Żony 2016 - część 3.

[klakla91]

Sophie, wydaje mi się, że po prostu trafiłaś na dobry moment z tym pośrednikiem i faktycznie poszukuje pracownika. Jakby zależało mu tylko na wciśnięciu wam mieszkania, to by może proponował jakąś pracę, ale u znajomych a nie u siebie

A i nastaw się na to, że na poczcie w czasie rozmowy będą Cię pytać o umiejętności sprzedażowe. Zwłaszcza jeśli chodzi o pracę na okienku. Ale nic strasznego, ja z brakiem umiejętności sprzedażowych się dostałam

Mąż wrócił z pracy wreszcie o normalnej porze...i śpi ale tak słodko

Kobietki, co na obiad?

[Cherry_Muffin]

Sophie ja myślę podobnie jak klakla

Ja dziś zrobiłam schab duszony z pieczarkami i cebulą

[Sophie24]

Napisane przez klakla91

Sophie, wydaje mi się, że po prostu trafiłaś na dobry moment z tym pośrednikiem i faktycznie poszukuje pracownika. Jakby zależało mu tylko na wciśnięciu wam mieszkania, to by może proponował jakąś pracę, ale u znajomych a nie u siebie

A i nastaw się na to, że na poczcie w czasie rozmowy będą Cię pytać o umiejętności sprzedażowe. Zwłaszcza jeśli chodzi o pracę na okienku. Ale nic strasznego, ja z brakiem umiejętności sprzedażowych się dostałam

Mąż wrócił z pracy wreszcie o normalnej porze...i śpi ale tak słodko

Kobietki, co na obiad?

Tak się trochę bije z myślami bo nie zdarzyło mi się by ktoś proponował mi pracę od tak, w takiej sytuacji. Ale zobaczymy

No na tą pocztę to zobaczę. To praca zmianowa więc też mam nadzieję, że adekwatnie do tego płacą (jest też nocna zmiana). Pracujesz/pracowałaś na poczcie?
No umiejętności sprzedażowe są mi raczej obce w praktyce ale zobaczymy

Ja robię zapiekankę pasterską ale bezmięsną Chociaż na dobrą sprawę - to taki śmietnik - soczewica, warzywa, pieczarki.

[klakla91]

Nie pracowałam, byłam tylko na rozmowie. Ostatecznie wtedy nie zdecydowałam się na zmianę pracy.

[52226a6b84e10414ec85695991496d596c4cbe57_65555ba93c74a]

Sophie
Ja na początku pracowałam przez agencje tutaj i zle nie było, ale pewnie to tez jest na innych zasadach niz w Polsce.

[marta901]

[1=52226a6b84e10414ec85695 991496d596c4cbe57_65555ba 93c74a;71666526]Mnie najbardziej tu wkurza upychanie juz dużego dziecka do wózka bo tak łatwiej. moze sie nie znam ale jak cos takiego widzę to masakra[/QUOTE]

Bejbe, ale w kraju naszego pobytu to norma, tak jak czterolatki ze smoczkami i w pieluszkach, mało to takich po mieście chodzi? Mi grabie opadają ba ten widok... ja rozumiem do końca trzeciego roku życia można w takim najprostszym składanym wózku, tzw laseczce, ale reszta? I jeszcze te pieluchy... masakra jakaś.

Dziewczyny, pewnie macie rację, że życie zweryfikuje metody wychowawcze, bo są różne charaktery, ale litości.... na pewne rzeczy w życiu bym sobie nie pozwoliła... np na chamską odzywkę względem siebie lub D. (widzę czasami takie teksty do matek, że choć nie popieram bicia, to takiemu małolatowi tak bym przyłożyła, żeby się nogami przeżegnał). No to pozdro dla mamusi, która sobie tak pozwala.
Druga rzecz, kompletnie dla mnie niezrozumiała, to dwulatki zawinięte w pieluszki ale umiejące obsłużyć tablet. Boże, cierpliwości... że jeszcze narobi pod siebie, to rozumiem, ale w gościach niejedna "madka" przy reszcie ekipy zmienia pieluchę, zamiast z tym wyjść. Mam wtedy mord w oczach. I nie jestem jakąś przewrażliwioną paniusią, bo mając czternaście lat mojego kochanego braciszka przebrałam z tego niezliczoną ilość razy, ale nigdy przy kimś...
I na koniec wisienka na torcie: robienie z dzieci sierot i oferm, bo tak jak to jedna z was zauważyła "to tylko dziecko". Więc łażą dziecinki w tych pampersach do lat trzech, bo co będziemy zmuszać... jestem wyrozumiała, wiem, że dziecko może długo posikiwać, ale babcia z mamą mi udowodniły, że się maluszka da nauczyć robić choćby tą kupę na nocnik, a nie pod siebie, przed ukończeniem roku-półtora, fajną bezstresową metodą. Dalej, w czasach, kiedy babcia była malutka, dosłownie co rok na wiosnę rodziło się dziecko. Ona, nie mając skończonych dwóch lat miała już brata i siostrę. Nie mogła już korzystać z pieluszek, bo jej mama nie ujechałaby, przewijając ją, roczną siostrę i noworodka. Jeszcze piorąc w rzece pieluchy tetrowe. Musiała się oduczyć błyskawicznie. Dzieci były wtedy sprytniejsze, czy rodzaj ludzki jednak troszkę zgłupiał od tamtych przedwojennych czasów? Tak sobie musiałam pogadać, bo to co widzę to mnie przyprawia o dreszcze.

[xXBlankaXx]

Marta całkowicie się z tobą zgadzam, a ja jeszcze dodam od siebie że rozwala mnie tekst "nie masz dzieci to się nie odzywaj, będziesz miała swoje to dopiero zobaczysz" sorry to że tej osobie która do mnie to mówi,nie wyszło z jej założeniami to przykro i współczuję bardzo, ale niech z góry nie zakłada,że mi też nie wyjdzie, szczególnie że to ja najlepiej znam siebie, swój charakter i wiem jakie zachowania i sytuację by u mnie nie przeszły i koniec kropka. Wolę słuchać godzinę płaczu,niż odpuścić, albo wstawać 1000razy do dziecka niż mieć je w łóżku. Może moje dziecko będzie nieszczęśliwe no ale trudno
Ogólnie zauważyłam,że kobiety mające dzieci traktują te które ich nie mają jak jakieś idiotki, bo co one mogą widzieć o życiu i dzieciach, w ogóle jak one mogą mieć swoje zdanie w tym temacie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[marta901]

Napisane przez xXBlankaXx

Marta całkowicie się z tobą zgadzam, a ja jeszcze dodam od siebie że rozwala mnie tekst "nie masz dzieci to się nie odzywaj, będziesz miała swoje to dopiero zobaczysz" sorry to że tej osobie która do mnie to mówi,nie wyszło z jej założeniami to przykro i współczuję bardzo, ale niech z góry nie zakłada,że mi też nie wyjdzie, szczególnie że to ja najlepiej znam siebie, swój charakter i wiem jakie zachowania i sytuację by u mnie nie przeszły i koniec kropka. Wolę słuchać godzinę płaczu,niż odpuścić, albo wstawać 1000razy do dziecka niż mieć je w łóżku. Może moje dziecko będzie nieszczęśliwe no ale trudno
Ogólnie zauważyłam,że kobiety mające dzieci traktują te które ich nie mają jak jakieś idiotki, bo co one mogą widzieć o życiu i dzieciach, w ogóle jak one mogą mieć swoje zdanie w tym temacie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Mam agresora na ten tekst... to co, że nie urodziłam, ale jedno wychowałam, i to dosłownie, z całą obsługą włącznie. Więc jakąś tam wiedzę jednak mam.
Piąteczka, podajmy sobie ręce.

[xXBlankaXx]

Napisane przez marta901

Mam agresora na ten tekst... to co, że nie urodziłam, ale jedno wychowałam, i to dosłownie, z całą obsługą włącznie. Więc jakąś tam wiedzę jednak mam.
Piąteczka, podajmy sobie ręce.

No u mnie sytuacja podobna od 2tyg. Życia przez kilka miesięcy kuzyna ogarnialam bo ciocia ledwo przeżyła przez komplikacje po porodzie i zakażenie. Brata też w połowie wychowałama o reszcie dzieci gdzie dorabialam jako opiekunka to nie wspomnę. Ale co ja tam wiem ! Swojego nie mam to mam siedzieć cicho i zamknąć jadaczke
Kobiety boli to,że im po prostu nie wyszło ze swoim dzieckiem i tyle..
I ten hejt o mleko w butelce, szczepienia i inne cudazbywam takie śmiechem.
Albo jak możesz nie mieć dziecka przy sobie 24h jak ono potrzebuje bliskości ! Twojej bliskości,nie słyszy bicia twego serca ! Proszę no bo się poplacze

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[marta901]

Napisane przez xXBlankaXx

No u mnie sytuacja podobna od 2tyg. Życia przez kilka miesięcy kuzyna ogarnialam bo ciocia ledwo przeżyła przez komplikacje po porodzie i zakażenie. Brata też w połowie wychowałama o reszcie dzieci gdzie dorabialam jako opiekunka to nie wspomnę. Ale co ja tam wiem ! Swojego nie mam to mam siedzieć cicho i zamknąć jadaczke
Kobiety boli to,że im po prostu nie wyszło ze swoim dzieckiem i tyle..
I ten hejt o mleko w butelce, szczepienia i inne cudazbywam takie śmiechem.
Albo jak możesz nie mieć dziecka przy sobie 24h jak ono potrzebuje bliskości ! Twojej bliskości,nie słyszy bicia twego serca ! Proszę no bo się poplacze

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

No dokładnie...

[magda1706]

Ja powiem tylko tyle ze jesli ma sie swoje dziecko to w gre wchodzi milosc. Tylko i az tyle. I o ile placzu Olki mogłam słuchać, tak przy Bartku nie mogę. Po prostu. I moze jestem zahukana matka - nosze dziecko przy sobie, chodze z nim sikac, spi z nami, reaguje na kazdy placz. I czuje sie dobra matka i wcale nie jakas dziwna zupelnie zmienila sie moja perspektywa odkąd pojawily sie dwie kreski.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[smerfetk_a]

Napisane przez xXBlankaXx

Marta całkowicie się z tobą zgadzam, a ja jeszcze dodam od siebie że rozwala mnie tekst "nie masz dzieci to się nie odzywaj, będziesz miała swoje to dopiero zobaczysz" sorry to że tej osobie która do mnie to mówi,nie wyszło z jej założeniami to przykro i współczuję bardzo, ale niech z góry nie zakłada,że mi też nie wyjdzie, szczególnie że to ja najlepiej znam siebie, swój charakter i wiem jakie zachowania i sytuację by u mnie nie przeszły i koniec kropka. Wolę słuchać godzinę płaczu,niż odpuścić, albo wstawać 1000razy do dziecka niż mieć je w łóżku. Może moje dziecko będzie nieszczęśliwe no ale trudno
Ogólnie zauważyłam,że kobiety mające dzieci traktują te które ich nie mają jak jakieś idiotki, bo co one mogą widzieć o życiu i dzieciach, w ogóle jak one mogą mieć swoje zdanie w tym temacie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

też to zauważyłam
"pfff dopiero zobaczysz co to życie"

[xXBlankaXx]

Napisane przez magda1706

Ja powiem tylko tyle ze jesli ma sie swoje dziecko to w gre wchodzi milosc. Tylko i az tyle. I o ile placzu Olki mogłam słuchać, tak przy Bartku nie mogę. Po prostu. I moze jestem zahukana matka - nosze dziecko przy sobie, chodze z nim sikac, spi z nami, reaguje na kazdy placz. I czuje sie dobra matka i wcale nie jakas dziwna zupelnie zmienila sie moja perspektywa odkąd pojawily sie dwie kreski.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Czyli ogólnie to uważasz, że kobiety które nie noszą dziecka ze sobą wszędzie, nie reagują na każde skwilenie, nie śpią z dzieckiem w łóżku i inne które wymieniałas są złymi matkami ? Bo tak z twojej wypowiedzi zrozumiałam.
Ja uważam że bycie matką jest wazne, ale nie można w tym wszystkim stawiać dziecka na pierwszym miejscu, zapomnieć o sobie samej, że jest się kobieta, i najważniejsze człowiekiem... Ze nie można mieć 5miniut dla siebie zeby wyjść do toalety. To jest już lekka przesada..
Tak samo nie wyobrażam sobie spać z dzieckiem w łóżku(gdybym mogla) z jednego powodu,dziecko samym pojawieniem się wywraca świat do góry nogami między para, nie wyobrażam sobie rezygnować z chwil intymności z mężem (nie chodzi mi tylko o seks) tylko ogólnie. Nawet o głupie zaśnięcie przytuleni. Nie wyobrażam sobie tego, logiczne jest że po porodzie mężczyzna mimo wszystko schodzi na drugi plan, nie chciałabym chociaż tego sobie odbierać.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Sophie24]

Napisane przez klakla91

Nie pracowałam, byłam tylko na rozmowie. Ostatecznie wtedy nie zdecydowałam się na zmianę pracy.

Rozumiem I tak dobrze wiedzieć o co pytają
W ogóle najgorszy problem to oczywiście co ubrać. Wiosna czy lato to kit ale zimą to mam problem z takim strojem. Już wykombinowałam ale czuje się jak pokemon:P M. mówi, że jest ok ale ja czuje się źle:P No nic, jakoś to przeżyje:P

Pogadaliśmy sobie z M. W sumie oboje mamy te same myśli co do mieszkania - musimy je wziąć. Inaczej będziemy pluć sobie w brodę. Teraz kwestia tylko mojej pracy. Jak dostanę na poczcie czy u tego gości to wystarczy. No ale może w ogóle nic z tego nie wyjść i wtedy średnio.

[candy111]

Ja tam nie wiem jaka będę matka ale raczej rozpuszczającą dziecko jedna wiem, ze piersią karmiła nie będę żebym nawet musiała 20x w nocy wstawać i robić mleko.

[Sophie24]

Póki matka nie leje, nie poniża dziecka, nie chla na umów przy nim i ogólnie nie robi patoli - to nie jest złą matką! Jeszcze tu w ciąże nie pozachodziły a już zaczyna się kto jest złą matką, kto dobrą, która lepiej karmi, która lepiej nosi... Opanujcie się. A co to ma za znaczenia? Odechciewa się w ogóle bycie mamą kiedy widzi się i czyta takie rzeczy, nie chce się należeć do takiej społeczności, przykro się robi. Niech każda będzie taką mamą, jaką chce.

[sunny0]

A ja myślę, dziewczyny, że każda z Was ma część racji i najlepiej spotkać się gdzieś po środku I naprawdę nie ma co się doszukiwać wmawiania czegokolwiek, ja np. w życiu nie zrozumiałabym z wypowiedzi Magdy, że uważa swoje postępowanie za jedynie słuszne, a resztę kobiet za złe matki, myślę, że to gruba nadinterpretacja
Osobiście nie mogłabym nawet pomyśleć o słuchaniu płaczu dziecka przez godzinę, bo skoro jest pojedzone i ma sucho to pewnie marudzi Dziecko ma też inne potrzeby i po prostu musi mieć pewność, że jest ktoś, kto zapewnia mu bezpieczeństwo, a taką pewność wyrabia się właśnie poprzez odpowiadanie na sygnały Płacz dziecka jest jego naturalną "bronią", sposobem na przeżycie, a nie złośliwością A o "przyłożeniu" to już nawet nie wspomnę, dziecko kogoś wyzywa, najlepszy sposób to nauczyć go jeszcze, że przemoc też jest fajna

[081ed4854e23be6738824bf7e7324809f3af476a_65822e820d4a7]

Treść usunięta

[kotzdzisiu]

Oj Blanka nie szukaj dziury w całym, nie trzeba się napuszać


Ktoś pisał ze karmienie piersią to nie sprawa ojca, a ja uważam że i tata może się w tej sprawie wypowiadać. Nie zmuszać czy zabraniac, ale to też jego dziecko.


Tak samo jak kiedyś był wątek na wizażu o aborcji, kobieta chciała , partner nie(chciał zająć się dzieckiem sam) i radzono że to jej sprawa,uwierzyć nie mogłam w to co czytam. Tak wiem, to cięższy kaliber niz nasza rozmowa dziś

Wysłane z mojego SM-G531F przy użyciu Tapatalka

[xXBlankaXx]

Napisane przez sunny0

A ja myślę, dziewczyny, że każda z Was ma część racji i najlepiej spotkać się gdzieś po środku I naprawdę nie ma co się doszukiwać wmawiania czegokolwiek, ja np. w życiu nie zrozumiałabym z wypowiedzi Magdy, że uważa swoje postępowanie za jedynie słuszne, a resztę kobiet za złe matki, myślę, że to gruba nadinterpretacja
Osobiście nie mogłabym nawet pomyśleć o słuchaniu płaczu dziecka przez godzinę, bo skoro jest pojedzone i ma sucho to pewnie marudzi Dziecko ma też inne potrzeby i po prostu musi mieć pewność, że jest ktoś, kto zapewnia mu bezpieczeństwo, a taką pewność wyrabia się właśnie poprzez odpowiadanie na sygnały Płacz dziecka jest jego naturalną "bronią", sposobem na przeżycie, a nie złośliwością A o "przyłożeniu" to już nawet nie wspomnę, dziecko kogoś wyzywa, najlepszy sposób to nauczyć go jeszcze, że przemoc też jest fajna

Ja miałam na myśli pisząc "słuchanie godziny płaczu" sytuację w której dziecko próbuje na mnie coś wymusić, np. Nie ubierze tej bluzeczki, bo nie i koniec... Albo jak świeżą sytuacja z soboty " nie rozbierze się z kurtki bo nie i dotknąć się nie da " no i płakał tak długo, aż w końcu ta kurtkę sam ściągnął.
Broń Boże nie pisze o sytuacji gdzie noworodek płacze, bo wtedy nie wiadomo co mu jest, może go coś boleć i tyle.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 21:48 ---------- Poprzedni post napisano o 21:44 ----------

Napisane przez kotzdzisiu

Oj Blanka nie szukaj dziury w całym, nie trzeba się napuszać


Ktoś pisał ze karmienie piersią to nie sprawa ojca, a ja uważam że i tata może się w tej sprawie wypowiadać. Nie zmuszać czy zabraniac, ale to też jego dziecko.


Tak samo jak kiedyś był wątek na wizażu o aborcji, kobieta chciała , partner nie(chciał zająć się dzieckiem sam) i radzono że to jej sprawa,uwierzyć nie mogłam w to co czytam. Tak wiem, to cięższy kaliber niz nasza rozmowa dziś

Wysłane z mojego SM-G531F przy użyciu Tapatalka

Ja się nie napuszam, tak zrozumiałam jej post i tyle.. mogę mieć ogólnie swoje zdanie w tym temacie.
Nie raz po prostu zauważyłam w postach jak np. reaguje na to,że któraś z nas chce odstawić szybko dziecko od piersi, że jak można odbierać dziecku najlepsze co mu można dać, samo zdrowie,którego niczym się nie zastąpi, ze to błąd i głupota bo ma się to za darmo, nie trzeba myć butelek itp no więc ona może mieć swoje zdanie ja mogę mieć swoje. I tutaj akurat nie rozumiem ataku na mnie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[tetrikk]

Napisane przez sunny0

A ja myślę, dziewczyny, że każda z Was ma część racji i najlepiej spotkać się gdzieś po środku I naprawdę nie ma co się doszukiwać wmawiania czegokolwiek, ja np. w życiu nie zrozumiałabym z wypowiedzi Magdy, że uważa swoje postępowanie za jedynie słuszne, a resztę kobiet za złe matki, myślę, że to gruba nadinterpretacja
Osobiście nie mogłabym nawet pomyśleć o słuchaniu płaczu dziecka przez godzinę, bo skoro jest pojedzone i ma sucho to pewnie marudzi Dziecko ma też inne potrzeby i po prostu musi mieć pewność, że jest ktoś, kto zapewnia mu bezpieczeństwo, a taką pewność wyrabia się właśnie poprzez odpowiadanie na sygnały Płacz dziecka jest jego naturalną "bronią", sposobem na przeżycie, a nie złośliwością A o "przyłożeniu" to już nawet nie wspomnę, dziecko kogoś wyzywa, najlepszy sposób to nauczyć go jeszcze, że przemoc też jest fajna

Zgadzam się. Nie wiem Blanka jak mogłaś tak zrozumieć wypowiedź Magdy. Dziewczyny, większość z nas nie ma jeszcze dzieci a już zaczynają się dyskusje która będzie lepszą matką

Tak w ogóle to się witam. Bylam dzisiaj na najkrótszej wizycie u ginekologa ever. Robiła mi cytologie, a mimo to cała wizyta trwała niecałe 10 minut. Nie zdążyłam się ubrać, a ona już mnie zaczęła żegnać. Poki nic mi nie jest to ok, ale na ciążę raczej jej nie wybiorę
Jeszcze jutro muszę iść na badanie krwi (dzisiaj się nie udało) i od 19:00 nic nie mogę jeść

[xXBlankaXx]

I tak, ja pisalam o tym karmieniu piersią, i jest to bardziej moja decyzja niż M. Bo to ja będę ta piersią karmić, ja będę musiała uważać na to co jem, ja nie będę mogła się napić głupiego piwa, i to mi będzie z piersi lecieć mleko, jak mi wkładka przecieknie,to ja będę paradować z plamami na bluzce np. W centrum handlowym więc chodzi tutaj o mnie, nie o niego.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[candy111]

Tetrik ja tez raz trafiłam na lekarza, który prawie zapraszał kolejna pacjentkę gdy sie jeszcze ubierałam. W max 15 min odbyłam cała pierwszorazowa wizyte w tej przychodni z cytologia i usg. Nie wspomnę, ze jak mu wyjęłam wyniki z profilu ze szpitala jak wyszła mi insulinoopornosc to udał, ze nie słyszy i podziękował juz głośno za wizyte. Po powrocie do domu odrazu wyskrobałam mu opinie w internecie o ile nigdy tego nie robiłam i umówiłam sie do innego lekarza.

[52226a6b84e10414ec85695991496d596c4cbe57_65555ba93c74a]

Napisane przez smerfetk_a

też to zauważyłam

"pfff dopiero zobaczysz co to życie"

O to to!
"Nie, dziękuje "


To pouczanie tez mnie wkurza.



Załącznik 6957331

Napisane przez Sophie24

Pogadaliśmy sobie z M. W sumie oboje mamy te same myśli co do mieszkania - musimy je wziąć. Inaczej będziemy pluć sobie w brodę. Teraz kwestia tylko mojej pracy. Jak dostanę na poczcie czy u tego gości to wystarczy. No ale może w ogóle nic z tego nie wyjść i wtedy średnio.

zatem

A nie ma wpływu na kredyt to ze dopiero dostałabys prace? U nas trzeba miec trzy odcinki wypłaty

[LadyI]

Napisane przez tetrikk

Zgadzam się. Nie wiem Blanka jak mogłaś tak zrozumieć wypowiedź Magdy. Dziewczyny, większość z nas nie ma jeszcze dzieci a już zaczynają się dyskusje która będzie lepszą matką

Tak w ogóle to się witam. Bylam dzisiaj na najkrótszej wizycie u ginekologa ever. Robiła mi cytologie, a mimo to cała wizyta trwała niecałe 10 minut. Nie zdążyłam się ubrać, a ona już mnie zaczęła żegnać. Poki nic mi nie jest to ok, ale na ciążę raczej jej nie wybiorę
Jeszcze jutro muszę iść na badanie krwi (dzisiaj się nie udało) i od 19:00 nic nie mogę jeść

Ja dzisiaj od 13 nie jadłam bo nie miałam czasu łącze się w bolu

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[tetrikk]

Napisane przez LadyI

Ja dzisiaj od 13 nie jadłam bo nie miałam czasu łącze się w bolu

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Najgorsze jest to, że mąż kupił mi rafaello ma Dzień Kobiet:p
Od 13 to padlabym. W ogóle ja jem mega często:p mało, ale bardzo często, jak dziecko:p

[magda1706]

Napisane przez smerfetk_a

też to zauważyłam
"pfff dopiero zobaczysz co to życie"

Nie chce wywolac burzy ale to na mnie ostatnio naskoczylyscie jak powiedziałam ze mnie wkurza teksty "dopiero wtedy zobaczysz" albo "dopiero sie zacznie"

Ja nie ocenilam żadnego podejscia do wychowania. Odnioslam sie do czesci waszych wypowiedzi gdzie napisalyscie ze takie i takie zachowania sa dla was dziwne i matki sa dziwne i wy na pewno nie bedziecie takimi matkami - napisalam ze mimo tych wszystkich sytuacji nie czuje sie zla matka to wy ocenilyscie matki, ze zle wychowuja, a ja z tej roli mowie wam ze nie czuje ze zle wychowuje swoje dziecko

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[marta901]

Napisane przez magda1706

Nie chce wywolac burzy ale to na mnie ostatnio naskoczylyscie jak powiedziałam ze mnie wkurza teksty "dopiero wtedy zobaczysz" albo "dopiero sie zacznie"

Ja nie ocenilam żadnego podejscia do wychowania. Odnioslam sie do czesci waszych wypowiedzi gdzie napisalyscie ze takie i takie zachowania sa dla was dziwne i matki sa dziwne i wy na pewno nie bedziecie takimi matkami - napisalam ze mimo tych wszystkich sytuacji nie czuje sie zla matka to wy ocenilyscie matki, ze zle wychowuja, a ja z tej roli mowie wam ze nie czuje ze zle wychowuje swoje dziecko 5

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

To nie tak, że jakoś chamsko oceniam, ale jak widzę co niektóre rzeczy, to mi ręce opadają do samej ziemi...

[miziakizia]

Napisane przez lolusl

Nie nazwałabym tego podejscia tresowaniem,a raczej przystosowywaniem do życia w środowisku co mi osobiscie bardzo się podoba. Dziwi mnie zawsze,ze rodzice tak leca na kazde zawołanie dziecka albo dostosowują swój rytm do życia dziecka na długi czas a nie tylko pierwsze tygodnie. Przeciez to rodzice żyją w społeczeństwie i powinni dziecko nauczyć reguł życka w nim a nie ono ich. Takze naprawde polecam,cos innego w tym tłumie pojęć o bezstresowym i "ciagle przy matce" wychowaniu

Cherry bedzie dobrze

Mnie też. . Szczególnie w pracy mogę to poobserwoqac jak dziec robią z rodzicami co chcą. ..
[1=52226a6b84e10414ec85695 991496d596c4cbe57_65555ba 93c74a;71666526]Mnie najbardziej tu wkurza upychanie juz dużego dziecka do wózka bo tak łatwiej. moze sie nie znam ale jak cos takiego widzę to masakra[/QUOTE]
To prawda, pewnie upychaja a bo zakupy wejdą itd.

Jadę dziś na rzęsy pracy w końcu się zdecydowałam nie wiem jeszcze jak tam wyleze tyle czasu z zamkniętymi oczami i to wytrzymam (niecierpie jak ktoś mi coś tam grzebie), ale muszę spróbować mam nadzieje, ze nie będę żałować

Wysłane z mojego SM-A500FU przy użyciu Tapatalka

[lolusl]

Melduję,ze dojechalismy do El Nido! Ale mielismy spory problem,zeby znalezc lokum,albo zajete albo ceny z kosmosu ( 350 zl za noc w hotelu przy zasyfialej drodze? no nie,dzieki).