Świątecznie u PM 2017, cz. 36

[oljaa]

Napisane przez Dorotti666

Pogodzicie się


Sorry, ale mój mąż był pierwszy

Po prostu wk%@!ił mnie ale już ładnie przeprosił i obiecał poprawę i żeby mnie jeszcze bardziej udobruchać zrobiłby WSZYSTKO co kazałabym

Nooo wiem, trochę się spóźniłam

Zapisz

[magdenka]

Napisane przez Ewelinatir

Ja staram się spać min. 8 godzin.

No niestety musiałabym chodzić spać o 22:30, a jest to zupełnie nierealne Ale jak pośpię czasem 8h to następnego dnia czuję różnicę

[Anemone]

Napisane przez Eunice9

Funny, z jakiego powodu?
Przebijesz to, że dziś zostałam zwolniona po 3 godzinach pracy?

Napisane przez Mecassie

Dziewczyny Prosze o Kciuki !!!
Moja bratowa rodzi miala we wtorek ale ja wzięło

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 19:57 ---------- Poprzedni post napisano o 19:56 ----------


Koleżanka tam mierzyla i byla zakochana ale ostatecznie stwierdzila ze za drogo

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

za bratową!

Napisane przez Dorotti666

Kolejna co mi się oświadcza

Wolę tanzanity od diamentów, a mąż kupił mi najpiękniejszy pierścionek na świecie

Mi się strasznie podobają akwamaryny, ale ciężko znaleźć. Dostałam diamenty i mam najpiękniejszy pierścionek może kiedyś na jakąś rocznicę z akwamarynem dostanę.

Napisane przez oljaa

Po prostu wk%@!ił mnie ale już ładnie przeprosił i obiecał poprawę i żeby mnie jeszcze bardziej udobruchać zrobiłby WSZYSTKO co kazałabym

Nooo wiem, trochę się spóźniłam

Zapisz

To szybko się godzicie

Ja po treningu. Zmęczona i szczęśliwa dużo mam do nadgonienia przez moją przerwę w treningach. widać, że spadła mi siła, ale za to mogę się juz normalnie rozciągać

[yoru90]

Napisane przez oljaa

Hej! Witam się po pracy

Poprztykaliśmy się z TŻem

---------- Dopisano o 21:59 ---------- Poprzedni post napisano o 21:58 ----------


Ja też już oświadczałam Ci się, ale nie przyjęłaś

Zapisz

mi jeszcze nie odmówiła...

Napisane przez Dorotti666

Pogodzicie się


Sorry, ale mój mąż był pierwszy

no dobra właśnie odmówiła a miało być tak pięknie...

Ja już powinnam iść spać, jak chce jutro tort, sałatkę i troche jedzonka na sobotę zrobić, zakupy i jeszcze się wyszykować na impreze to tżta w pracy, i obiad... na szczęście jutro nie mam dentysty czy przychodni

Swoją drogą dwa dni picia oznaczają, że będę umierać w niedziele

[oljaa]

Napisane przez Anemone

To szybko się godzicie

Od wczoraj jestem zła ale tak dosyć szybko się godzimy ja tam nie lubię być z nim pokłócona

Zapisz

[czekoladowoo]

Napisane przez magdenka

No niestety musiałabym chodzić spać o 22:30, a jest to zupełnie nierealne Ale jak pośpię czasem 8h to następnego dnia czuję różnicę

Ja to albo 6 i mniej albo 10

[Eunice9]

Napisane przez oljaa

Od wczoraj jestem zła ale tak dosyć szybko się godzimy ja tam nie lubię być z nim pokłócona

Zapisz

Mam tak samo

Co do spania to ja mam straszne problemy z tym Nie dość że potrzebuję dużo snu bo 8-9 godzin żeby normalnie funkcjonować, to jeszcze często nie mogę zasnąć albo budzę się w nocy itd. Ostatnie z 5 dni śpię po 5-6 godzin i po prostu umieram, wieczorem już czuję się taka aż osłabiona jakbym miała paść i nie wstać. Może jutro odeśpię, chociaż wątpię. Zresztą u mnie nawet odsypianie nie działa

[magdenka]

Napisane przez czekoladowoo

Ja to albo 6 i mniej albo 10

To podobnie jak ja, w niedzielę muszę odespać cały tydzień A teraz mogłabym już szybko skończyć robotę i iść spać, a siedzę na Wizażu

[aassiiaa1988]

ja sypiam tak od 3 do 6 godzin, a jak mam wolne to nadrabiam i mogłabym z łóżka nie wychodzić jak sie cieszę, że w Święta sie wyspię

[Anemone]

Napisane przez Eunice9

Mam tak samo

Co do spania to ja mam straszne problemy z tym Nie dość że potrzebuję dużo snu bo 8-9 godzin żeby normalnie funkcjonować, to jeszcze często nie mogę zasnąć albo budzę się w nocy itd. Ostatnie z 5 dni śpię po 5-6 godzin i po prostu umieram, wieczorem już czuję się taka aż osłabiona jakbym miała paść i nie wstać. Może jutro odeśpię, chociaż wątpię. Zresztą u mnie nawet odsypianie nie działa

He. Mówisz, że potrzebujesz dużo snu? Ja ostatnio sypiam po 10-12 godzin...

[oljaa]

Napisane przez aassiiaa1988

ja sypiam tak od 3 do 6 godzin, a jak mam wolne to nadrabiam i mogłabym z łóżka nie wychodzić jak sie cieszę, że w Święta sie wyspię

Ty to w ogóle hardkor jesteś kiedy śpię mniej niż 5godzin to nie funkcjonuję, boli mnie wszystko i ledwo przebieram nogami

Zapisz

[VinVinara]

Cześć moje Pemki

Wpadłam zapytać czy nasza Papaya jest już po ?

---------- Dopisano o 22:32 ---------- Poprzedni post napisano o 22:31 ----------

Napisane przez Anemone

He. Mówisz, że potrzebujesz dużo snu? Ja ostatnio sypiam po 10-12 godzin...

Jaki masz piękny awatar !

Ja ostatnio nie śpię. Od tygodnia płuca wypluwam i tak 4 godziny to jest max

[czekoladowoo]

Napisane przez VinVinara

Cześć moje Pemki

Wpadłam zapytać czy nasza Papaya jest już po ?

w klubie żeśmy troche pisały bo Papa się u nas nie odezwała

[Anemone]

Napisane przez VinVinara

Cześć moje Pemki

Wpadłam zapytać czy nasza Papaya jest już po ?

---------- Dopisano o 22:32 ---------- Poprzedni post napisano o 22:31 ----------


Jaki masz piękny awatar !

Ja ostatnio nie śpię. Od tygodnia płuca wypluwam i tak 4 godziny to jest max

CZEŚĆ
Dawno Cię nie widziałam

[VinVinara]

Napisane przez Anemone

CZEŚĆ
Dawno Cię nie widziałam

No wiesz, ja tylko sporadycznie tu wpadam teraz

[aassiiaa1988]

TŻ mnie odebrał z PKP i pojechaliśmy jeszcze na cmentarz, dziś 13 rocznica śmierci Taty a jakos zamiast lżej jest ciągle tak samo ciężko

[LadyChatterbox]

Hej U nas przy okazji świąt wielka rodzinna awantura. Powiem wam szczerze, że mam już tego ślubu po dziurki w nosie. Przed zaręczynami wreszcie wyszłam na prostą po terapii u psychologa, a teraz tkwię w jeszcze gorszym punkcie i czuje, że wiszę na skraju załamania nerwowego. Nie śpię po nocach, stale płacze, objadam się wszystkim co popadnie. Jestem już wykończona organizacją. Mam wrażenie, że o wszystko musze toczyć boje. Moi rodzice muszą się wtrącać nawet w zaproszenia ślubne. Dorabiałam dawniej jako grafik i chciałam coś stworzyć sama, to wszystkie skrytykowali niemal doprowadzając mnie do płaczu. Mimo, że nikt ich o zdanie nie pytał po prostu zostawiłam je przypadkiem w moim dawnym pokoju. Mam wrażenie, że nic w tym ślubie nie jest moje. Jedna strona załatwia połowę rzeczy, druga drugą, ale nikt z nich się do cholery nie pyta o moje zdanie! A jak już coś sama zadecyduje jak suknia czy buty, to potem przy każdym spotkaniu czy telefonie muszę wysłuchiwać tych cholernych żarcików i docinek, że "ja zawsze muszę cudaczyć i nie mogę kupić normalnej princesski", że "ze mną jak zawsze problemy, że nie moge kupić butów jak każdy w sklepie tylko na zamówienie". Wybaczcie tą litanie, ale własnie siedzę i rycze i mam tak strasznie, strasznie dosc.

[aassiiaa1988]

Napisane przez oljaa

Ty to w ogóle hardkor jesteś kiedy śpię mniej niż 5godzin to nie funkcjonuję, boli mnie wszystko i ledwo przebieram nogami

Zapisz

ale spać lubię, tylko no juz na to to mi czasu brakuje

[VinVinara]

Asia,

---------- Dopisano o 22:40 ---------- Poprzedni post napisano o 22:38 ----------

Napisane przez LadyChatterbox

Hej U nas przy okazji świąt wielka rodzinna awantura. Powiem wam szczerze, że mam już tego ślubu po dziurki w nosie. Przed zaręczynami wreszcie wyszłam na prostą po terapii u psychologa, a teraz tkwię w jeszcze gorszym punkcie i czuje, że wiszę na skraju załamania nerwowego. Nie śpię po nocach, stale płacze, objadam się wszystkim co popadnie. Jestem już wykończona organizacją. Mam wrażenie, że o wszystko musze toczyć boje. Moi rodzice muszą się wtrącać nawet w zaproszenia ślubne. Dorabiałam dawniej jako grafik i chciałam coś stworzyć sama, to wszystkie skrytykowali niemal doprowadzając mnie do płaczu. Mimo, że nikt ich o zdanie nie pytał po prostu zostawiłam je przypadkiem w moim dawnym pokoju. Mam wrażenie, że nic w tym ślubie nie jest moje. Jedna strona załatwia połowę rzeczy, druga drugą, ale nikt z nich się do cholery nie pyta o moje zdanie! A jak już coś sama zadecyduje jak suknia czy buty, to potem przy każdym spotkaniu czy telefonie muszę wysłuchiwać tych cholernych żarcików i docinek, że "ja zawsze muszę cudaczyć i nie mogę kupić normalnej princesski", że "ze mną jak zawsze problemy, że nie moge kupić butów jak każdy w sklepie tylko na zamówienie". Wybaczcie tą litanie, ale własnie siedzę i rycze i mam tak strasznie, strasznie dosc.

Też to przechodziłam
I jak jeszcze kiedyś będę zaręczona, ślub w trakcie przygotowań to będę nalegać, żeby rodzicom i wszystkim powiedzieć jak najpóźniej Nie ma co nerwów tracić

[czekoladowoo]

Asiu

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[oljaa]

Napisane przez aassiiaa1988

TŻ mnie odebrał z PKP i pojechaliśmy jeszcze na cmentarz

To zawsze będzie bolało ale tata jest szczęśliwy, ma na ziemi wspaniałą Ciebie

Zapisz

[krasulka7399]

Napisane przez aassiiaa1988

TŻ mnie odebrał z PKP i pojechaliśmy jeszcze na cmentarz, dziś 13 rocznica śmierci Taty a jakos zamiast lżej jest ciągle tak samo ciężko

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[oljaa]

O matko, jak się cieszę, że NIKT się nie wtrąca. Nawet narzeczony

[VinVinara]

Napisane przez oljaa

O matko, jak się cieszę, że NIKT się nie wtrąca. Nawet narzeczony

nie za dobrze Ci?

[Eunice9]

A mi jakos tak totalnie opadła presja na małżeństwo. Jeśli kiedyś, to chciałabym po prostu wziąć cichy cywilny bez cudow i tyle.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Anemone]

Napisane przez aassiiaa1988

TŻ mnie odebrał z PKP i pojechaliśmy jeszcze na cmentarz, dziś 13 rocznica śmierci Taty a jakos zamiast lżej jest ciągle tak samo ciężko

pomyśl sobie, że tacie na pewno nie jest źle jak widzi jaka świetna córka mu wyrosła

Napisane przez LadyChatterbox

Hej U nas przy okazji świąt wielka rodzinna awantura. Powiem wam szczerze, że mam już tego ślubu po dziurki w nosie. Przed zaręczynami wreszcie wyszłam na prostą po terapii u psychologa, a teraz tkwię w jeszcze gorszym punkcie i czuje, że wiszę na skraju załamania nerwowego. Nie śpię po nocach, stale płacze, objadam się wszystkim co popadnie. Jestem już wykończona organizacją. Mam wrażenie, że o wszystko musze toczyć boje. Moi rodzice muszą się wtrącać nawet w zaproszenia ślubne. Dorabiałam dawniej jako grafik i chciałam coś stworzyć sama, to wszystkie skrytykowali niemal doprowadzając mnie do płaczu. Mimo, że nikt ich o zdanie nie pytał po prostu zostawiłam je przypadkiem w moim dawnym pokoju. Mam wrażenie, że nic w tym ślubie nie jest moje. Jedna strona załatwia połowę rzeczy, druga drugą, ale nikt z nich się do cholery nie pyta o moje zdanie! A jak już coś sama zadecyduje jak suknia czy buty, to potem przy każdym spotkaniu czy telefonie muszę wysłuchiwać tych cholernych żarcików i docinek, że "ja zawsze muszę cudaczyć i nie mogę kupić normalnej princesski", że "ze mną jak zawsze problemy, że nie moge kupić butów jak każdy w sklepie tylko na zamówienie". Wybaczcie tą litanie, ale własnie siedzę i rycze i mam tak strasznie, strasznie dosc.

postaraj się to olać.
Wiem, ciężko powiedzieć, ale mnie się jakimś cudem udało olać to, co mówi mi teściowa. jest trudno, ale w końcu trzeba powiedzieć dość. Rodzice nie mogą Cię wprawiać w taki nastrój. Powinnaś się cieszyć, a nie tylko złościć i smucić przygotowaniami
zawsze możesz powiedzieć, że w princessce wyglądałaś źle, a buty robisz na zamówienie, bo chcesz mieć idealne i móc przetańczyć w nich całą noc

[VinVinara]

Napisane przez Eunice9

A mi jakos tak totalnie opadła presja na małżeństwo. Jeśli kiedyś, to chciałabym po prostu wziąć cichy cywilny bez cudow i tyle.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Ja chwilowo nie wierzę w instytucję małżeństwa. Ale to ja. Tylko przyjaciółka ma teraz presję na zaręczyny. To jej mówię, że ja miałam pół roku do ślubu i co mi z tego To żadnej pewności nie daje. Zwłaszcza, że cały czas się kłócą

[Mecassie]

Napisane przez czekoladowoo

Z mojego doświadczenia polecam szukać takiego z infolinia przychodzaca mimo czasem wkurzajacych klientow dla mnie byla o wiele lepsza niz wychodzaca i wciskanie kitu. na przychodzacej nie jest tak zle

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Omg call center najgorsza praca jaka mialam... ale moze faktycznie taka przychodzaca lepsza. Bo ja wlasnie musialam kit wciskac

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Anemone]

Napisane przez VinVinara

Ja chwilowo nie wierzę w instytucję małżeństwa. Ale to ja. Tylko przyjaciółka ma teraz presję na zaręczyny. To jej mówię, że ja miałam pół roku do ślubu i co mi z tego To żadnej pewności nie daje. Zwłaszcza, że cały czas się kłócą

czekaj, coś mnie ominęło chyba...
rozstałaś się z TŻ?

[oljaa]

Ktoś chyba słabo nadrobił klub