związek z introwertykiem..

Effervescing Elephant · 2016-10-30, 13:03

... podczas, gdy sama jesteś ekstrawertyczką (lub ambiwertyczką, jeśli nie wiesz, w którą stronę jest Ci bliżej).

Macie jakieś doświadczenie w tej materii? Uznałam, że to całkiem ciekawy temat. Sama jestem w takim związku i wiele razy słyszałam, że może do siebie nie pasujemy, może on to, może on tamto. Chociaż to banalne i oczywiste, trochę czasu zajęło mi dojście do tego, że nasze osobowości różnią się właśnie w taki sposób i nie mogę go traktować tak jakbym to ja stała po tej drugiej strony.

Akurat nie jestem z tych osób, które wierzą, że partnerzy muszą być podobni, lubić te same rzeczy itd. Oczywiście trzeba mieć "coś" wspólnego, ale z czasem doszłam do tego, że lubię fakt, iż musimy dotrzeć do siebie, czasami odpuścić, poznać coś nowego, zmienić coś innego. Niekiedy kończy to się kłótnią czy łzami, ale nie jestem przekonana, czy mogłabym się czuć szczęśliwsza w związku, w którym wszystko dzieje się samo. Nie zrozumcie mnie źle, nie popieram wiecznych kłótni, niedopasowania. Na pewno domyślacie się co mam na myśli

LadyBlood · 2016-10-30, 13:31

W moim przypadku to ja byłam tą stroną introwertywną. Mój partner był kompletnym ekstrawertykiem. Na początku to się sprawdzało, byliśmy jak ogień i woda(mówię tu o temperamencie), uzupełnialiśmy się. Ale po jakimś czasie ta relacja zaczęła mnie po prostu męczyć. Mój partner był bardzo żywiołowy, towarzyski, spontaniczny, ale też wybuchowy i choleryczny. Jego temperament zaczął mnie przytłaczać. Jego towarzystwo męczyło mnie przeokropnie. Jeśli chodzi o mnie, preferuje teraz związki z osobami o podobnym usposobieniu. Ale w moim przypadku partner nie tylko był ekstrawertyczny, ale też choleryczny i myślę, że ten choleryzm był największą przeszkodą.
Mam koleżankę, towarzyska, energiczna, wszędzie jej pełno, 100 pomysłów na minutę i uwielbiam ją, ale wiem, że nie wytrzymałabym z nią 24h

trzyrazypiec · 2016-10-30, 13:35

Nie, nie wierzę w powodzenie, bo ja w kompromisy nie wierzę. Tym bardziej, gdy czytam o lzach i kłótniach

Adrianna_8 · 2016-10-30, 13:58

Jako osoba raczej introwertyczna nigdy nie zwiazalabym sie z ekstrawertykiem.

Ekstrawertycy mnie mecza.

Nie wierze, ze zwiazek ekstrawertyka z introwertykiem ma szanse na powodzenie, tym bardziej jesli pojawiaja sie klotnie z placzem.

Wysłane z mojego HTC Desire 820 przy użyciu Tapatalka

**Damian666** · 2016-10-30, 14:07

Ja jestem introwertykiem i nie polecam związku z takimi osobami. Mam bardzo duże problemy z okazywaniem uczyć, zbyt często jestem za poważny, w sumie to nawet nie potrafię się tak cieszyć jak inni ludzie gdy np. coś wygrają, mi by było po prostu miło w takiej sytuacji i bym się uśmiechnął i to tyle. W sumie to trochę dziwne, bo akurat poczucie humoru mam, ale nie potrafię się cieszyć z małych rzeczy, a z wielkich to mogę się co najwyżej uśmiechać.

Z drugiej strony też nie jestem jakimś ponurakiem z depresją, po prostu czy jest dobrze czy źle to mam niewielkie wahania nastroju.

Myślę, że ekstrawertyk męczyłby się ze mną strasznie i długo byśmy nie pociągnęli

Adrianna_8 · 2016-10-30, 14:21

Cytat:

Napisane przez Damian666

Ja jestem introwertykiem i nie polecam związku z takimi osobami. Mam bardzo duże problemy z okazywaniem uczyć, zbyt często jestem za poważny, w sumie to nawet nie potrafię się tak cieszyć jak inni ludzie gdy np. coś wygrają, mi by było po prostu miło w takiej sytuacji i bym się uśmiechnął i to tyle. W sumie to trochę dziwne, bo akurat poczucie humoru mam, ale nie potrafię się cieszyć z małych rzeczy, a z wielkich to mogę się co najwyżej uśmiechać.

Z drugiej strony też nie jestem jakimś ponurakiem z depresją, po prostu czy jest dobrze czy źle to mam niewielkie wahania nastroju.

Myślę, że ekstrawertyk męczyłby się ze mną strasznie i długo byśmy nie pociągnęli

Cechy, ktore podales, nie swiadcza o introwertyzmie. Introwertyzm to cos innego.

Wysłane z mojego HTC Desire 820 przy użyciu Tapatalka

**Damian666** · 2016-10-30, 14:31

wg. wiki jestem introwertykiem.

trzyrazypiec · 2016-10-30, 14:38

Cytat:

Napisane przez Damian666

wg. wiki jestem introwertykiem.

Napisali o Tobie na wikipedii? Hoho szacun

**201703061049** · 2016-10-30, 14:41

Jestem w taki związku i jest on bardzo szczęśliwy.
Ja jestem introwertykiem, czyli energię ładuję w samotności i wydatkuję w towrzystwie. TŻ odwrotnie, i potrzeba mu do szczęścia dużo kontaktów z ludzmi.
Nigdy nie było między nami żadnych spięć w tym temacie. Bo i dlaczego? On chce, to wieczorem wychodzi na piwo/koncert/whateva, ja chcę to zostaję w domu z kompem i książką. Każdy żyje tak, jak mu pasuje i robi to, co go uszczęśliwia.

**Damian666** · 2016-10-30, 14:43

Według cech którymi jest opisane pojęcia introwertyzmu.

Effervescing Elephant · 2016-10-30, 15:03

Może faktycznie, to zabrzmiało jak gdyby odbywały się w moim związku kłótnie z płaczem, ale nie miało to mieć tak złego wydźwięku.

Kłótnie (w sensie nieporozumień, a nie awantur) się zdarzają. Są związki, gdzie są kłótnie i jest dobrze, są też takie, gdzie kłótni nie ma i jest źle. To nie przesądza o czymkolwiek. Mam taką naturę, że wolę od razu przegadać problem, a mój introwertyk chce się w tej chwili oddalić, pobyć sam, nie rozmawiać, gdy problem jest "świeży". Wtedy zdarzają się sprzeczki, ale po prostu musiałam się nauczyć pójść na kompromis- przegadamy problem, ale nie teraz i też nie za 100 lat.

Płacz- jako osoba dość emocjonalna zdarza mi się płakać. Czasami, bo nie rozumiem, źle zrobiłam. Tak po prostu.

Chciałabym powiedzieć, że od razu potrafiłam być idealna, wiedziałam jak się zachować, kiedy się wycofać, kiedy podejść bliżej, ale nie- nie wiedziałam. Uczyłam się, ale myślę, że warto. Dla mnie to nie jest niedopasowanie, tylko osobiste wyzwanie. Nie uważam, że jeśli partner mnie kocha, to nie powinien próbować niczego we mnie zmieniać, bo to się wyklucza. Niech zmienia, sam też się zmienia, w końcu robimy to dla siebie. Jednak to moje podejście

Rozumiem, że dla niektórych z Was to może bez sensu i niepotrzebne.

trzyrazypiec · 2016-10-30, 15:05

Cytat:

Napisane przez Effervescing Elephant

Może faktycznie, to zabrzmiało jak gdyby odbywały się w moim związku kłótnie z płaczem, ale nie miało to mieć tak złego wydźwięku.

Kłótnie (w sensie nieporozumień, a nie awantur) się zdarzają. Są związki, gdzie są kłótnie i jest dobrze, są też takie, gdzie kłótni nie ma i jest źle. To nie przesądza o czymkolwiek. Mam taką naturę, że wolę od razu przegadać problem, a mój introwertyk chce się w tej chwili oddalić, pobyć sam, nie rozmawiać, gdy problem jest "świeży". Wtedy zdarzają się sprzeczki, ale po prostu musiałam się nauczyć pójść na kompromis- przegadamy problem, ale nie teraz i też nie za 100 lat.

Płacz- jako osoba dość emocjonalna zdarza mi się płakać. Czasami, bo nie rozumiem, źle zrobiłam. Tak po prostu.

Chciałabym powiedzieć, że od razu potrafiłam być idealna, wiedziałam jak się zachować, kiedy się wycofać, kiedy podejść bliżej, ale nie- nie wiedziałam. Uczyłam się, ale myślę, że warto. Dla mnie to nie jest niedopasowanie, tylko osobiste wyzwanie. Nie uważam, że jeśli partner mnie kocha, to nie powinien próbować niczego we mnie zmieniać, bo to się wyklucza. Niech zmienia, sam też się zmienia, w końcu robimy to dla siebie. Jednak to moje podejście

Rozumiem, że dla niektórych z Was to może bez sensu i niepotrzebne.

No dla mnie jest bez sensu i niepotrzebne

Wesel · 2016-10-30, 15:07

Cytat:

Napisane przez Damian666

wg. wiki jestem introwertykiem.

Żadna z cech, które wymieniłeś nie jest podana w artykule o introwersji na wiki

.

Związek introwertyka z ekstrawertykiem na dłuższą metę chyba będziesz męczyć ich oboje. Trochę sobie tego nie wyobrażam, ale na 100% nie mogę powiedzieć, że się nie uda

.

natalia_t · 2016-10-30, 15:08

Cytat:

Napisane przez Damian666

Według cech którymi jest opisane pojęcia introwertyzmu.

Oczywiście możesz być introwertykiem, ale to, co opisałeś, wcale o tym nie świadczy.
Ja jestem introwertyczką, ale to co ty opisałeś mnie nie dotyczy.

**201703061049** · 2016-10-30, 15:21

Cytat:

Napisane przez Wesel

Żadna z cech, które wymieniłeś nie jest podana w artykule o introwersji na wiki

.

Związek introwertyka z ekstrawertykiem na dłuższą metę chyba będziesz męczyć ich oboje. Trochę sobie tego nie wyobrażam, ale na 100% nie mogę powiedzieć, że się nie uda

.

Może i męczy, ale raczej osoby na całkowicie przeciwnych końcach skali, i moim zdaniem inne cechy charakteru maja tu więcej do powiedzenia.
Strasznie się demonizuje te ''-wertyczności'', większość osób prezentuje cechy obu.

Effervescing Elephant · 2016-10-30, 15:39

Cytat:

Napisane przez sztojabudu

Może i męczy, ale raczej osoby na całkowicie przeciwnych końcach skali, i moim zdaniem inne cechy charakteru maja tu więcej do powiedzenia.
Strasznie się demonizuje te ''-wertyczności'', większość osób prezentuje cechy obu.

Pewnie, że tak

Także prezentuje cechy z obydwu obozów, jednak bliżej mi w jedną ze stron, aniżeli gdzieś pomiędzy. Nie należy się zbytnio przywiązywać do tych pojęć, ale mogą pomóc w zrozumieniu drugiego człowieka.

Hurin · 2016-10-30, 16:11

Cechy mojego charakteru, wykonywany zawód i szereg innych rzeczy idealnie pasują do typu perfekcyjnego melancholika. Jestem w związku z kobietą, która przejawia cechy energicznego choleryka. Na pewno nie jest to łatwe, szczególnie na początku. Nam pomaga to, że żyjemy razem, ale każde z nas ma swoich znajomych, swoje pasje - nie stanowimy związku, w którym przebywa się z partnerem 24 godziny na dobę. Jeżeli chodzi o obowiązki domowe, to w każdą niedzielę przygotowuję "plan tygodnia" w formie tabelki. Uzgadniamy, kto kiedy sprząta, kto karmi psa, kto grabi liście w ogrodzie. Początkowo ten pomysł nie spotkał się z entuzjazmem ze strony mojej drugiej połówki, ale aktualnie sama przyznaje, że takie rozwiązanie ma sporo plusów.

Na wakacje zawsze jeździmy osobno i jak na razie kompletnie nam to nie przeszkadza - ja nie wyobrażąm sobie męczących, przeważnie kulkunastogodzinnych wypraw samolotem, z kolei druga strona nie jest zafascynowana łażeniem po Bieszczadzkich wzniesieniach z 25 kilogramowym plecakiem i spaniem wśród studentów w namiocie.

Na pewno będzie to problematyczne kiedy pojawią się dzieci, w sumie ten wątek podpowiedział mi, że czas o tym porozmawiać.

Jest kilka kwestii w których nasze odmienne charaktery są pomocne. Ja zbyt łatwo pogrążam się w pesymistycznych rozmyślaniach, przyjmuje to u mnie formę absolutną, tzn. wpływa w negatywny sposób na to, jak funkcjonuję. Zawsze wtedy szczerze rozmawiamy i łatwiej jest mi się z tego wydobyć. Łączy nas perfekcjonizm, ale różni stopień, w jakim wymagamy go od ludzi - ja jestem zdania, że jeśli ktoś wykonuje swoją pracę/rolę społeczną najlepiej jak potrafi, nie szkodząc innym, wszystko jest w porządku. Dziewczyna z kolegi wymaga perfekcji, do której nie każdy jest stworzony. Ostatnio sama stwierdziła, że przy mnie lekko zmieniła poglądy na tę kwestię i nie rani ludzi tak często jak kiedyś.

**201803080934** · 2016-10-30, 16:19

jestem ekstrawertyczką i dłuższe przebywanie z osobami introwertycznymi mnie męczy. związek by nie wypalił, bo nie uznaję w związku czegoś takiego jak `każdy robi sobie co chce`

kahoko hino · 2016-10-30, 16:59

Cytat:

Napisane przez Effervescing Elephant

Macie jakieś doświadczenie w tej materii? Uznałam, że to całkiem ciekawy temat.

tak, mam doświadczenie w życiu z osobą, której charakter nie jest kopią mojego.

Cytat:

Napisane przez Effervescing Elephant

Niekiedy kończy to się kłótnią czy łzami

niezależnie od różnic i podobieństw, to jest zawsze alarmujący sygnał.

Cytat:

Napisane przez Effervescing Elephant

nie jestem przekonana, czy mogłabym się czuć szczęśliwsza w związku, w którym wszystko dzieje się samo.

jeszcze takiego związku jak żyję nie widziałam, więc chyba nie ma się czego bać

Cytat:

Napisane przez Effervescing Elephant

Nie zrozumcie mnie źle, nie popieram wiecznych kłótni, niedopasowania. Na pewno domyślacie się co mam na myśli

nie do końca domyślam się, co masz na myśli. mam wrażenie, że spory i spięcia, zakończone w/w łzami, próbujesz zwalić na różnicę charakterów, a nie problemy w komunikacji.

Cytat:

Napisane przez Effervescing Elephant

Może faktycznie, to zabrzmiało jak gdyby odbywały się w moim związku kłótnie z płaczem, ale nie miało to mieć tak złego wydźwięku.

a kłótnie z płaczem to coś, co może mieć inny, niż zły wydźwięk?

Cytat:

Napisane przez Effervescing Elephant

Mam taką naturę, że wolę od razu przegadać problem, a mój introwertyk chce się w tej chwili oddalić, pobyć sam, nie rozmawiać, gdy problem jest "świeży". Wtedy zdarzają się sprzeczki, ale po prostu musiałam się nauczyć pójść na kompromis- przegadamy problem, ale nie teraz i też nie za 100 lat.

czyli problemem nie jest różnica temperamentów, a to, że się nie szanujecie i zmuszacie do rozmowy / milczenia.

Cytat:

Napisane przez Effervescing Elephant

Płacz- jako osoba dość emocjonalna zdarza mi się płakać. Czasami, bo nie rozumiem, źle zrobiłam. Tak po prostu.

w łzach nie ma nic złego. ale jeśli emocje podczas 'sprzeczek, nie awantur' są tak duże, że płaczesz, to się zastanawiam (z przerażeniem) co Ty awanturą nazwiesz.

Cytat:

Napisane przez Effervescing Elephant

Uczyłam się, ale myślę, że warto. Dla mnie to nie jest niedopasowanie, tylko osobiste wyzwanie. Nie uważam, że jeśli partner mnie kocha, to nie powinien próbować niczego we mnie zmieniać, bo to się wyklucza. Niech zmienia, sam też się zmienia, w końcu robimy to dla siebie. Jednak to moje podejście

Rozumiem, że dla niektórych z Was to może bez sensu i niepotrzebne.

rozumiem naukę, ale traktować związku jako wyzwania bym nie mogła. związek to dla mnie ostoja i 'szczęśliwe miejsce', a nie wyzwanie. nie chciałabym też, żeby ktoś próbował mnie zmieniać - nie podoba mi się taka forma. zmieniać się, ewoluować, dojrzewać - tak. ale to powinny być czynności, które są moją decyzją, a nie efektem presji partnera. i tak, dla mnie to jest bez sensu i nie tylko niepotrzebne, a dyskwalifikujące.

Cytat:

Napisane przez Effervescing Elephant

Pewnie, że tak

Także prezentuje cechy z obydwu obozów, jednak bliżej mi w jedną ze stron, aniżeli gdzieś pomiędzy. Nie należy się zbytnio przywiązywać do tych pojęć, ale mogą pomóc w zrozumieniu drugiego człowieka.

mam wrażenie, że podstawą jest tu znajomość pojęć z pop-kultury, a nie nauki.

natalia_t · 2016-10-30, 17:26

Cytat:

w łzach nie ma nic złego. ale jeśli emocje podczas 'sprzeczek, nie awantur' są tak duże, że płaczesz, to się zastanawiam (z przerażeniem) co Ty awanturą nazwiesz.

Nie wiem jak u autorki, ale u mnie emocje nie muszą być duże, żeby poleciały łzy.

**Damian666** · 2016-10-30, 17:40

Cytat:

Napisane przez natalia_t

Nie wiem jak u autorki, ale u mnie emocje nie muszą być duże, żeby poleciały łzy.

no pewnie, że nie muszą być duże, wystarczy że facet czegoś się nie domyśli, albo zrobi coś nie tak jak ty byś tego sobie życzyła.

nyana89 · 2016-10-30, 17:46

Cytat:

Napisane przez Damian666

no pewnie, że nie muszą być duże, wystarczy że facet czegoś się nie domyśli, albo zrobi coś nie tak jak ty byś tego sobie życzyła.

Kolejny wątek, w którym wylewasz swoją frustrację, rzucasz totalne, utarte gdzieś banały, lol

Niniejszym nadaję Ci tytuł najbardziej sfrustrowanego użytkownika płci męskiej w ostatnim czasie na wizażu. Gratulacje

**Damian666** · 2016-10-30, 18:12

Cytat:

Napisane przez nyana89

Kolejny wątek, w którym wylewasz swoją frustrację, rzucasz totalne, utarte gdzieś banały, lol

Niniejszym nadaję Ci tytuł najbardziej sfrustrowanego użytkownika płci męskiej w ostatnim czasie na wizażu. Gratulacje

Przecież wy same piszecie takie rzeczy na tym forum. Jedna się rozpłakała, bo chłopak zamiast żółtej waty cukrowej przyniósł niebieską, smak taki sam, tylko niebieski jej się nie spodobał...
Druga rozpłakała się w knajpie, bo nie było buraczków do obiadu...

Niezła hipokryzja od was bije.

nyana89 · 2016-10-30, 18:15

Cytat:

Napisane przez Damian666

Przecież wy same piszecie takie rzeczy na tym forum. Jedna się rozpłakała, bo chłopak zamiast żółtej waty cukrowej przyniósł niebieską, smak taki sam, tylko niebieski jej się nie spodobał...
Druga rozpłakała się w knajpie, bo nie było buraczków do obiadu...

Niezła hipokryzja od was bije.

Nie większa niż od Ciebie, gdy sypiesz takimi uogólnieniami jak z rękawa

**Damian666** · 2016-10-30, 18:17

Cytat:

Napisane przez nyana89

Nie większa niż od Ciebie, gdy sypiesz takimi uogólnieniami jak z rękawa

To poczytaj wątek o fochach i księżniczkowaniu. Tam jest masa tego i to piszą kobiety o samych sobie, a nie osoby trzecie.

Wesel · 2016-10-30, 18:18

Cytat:

Napisane przez Damian666

Przecież wy same piszecie takie rzeczy na tym forum. Jedna się rozpłakała, bo chłopak zamiast żółtej waty cukrowej przyniósł niebieską, smak taki sam, tylko niebieski jej się nie spodobał...
Druga rozpłakała się w knajpie, bo nie było buraczków do obiadu...

Niezła hipokryzja od was bije.

A czemu od nas? Czemu wrzucasz wszystkie kobiety do jednego worka?

White_Dove · 2016-10-30, 18:25

Cytat:

Napisane przez Damian666

Przecież wy same piszecie takie rzeczy na tym forum. Jedna się rozpłakała, bo chłopak zamiast żółtej waty cukrowej przyniósł niebieską, smak taki sam, tylko niebieski jej się nie spodobał...
Druga rozpłakała się w knajpie, bo nie było buraczków do obiadu...

Niezła hipokryzja od was bije.

Cytat:

no pewnie, że nie muszą być duże, wystarczy że facet czegoś się nie domyśli, albo zrobi coś nie tak jak ty byś tego sobie życzyła.

Jedna, druga to faktycznie "NAS" Całe DWIE

Kobiety są emocjonalne, mają hustawki nastrojów wiec czasem niektóre tak reagują ale nie przesadzajmy.

Hipokrytami to moge nazwać WAS bo kiedys mój były- hipokryta zrobił to i to... ale jaki to ma sens??

JEDEN to nie wszyscy.
Kosza od jakiejs dostałeś czy co?

Jak ja lubie te posty facetów na wizażu...

---------- Dopisano o 18:25 ---------- Poprzedni post napisano o 18:18 ----------

Cytat:

Napisane przez Wesel

A czemu od nas? Czemu wrzucasz wszystkie kobiety do jednego worka?

Tak najłatwiej. Poznał 2 wiec zna wszystkie

proste.

natalia_t · 2016-10-30, 18:26

Cytat:

Napisane przez White_Dove

Kosza od jakiejs dostałeś czy co?

Dziwisz się?

**201704060907** · 2016-10-30, 18:32

Cytat:

Napisane przez LadyBlood

W moim przypadku to ja byłam tą stroną introwertywną. Mój partner był kompletnym ekstrawertykiem. Na początku to się sprawdzało, byliśmy jak ogień i woda(mówię tu o temperamencie), uzupełnialiśmy się. Ale po jakimś czasie ta relacja zaczęła mnie po prostu męczyć. Mój partner był bardzo żywiołowy, towarzyski, spontaniczny, ale też wybuchowy i choleryczny. Jego temperament zaczął mnie przytłaczać. Jego towarzystwo męczyło mnie przeokropnie. Jeśli chodzi o mnie, preferuje teraz związki z osobami o podobnym usposobieniu. Ale w moim przypadku partner nie tylko był ekstrawertyczny, ale też choleryczny i myślę, że ten choleryzm był największą przeszkodą.
Mam koleżankę, towarzyska, energiczna, wszędzie jej pełno, 100 pomysłów na minutę i uwielbiam ją, ale wiem, że nie wytrzymałabym z nią 24h

Podpinam się. Jestem skrajnym introwertykiem i okropnie męczą mnie ludzie. Ja nie potrafię przebywać z ekstrawertykami, bo się czuję przytłoczona. Kiedy byłam z partnerem 24h - np. wakacje, to dostawałam szału. Dosłownie. Jedno pomieszczenie, domek, jedna łazienka, zero intymności. Dusiłam się.

Jednak wiem, że są introwertycy w stronę tych ekstra... i oni idą na imprezę, bawią się, a potem do domu - spędzają chwilę ze sobą i znów mogą iść do ludzi.

Ja muszę to odchorować i myślę, że jest mi ciężko, bo cała moja rodzina to typowi ekstrawertycy - matka ciągnąca mnie tu i tam, brat tak samo...

Ciężko jest w takim związku intro... + ekstra...

MsLizard · 2016-10-30, 18:50

Lubię samotność, ale czasami muszę się też wyszaleć. Nie jestem typowym introwertykiem, ale też nie chciałabym non stop przebywać wśród ludzi. Wolę przebywać z ekstrawertykami, bo czuję się bardziej ożywiona, introwertycy mnie trochę nudzą - choć nie powiem czasami można z nimi porozmawiać na fajne tematy, ale zazwyczaj sam na sam. Poza tym z tego co zauważyłam większość skrajnych introwertyków nie akceptuje mojej szalonej osobowości.
Przechodząc do meritum - nie wyobrażam sobie związku z typowym introwertykiem, ale też z osobą, która cały swój wolny czas musi spędzać z grupką ludzi i chodzić na imprezy. Partner musi mieć podobne usposobienie do mojego, w przeciwnym razie jest to męczące.

2016-10-30, 13:03	#1
Effervescing Elephant Zadomowienie Zarejestrowany: 2007-11 Wiadomości: 1 375	związek z introwertykiem.. ... podczas, gdy sama jesteś ekstrawertyczką (lub ambiwertyczką, jeśli nie wiesz, w którą stronę jest Ci bliżej). Macie jakieś doświadczenie w tej materii? Uznałam, że to całkiem ciekawy temat. Sama jestem w takim związku i wiele razy słyszałam, że może do siebie nie pasujemy, może on to, może on tamto. Chociaż to banalne i oczywiste, trochę czasu zajęło mi dojście do tego, że nasze osobowości różnią się właśnie w taki sposób i nie mogę go traktować tak jakbym to ja stała po tej drugiej strony. Akurat nie jestem z tych osób, które wierzą, że partnerzy muszą być podobni, lubić te same rzeczy itd. Oczywiście trzeba mieć "coś" wspólnego, ale z czasem doszłam do tego, że lubię fakt, iż musimy dotrzeć do siebie, czasami odpuścić, poznać coś nowego, zmienić coś innego. Niekiedy kończy to się kłótnią czy łzami, ale nie jestem przekonana, czy mogłabym się czuć szczęśliwsza w związku, w którym wszystko dzieje się samo. Nie zrozumcie mnie źle, nie popieram wiecznych kłótni, niedopasowania. Na pewno domyślacie się co mam na myśli

2016-10-30, 13:31	#2
LadyBlood Raczkowanie Zarejestrowany: 2012-11 Wiadomości: 245	Dot.: związek z introwertykiem.. W moim przypadku to ja byłam tą stroną introwertywną. Mój partner był kompletnym ekstrawertykiem. Na początku to się sprawdzało, byliśmy jak ogień i woda(mówię tu o temperamencie), uzupełnialiśmy się. Ale po jakimś czasie ta relacja zaczęła mnie po prostu męczyć. Mój partner był bardzo żywiołowy, towarzyski, spontaniczny, ale też wybuchowy i choleryczny. Jego temperament zaczął mnie przytłaczać. Jego towarzystwo męczyło mnie przeokropnie. Jeśli chodzi o mnie, preferuje teraz związki z osobami o podobnym usposobieniu. Ale w moim przypadku partner nie tylko był ekstrawertyczny, ale też choleryczny i myślę, że ten choleryzm był największą przeszkodą. Mam koleżankę, towarzyska, energiczna, wszędzie jej pełno, 100 pomysłów na minutę i uwielbiam ją, ale wiem, że nie wytrzymałabym z nią 24h __________________ "Wszyscy będziemy się śmiać z pozłacanych motyli"

2016-10-30, 13:35	#3
trzyrazypiec Zakorzenienie Zarejestrowany: 2016-09 Wiadomości: 3 019	Dot.: związek z introwertykiem.. Nie, nie wierzę w powodzenie, bo ja w kompromisy nie wierzę. Tym bardziej, gdy czytam o lzach i kłótniach

2016-10-30, 13:58	#4
Adrianna_8 Zakorzenienie Zarejestrowany: 2014-02 Wiadomości: 9 612	Dot.: związek z introwertykiem.. Jako osoba raczej introwertyczna nigdy nie zwiazalabym sie z ekstrawertykiem. Ekstrawertycy mnie mecza. Nie wierze, ze zwiazek ekstrawertyka z introwertykiem ma szanse na powodzenie, tym bardziej jesli pojawiaja sie klotnie z placzem. Wysłane z mojego HTC Desire 820 przy użyciu Tapatalka

2016-10-30, 14:07	#5
Damian666 BAN stały Zarejestrowany: 2016-10 Wiadomości: 154	Dot.: związek z introwertykiem.. Ja jestem introwertykiem i nie polecam związku z takimi osobami. Mam bardzo duże problemy z okazywaniem uczyć, zbyt często jestem za poważny, w sumie to nawet nie potrafię się tak cieszyć jak inni ludzie gdy np. coś wygrają, mi by było po prostu miło w takiej sytuacji i bym się uśmiechnął i to tyle. W sumie to trochę dziwne, bo akurat poczucie humoru mam, ale nie potrafię się cieszyć z małych rzeczy, a z wielkich to mogę się co najwyżej uśmiechać. Z drugiej strony też nie jestem jakimś ponurakiem z depresją, po prostu czy jest dobrze czy źle to mam niewielkie wahania nastroju. Myślę, że ekstrawertyk męczyłby się ze mną strasznie i długo byśmy nie pociągnęli

2016-10-30, 14:31	#7
Damian666 BAN stały Zarejestrowany: 2016-10 Wiadomości: 154	Dot.: związek z introwertykiem.. wg. wiki jestem introwertykiem.

2016-10-30, 14:41	#9
201703061049 Konto usunięte Zarejestrowany: 2010-11 Wiadomości: 1 247	Dot.: związek z introwertykiem.. Jestem w taki związku i jest on bardzo szczęśliwy. Ja jestem introwertykiem, czyli energię ładuję w samotności i wydatkuję w towrzystwie. TŻ odwrotnie, i potrzeba mu do szczęścia dużo kontaktów z ludzmi. Nigdy nie było między nami żadnych spięć w tym temacie. Bo i dlaczego? On chce, to wieczorem wychodzi na piwo/koncert/whateva, ja chcę to zostaję w domu z kompem i książką. Każdy żyje tak, jak mu pasuje i robi to, co go uszczęśliwia.

2016-10-30, 14:43	#10
Damian666 BAN stały Zarejestrowany: 2016-10 Wiadomości: 154	Dot.: związek z introwertykiem.. Według cech którymi jest opisane pojęcia introwertyzmu.

2016-10-30, 15:03	#11
Effervescing Elephant Zadomowienie Zarejestrowany: 2007-11 Wiadomości: 1 375	Dot.: związek z introwertykiem.. Może faktycznie, to zabrzmiało jak gdyby odbywały się w moim związku kłótnie z płaczem, ale nie miało to mieć tak złego wydźwięku. Kłótnie (w sensie nieporozumień, a nie awantur) się zdarzają. Są związki, gdzie są kłótnie i jest dobrze, są też takie, gdzie kłótni nie ma i jest źle. To nie przesądza o czymkolwiek. Mam taką naturę, że wolę od razu przegadać problem, a mój introwertyk chce się w tej chwili oddalić, pobyć sam, nie rozmawiać, gdy problem jest "świeży". Wtedy zdarzają się sprzeczki, ale po prostu musiałam się nauczyć pójść na kompromis- przegadamy problem, ale nie teraz i też nie za 100 lat. Płacz- jako osoba dość emocjonalna zdarza mi się płakać. Czasami, bo nie rozumiem, źle zrobiłam. Tak po prostu. Chciałabym powiedzieć, że od razu potrafiłam być idealna, wiedziałam jak się zachować, kiedy się wycofać, kiedy podejść bliżej, ale nie- nie wiedziałam. Uczyłam się, ale myślę, że warto. Dla mnie to nie jest niedopasowanie, tylko osobiste wyzwanie. Nie uważam, że jeśli partner mnie kocha, to nie powinien próbować niczego we mnie zmieniać, bo to się wyklucza. Niech zmienia, sam też się zmienia, w końcu robimy to dla siebie. Jednak to moje podejście Rozumiem, że dla niektórych z Was to może bez sensu i niepotrzebne.

2016-10-30, 16:11	#17
Hurin Raczkowanie Zarejestrowany: 2016-06 Wiadomości: 65	Dot.: związek z introwertykiem.. Cechy mojego charakteru, wykonywany zawód i szereg innych rzeczy idealnie pasują do typu perfekcyjnego melancholika. Jestem w związku z kobietą, która przejawia cechy energicznego choleryka. Na pewno nie jest to łatwe, szczególnie na początku. Nam pomaga to, że żyjemy razem, ale każde z nas ma swoich znajomych, swoje pasje - nie stanowimy związku, w którym przebywa się z partnerem 24 godziny na dobę. Jeżeli chodzi o obowiązki domowe, to w każdą niedzielę przygotowuję "plan tygodnia" w formie tabelki. Uzgadniamy, kto kiedy sprząta, kto karmi psa, kto grabi liście w ogrodzie. Początkowo ten pomysł nie spotkał się z entuzjazmem ze strony mojej drugiej połówki, ale aktualnie sama przyznaje, że takie rozwiązanie ma sporo plusów. Na wakacje zawsze jeździmy osobno i jak na razie kompletnie nam to nie przeszkadza - ja nie wyobrażąm sobie męczących, przeważnie kulkunastogodzinnych wypraw samolotem, z kolei druga strona nie jest zafascynowana łażeniem po Bieszczadzkich wzniesieniach z 25 kilogramowym plecakiem i spaniem wśród studentów w namiocie. Na pewno będzie to problematyczne kiedy pojawią się dzieci, w sumie ten wątek podpowiedział mi, że czas o tym porozmawiać. Jest kilka kwestii w których nasze odmienne charaktery są pomocne. Ja zbyt łatwo pogrążam się w pesymistycznych rozmyślaniach, przyjmuje to u mnie formę absolutną, tzn. wpływa w negatywny sposób na to, jak funkcjonuję. Zawsze wtedy szczerze rozmawiamy i łatwiej jest mi się z tego wydobyć. Łączy nas perfekcjonizm, ale różni stopień, w jakim wymagamy go od ludzi - ja jestem zdania, że jeśli ktoś wykonuje swoją pracę/rolę społeczną najlepiej jak potrafi, nie szkodząc innym, wszystko jest w porządku. Dziewczyna z kolegi wymaga perfekcji, do której nie każdy jest stworzony. Ostatnio sama stwierdziła, że przy mnie lekko zmieniła poglądy na tę kwestię i nie rani ludzi tak często jak kiedyś.

2016-10-30, 16:19	#18
201803080934 Konto usunięte Zarejestrowany: 2006-08 Wiadomości: 5 779	Dot.: związek z introwertykiem.. jestem ekstrawertyczką i dłuższe przebywanie z osobami introwertycznymi mnie męczy. związek by nie wypalił, bo nie uznaję w związku czegoś takiego jak `każdy robi sobie co chce`

2016-10-30, 18:50	#30
MsLizard Zadomowienie Zarejestrowany: 2014-02 Wiadomości: 1 296	Dot.: związek z introwertykiem.. Lubię samotność, ale czasami muszę się też wyszaleć. Nie jestem typowym introwertykiem, ale też nie chciałabym non stop przebywać wśród ludzi. Wolę przebywać z ekstrawertykami, bo czuję się bardziej ożywiona, introwertycy mnie trochę nudzą - choć nie powiem czasami można z nimi porozmawiać na fajne tematy, ale zazwyczaj sam na sam. Poza tym z tego co zauważyłam większość skrajnych introwertyków nie akceptuje mojej szalonej osobowości. Przechodząc do meritum - nie wyobrażam sobie związku z typowym introwertykiem, ale też z osobą, która cały swój wolny czas musi spędzać z grupką ludzi i chodzić na imprezy. Partner musi mieć podobne usposobienie do mojego, w przeciwnym razie jest to męczące.

Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)