Idzie WRZESIEŃ, wielkie mamy brzuszki-wnet przytulimy nasze maluszki!Wrześniówki 2016

[chrupa]

Napisane przez weselna01

Jestem po wizycie laktacyjnej i jak było do przewidzenia - wszystko do pozmieniania. Mogą Wam się przydać te info (albo jeszcze bardziej namieszają w głowie).

Najważniejsze - dziecko nic nie przybrało od momentu opuszczenia szpitala. W poniedziałek ważyło 3030 a dziś 3020, przy czym położna bierze pod uwagę błąd w wagach do 10g (a laktacyjna nie i uważa, ze dziecko spadło na wadze).

Więc niby należy karmić na żądanie ile dziecko chce i kiedy chce, ale nie mogę tego zastosować w jej przypadku, bo to co ona robi powoduje, że waga jej spada.

Także mam ją budzić co 3h i tu wchodzi coś, co mnie dobija. Dzisiaj mi pokazywała, jak ją wybudza. Rozbierała do samej pieluchy, żeby zrobiło jej się zimno, przemywać buzię chłodną wodą, łaskotać...no masakra I przystawiać na siłę do piersi i karmić minimum 10 a najlepiej 15 minut. Jeśli się nie uda, to dokarmić odciągniętym pokarmem albo ostatecznie mm.

Ale jest za tym by w ogóle odstawić butelki do zera i stosować je sporadycznie. Pytałam, czy na posiłek o 3 rano mogę jej raz na dobę podać butelkę mm to powiedziała, że zna wiele przypadków gdzie podawanie butelki nawet raz na dobę powodowało, że za miesiąc dziecko odrzucało zupełnie pierś, żeby ciągnąć z butelki.

Uznałam, że nie jestem aż tak za kp żeby sobie odpuścić przespaną noc i zaryzykuję. I tak mam już z głowy noce z jej spaniem po 5-6h.

Przy okazji moja mama, siostra i siostry mamy gorąco mi polecają kopnięcie kp w diabły i przejście na butle, bo wszystkie po miesiącu kp były zombie bez pokarmu a dzieci najszczęśliwsze i rosnące na butlach. Moja mama dodała, że ja spałam po 6h w nocy i o ile w ciągu dnia miałam butlę, to rosłam bez problemów. A to co mi tamta proponuje to jest terror i sztuka dla sztuki.

Inna opcja to karmienie z butelki swoim pokarmem i ew. dopojenie mm, ale wtedy muszę świątek piątek i niedziela żyć z laktatorem i dopajać się herbatkami laktacyjnymi.

To że tyle śpi tłumaczy tym, że je za mało i jej organizm się wyłącza by oszczędać energię. Brzmi logicznie. Z innej strony i ja i mąż i dziecko jego siostry ciotecznej też tyle spali. I nic im się nie stało.

Czemu odpływa mi przy piersi wytłumaczyła tym, że jest zestresowana a w takiej sytuacji ucieka w sen.

A propo mm - nie ma różnicy między Bebilonem a Enfamilem poza tym że Enfamil ma więcej kasy na promocję oraz nieco gęstszy skład, który in plus syci bardziej, in minus - może powodować zaparcia.

Mała robi za mało w pieluchy. Zdecydowanie. Wg niej.

W kwestii tego że między 23 a 5 rano chce spać z nami poleca brać do łóżka, skoro w ciągu dnia lubi spać sama i spędzać też czas czuwania przez jakiś czas sama ze sobą. Uznała, że na ten moment jest to ewenement a nie reguła i większość dzieci zdecydowanie bardziej potrzebuje bliskości. Także ponoć jej się nie zakoduje spanie z rodzicami, jeśli raz na dobę będzie zasypiać przy nas. Za 3 miesiące może jej się odmienić a przyzwyczajać tylko do swojego łóżeczka można, ale nie trzeba, od 6 miesiąca.
To sobie jeszcze musimy z mężem dookreślić.

I teraz dziewczyny sama nie wiem...Daje sobie czas do poniedziałku, kiedy przychodzi znowu położna z wagą. Jeśli przez ten weekend dziecko będzie nieszczęśliwe, zapłakane, będę musiała ją budzić na siłę i obie będziemy siedzieć zaryczane, to ja nie mam żadnego parcia na kp. Szkoda mi nerwów jej i moich. Nie uważam że to naturalne i budujące, jeśli ja mam rozbierać dziecko do rosołu żeby marzło i tym samym nie spało, tylko ssało pierś wbrew swojej woli i było przy tym nieszczęśliwe. Najwyżej będę próbowała odciągać mleko i podawać przez butelkę tak długo, jak potrwa laktacja.

Co do nakładek na piersi poleca jak największe, żeby wchodziły jak najgłębiej, ale tylko jako sytuację przejściową. I tak jak najpierw przechodziliśmy z butelki i mm na pierś z nakładką polewając ją mm, tak teraz mam wsadzać pierś bez nakładki a jak pociumka efektywnie, to w nagrodę dać pociumkać w nakładce i tak do skutku, aż kp bez nakładki będzie dla niej naturalne.

Rozpisałam sobie godziny karmienia i cóż - lecimy za zegarkiem, skoro bez zegarka Żabka nie rośnie. Ciężko to widzę...

No ja mniej więcej takie właśnie informacje wyniosłam z mojej SR i książki "warto karmić piersią". Na SR właśnie mówili że karmienie to jest niby na żądanie ale noworodek nie rzadziej niż co 3,5h bo może nie przybierać i słabnąć a przez to dłużej spać i koło się zamyka. I też dla laktacji jest ważne żeby matka karmiła w nocy, bo musi się wydzielać prolaktyna całą dobę.

Zajrzyj sobie może na blog hafija, może coś tam jeszcze znajdziesz?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Fortuna1]

Napisane przez weselna01

Jestem po wizycie laktacyjnej i jak było do przewidzenia - wszystko do pozmieniania. Mogą Wam się przydać te info (albo jeszcze bardziej namieszają w głowie).

Najważniejsze - dziecko nic nie przybrało od momentu opuszczenia szpitala. W poniedziałek ważyło 3030 a dziś 3020, przy czym położna bierze pod uwagę błąd w wagach do 10g (a laktacyjna nie i uważa, ze dziecko spadło na wadze).

Więc niby należy karmić na żądanie ile dziecko chce i kiedy chce, ale nie mogę tego zastosować w jej przypadku, bo to co ona robi powoduje, że waga jej spada.

Także mam ją budzić co 3h i tu wchodzi coś, co mnie dobija. Dzisiaj mi pokazywała, jak ją wybudza. Rozbierała do samej pieluchy, żeby zrobiło jej się zimno, przemywać buzię chłodną wodą, łaskotać...no masakra I przystawiać na siłę do piersi i karmić minimum 10 a najlepiej 15 minut. Jeśli się nie uda, to dokarmić odciągniętym pokarmem albo ostatecznie mm.

Ale jest za tym by w ogóle odstawić butelki do zera i stosować je sporadycznie. Pytałam, czy na posiłek o 3 rano mogę jej raz na dobę podać butelkę mm to powiedziała, że zna wiele przypadków gdzie podawanie butelki nawet raz na dobę powodowało, że za miesiąc dziecko odrzucało zupełnie pierś, żeby ciągnąć z butelki.

Uznałam, że nie jestem aż tak za kp żeby sobie odpuścić przespaną noc i zaryzykuję. I tak mam już z głowy noce z jej spaniem po 5-6h.

Przy okazji moja mama, siostra i siostry mamy gorąco mi polecają kopnięcie kp w diabły i przejście na butle, bo wszystkie po miesiącu kp były zombie bez pokarmu a dzieci najszczęśliwsze i rosnące na butlach. Moja mama dodała, że ja spałam po 6h w nocy i o ile w ciągu dnia miałam butlę, to rosłam bez problemów. A to co mi tamta proponuje to jest terror i sztuka dla sztuki.

Inna opcja to karmienie z butelki swoim pokarmem i ew. dopojenie mm, ale wtedy muszę świątek piątek i niedziela żyć z laktatorem i dopajać się herbatkami laktacyjnymi.

To że tyle śpi tłumaczy tym, że je za mało i jej organizm się wyłącza by oszczędać energię. Brzmi logicznie. Z innej strony i ja i mąż i dziecko jego siostry ciotecznej też tyle spali. I nic im się nie stało.

Czemu odpływa mi przy piersi wytłumaczyła tym, że jest zestresowana a w takiej sytuacji ucieka w sen.

A propo mm - nie ma różnicy między Bebilonem a Enfamilem poza tym że Enfamil ma więcej kasy na promocję oraz nieco gęstszy skład, który in plus syci bardziej, in minus - może powodować zaparcia.

Mała robi za mało w pieluchy. Zdecydowanie. Wg niej.

W kwestii tego że między 23 a 5 rano chce spać z nami poleca brać do łóżka, skoro w ciągu dnia lubi spać sama i spędzać też czas czuwania przez jakiś czas sama ze sobą. Uznała, że na ten moment jest to ewenement a nie reguła i większość dzieci zdecydowanie bardziej potrzebuje bliskości. Także ponoć jej się nie zakoduje spanie z rodzicami, jeśli raz na dobę będzie zasypiać przy nas. Za 3 miesiące może jej się odmienić a przyzwyczajać tylko do swojego łóżeczka można, ale nie trzeba, od 6 miesiąca.
To sobie jeszcze musimy z mężem dookreślić.

I teraz dziewczyny sama nie wiem...Daje sobie czas do poniedziałku, kiedy przychodzi znowu położna z wagą. Jeśli przez ten weekend dziecko będzie nieszczęśliwe, zapłakane, będę musiała ją budzić na siłę i obie będziemy siedzieć zaryczane, to ja nie mam żadnego parcia na kp. Szkoda mi nerwów jej i moich. Nie uważam że to naturalne i budujące, jeśli ja mam rozbierać dziecko do rosołu żeby marzło i tym samym nie spało, tylko ssało pierś wbrew swojej woli i było przy tym nieszczęśliwe. Najwyżej będę próbowała odciągać mleko i podawać przez butelkę tak długo, jak potrwa laktacja.

Co do nakładek na piersi poleca jak największe, żeby wchodziły jak najgłębiej, ale tylko jako sytuację przejściową. I tak jak najpierw przechodziliśmy z butelki i mm na pierś z nakładką polewając ją mm, tak teraz mam wsadzać pierś bez nakładki a jak pociumka efektywnie, to w nagrodę dać pociumkać w nakładce i tak do skutku, aż kp bez nakładki będzie dla niej naturalne.

Rozpisałam sobie godziny karmienia i cóż - lecimy za zegarkiem, skoro bez zegarka Żabka nie rośnie. Ciężko to widzę...

Weselna można zapytać w jakich godzinach karmisz??

Chrupa jak tam na oddziale?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[favianna]

Nam położne też mówiły żeby ochlodzić / rozebrać dziecko żeby je obudzić. Noworodka trzeba dokarmiac co 3h bo on nie ma więcej zapasu energii i jak będzie spał bez jedzenia to słabnie, śpi więcej i koło się zamyka.

U nas spał i się nie budził pierwsze 2-3 noce (tzn go budzilismy na siłę, ja go właśnie rozbietalam) a teraz już jest ok.

Jesli masz pokarm to może przemęcz się do czasu aż zacznie się wzbudzać, bo zacznie.

[chrupa]

Napisane przez Fortuna1

Weselna można zapytać w jakich godzinach karmisz??

Chrupa jak tam na oddziale?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Nudy

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[katkasiek]

Sąsiad remont robi. Codziennie. Jak mi będzie wiercic Tak jak przyjdę z Młodym ze szpitala to Chyba to za jaja powiesze.
Żeby jeszcze np remont robił od 16-18. A on raz o 15, raz o 18, raz o 21.
Ostatnio TZ był bliski wizyty u nich, bo ile mozna. Nawet w niedzielę!

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[majlenka_]

Weselna wiem co czujesz... Ja już w szpitalu płakałam razem z dzieckiem, bo on nie mógł się najeść i był nerwowy, co chwilę się budził, a ja płakałam z bezradności i dlatego, że cały dzień siedział mi na cycku. Na dodatek spadał z wagi, więc już się zalamywalam. Bardzo chcę, żeby mały pił moje mleko, więc piję te herbaty laktacyjne i odciagam mleko do butelki. Teraz wiem ile dziecko zjada, najada się i nie muszę karmić co godzinę i co ważne przybiera na wadze

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[rybka15035]

Nie mam siły bawić się w cytowanie (i czasu).
Weselna widzę, że u Ciebie też co położna to inna teoria. Ja już wariowałam, bo jedna przyszła stwierdziła że z tymi brodawkami to młody nie ma jak złapać i żebym kupiła kapturki. Miałam kapturki to na kolejnej zmianie kolejna zdziwiona ale po co Pani kapturki przecież mały chwyta te brodawki.
Ogólnie ja już też zaczynam się poddawać. Była dzisiaj drugi raz położna u mnie w domu, jak sprawdzała to stwierdziła, że pokarmu brak. Chociaż ja widzę, że jak się mały dostawi to trochę ciumka i później jak puszcza i ja ścisnę to mleka trochę się pokazuje, więc liczę na to że jest nadzieja. Niestety młodemu mogę pierś podawać tylko jak nie jest głodny i jak jest taki zaraz po wybudzeniu. Wtedy taki lekko senny jest spokojny i załapuje, ale jak już puści pierś to zaczyna się denerwować i później drugi raz dostawić go jest trudniej. Kupiłam teraz butelkę calma medeli spróbuje może jak mm też będzie mu ciężko szło to jednak wybierze pierś.

Mój je ok. 70-80ml mm tak co 3/3,5h plus to co trochę pociągnie z piersi, 9 doba.

Dzisiaj jak go położna ważyał to waży 3840g czyli prawie wyrównał wagę z porodu. Chociaż ja jej wadze nie za bardzo ufam bo jak była u mnie w poniedziałek to pierwsza jej waga to było 2860 gdzie ja wielkie oczy że jak prawie kg mniej niż dzień wcześniej. Niby zmieniła baterie i później już ta waga była bardziej normalna, ale w sumie to jakoś nie ufam. We wtorek mamy wizytę u lekarza, więc zobaczymy co tam wyjdzie.

[deraa]

Chrupa to udanej relokacji i powodzenia!
Teraz taki okres ludny, jak my byłyśmy w szpitalu to groziło mi pozostanie po porodzie na sali porodowej, bo miejsce na odziale się skończyło. Położna mówiła, że wszędzie łóżka podostawiane górką

Rybka też dzielnaś! Faktycznie mogli Wam kilka godzin oszczędzić Ale teraz najważniejsze, że już jesteście razem
Muszę i ja swój opis spreparować, żeby dla równowagi było trochę nudy.

Specem od karmienia się nie czuję. Mogę napisać, że przy pierwszym dziecku miałam wielki problem z dobudzeniem jeszcze w szpitalu. Poszłam po pomoc do położnej, która też wiele poradzić nie mogła i w końcu zacisneła nosek... Dzieć się obudził, a ja stwierdziłam że nie ma mowy, żebym miała stosować takie procedury. W efekcie w nocy nie budziłam, zdałam się na dziecko, przyrosty miałyśmy ok, ale tym mogłam jej zafundować głębsza żółtaczkę, bo mniej jedząc nie miała jak oddawać bilirubiny. Wróciłyśmy do szpitala pod lampy.
Z tym doświadczeniem, teraz uparłam się budzić. Dziś pierwszy raz od 3 tygodni spałam ciągiem dłużej niż te 3 godziny i przy pierwszej pobudce czułam się tak cudowanie wyspana, że mogłabym się już nie kłaść na dalszy sen
Teraz u nas, na samym początku działało grzebanie przy kikucie pępka + przewijanie. Pępkowym zaleceniem było przemywanie wodą z mydłem na gaziku, później samą wodą na gaziku, na końcu suchy gazik. Procedura długa, dzieć wybudzony/oburzony każdorazowo, później świadomie całkiem dawał się przystawić. Teraz tylko zmieniamy pieluchę jeśli jest potrzeba i chyba z przyzwyczajenia nie ma już problemu z jedzeniem na spiocha, nawet jeśli pieluchy nie ruszamy. Wczoraj już stwierdziłam, że ja nie budzę, tylko czekam aż zostanę obudzona, ale u nas przyrosty są nad znaczne.
Warto spróbować i troszkę się przemęczyć, o ile się uda, przy wyprowadzeniu na prostą można dużo odpuścić

[rybka15035]

Jeszcze odnośnie odkklejajnia zassanego dziecia od piersi to na SR położna nam mówiła żeby wkładać mały palec między sutek a usta dziecka i wtedy dochodzi powietrze i dzidzia się odkleja, bo jak się na siłe wyrywa to można tylko sobie sutka uszkodzić.

[majlenka_]

Napisane przez rybka15035

Jeszcze odnośnie odkklejajnia zassanego dziecia od piersi to na SR położna nam mówiła żeby wkładać mały palec między sutek a usta dziecka i wtedy dochodzi powietrze i dzidzia się odkleja, bo jak się na siłe wyrywa to można tylko sobie sutka uszkodzić.

Nam też tak mówiła

Mój synek nie chce tego smoczka calma ze dwa razy z niego ssal, ale bardzo się denerwowal i podaję mu antykolkowa aventu

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[weselna01]

Karmie z piersi 7/10/14/17/20. Tak mam rozpisane, wcześniej na żądanie, czyli jeszcze rzadziej.

23 i 3 jednak chciałabym zostać na mm. Rano mam nawał pokarmu to nakarmię Żabcię i odciągnę. Co o tym sądzicie? Bo ja naprawdę nie mam siły do męczenia dziecka o 23 kp chyba, że mi się nie będzie budziła i jadła o 3. Serio umrze mi od tego laktacja?

Będę tęsknić za tymi nockami gdzie śpi 5h pod rząd, ale może jeszcze do tego wrócimy, jak jej waga wzrośnie i w dzień będzie nadrabiać.

[majlenka_]

Napisane przez weselna01

Karmie z piersi 7/10/14/17/20. Tak mam rozpisane, wcześniej na żądanie, czyli jeszcze rzadziej.

23 i 3 jednak chciałabym zostać na mm. Rano mam nawał pokarmu to nakarmię Żabcię i odciągnę. Co o tym sądzicie? Bo ja naprawdę nie mam siły do męczenia dziecka o 23 kp chyba, że mi się nie będzie budziła i jadła o 3. Serio umrze mi od tego laktacja?

Będę tęsknić za tymi nockami gdzie śpi 5h pod rząd, ale może jeszcze do tego wrócimy, jak jej waga wzrośnie i w dzień będzie nadrabiać.

Jak nie odciagam mleka przez dłużej niż 6 h to później ciężko mi odciagac tyle co zwykle dlatego w nocy po karmieniu małego biorę laktator do ręki i doje

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[weselna01]

Dodam jeszcze wątek o

3.Grupa na FB

Grupa jest i troche czuję się winna bo to trochę przeze mnie się stąd dziewczyny ulotniły. W lipcu jak byłam w szpitalu zaczęłam dodawac do znajomych osoby stąd żeby pogadać na chacie i wyszło po pewnym czasie, że dla części osób wygodniej jest rozmawiać przez FB. Więc zrobiła się grupa a potem wyszło, że się rozkręca.

Także jest grupa w zasadzie odchowalniowa na FB. Padła prośba żeby jasno spisać, kto jest na grupie, kto tu a kto tu i tu, żeby dziewczyny wiedziały, gdzie kto jest i go szukać. Możecie mi napisać jak to u Was jest, żebym każdego sama nie szukała po nicku? To sobie tam zrobię posta ze spisem.

Tu naprawde było miło, ale można pisać dużo mniej, bo to są ogólnodostepne dla każdego treści. I ja np. się hamowałam wiele razy bo się bałam, kto to przeczyta. A tam jesteśmy we własnym gronie.

Także ja się tam pewnie przeniosę na stałe, bo nie dam teraz rady pisać w dwóch miejscach. Jeśli ktoś chce adres na grupę, to niech pisze na pw. W zasadzie jest tylko jedna reguła, że przyjmujemy osoby które się od pewnego czasu regularnie udzielają. I tyle

Na koniec chciałam poruszyć jeszcze jedną rzecz, ciekawą dla mnie.

4.Stan połogowy od strony psychicznej

To było pełne emocji, wzruszające 9 miesięcy i co mnie zdruzgotało to to że... już dobę po porodzie nie docierało do mnie i nie dociera, że byłam w ciąży. Jakbym w kilka godzin przeskoczyła z bycia jedną osobą na bycie drugą. Zastanawiałam się, jakie to musi być dziwne nie mieć już nic kopiąco-czkającego w brzuchu, a teraz jest to dla mnie abstrakcją.

Nie umiem też sobie połączyć, że ta fikająca, pukająca osóbka z mojego brzucha, to jest ta sama osoba, która leży teraz w rożku. Nie wiem czy to wpływ cc, ale zabrakło mi jakiegoś przejścia. W 15 minut z ciężarnej zrobiłam się nie-ciężarną z dzieckiem.

Nawet domek Żaby znika w ekspresowym tempie. W 8 dni po porodzie mam już 59,7kg które zleciało z 71,7kg. Do wagi wyjściowej tym samym zostało mi 3,7kg.
Brzucha już prawie nie ma.

I chociaż na koniec ciąży miałam jej już serdecznie dość, to mimo że nie dotknął mnie (alleluja!) baby blues,to jednak siadam i płaczę wspominając każdy miesiąc. Jakoś tak trudno jest mi się pożegnać z tym stanem Brakuje mi tego "puk puk" ze środka, nawet szkoda mi brzucha, co już całkiem jest dziwne.

[Fortuna1]

Napisane przez weselna01

Dodam jeszcze wątek o

3.Grupa na FB

Grupa jest i troche czuję się winna bo to trochę przeze mnie się stąd dziewczyny ulotniły. W lipcu jak byłam w szpitalu zaczęłam dodawac do znajomych osoby stąd żeby pogadać na chacie i wyszło po pewnym czasie, że dla części osób wygodniej jest rozmawiać przez FB. Więc zrobiła się grupa a potem wyszło, że się rozkręca.

Także jest grupa w zasadzie odchowalniowa na FB. Padła prośba żeby jasno spisać, kto jest na grupie, kto tu a kto tu i tu, żeby dziewczyny wiedziały, gdzie kto jest i go szukać. Możecie mi napisać jak to u Was jest, żebym każdego sama nie szukała po nicku? To sobie tam zrobię posta ze spisem.

Tu naprawde było miło, ale można pisać dużo mniej, bo to są ogólnodostepne dla każdego treści. I ja np. się hamowałam wiele razy bo się bałam, kto to przeczyta. A tam jesteśmy we własnym gronie.

Także ja się tam pewnie przeniosę na stałe, bo nie dam teraz rady pisać w dwóch miejscach. Jeśli ktoś chce adres na grupę, to niech pisze na pw. W zasadzie jest tylko jedna reguła, że przyjmujemy osoby które się od pewnego czasu regularnie udzielają. I tyle

Na koniec chciałam poruszyć jeszcze jedną rzecz, ciekawą dla mnie.

4.Stan połogowy od strony psychicznej

To było pełne emocji, wzruszające 9 miesięcy i co mnie zdruzgotało to to że... już dobę po porodzie nie docierało do mnie i nie dociera, że byłam w ciąży. Jakbym w kilka godzin przeskoczyła z bycia jedną osobą na bycie drugą. Zastanawiałam się, jakie to musi być dziwne nie mieć już nic kopiąco-czkającego w brzuchu, a teraz jest to dla mnie abstrakcją.

Nie umiem też sobie połączyć, że ta fikająca, pukająca osóbka z mojego brzucha, to jest ta sama osoba, która leży teraz w rożku. Nie wiem czy to wpływ cc, ale zabrakło mi jakiegoś przejścia. W 15 minut z ciężarnej zrobiłam się nie-ciężarną z dzieckiem.

Nawet domek Żaby znika w ekspresowym tempie. W 8 dni po porodzie mam już 59,7kg które zleciało z 71,7kg. Do wagi wyjściowej tym samym zostało mi 3,7kg.
Brzucha już prawie nie ma.

I chociaż na koniec ciąży miałam jej już serdecznie dość, to mimo że nie dotknął mnie (alleluja!) baby blues,to jednak siadam i płaczę wspominając każdy miesiąc. Jakoś tak trudno jest mi się pożegnać z tym stanem Brakuje mi tego "puk puk" ze środka, nawet szkoda mi brzucha, co już całkiem jest dziwne.

Co do grupy to moje zdanie znasz, mnie lepiej się pisze tutaj, i bardzo bym chciała udzielać się w jakiejś odchowalni na wizażu. Aplikacja na smartfony działa świetnie, natomiast na fb nie mogę się połapać, ciężko śledzić wszystkie posty. Ale chętnie będę wpadać na fb i czytać co u pozostałych wizazanek

Co do ciąży - to piękny stan, wyjątkowy zawsze możemy zrobić sobie drugie Maleństwo by przeżyć to jeszcze raz )))

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[chrupa]

Ja jestem i tu i tu, już sama nie wiem co wolępiszę w obu miejscach

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[favianna]

ja jestem tylko na watku, a na fb to chyba za malo sie udzielam? chyba ze mnie ktos jednak nakieruje tam...

[201609230904]

A mnie na fb nie ma i tu chyba też juz kończę bytowanie (powody zachowam dla siebie). Jeden z szybciej chyba wymierających wątków dzieciaczkowych.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Wilanka]

Z mojej strony powiem tylko tyle, że bardzo niefajnie to wyszło z tym fb dziewczyny. Przykre to jest, że bez słowa większość tam uciekła. Trzeba było od razu szukać tam grup, a nie, że teraz nagle lepiej tam i rozwalac przez to wątek tu.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[katkasiek]

Jestem w szpitalu. 3cm rozdarcia, zanik skurczy po przyjęciu.
Ten sam numer co ze starszym synem.
Tyle że z nim miałam 2 cm, do szpitala trafiłam po6 rano, zanik skurczy aż do 14. Urodziłam o 16.25
Liczę że teraz będzie szybciej.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Fortuna1]

Napisane przez katkasiek

Jestem w szpitalu. 3cm rozdarcia, zanik skurczy po przyjęciu.
Ten sam numer co ze starszym synem.
Tyle że z nim miałam 2 cm, do szpitala trafiłam po6 rano, zanik skurczy aż do 14. Urodziłam o 16.25
Liczę że teraz będzie szybciej.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Och, oby się coś ruszyło ))

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Wilanka]

Napisane przez katkasiek

Jestem w szpitalu. 3cm rozdarcia, zanik skurczy po przyjęciu.
Ten sam numer co ze starszym synem.
Tyle że z nim miałam 2 cm, do szpitala trafiłam po6 rano, zanik skurczy aż do 14. Urodziłam o 16.25
Liczę że teraz będzie szybciej.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Powodzenia :-* trzymam kciuki

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[katkasiek]

Musi. Koniecznie. Bo ja mam bóle krzyżowe, to powinno być z górki, choć boli jak cholera.
Liczę że będzie szybciej niż ze starszym, bo przecież ile można


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Fortuna1]

Napisane przez Wilanka

Z mojej strony powiem tylko tyle, że bardzo niefajnie to wyszło z tym fb dziewczyny. Przykre to jest, że bez słowa większość tam uciekła. Trzeba było od razu szukać tam grup, a nie, że teraz nagle lepiej tam i rozwalac przez to wątek tu.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Też mi się tak wydaje. Byliśmy świetnym zgranym wątkiem uwielbialam tu wchodzić i nadrabiać. Wszystko w jednym miejscu. Dla intymnych szczegółów jest przecież klub. Może jeszcze wątek się reaktywuje, mam nadzieję

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[chrupa]

Napisane przez katkasiek

Jestem w szpitalu. 3cm rozdarcia, zanik skurczy po przyjęciu.
Ten sam numer co ze starszym synem.
Tyle że z nim miałam 2 cm, do szpitala trafiłam po6 rano, zanik skurczy aż do 14. Urodziłam o 16.25
Liczę że teraz będzie szybciej.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Kciuki!

Ja po porannym ktg. Wszystko ok, cały 1 lekki skurcz się zapisał... Zobaczymy co dziś zdecydują bo ciągle nawał...

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Wilanka]

Napisane przez Lukrecjanna

A mnie na fb nie ma i tu chyba też juz kończę bytowanie (powody zachowam dla siebie). Jeden z szybciej chyba wymierających wątków dzieciaczkowych.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Nie zostawiaj nas i ty :-(

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[katkasiek]

Wątek nie umrze, spokojnie. Damy radę

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[weselna01]

Napisane przez Wilanka

Z mojej strony powiem tylko tyle, że bardzo niefajnie to wyszło z tym fb dziewczyny. Przykre to jest, że bez słowa większość tam uciekła. Trzeba było od razu szukać tam grup, a nie, że teraz nagle lepiej tam i rozwalac przez to wątek tu.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Jak bez słowa? Wysyłałam na pw namiar do każdego, że taka grupa jest jakby co, jako ciekawostka, a że się tak rozwinie tego już nie przewidziałam. Jeśli do Ciebie link nie doszedł to przepraszam, musiałam gdzieś w ciążowym amoku przeoczyć. Pytałam nawet dziewczyn czy kogoś jeszcze pominęłam i możliwe że napisałam, że Ci słałam a zablokowało mi wiadomość przez słanie jednej za drugą. Już tak kiedyś miałam.

[trute]

Weselna ja też nie dostałam od Ciebie pw z taką informacją, jeśli można to poproszę, choć tak naprawdę to przyzwyczaiłam się do pisania tutaj, ale zobaczę..



A tak poza tym to w nocy odszedł mi czop, wody póki co nie, coraz częściej powoływania i napina się brzuch ale bez sensacji. Oxy mi na razie nie podadzą.



Chrupa, a Ty czekasz jeszcze na oxy?

[chrupa]

Czekam... Obchodu jeszcze nie było

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[majlenka_]

Napisane przez Fortuna1

Też mi się tak wydaje. Byliśmy świetnym zgranym wątkiem uwielbialam tu wchodzić i nadrabiać. Wszystko w jednym miejscu. Dla intymnych szczegółów jest przecież klub. Może jeszcze wątek się reaktywuje, mam nadzieję

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Ja też uwielbiam tu zaglądać

Napisane przez katkasiek

Musi. Koniecznie. Bo ja mam bóle krzyżowe, to powinno być z górki, choć boli jak cholera.
Liczę że będzie szybciej niż ze starszym, bo przecież ile można


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Powodzenia! 😘

Napisane przez weselna01

Jak bez słowa? Wysyłałam na pw namiar do każdego, że taka grupa jest jakby co, jako ciekawostka, a że się tak rozwinie tego już nie przewidziałam. Jeśli do Ciebie link nie doszedł to przepraszam, musiałam gdzieś w ciążowym amoku przeoczyć. Pytałam nawet dziewczyn czy kogoś jeszcze pominęłam i możliwe że napisałam, że Ci słałam a zablokowało mi wiadomość przez słanie jednej za drugą. Już tak kiedyś miałam.

Ja również nie dostałam żadnego linka dlatego też nie wiem o jakiej grupie na fb mowa...

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz