Żony 2016 - część 3.

[6335951a6f2125013706eea4dadcb7dfe0c9d63c_649cbb9a0ad25]

Napisane przez sunny0

Też tak kiedyś mówiłam, ale ostatnio ogarnęłam, że przecież poród to nie tylko sam moment, kiedy dziecko pojawia się na świecie Wcześniej jest jeszcze kilka godzin i (mogę się mylić) wtedy nie ma żadnej krwi itp., więc dobrze, gdyby TŻ był wtedy ze mną. Ale jeszcze go nie wtajemniczałam, może jak to sobie uświadomi to też zmieni zdanie

Wiadomo, że jak chodzi o te godziny wcześniej to czemu nie, zawsze to lepiej się człowiek czuje jak ma z kim porozmawiać i ponarzekać, wtedy na pewno chciałabym go mieć przy sobie Nie wiem jak to wygląda w praktyce. Ale jak chodzi o punkt kulminacyjny, to absolutnie nie.

[izk_a]

Jeśli chodzi o odporność na różne widoki to T mógłby być chirurgiem ale przy porodzie go nie chce, może stać za drzwiami i czekać

[sunny0]

[1=6335951a6f2125013706eea 4dadcb7dfe0c9d63c_649cbb9 a0ad25;71059051]Wiadomo, że jak chodzi o te godziny wcześniej to czemu nie, zawsze to lepiej się człowiek czuje jak ma z kim porozmawiać i ponarzekać, wtedy na pewno chciałabym go mieć przy sobie Nie wiem jak to wygląda w praktyce. Ale jak chodzi o punkt kulminacyjny, to absolutnie nie.[/QUOTE]

Dlatego zaznaczyłam, że to zależy, co rozumiemy przed poród, bo jeszcze niedawno sama odnosiłam to do momentu narodzin
I zgadzam się z tym ostatnim, wtedy lepiej żeby mąż czekał za drzwiami

[Lilly Greace]

Ja nie chcę rodzić z tż i tu mamy konflikt, bo on bardzo chce i nie wyobraża sobie, żeby go nie było. Ale ja sobie za to wyobrażam i myślę, że uda mi się jakoś postawić na swoim.

[marta901]

Widzę, że większość jest na nie. Mòj jest twardzielem, nie umiera przy przeziębieniu, krwi się nie brzydzi a u dentysty śpi podzas borowania bez znieczulenia... ale chodzi o coś jeszcze innego. Ja uważam, że to są sprawy kobiet, po co mi on tam, skoro i tak tego nie pojmie. Poza tym tylko by mnie rozpraszał. Słyszałam też,że wielu mężczyzn traci pociąg seksualny do swoich kobiet po czymś takim. To się odbywa na poziomie podświadomym i delikwenci nie potrafią sobie tego zracjonalizować pomimo miłości do kobiety i dziecka. Jakoś wolę być mądra przed szkodą i nie sprawdzać czy tak się stanie. Tylko że chcę mieć wybór co gdzie i jak, na przykład urodzić w UK. A druga sprawa, gdybym jednak była skazana na polski szpital na NFZ to D. oczywiście byłby od początku do końca, po to żeby nikt nie zrobił mi krzywdy i wiem że sprawdziłby się na 100%.

[6335951a6f2125013706eea4dadcb7dfe0c9d63c_649cbb9a0ad25]

Trochę w temacie

https://www.youtube.com/watch?v=a9WjDzAGtyQ

Przeraża mnie ten obrazek

[smerfetk_a]

[1=6335951a6f2125013706eea 4dadcb7dfe0c9d63c_649cbb9 a0ad25;71061176]Trochę w temacie

https://www.youtube.com/watch?v=a9WjDzAGtyQ

Przeraża mnie ten obrazek [/QUOTE]

mnie Bali nie przeraża

[klakla91]

Ja z tych samych powodów co Loluś nie zdecydowałabym się na prywatną klinikę. Wszystko cacy dopóki nie ma komplikacji.

Natomiast jestem szczerze zdumiona spostrzeżeniami Marty, bo wszystkie moje znajome, które na co dzień mieszkają w Wielkiej Brytanii, rodziły w Polsce. Jedna zdecydowała się na poród w Anglii i żałuje tej decyzji.

Napisane przez marta901

Tak w ogóle dziewczyny, rzucam pytanie: mąż przy porodzie, jesteście na tak czy raczej nie?
Bo my z D. na kategoryczne nie... ani on tego nie chce ani ja bym też nie chciała... a jak to jest z Wami?

Ja jestem na nie, TŻ chce. Chociaż ostatnio jak czytam, orientuję się powoli w temacie, to na te pierwsze fazy, do podania wody i otarcia czoła jakiś niewolnik by się przydał

Za to bardzo odmiennie zdanie mamy w innej kwestii, TŻ chciałby poznać płeć dziecka, a ja bym chciała niespodziankę. Chociaż przy obecnej technologii wątpię aby maluchowi ani raz nie udało się tak odwrócić, że i tak bym nie widziała. Ale nie chcę na siłę wypatrywać

[52226a6b84e10414ec85695991496d596c4cbe57_65555ba93c74a]

Ja o porodzie jeszcze nie mysle ale jak cos pewnie chciałabym zeby tam był Tz zreszta on tez.


Jesli chodzi poporodowa w UK znajome które rodziły w Polsce do tutaj chwala poród w UK a te co doświadczenia nie maja nigdzie z reguły nie sa zadowolone.
Ale nie ma reguły wydaje mi sie ze duzo zależy od szpitala


Dodali dzis kolejny dom, jest bliźniakiem wiec można rozbudować i jedziemy zobaczyc ciekawa jestem co i jak wypadnie w porównaniu

[lolusl]

Napisane przez marta901

Tak w ogóle dziewczyny, rzucam pytanie: mąż przy porodzie, jesteście na tak czy raczej nie?
Bo my z D. na kategoryczne nie... ani on tego nie chce ani ja bym też nie chciała... a jak to jest z Wami?

Nie wyobrażam sobie rodzić sama. Tż jest moim najlepszym przyjacielem, i o ile nie uznajemy wykonywania czynności fizjologicznych przy sobie (również bekania itp.), o tyle absolutnie nie mam oporów przed porodem w jego obecności. Ma być przy mnie i mnie wspierać. On też chce, ale gdyby nie chciał, to naprawdę średnio by mnie to obchodziło, bo to nie on się męczy i uważam,że to ja mam decydujący głos w tej sprawie, co najwyzej mógłby wyjść na koniec. A nie wyobrażam sobie prosić się o szklankę wody, albo np. żeby nie miał kto pójść po pielęgniarkę, pomasować mi pleców itp.
[1=3bab1895ed7a4a0113eb29e 79654b8b86ef03e4e_657f8b8 281285;71058051]Ja jestem na tak, A. na nie.
Nie rozdzielam spraw na męskie/damskie i uważam, że facet powinien przy porodzie być i wspierać partnerkę jako najbliższa osoba w tych chwilach. Zaglądać w krocze czy dotykać wychodzącej główki już nie koniecznie [/QUOTE]


Ja również wolę,żeby stał przy głowie, zresztą ma wspierać mój mózg a nie moje krocze.

Napisane przez sunny0

Też tak kiedyś mówiłam, ale ostatnio ogarnęłam, że przecież poród to nie tylko sam moment, kiedy dziecko pojawia się na świecie Wcześniej jest jeszcze kilka godzin i (mogę się mylić) wtedy nie ma żadnej krwi itp., więc dobrze, gdyby TŻ był wtedy ze mną. Ale jeszcze go nie wtajemniczałam, może jak to sobie uświadomi to też zmieni zdanie

[6335951a6f2125013706eea4dadcb7dfe0c9d63c_649cbb9a0ad25]

Napisane przez smerfetk_a

mnie Bali nie przeraża

O nieeee, zły link wkleiłam. O to mi chodziło: https://www.youtube.com/watch?v=KHKsS2hFzbs

To mnie przeraża


Ja sobie nie wyobrażam zmuszać TŻ, żeby stał przy mnie na siłę. Za słabą psychikę ma chłopak, bałabym się, że padnie. I tylko by mnie rozpraszał. Plecki masować może, ale potem nie ma szans.

[xXBlankaXx]

Napisane przez marta901

Wcale że nie :P

---------- Dopisano o 09:51 ---------- Poprzedni post napisano o 09:49 ----------



Też wybieramy koniec szeregówki

---------- Dopisano o 09:56 ---------- Poprzedni post napisano o 09:51 ----------

Tak w ogóle dziewczyny, rzucam pytanie: mąż przy porodzie, jesteście na tak czy raczej nie?
Bo my z D. na kategoryczne nie... ani on tego nie chce ani ja bym też nie chciała... a jak to jest z Wami?

Ja sobie nie wyobrażam rodzić bez M. Na szczęście on chce być zemną stwierdził,że w przyjemnej części robienia był to i w tej mniej przyjemnej bedzie,żeby chociaż jakoś mi pomóc, czy masażem czy podaniem głupiej wody do picia. Sama bym tam padła ze strachu pewnie. Jak wpadam w panikę, to tylko on jakoś do porządku mnie potrafi doprowadzić. Dobrze że i ja chcę,żeby był i on sobie inaczej sprawy nie wyobraża.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[081ed4854e23be6738824bf7e7324809f3af476a_65822e820d4a7]

Treść usunięta

[lolusl]

Własnie babka z jakiegoś bloga do mnie napisała, poprosiła o udzielenie wywiadu na temat życia w Japonii

[3bab1895ed7a4a0113eb29e79654b8b86ef03e4e_657f8b8281285]

Napisane przez marta901

Widzę, że większość jest na nie. Mòj jest twardzielem, nie umiera przy przeziębieniu, krwi się nie brzydzi a u dentysty śpi podzas borowania bez znieczulenia... ale chodzi o coś jeszcze innego. Ja uważam, że to są sprawy kobiet, po co mi on tam, skoro i tak tego nie pojmie. Poza tym tylko by mnie rozpraszał. Słyszałam też,że wielu mężczyzn traci pociąg seksualny do swoich kobiet po czymś takim. To się odbywa na poziomie podświadomym i delikwenci nie potrafią sobie tego zracjonalizować pomimo miłości do kobiety i dziecka. Jakoś wolę być mądra przed szkodą i nie sprawdzać czy tak się stanie. Tylko że chcę mieć wybór co gdzie i jak, na przykład urodzić w UK. A druga sprawa, gdybym jednak była skazana na polski szpital na NFZ to D. oczywiście byłby od początku do końca, po to żeby nikt nie zrobił mi krzywdy i wiem że sprawdziłby się na 100%.

Ja mam odwrotnie uważam, ze należy edukować mężczyzn od początku, bo potem wychodzi, że tabletki anty to cukierki, hormony to mit i mój ulubiony żart, że kopnięcie w klejnoty boli bardziej niż poród. Jak od małego chłopcom się powtarza, że cykl miesiączkowy/ciąża itp. to sprawy tylko kobiet to się nie dziwie, że potem nie wiedzą jak się zachować i mają "traumy"

[Cherry_Muffin]

Ja chce żeby Tz był. Ale u nas pewnie skończy się na cc, więc będzie czekał żeby dac skórę bobasowi zanim mnie ogarna

Robię rosół, ale coś mi się wydaje że za mało kupiłam skrzydełek. Pobolewa brzuch więc znów leżę plackiem.

[3bab1895ed7a4a0113eb29e79654b8b86ef03e4e_657f8b8281285]

Napisane przez lolusl

Własnie babka z jakiegoś bloga do mnie napisała, poprosiła o udzielenie wywiadu na temat życia w Japonii

Będziesz famous

[lolusl]

[1=3bab1895ed7a4a0113eb29e 79654b8b86ef03e4e_657f8b8 281285;71063711]Ja mam odwrotnie uważam, ze należy edukować mężczyzn od początku, bo potem wychodzi, że tabletki anty to cukierki, hormony to mit i mój ulubiony żart, że kopnięcie w klejnoty boli bardziej niż poród. Jak od małego chłopcom się powtarza, że cykl miesiączkowy/ciąża itp. to sprawy tylko kobiet to się nie dziwie, że potem nie wiedzą jak się zachować i mają "traumy" [/QUOTE]

[1=3bab1895ed7a4a0113eb29e 79654b8b86ef03e4e_657f8b8 281285;71063961]Będziesz famous [/QUOTE]
Raczej nie, bo to nieduży blog, ale i tak miło

[xXBlankaXx]

[1=3bab1895ed7a4a0113eb29e 79654b8b86ef03e4e_657f8b8 281285;71063711]Ja mam odwrotnie uważam, ze należy edukować mężczyzn od początku, bo potem wychodzi, że tabletki anty to cukierki, hormony to mit i mój ulubiony żart, że kopnięcie w klejnoty boli bardziej niż poród. Jak od małego chłopcom się powtarza, że cykl miesiączkowy/ciąża itp. to sprawy tylko kobiet to się nie dziwie, że potem nie wiedzą jak się zachować i mają "traumy" [/QUOTE]
Popieram... Uprawiać seks to fajnie,łatwo i przyjemnie ale być przy swojej rodzącej kobiecie to już nie jego sprawa bo biedny traumy dostanie i mu się seks obrzydzi...

Kiedyś mojej znajomej jej facet powiedział że nie będzie się z nią kochał w ciąży, bo go brzydzi to,że przez dziurkę rozkoszy wyjdzie wielkie dziecko.. po porodzie nie uprawiali seksu przez ponad 6miesiecy. Potem nam się kontakt urwał j nie wiem jak tam dalej z nimi jest.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Sophie24]

Napisane przez marta901

Wcale że nie :P

---------- Dopisano o 09:51 ---------- Poprzedni post napisano o 09:49 ----------



Też wybieramy koniec szeregówki

---------- Dopisano o 09:56 ---------- Poprzedni post napisano o 09:51 ----------

Tak w ogóle dziewczyny, rzucam pytanie: mąż przy porodzie, jesteście na tak czy raczej nie?
Bo my z D. na kategoryczne nie... ani on tego nie chce ani ja bym też nie chciała... a jak to jest z Wami?

Myślę, że będę miała i doule i M. Tak naprawdę wszystko zależy od M. Na pierwszą fazę porodu najlepiej jak będą we dwoje, przyda się M. oraz bardziej "fachowa" opieka. Natomiast na drugą fazę czyli na sam poród, wolałabym być zupełnie sama, wkurzają mnie ludzie gdy cierpię i może być niemiło. No tylko tak się nie da. Ale to M. zdecyduje czy chce być czy nie. Jeśli nie będzie czuć się na siłach - nie będzie musiał wchodzić, będzie doula. Na trzecią fazę to już wolałabym mieć M.

Myślenie, że facet tego nie zrozumie świadczy chyba tylko o tym, że postrzega się własnego partnera jako niedojrzałego i nieogarniętego życiowo. Jeśli taki jest, warto zastanowić się w ogóle nad posiadaniem dziecka z takim osobnikiem.
Nie musi porodu i ciąży przeżywać jak kobieta, nie musi twierdzić, że to zrozumiał, no ale jak może nie wspierać własnej kobiety? Przynajmniej próbować.

Napisane przez lolusl

Własnie babka z jakiegoś bloga do mnie napisała, poprosiła o udzielenie wywiadu na temat życia w Japonii

Fajnie, zawsze to jakaś ciekawostka


Hej
M. już tak nie umiera. Wraca do żywych. Zanudza mnie filmami o niczym:P

[ann2016]

Byłam sobie kupić sweter i przy okazji kupiłam coś sexi na powrót męża

[lolusl]

Ann uhuhu Pokaz co i pokaz sweter

[ann2016]

Napisane przez lolusl

Ann uhuhu Pokaz co i pokaz sweter

to a swetra nie umiem znaleźć ale w sumie zwykły taki

[magda1706]

U mnie był Tz. Nie wyobrażam sobie żeby go nie było. Mamy swoje umówione hasła i on wiedział o co mi chodzi. Zresztą. Jak narobił bigosu to musi być do końca. Uważam też że uświadamia to facetom jak wielką robotę kobiety robią. Mój nie mógł wyjść z podziwu i widziałam po nim że zupełnie ma inny stosunek do tego wszystkiego. Bardziej niż porodu brzydzilabym się kąpieli po. Mój był ze mną ale lało się ze mnie, tu mnie myl a tam leci... Fuj w każdym razie.

[Sophie24]

Napisane przez ann2016

to a swetra nie umiem znaleźć ale w sumie zwykły taki

Widziałam przed walentynkami te wdzianka, seksi jest, nie ma co


Taka godzina a jeszcze jasno Fajnie, że wreszcie te ciemnice sobie poszły Jak dzień dłuższy to jakoś więcej się zrobi

[candy111]

U nas Tż chce być przy porodzie ale ja jestem przeciwna. Ciągle zastanawiam się nad cc. Może jeszcze mi się odmieni i zdecyduje się na psn.

---------- Dopisano o 17:08 ---------- Poprzedni post napisano o 17:02 ----------

I dodam jeszcze, że byłam prawie na wszystkich porodówkach w Warszawie i tylko w 1 na Kasprzaka widziałam sale wieloosobowe, a raczej taką ogromną sale ze ściankami ale nie do sufitu. Nie wiem jak jest w reszcie miast w Polsce ale sądzę, że chyba już nie ma sal porodowych wieloosobowych. Takie to są ale po porodzie na oddziale położnictwa. Zawsze między standardową porodówką, a porodem w domu jest dom narodzin. Rodzi się w pokoju bez oksytocyny, bez medykalizacji porodu, a w przypadku komplikacji oddział jest obok.

[Cherry_Muffin]

Oesu marchewka albo jakoś wyjątkowo puściła słodyczy albo dodałam za dużo, chociaż wydawało mi się że akurat ale za słodki rosół mi wyszedł

[Sophie24]

Napisane przez candy111

U nas Tż chce być przy porodzie ale ja jestem przeciwna. Ciągle zastanawiam się nad cc. Może jeszcze mi się odmieni i zdecyduje się na psn.

---------- Dopisano o 17:08 ---------- Poprzedni post napisano o 17:02 ----------

I dodam jeszcze, że byłam prawie na wszystkich porodówkach w Warszawie i tylko w 1 na Kasprzaka widziałam sale wieloosobowe, a raczej taką ogromną sale ze ściankami ale nie do sufitu. Nie wiem jak jest w reszcie miast w Polsce ale sądzę, że chyba już nie ma sal porodowych wieloosobowych. Takie to są ale po porodzie na oddziale położnictwa. Zawsze między standardową porodówką, a porodem w domu jest dom narodzin. Rodzi się w pokoju bez oksytocyny, bez medykalizacji porodu, a w przypadku komplikacji oddział jest obok.

Sal porodowych chyba faktycznie nie ma wieloosobowych ale poporodowe to głównie takie są.

Są w ogóle takie domy narodzin? Ja właśnie słyszałam o nich tylko w UK i zastanawiałam się czy i u nas coś takiego można spotkać.


Ja dziś ugotowałam krupnik i wyszedł słodki ale tylko dlatego, że miałam tylko bataty i nie chciało mi się iść po zwykłe ziemniaki Ale ujdzie w tłumie
Teraz czas na kolacje. M. miał do wybory sałatkę, kalafior albo tortille - wybrał sałatkę Jak pazury mi wyschną to idę pichcić

[Cherry_Muffin]

a ja zazwyczaj wlasnie dodaje malo marchewki, bo rosol ma byc dla mnie bardziej slony niz slodki. a tak mi sie chcialo rosolu chyba skonczy sie na pomidorowce, bo nie zdzierżę
a najwyzej w poniedziałek zrobię porządny rosół

---------- Dopisano o 18:24 ---------- Poprzedni post napisano o 18:24 ----------

a ja zazwyczaj wlasnie dodaje malo marchewki, bo rosol ma byc dla mnie bardziej slony niz slodki. a tak mi sie chcialo rosolu chyba skonczy sie na pomidorowce, bo nie zdzierżę
a najwyzej w poniedziałek zrobię porządny rosół

[52226a6b84e10414ec85695991496d596c4cbe57_65555ba93c74a]

Teraz mi sie rosołu zachciało ale nie mam nic zeby go ugotować dogodze sobie za tydzien


Wróciliśmy z Tz, poszliśmy przy okazji na fajny spacerek juz czuć wiosnę