Ciagle nalegam i nic...
Nalegać można, jest XXI wiek - można wziąć sprawy w swoje ręce i się oświadczyć mężczyźnie!
Oczywiście trzeba się liczyć z faktem ewentualnej odmowy. Oświadczając się facetowi można kupić jemu jakąś obrączkę a sobie upragniony pierścionek. Gdyby się zgodził, to znajomym nie trzeba będzie kłamać, bo pierścionek zaręczynowy jak ta lala. No i sobie kupując nie trzeba oszczędzać - brylanciki, diamenciki, platyna. W końcu o siebie trzeba dbać
__________________
|
2008-02-03, 13:54 | #44 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 9 934
|
Dot.: Ciagle nalegam i nic...
|
2008-02-03, 14:05 | #45 | ||
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2006-05
Lokalizacja: Chocolate Factory
Wiadomości: 2 761
|
Dot.: Ciagle nalegam i nic...
Cytat:
Cytat:
|
||
2008-02-03, 14:21 | #46 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2005-06
Lokalizacja: z pięknego miasta :)
Wiadomości: 1 342
|
Dot.: Ciagle nalegam i nic...
nie. pierścionek jest tylko symbolem. Nie rozum tego tak dosłownie zareczyny to dla dziewczyny taka troche już bardziej stabilizacja. Pewnie, ze zawsze mozna zerwac zareczyny, i wziac rozwod tez mozna rozumiem pragnienie zareczyn, ale sama bym sie chlopakowi nie oswiadczyla. Bo mialabym właśnie wrażenie, ze go do czegoś zmuszam...
__________________
Nadzieja umiera ostatnia... http://www.suwaczki.com/tickers/km5supjyv0nppsj9.png Kasia |
2008-02-03, 14:29 | #47 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 1 687
|
Dot.: Ciagle nalegam i nic...
Presja spoleczna, stereotypy - ludziom sie wydaje, ze obraczka cementuje zwiazek. A co, gdyby w naszym spoleczenstwie nie istniala opcja legalizacji zwiazku? Nie byloby zareczyn, slubu, sukienki i pierscionkow? Co wtedy byloby wyznacznikiem stabilizacji?
Rozumiem, ze niektorzy pragna rodziny i gromadki dzieci ale w milosci nie powinno sie myslec tylko o sobie - jesli jeden z partnerow jest gotow - to gotow byc nie przestanie. W druga strone to niestety nie dziala - jesli sie zmusi do podjecia takiej decyzji osobe kompletnie don nieprzygotowana - skutki moga byc fatalne. Wszystlo musi miec swoj czas i miejsce. Podejscie wielu kobiet do milosci, na zasadzie "bo ja chcie nowa ziabawke" (czyt. slub i dzieci) jest przykre.
__________________
Wymianka |
2008-02-03, 14:36 | #48 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2006-05
Lokalizacja: Chocolate Factory
Wiadomości: 2 761
|
Dot.: Ciagle nalegam i nic...
Cytat:
Chodzi o to ze zareczajac sie juz wiadomo ,ze niedlugo bedzie slub.Zareczyny to koniec takiego zwyklego "chodzenia" to juz jakis krok do slubu. |
|
2008-02-03, 14:41 | #49 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2005-06
Lokalizacja: z pięknego miasta :)
Wiadomości: 1 342
|
Dot.: Ciagle nalegam i nic...
Dziekuje mniej wiecej o cos takiego mi chodzilo. Co prawda zawsze mozna ten krok cofnąć
__________________
Nadzieja umiera ostatnia... http://www.suwaczki.com/tickers/km5supjyv0nppsj9.png Kasia |
2008-02-03, 14:59 | #50 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2006-07
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 263
|
Dot.: Ciagle nalegam i nic...
no wszystko fajnie i pieknie, mozna dostac piersionek skoro sie nalega, tylko potem co? facet kupi, bo kobieta juz nie wytrzymuje napiecia i chce miec cos na placu, a nastepnie stwierdzi ze juz dal i spokoj ma. Tylko, ze kobiety jak juz dostana pierscionek to chca jeszcze i jeszcze czyli - zaraz slub i takie tam.
Dla mnie dawanie pierscionka tylk jako symbolu stabilizacji jest bezsensu. Skoro ktos prosi o reke, to znaczy ze jest gotowy na slub i ustalenie jego daty, a nie ze to niby taka stabilizacja ze juz masz pierscionek, a o slubie pogadamy za 5 lat. No i co w takiej sytuacji zmienia ten kawalek szlachetnego (badz nie) metalu na palcu? Nic - chyba tylko fakt, ze jest. |
2008-02-03, 15:04 | #51 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2005-06
Lokalizacja: z pięknego miasta :)
Wiadomości: 1 342
|
Dot.: Ciagle nalegam i nic...
Cytat:
__________________
Nadzieja umiera ostatnia... http://www.suwaczki.com/tickers/km5supjyv0nppsj9.png Kasia |
|
2008-02-03, 16:15 | #52 | ||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-06
Lokalizacja: Przylądek Zieleni
Wiadomości: 6 764
|
Dot.: Ciagle nalegam i nic...
Cytat:
Może chociaż obrączki macie A tak serio: ważniejsza jest decyzja i poczucie miłości. Prawda, że jest równie uroczo bez zbytnich symboli na pokaz? Dlaczego dziwna , skoro dla niektórych pierścionek jest symbolem miłości, rozsądnego myślenia, wiążących decyzji - to powinien być najlepszy. Bo jak ma służyć do pokazywania znajomym i oglądania, no to do tego celu najlepsze będą diamenty. Cytat:
Chcemy równouprawnienia, ale chyba nie do końca. Potrafię wyobrazić sobie, że oświadczam się mężczyźnie, którego kocham. Nie musiałabym mieć pierścionków, starczyłaby np. zawleczka od granatu Tylko, że większość kobiet będzie wierciła dziurę w brzuchu, płakała spazmatycznie, stosowała prośbę, groźbę, byle dopiąć swego. No i często dopinają - dostają pierścionek na odczepnego, no ale koleżance Kryśce pochwaić się można...
__________________
|
||
2008-02-03, 16:31 | #53 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
|
Dot.: Ciagle nalegam i nic...
Ja myślę, że autorka wątku powinna na spokojnie pogadać z facetem (konkrety). Powiedzieć mu, że go kocha, że chce aby inni faceci widzieli, że jest zajęta, że to nie jest jakieś parcie na szkło i słuchanie koleżanek, ale jej głęboka, wewnętrzna potrzeba aby być jego narzeczoną, aby on również się zdeklarował (ale wiedząc, że zaręczyny przecież to nie to samo co ślub i zawsze może się wycofać). Bo może on myśli, że ona mu marudzi z tymi zaręczynami, bo jest popychana przez koleżanki, rodzinę, że chce drogiego pierścionka (niejako dla samego pierścionka, a nie jako symbolu) i nie chce jej prosić o rękę z niewłaściwych powodów. I trzeba sobie ustalić, że zaręczyny nie równają się błyskawicznemu ślubowi. Nie dziwię się, że facet się boi. Całkiem możliwe, że myśli, że jak jednego dnia kupi pierścionek zaręczynowy, to już tydzień później będzie gadka o sukni i garniturze ślubnym, o ilości gości etc. Warto jest rozsądnie pogadać ze sobą, ustalić pewne sprawy, ponegocjować ze sobą.
|
2008-02-03, 16:35 | #54 |
Raczkowanie
|
Dot.: Ciagle nalegam i nic...
pierscionek jest dla mnie i chce sie nim chwalic mowiac od kogo go mam
|
2008-02-03, 16:41 | #55 |
Raczkowanie
|
Dot.: Ciagle nalegam i nic...
hmm....masz racje
wszystkie dziewczyny strasznie sie przejely tym pierscionkiem |
2008-02-03, 16:42 | #56 | ||
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2006-05
Lokalizacja: Chocolate Factory
Wiadomości: 2 761
|
Dot.: Ciagle nalegam i nic...
Cytat:
Cytat:
Ja tez potrafie sobie wyobrazic ,ze potrafie go o to spytac.nie widze w tym nic dziwnego ,bo dlaczego tylko faceci maja to robic? |
||
2008-02-03, 16:45 | #57 | |||
BAN stały
Zarejestrowany: 2005-10
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 4 950
|
Dot.: Ciagle nalegam i nic...
Cytat:
Fajnie,że ma Twój TŻ takie podejście.Niech się stara,a co Cytat:
Cytat:
Może dziwna jestem,ale co tam się przejmowac w sumie Nie rozumiem,nie chce rozumieć.I chyba już nie wierze w akie rzeczy |
|||
2008-02-03, 16:50 | #58 |
Raczkowanie
|
Dot.: Ciagle nalegam i nic...
mam mieszane uczuciajedne sa bardziej wyrozumiale inne mniej nie mniej jednak czytajac opinie mam wrazenie ze zachowuje sie jak nastolatka, kocham go a pierscionek to symbol milosci,nie chce go zamykac w klatce, ufam mu i dostosuje sie do sytuacji tak jak radzicie bo moze perspektywa slubu go jeszcze przeraza.nie chce go wystraszyc i poczekam a pierscionkiem sie tak nie przejmujcie to dodalam do watku poniewaz pierwsza mysl z zareczynami to pierscionek.pozdrawiam i diekuje mimo zgryzliwych niekiedy uwag
|
2008-02-03, 16:56 | #59 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2006-05
Lokalizacja: Chocolate Factory
Wiadomości: 2 761
|
Dot.: Ciagle nalegam i nic...
Cytat:
Wszystko przyjdzie z czasem ,nie naciskaj bo mozesz uzyskac efekt odwrotny. |
|
2008-02-03, 16:57 | #60 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2005-05
Wiadomości: 1 866
|
Dot.: Ciagle nalegam i nic...
Dla mnie zareczyny bezwzglednie wiązały się z podjęciem decyzji o zalegalizowaniu bycia razem. Był to czas intensywnych przygotowań do wspolnego zycia: szukanie mieszkania, analizowania na co bedzie nas stac, zmiany pracy zawodowej, przygotowań do samego ślubu (gł. od strony duchowej), poinformowania rodziny o naszych planach. Pierscionek owszem był- jako dodatek. Sam w sobie absolutnie nie był mi do szczescia potrzebny i jezeli stał sie symbolem- to tylko i wyłacznie zmian jakie zawszły w naszym życiu (nawet nikt go nie odbieral jako zareczynowy, bo zdaje sie nie nosilam go na odpowiednim palcu) Nie bardzo rozumiem, czym rózni sie chłopak z dziewczyna od narzeczonej z narzeczonym w sytuacji, kiedy zarezyli sie 5 czy 8 lat temu. Poza "wystrojem" dłoni i i perspektywy slubu: kiedys, moze- czyli zupelnie jak w przypadku tych niezaobraczkowanych - chyba niczym? Nie wiem, jak miałoby to wpłynąc na moje poczucie stabilizacji. No, ale to moje prywatne zdanie na ten temat.
Natomiast takie próby "zachecenia" partnera do oswiadczyn sa dla mnie bardzo podobne do sytuacji, kiedy nastolatka koniecznie chce miec bardzo dorosła bluzkę z fredzelkami. Jak juz o taką rodziców wyprosi, to chodzi cała dumna, czuje sie mega dorosła, inni ja podziwiają... a to nie zmienia faktu, ze nadal jest nastolatką, jakkolwiek dorosło nie wyglada. Decyzje na całe życie zawsze musza wynikac wewntrznego przekonania- i raczje nie da się kogos rozsądnego do tego zmusić, przekonać czy namówic- jezli nie czuje sie gotowy. |
Nowe wątki na forum Intymnie |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 00:30.