Jestem ze wspaniałym facetem a waham się czy przyjąć oświadczyny:( - Strona 8 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2016-11-18, 19:56   #211
201803290936
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
Dot.: Jestem ze wspaniałym facetem a waham się czy przyjąć oświadczyny:(

Cytat:
Napisane przez Podlaska Pokaż wiadomość
Tak, ból i samotność. Nie mam przyjaciół, miałam tylko jego. Spędzaliśmy wszystkie wolne chwile razem. Teraz siedzę sama w 4 ścianach jak przychodzi weekend. I tęsknię za nim.
Czy facet to jedyne co mnie może w życiu "spotkać"? Tak. Nie rozumiem dlaczego deprecjonujesz czyjąś potrzebę bycia w związku. Tak, mam wielką potrzebę bycia w (dobrym) związku, nie wyobrażam sobie być szczęśliwą w samotności. To takie nienormalne? Jeżeli tak, to dlaczego sama jesteś w związku?
Czy jakby Ci ktoś napisał, że nie wyobraża sobie szczęśliwego życia np. bez dziecka to też byś zapytała "czy dziecko to jedyne co cię może w życiu "spotkać"?"
Czyli to jest pustka w życiu, generalnie, a nie że przez to, że dokładnie jego nie ma w nim. Czas coś z tym zrobić. Inaczej zawsze będziesz cierpiała, bo przecież facet może odejść, może umrzeć i wiele innych rzeczy. I nie, związek nie powinien być jedyną dobrą, wartościową, wartą wstawania z łóżka rzeczą, jaka może Cię spotkać. Skazujesz się na to cierpienie takim myśleniem i nakręcaniem się na to. Bez związku można czuć się niekompletnym, nie do końca spełnionym, ale niemożność normalnego funkcjonowania, bo nie ma faceta, jest czymś serio kwalifikującym człowieka do terapii. Nie kochając siebie, nie doceniając swojego życia, nigdy nie będziesz szczęśliwa. Będzie facet, chwilowa euforia, a potem znowu wiele rzeczy nie będzie grało i znowu będzie źle. Bez faceta też źle. Ale źródło problemu jest gdzie indziej. Nie w samym fakcie, ze faceta nie ma. W fakcie, że nie umiesz być sama ze sobą szczęśliwa (co wcale nie kolidowało by z szukaniem faceta, umawianiem się na randki, spokojnym rozglądaniem się za kimś, aby tą pełnię szczęścia osiągnąć).

Edytowane przez 201803290936
Czas edycji: 2016-11-18 o 20:06
201803290936 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-11-18, 20:05   #212
redlady123
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2016-10
Wiadomości: 234
Dot.: Jestem ze wspaniałym facetem a waham się czy przyjąć oświadczyny:(

Nie dziwi mnie to, że chcesz mieć w związku udany sex. Jest to oczywiste i to rozumiem. Zastanowiło mnie bardziej to czy obydwoje się staraliście żeby wam w łóżku było jak najlepiej? Czy rozmawiałaś o tym ze swoim ex i próbowaliście coś zmienić?
redlady123 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-11-18, 20:18   #213
Podlaska
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2016-08
Wiadomości: 58
Dot.: Jestem ze wspaniałym facetem a waham się czy przyjąć oświadczyny:(

Cytat:
Napisane przez Doris1981 Pokaż wiadomość
Czyli to jest pustka w życiu, generalnie, a nie że przez to, że dokładnie jego nie ma w nim. Czas coś z tym zrobić. Inaczej zawsze będziesz cierpiała, bo przecież facet może odejść, może umrzeć i wiele innych rzeczy. I nie, związek nie powinien być jedyną dobrą, wartościową, wartą wstawania z łóżka rzeczą, jaka może Cię spotkać. Skazujesz się na to cierpienie takim myśleniem i nakręcaniem się na to. Bez związku można czuć się niekompletnym, nie do końca spełnionym, ale niemożność normalnego funkcjonowania, bo nie ma faceta, jest czymś serio kwalifikującym człowieka do terapii.
Znam w najbliższym otoczeniu kilkoro ludzi, w wieku 40+, 50+ w ciągłej (mniejszej lub większej) depresji z powodu samotności. Wszyscy powinni iść na terapię dlatego, że woleliby być w związku? Nie wydaje mi się. Po co terapia skoro ich cierpienie zniknęłoby gdyby tylko znaleźli sobie kogoś do pary? Nie oszukujmy się, samotność jest okropna. Gdyby było tak jak piszesz (że niby tak spokojnie można się obejść bez związku) to nie byłoby naokoło tylu rzesz ludzi szukających drugiej połówki, portali randkowych, itp.
Jednak większość ludzi dąży do związku.

A co do mnie i tego, że nie mogę się czasem podnieść z łóżka, może to dlatego, że minęły dopiero 3 miesiące? Nie wiem. Do pracy jakoś chodzę ale ogólnie to taka bardziej "wegetacja" niż życie..

---------- Dopisano o 21:14 ---------- Poprzedni post napisano o 21:09 ----------

Cytat:
Napisane przez redlady123 Pokaż wiadomość
Nie dziwi mnie to, że chcesz mieć w związku udany sex. Jest to oczywiste i to rozumiem. Zastanowiło mnie bardziej to czy obydwoje się staraliście żeby wam w łóżku było jak najlepiej? Czy rozmawiałaś o tym ze swoim ex i próbowaliście coś zmienić?
Wiele razy, Problem w tym, że mnie bolał seks z penetracją (zero przyjemności, odczucia nieprzyjemne) więc zaczęłam tego unikać. W odpowiedzi na moje unikanie on nie był skoro do żadnych innych aktywności (np. pieszczot), bo wiedział, że penetracji i tak nie będzie.
Jakoś tak.....bez sensu. Czułam się potem winna, że nie umiem odbyć normalnego stosunku bez bólu.

---------- Dopisano o 21:18 ---------- Poprzedni post napisano o 21:14 ----------

Cytat:
Napisane przez Doris1981 Pokaż wiadomość
Czyli to jest pustka w życiu, generalnie, a nie że przez to, że dokładnie jego nie ma w nim. Czas coś z tym zrobić. Inaczej zawsze będziesz cierpiała, bo przecież facet może odejść, może umrzeć i wiele innych rzeczy. I nie, związek nie powinien być jedyną dobrą, wartościową, wartą wstawania z łóżka rzeczą, jaka może Cię spotkać. Skazujesz się na to cierpienie takim myśleniem i nakręcaniem się na to. Bez związku można czuć się niekompletnym, nie do końca spełnionym, ale niemożność normalnego funkcjonowania, bo nie ma faceta, jest czymś serio kwalifikującym człowieka do terapii. Nie kochając siebie, nie doceniając swojego życia, nigdy nie będziesz szczęśliwa. Będzie facet, chwilowa euforia, a potem znowu wiele rzeczy nie będzie grało i znowu będzie źle. Bez faceta też źle. Ale źródło problemu jest gdzie indziej. Nie w samym fakcie, ze faceta nie ma. W fakcie, że nie umiesz być sama ze sobą szczęśliwa (co wcale nie kolidowało by z szukaniem faceta, umawianiem się na randki, spokojnym rozglądaniem się za kimś, aby tą pełnię szczęścia osiągnąć).
Jeżeli to prawda (nie mówię, że nie) to może mój związek nie rozpadł się przez nieodpowiedniego mojego faceta ale może właśnie przez to moje podejście, które opisujesz? A to by znaczyło, że gdybym zaczęła kochać siebie i swoje życie, to może by mi (z exem) wyszło...

Edytowane przez Podlaska
Czas edycji: 2016-11-18 o 20:10
Podlaska jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-11-18, 20:36   #214
201803290936
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
Dot.: Jestem ze wspaniałym facetem a waham się czy przyjąć oświadczyny:(

Cytat:
Napisane przez Podlaska Pokaż wiadomość
(...)
Jeżeli to prawda (nie mówię, że nie) to może mój związek nie rozpadł się przez nieodpowiedniego mojego faceta ale może właśnie przez to moje podejście, które opisujesz? A to by znaczyło, że gdybym zaczęła kochać siebie i swoje życie, to może by mi (z exem) wyszło...
Ale to wszystko po kolei: najpierw układasz siebie i doceniasz, widzisz pozytyw swojego życia jako takiego, potem się zastanawiasz czy nadal chcesz się z nim spotkać (bo może po "poukładaniu siebie" już wcale nie być się chciała) i wtedy ewentualnie rozmawiacie (jeżeli jest chęć szczera) o ponownej próbie spotykania się, potem związku. Nie odwrotnie.
201803290936 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-11-18, 20:47   #215
Podlaska
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2016-08
Wiadomości: 58
Dot.: Jestem ze wspaniałym facetem a waham się czy przyjąć oświadczyny:(

Cytat:
Napisane przez Doris1981 Pokaż wiadomość
Ale to wszystko po kolei: najpierw układasz siebie i doceniasz, widzisz pozytyw swojego życia jako takiego, potem się zastanawiasz czy nadal chcesz się z nim spotkać (bo może po "poukładaniu siebie" już wcale nie być się chciała) i wtedy ewentualnie rozmawiacie (jeżeli jest chęć szczera) o ponownej próbie spotykania się, potem związku. Nie odwrotnie.

Tylko jak to zrobić, jak poukładać siebie, docenić swoje życie. Jakieś pomysły, książki? Terapia - nie. Próbowałam, to nie dla mnie.
Podlaska jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-11-18, 20:58   #216
201803290936
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
Dot.: Jestem ze wspaniałym facetem a waham się czy przyjąć oświadczyny:(

Cytat:
Napisane przez Podlaska Pokaż wiadomość
Tylko jak to zrobić, jak poukładać siebie, docenić swoje życie. Jakieś pomysły, książki? Terapia - nie. Próbowałam, to nie dla mnie.
Na spotkaniach i z iloma terapeutami byłaś? Nie mówię, że musisz próbować, ale zastanów się czy serio spróbowałaś, czy zaledwie liznęłaś temat. A jak do tego dojść? Zacząć od zwykłevgo, szarego dnia codziennego, od drobnych rzeczy. I od myślenia o samej sobie. Od niezapętlania się na takim właśnie "nie umiem wstać z łóżka, jest strasznie, lepiej nie będzie". Po prostu miłość tak, uzależnienie nie. Na uzależnieniu nie zbudujesz szczęścia. Na myśleniu "bez tego / bez niego mnie nie ma" nie zbudujesz szczęścia. Bo ciągle będziesz żyła obawami, oglądała się przez ramię, czy przypadkiem nieszczęście nie nadchodzi. Tylko, że sorry, nie wierzę, że jak sobie pewne rzeczy poukładasz, to nadal będziesz chciała z nim być. Bo między Wami nie klikało tak, jak należy. A musi klikać. Dlatego teraz nie myśl o tym, bo będzie co ma być (może on też się nieco zmieni, kto wie), ale patrz na szerszą perspektywę. Bo życie masz jedno i jeszcze naprawdę wiele lat do przeżycia.

Edytowane przez 201803290936
Czas edycji: 2016-11-18 o 20:59
201803290936 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-11-18, 21:06   #217
Podlaska
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2016-08
Wiadomości: 58
Dot.: Jestem ze wspaniałym facetem a waham się czy przyjąć oświadczyny:(

Cytat:
Napisane przez Doris1981 Pokaż wiadomość
Na spotkaniach i z iloma terapeutami byłaś? Nie mówię, że musisz próbować, ale zastanów się czy serio spróbowałaś, czy zaledwie liznęłaś temat. A jak do tego dojść? Zacząć od zwykłevgo, szarego dnia codziennego, od drobnych rzeczy. I od myślenia o samej sobie. Od niezapętlania się na takim właśnie "nie umiem wstać z łóżka, jest strasznie, lepiej nie będzie". Po prostu miłość tak, uzależnienie nie. Na uzależnieniu nie zbudujesz szczęścia. Na myśleniu "bez tego / bez niego mnie nie ma" nie zbudujesz szczęścia. Bo ciągle będziesz żyła obawami, oglądała się przez ramię, czy przypadkiem nieszczęście nie nadchodzi. Tylko, że sorry, nie wierzę, że jak sobie pewne rzeczy poukładasz, to nadal będziesz chciała z nim być. Bo między Wami nie klikało tak, jak należy. A musi klikać. Dlatego teraz nie myśl o tym, bo będzie co ma być (może on też się nieco zmieni, kto wie), ale patrz na szerszą perspektywę. Bo życie masz jedno i jeszcze naprawdę wiele lat do przeżycia.
Zaliczyłam więcej niż 10 terapeutów, to na pewno, przez ostatnie 10 lat życia. Z każdym przynajmniej kilka miesięcy. Po jakimś czasie stwierdzałam, że to mi nic nie daje, czułam ból marnowanej kasy, czułam, że gadają do mnie utarte frazesy i nie rozumieją mnie. Podobno z terapeutą trzeba zbudować więź, może ja tego nie umiałam, nie wiem.
Co do "poukładania siebie" (a związek potem) - nie miałabym nic przeciwko temu w innej sytuacji ale chciałabym mieć dziecko a jest naprawdę ostatni z ostatnich dzwonków
A rzucać się teraz w wir poszukiwania kandydata na ojca na łapu capu to średni pomysł..
Podlaska jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2016-11-18, 21:20   #218
201803290936
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
Dot.: Jestem ze wspaniałym facetem a waham się czy przyjąć oświadczyny:(

Cytat:
Napisane przez Podlaska Pokaż wiadomość
Zaliczyłam więcej niż 10 terapeutów, to na pewno, przez ostatnie 10 lat życia. Z każdym przynajmniej kilka miesięcy. Po jakimś czasie stwierdzałam, że to mi nic nie daje, czułam ból marnowanej kasy, czułam, że gadają do mnie utarte frazesy i nie rozumieją mnie. Podobno z terapeutą trzeba zbudować więź, może ja tego nie umiałam, nie wiem.
Co do "poukładania siebie" (a związek potem) - nie miałabym nic przeciwko temu w innej sytuacji ale chciałabym mieć dziecko a jest naprawdę ostatni z ostatnich dzwonków
A rzucać się teraz w wir poszukiwania kandydata na ojca na łapu capu to średni pomysł..
A co jeżeli dziecko nie wypełni pustki? I nadal będzie czegoś brak. I nadal będziesz nieszczęśliwa? Wtedy dopiero będzie zonk, bo z facetem rozstać się można, z dzieckiem już nie.

Wzięłaś pod uwagę to, że terapeuci mówili to, co widzą, a nie frazesy? Uważasz, że wszyscy się mylą, Ty masz rację. Jasne, masz prawo, ale co jeżeli założenie jest błędne? Może z tym, co teraz czujesz, myślisz warto jeszcze raz się do kogoś (kogoś z naprawdę dobrymi opiniami, że potrafi słuchać) przejść, wygadać się.

A tak serio, to wiesz co ja bym Ci polecała? Survival, nawet taki kilkudniowy, dla początkujących. Żeby Ci tak porządnie dali w d... i nie ma jęczenia, że coś tam serce boli, tylko skupiasz się na tym, żeby rozpalić ogień, bo inaczej nie zjesz nic ciepłego. Naprawdę myślę, że by Ci wyszło na dobre. Terapia poprzez "są ważniejsze rzeczy na świecie" i "nie ma czasu na trzęsienie się nad sobą". Znam kilka osób, którym mega pomogło.

Edytowane przez 201803290936
Czas edycji: 2016-11-18 o 21:23
201803290936 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-11-19, 10:05   #219
I am Rock
lokalna gwiazda
 
Zarejestrowany: 2010-02
Lokalizacja: Mazury
Wiadomości: 19 804
Dot.: Jestem ze wspaniałym facetem a waham się czy przyjąć oświadczyny:(

Dziecko wypełni ci czas, ale "w głowie" nadal będziesz czuła się samotna. Partner to inny rodzaj obecności.
I am Rock jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-11-19, 10:09   #220
Caudofemoralis
Tęczowa Jaszczurka
 
Avatar Caudofemoralis
 
Zarejestrowany: 2016-09
Wiadomości: 1 911
Dot.: Jestem ze wspaniałym facetem a waham się czy przyjąć oświadczyny:(

Cytat:
Napisane przez Podlaska Pokaż wiadomość
Znam w najbliższym otoczeniu kilkoro ludzi, w wieku 40+, 50+ w ciągłej (mniejszej lub większej) depresji z powodu samotności. Wszyscy powinni iść na terapię dlatego, że woleliby być w związku? Nie wydaje mi się. Po co terapia skoro ich cierpienie zniknęłoby gdyby tylko znaleźli sobie kogoś do pary? Nie oszukujmy się, samotność jest okropna. Gdyby było tak jak piszesz (że niby tak spokojnie można się obejść bez związku) to nie byłoby naokoło tylu rzesz ludzi szukających drugiej połówki, portali randkowych, itp.
Jednak większość ludzi dąży do związku.
Ludziom się wydaje, że są nieszczęśliwi, bo czegoś tam nie mają (partnera, pieniędzy, uznania), i że jak tylko to zdobędą, to nagle szczęście przyjdzie i zostanie na zawsze. A to tak nie działa, tylko oni się nie przekonają o tym, póki tego nie zdobędą. No i tak już mamy, że lubimy szukać magicznego rozwiązania swoich problemów, wyobrażać sobie, że wystarczy spełnić jeden warunek, by wszystko się odmieniło.

A terapia służy właśnie temu, by to zrozumieć. Że jesteśmy zaprogramowani do tego, by szukać braków w naszym życiu, a po zaspokojeniu jednej potrzeby znajdujemy 3 inne, jeszcze nie zaspokojone. Że szczęście leży w docenieniu tego, co się ma, i nie porównywaniu tego z jakimś tam wyobrażonym przyszłym szczęściem (które zawsze istnieje tylko w naszej głowie i jest oparte na tym, co nam wmówiono). Nie jesteśmy nieszczęśliwi, bo czegoś nie mamy—nie mamy czegoś i uznajemy, że bez tego nie możemy być szczęśliwi.

Bo po co ci partner, tak naprawdę? Żeby mówić ci, jaka jesteś wspaniała? Że on potrzebuje cię w swoim życiu, i dlatego warto żyć? Takie podejście to przepis na związek-katastrofę, gdzie jeden partner wymaga od drugiego, by ten był odpowiedzialny za jego szczęście. By jego pracą na pełen etat było zapełnianie pustki w sercu drugiego. To nie miłość, to emocjonalny wampiryzm.
Caudofemoralis jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-11-19, 12:03   #221
Magiusa
Zakorzenienie
 
Avatar Magiusa
 
Zarejestrowany: 2009-03
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 6 926
Dot.: Jestem ze wspaniałym facetem a waham się czy przyjąć oświadczyny:(

Ja troche podpisuje sie pod to co pisze Doris a przynajmniej pod to jak ja to rozumiem.
Bycie z Kims w zwiazku i chec tego to ni3 jest nic zlego. Oczywiscir ze wiekszosc ludzi nie chce byc samotnym, ale mam wrazenie ze dla Ciebie ten mezczyzna to taka wlasnie na to recepta. Ze kompletnie nie masz innego zycia. ( dlaczego? Dlaczego nie masz znajomych czy przyjaciol? Przeciez to dziwne. Nie trzeba byc dusza towarzystwa ale zwykle ma sie choc 2-3 dobrych znajomych).
Zwiazek ( wg mnie) to szczesliwy dodatek do naszego zycia. To cos , co wiekszosc z nas uszczesliwia ale nie stanowi sensu istnienia. Nie w takim znaczeniu ze jak tylko jest sie samym przez teoche to juz totalna dolina. Rozumiem smutek jesli samotnosc trwa juz kilka lat. Ale kilka miesiecy czy rok? To nie jest jeszcze samotnosc nawet. To po prostu okres dla ponownego odkrycia wlasnego ja.
Probuje Ci powiedziec ze nie ma nic zlego w tym ze chcesz taorzyc z Kims szczesliwy zwiazek a pozniej rodzine ale nie moze to wygladac tak ze jestes z Kims byle tylko byc ( wymienilas wczesniej wiele rzeczy ktore Ci nie odpowiadaly a dalej w tym trwalas) i tak ze bez zwiazku w ogole Twoje zycie nie istnieje. Tylko praca/ nauka i 4 sciany.

---------- Dopisano o 14:03 ---------- Poprzedni post napisano o 13:52 ----------

A co pomyslu dziecks to w ogole kiepski pomysl.
Mam 2ke synow i kocham ich bardzo ale wiem z wlasnego dosw.ze to nie jest takie wypelnienie czasu jak w reklamach. To nie jest tak ze jest spokojnie, dziecko spi, tuli sie tylko, je. To duzo pracy.
Mialam stycznosc z kilkoma mamami ktore decydowqly sie na dziecko bo chcialu ratowac zwiazek albo zapelnic samotnosc ( choc samotne nie byly ale partner duzo pracowql) i u wielu konczylo sie to niezla depresja poporodowa bo wlasciwie z opieka zostawaly same i noe bylh przygotowane ns to co je czeka
Nie zniechecam Cie do dziecka bo to wielki i wspanialy skarb ale uczulam ze to nie jest sposob i zamiast Ci pomoc moze cie wpedzic w glebsze psychoiczne klopoty jesli nie masz porzadnie w glowie poukladane na ta chwile
__________________
Dziś oprócz Was, wiem, nie mam nic

07.07.2012

12.06.2013 DARUŚ
&
20.02.2015 BARTUŚ



Magiusa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2016-11-19, 12:30   #222
201803290936
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
Dot.: Jestem ze wspaniałym facetem a waham się czy przyjąć oświadczyny:(

Cytat:
Napisane przez Magiusa Pokaż wiadomość
Ja troche podpisuje sie pod to co pisze Doris a przynajmniej pod to jak ja to rozumiem.
Bycie z Kims w zwiazku i chec tego to ni3 jest nic zlego. Oczywiscir ze wiekszosc ludzi nie chce byc samotnym, ale mam wrazenie ze dla Ciebie ten mezczyzna to taka wlasnie na to recepta. Ze kompletnie nie masz innego zycia. ( dlaczego? Dlaczego nie masz znajomych czy przyjaciol? Przeciez to dziwne. Nie trzeba byc dusza towarzystwa ale zwykle ma sie choc 2-3 dobrych znajomych).
Zwiazek ( wg mnie) to szczesliwy dodatek do naszego zycia. To cos , co wiekszosc z nas uszczesliwia ale nie stanowi sensu istnienia. Nie w takim znaczeniu ze jak tylko jest sie samym przez teoche to juz totalna dolina. Rozumiem smutek jesli samotnosc trwa juz kilka lat. Ale kilka miesiecy czy rok? To nie jest jeszcze samotnosc nawet. To po prostu okres dla ponownego odkrycia wlasnego ja.
Probuje Ci powiedziec ze nie ma nic zlego w tym ze chcesz taorzyc z Kims szczesliwy zwiazek a pozniej rodzine ale nie moze to wygladac tak ze jestes z Kims byle tylko byc ( wymienilas wczesniej wiele rzeczy ktore Ci nie odpowiadaly a dalej w tym trwalas) i tak ze bez zwiazku w ogole Twoje zycie nie istnieje. Tylko praca/ nauka i 4 sciany.

---------- Dopisano o 14:03 ---------- Poprzedni post napisano o 13:52 ----------

A co pomyslu dziecks to w ogole kiepski pomysl.
Mam 2ke synow i kocham ich bardzo ale wiem z wlasnego dosw.ze to nie jest takie wypelnienie czasu jak w reklamach. To nie jest tak ze jest spokojnie, dziecko spi, tuli sie tylko, je. To duzo pracy.
Mialam stycznosc z kilkoma mamami ktore decydowqly sie na dziecko bo chcialu ratowac zwiazek albo zapelnic samotnosc ( choc samotne nie byly ale partner duzo pracowql) i u wielu konczylo sie to niezla depresja poporodowa bo wlasciwie z opieka zostawaly same i noe bylh przygotowane ns to co je czeka
Nie zniechecam Cie do dziecka bo to wielki i wspanialy skarb ale uczulam ze to nie jest sposob i zamiast Ci pomoc moze cie wpedzic w glebsze psychoiczne klopoty jesli nie masz porzadnie w glowie poukladane na ta chwile
Bardzo dobrze to wytłumaczyłaś. Bo gdyby związek stanowił sens naszego istnienia, to cóż - po odejściu / śmierci partnera nic tylko skok z mostu lub głowa do piekarnika. Albo stos żałobny, jak w Indiach. Jasne, nie ma się co dziwić, że ludzie, którzy przeżyli ze sobą dosłownie całe życie, 40-50 lat, często szybko po sobie umierają. Po prostu wzajemnie się sobą opiekowali i przeżyli naprawdę szmat życia. Starych drzew się nie przesadza. Natomiast w przypadku ludzi młodych lub dość młodych nie, nie jest normalne, aby nie umieć się podnieść po rozstaniu. Żal, płacz, jakaś tam żałoba owszem, ale nie strata sensu życia i istnienia.
201803290936 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-11-19, 14:11   #223
redlady123
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2016-10
Wiadomości: 234
Dot.: Jestem ze wspaniałym facetem a waham się czy przyjąć oświadczyny:(

Może powinnaś po pracy wyjść do ludzi - zająć się np. wolontariatem. Spróbować skonfrontować się z życiem i problemami innych ludzi po to, aby poczuć się potrzebną. Podniesiesz swoje poczucie wartości, skonfrontujesz się z problemami innych ludzi i może nabierzesz dystansu do własnej osoby i swojego życia.
redlady123 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-11-19, 14:27   #224
I am Rock
lokalna gwiazda
 
Zarejestrowany: 2010-02
Lokalizacja: Mazury
Wiadomości: 19 804
Dot.: Jestem ze wspaniałym facetem a waham się czy przyjąć oświadczyny:(

Cytat:
Napisane przez Podlaska Pokaż wiadomość




Problem w tym, że mnie bolał seks z penetracją (zero przyjemności, odczucia nieprzyjemne) więc zaczęłam tego unikać. W odpowiedzi na moje unikanie on nie był skoro do żadnych innych aktywności (np. pieszczot), bo wiedział, że penetracji i tak nie będzie.
Jakoś tak.....bez sensu. Czułam się potem winna, że nie umiem odbyć normalnego stosunku bez bólu.

I ty nie możesz się pozbierać po rozstaniu z kimś, kto tak olewał twoje problemy łóżkowe? Jego postawa woła o pomstę do nieba.
I am Rock jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-11-19, 14:56   #225
201803290936
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
Dot.: Jestem ze wspaniałym facetem a waham się czy przyjąć oświadczyny:(

Cytat:
Napisane przez I am Rock Pokaż wiadomość
I ty nie możesz się pozbierać po rozstaniu z kimś, kto tak olewał twoje problemy łóżkowe? Jego postawa woła o pomstę do nieba.
No właśnie. Jak można nie chcieć się pieścić z ukochaną dla samego pieszczenia się. Przecież nie zawsze się to musi kończyć stosunkiem.
201803290936 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-11-19, 16:01   #226
I am Rock
lokalna gwiazda
 
Zarejestrowany: 2010-02
Lokalizacja: Mazury
Wiadomości: 19 804
Dot.: Jestem ze wspaniałym facetem a waham się czy przyjąć oświadczyny:(

Cytat:
Napisane przez Doris1981 Pokaż wiadomość
No właśnie. Jak można nie chcieć się pieścić z ukochaną dla samego pieszczenia się. Przecież nie zawsze się to musi kończyć stosunkiem.
W ogóle można na różne sposoby sprawiać sobie przyjemność w łóżku, a tutaj - nie włożę, to spadaj.
Czyli taki wspaniały ten facet nie był, a już na pewno dobrego kochanka nie miałaś.
I am Rock jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-11-19, 21:12   #227
Podlaska
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2016-08
Wiadomości: 58
Dot.: Jestem ze wspaniałym facetem a waham się czy przyjąć oświadczyny:(

Cytat:
Napisane przez I am Rock Pokaż wiadomość
W ogóle można na różne sposoby sprawiać sobie przyjemność w łóżku, a tutaj - nie włożę, to spadaj.
Czyli taki wspaniały ten facet nie był, a już na pewno dobrego kochanka nie miałaś.
Jest to na pewno w dużym stopniu moja wina, bo na początku były pieszczoty (tzn. on mnie pieścił). Ale z reguły nie było wzajemności z mojej strony, bo po osiągnięciu orgazmu chciało mi się leżeć do niego i przytulać się a nie mechanicznie zaspokajać go ręką. W ogóle miałam jakąś taką odrazę do "ręcznych" pieszczot, ani to romantyczne, ani fajne, kojarzyło mi się tylko i wyłącznie z pornosami. Jednak dobrze natura wymyśliła stosunek -facet osiąga orgazm w trakcie sprawiania przyjemności kobiecie, oboje jadą na fali uniesienia, itp. A nie jakieś suche machanie ręką po tym jak kobieta jest już zaspokojona. Owszem próbowałam, ale nie podobało mi się to i nie chciałam się zmuszać, więc i on też przestał mnie pieścić bo wiedział, że i tak nie dostanie potem nagrody (ani w postaci penetracji ani "ręcznych robótek"). A dlaczego stosunek był dla mnie bolesny - nie wiem, ginekolog nic nie zauważył niepokojącego. Zwykle nasze próby stosunków polegały na tym, że ja się na niego "nadziewałam" powoli, żeby się jakoś "rozepchać" w środku powoli i stopniowo. Ale zawsze było bardziej nieprzyjemnie a nawet boleśnie, niż przyjemne. Sorry za te wszystkie technikalia..

---------- Dopisano o 22:12 ---------- Poprzedni post napisano o 20:13 ----------

Cytat:
Napisane przez Magiusa Pokaż wiadomość
Ja troche podpisuje sie pod to co pisze Doris a przynajmniej pod to jak ja to rozumiem.
Bycie z Kims w zwiazku i chec tego to ni3 jest nic zlego. Oczywiscir ze wiekszosc ludzi nie chce byc samotnym, ale mam wrazenie ze dla Ciebie ten mezczyzna to taka wlasnie na to recepta. Ze kompletnie nie masz innego zycia. ( dlaczego? Dlaczego nie masz znajomych czy przyjaciol? Przeciez to dziwne. Nie trzeba byc dusza towarzystwa ale zwykle ma sie choc 2-3 dobrych znajomych).
Zwiazek ( wg mnie) to szczesliwy dodatek do naszego zycia. To cos , co wiekszosc z nas uszczesliwia ale nie stanowi sensu istnienia. Nie w takim znaczeniu ze jak tylko jest sie samym przez teoche to juz totalna dolina. Rozumiem smutek jesli samotnosc trwa juz kilka lat. Ale kilka miesiecy czy rok? To nie jest jeszcze samotnosc nawet. To po prostu okres dla ponownego odkrycia wlasnego ja.
Probuje Ci powiedziec ze nie ma nic zlego w tym ze chcesz taorzyc z Kims szczesliwy zwiazek a pozniej rodzine ale nie moze to wygladac tak ze jestes z Kims byle tylko byc ( wymienilas wczesniej wiele rzeczy ktore Ci nie odpowiadaly a dalej w tym trwalas) i tak ze bez zwiazku w ogole Twoje zycie nie istnieje. Tylko praca/ nauka i 4 sciany.

---------- Dopisano o 14:03 ---------- Poprzedni post napisano o 13:52 ----------

A co pomyslu dziecks to w ogole kiepski pomysl.
Mam 2ke synow i kocham ich bardzo ale wiem z wlasnego dosw.ze to nie jest takie wypelnienie czasu jak w reklamach. To nie jest tak ze jest spokojnie, dziecko spi, tuli sie tylko, je. To duzo pracy.
Mialam stycznosc z kilkoma mamami ktore decydowqly sie na dziecko bo chcialu ratowac zwiazek albo zapelnic samotnosc ( choc samotne nie byly ale partner duzo pracowql) i u wielu konczylo sie to niezla depresja poporodowa bo wlasciwie z opieka zostawaly same i noe bylh przygotowane ns to co je czeka
Nie zniechecam Cie do dziecka bo to wielki i wspanialy skarb ale uczulam ze to nie jest sposob i zamiast Ci pomoc moze cie wpedzic w glebsze psychoiczne klopoty jesli nie masz porzadnie w glowie poukladane na ta chwile
Znajome mam, kilka dziewczyn, z pracy. Raz na parę miesięcy (!) da się z nimi umówić na jakieś wyjście. Częściej im się nie chce, poza tym one też są zdołowane ciągle, bo singielki. Raz na parę miesięcy, trochę rzadko, nie uważacie? Ja ciągle inicjuję te spotkania a one ciągle wymyślają wymówki, więc szczerze mówiąc już mi się odechciało z nimi spotykać. Poza tym znajomi to znajomi, to nie to samo co przyjaciele. A przyjaciół nie mam (oprócz mojego partnera). Może dlatego, że od momentu skończenia studiów bardzo często się przeprowadzałam i nigdzie nie zagrzałam miejsca na tyle długo, żeby kogoś poznać i utrzymać znajomość. Marzy mi się kilkoro takich przyjaciół, z którymi można się spotkać raz na tydzień czy dwa, móc zadzwonić o każdej porze, wyżalić się, itp.
Podlaska jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-11-20, 07:55   #228
Magiusa
Zakorzenienie
 
Avatar Magiusa
 
Zarejestrowany: 2009-03
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 6 926
Dot.: Jestem ze wspaniałym facetem a waham się czy przyjąć oświadczyny:(

Cytat:
Napisane przez Podlaska Pokaż wiadomość
Jest to na pewno w dużym stopniu moja wina, bo na początku były pieszczoty (tzn. on mnie pieścił). Ale z reguły nie było wzajemności z mojej strony, bo po osiągnięciu orgazmu chciało mi się leżeć do niego i przytulać się a nie mechanicznie zaspokajać go ręką. W ogóle miałam jakąś taką odrazę do "ręcznych" pieszczot, ani to romantyczne, ani fajne, kojarzyło mi się tylko i wyłącznie z pornosami. Jednak dobrze natura wymyśliła stosunek -facet osiąga orgazm w trakcie sprawiania przyjemności kobiecie, oboje jadą na fali uniesienia, itp. A nie jakieś suche machanie ręką po tym jak kobieta jest już zaspokojona. Owszem próbowałam, ale nie podobało mi się to i nie chciałam się zmuszać, więc i on też przestał mnie pieścić bo wiedział, że i tak nie dostanie potem nagrody (ani w postaci penetracji ani "ręcznych robótek"). A dlaczego stosunek był dla mnie bolesny - nie wiem, ginekolog nic nie zauważył niepokojącego. Zwykle nasze próby stosunków polegały na tym, że ja się na niego "nadziewałam" powoli, żeby się jakoś "rozepchać" w środku powoli i stopniowo. Ale zawsze było bardziej nieprzyjemnie a nawet boleśnie, niż przyjemne. Sorry za te wszystkie technikalia..

---------- Dopisano o 22:12 ---------- Poprzedni post napisano o 20:13 ----------



Znajome mam, kilka dziewczyn, z pracy. Raz na parę miesięcy (!) da się z nimi umówić na jakieś wyjście. Częściej im się nie chce, poza tym one też są zdołowane ciągle, bo singielki. Raz na parę miesięcy, trochę rzadko, nie uważacie? Ja ciągle inicjuję te spotkania a one ciągle wymyślają wymówki, więc szczerze mówiąc już mi się odechciało z nimi spotykać. Poza tym znajomi to znajomi, to nie to samo co przyjaciele. A przyjaciół nie mam (oprócz mojego partnera). Może dlatego, że od momentu skończenia studiów bardzo często się przeprowadzałam i nigdzie nie zagrzałam miejsca na tyle długo, żeby kogoś poznać i utrzymać znajomość. Marzy mi się kilkoro takich przyjaciół, z którymi można się spotkać raz na tydzień czy dwa, móc zadzwonić o każdej porze, wyżalić się, itp.
No a takich przyjaciol z dziecinstwa czy podst.nie masz? Ja tez akurat wyprowadzilam sie z miasta rodzinnego ale mam takich juz starcych z podstawowki i liceum i z nimi zawsze moge sie skontaktowac.
Ale jesli jest jak jest to moze sprobuj nawiazac nowe znajomosci? Moze jakies inne kolezanki w pracy beda mialy czas na spotkania. Rozumiem ze w pewnym wieku kazdy ma swoje zycie ale moze chociaz raz w tygodniu?
__________________
Dziś oprócz Was, wiem, nie mam nic

07.07.2012

12.06.2013 DARUŚ
&
20.02.2015 BARTUŚ



Magiusa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-11-21, 16:26   #229
Podlaska
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2016-08
Wiadomości: 58
Dot.: Jestem ze wspaniałym facetem a waham się czy przyjąć oświadczyny:(

Cytat:
Napisane przez Magiusa Pokaż wiadomość
No a takich przyjaciol z dziecinstwa czy podst.nie masz? Ja tez akurat wyprowadzilam sie z miasta rodzinnego ale mam takich juz starcych z podstawowki i liceum i z nimi zawsze moge sie skontaktowac.
Ale jesli jest jak jest to moze sprobuj nawiazac nowe znajomosci? Moze jakies inne kolezanki w pracy beda mialy czas na spotkania. Rozumiem ze w pewnym wieku kazdy ma swoje zycie ale moze chociaz raz w tygodniu?
Szczerze mówiąc próbowałam nawiązywać nowe. Udało się zorganizować 2 czy 3 spotkania w niewielkim gronie. Tylko jeśli chodzi o kolejne to cały czas ja musiałam zabiegać o te spotkania, namawiać, organizować, nie było entuzjazmu z tej drugiej strony. Żadna z tych osób, które zapraszałam nie wyszła z inicjatywą kolejnych spotkań. Więc stwierdziłam, że nie chcę się prosić, takie spotkania na siłę to nie dla mnie.

Jeżeli chodzi o mój aktualny stan ducha to muszę przyznać, że często rozważam powrót do eks. Tylko boję się, że po powrocie moje wątpliwości co do uczuć do niego (które wcześniej miałam) nie zniknęłyby jak za dotknięciem różdżki.
Podlaska jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2016-11-22, 11:58   #230
Amaranta16
Raczkowanie
 
Avatar Amaranta16
 
Zarejestrowany: 2016-07
Lokalizacja: Macondo
Wiadomości: 250
Dot.: Jestem ze wspaniałym facetem a waham się czy przyjąć oświadczyny:(

Po długiej przerwie zajrzałam na ten watek i przykro się to czyta. Myślałam, ze napiszesz o ogromnej uldze, nadziei na przyszłość, a tu obraz rodzacej się depresji.
Wiem, ze jest trudno. Nie będę pisać frazesów, że to minie, że trzeba czasu, bo sama dobrze o tym wiesz. Tyle, ze ciężko w to uwierzyć, kiedy masz wrazenie, ze niebo wali Ci się na głowe i juz nic dobrego Cię w życiu nie spotka.

Zamiast rozpamiętywac przeszłośc i martwić się przyszłością poświęc energię na szukanie nowych form spędzania czasu. Znajomi nie mają czasu - trudno. Ale najgorsze co można robić to siedziec bezczynnie w domu analizujac swoje zycie i wpedzajac się w depresje.
Ogladaj filmy, czytaj ksiązki, zapisz się na kurs języka hebrajskiego, dołącz do koła gospodyń wiejskich i regularnie przypalaj powidła śliwkowe, idź na siłownię - aktywnośc fizyczna wyzwala endorfiny - hormon szczescia.
Ten cięzki czas musisz przeczekac, a placzac w poduszke tylko go wydłuzysz.
__________________
Niczego nie żałuję, czasem po prostu nie było warto...
Amaranta16 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2016-11-22 12:58:55


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 12:17.