Jak/czy? wybaczyć zdradę - Strona 2 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2016-10-26, 12:14   #31
Brook
Zakorzenienie
 
Avatar Brook
 
Zarejestrowany: 2005-06
Wiadomości: 9 691
Dot.: Jak/czy? wybaczyć zdradę

nie odparłabym się pokusie zaproponowania ( choć nie musiałabym wcale tego robić jak nie chce) czy to oznacza że jednak układ otwarty rozpoczynamy i ty masz już zaczać sę umawiać z innymi facetami
chodzi mi o wybadanie jego reakcji na tą ''propozycję''...

tak bym pewnie powiedziała facetowi no bo co on może a ty nie? jak nie chce byś ty też nie zaczela z innymi sypiać to i niech on coś z siebie da, a nie jemu wolno więcej

a tak na poważnie jak zdadzał tak będzie zdradzać ,trzeba się z tym liczyć zostając przy jego boku
__________________
"Believe in magic"

Brook jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-10-26, 14:09   #32
Sam To Nazwij
Rozeznanie
 
Avatar Sam To Nazwij
 
Zarejestrowany: 2009-07
Wiadomości: 824
Dot.: Jak/czy? wybaczyć zdradę

Cóż tu dużo pisać.Jeśli z nim zostaniesz to musisz przyzwyczaić się do jego zdrad,bo on będzie to robił.Nie ważne co Ci obieca i co powie.Taki typ i tyle.Zresztą chyba jakoś bardzo nie żałuję i skruszony też nie jest.

Masz dwa wyjścia,z którego skorzystasz to Twój wybór.Nic więcej tutaj nikt nie wymyśli.
Sam To Nazwij jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-10-26, 22:29   #33
niebieskipuch
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2016-10
Wiadomości: 8
Dot.: Jak/czy? wybaczyć zdradę

Cytat:
Napisane przez eyo Pokaż wiadomość
Ocho autorce się włączył tryb obrońcy męża

@niebieskipuch
tak w zasadzie to co Ty byś chciała? jak Ci przeszkadza kłamstwo a nie zdrada to może powiedzcie sobie po prostu, że działacie na boku bez spowiadania się sobie kto z kim i kiedy, zadbajcie tylko o zdrowie i viola! nikt nikogo nie będzie okłamywał

dlaczego wiążąc się z mężem nie chciałaś już układów otwartych? bo mąż naciskał, że nie widzi Ciebie z innym? bo w pewnym wieku nie wypada? mam wrażenie, że poza żalem za jego oszustwo masz żal o to, że Ty nie mogłaś (nie mylić z tym, że chciałaś - czasem do szczęścia wystarczy świadomość, że można) a on sobie balował mimo umowy, która najwyraźniej wam obojgu bokiem wyszła
Dlaczego układ otwarty nie wypalił? Przede wszystkim musisz mieć jasną umowę, w której obydwie strony mają jednakowe prawa, czegoś takiego nie potrafił zaakceptować mój mąż, co równa się porzucenie takich planów. Masz rację pisząc, że świadomość że można wystarcza do szczęścia. Nie miałam wielkich potrzeb sypiania z innymi ludźmi, nie wiem czy w ogóle korzystałabym z tego "przywileju".

Trochę temat zszedł z wątku głównego, stąd zamieszanie o co mi właściwie chodzi. Otóż po tej jednej sesji u specjalistki (ekhem) zostało ustalone, że jeżeli zdecyduję się zdradę wybaczyć to nie mogę potem tego tematu wyciągać gdzieś przy kłótni, wypominać i dręczyć. Być może trzeba będzie jednak z kimś to przerobić.

Zasadnicze pytanie jak mogę takiej pewności, że nie zdradzi nabrać? Rzucam pomysłami, bo nie mam w tej materii doświadczenia, wysłać go na terapie? Mąż powiedział, że jeżeli istnieje coś, cokolwiek co on mógłby zrobić, żeby mnie przekonać do ostatniej szansy, to on się pisze. Z racji że dostał w spadku dobrze prosperującą firmę, przy ślubie spisaliśmy coś w rodzaju intercyzy. Zasugerował, że może bym się pewniej czuła jakbyśmy dokonali zmian w tym dokumencie, tak że kolejna zdrada mówiąc kolokwialnie dałaby mu po kieszeni.

Mówicie, że to taki typ. Nie spieram się z tym, ale czy istnieje coś, co by ten "typ" zmieniło?
niebieskipuch jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-10-26, 23:46   #34
eyo
Zakorzenienie
 
Avatar eyo
 
Zarejestrowany: 2008-01
Wiadomości: 16 988
Dot.: Jak/czy? wybaczyć zdradę

Cytat:
Napisane przez niebieskipuch Pokaż wiadomość
Dlaczego układ otwarty nie wypalił? Przede wszystkim musisz mieć jasną umowę, w której obydwie strony mają jednakowe prawa, czegoś takiego nie potrafił zaakceptować mój mąż, co równa się porzucenie takich planów. Masz rację pisząc, że świadomość że można wystarcza do szczęścia. Nie miałam wielkich potrzeb sypiania z innymi ludźmi, nie wiem czy w ogóle korzystałabym z tego "przywileju".

Trochę temat zszedł z wątku głównego, stąd zamieszanie o co mi właściwie chodzi. Otóż po tej jednej sesji u specjalistki (ekhem) zostało ustalone, że jeżeli zdecyduję się zdradę wybaczyć to nie mogę potem tego tematu wyciągać gdzieś przy kłótni, wypominać i dręczyć. Być może trzeba będzie jednak z kimś to przerobić.

Zasadnicze pytanie jak mogę takiej pewności, że nie zdradzi nabrać? Rzucam pomysłami, bo nie mam w tej materii doświadczenia, wysłać go na terapie? Mąż powiedział, że jeżeli istnieje coś, cokolwiek co on mógłby zrobić, żeby mnie przekonać do ostatniej szansy, to on się pisze. Z racji że dostał w spadku dobrze prosperującą firmę, przy ślubie spisaliśmy coś w rodzaju intercyzy. Zasugerował, że może bym się pewniej czuła jakbyśmy dokonali zmian w tym dokumencie, tak że kolejna zdrada mówiąc kolokwialnie dałaby mu po kieszeni.

Mówicie, że to taki typ. Nie spieram się z tym, ale czy istnieje coś, co by ten "typ" zmieniło?
Ludzie się nie zmieniają na cudze życzenie ludzie mogą się zmienić ale chęć zmiany musi wynikać z nich samych.

Jak musisz kogoś zmieniać żeby z nim być to nie jest miłość - nie kochasz człowieka z którym jesteś tylko swoje wyobrażenie o nim, kochasz partnera który by Cię nie zdradzał i nie oszukiwał a niestety to nie jest definicją człowieka z którym jesteś faktycznie związana.

Ja wierzę, że każdy może się raz pomylić i że warto wybaczyć komuś kto o to wybaczenie się stara - ale drugi raz to nigdy nie jest pomyłka, drugi raz znaczy, że pomyliła się osoba która wybaczyła za pierwszym razem

Zrobisz co zechcesz ale przyznam, że bardzo przykro czyta się to co piszesz. Wspomniałaś w pierwszym poście, że wierzyłaś w utopię a ja uważam, że chyba Ci to nie minęło tylko teraz wierzysz w inny rodzaj utopii. Gdyby partnerowi naprawdę i szczerze zależało na zmianie to po tym pierwszym razie nigdy nie pozwoliłby sobie na taki błąd kolejny raz. Rozumiem to, że go kochasz i łączy was dziecko ale moim zdaniem dzieli was najbardziej podstawowa kwestia - ten człowiek nie liczy się z Twoimi uczuciami. Oczywiście, już po fakcie i jak sprawa się wyda to przychodzi skruszony i obiecuje się cuda wianki ale prawda jest tak, że on po tym pierwszym razie był w pełni świadomy jaką krzywdę Ci wyrządził swoją zdradą a mimo to zrobił to po raz kolejny. Za pierwszym razem mógł nie pomyśleć, mógł się zapomnieć ale naprawdę chcesz budować swoją przyszłość z człowiekiem, który świadomy bólu jaki Ci wyrządzi po raz kolejny zdecydował, że Cię zdradzi Mi poczucie takie traktowania by po prostu uwłaczało jako człowiekowi. To nie jest facet który się zapomniał i któremu się zdarzyło tylko człowiek, który świadomie zdradził i który świadomie Cię oszukiwał. To nie tak, że Cię zdradził i sam się przyznał bo brzydził się czynu którego się dopuścił - jemu to nie przeszkadzało, jedyny problem jaki się dla niego pojawił to fakt, że to się wydało. Jak już sprawa się posypał to na dodatek zaczął Ci subtelnie wciskać kit ("wy" macie jakieś problemu, które trzeba przerobić) i uprzejmie informować o swoim stosunku do Twojego ewentualnej chęci rozstania (uświadamianie co by mógł zrobić w związku z wyprowadzką Twoją i dziecka). Kwestia zmiany intercyzy? Ja bym się poczuła jakby mi ktoś strzelił w twarz a nie chciał udowodnić dobre chęci - facet chce Ci kasą udowodnić, że będzie uczciwy? Jedyne co można mieć za kasę to większą motywację do kamuflowania swoich poczynań a nie uczciwość.

Ja bym nie zaufała kolejny raz. Osoby, które się wypowiadały w wątku do tej pory również. Zrobisz co zechcesz ale naprawdę - nie oszukuj się, że Twoje chęci zmienią jego osobowość. Jedyne na co masz wpływ to własna osobowość a nie jego, jak coś w tej sytuacji możesz to zaakceptować to jakim on jest człowiekiem. On już zdążył udowodnić, że zmiany mu nie w głowie.
__________________
...

Prędzej czy później cmentarze są pełne wszystkich.

15.02.2017 ♥

Edytowane przez eyo
Czas edycji: 2016-10-26 o 23:48
eyo jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-10-27, 01:16   #35
adeedra
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2016-08
Lokalizacja: Moon
Wiadomości: 1 268
Dot.: Jak/czy? wybaczyć zdradę

O pierwszą zdradę obwiniłaś siebie.
To, że on Ciebie z innymi nie chce widzieć to się dało ustalić. Tego, że on z innymi ma nie sypiać to biedaczek nie zrozumiał?
Za pierwszą zdradę (pierwszą, która wyszła) ON OBWINIŁ CIEBIE.

Teraz manipuluje Tobą na full, bierze na litość, użala się nad sobą, próbuje Cię przekonać że okażesz się złą matką jak kopniesz takiego gada w tyłek, zastrasza Cię, traktuje jak idiotkę.
Taka gnida nigdy nie przestanie zdradzać. Jedyny sposób na to, żeby spać spokojnie i być pewnym, że Cię nie okłamuje i nie zdradza to walić się codziennie przed snem w łeb żeliwną patelnią aż do osiągnięcia trwałych uszkodzeń w mózgu, uniemożliwiających funkcjonowanie.

Ty masz problem, bo w to wierzysz. Ty masz problem, bo się obwiniasz. Ty masz problem, bo to Ty jesteś zdradzana i będziesz zdradzana.

Nie masz "bardzo wysokiej samooceny". Masz bardzo niską i pikuje ostro w dół.

Taki gość nigdy nie wejdzie w "otwarty związek", bo to nie jego świat. Przy kolejnej zdradzie (którą odkryjesz mimo, że planuje się trochę pokamuflować) wykrzyczy Ci, że to Twoja wina, że on zdradza bo to pewnie Ty nie jesteś wierna. I tak dalej, aż zgnoi Cię do tego stopnia, że odechce Ci się czegokolwiek.

Idź do prawnika i zorientuj się w sytuacji, dowiedz co i jak. Przyda Ci się nawet jakbyś miała z tym patałachem zostać, bo będzie Cię tym wodził za nos i groził przy kolejnych okazjach. Dowiedz się, czy to "coś w rodzaju intercyzy" w ogóle jest ważne - chociaż jak pan przedsiębiorczy a Ty "masz wysoką samoocenę" to pewnie już z góry zadbał sobie, żeby nie ponosić konsekwencji za niewierność i zdrady.
adeedra jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-10-27, 07:27   #36
201803290936
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
Dot.: Jak/czy? wybaczyć zdradę

Cytat:
Napisane przez adeedra Pokaż wiadomość
O pierwszą zdradę obwiniłaś siebie.
To, że on Ciebie z innymi nie chce widzieć to się dało ustalić. Tego, że on z innymi ma nie sypiać to biedaczek nie zrozumiał?
Za pierwszą zdradę (pierwszą, która wyszła) ON OBWINIŁ CIEBIE.

Teraz manipuluje Tobą na full, bierze na litość, użala się nad sobą, próbuje Cię przekonać że okażesz się złą matką jak kopniesz takiego gada w tyłek, zastrasza Cię, traktuje jak idiotkę.
Taka gnida nigdy nie przestanie zdradzać. Jedyny sposób na to, żeby spać spokojnie i być pewnym, że Cię nie okłamuje i nie zdradza to walić się codziennie przed snem w łeb żeliwną patelnią aż do osiągnięcia trwałych uszkodzeń w mózgu, uniemożliwiających funkcjonowanie.

Ty masz problem, bo w to wierzysz. Ty masz problem, bo się obwiniasz. Ty masz problem, bo to Ty jesteś zdradzana i będziesz zdradzana.

Nie masz "bardzo wysokiej samooceny". Masz bardzo niską i pikuje ostro w dół.

Taki gość nigdy nie wejdzie w "otwarty związek", bo to nie jego świat. Przy kolejnej zdradzie (którą odkryjesz mimo, że planuje się trochę pokamuflować) wykrzyczy Ci, że to Twoja wina, że on zdradza bo to pewnie Ty nie jesteś wierna. I tak dalej, aż zgnoi Cię do tego stopnia, że odechce Ci się czegokolwiek.

Idź do prawnika i zorientuj się w sytuacji, dowiedz co i jak. Przyda Ci się nawet jakbyś miała z tym patałachem zostać, bo będzie Cię tym wodził za nos i groził przy kolejnych okazjach. Dowiedz się, czy to "coś w rodzaju intercyzy" w ogóle jest ważne - chociaż jak pan przedsiębiorczy a Ty "masz wysoką samoocenę" to pewnie już z góry zadbał sobie, żeby nie ponosić konsekwencji za niewierność i zdrady.
100% jak wyżej, a co do pogrubionego: "otwarty związek" tworzony tylko po to, aby uniknąć zdrad i robić z tego "du...chrona" na wypadek zdrady to bezsens i prosta droga do toksycznej lub mocno człowieka unieszczęśliwiającej relacji. Jeżeli już ktoś tworzy otwarty związek, to powinno to wynikać z jakieś tam wizji świata na czymś zbudowanej, silnych i głębokich przekonań, 100% zgodności między partnerami, że to coś dla nich, a nie na zasadzie "no dobra, niech będzie otwarty, bo inaczej będą zdrady". Podejrzewam, że już poprzedni otwarty związek Autorki był tworzony z niewłaściwych powodów.
201803290936 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-10-27, 07:50   #37
adeedra
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2016-08
Lokalizacja: Moon
Wiadomości: 1 268
Dot.: Jak/czy? wybaczyć zdradę

Cytat:
Napisane przez Doris1981 Pokaż wiadomość
100% jak wyżej, a co do pogrubionego: "otwarty związek" tworzony tylko po to, aby uniknąć zdrad i robić z tego "du...chrona" na wypadek zdrady to bezsens i prosta droga do toksycznej lub mocno człowieka unieszczęśliwiającej relacji. Jeżeli już ktoś tworzy otwarty związek, to powinno to wynikać z jakieś tam wizji świata na czymś zbudowanej, silnych i głębokich przekonań, 100% zgodności między partnerami, że to coś dla nich, a nie na zasadzie "no dobra, niech będzie otwarty, bo inaczej będą zdrady". Podejrzewam, że już poprzedni otwarty związek Autorki był tworzony z niewłaściwych powodów.
A nie. Ja miałam na myśli to, że on na taką ochronę nigdy nie pójdzie, bo jemu nie zależy na tym, żeby sobie spokojnie pobzykać na mieście raz z żoną raz bez żony i wrócić do domu, w którym poczeka-na, albo czekać-będzie szanowana kobieta. Kłamał, kłamie i kłamać będzie, prędzej padnie trupem niż przestanie udawać "porządnego" i chętnie będzie żerował na poczuciu winy, bo wie, że jej osobowość pod tym względem żyzna niczym puszcza amazońska. Już o stokroć lepszy taki, który wchodzi w otwarty związek z myślą o tym, że nie trzeba się będzie tłumaczyć ze zdrad.

Pewnie poprzedni facet chciał być w otwartym związku, więc zrobiła jak kazał.
Cytat:
Napisane przez niebieskipuch Pokaż wiadomość
Dlaczego układ otwarty nie wypalił? Przede wszystkim musisz mieć jasną umowę, w której obydwie strony mają jednakowe prawa, czegoś takiego nie potrafił zaakceptować mój mąż, co równa się porzucenie takich planów. Masz rację pisząc, że świadomość że można wystarcza do szczęścia. Nie miałam wielkich potrzeb sypiania z innymi ludźmi, nie wiem czy w ogóle korzystałabym z tego "przywileju".
Prawdziwy książę z bajki.
Pasowałby dla którejś z tych księżniczek, które uważają, że jak kobieta uprawiała kiedyś seks bez zobowiązań nie okłamując ani nie krzywdząc nikogo za sprawą tejże zbrodni dożywotnio nie ma prawa oczekiwać wierności i szczerości w żadnej formie od nikogo.
adeedra jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2016-10-27, 08:31   #38
201803290936
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
Dot.: Jak/czy? wybaczyć zdradę

Cytat:
Napisane przez adeedra Pokaż wiadomość
(...)
Kłamał, kłamie i kłamać będzie, prędzej padnie trupem niż przestanie udawać "porządnego" i chętnie będzie żerował na poczuciu winy, bo wie, że jej osobowość pod tym względem żyzna niczym puszcza amazońska.
(...)
Plus manipulować, obwiniać innych (w tym ją) o wszystko. Taki typ. Innymi słowy: mam nadzieję, że Autorce nie strzeli do głowy go namawiać na jakieś układy i związki otwarte dla ratowania związku. Nie tędy droga.
201803290936 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-10-27, 08:45   #39
adeedra
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2016-08
Lokalizacja: Moon
Wiadomości: 1 268
Dot.: Jak/czy? wybaczyć zdradę

Cytat:
Napisane przez Doris1981 Pokaż wiadomość
Plus manipulować, obwiniać innych (w tym ją) o wszystko. Taki typ. Innymi słowy: mam nadzieję, że Autorce nie strzeli do głowy go namawiać na jakieś układy i związki otwarte dla ratowania związku. Nie tędy droga.
Ale skąd ten pomysł w ogóle, przecież nie ona na to wpadła.
Nie napisała nic takiego.
Ona pisze że jest szczęściarą, bo trafiła na wyjątkowego faceta, który uważa ją za istotę niższą, która nie powinna być traktowana na równych prawach - po tym jak zrezygnowała ze "szczeniackiej utopii".
adeedra jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-10-27, 10:01   #40
niebieskipuch
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2016-10
Wiadomości: 8
Dot.: Jak/czy? wybaczyć zdradę

Cytat:
Napisane przez eyo Pokaż wiadomość
Ludzie się nie zmieniają na cudze życzenie ludzie mogą się zmienić ale chęć zmiany musi wynikać z nich samych.

Jak musisz kogoś zmieniać żeby z nim być to nie jest miłość - nie kochasz człowieka z którym jesteś tylko swoje wyobrażenie o nim, kochasz partnera który by Cię nie zdradzał i nie oszukiwał a niestety to nie jest definicją człowieka z którym jesteś faktycznie związana.
Wiem, że to szczegół bez większego znaczenia w tej historii, ale nie pytam o zmianę dlatego, że ja sobie wymyśliłam, że ma być inny. On deklaruje chęć zmiany i zgodnie z tym, co mówi, podjąłby się absolutnie każdej możliwości, żeby w zmianie sobie pomóc.
Cytat:
Napisane przez Doris1981 Pokaż wiadomość
Plus manipulować, obwiniać innych (w tym ją) o wszystko. Taki typ. Innymi słowy: mam nadzieję, że Autorce nie strzeli do głowy go namawiać na jakieś układy i związki otwarte dla ratowania związku. Nie tędy droga.
Oczywiście, że nie. Temat otwartego związku nigdy nie wrócił i nie wróci, z tego właśnie powodu, że przy takim układzie dopiero jest pokus i potrzeba samokontroli, żeby nie pójść o krok za daleko. W sytuacji, gdzie zaufanie i tak jest już poważnie nadszarpnięte nie ma nawet mowy o tym. Albo się ktoś nadaje albo nie i kuniec.
Cytat:
Napisane przez adeedra Pokaż wiadomość
Pewnie poprzedni facet chciał być w otwartym związku, więc zrobiła jak kazał.
Rysuje się obraz mnie jako osoby, która dla przysłowiowych spodni zgodzi się na wszystko Nie, nie i jeszcze raz nie.

Chyba to nie jest nic dziwnego, że się waham z decyzją ze względu na dziecko. To stosunkowo nowa sytuacja, że muszę myśleć nie tylko o sobie. Sama pochodzę z rozbitej rodziny i pamiętam jak było ciężko czasami. Wierzcie mi, że jeżeli chodziłoby o mnie samą to już dawno byłabym spakowana, a zamki w drugim mieszkaniu zmienione. Teraz pracuję 3 dni w tygodniu, ale szefowa mnie lubi i tylko jedno moje słowo a dostałabym pełny etat na stałym kontrakcie. A w domu mam takie obrazki, że jak siedzimy z mężem w osobnych pokojach to dziecko ciągnie go za ręke i przyprowadza do pokoju, gdzie ja jestem. Jest mi mega przykro. Nie widzę nic uwłaczającego mojej samoocenie, że staram się dokładnie rozeznać, że ewentualnie byłoby co ratować zanim podejmę decyzję o rozstaniu.
niebieskipuch jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-10-27, 10:28   #41
kennedy
Zakorzenienie
 
Avatar kennedy
 
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 18 401
Dot.: Jak/czy? wybaczyć zdradę

Cytat:
Napisane przez niebieskipuch Pokaż wiadomość
Wiem, że to szczegół bez większego znaczenia w tej historii, ale nie pytam o zmianę dlatego, że ja sobie wymyśliłam, że ma być inny. On deklaruje chęć zmiany i zgodnie z tym, co mówi, podjąłby się absolutnie każdej możliwości, żeby w zmianie sobie pomóc.

Oczywiście, że nie. Temat otwartego związku nigdy nie wrócił i nie wróci, z tego właśnie powodu, że przy takim układzie dopiero jest pokus i potrzeba samokontroli, żeby nie pójść o krok za daleko. W sytuacji, gdzie zaufanie i tak jest już poważnie nadszarpnięte nie ma nawet mowy o tym. Albo się ktoś nadaje albo nie i kuniec.

Rysuje się obraz mnie jako osoby, która dla przysłowiowych spodni zgodzi się na wszystko Nie, nie i jeszcze raz nie.

Chyba to nie jest nic dziwnego, że się waham z decyzją ze względu na dziecko. To stosunkowo nowa sytuacja, że muszę myśleć nie tylko o sobie. Sama pochodzę z rozbitej rodziny i pamiętam jak było ciężko czasami. Wierzcie mi, że jeżeli chodziłoby o mnie samą to już dawno byłabym spakowana, a zamki w drugim mieszkaniu zmienione. Teraz pracuję 3 dni w tygodniu, ale szefowa mnie lubi i tylko jedno moje słowo a dostałabym pełny etat na stałym kontrakcie. A w domu mam takie obrazki, że jak siedzimy z mężem w osobnych pokojach to dziecko ciągnie go za ręke i przyprowadza do pokoju, gdzie ja jestem. Jest mi mega przykro. Nie widzę nic uwłaczającego mojej samoocenie, że staram się dokładnie rozeznać, że ewentualnie byłoby co ratować zanim podejmę decyzję o rozstaniu.
Lepiej zeby zwiazke sie skonczyl niz zebys miala sie smucic bo masz chlopa ktory zdradza. Dziecko jest male i nie rozumie wiec ciagnie do rodzicow to normalne.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
Kiedy kobiety kogoś poznają to myślą, że to fajny facet. Jest już wstępnie zaakceptowany jako partner, a później może to tylko zepsuć lub nie. Kiedy mężczyźni kogoś poznają to myślą: „Ma niezłe nogi”.
kennedy jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2016-10-27, 10:39   #42
Karena 73
Kobieta z klasą
 
Avatar Karena 73
 
Zarejestrowany: 2008-03
Lokalizacja: śląsk
Wiadomości: 3 058
Dot.: Jak/czy? wybaczyć zdradę

Cytat:
Napisane przez niebieskipuch Pokaż wiadomość
Wiem, że to szczegół bez większego znaczenia w tej historii, ale nie pytam o zmianę dlatego, że ja sobie wymyśliłam, że ma być inny. On deklaruje chęć zmiany i zgodnie z tym, co mówi, podjąłby się absolutnie każdej możliwości, żeby w zmianie sobie pomóc.
Tylko dlatego, ze się wydało. To słaby człowiek, który próbuje obarczyć winą swojego ojca i Ciebie za swoje zdrady. On nawet nie potrafi po wszystkim zachować się z honorem, bo go zwyczajnie nie ma.
Poza tym zamiast okazać skruchę to on Cię straszy, ze doniesie, bo wyprowadziłaś się z dzieckiem? No sorry, ale to świadczy o tym, że jednak woli szantaż od ukorzenia się. Będzie grał dzieckiem przeciwko Tobie. Tak nie robi normalny i kochający maż, tylko podły manipulant.

Cytat:
Napisane przez niebieskipuch Pokaż wiadomość
Rysuje się obraz mnie jako osoby, która dla przysłowiowych spodni zgodzi się na wszystko Nie, nie i jeszcze raz nie.
ale to robisz.
Wybaczasz zdrady, więc nic dziwnego, ze facet nie ma potrzeby dochowania wierności. Ja się nie dziwię.

Cytat:
Napisane przez niebieskipuch Pokaż wiadomość
Nie widzę nic uwłaczającego mojej samoocenie, że staram się dokładnie rozeznać, że ewentualnie byłoby co ratować zanim podejmę decyzję o rozstaniu.
Co ratować? Szukasz wymówki, żeby niczego nie zmieniać. Niestety tak to wygląda, bez względu ile razy zaprzeczysz.

Twój wybór, Twoje życie, ale przestań nas czarować.
Nie Ty jesteś winna zdrad swojego męża, ale Ty je wybaczasz. Pamiętaj o tym.
__________________
Miłość to gra we dwoje, w której oboje muszą wygrywać.

Edytowane przez Karena 73
Czas edycji: 2016-10-27 o 10:43
Karena 73 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-10-27, 10:57   #43
TuBeJoanna
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2016-09
Wiadomości: 11
Dot.: Jak/czy? wybaczyć zdradę

Nie wybaczyć
TuBeJoanna jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-10-27, 11:28   #44
adeedra
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2016-08
Lokalizacja: Moon
Wiadomości: 1 268
Dot.: Jak/czy? wybaczyć zdradę

Cytat:
Napisane przez niebieskipuch Pokaż wiadomość
Rysuje się obraz mnie jako osoby, która dla przysłowiowych spodni zgodzi się na wszystko Nie, nie i jeszcze raz nie.
Ten obraz wyrysował się w Twoich słowach.
Nie znam żadnego przysłowia ze spodniami, ale przecież na wszystko się zgadzasz. Wina na siebie, na siebie i na siebie. Nikt Ci za to nie podziękuje, zwłaszcza dziecko.
adeedra jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-10-27, 12:01   #45
eyo
Zakorzenienie
 
Avatar eyo
 
Zarejestrowany: 2008-01
Wiadomości: 16 988
Dot.: Jak/czy? wybaczyć zdradę

Cytat:
Napisane przez niebieskipuch Pokaż wiadomość
Wiem, że to szczegół bez większego znaczenia w tej historii, ale nie pytam o zmianę dlatego, że ja sobie wymyśliłam, że ma być inny. On deklaruje chęć zmiany i zgodnie z tym, co mówi, podjąłby się absolutnie każdej możliwości, żeby w zmianie sobie pomóc.

(...)
oczywiście, że to szczegół bez żadnego znaczenia bo niby co miał zrobić? powiedzieć Ci "nie zmienię się" - przecież to nie w jego interesie poza tym dziewczyno - dopatrzyłaś się, że jaśnie pan zadeklarował, że się zmieni i zastanawiasz się czy sobie dalsze życie zbudować na bazie tej deklaracji a to, że facet zaczął (kolejny raz!) zrzucać na Ciebie winę za zdradę (jakiż on uprzejmy, że tylko częściowo) i robi podchody do zastraszania w razie chęci rozwodu to już spoko, takie tam drobnostki

tak jak dziewczyny napisały - w pierwszym poście malowałaś się jako pewna siebie, silna kobieta a tak naprawdę ten facet cię urabia tak, że aż żal patrzeć

jak chcesz mieć pewność, że Cię nie zdradzi to się do niego przywiąż bo ja innej metody, która zapewni Ci 100% pewności w przypadku tego manipulatora nie widzę
__________________
...

Prędzej czy później cmentarze są pełne wszystkich.

15.02.2017 ♥
eyo jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-10-27, 12:24   #46
madzq
Raczkowanie
 
Avatar madzq
 
Zarejestrowany: 2009-07
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 102
Dot.: Jak/czy? wybaczyć zdradę

czasu potrzeba na zastanowienie się jeśli na prawdę coś cię w sercu boli to przestaniesz kochać osobę która krzywdzi lub pogodzisz się z losem i będziesz szczęśliwa w tu i teraz razem z nim i sytuacją jaka trwa.
__________________
http://mediacast.pl pokaż sie na youtube live
http://linkcut.pl narzędzie do skracania linków
madzq jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-10-27, 13:12   #47
lolita96
Zadomowienie
 
Avatar lolita96
 
Zarejestrowany: 2015-07
Wiadomości: 1 227
Dot.: Jak/czy? wybaczyć zdradę

Cytat:
Napisane przez niebieskipuch Pokaż wiadomość
Dlaczego układ otwarty nie wypalił? Przede wszystkim musisz mieć jasną umowę, w której obydwie strony mają jednakowe prawa, czegoś takiego nie potrafił zaakceptować mój mąż, co równa się porzucenie takich planów. Masz rację pisząc, że świadomość że można wystarcza do szczęścia. Nie miałam wielkich potrzeb sypiania z innymi ludźmi, nie wiem czy w ogóle korzystałabym z tego "przywileju".

Trochę temat zszedł z wątku głównego, stąd zamieszanie o co mi właściwie chodzi. Otóż po tej jednej sesji u specjalistki (ekhem) zostało ustalone, że jeżeli zdecyduję się zdradę wybaczyć to nie mogę potem tego tematu wyciągać gdzieś przy kłótni, wypominać i dręczyć. Być może trzeba będzie jednak z kimś to przerobić.

Zasadnicze pytanie jak mogę takiej pewności, że nie zdradzi nabrać? Rzucam pomysłami, bo nie mam w tej materii doświadczenia, wysłać go na terapie? Mąż powiedział, że jeżeli istnieje coś, cokolwiek co on mógłby zrobić, żeby mnie przekonać do ostatniej szansy, to on się pisze. Z racji że dostał w spadku dobrze prosperującą firmę, przy ślubie spisaliśmy coś w rodzaju intercyzy. Zasugerował, że może bym się pewniej czuła jakbyśmy dokonali zmian w tym dokumencie, tak że kolejna zdrada mówiąc kolokwialnie dałaby mu po kieszeni.

Mówicie, że to taki typ. Nie spieram się z tym, ale czy istnieje coś, co by ten "typ" zmieniło?

Autorko, wiesz w ogóle co było powodem tej zdrady?
I czy nie było ich więcej ? On ci coś tłumaczył, czy stwierdził, że to nie ma znaczenia i on nic nie zrobił?


Normalnie doradziłabym Ci szczerą rozmowę z mężem... Tylko jest jeden problem, bo on nie jest z Tobą szczery, więc nie wiem czy taka rozmowa ma sens...


Wierzysz w to, że będzie potrafił dotrzymać wierności?


a ten pomysł z intercyzą...
Autorko, serio chcesz żeby Twój mąż za każdym razem jak bedzie się powstrzymywał od skoku w bok, będzie myślał o tym ile może stracić pieniędzy a nie o tym jak bardzo może Cię zranić??
lolita96 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-10-27, 16:41   #48
kennedy
Zakorzenienie
 
Avatar kennedy
 
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 18 401
Dot.: Jak/czy? wybaczyć zdradę

Nad czym sie zastanawiasz? 4 lata i minimum dwie zdrady. Strasznie lubi obce majtki. Wez sie szanuj i go zostaw.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
Kiedy kobiety kogoś poznają to myślą, że to fajny facet. Jest już wstępnie zaakceptowany jako partner, a później może to tylko zepsuć lub nie. Kiedy mężczyźni kogoś poznają to myślą: „Ma niezłe nogi”.
kennedy jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-10-29, 13:46   #49
niebieskipuch
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2016-10
Wiadomości: 8
Dot.: Jak/czy? wybaczyć zdradę

Cytat:
Napisane przez lolita96 Pokaż wiadomość
Autorko, wiesz w ogóle co było powodem tej zdrady?
I czy nie było ich więcej ? On ci coś tłumaczył, czy stwierdził, że to nie ma znaczenia i on nic nie zrobił?
Co do częstotliwości zdrad wierze, że były tylko (?) dwie. Nie robię awantur, zazwyczaj wybaczam, więc czemu miałby je ukrywać? Ze strachu przed czym? Mówił co niby miało być powodem, ale faktem jest, że nie mieliśmy kryzysu, nie pokłóciliśmy się o nic i nie było sytuacji, gdzie musiałby poszukać ujścia dla emocji. Zresztą tak jak mówiłam, sypianie z inną kobietą nie rusza mnie aż tak, nie przypisuję temu zbyt wielkiego znaczenia.

Mam problem z tym, że kłamie. Jesteśmy małżeństwem, jednym teamem, naprawdę jakby mi normalnie przyszedł i powiedział, że czuje mięte do jakiejś koleżanki to nie miałabym takich pretensji jak za kłamanie, oszukiwanie i dawanie mi głupich wymówek zamiast powiedzieć wprost - spodobała mi się, miałem ochotę itd. I powiedzieć, nie umiałem się powstrzymać zamiast wciskać mi bujdy o złych wzorcach z dzieciństwa. Nie jest wobec mnie szczery i obawiam się, że trudno jest mi patrzeć jemu w oczy nie wiedząc czy nie knuje czegoś i znowu nie kłamie.

Może powinnam się odseparować od niego na jakiś czas. Odpocząć od nacisków jego i rodziny, którzy zupełnie na opak rozumieją moje objekcje. Umówiłam się na poniedziałek do znajomego prawnika, właściwie to mąż koleżanki więc wpadnę na kawę a jednocześnie podpytam co i jak w kwestii zabierania dziecka ze mną jeśli mąż nie wyraża na to zgody. Chciałam mu wybaczyć, ale coraz bardziej czuję, że mąż mnie nie docenia i nie jesteśmy na równym poziomie, a ja nie chcę w swoim teamie kogoś, kto nie jest najzwyczajniej w świecie godny zaufania.
niebieskipuch jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2016-10-29, 13:58   #50
kennedy
Zakorzenienie
 
Avatar kennedy
 
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 18 401
Dot.: Jak/czy? wybaczyć zdradę

Cytat:
Napisane przez niebieskipuch Pokaż wiadomość
Co do częstotliwości zdrad wierze, że były tylko (?) dwie. Nie robię awantur, zazwyczaj wybaczam, więc czemu miałby je ukrywać? Ze strachu przed czym? Mówił co niby miało być powodem, ale faktem jest, że nie mieliśmy kryzysu, nie pokłóciliśmy się o nic i nie było sytuacji, gdzie musiałby poszukać ujścia dla emocji. Zresztą tak jak mówiłam, sypianie z inną kobietą nie rusza mnie aż tak, nie przypisuję temu zbyt wielkiego znaczenia.

Mam problem z tym, że kłamie. Jesteśmy małżeństwem, jednym teamem, naprawdę jakby mi normalnie przyszedł i powiedział, że czuje mięte do jakiejś koleżanki to nie miałabym takich pretensji jak za kłamanie, oszukiwanie i dawanie mi głupich wymówek zamiast powiedzieć wprost - spodobała mi się, miałem ochotę itd. I powiedzieć, nie umiałem się powstrzymać zamiast wciskać mi bujdy o złych wzorcach z dzieciństwa. Nie jest wobec mnie szczery i obawiam się, że trudno jest mi patrzeć jemu w oczy nie wiedząc czy nie knuje czegoś i znowu nie kłamie.

Może powinnam się odseparować od niego na jakiś czas. Odpocząć od nacisków jego i rodziny, którzy zupełnie na opak rozumieją moje objekcje. Umówiłam się na poniedziałek do znajomego prawnika, właściwie to mąż koleżanki więc wpadnę na kawę a jednocześnie podpytam co i jak w kwestii zabierania dziecka ze mną jeśli mąż nie wyraża na to zgody. Chciałam mu wybaczyć, ale coraz bardziej czuję, że mąż mnie nie docenia i nie jesteśmy na równym poziomie, a ja nie chcę w swoim teamie kogoś, kto nie jest najzwyczajniej w świecie godny zaufania.
Serio nie rusza cie ze sypia z innymi? Chyba pierwszy raz ktos na wizazu tak napisal dlatego jestem ciekawa.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
Kiedy kobiety kogoś poznają to myślą, że to fajny facet. Jest już wstępnie zaakceptowany jako partner, a później może to tylko zepsuć lub nie. Kiedy mężczyźni kogoś poznają to myślą: „Ma niezłe nogi”.
kennedy jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-10-29, 15:05   #51
niebieskipuch
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2016-10
Wiadomości: 8
Dot.: Jak/czy? wybaczyć zdradę

Cytat:
Napisane przez kennedy Pokaż wiadomość
Serio nie rusza cie ze sypia z innymi? Chyba pierwszy raz ktos na wizazu tak napisal dlatego jestem ciekawa.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
Serio. Nie wiem z czego to wynika, tak juz mam i tyle.
Miałabym pretensje, jeśli facet stawiałby inną przede mną, jeśli kłamałby, traktował mnie jak piąte koło u wozu, ktoś inny zajmowałby jego czas i myśli, ale na samą myśl o moim mężu uprawiającym seks z inną kobietą nie czuję nic konkretnego, żadnego ukłucia ani niczego w tym stylu. Co nie znaczy też, że jest mi obojętny, bo miałam kilku facetów, każdego z nich kochałam, a miałam takie podejście za każdym razem.
niebieskipuch jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-10-29, 15:34   #52
adeedra
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2016-08
Lokalizacja: Moon
Wiadomości: 1 268
Dot.: Jak/czy? wybaczyć zdradę

Cytat:
Napisane przez niebieskipuch Pokaż wiadomość
Co do częstotliwości zdrad wierze, że były tylko (?) dwie. Nie robię awantur, zazwyczaj wybaczam, więc czemu miałby je ukrywać? Ze strachu przed czym? Mówił co niby miało być powodem, ale faktem jest, że nie mieliśmy kryzysu, nie pokłóciliśmy się o nic i nie było sytuacji, gdzie musiałby poszukać ujścia dla emocji. Zresztą tak jak mówiłam, sypianie z inną kobietą nie rusza mnie aż tak, nie przypisuję temu zbyt wielkiego znaczenia.

Mam problem z tym, że kłamie.
Umówiliście się na monogamię. To po co pokazywać, że w dupie to ma, skoro może nic nie mówić?
Z jakiego strachu? Przed czym, skoro Ty święcie wierzysz, że jak zanocujesz z dzieckiem poza domem to będzie bezprawne i łykasz każdy kit?

Nie masz problemu z tym, że kłamie. Usprawiedliwiasz go na wszystkie możliwe sposoby. Jak się przestaniesz tak bardzo skupiać na tym, że och ach, jakże nieznaczący musiał być ten, czy tamten seks to zajmij się przekonywaniem samej siebie do akceptacji jego kłamstw, traktowania Cię jako podrzędnego bytu i rozstawiania po kątach - to zajmie więcej czasu.
Cytat:
Napisane przez niebieskipuch Pokaż wiadomość
Jesteśmy małżeństwem, jednym teamem, naprawdę jakby mi normalnie przyszedł i powiedział, że czuje mięte do jakiejś koleżanki to nie miałabym takich pretensji jak za kłamanie, oszukiwanie i dawanie mi głupich wymówek zamiast powiedzieć wprost - spodobała mi się, miałem ochotę itd. I powiedzieć, nie umiałem się powstrzymać zamiast wciskać mi bujdy o złych wzorcach z dzieciństwa. Nie jest wobec mnie szczery i obawiam się, że trudno jest mi patrzeć jemu w oczy nie wiedząc czy nie knuje czegoś i znowu nie kłamie.
Koń i chłop na wozie to też jeden team.
Będzie knuł i kłamał.
Nie będzie żadnego mówienia na co ma ochotę, bo Ty nie jesteś dla niego równorzędnym partnerem. Ty masz być wierna i znać swoje miejsce w chałupie.
Cytat:
Napisane przez niebieskipuch Pokaż wiadomość
Może powinnam się odseparować od niego na jakiś czas. Odpocząć od nacisków jego i rodziny, którzy zupełnie na opak rozumieją moje objekcje. Umówiłam się na poniedziałek do znajomego prawnika, właściwie to mąż koleżanki więc wpadnę na kawę a jednocześnie podpytam co i jak w kwestii zabierania dziecka ze mną jeśli mąż nie wyraża na to zgody. Chciałam mu wybaczyć, ale coraz bardziej czuję, że mąż mnie nie docenia i nie jesteśmy na równym poziomie, a ja nie chcę w swoim teamie kogoś, kto nie jest najzwyczajniej w świecie godny zaufania.
Co znaczy na opak?
adeedra jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-10-29, 16:02   #53
Brook
Zakorzenienie
 
Avatar Brook
 
Zarejestrowany: 2005-06
Wiadomości: 9 691
Dot.: Jak/czy? wybaczyć zdradę

Cytat:
Miałabym pretensje ,jeśli facet stawiałby inną przede mną, jeśli kłamałby, traktował mnie jak piąte koło u wozu, ktoś inny zajmowałby jego czas i myśli,
jak sypia z inną to właśnie stawia inną przed tobą, kłamie na ten temat- co już sama napisałaś tutaj w tym wątku i ta inna zajmujego jego czas i myśli na ten moment co z nią umawia się na sex/spotyka na sex,( smsy) a ty widzisz w tym wszystkim tylko czynność pt. sex i nic poza tym... dziwne serio
__________________
"Believe in magic"


Edytowane przez Brook
Czas edycji: 2016-10-29 o 16:03
Brook jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-10-29, 21:49   #54
night prowler
Zadomowienie
 
Avatar night prowler
 
Zarejestrowany: 2007-03
Wiadomości: 1 520
Dot.: Jak/czy? wybaczyć zdradę

Pięknie jesteś urobiona. Dałaś sobie wmówić winę za jego zdrady. On w kryzysowej sytuacji uprzejmie Ci przypomina, że mógłby donieść na policję, że spędziłaś z dzieckiem kilka nocy w Waszym innym mieszkaniu .

No jak to mówią niektóre dziewczyny tutaj, ludzki pan, mógł donieść, ale okazał łaskę.

Ja wierzę, że Ty nie jesteś zazdrosna o seks. Problem w tym, ze on jest a robi to, co robi. On nie ma do Ciebie grama szacunku.
__________________
I'm feelin' posh so address me with an accent.
night prowler jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-10-29, 22:10   #55
eyo
Zakorzenienie
 
Avatar eyo
 
Zarejestrowany: 2008-01
Wiadomości: 16 988
Dot.: Jak/czy? wybaczyć zdradę

Cytat:
Napisane przez niebieskipuch Pokaż wiadomość
Co do częstotliwości zdrad wierze, że były tylko (?) dwie. Nie robię awantur, zazwyczaj wybaczam, więc czemu miałby je ukrywać? Ze strachu przed czym? Mówił co niby miało być powodem, ale faktem jest, że nie mieliśmy kryzysu, nie pokłóciliśmy się o nic i nie było sytuacji, gdzie musiałby poszukać ujścia dla emocji. Zresztą tak jak mówiłam, sypianie z inną kobietą nie rusza mnie aż tak, nie przypisuję temu zbyt wielkiego znaczenia.

Mam problem z tym, że kłamie. Jesteśmy małżeństwem, jednym teamem, naprawdę jakby mi normalnie przyszedł i powiedział, że czuje mięte do jakiejś koleżanki to nie miałabym takich pretensji jak za kłamanie, oszukiwanie i dawanie mi głupich wymówek zamiast powiedzieć wprost - spodobała mi się, miałem ochotę itd. I powiedzieć, nie umiałem się powstrzymać zamiast wciskać mi bujdy o złych wzorcach z dzieciństwa. Nie jest wobec mnie szczery i obawiam się, że trudno jest mi patrzeć jemu w oczy nie wiedząc czy nie knuje czegoś i znowu nie kłamie.

Może powinnam się odseparować od niego na jakiś czas. Odpocząć od nacisków jego i rodziny, którzy zupełnie na opak rozumieją moje objekcje. Umówiłam się na poniedziałek do znajomego prawnika, właściwie to mąż koleżanki więc wpadnę na kawę a jednocześnie podpytam co i jak w kwestii zabierania dziecka ze mną jeśli mąż nie wyraża na to zgody. Chciałam mu wybaczyć, ale coraz bardziej czuję, że mąż mnie nie docenia i nie jesteśmy na równym poziomie, a ja nie chcę w swoim teamie kogoś, kto nie jest najzwyczajniej w świecie godny zaufania.
Twoim największym problemem w tej całej sytuacji jest to, że on Cię okłamał ale jednocześnie wierzysz, że nie kłamał wiecej (=więcej zdrad nie było) bo nie miałby po co kłamać losie najdroższy, gdzie tu sens, gdzie logika - jakiś powód żeby skłamać w przypadku tych dwóch zdrad o których wiesz miał, zapewne gdyby zdradził więcej razy to powód do ukrywania tego miałby taki sam jak i przy tych które się sypnęły

co do drugiego pogrubionego - no ok, załóżmy, że on przychodzi do Ciebie i Ci mówi "wiesz NiebieskiPuch poczułem mięte do nowej koleżanki z pracy" a teraz kluczowe pytani - i co dalej? Powiesz mu "a to spoko misiu, zalicz ją sobie" czy co facet nie mówi Ci, że czuje do kogoś mięte bo to nie jest sendo problemu, sendo problemu to fakt, że on daną osobę chcę najnormalniej w świecie zaliczyć a tego nie uzyska od tego, że sobie z Tobą pogawędzi o tym jakie ładne panienki się u niego w pracy (czy gdziekolwiek) kręcą...

ja rozumiem, że sam akt fizyczny może nie wzbudzać Twojej zazdrości no ale albo się chcę mieć związek monogamiczny albo nie - a Ty piszesz "seks na boku mi nie przeszkadza, przeszkadza mi kłamstwo" a potem "jakby powiedział, że mu się koleżanka spodoba to bym się nie obraziła" co w zasadzie nijak ma się do seksu
jakby powiedział "słuchaj kotek, umówiłem się z Krystyną na dzisiaj na seks - jesteś z tym ok, c'nie?" to też by było ok? dla mnie jakaś abstrakcja - albo dajesz mu wolną rękę i niech robi co chce jednocześnie chwaląc Ci się podbojami albo chcesz związku monogamicznego i wierności włącznie z brakiem kłamstwa - nie ma czegoś takiego jak "seks mi nie przeszkadza ale seksu na boku nie uprawiaj bo jesteśmy w związku monogamicznym, aha i pamiętaj żeby mnie nie okłamywać - ale żeby była jasność, seks na boku mi nie przeszkadza"
__________________
...

Prędzej czy później cmentarze są pełne wszystkich.

15.02.2017 ♥
eyo jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-10-30, 03:01   #56
adeedra
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2016-08
Lokalizacja: Moon
Wiadomości: 1 268
Dot.: Jak/czy? wybaczyć zdradę

Cytat:
Napisane przez eyo Pokaż wiadomość
co do drugiego pogrubionego - no ok, załóżmy, że on przychodzi do Ciebie i Ci mówi "wiesz NiebieskiPuch poczułem mięte do nowej koleżanki z pracy" a teraz kluczowe pytani - i co dalej? Powiesz mu "a to spoko misiu, zalicz ją sobie" czy co facet nie mówi Ci, że czuje do kogoś mięte bo to nie jest sendo problemu, sendo problemu to fakt, że on daną osobę chcę najnormalniej w świecie zaliczyć a tego nie uzyska od tego, że sobie z Tobą pogawędzi o tym jakie ładne panienki się u niego w pracy (czy gdziekolwiek) kręcą...
Nie. Sedno jest takie, że:
1. on sobie JEJ nie wyobraża z innym facetem - więc otwarty związek odpada,
2. on chce mieć CZYM jej dowalać - więc odpada opcja mówienia jej co robi (bo to ona ma się czuć winna, że nie dość jasno komunikuje o co jej chodzi i on biedaczek nie rozumie co znaczy monogamiczny związek), a jakby co to jej wina, bo była w otwartym lata wcześniej,
3. ona jest tak zafiksowana na tym, że seks z innymi kobietami nie ma żadnego znaczenia, że jak jutro prześpi się z koleżanką a potem wróci do domu i ją pobije (autorkę), to ona skupi się na tym, że ją jego fizyczna zdrada nie rani i że to dla niej nic złego, a reszta to pewnie źle ją zrozumiał, miał słabszy moment, bla bla bla - wyparcie takie samo jak zawsze u wszystkich innych dziewczyn w takich bagnach (a jedyna różnica w tym, że dla niej fizyczność nie ma tak wielkiego znaczenia - co jest interesującym wątkiem do obgadania dla dziewczyn, które sobie tego nie wyobrażają, ale z sednem problemu nie ma to nic wspólnego).
Cytat:
Napisane przez eyo Pokaż wiadomość
ja rozumiem, że sam akt fizyczny może nie wzbudzać Twojej zazdrości no ale albo się chcę mieć związek monogamiczny albo nie - a Ty piszesz "seks na boku mi nie przeszkadza, przeszkadza mi kłamstwo" a potem "jakby powiedział, że mu się koleżanka spodoba to bym się nie obraziła" co w zasadzie nijak ma się do seksu
jakby powiedział "słuchaj kotek, umówiłem się z Krystyną na dzisiaj na seks - jesteś z tym ok, c'nie?" to też by było ok? dla mnie jakaś abstrakcja - albo dajesz mu wolną rękę i niech robi co chce jednocześnie chwaląc Ci się podbojami albo chcesz związku monogamicznego i wierności włącznie z brakiem kłamstwa - nie ma czegoś takiego jak "seks mi nie przeszkadza ale seksu na boku nie uprawiaj bo jesteśmy w związku monogamicznym, aha i pamiętaj żeby mnie nie okłamywać - ale żeby była jasność, seks na boku mi nie przeszkadza"
Wtf? A dlaczego zakładasz, że NIE MOŻNA MIEĆ szczerości w związku niemonogamicznym? Co z tego, że dla Ciebie to abstrakcja? Takie niepojęte, że można nie mieć problemu z tym, że komuś się podoba ktoś jeszcze i ma ochotę się bzyknąć na boku? Ona słowa nie napisała o tym, że to by jej przeszkadzało.

Natomiast jej sytuacja nie ma z tym nic wspólnego. Ona się władowała w układ z gościem, który wychodzi z założenia, że ona ma i ma mieć znacznie mniejsze prawa w tym "związku" niż on i że to jej psi obowiązek akceptować, wybaczać i znosić wszelkie formy zdrady na jakie on ma ochotę jeśli akurat mu się powinie nóżka i coś wyjdzie na jaw. A kłamał, kłamie i kłamać będzie, bo nie zależy mu na tym, żeby zobaczyła jakiego patałacha poślubiła i szczerość wobec niej nie leży w jego interesie.
adeedra jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-10-30, 09:44   #57
eyo
Zakorzenienie
 
Avatar eyo
 
Zarejestrowany: 2008-01
Wiadomości: 16 988
Dot.: Jak/czy? wybaczyć zdradę

Cytat:
Napisane przez adeedra Pokaż wiadomość
Nie. Sedno jest takie, że:
1. on sobie JEJ nie wyobraża z innym facetem - więc otwarty związek odpada,
2. on chce mieć CZYM jej dowalać - więc odpada opcja mówienia jej co robi (bo to ona ma się czuć winna, że nie dość jasno komunikuje o co jej chodzi i on biedaczek nie rozumie co znaczy monogamiczny związek), a jakby co to jej wina, bo była w otwartym lata wcześniej,
3. ona jest tak zafiksowana na tym, że seks z innymi kobietami nie ma żadnego znaczenia, że jak jutro prześpi się z koleżanką a potem wróci do domu i ją pobije (autorkę), to ona skupi się na tym, że ją jego fizyczna zdrada nie rani i że to dla niej nic złego, a reszta to pewnie źle ją zrozumiał, miał słabszy moment, bla bla bla - wyparcie takie samo jak zawsze u wszystkich innych dziewczyn w takich bagnach (a jedyna różnica w tym, że dla niej fizyczność nie ma tak wielkiego znaczenia - co jest interesującym wątkiem do obgadania dla dziewczyn, które sobie tego nie wyobrażają, ale z sednem problemu nie ma to nic wspólnego).

Wtf? A dlaczego zakładasz, że NIE MOŻNA MIEĆ szczerości w związku niemonogamicznym? Co z tego, że dla Ciebie to abstrakcja? Takie niepojęte, że można nie mieć problemu z tym, że komuś się podoba ktoś jeszcze i ma ochotę się bzyknąć na boku? Ona słowa nie napisała o tym, że to by jej przeszkadzało.

Natomiast jej sytuacja nie ma z tym nic wspólnego. Ona się władowała w układ z gościem, który wychodzi z założenia, że ona ma i ma mieć znacznie mniejsze prawa w tym "związku" niż on i że to jej psi obowiązek akceptować, wybaczać i znosić wszelkie formy zdrady na jakie on ma ochotę jeśli akurat mu się powinie nóżka i coś wyjdzie na jaw. A kłamał, kłamie i kłamać będzie, bo nie zależy mu na tym, żeby zobaczyła jakiego patałacha poślubiła i szczerość wobec niej nie leży w jego interesie.
nie chcę mi się dyskutować z kimś kto ma problemy z czytaniem ze zrozumieniem
ten twój post to ciąg gdybań o rzeczach, sprzed 3 stron, które wszyscy - włącznie ze mną - już dawno zdążyli przyznać (uwaga! dyskusja poszła już dalej) albo zarzucanie mi rzeczy, których nie napisałam (a momentami napisałam wręcz wyraźnie odwrotność tego co mi zarzucasz)
generalnie jak tak czytam to wyżej to mam na twarzy wymalowane jedno wielkie WTF

z mojej strony eot w sprawie tego wątku bo dalsze pisanie postów mija się z celem - wszystko zostało już powiedziane a nie trzeba być wróżką żeby się domyślić jak to się skończy, trzymam kciuki za autorkę ale mimo wszystko za dużo takich wątków widziałam żeby się nie zorientować, że nie wszyscy tu przychodzą bo szukają wsparcia przed trudnym rozstaniem, niektórzy tu przychodzą bo potrzebują się wyżalić - z reguły postawy autorów z pierwszego postu się nagle nie zmieniają o 180 stopni i ktoś kto założył wątek na zasadzie "posypało się ale w sumie nie jest tak źle" nie postanowi pod wpływem wizażów "lepiej się rozstać"
__________________
...

Prędzej czy później cmentarze są pełne wszystkich.

15.02.2017 ♥
eyo jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-10-30, 10:15   #58
adeedra
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2016-08
Lokalizacja: Moon
Wiadomości: 1 268
Dot.: Jak/czy? wybaczyć zdradę

Mhm. Czyli np. tego nie napisałaś:
Cytat:
Napisane przez eyo Pokaż wiadomość
nie ma czegoś takiego jak "seks mi nie przeszkadza ale seksu na boku nie uprawiaj bo jesteśmy w związku monogamicznym, aha i pamiętaj żeby mnie nie okłamywać - ale żeby była jasność, seks na boku mi nie przeszkadza"
Ja to widzę, to tam jest, właśnie to tu zacytowałam, ale Ty tego nie napisałaś.

Bo założenie, że spotyka się kobieta, której seks na boku nie przeszkadza u partnera, a sama lubi, ale nie jest jej niezbędny do szczęścia...
... i ta kobieta związuje się z facetem, który woli monogamię...
... i ustalają sobie ze sobą, że będą w związku monogamicznym a jakby co to się szczerze poinformują o tym...
jest dla was od trzech stron abstrakcją nie do ogarnięcia umysłem. No bo jak to, skoro jej nie przeszkadza bzykanie na boku to jakim cudem na buga ona się może czuć zdradzona - no jak, jak, jak?!

Laska pisze, że seks na boku BY jej nie przeszkadzał jakby on jej nie okłamywał. I że otwarty związek by JEJ pasował, ale w nim nie są, bo JEMU to nie pasuje, że ona mogłaby być z kimś innym. Umówili się więc, że będą żyć w monogamii bo ON tak chciał, bo nie mógł sobie wyobrazić JEJ z innym facetem. ONA twierdzi, że nigdy nie miała nic przeciwko seksowi, za to OD POCZĄTKU miała sporo przeciwko kłamstwom. ON KŁAMIE bo zdradza i ZDRADZA bo kłamie.

I to jest przemyślenie godne mistrzyń czytania ze zrozumieniem
Cytat:
Napisane przez eyo Pokaż wiadomość
nie ma czegoś takiego jak "seks mi nie przeszkadza ale seksu na boku nie uprawiaj bo jesteśmy w związku monogamicznym, aha i pamiętaj żeby mnie nie okłamywać - ale żeby była jasność, seks na boku mi nie przeszkadza"
Bo najważniejsze jest, żeby ona miała stosowny i łatwy do zrozumienia przez innych światopogląd.

---------- Dopisano o 11:15 ---------- Poprzedni post napisano o 11:12 ----------

Niech się dziewucha opamięta i zrozumie, że nie ma prawa czuć się zdradzona i oszukana przez jego kłamstwa. Powinna czuć się zdradzona przez jego kontakty fizyczne i fascynacje innymi kobietami!
Dopóki tego nie zrozumie to naprawdę nie ma o czym dyskutować .
adeedra jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-11-01, 10:58   #59
niebieskipuch
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2016-10
Wiadomości: 8
Dot.: Jak/czy? wybaczyć zdradę

Cytat:
Napisane przez adeedra Pokaż wiadomość
Wtf? A dlaczego zakładasz, że NIE MOŻNA MIEĆ szczerości w związku niemonogamicznym? Co z tego, że dla Ciebie to abstrakcja? Takie niepojęte, że można nie mieć problemu z tym, że komuś się podoba ktoś jeszcze i ma ochotę się bzyknąć na boku? Ona słowa nie napisała o tym, że to by jej przeszkadzało.
Bo by mi pewnie nie przeszkadzało. Właśnie cała rzecz w tym, że gdyby on jednak przyszedł i zaczął mi opowiadać o tej super Krystynie, to może i nawet bym machnęła ręką i powiedziała "dobra, to weź ją sobie przeleć". Efekt byłby taki sam, a nie stalibyśmy na skraju rozwodu teraz. Trochę tutaj o swojej "tolerancji" się rozpisałam, bo padały pytania o to, ale w życiu codziennym przecież nie podkreślam tego na każdym kroku, bo i po co.

Popytałam prawnika, napiszę tutaj, bo może komuś się kiedyś przyda. W sytuacji kiedy oboje mamy full prawa rodzicielskie mogę wyprowadzić się z dzieckiem tylko muszę męża poinformować gdzie i na jak długo, najlepiej na papierze i przy świadkach. Jednocześnie on może nasyłać na mnie policję ile mu się żywnie podoba, a oni muszą interwencję podjąć, chociaż dziecka nie mogą zabrać ode mnie. Poradził mi też wystąpić od razu o uregulowanie kwestii opieki nad dzieckiem, żeby takich właśnie sytuacji uniknąć.

Wiem, że parę osób uważa, że przyszłam się tutaj tylko pożalić. Wolna wola. Po prostu jeszcze kilka dni temu nie brałam rozstania pod uwagę, to jest nowa dla mnie sytuacja. Mysle, ze wystapienie o separacje jest najlepsza opcja. Nie jest to takie ostateczne i bede miala mozliwosc poukladania sobie wszystkich spraw.

Ze strony swojej rodziny nie mam wsparcia zadnego, to ze on mnie okłamuje jakoś umyka ich uwadze i skupiają się na tym, że właściwie to nie wiadomo o co mi chodzi, że będę żalować, że takiego drugiego nie znajdę, a z dzieckiem to już całkiem.
niebieskipuch jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-11-02, 07:36   #60
orion_lady
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2011-05
Wiadomości: 841
Dot.: Jak/czy? wybaczyć zdradę

Ale skoro Twoj maz wiedzial jakie masz podejscie do seksu i to on zdecydowal ze bedzie to zwiazek monogamiczny to mogl tak jak piszesz poprostu do Ciebie przyjsc i Ci powiedziec ze podoba mu sie ta i chcialby...(co swoja droga jest niesprawiedliwe ze on by mogl a Ty nie). Wiedzial, ale wolal Cie oklamac! I to nie raz, a drugi! Skoro raz mu wybaczylas, drugi tez to niby czemu nie mialy robic tego nadal? Tylko lepiej sie kryc. Tu nie chodzi o zdrade tylko o to ze on ma Cie gdzies, nie szanuje swojej zony, jej uczuc, uwaza sie za lepszego, on moze sypiac z innymi, a Ty nie.

A co do rodziny to szkoda słów, nie przejmuj sie takim gadaniem. To bardzo dobrze ze drugi taki Ci sie trafi, drugi taki kłamca... To Ty żyjesz swoim zyciem, a nie rodzina Twoim. To wina Twojego meza ze wszystko popsul, a nie Twoja, wiec dlaczego to Ty masz sie teraz poświęcać dla dobra rodziny, a nie on. Mezus winny, ale to Ty niby jestes zla wg rodziny, bo łaskawie nie chcesz mu wybaczyć drugi raz, mogl myslec co robi, to nie byl chwilowy zew natury skoro utrzymywał kontakt z ta kobieta pozniej, mial czas na przemyślenia.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
orion_lady jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2016-11-12 19:20:07


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 10:58.