Powiedzieć o tym Narzeczonemu? - Strona 2 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2016-12-31, 10:29   #31
201803290936
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
Dot.: Powiedzieć o tym Narzeczonemu?

Cytat:
Napisane przez anna87 Pokaż wiadomość
To teraz powiedz mi, gdzie w tej Twojej wizji jest miejsce na przyjaźć, lojalność i szacunek, bo ja tego nie widzę za cholerę.
(...)
Acha, czyli wg Ciebie chemia i "wow uwielbiam go / ją" przyjaźń kasuje i wyklucza? To bez sensu jest bawić się w tłumaczenie. Tak, namiętność jest ważna, bo jak już bardziej w związku zaczyna liczyć się przyjaźń, jest nieco (dobrej) rutyny, to jest chociażby co wspominać i do czego wracać. A jak czegoś nigdy nie było, to się jednak - w większości przypadków - do tego tęskni i czuje, że coś nas ominęło. Jasne, są osoby, które nie potrzebują bla bla bla, tylko muszą się z drugą taką osobą połączyć, która na 100% też tego nie potrzebuje. A w tym wątku chodzi właśnie o to, że Autorka chyba jednak potrzebuje i wspomina coś, co kiedyś miała, a czuje że z tym facetem mieć nigdy nie będzie.
201803290936 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-12-31, 10:37   #32
201705042038
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2008-02
Wiadomości: 5 868
Dot.: Powiedzieć o tym Narzeczonemu?

Cytat:
Napisane przez Doris1981 Pokaż wiadomość
Acha, czyli wg Ciebie chemia i "wow uwielbiam go / ją" przyjaźń kasuje i wyklucza?
Nie, gdzie Ty tutaj widzisz przyjaźń i związek, w którym jest lojalność i szacunek, a brakuje jedynie filmowego zdzierania z siebie ciuchów:

Cytat:
Napisane przez Doris1981 Pokaż wiadomość
Po prostu uważam, że warto sięgać wyżej, niż godzić się na coś średniego, bezpiecznego, bo się nawinęło pod rękę i jest, a on "nie pije, nie bije i ma niezłą pracę". I nie piszę tego, bo jestem pesymistką z natury, ale dlatego, że naprawdę większość związków "z rozsądku" w moim otoczeniu już zdążyło się rozpaść. W 3/4 przypadków pojawił się w końcu ktoś, kto dał efekt "wow". Już samo podchodzenie do bycia z kimś na zasadzie "no niech już będzie", brzmi jak męczenie się. .
Bo ja tu nie widzę przyjaźni, szacunku ani lojalności, tylko wejście w związek z braku laku, bo nie chce się być samemu i tkwienie w nim do momentu, gdy się trafił lepsza gałąź.
201705042038 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-12-31, 10:55   #33
201703060948
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2014-07
Wiadomości: 1 422
Dot.: Powiedzieć o tym Narzeczonemu?

Oczywiście, że z tamtym, w którym byłaś ach-tak-bardzo zakochana nie wyszło.

Takie bezwarunkowe, intensywne zakochanie można czuć tylko wobec osób, z którymi się nie jest.
201703060948 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-12-31, 10:58   #34
kalor
Gazela inteligencji
 
Avatar kalor
 
Zarejestrowany: 2010-10
Wiadomości: 6 371
Dot.: Powiedzieć o tym Narzeczonemu?

Cytat:
Napisane przez anna87 Pokaż wiadomość
Nie, gdzie Ty tutaj widzisz przyjaźń i związek, w którym jest lojalność i szacunek, a brakuje jedynie filmowego zdzierania z siebie ciuchów:



Bo ja tu nie widzę przyjaźni, szacunku ani lojalności, tylko wejście w związek z braku laku, bo nie chce się być samemu i tkwienie w nim do momentu, gdy się trafił lepsza gałąź.
No ja nie wiem jak przyjaźń i szacunek może zastąpić na przykład pociąg seksualny? Przecież można mieć i to i to, jak ktoś mi się podoba to nie znaczy, ze nie może mnie tez łączyć szacunek i przyjaźń z nim. Moim zdaniem jak godzę się na związek z kimś, z kim mnie nie łączy chemia, to niezależnie jak bardzo się szanujemy, to jest to związek z braku laku, bo przyjaźnić mogę się tez z... przyjacielem. Fajnie, miłość to wybór, ale seks i intymność tez jest dla mnie ważna. Nie wyobrażam sobie związku bez pociągu.

W związku powinno być obecne wszystko, to nie jest "wybierz 2 z następujących: pociąg seksualny, przyjaźń, szacunek, lojalność". No nie, po prostu DA SIĘ mieć to wszystko, a skoro się da, to po co godzić się na mniej?

Edytowane przez kalor
Czas edycji: 2016-12-31 o 11:02
kalor jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-12-31, 11:00   #35
bluebluesky
Zakorzenienie
 
Avatar bluebluesky
 
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 3 573
Dot.: Powiedzieć o tym Narzeczonemu?

Ja wam powiem, znam takie historie niestety. Wszystko gra, az ktores sie zakocha, tylko niestety w kims innym. Ja bym sie zastanowila, moze popracowala jeszcze nad relacja.
__________________
Ktoś nie śpi, aby spać mógł ktoś.
bluebluesky jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-12-31, 11:11   #36
nyana89
Zakorzenienie
 
Avatar nyana89
 
Zarejestrowany: 2014-05
Lokalizacja: Północ
Wiadomości: 4 758
Dot.: Powiedzieć o tym Narzeczonemu?

A ja (chyba) nic nie zrozumiałam z pierwszego, założonego przez autorkę posta ALE. Skoro są wątpliwości to logiczne, że coś nie gra. Tyle ile udało mi się (chyba poprawnie) wyłuskać z pierwszej wypowiedzi: jesteś do niego przywiązana, przyzwyczajona, masz stabilny związek. Ale nie czuć żadnej radości w Tobie odnośnie wizji wspólnej przyszłości. Owszem, może być stabilnie nawet po tym ślubie etc., ale często niestety bywa tak, że jednak trafia Cię piorun, zakochujesz się w kimś. I co wtedy? Kochanek? Rozwód? Trwanie w nieszczęśliwym małżeństwie z myślami przy kimś innym?
No i najważniejsze, skoro to ma być Twój przyszły mąż, a Ty boisz się być szczerą wobec niego w jakiejkolwiek kwestii - no to zdecydowanie coś tu nie gra, nie sądzisz, autorko? Nie wygląda to dobrze, rokowania są beznadziejne
__________________
'Uwierz w siebie! Nie w takie rzeczy ludzie wierzą.'
nyana89 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-12-31, 11:21   #37
weegirl
Zakorzenienie
 
Avatar weegirl
 
Zarejestrowany: 2007-03
Wiadomości: 5 126
Dot.: Powiedzieć o tym Narzeczonemu?

Te pewnie zależy od temperamentu danej osoby- ja bym nie mogła być z kimś, z kim nie miałabym tej "chemii" I nie chodzi tutaj o Bóg wie jakie fajerwerki, motyle w brzuchu i odurzenie hormonami, bo to można spotkać także w bardzo nieudanych, toksycznych relacjach, w których spektakularne wzloty przeplatają się z jeszcze bardziej spektakularnymi upadkami. Mimo to, zauroczenie i pociąg fizyczny wydają mi się bardzo istotne w związku.

Dodam też, że ja akurat wierzę w tę teorię głoszącą, iż "miłość to decyzja". Ale dla mnie to akurat ta szeroko pojęta miłość- miłość do członków rodziny, do przyjaciół... od relacji z partnerem "wymagam" nieco więcej i dusiłabym się w relacji, w której etapu "zakochania" nigdy nie było. No i dla mnie "decyzją" było to, by o tę drugą osobę dbać, by stworzyć z nią relację, ale też nie bez powodu podjęłam decyzję o kochaniu tej konkretnej osoby.

Ale, jak już mówiłam, to też kwestia temperamentu- ja jestem dosyć emocjonalną osobą i "letnie" uczucia są mi obce (mam tu na myśli lubienie lub kochanie kogoś- po prostu relacje międzyludzkie stawiam na pierwszy miejscu, przy czym nie twierdzę, że inni powinni robić tak samo ). Gdybym się dowiedziała, że mój narzeczony nigdy nie był we mnie zakochany to z pewnością bym z tego związku zrezygnowała

Popieram wypowiedzi Doris, takie podejście jest mi najbliższe.
weegirl jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2016-12-31, 11:50   #38
201705042038
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2008-02
Wiadomości: 5 868
Dot.: Powiedzieć o tym Narzeczonemu?

Cytat:
Napisane przez kalor Pokaż wiadomość
No ja nie wiem jak przyjaźń i szacunek może zastąpić na przykład pociąg seksualny?
A ja się pytam GDZIE jest przyjaźń i szacunek w podanym przez Doris przykładzie i w tym, co Wy rozumiecie jako "związek z przyjacielem". Pod lupą tego szukać. Że związki, w których nie ma ani przyjaźni, ani szacunku, ani lojalności, ani dobrego bzykania i super chemii są raczej mało udane, to sie akurat zgodzę.


Cytat:
Napisane przez kalor Pokaż wiadomość
Przecież można mieć i to i to, jak ktoś mi się podoba to nie znaczy, ze nie może mnie tez łączyć szacunek i przyjaźń z nim. Moim zdaniem jak godzę się na związek z kimś, z kim mnie nie łączy chemia, to niezależnie jak bardzo się szanujemy, to jest to związek z braku laku, bo przyjaźnić mogę się tez z... przyjacielem. Fajnie, miłość to wybór, ale seks i intymność tez jest dla mnie ważna. Nie wyobrażam sobie związku bez pociągu.
Kto mówi o związku bez pociągu. Mówimy o związku bez takich emocji:

Cytat:
Napisane przez weegirl Pokaż wiadomość
fajerwerki, motyle w brzuchu i odurzenie hormonami,

Cytat:
Napisane przez weegirl Pokaż wiadomość
Ale, jak już mówiłam, to też kwestia temperamentu
Tak, to również kwestia temperamentu.


Cytat:
Napisane przez weegirl Pokaż wiadomość
- ja jestem dosyć emocjonalną osobą i "letnie" uczucia są mi obce (mam tu na myśli lubienie lub kochanie kogoś- po prostu relacje międzyludzkie stawiam na pierwszy miejscu, przy czym nie twierdzę, że inni powinni robić tak samo ).
To, że komuś romantyczne porywy przychodzą z trudem albo libido nie dopisuje nie oznacza, że stawia relację na którymś miejscu z kolei.


Cytat:
Napisane przez kalor Pokaż wiadomość
W związku powinno być obecne wszystko, to nie jest "wybierz 2 z następujących: pociąg seksualny, przyjaźń, szacunek, lojalność". No nie, po prostu DA SIĘ mieć to wszystko, a skoro się da, to po co godzić się na mniej?
No i znów, "zakochanie" to nie to samo, co pociąg. I dla Ciebie inny związek, niż Twój wymarzony to jest coś gorszego i mniejszego.

Edytowane przez 201705042038
Czas edycji: 2016-12-31 o 11:51
201705042038 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-12-31, 12:03   #39
Devon_rose
Zakorzenienie
 
Avatar Devon_rose
 
Zarejestrowany: 2015-01
Wiadomości: 4 710
Dot.: Powiedzieć o tym Narzeczonemu?

Jak się szanuje drugą osobę to się jej nie okłamuje i nie tkwi w związku bo lojalnym się kiedyś obiecało być.

Związków i miłości jak mrówków albo więcej.
Najważniejsze by spotkać tą odpowiednią osobę.
__________________

Zwierzak to nie rzecz, nie kupuj go na prezent !
Devon_rose jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-12-31, 12:33   #40
adult90
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2016-04
Wiadomości: 1 700
Dot.: Powiedzieć o tym Narzeczonemu?

Cytat:
Napisane przez energya Pokaż wiadomość
Z Chłopakiem (a od prawie 5 miesięcy Narzeczonym) układa nam się bardzo dobrze, jestem pewna, że trafiłam na wyjątkowego człowieka. Pominę szczegóły tej relacji, bo nie o tym mowa. Kocham Go i jestem pewna, że gdyby z dnia na dzień zabrakło Go w moim życiu, żałowałabym i tęskniła. Jednak od pewnego czasu coraz częściej przeszkadza mi jeden element naszej relacji, dotyczy on ściśle mnie - nie udało mi się w tym Mężczyźnie zakochać...
To po co się zaręczyłaś, po co planujesz ślub?

Miłość, dojrzała, jest bardziej kwestią decyzji niż płomiennym motylem w brzuchu. Te motyle nazwałabym zauroczeniem które przecież i tak zawsze mija.
Dojrzałą miłość nazwałabym przyjaźnią, przywiązaniem, wspieraniem się, więzią, byciem "wspólnikami". Miłość jest decyzją w Tobie i możesz ją skierować na osobę z którą wiele Cię łączy. Zauroczenie wali na oślep.
adult90 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-12-31, 12:59   #41
weegirl
Zakorzenienie
 
Avatar weegirl
 
Zarejestrowany: 2007-03
Wiadomości: 5 126
Dot.: Powiedzieć o tym Narzeczonemu?

No nie, nie oznacza Tak czy inaczej, mnie osobiście by taka relacja nie satysfakcjonowała, jeśli kogoś innego satysfakcjonuje to ok. Wydaje mi się, że przyszły pan młody powinien mieć tego świadomość, ale nie mam pojęcia, jak można by mu było to uświadomić bez ranienia go. A może w ogóle lepiej zachować status quo? Sama nie wiem. Ja, jako narzeczona, wolałabym wiedzieć. Może i byłabym z moim wybrankiem do końca życia, może by ten początkowy brak zauroczenia nie był istotny w dalszej perspektywie. Ciężka sprawa

Edytowane przez weegirl
Czas edycji: 2016-12-31 o 13:04
weegirl jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2016-12-31, 13:06   #42
kalor
Gazela inteligencji
 
Avatar kalor
 
Zarejestrowany: 2010-10
Wiadomości: 6 371
Dot.: Powiedzieć o tym Narzeczonemu?

Cytat:
Napisane przez anna87 Pokaż wiadomość
No i znów, "zakochanie" to nie to samo, co pociąg. I dla Ciebie inny związek, niż Twój wymarzony to jest coś gorszego i mniejszego.
Sorry, oburzasz się, że ja piszę o czymś innym niż tobie chodziło, ale gdzie ja napisałam TO? Nadinterpretacja mocno?
Po prostu spytałam się po co taki związek. Może ktoś mnie przekona że związek bez jednego elementu jest fajniejszy niż ze wszystkimi elementami nie twierdzę, że komuś nie może pasować.

Kurcze no, skoro nie chodzi o pociąg seksualny to nie wiem w czym problem? Przecież ja nie napisałam, że potrzebne są "fajerwerki". Potrzebne jest coś, co mnie przyciągnie do faceta, ale czy sama przyjaźń wystarczy? Jeśli tobie tak, to wspaniale, cieszę się. Dla mnie zakochanie właśnie = pociąg, może niekoniecznie TYLKO seksualny, ale coś, co nas przyciąga do tej osoby. Podtrzymywanie miłości jest wyborem. Wiadomo że z czasem ten cały "ogień" zanika i wtedy do nas należy decyzja, czy "przyjaźń, szacunek i lojalność" jest czymś wartym podtrzymania. Moim zdaniem tak, więc nie rozumiem wmawiania, że twierdzę, że przez cały związek potrzebne są "fajerwerki" :conf used:

Aha, i WCALE nie mówię o wielkich "romantycznych porywach" i rozbuchanym libido.

Zresztą ta dyskusja nie ma przełożenia na problem autorki. Ona ma poważne wątpliwości co do jej dalszego związku, nie wiem, czy można to nazwać wielką świadomą decyzją o miłości.

Edytowane przez kalor
Czas edycji: 2016-12-31 o 13:10
kalor jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-12-31, 14:06   #43
201705042038
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2008-02
Wiadomości: 5 868
Dot.: Powiedzieć o tym Narzeczonemu?

Cytat:
Napisane przez kalor Pokaż wiadomość
Sorry, oburzasz się, że ja piszę o czymś innym niż tobie chodziło, ale gdzie ja napisałam TO? Nadinterpretacja mocno?
O proszę, już w kolejnym zdaniu:

Cytat:
Napisane przez kalor Pokaż wiadomość
Po prostu spytałam się po co taki związek.

Cytat:
Napisane przez kalor Pokaż wiadomość
Może ktoś mnie przekona że związek bez jednego elementu jest fajniejszy niż ze wszystkimi elementami nie twierdzę, że komuś nie może pasować.
No to jeśli komuś pasuje i jest szczęśliwy, to po co to oceniasz i twierdzisz, że to coś mniejszego.


Cytat:
Napisane przez kalor Pokaż wiadomość
Kurcze no, skoro nie chodzi o pociąg seksualny to nie wiem w czym problem? Przecież ja nie napisałam, że potrzebne są "fajerwerki". Potrzebne jest coś, co mnie przyciągnie do faceta, ale czy sama przyjaźń wystarczy? Jeśli tobie tak, to wspaniale, cieszę się. Dla mnie zakochanie właśnie = pociąg, może niekoniecznie TYLKO seksualny, ale coś, co nas przyciąga do tej osoby.
Tu się oczywiście zgadzam, ale czym czymś będzie chemia i seks, czy "więź duchowo-emocjonalna" i fascynacja z tym związana - co za różnica.
Ja też nie napisałam nigdzie, że "związek z przyjacielem" to związek z osobą, do której totalnie nie czujemy pociągu i która nas wręcz odrzuca, przy czym, oczywiście, nie ma o tym pojęcia i żyje w nieświadomości.


Cytat:
Napisane przez kalor Pokaż wiadomość
Zresztą ta dyskusja nie ma przełożenia na problem autorki. Ona ma poważne wątpliwości co do jej dalszego związku, nie wiem, czy można to nazwać wielką świadomą decyzją o miłości.
No nijak nie ma przełożenia, więc nie wiem, po co kolejny raz atakować ludzi, którzy żyją sobie spokojnie w swoich przyjacielskich związkach i im dobrze razem. To nie jest ta sytuacja. To, że ktoś zna kogoś, kto znajomym rozgadał, że go partner nie pociąga i jest z nim z braku laku, a potem, tadam, zostawił go dla kogoś innego, nie ma nic wspólnego z szacunkiem, przyjaźnią ani lojalnością.
201705042038 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-12-31, 19:22   #44
lwia paszcza
Zakorzenienie
 
Avatar lwia paszcza
 
Zarejestrowany: 2008-04
Wiadomości: 4 722
Dot.: Powiedzieć o tym Narzeczonemu?

Kochana autorko, jeśli teraz masz wątpliwości, to zrezygnuj z tego ślubu. Bez powodu one się nie pojawiły, widocznie jednak porywów namiętności będzie ci w tym związku brakować. I nie przejmuj się ewentualnymi opiniami znajomych, którzy właśnie w takich związkach mogą tkwić, bo na pewno będą się do tego wtrącać. Nie ma między tobą i narzeczonym chemii; czuje się to, nie kochasz go, nie było żadnych motyli w brzuchu - serio, po co ci to? Żeby potem wzdychać do innego, potencjalnie lepszego faceta, ideału?
Anna87 -związki łączące namiętność i przyjaźń się zdarzają, są idealne, ludzie często ich innym zazdroszczą, i nie wiem, po co tak tu tępisz te osoby, które chcą sięgać wyżej, po więcej a jak ktoś nie chce, to niech szuka, niech pielęgnuje fikcję i swego "dobrego faceta" tylko innym niech da spokój; ciebie to też dotyczy.
lwia paszcza jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-12-31, 19:36   #45
201705042038
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2008-02
Wiadomości: 5 868
Dot.: Powiedzieć o tym Narzeczonemu?

Cytat:
Napisane przez lwia paszcza Pokaż wiadomość
Kochana autorko, jeśli teraz masz wątpliwości, to zrezygnuj z tego ślubu. Bez powodu one się nie pojawiły, widocznie jednak porywów namiętności będzie ci w tym związku brakować. I nie przejmuj się ewentualnymi opiniami znajomych, którzy właśnie w takich związkach mogą tkwić, bo na pewno będą się do tego wtrącać. Nie ma między tobą i narzeczonym chemii; czuje się to, nie kochasz go, nie było żadnych motyli w brzuchu - serio, po co ci to? Żeby potem wzdychać do innego, potencjalnie lepszego faceta, ideału?
Anna87 -związki łączące namiętność i przyjaźń się zdarzają, są idealne, ludzie często ich innym zazdroszczą, i nie wiem, po co tak tu tępisz te osoby, które chcą sięgać wyżej, po więcej a jak ktoś nie chce, to niech szuka, niech pielęgnuje fikcję i swego "dobrego faceta" tylko innym niech da spokój; ciebie to też dotyczy.
<Dziesięć głębokich wdechów...>

Gdzie ja tępię związki "łączące namiętność i przyjaźń" w takich proporcjach, w jakich Wam się uwidziało, że są prawidłowe i pozazdroszczenia godne. Proszę o konkretne cytaty. Powodzenia.

To Wy nie chcecie dać spokoju i wmawiacie ludziom, którzy mają inne oczekiwania/priorytety, że "nie chcą sięgać wyżej", zadowalają się byle czym i w ogóle lada chwila zdradzą. I z jakichś przyczyn nazywacie związkami z przyjacielem relacje, o których można powiedzieć wszystko, tylko nie to, że są przyjacielskie.
201705042038 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-12-31, 19:49   #46
lwia paszcza
Zakorzenienie
 
Avatar lwia paszcza
 
Zarejestrowany: 2008-04
Wiadomości: 4 722
Dot.: Powiedzieć o tym Narzeczonemu?

Cytat:
Napisane przez anna87 Pokaż wiadomość
<Dziesięć głębokich wdechów...>

Gdzie ja tępię związki "łączące namiętność i przyjaźń" w takich proporcjach, w jakich Wam się uwidziało, że są prawidłowe i pozazdroszczenia godne. Proszę o konkretne cytaty. Powodzenia.

To Wy nie chcecie dać spokoju i wmawiacie ludziom, którzy mają inne oczekiwania/priorytety, że "nie chcą sięgać wyżej", zadowalają się byle czym i w ogóle lada chwila zdradzą. I z jakichś przyczyn nazywacie związkami z przyjacielem relacje, o których można powiedzieć wszystko, tylko nie to, że są przyjacielskie.
nic się nikomu nie uwidziało, i skoro to wszystko nieprawda, to nie bierz wdechów na uspokojenie dla mnie związek z dobrym kumplem czy jak to tam zwał, albo z kimś kto się nawinie, to jest po prostu pójście na łatwiznę. A potem ludzie z takich związków lubią baaardzo oceniać innych po kątem moralności itp. Lubią również szukać sobie innych obiektów do wzdychania, podrywać innych, i robić mnóstwo innych głupich rzeczy. Przerabiałam to już i wiem, o czym mówię. A skoro usprawiedliwiasz związki, w których nie ma namiętności, czyli między innymi dobrego seksu, prawdziwego zakochania, zapatrzenia w drugą osobę, to się zastanów chwilę nad tym, co tutaj wypisujesz. Proszę bardzo: No nijak nie ma przełożenia, więc nie wiem, po co kolejny raz atakować ludzi, którzy żyją sobie spokojnie w swoich przyjacielskich związkach i im dobrze razem. To nie jest ta sytuacja. To, że ktoś zna kogoś, kto znajomym rozgadał, że go partner nie pociąga i jest z nim z braku laku, a potem, tadam, zostawił go dla kogoś innego, nie ma nic wspólnego z szacunkiem, przyjaźnią ani lojalnością.
lwia paszcza jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-12-31, 19:54   #47
201705042038
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2008-02
Wiadomości: 5 868
Dot.: Powiedzieć o tym Narzeczonemu?

Cytat:
Napisane przez lwia paszcza Pokaż wiadomość
nic się nikomu nie uwidziało, i skoro to wszystko nieprawda, to nie bierz wdechów na uspokojenie dla mnie związek z dobrym kumplem czy jak to tam zwał, albo z kimś kto się nawinie, to jest po prostu pójście na łatwiznę. A potem ludzie z takich związków lubią baaardzo oceniać innych po kątem moralności itp. Lubią również szukać sobie innych obiektów do wzdychania, podrywać innych, i robić mnóstwo innych głupich rzeczy.



Cytat:
Napisane przez lwia paszcza Pokaż wiadomość
Proszę bardzo: No nijak nie ma przełożenia, więc nie wiem, po co kolejny raz atakować ludzi, którzy żyją sobie spokojnie w swoich przyjacielskich związkach i im dobrze razem. To nie jest ta sytuacja. To, że ktoś zna kogoś, kto znajomym rozgadał, że go partner nie pociąga i jest z nim z braku laku, a potem, tadam, zostawił go dla kogoś innego, nie ma nic wspólnego z szacunkiem, przyjaźnią ani lojalnością.
To ma być dowód na to, że krytykuje związki, w których jest ogromna chemia czy na co?
201705042038 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-01-01, 11:47   #48
Caudofemoralis
Tęczowa Jaszczurka
 
Avatar Caudofemoralis
 
Zarejestrowany: 2016-09
Wiadomości: 1 911
Dot.: Powiedzieć o tym Narzeczonemu?

Anna87, chyba tym razem stanę po twojej stronie Wydaje mi się, że w obecnych czasach kładzie się olbrzymi nacisk na miłość romantyczną jako podstawę związku. To ładnie wygląda w filmie, który obejmuje początki związku właśnie, ale przecież zakochanie i całe to szaleństwo mija (i musi minąć, bo nie da się żyć na ciągłym haju). Później mamy związek taki jak ma autorka: wszystko jest idealnie, mówi wręcz, że go kocha, no ale czy czasem nie powinna czuć motylków? A jak tych motylków nie ma, to chyba związek skazany na zagładę, tak? I to się stanie wbrew mojej woli? Więc lepiej rzucić go już teraz i czekać na mężczyznę "wskazanego przez los"?

Moim zdaniem to nie motylki są niczemu winne, a nasz stosunek do nich. Jeśli kobieta przywiązuje olbrzymią wagę do motylków ("znak od losu, że ten facet to ten jedyny", "warunek konieczny do szczęśliwego związku"), to zapewne za jakiś czas poleci na faceta, który jest "lepszy" (wskazany przez los, to takie piękne). Jeśli jednak rozumie, że to tylko mieszanka feromonów i hormonów, to jej obecny facet pozostanie tym jedynym—z jej własnej woli, a nie z woli organizmu. I nie chodzi mi o zostawanie z kimś z braku laku, ale o wypadki porzucenia naprawdę wspaniałego, kochającego partnera, bo "może kiedyś we mnie ktoś na parę miesięcy-dwa lata obudzi motylki w brzuchu i będę tak [chemicznie] szczęśliwa, jak powinnam być".
Caudofemoralis jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-01-01, 14:05   #49
lwia paszcza
Zakorzenienie
 
Avatar lwia paszcza
 
Zarejestrowany: 2008-04
Wiadomości: 4 722
Dot.: Powiedzieć o tym Narzeczonemu?

Cytat:
Napisane przez Caudofemoralis Pokaż wiadomość
Anna87, chyba tym razem stanę po twojej stronie Wydaje mi się, że w obecnych czasach kładzie się olbrzymi nacisk na miłość romantyczną jako podstawę związku. To ładnie wygląda w filmie, który obejmuje początki związku właśnie, ale przecież zakochanie i całe to szaleństwo mija (i musi minąć, bo nie da się żyć na ciągłym haju). Później mamy związek taki jak ma autorka: wszystko jest idealnie, mówi wręcz, że go kocha, no ale czy czasem nie powinna czuć motylków? A jak tych motylków nie ma, to chyba związek skazany na zagładę, tak? I to się stanie wbrew mojej woli? Więc lepiej rzucić go już teraz i czekać na mężczyznę "wskazanego przez los"?

Moim zdaniem to nie motylki są niczemu winne, a nasz stosunek do nich. Jeśli kobieta przywiązuje olbrzymią wagę do motylków ("znak od losu, że ten facet to ten jedyny", "warunek konieczny do szczęśliwego związku"), to zapewne za jakiś czas poleci na faceta, który jest "lepszy" (wskazany przez los, to takie piękne). Jeśli jednak rozumie, że to tylko mieszanka feromonów i hormonów, to jej obecny facet pozostanie tym jedynym—z jej własnej woli, a nie z woli organizmu. I nie chodzi mi o zostawanie z kimś z braku laku, ale o wypadki porzucenia naprawdę wspaniałego, kochającego partnera, bo "może kiedyś we mnie ktoś na parę miesięcy-dwa lata obudzi motylki w brzuchu i będę tak [chemicznie] szczęśliwa, jak powinnam być".
w filmie no to ja nie wiem dla kogo są te filmy, ale nie dla mnie, bo ja nie gustuję w komediach romantycznych, ani w kiczach typu Dirty Dancing. I moim zdaniem takie właśnie tandety wpajają jakiś wypaczony obraz miłości itp. A feromony, motylki, i tym podobne, to jest niestety nieodzowny element zakochania. Co z tego, że ta faza kiedyś mija, lepiej, żeby nie było go w ogóle? W przypadku autorki chociażby zauroczenia, a co dopiero mówić o zakochaniu, jakoś nie widać, tylko zwykłe przywiązanie i jakiś tam związek (bo na szczęście jeszcze nie małżeństwo) z rozsądku. Czyli pozorna obecność, a faktyczna obojętność. I owszem można sobie być w takim "związku" szczęśliwym, ale dla mnie jest to tylko szczęście w wersji dla niewybrednych
lwia paszcza jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2017-01-01, 14:44   #50
elvegirl
po drugiej stronie szafy
 
Avatar elvegirl
 
Zarejestrowany: 2007-03
Wiadomości: 41 748
Dot.: Powiedzieć o tym Narzeczonemu?

Cytat:
Napisane przez energya Pokaż wiadomość
Jednak od pewnego czasu coraz częściej przeszkadza mi jeden element naszej relacji, dotyczy on ściśle mnie - nie udało mi się w tym Mężczyźnie zakochać...
Co się stało, że raptem zaczęło Ci tego "chodzenia 2cm nad chodnikiem" brakować?
Było dobrze, jesteś w związku szczęśliwa, przyjęłaś oświadczyny - co przestało pasować?
__________________
"Widziałeś tę dziewczynę? Ma nogi za milion złotych!" - pomagamy Dianie https://www.siepomaga.pl/dla-diany
elvegirl jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-01-01, 19:42   #51
energya
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2010-10
Wiadomości: 77
Dot.: Powiedzieć o tym Narzeczonemu?

Cytat:
Napisane przez lolita96 Pokaż wiadomość



rozumiem że 'kocham Cię ' to Ty mu nigdy nie mówisz?
Przyznaję, przychodzi mi to z trudem.

---------- Dopisano o 20:29 ---------- Poprzedni post napisano o 20:28 ----------

[1=ce453443562697063682673 4dc4cc81c1d23e519_62b0fbf 266bee;69115921]A jak długo jesteście razem?[/QUOTE]
Jesteśmy razem nieco ponad 3 lata.

---------- Dopisano o 20:32 ---------- Poprzedni post napisano o 20:29 ----------

Cytat:
Napisane przez Devon_rose Pokaż wiadomość
Kochasz go ale się nie zakochałaś?
Zdaję sobie sprawę z tego, że to może brzmieć dziwnie, ale wydaje mi się, że właśnie taka jest sytuacja. Kocham go, w sensie chcę dla niego jak najlepiej, doceniam go, bardzo lubię spędzać z nim czas, mamy mnóstwo wspólnego. Może bliżej temu uczuciu siostrzano-braterskiego, może do przyjacielskiej... Mam na tyle duży, głęboki i złożony mętlik, że nie potrafię tego teraz jednoznacznie określić.

---------- Dopisano o 20:39 ---------- Poprzedni post napisano o 20:32 ----------

Cytat:
Napisane przez melindag Pokaż wiadomość
Potrzebujesz zakochania do tego, by być szczęśliwą i w pełni oddać się małżeństwu i uszczęsliwiać partnera?
Być może gdybym przed Narzeczonym nie zaznała na własnej skórze, jak to jest być zakochaną, to obecna relacja i towarzyszące jej "lżejsze" uczucia by wystarczyły. A w obecnej sytuacji powoli przekonuję się, że tego elementu bycia zakochaną brakuje. Obawiam się, że w przyszłości, gdy np. nadejdą gorsze dni, problemy, to zabraknie tej siły zakochania, by to właśnie ona "podświadomie" skłaniała do walki o ten związek. Poza tym, już teraz na bieżąco obserwuję, jak brak zakochania rzutuje na bardzo wiele aspektów związkowej codzienności i naszej relacji. Niestety staję się coraz bardziej oziębła i zdystansowana...

---------- Dopisano o 20:42 ---------- Poprzedni post napisano o 20:39 ----------

[1=fbf4f81e41525779832788c d71e9a6a506251643_6580de1 7ecce4;69117301]No nie wiem, nie rozumiem... autorka kocha narzeczonego, ale jednocześnie uważa, że bardziej zakochana była w facecie, z którym nigdy nie była i nie zbudowała żadnej relacji. Jak w ogóle można te dwie sytuacje porównywać?[/QUOTE]
Czytając komentarze, dochodzę do wniosku, że jednak zbyt mało szczegółów zawarłam, chcąc maksymalnie skrócić posta do czytania. Relacja, w której pojawiło się u mnie zakochanie, była bardzo zawiła, trwała latami, polegała w zasadzie na próbach bycia razem, rozstawaniu się i schodzeniu. Jeśli będzie trzeba, lub będziecie ciekawe, przedstawię Wam wszystko od początku, ale uprzedzam, że to może być długa opowieść rodem z wenezuelskiego serialu ;]
energya jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-01-01, 19:45   #52
Vrenth
Zadomowienie
 
Avatar Vrenth
 
Zarejestrowany: 2005-11
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 1 593
Dot.: Powiedzieć o tym Narzeczonemu?

W dużym uproszczeniu miłość od przyjaźni różni głównie cała strefa atrakcyjności. Jest dla Ciebie atrakcyjny? Pewnie tak. Skoro tak, to zastanów się, czy wystarczająco, żebyś z nim wytrwała do końca życia. Oczywiście ta strefa z czasem wygasa i pozostaje głównie przyjaźń, ale na początku powinno jej trochę być. Jesteś w stanie wyobrazić sobie posiadanie dzieci z tym człowiekiem? Wiem, że może w ogóle nie planujesz, ale mogą być nieplanowane.

Możliwe jest, że wszystko z Tobą jest ok, po prostu nigdy nie było większych "motylków", ale poza tym jesteś i będziesz szczęśliwa w tym związku. Zdaje mi się, że bardziej dojrzałe związki mogą mieć mniej "motylków" a i tak mogą być fantastyczne (to drugie wiem na pewno). No i jest możliwe, że nie jest to zwykły strach przed ślubem, tylko otwarcie oczu, że do śmierci to na tym co jest między Wami to nie dotrwacie. Tylko Ty możesz to ocenić.

A co do tytułowego pytania, to nie mów, do jakiegokolwiek wniosku nie dojdziesz. Nawet gdybyś postanowiła zakończyć związek, to to jest trochę zbyt skomplikowana sytuacja uczuciowa, żeby ją tłumaczyć mężczyźnie. Sama widzisz, że sporo kobiet ma problemy, żeby zrozumieć, co tak rzeczywiście czujesz.
Vrenth jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-01-01, 19:46   #53
Devon_rose
Zakorzenienie
 
Avatar Devon_rose
 
Zarejestrowany: 2015-01
Wiadomości: 4 710
Dot.: Powiedzieć o tym Narzeczonemu?

Taka miłość na siłę?
__________________

Zwierzak to nie rzecz, nie kupuj go na prezent !
Devon_rose jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-01-01, 19:54   #54
energya
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2010-10
Wiadomości: 77
Dot.: Powiedzieć o tym Narzeczonemu?

Cytat:
Napisane przez nyana89 Pokaż wiadomość
a Ty boisz się być szczerą wobec niego w jakiejkolwiek kwestii - no to zdecydowanie coś tu nie gra
To akurat się nie zgadza - rozmawiamy bardzo otwarcie o sprawach, które gdzieś tam na bieżąco "są na rzeczy", nie ma tematów tabu, a kwestię przekazania informacji o nie byciu zakochaną nie traktujmy jako "jakiejkolwiek kwestii", bo wydaje mi się, że to sprawa całkowicie innego kalibru, więc w tym miejscu muszę się obronić.
energya jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-01-01, 20:10   #55
201805170918
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2016-07
Wiadomości: 564
Dot.: Powiedzieć o tym Narzeczonemu?

Ja byłam w takiej sytuacji, ale po drugiej stronie. Fantastyczna relacja, no i raz w szczerej rozmowie usłyszałam dokładnie to: kocham Cię, ale nigdy nie byłem w Tobie zakochany. Zaczęłam (głupia) drążyć temat. I padły identyczne stwierdzenia jak Twoje w tym wątku. Że wie co to znaczy bo miał w poprzedniej relacji, brakuje mu tego, poza tym jest idealnie itd. Chciał ze mną być dalej mimo wszystko. Ja na początku stwierdziłam, że doceniam szczerość, że przecież są ważniejsze rzeczy między nami itd. Ale jak po 2 dniach ochlonelam i dotarło do mnie, co tak naprawdę powiedział, nie mogłam przestać płakać. Zerwałam znajomość, zmieniłam numer telefonu, zablokowałam wszędzie, długo się leczylam z tego. Żadne słowa w życiu mnie tak nie zraniły. Do dzisiaj tłucze się we mnie w głowie pytanie: w takim razie po co to wszystko było? Przecież tak się nie robi... Zastanow się więc. Pozdrawiam.
201805170918 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-01-01, 20:20   #56
201701121406
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2016-06
Wiadomości: 755
Dot.: Powiedzieć o tym Narzeczonemu?

Cytat:
Napisane przez lwia paszcza Pokaż wiadomość
nic się nikomu nie uwidziało, i skoro to wszystko nieprawda, to nie bierz wdechów na uspokojenie dla mnie związek z dobrym kumplem czy jak to tam zwał, albo z kimś kto się nawinie, to jest po prostu pójście na łatwiznę. A potem ludzie z takich związków lubią baaardzo oceniać innych po kątem moralności itp. Lubią również szukać sobie innych obiektów do wzdychania, podrywać innych, i robić mnóstwo innych głupich rzeczy. Przerabiałam to już i wiem, o czym mówię. A skoro usprawiedliwiasz związki, w których nie ma namiętności, czyli między innymi dobrego seksu, prawdziwego zakochania, zapatrzenia w drugą osobę, to się zastanów chwilę nad tym, co tutaj wypisujesz. Proszę bardzo: No nijak nie ma przełożenia, więc nie wiem, po co kolejny raz atakować ludzi, którzy żyją sobie spokojnie w swoich przyjacielskich związkach i im dobrze razem. To nie jest ta sytuacja. To, że ktoś zna kogoś, kto znajomym rozgadał, że go partner nie pociąga i jest z nim z braku laku, a potem, tadam, zostawił go dla kogoś innego, nie ma nic wspólnego z szacunkiem, przyjaźnią ani lojalnością.


Aha. Bo zakochanie w cudowny sposób zmienia czyjąś moralność i zakochana osoba przez sam fakt zakochania nie zdradzi, nie będzie oceniać innych i tak dalej Podziękuję za cos takiego. Bo zdajesz sobie sprawę z tego, że to zauroczenie też może minąć, może pojawić się nowe? Wtedy zostaniesz potraktowana w taki sposób jaki przypisujesz osobom o których mówi Anna.
201701121406 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-01-01, 20:29   #57
201705042038
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2008-02
Wiadomości: 5 868
Dot.: Powiedzieć o tym Narzeczonemu?

Cytat:
Napisane przez energya Pokaż wiadomość
To akurat się nie zgadza - rozmawiamy bardzo otwarcie o sprawach, które gdzieś tam na bieżąco "są na rzeczy", nie ma tematów tabu, a kwestię przekazania informacji o nie byciu zakochaną nie traktujmy jako "jakiejkolwiek kwestii", bo wydaje mi się, że to sprawa całkowicie innego kalibru, więc w tym miejscu muszę się obronić.
Właśnie dlatego, że to sprawa, która go dotyczy w najwyższym stopniu i nie jest jakiejkąkolwiek kwestią, nie można mówić o otwartości. Sens szczerości jaki opisała koleżanka powyżej też nie cofnie tego, że ten człowiek żyje w nieświadomości i kłamstwie od dawna.

Chcesz od niego odejść?
201705042038 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-01-01, 20:31   #58
energya
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2010-10
Wiadomości: 77
Dot.: Powiedzieć o tym Narzeczonemu?

Generalnie przyznaję, że nie spodziewałam się potoczenia dyskusji w kierunku "miłość przyjacielska vs. miłość fizyczna", ale rozumiem, że problem, który przedstawiłam, może być na tyle zawiły, że nie wiadomo, jak to ugryźć. Czy właśnie o brak pociągu fizycznego chodzi w moim przypadku? Nie sądzę, tym bardziej, że uważam się za osobę o tak urobionym charakterze i życiowym nastawieniu, że nie stawiam fizyczności na piedestale. Jeśli uznacie tę informację za istotną, to przyznaję, że postanowiliśmy poczekać ze współżyciem na czas po ślubie, taką mam żelazną zasadę na życie i Narzeczony zgodził się ją podtrzymać. Co nie oznacza, że zupełnie nie okazujemy sobie bliskości, czułości. Z mojej strony jest pod tym względem bardziej ozięble, gdy miewam chwile większego zwątpienia w ten brak zakochania i dystansuję się.
Skoro nie chodzi o pociąg fizyczny, to o co chodzi mi z tym brakiem zakochania? Otóż bardziej o "to coś", "dziwne coś" towarzyszące relacji, które to "coś" ciągnie nas do drugiej osoby; "coś", co sprawia, że urzeka nas w tej drugiej osobie choćby jej sposób poruszania się podczas parzenia herbaty; "coś" dzięki czemu potrafimy odróżnić 5 rodzajów uśmiechu tej osoby; intuicyjnie szukamy różnych rodzajów spojrzenia tej osoby, wyłapujemy najbardziej lubiane tony głosu; chodzi mi o obecność elementów, które zaczynają wywyższać w naszej świadomości daną osobę - elementów imponujących, pozytywnie zaskakujących; elementów, które wskazują, jak podświadomie wiele nas z kimś łączy. By się zakochać, potrzebuję mieć przy sobie dominatora i inicjatora, kogoś o charakterze mocniejszym od mojego; kogoś, kto zaskoczy / zrobi coś, zanim sama to sobie wyproszę... Dużo by wymieniać takich szczególików, które koniec końców składają się na zakochanie. Im bardziej poznaję Narzeczonego, tym lepiej przekonuję się, że przeszkadza mi bycie inicjatorką, dominatorką i tą, która pozytywnie zaskakuje, prawdopodobnie wywołując zakochanie. Jeśli czegoś nie zasygnalizuję, to Narzeczony raczej na to nie wpada, a źle czuję się, gdy dostaję coś, co sobie wyprosiłam... Brakuje mi tego zaskakującego mnie elementu osobowości. Brakuje mi osoby jakby ponad mną. Dodatkowo Narzeczony jest 1,5 roku młodszy i - chyba jak w każdym związku - dostrzegam w nim też wady, czy cechy, które przepuszczone przez pryzmat braku zakochania, zaczynają irytować. Narzeczony jest bardzo dobrym "materiałem" na towarzysza życia, w praktycznych aspektach, w zmaganiu się z codziennością. Na pewno byłby takim "stałym lądem" w burzy życia.
Póki co wydaje mi się, że jestem emocjonalnie na tyle pokiereszowana po poprzedniej "związkopodobnej" relacji, podczas której się zakochałam, że zaczynam wręcz podejrzewać, że mogę nie zakochać się już nigdy więcej. Wszystkie moje związki rozpoczynały się w sieci, na portalach randkowych (taki po prostu prowadzę tryb życia, że nie miałam i nie mam większych możliwości poznawania ludzi, mężczyzn). Obiekt mojego zakochania też "pochodził" z sieci. Po zakończeniu tamtej relacji próbowałam szukać nadal drogą internetową i nie poczułam zupełnie nic do kolejnych kilku poznanych mężczyzn, a relacje trwały tygodniami/miesiącami - i nic, we mnie nadal nic. Później pojawiła się internetowa znajomość z obecnym Narzeczonym. Byłam już na tyle zmęczona tymi internetowymi poznawaniami się, przenoszeniem relacji na żywo itd., zmęczona kolejnymi rozczarowaniami, że postanowiłam zaryzykować w tej właśnie relacji, dawała większą nadzieję, niż poprzednie znajomości. Być może w tamtym czasie potrzebowałam po prostu, by ktoś przygarnął moją pokiereszowaną duszę... Przygarnął ją Narzeczony... Jak śpiewają Morrison i Furtado - "You can't play on broken strings". Może tak właśnie jest i będzie w moim przypadku... Może po prostu nie będę w stanie już nigdy się zakochać...
energya jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-01-01, 20:46   #59
201705042038
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2008-02
Wiadomości: 5 868
Dot.: Powiedzieć o tym Narzeczonemu?

Dojdź do siebie po tamtej relacji, a potem pomyśl o związkach.
201705042038 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-01-01, 20:56   #60
energya
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2010-10
Wiadomości: 77
Dot.: Powiedzieć o tym Narzeczonemu?

Pytacie, po co i dlaczego zaręczyny, czemu przyjęłam... Słuszne pytanie, jest wiele powodów, by zadać je w odpowiedzi na moje rozterki. Po pierwsze, sądziłam, że może coś się zmieni w moim nastawieniu, gdy doświadczę czegoś, czego jeszcze w życiu nie doświadczyłam - bycia proszoną przez mężczyznę o towarzyszenie mu przez resztę życia jako żona. Miałam nadzieję, że to będzie taki romantyczny bodziec, który otworzy mnie na tę relację i definitywnie zamknie przeszłość, przyćmi ją. Jednak tak się nie stało. Częściowo dlatego, że podejrzewam, iż zaręczyny były też częściowo "wyproszone". Zbliżał się trzeci rok naszego związku, a temat naszej przyszłości wcale się nie pojawiał, trwaliśmy na zasadzie "tu i teraz". Z czasem coraz bardziej zaczynało mi brakować jakiejkolwiek perspektywy na przyszłość i bycia pewniejszą "na czym stoję" (po poprzednim związku stałam się bardzo wyczulona na tym punkcie - pewnie ze strachu, by znów nie cierpieć przez ewentualne rozstanie). Zaczęłam poruszać temat, raz, drugi, trzeci, a po takich rozmowach i zapewnieniach na jakiś czas znów się "uspokajałam". Jednak w dalszym ciągu nic konkretnego się nie działo. W końcu doszło do najpoważniejszych i najbardziej konkretnych rozmów. Parę miesięcy po nich były oświadczyny. Powstało we mnie po raz kolejny wrażenie, że dostałam coś, co sobie wyprosiłam... Nie potrafiłam się tym w pełni ucieszyć, tym bardziej, że tamtego dnia świeżo upieczony Narzeczony nie wyglądał na kogoś, kto właśnie uzyskał zgodę "wymarzonej dziewczyny" na bycie jego
o żoną. Do dziś nie jestem pewna, czy zaręczyny to w pełni jego inicjatywa i świadomy krok, czy też odpowiedź na moje dociekania o przyszłość...

---------- Dopisano o 21:51 ---------- Poprzedni post napisano o 21:48 ----------

Cytat:
Napisane przez anna87 Pokaż wiadomość
Dojdź do siebie po tamtej relacji, a potem pomyśl o związkach.
Dochodzę do siebie już 4 lata... Gdyby ktoś powiedział mi "będziesz z tym walczyła jeszcze przez rok i przejdzie", to poczekałabym ten rok. Ale nie mam pojęcia, ile to jeszcze potrwa. Nadal zastanawiam się, na ile moją obecną postawę kształtują echa przeszłości, a na ile to, że po prostu jestem z mężczyzną, który najzwyczajniej swoją osobą i postawą nie wywołuje we mnie efektu zakochania....

---------- Dopisano o 21:56 ---------- Poprzedni post napisano o 21:51 ----------

Wcześniej nie odczuwałam aż tak dużego dyskomfortu z tytułu braku zakochania, bywały lepsze i gorsze chwile, zdarzały się też mniejsze i większe wydarzenia, dzięki którym coś nadal trzymało mnie przy obecnym Narzeczonym i podsycało to lżejsze uczucie. Teraz, gdy przed nami przygotowania przed rozpoczęciem całego wspólnego życia, zaczynam się obawiać.
Ale wracając do mojego głównego pytania - w większości sądzicie, żeby nie wyjawiać wprost faktu braku zakochania. Myślę, że poruszenie tej kwestii w bardziej delikatny, dyplomatyczny sposób może być dobrym rozwiązaniem.
energya jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2017-01-02 11:19:20


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 01:48.