Jestem w związku z obcokrajowcem-V część pogaduszek Mieszadełek.

[201609011236]

Cześć dziewczyny, super wątek.
Ja od ponad roku jestem w związku z Chińczykiem,to już w ogóle inna para kaloszy. Różnic między nami jest sporo ale dzięki temu jest zabawnie i inaczej. Pozdrawiam

[roux666]

oo cos sie dzieje na watku!!

witamy nowe mieszadelko!!

Takiej mieszanki u nas jeszcze nie bylo! Opowiedz cos wiecej o Was, jak sie poznaliscie, co robicie, gdzie jestescie , jakie macie plany?

[poise]

Napisane przez iwonawokal

Cześć dziewczyny, super wątek.
Ja od ponad roku jestem w związku z Chińczykiem,to już w ogóle inna para kaloszy. Różnic między nami jest sporo ale dzięki temu jest zabawnie i inaczej. Pozdrawiam

wow, egzotycznie! Podpisuję się pod standardową listą pytań roux

Nelada, ja Cię pamiętam! Cieszę się, że plan się powiódł i niedługo będziecie razem

Ja już prawie od 3 tygodni w Finlandii, są wzloty i upadki, ale póki co zdecydowanie więcej jest pozytywnych rzeczy, więc absolutnie nie narzekam Na blogu więcej, więc zapraszam, www.aleksandralaura.blogspot.com

[ogorekpazurek]

Sledze Cie na Insta i serce mi sie raduje bo wieki temu spedzilam super czas w/na Finlandii i widze te same miejsca jakby w ogole sie nie zmienily 😍

[poise]

Napisane przez ogorekpazurek

Sledze Cie na Insta i serce mi sie raduje bo wieki temu spedzilam super czas w/na Finlandii i widze te same miejsca jakby w ogole sie nie zmienily 😍

Ojej, jak miło to słyszeć <3 W takim razie będzie więcej zdjęć! Gdzie w Finlandii byłaś i co tam robiłaś?

[ogorekpazurek]

Studiowalam archeologie i geografie i w ramach praktyk duzo trzeba bylo podrozowac i wlasnie wyjazd do Finlandii i Skandynawii byl w ramach studiow...chyba w 2006 to bylo...rany dokladnie 10lat temu pod koniec wrzesnia jechalismy...i w Finlandii bylo jeszcze lato (w dzien)a kilka tygodnii pozniej w Norwegii byla zima i musielismy sobie czapki kupywac 😂
W Finlanfii bylismy w Helsinkach Tampere Vaasa Lapua i okolice tych miast..ogolnie chodzilo o rozwoj miast czyli zwiedzalismy dworce, lotniska, porty, uniwersytety i ogolnie ogladalismy miasta i okolice pod wzgledem rozwoju komunikacji, turystki itp..przyplynelismy z Niemiec statkiem i mielismy wlasne auta wiec moglismy sobie dysponowac tez wolnym czasem w ramach mozliwosci...
I mielismy szczescie bo widzielismy zorze polarna ktorejs nocy bo bylo tak zimno ze nie moglismy spac 😉
Za zdjecia bede wdzieczna...az sama musze sobie moje stare poogladac ... napisalismy tez wtedy przewodnik taki dla naszego Instytutu ktory wlasnie przegladam bo z glowy tylko Helsinki i Tampere wiedzialam 😉

[Faith99]

Cześć dziewczyny, czytam Was od...kilku godzin,a to dlatego,że być może i mnie ten wątek będzie dotyczył nieco bardziej Na chwilę obecną nie zapeszam

Nelada, Twój partner pochodzi z Chorwacji? Jak radziliście sobie ze spotkaniami? Samochód, busy, samoloty?

[roux666]

Faith witaj!
Trzymamy kciuki!!


Mnie tez sie kciuki przydzadza, po perypetiach z Italiano a pozniej Americano... poznalam Francuza spotkalismy sie raz dopiero..wczoraj zabookowalismy wypad na weekend do Porto. Lecimy za miesiac.
Ciekawa jestem co z tego bedzie. Jak to mowia low expectations... Ale juz dni odliczam

[m.arty]

Napisane przez roux666

Faith witaj!
Trzymamy kciuki!!


Mnie tez sie kciuki przydzadza, po perypetiach z Italiano a pozniej Americano... poznalam Francuza spotkalismy sie raz dopiero..wczoraj zabookowalismy wypad na weekend do Porto. Lecimy za miesiac.
Ciekawa jestem co z tego bedzie. Jak to mowia low expectations... Ale juz dni odliczam

A bedziecie sie widziec w miedzyczasie?

wysłane z telefonu

[xKlaudja]

Hej, znalazłam wątek wczesniej, ale widziałam że nic się nie dzieje. Jako że coś zaczyna się dziać - mogę dołączyć?

[roux666]

Napisane przez m.arty

A bedziecie sie widziec w miedzyczasie?

wysłane z telefonu

wypadaloby!

Wczoraj mnie zaprosil do siebie, ale bylo za pozno, a ja bylam u kolezanki juz... mam nadzieje, ze w tym tyg sie uda.

Kurka jedyny minus, to ze mieszkamy godzine od siebie autem.

Napisane przez xKlaudja

Hej, znalazłam wątek wczesniej, ale widziałam że nic się nie dzieje. Jako że coś zaczyna się dziać - mogę dołączyć?

heja heja!
Dolaczaj! Nowe mieszadelko to zawsze troche zycia na watku!

opowiec cos o Was!

[xKlaudja]

No to tak, znamy się od lutego, spotykamy od końca marca, oficjalnie w związku od 21 maja poznaliśmy się w pracy. Jesteśmy w tym samym wieku, z tego samego miesiąca. Tż pochodzi z Rumunii, mieszkamy w uk

[Faith99]

Roux666, to trzymam w obu łapkach kciuki

Godzina drogi, achhh. Ja mam dobre 12h i w sumie to widzieliśmy się raz, jeden wspólny wieczór, a oszaleliśmy jak dzieci
Czekamy na spotkanie, data jeszcze nieustalona, chcemy jak najszybciej tylko trzeba załatwić kilka spraw ale..wyczekuje jak dziecko pierwszej gwiazdki! Stara,a głupia!

xKlaudja, witamy !

[roux666]

Napisane przez Faith99

Roux666, to trzymam w obu łapkach kciuki

Godzina drogi, achhh. Ja mam dobre 12h i w sumie to widzieliśmy się raz, jeden wspólny wieczór, a oszaleliśmy jak dzieci
Czekamy na spotkanie, data jeszcze nieustalona, chcemy jak najszybciej tylko trzeba załatwić kilka spraw ale..wyczekuje jak dziecko pierwszej gwiazdki! Stara,a głupia!

xKlaudja, witamy !

Powaznie?! Tylko raz i juz wiesz, ze to jest to!? ohhhhh!! Brzmi mega romantycznie!

Powiedz cos wiecej! gdzie sie poznaliscie, jak! No i jak minal Wam wieczor i jak Wasz kontakt teraz wyglada? No i skad ten Ksiaze jest!!

A my oczywiscie trzymamy kciuki, aby doszlo do kolejnego spotkania! ))

[Faith99]

Sama jak mam to napisać, chętnie puknęłabym się w czoło i zapytała siebie czy mam 15 lat czy może 10 więcej haha

Chorwacja...

Poznaliśmy się w ostatni dzień mojego urlopu, choć pierwszy raz Nasz wzrok spotkał się noc wcześniej Zaczęło się od wspólnych spojrzeń, uśmiechów i rozmów przy barze, a skończyło na tym, że zwolnił się z pracy wcześniej żeby móc spędzić ze mną choć kilka godzin. Poszliśmy na spacer i nie mogliśmy się od siebie oderwać! Obydwoje zgodnie przyznaliśmy, że kiedy zobaczyliśmy się pierwszy raz po prostu wiedzieliśmy, że coś się dzieje i musimy się poznać natychmiast. Cała ta sytuacja to dla mnie jedno wielkie zaskoczenie, bo zamknęłam się emocjonalnie dość szczelnie na facetów, a w tym przypadku zwariowałam w kilka sekund jak nastolatka i każdego dnia brne jeszcze dalej! Byłam niemal w 100% pewna, że po dwóch dniach pisania zapadnie się pod ziemię, tyle słyszałam o wakacyjnych przygodach i bajerantach jednej nocy. Oczywiście gwarancji nie mam ale miałam wybór: albo uwierzyć i próbować albo ważyć każde słowo na pół i nie traktować tego serio.

A tu proszę, mija drugi tydzień odkąd jestem w Polsce i piszemy ze sobą każdego dnia,od rana do późnej nocy,nie umiemy wytrzymać bez tego kilku godzin,haha jak dzieci Żadnych tanich tekstów i bajerowania, choć nie ukrywam jest słodko Rozmawiamy też sporo o życiu, żeby nie było,że tylko romansujemy I mamy wiele wspólnego. Postanowienie jest jedno: nie zmarnujemy tej szansy, będziemy się starać, próbować i nie odpuścimy siebie nawzajem,bo dawno nie spotkało Nas coś takiego

[roux666]

Napisane przez Faith99

Sama jak mam to napisać, chętnie puknęłabym się w czoło i zapytała siebie czy mam 15 lat czy może 10 więcej haha

Chorwacja...

Poznaliśmy się w ostatni dzień mojego urlopu, choć pierwszy raz Nasz wzrok spotkał się noc wcześniej Zaczęło się od wspólnych spojrzeń, uśmiechów i rozmów przy barze, a skończyło na tym, że zwolnił się z pracy wcześniej żeby móc spędzić ze mną choć kilka godzin. Poszliśmy na spacer i nie mogliśmy się od siebie oderwać! Obydwoje zgodnie przyznaliśmy, że kiedy zobaczyliśmy się pierwszy raz po prostu wiedzieliśmy, że coś się dzieje i musimy się poznać natychmiast. Cała ta sytuacja to dla mnie jedno wielkie zaskoczenie, bo zamknęłam się emocjonalnie dość szczelnie na facetów, a w tym przypadku zwariowałam w kilka sekund jak nastolatka i każdego dnia brne jeszcze dalej! Byłam niemal w 100% pewna, że po dwóch dniach pisania zapadnie się pod ziemię, tyle słyszałam o wakacyjnych przygodach i bajerantach jednej nocy. Oczywiście gwarancji nie mam ale miałam wybór: albo uwierzyć i próbować albo ważyć każde słowo na pół i nie traktować tego serio.

A tu proszę, mija drugi tydzień odkąd jestem w Polsce i piszemy ze sobą każdego dnia,od rana do późnej nocy,nie umiemy wytrzymać bez tego kilku godzin,haha jak dzieci Żadnych tanich tekstów i bajerowania, choć nie ukrywam jest słodko Rozmawiamy też sporo o życiu, żeby nie było,że tylko romansujemy I mamy wiele wspólnego. Postanowienie jest jedno: nie zmarnujemy tej szansy, będziemy się starać, próbować i nie odpuścimy siebie nawzajem,bo dawno nie spotkało Nas coś takiego

o jeju ale historia! Faith, trzymam kciuki, aby Wam sie udalo!

[Faith99]

Roux666, a żebyś wiedziała, co za historia haha! sama łapie sie za głowę!
Ale z tego co tu widzę, to takie związki się udają bo ludzie to reagują na takie historie jak na opowieści z przedszkola

[Nelada]

Napisane przez poise

Nelada, ja Cię pamiętam! Cieszę się, że plan się powiódł i niedługo będziecie razem

Ja już prawie od 3 tygodni w Finlandii, są wzloty i upadki, ale póki co zdecydowanie więcej jest pozytywnych rzeczy, więc absolutnie nie narzekam Na blogu więcej, więc zapraszam, www.aleksandralaura.blogspot.com

Po trzech latach na reszcie zamieszkamy razem. Bardzo się cieszę. Też Cię pamiętam i gratuluję obrony tytułu Magistra! Było dużo stresu? Fantastycznie, że mieszkasz teraz w Finlandii.

Napisane przez roux666

Mnie tez sie kciuki przydzadza, po perypetiach z Italiano a pozniej Americano... poznalam Francuza spotkalismy sie raz dopiero..wczoraj zabookowalismy wypad na weekend do Porto. Lecimy za miesiac.
Ciekawa jestem co z tego bedzie. Jak to mowia low expectations... Ale juz dni odliczam

Hahaha "Jak to mowia low expectations... Ale juz dni odliczam" Na pewno będzie super, dawaj znać! Mówisz po francusku?

Napisane przez Faith99

Sama jak mam to napisać, chętnie puknęłabym się w czoło i zapytała siebie czy mam 15 lat czy może 10 więcej haha

Chorwacja...

Poznaliśmy się w ostatni dzień mojego urlopu, choć pierwszy raz Nasz wzrok spotkał się noc wcześniej Zaczęło się od wspólnych spojrzeń, uśmiechów i rozmów przy barze, a skończyło na tym, że zwolnił się z pracy wcześniej żeby móc spędzić ze mną choć kilka godzin. Poszliśmy na spacer i nie mogliśmy się od siebie oderwać! Obydwoje zgodnie przyznaliśmy, że kiedy zobaczyliśmy się pierwszy raz po prostu wiedzieliśmy, że coś się dzieje i musimy się poznać natychmiast. Cała ta sytuacja to dla mnie jedno wielkie zaskoczenie, bo zamknęłam się emocjonalnie dość szczelnie na facetów, a w tym przypadku zwariowałam w kilka sekund jak nastolatka i każdego dnia brne jeszcze dalej! Byłam niemal w 100% pewna, że po dwóch dniach pisania zapadnie się pod ziemię, tyle słyszałam o wakacyjnych przygodach i bajerantach jednej nocy. Oczywiście gwarancji nie mam ale miałam wybór: albo uwierzyć i próbować albo ważyć każde słowo na pół i nie traktować tego serio.

A tu proszę, mija drugi tydzień odkąd jestem w Polsce i piszemy ze sobą każdego dnia,od rana do późnej nocy,nie umiemy wytrzymać bez tego kilku godzin,haha jak dzieci Żadnych tanich tekstów i bajerowania, choć nie ukrywam jest słodko Rozmawiamy też sporo o życiu, żeby nie było,że tylko romansujemy I mamy wiele wspólnego. Postanowienie jest jedno: nie zmarnujemy tej szansy, będziemy się starać, próbować i nie odpuścimy siebie nawzajem,bo dawno nie spotkało Nas coś takiego

Chorwacja? Czy dobrze zrozumiałam, że to Chorwat, czy to było do czegoś innego? Ja jestem z Chorwatem od 3 lat i za 2 tygodnie zamieszkamy razem!
Ale to dobrze tak dać się ponieść emocjom! Przecież nie robisz nic złego. Jak zaiskrzy i jest chemia, to potem tak to wygląda. Sytuacja się będzie rozwijać a Ty możesz się cieszyć i reagować w ten sposób. Ja jestem za tym, żeby walczyć o miłość, mi też mówili 3 lata temu jeszcze w liceum, że to nie ma sensu a tu proszę

[roux666]

Napisane przez Nelada

Hahaha "Jak to mowia low expectations... Ale juz dni odliczam" Na pewno będzie super, dawaj znać! Mówisz po francusku?

Mowie, ale miedzy soba rozmawiamy po angielsku, poniewaz jego angielski jest duzo lepszy niz moj francuski.

Idziemy w piatek na kolacje, a ja...nie mam w co sie ubraaac!!

[Faith99]

Napisane przez Nelada

Chorwacja? Czy dobrze zrozumiałam, że to Chorwat, czy to było do czegoś innego? Ja jestem z Chorwatem od 3 lat i za 2 tygodnie zamieszkamy razem!
Ale to dobrze tak dać się ponieść emocjom! Przecież nie robisz nic złego. Jak zaiskrzy i jest chemia, to potem tak to wygląda. Sytuacja się będzie rozwijać a Ty możesz się cieszyć i reagować w ten sposób. Ja jestem za tym, żeby walczyć o miłość, mi też mówili 3 lata temu jeszcze w liceum, że to nie ma sensu a tu proszę

Tak, tzn. w zasadzie to tam pracował, pochodzi z Bośni i Hercegowiny ale z racji, że na miejscu usiedzieć nie potrafi to będzie znowu wyjeżdzał w Chorwację do pracy, być może do Zagrzebia, wtedy byłoby znacznie bliżej
i graaaaaaaatuluje, że Wam się udało i udaje od takiego czasu, a finalnie,że razem pomieszkacie! Super

Sama jestem zaskoczoną sobą, że zaczęłam wierzyć w taką relację ale...Wy dodajecie mi jeszcze więcej pewności,że można!
I uwaga, nazwał mnie w domu swoją dziewczyną ustaliliśmy też, że traktujemy się jak każda inna, "normalna" para.

Napisane przez roux666

Idziemy w piatek na kolacje, a ja...nie mam w co sie ubraaac!!

Typowa kobieta, która nie ma się w co ubrać haha! Wybierz coś spontanicznie, wtedy wychodzi najlepiej tylko żeby Cię w tej spontaniczności nie poniosło

[Nelada]

Napisane przez roux666

Mowie, ale miedzy soba rozmawiamy po angielsku, poniewaz jego angielski jest duzo lepszy niz moj francuski.

Idziemy w piatek na kolacje, a ja...nie mam w co sie ubraaac!!

Ubierz się tak, żeby padł z wrażenia!

Napisane przez Faith99

Tak, tzn. w zasadzie to tam pracował, pochodzi z Bośni i Hercegowiny ale z racji, że na miejscu usiedzieć nie potrafi to będzie znowu wyjeżdzał w Chorwację do pracy, być może do Zagrzebia, wtedy byłoby znacznie bliżej
i graaaaaaaatuluje, że Wam się udało i udaje od takiego czasu, a finalnie,że razem pomieszkacie! Super

Sama jestem zaskoczoną sobą, że zaczęłam wierzyć w taką relację ale...Wy dodajecie mi jeszcze więcej pewności,że można!
I uwaga, nazwał mnie w domu swoją dziewczyną ustaliliśmy też, że traktujemy się jak każda inna, "normalna" para.

Chorwaci to cudowni ludzie. Nigdy tam nie spotkałam się z nieprzyjemnościami. Wszyscy pomocni, wszyscy mówią po angielsku, nawet dzieci w przedszkolu! W Polsce nie wróżyli przyszłości mojemu związkowi, tam wszyscy byli zawsze pozytywnie nastwieni. Chorwacja to może słabo rozwijający się ekonomicznie kraj, ale nie oszukujmy się, wojna w latach 90 zrobiła swoje. Tam większość tym jeszcze żyje. Zagrzeb jest piękny - moje ulubione miasto. Ja będę mieszkać w Osijeku. Ogólnie cała Słowiańszczyna Południowa mnie fascynuje. Studiuję kroatystykę i kocham ten język i kulturę Bałkanów! Wróżę Wam jak najlepiej i na pewno się uda. Jeśli potrzebujesz jakieś pomocy z połączeniami autobusowymi, pociągami, trasą samochodową, winietami itd. to po trzech latach mam to bardzo dobrze obcykane i służę pomocą.

[Faith99]

Napisane przez Nelada

Chorwaci to cudowni ludzie. Nigdy tam nie spotkałam się z nieprzyjemnościami. Wszyscy pomocni, wszyscy mówią po angielsku, nawet dzieci w przedszkolu! W Polsce nie wróżyli przyszłości mojemu związkowi, tam wszyscy byli zawsze pozytywnie nastwieni. Chorwacja to może słabo rozwijający się ekonomicznie kraj, ale nie oszukujmy się, wojna w latach 90 zrobiła swoje. Tam większość tym jeszcze żyje. Zagrzeb jest piękny - moje ulubione miasto. Ja będę mieszkać w Osijeku. Ogólnie cała Słowiańszczyna Południowa mnie fascynuje. Studiuję kroatystykę i kocham ten język i kulturę Bałkanów! Wróżę Wam jak najlepiej i na pewno się uda. Jeśli potrzebujesz jakieś pomocy z połączeniami autobusowymi, pociągami, trasą samochodową, winietami itd. to po trzech latach mam to bardzo dobrze obcykane i służę pomocą.

Takie samo wrażenie miałam będąc tam 10 dni na urlopie,pierwszy raz byłam w Chorwacji i żałowałam każdych innych wakacji w innym miejscu. Cudowni ludzie - dokładnie. Otwarci,ciepli i mili, nie traktowali turystów jak hołoty, a Klientów nie traktują taśmowo tylko każdego bardzo uprzejmie witają. Wszystko naturalnie, bez sztuczności.
Widzę też po... moim słodziaku (o mamo co ja napisałam!) - uczciwość, ciepło i wartości rodzinne co bardzo mi w nim odpowiada. Dziękuję Ci za ciepłe słowo, przyda się bo czasami oblatuje mnie strach ale nie chce martwić się na zapas.

Spory plus,że znasz kulturę i język,bo ja jak sobie czysto hipotetycznie wybiegnę w przyszłość...jestem w stanie się wyprowadzić jak najbardziej ale potrafię tylko angielski
Jak będziemy planować spotkanie, na pewno się odezwę najłatwiej samolotem ale chyba połączenie pociągiem do Wiednia i stamtąd do Cro jest rozsądniejsze cenowo? Myślimy też żeby spotkać się w połowie drogi ale nie wiem czy jest sens bo w PL nie musimy płacić za hotel,mieszkam sama. Wiedeń chyba drogi,co?

[Nelada]

Napisane przez Faith99

Takie samo wrażenie miałam będąc tam 10 dni na urlopie,pierwszy raz byłam w Chorwacji i żałowałam każdych innych wakacji w innym miejscu. Cudowni ludzie - dokładnie. Otwarci,ciepli i mili, nie traktowali turystów jak hołoty, a Klientów nie traktują taśmowo tylko każdego bardzo uprzejmie witają. Wszystko naturalnie, bez sztuczności.
Widzę też po... moim słodziaku (o mamo co ja napisałam!) - uczciwość, ciepło i wartości rodzinne co bardzo mi w nim odpowiada. Dziękuję Ci za ciepłe słowo, przyda się bo czasami oblatuje mnie strach ale nie chce martwić się na zapas.

Spory plus,że znasz kulturę i język,bo ja jak sobie czysto hipotetycznie wybiegnę w przyszłość...jestem w stanie się wyprowadzić jak najbardziej ale potrafię tylko angielski
Jak będziemy planować spotkanie, na pewno się odezwę najłatwiej samolotem ale chyba połączenie pociągiem do Wiednia i stamtąd do Cro jest rozsądniejsze cenowo? Myślimy też żeby spotkać się w połowie drogi ale nie wiem czy jest sens bo w PL nie musimy płacić za hotel,mieszkam sama. Wiedeń chyba drogi,co?

Nauczyłam się chorwackiego na poziomie komunikatywnym w rok. A teraz jadę tam na wymianę studencką na rok. Potem będę musiała dokończyć w Polsce jeden rok studiów (co na pewno będzie bardzo trudne po tylu miesiącach mieszkania razem), a później może znowu zamieszkamy razem. Nie chcę teraz o tym myśleć.
Nigdy nie leciałam samolotem, bo wychodziło to baardzo drogo i tylko z przesiadką. Ja najczęściej jeździłam:
Do Zagrzebia: 1) z Katowic/Krakowa polskim busem do Wiednia, potem autobusem z Wiednia z tego samego dworca do Zagrzebia
2) z Katowic pociągiem do Wiednia i autobusem do Zagrzebia
Do Osijeka: 1) z Katowic/Krakowa polskim busem do Budapesztu, z Budapesztu do Osijeka
2) z Katowic/Krakowa polskim busem do Bratysławy i z Bratysławy odbierał mnie samochodem
Mój TŻ na początku podróżował w ten sposób do mnie co 2 tygonie. Potem na jakimś portalu szukał ludzi, którzy jechali do Polski i jeździł z nimi i składali się na paliwo. Później kupił samochód i jeździł do mnie autem. Potrafi do mnie przyjechać w 8 godzin z Osijeka. Ja nigdy nie jechałam do niego samochodem sama, tylko właśnie te opcje, które opisałam wyżej.

Spotkaliśmy się chyba 2-3 razy w połowie drogi w Bratysławie na kilka dni. Wiedeń był zawsze za drogi, Budapeszt za blisko Chorwacji żeby tam zostać, a Bratysława idealnie w połowie.

Z Osijeka do Zagrzebia też jest łatwo się dostać autobusem, 3-4h.

[m.arty]

Faith99 Nelada - trzymam kciuki żeby się wszystko ułożyło dobrze dla Was ☺

Ja pracuje z Chorwatem. Jego żona pracuje w tej samej firmie ale w innym dziale. Spotykamy się wszyscy w kantynie na lancz. On siada i czeka. Ona podaję mu sztućce, podrzewa lancz i podaję. On ani razu nie ruszył się żeby podać jej cokolwiek, nawet wodę z coolera.
Wszyscy na to zwracają uwagę jak to żona go obsługuje.

wysłane z telefonu

[Faith99]

Napisane przez Nelada

Nauczyłam się chorwackiego na poziomie komunikatywnym w rok. A teraz jadę tam na wymianę studencką na rok. Potem będę musiała dokończyć w Polsce jeden rok studiów (co na pewno będzie bardzo trudne po tylu miesiącach mieszkania razem), a później może znowu zamieszkamy razem. Nie chcę teraz o tym myśleć.
Nigdy nie leciałam samolotem, bo wychodziło to baardzo drogo i tylko z przesiadką. Ja najczęściej jeździłam:
Do Zagrzebia: 1) z Katowic/Krakowa polskim busem do Wiednia, potem autobusem z Wiednia z tego samego dworca do Zagrzebia
2) z Katowic pociągiem do Wiednia i autobusem do Zagrzebia
Do Osijeka: 1) z Katowic/Krakowa polskim busem do Budapesztu, z Budapesztu do Osijeka
2) z Katowic/Krakowa polskim busem do Bratysławy i z Bratysławy odbierał mnie samochodem
Mój TŻ na początku podróżował w ten sposób do mnie co 2 tygonie. Potem na jakimś portalu szukał ludzi, którzy jechali do Polski i jeździł z nimi i składali się na paliwo. Później kupił samochód i jeździł do mnie autem. Potrafi do mnie przyjechać w 8 godzin z Osijeka. Ja nigdy nie jechałam do niego samochodem sama, tylko właśnie te opcje, które opisałam wyżej.

Spotkaliśmy się chyba 2-3 razy w połowie drogi w Bratysławie na kilka dni. Wiedeń był zawsze za drogi, Budapeszt za blisko Chorwacji żeby tam zostać, a Bratysława idealnie w połowie.

Z Osijeka do Zagrzebia też jest łatwo się dostać autobusem, 3-4h.

Dziękuję !
No właśnie sprawdzałam samoloty, są faktycznie droższe,a te wszystkie transfery busikiem kończą jazdy w październiku więc pozostają mi pociągi i polskiebusy do Wiednia/Budapesztu a potem w świat dalej Przez to,że Austria taka droga,jeśli ma byc to 50/50 trasy to chyba lepiej już Budapeszt
Nauczyłaś się w stopniu komunikatywnym na studiach czy jako samouczek? Co prawda nie zabieram się jeszcze za naukę języka ale..

P.S. Trzymajcie kciuki, nie był przekonany do pracy w Zagrzebiu ale zdecydował się między innymi dlatego też,że jest bliżej do PL dziś/jutro dowie się czy tam pojedzie z 1200km zrobi się 780km

Napisane przez m.arty

Ja pracuje z Chorwatem. Jego żona pracuje w tej samej firmie ale w innym dziale. Spotykamy się wszyscy w kantynie na lancz. On siada i czeka. Ona podaję mu sztućce, podrzewa lancz i podaję. On ani razu nie ruszył się żeby podać jej cokolwiek, nawet wodę z coolera.
Wszyscy na to zwracają uwagę jak to żona go obsługuje.

Gdzieś już słyszałam,że mają tendencję do robienia z kobiety kury domowej ale to pewnie jak z Polakami - pijacy i złodzieje, a przecież nie wszyscy Oczywiście nie bronię uporczywie, wszystko się okaże no i nie znam mentalności w Bośni i Hercegowinie. Trzymaj kciuki!

[m.arty]

Ja nie uogólniam. Znam tylko jedna Chorwacką parę i po prostu opisałam ich zachowanie. Oboje są tuż po 30stce. Po prostu takiego zachowania nie widzialam od nie wiem kiedy. Babcia tak dziadkowi serwowała ale dziadek dużo gotował i był bardziej samodzielny niż Goran.

wysłane z telefonu

[Nelada]

Napisane przez m.arty

Faith99 Nelada - trzymam kciuki żeby się wszystko ułożyło dobrze dla Was ☺

Ja pracuje z Chorwatem. Jego żona pracuje w tej samej firmie ale w innym dziale. Spotykamy się wszyscy w kantynie na lancz. On siada i czeka. Ona podaję mu sztućce, podrzewa lancz i podaję. On ani razu nie ruszył się żeby podać jej cokolwiek, nawet wodę z coolera.
Wszyscy na to zwracają uwagę jak to żona go obsługuje.

wysłane z telefonu

Dziękuję, Kochana
A czy to Chorwat z Dalmacji? Chorwacja jest bardzo różnorodna pod względem kulturowości. To mały kraj ale każdy region ma inną tradycję. Wynik bardzo burzliwej historii. Każdy region był pod innym panowaniem, potem wojna, to wszystko odbiło się na tych ludziach. Na przykład w Zagrzebiu mamy wpływy Austro-Węgierskie, w Osijeku Habsburskie, w Dalmacji Włoskie. Mentalność tych ludzi jest kompletnie inna - tak samo jak architektura w każdej części. Osijek wygląda jak Katowice (secesja), Zagrzeb jak Wiedeń. Mój TŻ pochodzi z Osijeka, także jest bardzo antyserbski (Osijek leży prawie na granicy z Serbią, Chorwaci nienawidzę się z Serbami od czasu wojny w latach 90, jaką im zaserwowali), nie chce pojechać ze mną pozwiedzać np. Nowego Sadu. Ale to dlatego, że ta wojna była tak niedawno, że wszyscy o tym pamiętają. Połowa jego rodziny walczyła. Ale jest bardzo dobrze wychowany, po Europejsku, zachowuje się wobec mnie jak każdy inny człowiek. Natomiast nasi znajomi np. z Dalmacji są bardzo stereotypowi. Wszystko robią "jutro", są bardziej leniwi. To pewnie zależy od człowieka i wychowania.

Napisane przez Faith99

Dziękuję !
No właśnie sprawdzałam samoloty, są faktycznie droższe,a te wszystkie transfery busikiem kończą jazdy w październiku więc pozostają mi pociągi i polskiebusy do Wiednia/Budapesztu a potem w świat dalej Przez to,że Austria taka droga,jeśli ma byc to 50/50 trasy to chyba lepiej już Budapeszt
Nauczyłaś się w stopniu komunikatywnym na studiach czy jako samouczek? Co prawda nie zabieram się jeszcze za naukę języka ale..

P.S. Trzymajcie kciuki, nie był przekonany do pracy w Zagrzebiu ale zdecydował się między innymi dlatego też,że jest bliżej do PL dziś/jutro dowie się czy tam pojedzie z 1200km zrobi się 780km

Dla mnie samoloty były za drogie dlatego podróżowałam busikami.
Najpierw uczyłam się sama, rozmawiając z nim i jego rodziną trochę, trochę z Internetu. A potem rozpoczęłam Kroatystykę na studiach.

Trzymam kciuki! 780 km to wcale nie tak dużo. Samochodem dobrą trasą (mój TŻ ma kilka obcykanych) 800 km robi w 8-9 godzin max. Marzę o tym, żeby zamieszkać kiedyś w Zagrzebiu. Może uda mi się za dwa lata bo TŻ też stara się tam o pracę. Kiedyś tam mieszkał na studiach ale potem wrócił w rodzinne strony. Uwielbiałam to miasto, byłam o każdej porze roku i o każdej mnie zachwycało.

[Faith99]

Napisane przez Nelada

Dla mnie samoloty były za drogie dlatego podróżowałam busikami.
Najpierw uczyłam się sama, rozmawiając z nim i jego rodziną trochę, trochę z Internetu. A potem rozpoczęłam Kroatystykę na studiach.

Trzymam kciuki! 780 km to wcale nie tak dużo. Samochodem dobrą trasą (mój TŻ ma kilka obcykanych) 800 km robi w 8-9 godzin max. Marzę o tym, żeby zamieszkać kiedyś w Zagrzebiu. Może uda mi się za dwa lata bo TŻ też stara się tam o pracę. Kiedyś tam mieszkał na studiach ale potem wrócił w rodzinne strony. Uwielbiałam to miasto, byłam o każdej porze roku i o każdej mnie zachwycało.

Wracając do poprzedniego wątku, jeszcze ciężko określić mi takie cechy, bo nie znamy się długo i w zasadzie wszystko opiera się na pisaniu ze sobą, wyłączając ten jeden magiczny wieczór. Widzę jednak po tym co pisze i w jaki sposób mówi o rodzinie czy siostrach, że ma ogromny szacunek do kobiet i do wartości rodzinnych,myśle też,że spore znaczenie ma tu wiara chrześcijańska. Pracy się nie boi ale jak to wszystko wyjdzie w praniu, się okaże

Jejjj, ale Wam się to wszystko pięknie układa..trzymam mocno kciuki żeby trwało i trwało!
Zagrzeb zdecydowanie byłby sporą ulgą, dużo krótsza trasa w jedną stronę, nie mówiąc już o spotykaniu się w połowie, to w sumie tak, jakby był z Gdańska (jestem z okolic Katowic)

[roux666]

jeju dziewczyny, pierwszy raz cos takiego mi sie spotkalo.

Bylam wczoraj na kolacji z Francuzem. Znamy sie od miesiaca, ale spotkalismy sie na festiwalu muzycznym raz, a tak to whatsapp.
Wczoraj przyjechal do mnie do miasteczka i poslzismy na kolacje, a pozniej do pubu.

Okazal sie zupelnie innym czlowiekiem na zywo niz wtedy jak piszemy ze soba. Bardziej zdystansowany, niesmialy, spokojniejszy.. taki no inny.
A moze to ja zle odbieram jego wiadomosci, ale z nikim jeszcze tak nie mialam.

Dlatego warto warto sie jak najwiecej spotykac, a nie oceniac i agnazowac sie od razu od samego pisania.
Mam nadzieje, ze on jest tylko niesmialy i ze po pristu latwiej mu wyrazac wszystko pisaniem i ze z czasem to sie zmieni, szczegolnie po naszej wyprawie.
Bo jelsi tak dalej bedzie to ja chyba passuje.

[Faith99]

Mysle,ze większości łatwiej jest pisać niz mowić to na żywo ja jak poszłam na pierwszy spacer z moim to usiadłam i miałam wrażenie,ze nie powiem ani słowa teraz dużo i otwarcie piszemy ale jak przyjedzie to chyba najpierw walne setkę dla odwagi haha

Poza tym,ze był nieśmiały to było fajnie? Widzisz potencjał?😉 Daj sie chłopakowi rozkręcić moze jak Cie zobaczył to języka w buzi zapomniał!