Przetrzymane ksiązki w bibliotekach,windykacja,k tos ma ten problem?wchodzić;)

[Agnes21]

Dostałam dziś pismo z śląskiej agencji finansowej SAF.Przetrzymałam około 8 lub 10lat książki w bibliotece Naliczyli mi przeogromną karę. Czy ma ktoś pojęcie czy nie da się w żaden sposób uniknąć płacenia. Jestem studentką,nie mam stałej pracy więc na wypłatę nie mogą mi wejść,mam też podejrzenie i nadzieje ,ze ta sprawa mogła ulec przedawnieniu Czy orientujecie sie jak to wygląda od strony prawnej? czy same macie jakieś zapomniane książki z miejskich bibliotek? jeśli tak to drzyjcie bo to akcja na cała Polskę

[-agniesia-]

Mi się zdarza przetrzymać książki, ale zawsze w mojej bibliotece robią jeden miesiąc dla grzeszników i można oddać książki bez płacenia kary

[Marwari]

w niektórych bibliotek w maju jest miesiac dla grzeszników

[Fresa]

Napisane przez Agnes21

Dostałam dziś pismo z śląskiej agencji finansowej SAF.Przetrzymałam około 8 lub 10lat książki w bibliotece Naliczyli mi przeogromną karę. Czy ma ktoś pojęcie czy nie da się w żaden sposób uniknąć płacenia. Jestem studentką,nie mam stałej pracy więc na wypłatę nie mogą mi wejść,mam też podejrzenie i nadzieje ,ze ta sprawa mogła ulec przedawnieniu Czy orientujecie sie jak to wygląda od strony prawnej? czy same macie jakieś zapomniane książki z miejskich bibliotek? jeśli tak to drzyjcie bo to akcja na cała Polskę

Jeśli nie masz stałego dochodu, no problem, wejdą na pensję Twoich rodziców .
Książki trzeba albo zwrócić, albo za nie zapłacić- biblioteki szybko pozbyłyby się swoich księgozbiorów, gdyby za zaginone woluminy nie było żadnej kary .

[dodus8]

Ja dostałam dziś to samo pismo,a w nim ponad 1300złkary Wydaje mi sie,że jeżeli zajęła sie tym firma windykacyjna to należy się zacząć bać

[Anul3k]

Od stycznia obowiązuje nowy przepis, w którym mowa jest właśnie o ingerencji windykatorów. Ale to chyba logiczne, że pożyczoną książkę należy oddać?

OT. Fresiak, nareszcie! ;-)

[Nija_]

O kurczę, mam nadzieję, że nic nie przetrzymałam niechcący

Ale w mojej miejskiej bibliotece zawsze dzwonią, albo wysyłają pismo (jak trzyma się książki chyba ponad 2-3 miesiące...) i potem przy oddawaniu trzeba zapłacić jeden czy dwa złote; wiem, bo wielokrotnie przez to przechodziłam

[nati__xxx]

Napisane przez dodus8

Ja dostałam dziś to samo pismo,a w nim ponad 1300złkary Wydaje mi sie,że jeżeli zajęła sie tym firma windykacyjna to należy się zacząć bać

1300zł matko jedyna oby to było tylko zawiadomienie, bo jak będą chcieli to ściągnąć to szczerze współczuję

[siokoladka]

Napisane przez -agniesia-

Mi się zdarza przetrzymać książki, ale zawsze w mojej bibliotece robią jeden miesiąc dla grzeszników i można oddać książki bez płacenia kary

ja własnie na ten miesiąc zwany majem czekam

[Fresa]

Napisane przez Anul3k

Od stycznia obowiązuje nowy przepis, w którym mowa jest właśnie o ingerencji windykatorów. Ale to chyba logiczne, że pożyczoną książkę należy oddać?

OT. Fresiak, nareszcie! ;-)

Logiczne, logiczne :D.


Jestem Anula, jestem :) .

[dodus8]

Że oddać trzeba to logiczne, ale chodzi o to żeby iść oddać i nie płacić 1300 tylko może jakaś symboliczna kwotę albo dać książkę dla biblioteki a to już niestety nie jest zawiadomienie tylko wezwanie do zapłaty od firmy windykacyjnej która podpisała umowę z biblioteką. a od mojej kochanej biblioteki zawiadomienia nigdy nie dostałam

[rambo]

Ewentualnie możesz spróbować przejść się do biblioteki i zaproponować oddanie książek i zakup potrzebnych w bibliotece egzemplarzy. Być może panie bibliotekarki się na to zgodzą

Jeśli nie, to cóż. Tyle lat trzymać książkę...

[Ally83]

Napisane przez dodus8

Ja dostałam dziś to samo pismo,a w nim ponad 1300złkary Wydaje mi sie,że jeżeli zajęła sie tym firma windykacyjna to należy się zacząć bać

A ile przetrzymalaś ksiązki, że tyle naliczyli ;>?

[Ata77]

Napisane przez Agnes21

Dostałam dziś pismo z śląskiej agencji finansowej SAF.Przetrzymałam około 8 lub 10lat książki w bibliotece Naliczyli mi przeogromną karę. Czy ma ktoś pojęcie czy nie da się w żaden sposób uniknąć płacenia. Jestem studentką,nie mam stałej pracy więc na wypłatę nie mogą mi wejść,mam też podejrzenie i nadzieje ,ze ta sprawa mogła ulec przedawnieniu Czy orientujecie sie jak to wygląda od strony prawnej? czy same macie jakieś zapomniane książki z miejskich bibliotek? jeśli tak to drzyjcie bo to akcja na cała Polskę

Dzięki takim jak Ty opieszałym czytelnikom są luki na półkach i ktoś kto potrzebuje literaturę nie może z niej skorzystać
Doświadczyłam tego wielokrotnie podczas studiów.Co roku płaciłam nieobowiązkowe składki na zakup literatury i zawsze znalazł się ktoś kto przetrzymał najbardziej intratne pozycje.
To nie w porządku.
Mam tylko nadzieję,że to Cię czegoś nauczy.
Regulaminy są po to by ich przestrzegać.

[joplin]

Jeszcze rozumiem przetrzymać książkę kilka miesięcy, ale kilka lat?

Nie mogę tego pojąć. I uważam, że wszelkie kary pieniężne są słuszne, gdyby to były groszowe sprawy to każdy by sobie przetrzymywał książki i na półkach w bibliotece byłoby pusto. A jeśli osoba, która przetrzymała TAKI czas zapłaci naliczoną zgodnie z regulaminem biblioteki sumę to może się nauczy, żeby następnym razem oddawać w terminie .

[allmode]

Napisane przez Agnes21

mam też podejrzenie i nadzieje ,ze ta sprawa mogła ulec przedawnieniu

Jest to bodajże świadczenie okresowe - przedawnia się po upływie 3 lat, art. 118 kc. Jednakże firma windykatorska może się zasłaniać się faktem, że owszem takie prawo przysluguje, lecz okres lat nie jest naliczany od daty wypożyczenia ksiazki, lecz od daty naliczenia dlugu czyli od dnia w ktorym dostajesz pismo o uregulowaniu należnosci.

Można się przejść do biblioteki i spróbować coś załatwić - ale może być tak, że biblioteka odmówi współpracy - jednak warto spróbować. Poza tym możliwe jest umieszczenie Twoich danych w Krajowym Rejestrze Dłużników.

[KasiaKatarzynka]

oj, jeśli zajęła się tym firma windykacyjna, to ty tak naprawdę nic nie poradzisz

windykator "wykupuje" dług od biblioteki i od tej pory ten dług jest między tobą a windykatorem, nie zaś między toba a biblioteką - to tak ogólnie

[dodus8]

Widzę bulwersację wiec spieszę z wyjaśnieniami książki wypożyczyłam jakieś 10 lat temu będąc dzieckiem w podstawówce.są to dwie książki (komiksy) wiec nie wydaje mi sie żebym zaprzepaściła komuś szanse przeczytania czegoś wartościowego teraz będąc na studiach a zarazem osoba bardziej odpowiedzialna niż małe dziecko oddaję książki w terminie.każdemu może zdarzyć sie zapomnieć tym bardziej ze nie dostawałam upomnień wiec jak miałam sobie przypomnieć :P owszem za błędy trzeba płacić i ponieść konsekwencje no ale bez przesady ze taka kwota(1300zl to naprawdę dużo a co jak ktoś wypożyczył 10 komiksów i ich nie oddal ) chyba w naszym kraju to tylko możliwe dziękuję wszystkim za odpowiedzi. jednak mam nadzieje ze sprawa uległa przedawnieniu

[buddha.b]

Napisane przez Agnes21

Przetrzymałam około 8 lub 10lat książki w bibliotece

Fajnie,że nawet nie wiesz ile lat...

[wata pomidorowa]

A ja mam pytanie. Przetrzymałam trochę książki, jakiś miesiąc, dwa i poszłam je oddać. Pani powiedziała, że mam zapłacić karę, ja na to, że oczywiście Ale nie miałam przy sobie kasy, to czy kara będzie narastać mimo tego, że oddałam książki? Bo nie wiem, czy mam się spieszyć, czy też nie :P

[nice6irl]

W zeszłym roku spotkała mnie podobna sytuacja.
Wypozyczyłam w licum 2 książki w MBP. Dostałam jedno upomnienie chyba po 6 miesiącach od wypożyczenia. Byłam święcie przekonana, że ktoś z rodziny zwrócił książki Po 3 latach (nie całych, ale mniej więcej) dostałam zawiadomienie od windykatora, że zobowiązana jestem do oddania książek oraz uiszczenia opłaty w wysokości 546 zł. Później windykator kontaktował się ze mną telefonicznie, co znacznie ułatwiło mi z nim kontakt, bo bez większych trudności rozłożył mi całą kwotę na raty. Dzwonił średnio dwa razy w miesiącu i pytał się ile wpłynęło na konto, ile zamierzam wpłacić w kolejnym miesiącu. Spłaciłam w pół roku całą kwotę i sprawa z głowy.
Ale nie było mowy o żadnym zwolnieniu z opłat. Ja również nie pracuję, ale w okresie wakacji letnich zarobiłam troszkę, więc jakoś udało mi się.

Myślę, że od odpowiedzialności nie uciekniesz. Zwłaszcza jeżeli jest to biblioteka idąca z duchem postępu, zmodernizowana, gdzie procesy biblioteczne są zautomatyzowane. W małych bibliotekach sytuacje często da się załagodzić w jakiś inny sposób.

[mańcia]

U mnie w bibliotece też są "dni przebaczania" np. był 14lutego.

Nie rozumiem osób, które tyle czasu przetrzymują książki. I również jestem zdania,że jak coś się pożyczyło to trzeba to oddać-bezwzględnie. Często zdarzało mi się szukać jakiejś książki, ale nie było jej,bo ktoś przetrzymywał ją parę lat.

Ale z drugiej strony kwoty są ogromne pewnie jakby po roku przysłali coś takiego do domu to oddałybyście te książki, a tak to pewnie wypadło to z głowy.

[Aramintha]

Napisane przez Agnes21

Dostałam dziś pismo z śląskiej agencji finansowej SAF.Przetrzymałam około 8 lub 10lat książki w bibliotece

W końcu 8 czy 10 lat? To ważne. Czy w międzyczasie otrzymałaś jakieś upomnienia z biblioteki?

Napisane przez allmode

Jest to bodajże świadczenie okresowe - przedawnia się po upływie 3 lat, art. 118 kc. Jednakże firma windykatorska może się zasłaniać się faktem, że owszem takie prawo przysluguje, lecz okres lat nie jest naliczany od daty wypożyczenia ksiazki, lecz od daty naliczenia dlugu czyli od dnia w ktorym dostajesz pismo o uregulowaniu należnosci.

Nie zgodziłabym się z twierdzeniem, że wypożyczenie książek z biblioteki jest świadczeniem okresowym. Co do przedawnienia, to jego bieg jest liczony od daty w którym roszczenie (czyli w tym przypadku zwrot książek do biblioteki) stało się wymagalne. Zazwyczaj książki można przechowywać przez miesiąc, a więc data wypożyczenia + miesiąc -> od tego czasu rozpoczyna się bieg terminu przedawnienia. Wydaje mi się ,że ów termin będzie wynosil 10 lat.

Jeżeli będę miała możliwość, to postaram się jutro dowiedzieć jak dokładnie wygląda ta sprawa z punktu widzenia fachowaca.

[beti33]

Napisane przez nice6irl

Wypozyczyłam w licum 2 książki w MBP. Dostałam jedno upomnienie chyba po 6 miesiącach od wypożyczenia. Byłam święcie przekonana, że ktoś z rodziny zwrócił książki Po 3 latach (nie całych, ale mniej więcej) dostałam zawiadomienie od windykatora, że zobowiązana jestem do oddania książek oraz uiszczenia opłaty w wysokości 546 zł. ... Spłaciłam w pół roku całą kwotę i sprawa z głowy.Myślę, że od odpowiedzialności nie uciekniesz.

Niestety tak to jest: ci co kradną i oszukują na miliony to zawsze się wykaraskają, ci co podostają wielomilionowe kary jak ostatnio J&S (500 milionów złotych) czy ogromnie zadłużeni jak byłe PC - zawsze znajdą kogoś "życzliwego", który im te kary czy długi JEDNYM podpisem umorzy - ale przeciętnego człowieka o te kilka groszy będą ścigać do grobu

[Ginchy]

Ja niedawno również dostałam zawiadomienie od firmy windykacyjnej. Z tym że mój dług wynosi nieco ponad 40 zł. Ale nie wiem właściwie za co mam tyle zapłacić.
Sprawa wygląda tak: miałam dwie książki wypożyczone z biblioteki, trzymałam je chyba 3 miesiące. Z moich wyliczeń wynikało, że zapłacę ok. 9 zł kary. Miałam przy sobie 10 zł. Ale babka powiedziała mi że dług jest na 12,50 zł. Zapytałam sie czy muszę koniecznie teraz zapłacić, bo nie mam tyle przy sobie, a ona powiedziała, że mogę zapłacić gdy następnym razem będę chciała coś wypożyczyć (tzn. nie wypożyczę niczego dopóki nie zapłacę - takie ich zabezpieczenie), oraz że dług nie będzie już rósł, bo książki są oddane. Podziękowałam ładnie i wyszłam. Tak się złożyło, że już tam nie zajrzałam, a o długu zapomniałam. Przypomniała mi o nim firma windykacyjna.
Zastanawia mnie skąd kwota 42,50 zł, jeśli winna byłam 12,50 Przecież kwota miała nie ulec zmianie. Chyba że do tego doliczyli sobie zapłatę za swoją "pracę" i to ja mam im zapłacić za postępowanie a nie biblioteka?

[rambo]

Napisane przez Ginchy

Ja niedawno również dostałam zawiadomienie od firmy windykacyjnej. Z tym że mój dług wynosi nieco ponad 40 zł. Ale nie wiem właściwie za co mam tyle zapłacić.
Sprawa wygląda tak: miałam dwie książki wypożyczone z biblioteki, trzymałam je chyba 3 miesiące. Z moich wyliczeń wynikało, że zapłacę ok. 9 zł kary. Miałam przy sobie 10 zł. Ale babka powiedziała mi że dług jest na 12,50 zł. Zapytałam sie czy muszę koniecznie teraz zapłacić, bo nie mam tyle przy sobie, a ona powiedziała, że mogę zapłacić gdy następnym razem będę chciała coś wypożyczyć (tzn. nie wypożyczę niczego dopóki nie zapłacę - takie ich zabezpieczenie), oraz że dług nie będzie już rósł, bo książki są oddane. Podziękowałam ładnie i wyszłam. Tak się złożyło, że już tam nie zajrzałam, a o długu zapomniałam. Przypomniała mi o nim firma windykacyjna.
Zastanawia mnie skąd kwota 42,50 zł, jeśli winna byłam 12,50 Przecież kwota miała nie ulec zmianie. Chyba że do tego doliczyli sobie zapłatę za swoją "pracę" i to ja mam im zapłacić za postępowanie a nie biblioteka?

Myślę, że każdemu się zdarzy zapomnieć. Tak jak Tobie 'zapomniało się' o długu, tak pani w bibliotece mogła zapomnieć, że dług ten ma nie rosnąć już - mogła też uznać, że skoro nie kwapisz się do tego, żeby dług spłacić, to ona nie ma obowiązku podtrzymywać danej obietnicy.

Myślę, że powinnaś wziąć ze sobą te 12,50zł, pójść do Biblioteki i wyjaśnić sprawę. Powiedz, że książki oddałaś i że jesteś zobowiązana do zapłacenia kwoty za okres w którym spoczywały "nielegalnie" u Ciebie.
Ewentualnie możesz się dogadać i zapłacić odsetki za czas w którym kwota nie była spłacana.
Myślę, że są niższe niż te 42,50zł.

Nie wiem jak to wygląda dokładnie - czy tymi większymi długami zajmują się już tylko firmy windykacyjne czy też biblioteka ma w ich sprawie coś jeszcze do powiedzenia
Jeśli ma, to myślę że są większe szanse polubownego załatwienia sprawy.
Jeśli jest dokładnie tak jak mówi KasiaKatarzynka to naprawdę będzie ciężko :

Napisane przez KasiaKatarzynka

oj, jeśli zajęła się tym firma windykacyjna, to ty tak naprawdę nic nie poradzisz

windykator "wykupuje" dług od biblioteki i od tej pory ten dług jest między tobą a windykatorem, nie zaś między tobą a biblioteką - to tak ogólnie

A tak BTW, też nie lubię jak ktoś trzyma książkę nie-wiadomo-ile. A zazwyczaj tak się dzieje akurat z tymi pozycjami, które mam ochotę wypożyczyć

[KasiaKatarzynka]

Napisane przez Ginchy

Ja niedawno również dostałam zawiadomienie od firmy windykacyjnej. Z tym że mój dług wynosi nieco ponad 40 zł. Ale nie wiem właściwie za co mam tyle zapłacić.
Sprawa wygląda tak: miałam dwie książki wypożyczone z biblioteki, trzymałam je chyba 3 miesiące. Z moich wyliczeń wynikało, że zapłacę ok. 9 zł kary. Miałam przy sobie 10 zł. Ale babka powiedziała mi że dług jest na 12,50 zł. Zapytałam sie czy muszę koniecznie teraz zapłacić, bo nie mam tyle przy sobie, a ona powiedziała, że mogę zapłacić gdy następnym razem będę chciała coś wypożyczyć (tzn. nie wypożyczę niczego dopóki nie zapłacę - takie ich zabezpieczenie), oraz że dług nie będzie już rósł, bo książki są oddane. Podziękowałam ładnie i wyszłam. Tak się złożyło, że już tam nie zajrzałam, a o długu zapomniałam. Przypomniała mi o nim firma windykacyjna.
Zastanawia mnie skąd kwota 42,50 zł, jeśli winna byłam 12,50 Przecież kwota miała nie ulec zmianie. Chyba że do tego doliczyli sobie zapłatę za swoją "pracę" i to ja mam im zapłacić za postępowanie a nie biblioteka?

firmy windykacyjne często podnoszą odsrtki, własnie są to koszty "operacyjne"
bo jaki by miały z tego zysk, gdyby wykupywały dług a później taki sam odzyskiwały? zero zarobku

bilbioteka pewnie płaci coś, ale to pewnie i tak mało

[hihi]

Napisane przez -agniesia-

Mi się zdarza przetrzymać książki, ale zawsze w mojej bibliotece robią jeden miesiąc dla grzeszników i można oddać książki bez płacenia kary

Noo... niestety nie we wszystkich bibliotekach jest ten miesiąc dla grzeszników Jak pisałam pracę licencacką, to przertrzymywała ksiązki wiele miesięcy i czekałam z utęsknieniem na maj Niestety w bibliotece pedagogicznej nie było amnestii i przyszło płacić kilkadziesiąt złotych

[pink69]

Trzeba się pilnować, jak się nie potrafi to wcale nie wypożyczać i kupować swoje książki.

[hihi]

Napisane przez pink69

Trzeba się pilnować, jak się nie potrafi to wcale nie wypożyczać i kupować swoje książki.

Ile jadu i złośliwości. No sorry, ja książki celowo przetrzymywałam, bo miesiąc wypożyczenia to było za mało - i miałam świadomość kary, którą zapłacę, więc po co kupować swoje?