Zaburzenia hormonalne (PCOS, schorzenia nadnerczy i tarczycy)- wątek zbiorczy

[gosiakgosia13]

Kasiuulkaa PCOS się potwierdza właśnie przez USG i badanie poziomu hormonów. A jak z Twoim progesteronem i testosteronem? Muszą wystąpić 2 czynniki z 3ech: wielotorbielowatość jajników, zaburzenia miesiączkowania i owulacji, albo hiperandrogenizm. Więc możesz mieć te 2. Może zasięgnij diagnozy też u jakiegoś innego lekarza, tak dla pewności?

[ada2807]

Cześć, piszę, bo sama już nie wiem czy wymyślam na siłę schorzenia, czy faktycznie mam rację ze swoim "przesadzaniem".
Od początku. Jakieś 5 lat temu zdiagnozowano u mnie PCOS. Miesiączki zawsze były nieregularne,
cykle od 40 do nawet 70 dni, średnio ok 50-55. Pierwszy lekarz mimo nieprawidłowego obrazu USG
stwierdził, że to jeszcze nie jest PCOS, a nieregularne miesiączki i nadmierne owłosienie to "moja uroda". Przepisano mi w ciemno tabletki antykoncepcyjne, bardziej pod kątem samej antykoncepcji. W międzyczasie zahaczyłam o endokrynologa, zlecił badania hormonalne: DHEA-SO4 (405,03 ug/dl przy normie do 368), testosteron całkowity (81,68 ng/dl przy normie do 82),
kortyzol (25,84 ug/dl przy normie do 19,4). Ponowne badanie kortyzolu wykazało poziom 6,51 ug/dl przy normie 2,3-11,9 w godzinach wieczornych. Zlecono również USG nadnerczy, które okazały się być czyste, bez przerostu. Tak więc "nie wiadomo dlaczego tak jest, bierz antykoncepcyjne".
Parę lat później, inny ginekolog stwierdził, że faktycznie, PCOS występuje, zlecił badanie LH i FSH, a także testosteronu, które wyszły następująco: FSH 6,14 mIU/ml, LH 12,37 mIU/ml, testosteron 82,20 ng/dl. Jajniki standardowo otoczone pięknymi koralikami. Już wtedy znacznie przybrałam na wadze, owłosienie w okolicach podbródka stało się grubsze i twardsze.
Ginekolog stwierdził, że nie ma co się martwić, póki co brać tabletki antykoncepcyjne, a w przypadku planowania ciąży zrobi się laparoskopię. Dalej sobie tyłam coraz bardziej (w sumie 15kg), aż trafiłam do lekarza rodzinnego, który zainteresował się ryzykiem występowania insulinooporności i niedoczynności tarczycy, o czym żaden z poprzednich lekarzy specjalistów nawet nie wspomniał. Dostałam skierowanie na badania TSH (3,84 uIU/ml), test obciążenia glukozą (na czczo 96,14 po dwóch godzinach 116,56),
insulinę (15,5 uIU/l przy normie 2,6-24,9), prolaktynę (20,60 ng/ml przy normie 4,79-23,30),
lipidogram wyszedł w porządku. Dodatkowo na USG tarczycy widoczne torbielki i jakaś zmiana hypoechogenna na 8mm.
Udałam się do lekarza ginekologa-endokrynologa, który stwierdził, że TSH jest w porządku, do zbicia w razie planowanej ciąży, insulina trochę podwyższona, insulinooporność faktycznie występuje, ale moje BMI nie jest na tyle wysokie, żeby przepisywać metforminę (70kg przy wzroście 168cm), więc trzeba zwiększyć aktywność fizyczną i zmniejszyć podaż kalorii (nie jem jakoś specjalnie dużo). Jajniki standardowo ozdobione pęcherzykami. Zalecona suplementacja Inofolicem i skierowanie na badanie DHEA-SO4 i 17-OHp.
W obecnej chwili nadal nieregularne miesiączki (tabletki odstawiłam ze względu na złe samopoczucie i chęć zrobienia wyników hormonów), grube, ciemne włosy w okolicach brody, pod pępkiem, wielkiego lenia, brak zainteresowania czymkolwiek, ogromną ochotę na słodkie i połowę mniej włosów na głowie, porównując z czasem, kiedy zdiagnozowano PCOS.
Chciałabym wierzyć w opinie specjalistów, że niepotrzebne jest leczenie farmakologiczne, ale jakoś ciężko mi w to uwierzyć, tym bardziej, że istnieje ryzyko rozwinięcia się cukrzycy. Co Wy na to?

[Elfia4]

Napisane przez gwiazdka93

Z niedoczynnością tarczycy koniecznie do endo. Co do reszty badań- pamiętaj na przyszłość, że progesteron (,,zwykły", a nie 17-OH progesteron) powinno się badać 7 dni po owulacji, w książkowym 28- dniowym cyklu jest to 21 d.c. Jeśli masz objawy hiperandrogenizmu, koniecznie dorób androstendion i testosteron wolny. Ten ostatni jest bardziej czynny biologicznie od całkowitego testosteronu i to on jest odpowiedzialny w większym stopniu za objawy hiperandrogenizmu niż testosteron całkowity. Często t. wolny jest podwyższony, podczas gdy całkowity mieści się w normie laboratoryjnej. Oczywiście najlepiej zrobić te badania między 2 a 5 dniem cyklu.

No to już wiem, że nie mam po co iść do endo z wynikami tarczycy. Moja mama była i pokazała jej wyniki. Są podwyższone, ale w normie, więc do leczenia się nie kwalifikują. Tak stwierdziła jedyna przyjmująca na stałe w moim mieście endokrynolog.
Ja nie wiem skąd wy bierzecie tych lekarzy, ale ja te wyniki w miedzy czasie konsultowałam też z ginekolog, podczas wizyty i ona też uznała, że jest ok, jedynie gdybym planowała ciążę, to trzeba byłoby obniżyć tsh. Chociaż ona zauważyła potrzebę sprawdzenia androgenów i proponuje tabsy antyandrogenne, czyli generalnie pigułki anty, dzięki którym moja cera się uspokoi i proponowała kontynuowanie leczenia u dermatologa. Przy czym zważywszy na to, że do dermatologa trzeba mieć skierowanie, to pewnie znowu moja rodzinna uzna, że nie widzi potrzeby, żeby leczyć się u dermatologa, a jakąś maść, to ona sama mi wypisze. Leczenie po polsku tak oto wygląda

[wspaniala]

czy pecherzyki moga zamienic sie w torbiel badz cyste? nie jestem jeszcze w stanie (dopiero sie wczytuje, wstyd ) odroznic co i jak. mam problemy z cera, glownie wlasnie po lewej stronie kolo brody - i na lewym jajniku wykryto u mnie pecherzyki. zmiany nasilaja sie w okolicach owulacji, zatem domyslam sie, ze to jajnik jest sprawca tego zamieszania na twarzy. jak sie powinno leczyc takie zmiany? czy jedyna opcja to przejscie na leki antykoncepcyjne (forma dlugofalowa i skuteczna tylko podczas ich brania?)?

procz tego leca wlosy, pare objawow PCOS mam - ale nikt mi takiej nigdy diagnozy nie wystawil.

[SweetChoco]

Hej dziewczęta,
Jestem nowa w tym wątku ale mam pytanie, staramy się o dziecko i odstawiłam niedawno tabletki, robiłam sobie badania hormonalne i ich wyniki mnie niepokoją:
TSH 2,290 (norma 0,27 -4,20)
prolaktyna 13,4 ng/ml (norma 4,8 - 23,3)
progesteron 0,153 ng/ml
norma f.pęcherzykowa 0,057 - 0,893
f. owulacyjna ( 0,121 - 12.0)
f. lutealna ( 1,83 - 23,9)
folikulotropina FSH 5,2 mlU/ml
norma 3,5 -12,5 faza folikularna
4,7 - 21,5 faza owulacji
1,7 - 7,7 faza lutealna

ten mój progesteron jest dramatycznie niski, dodam że badania robiłam w 22 dniu cyklu, czyli teoretycznie tak jak powinnam.
Wizytę u gina mam w przyszłym tygodniu, ale zastanawiam się, czy powinnam dostać leki na podwyższenie progesteronu? Miałyście tak kiedyś?

[Olusiaa_]

Wszystko w normie oprócz progesteronu
wygląda mi to na cykl bezowulacyjny albo I faze cyklu . jakie długie masz cykle, moze byłaś przed owulką ?

na podwyzszenie proga bierze się luteinę/duphaston po owulacji,
ale najpierw trzeba sprawdzić czy ją masz i ewentualnie wywołać.

[SweetChoco]

Napisane przez Olusiaa_

Wszystko w normie oprócz progesteronu
wygląda mi to na cykl bezowulacyjny albo I faze cyklu . jakie długie masz cykle, moze byłaś przed owulką ?

na podwyzszenie proga bierze się luteinę/duphaston po owulacji,
ale najpierw trzeba sprawdzić czy ją masz i ewentualnie wywołać.

Też tak myślę, ten progesteron nieszczęsny, byłam w II fazie cyklu 8 dni po owulacji którą wykazał test, chociaż mógł się mylić, wiadomo jak z tymi testami bywa
No nic, pójdę do lekarza i może on coś poradzi, teraz czekam na okres, ale przy tak niskim poziomie progesteronu mogę go nie dostać prawda?

[IzzieSt]

Napisane przez SweetChoco

Też tak myślę, ten progesteron nieszczęsny, byłam w II fazie cyklu 8 dni po owulacji którą wykazał test, chociaż mógł się mylić, wiadomo jak z tymi testami bywa
No nic, pójdę do lekarza i może on coś poradzi, teraz czekam na okres, ale przy tak niskim poziomie progesteronu mogę go nie dostać prawda?

A nie masz plamień? Ja przy niskim progesteronie bardzo plamię i muszę się faszerować luteiną

[SweetChoco]

Napisane przez IzzieSt

A nie masz plamień? Ja przy niskim progesteronie bardzo plamię i muszę się faszerować luteiną

Nie mam plamień. Dzisiaj jest 32 dc i okresu brak. W piątek mam wizytę u ginekologa, podejrzewam ze dostanę luteine na wywołanie okresu.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[delfix10]

dziewczyny doradźcie coś bo ja już nie wiem co robić
Mój problem to nadmierne owłosienie,które od jakiegoś czasu się ,,rozrasta''był am prywatnie u endokrynolog we Wroclawiu,miałam robione badania które wykazały insulinoopornośc (glukoza na czczo 99,insulina 19- norma była do 25 także niby jeszcze w normie ale za wysoka.Dostalam glucopgae xr 1000,nie mam problemów z wagą bo przy wzroście 175cm ważę tylko 56kg,jeszcze do nie dawna wazyłam 60ale odkąd zaczęłam brać Glucophage waga spada ,może też od diety bo staram się jeść ,,lepiej''ograniczyłam węgle proste itd
miałam też podejrzenie pcos bo mam torbielowate jajniki ,ale okres regularnie co mięsiąc.W wynikach wyszedł mi też za wysoki androstndion (ale badania miałam robione w 2014r,nie wiem jak jest teraz.
robiłam tez tsh,ft4 i testosteron -wszystko w normie
Ogólnie dobijaja mnie tylko te wlosy ,zwłaszcza te na lini majtek juz wyłażą wyzej ,bikini schodzi sobie na uda i na cyckach ogólnie cała jestem we wlosach ,cała jestem pokryta meszkiem ale to mi tak nie przeszkadza .
jesli chodzi o zalecenia to dostałam tylko ten Glucophage który swoją drogą niby redukować nadmierne owłosienie,a mój hirsutyzm jest idiopatyczny
.Zastanawiam się czy jest coś co moja doktor mogła przeoczyć,czy może powinnam zrobić jakieś badania dodatkowe Dodam jeszcze że moje libido umarło ,może ze stresu a może przez hormony.
myslalam o suplementach ale trochę sie boję,biorę tylko wit d , rutisnoscorbin na pękające naczynka i magnez.

---------- Dopisano o 22:08 ---------- Poprzedni post napisano o 22:04 ----------

dodam jeszcze że jak byłam w szpitalu w 2014 roku to wszyscy mi mówili że będe miała problemy z płodnościa i ze jesli planuje dziecko to żebym zaczęła sie leczyc.Odstawiam antykoncepcję i po 1 razie bez zaszłam w ciąże wiec okazało sie że jednak nie ma problemów z płodnościa mimo tych torbielowatych jajników.

[wspaniala]

Napisane przez delfix10

dziewczyny doradźcie coś bo ja już nie wiem co robić
Mój problem to nadmierne owłosienie,które od jakiegoś czasu się ,,rozrasta''był am prywatnie u endokrynolog we Wroclawiu,miałam robione badania które wykazały insulinoopornośc (glukoza na czczo 99,insulina 19- norma była do 25 także niby jeszcze w normie ale za wysoka.Dostalam glucopgae xr 1000,nie mam problemów z wagą ..

nie rozumiem na jakiej podstawie zostala stwierdzona insulinoopornosc. glukoza w normie na czczo. jakie wyniki byly po godzinie i po dwoch?

[delfix10]

Napisane przez wspaniala

nie rozumiem na jakiej podstawie zostala stwierdzona insulinoopornosc. glukoza w normie na czczo. jakie wyniki byly po godzinie i po dwoch?

teraz nie piłam glukozy,tylko wyniki z krwi na czczo
miałam ,,zrobic jakis test'',pomnozyć glukoze x insuline i podzielic to przez 405 ,jesli wynik wyszedłby poniżej 2 byloby dobrze, mi wyszło prawie więc kazała włączyć glucopgae.

[pretty_girl19892]

Napisane przez wspaniala

nie rozumiem na jakiej podstawie zostala stwierdzona insulinoopornosc. glukoza w normie na czczo. jakie wyniki byly po godzinie i po dwoch?

Ale IO się stwierdza na podstawie wyników na czczo
wystarczy obliczyć sobie wskaźnik HOMA (np tutaj http://www.insulinoopornosc.com/kalkulator-homa-ir/) i lekarze leczą już wyniki powyżej 2, czasem nawet niższe.

[wspaniala]

Napisane przez delfix10

teraz nie piłam glukozy,tylko wyniki z krwi na czczo
miałam ,,zrobic jakis test'',pomnozyć glukoze x insuline i podzielic to przez 405 ,jesli wynik wyszedłby poniżej 2 byloby dobrze, mi wyszło prawie więc kazała włączyć glucopgae.

dlugo masz to brac?

Napisane przez pretty_girl19892

Ale IO się stwierdza na podstawie wyników na czczo
wystarczy obliczyć sobie wskaźnik HOMA (np tutaj http://www.insulinoopornosc.com/kalkulator-homa-ir/) i lekarze leczą już wyniki powyżej 2, czasem nawet niższe.

. dziwia mnie zatem te "widelki" prawidlowych wartosci przy insulinie i cukrze. jesli brac pod uwage te w/w wspolczynniki to przy niby dobrych wartosciach (mieszczacych sie w normie) cukru i insuliny i tak wychodzi zle.

[hawananana]

Hej dziewczyny. Na zaburzenia okresu i bardzo bardzo krotki okres (2 dni..) lekarka dala mi skierowanie - z wielka lacha, wrecz ja wyblagalam na tsh i ft4. Czy to wystarcza? Z gory dziekuje za odpowiedzi bardziej obeznanych niz ja


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[chimay]

Napisane przez hawananana

Hej dziewczyny. Na zaburzenia okresu i bardzo bardzo krotki okres (2 dni..) lekarka dala mi skierowanie - z wielka lacha, wrecz ja wyblagalam na tsh i ft4. Czy to wystarcza? Z gory dziekuje za odpowiedzi bardziej obeznanych niz ja


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

To są badania tarczycy, a nie hormonów płciowych. Mogą ale nie muszą mieć coś wspólnego z Twoimi zaburzeniami. Te przeważnie trzeba robić na własną rękę i własny koszt, ginekolodzy bardzo niechętnie dają skierowania.

[hawananana]

Napisane przez chimay

To są badania tarczycy, a nie hormonów płciowych. Mogą ale nie muszą mieć coś wspólnego z Twoimi zaburzeniami. Te przeważnie trzeba robić na własną rękę i własny koszt, ginekolodzy bardzo niechętnie dają skierowania.

Yhym okej dziekuje w takim razie zostaje robienie na wlasna reke


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[delfix10]

Napisane przez wspaniala

dlugo masz to brac?



. dziwia mnie zatem te "widelki" prawidlowych wartosci przy insulinie i cukrze. jesli brac pod uwage te w/w wspolczynniki to przy niby dobrych wartosciach (mieszczacych sie w normie) cukru i insuliny i tak wychodzi zle.

to jest dziwna sytuacja bo wypisała mi recepte i nic nie powiedziala,więc się jej pytam czy mam to brac cały czas czy jak a ona taka trochę zaskoczona mówi żebym brała pół roku czyli do lipca i pozniej powtórzymy badania zobaczymy czy cos się zmieni.

[migotkaaa89]

Hej, mam do Was pytanie

W którym dniu cyklu najlepiej zrobić androstendion, testosteron wolny i 17-OH-PRG? Czy mogę zrobić w drugiej fazie cyklu razem z prolaktyną?

[gwiazdka93]

Napisane przez migotkaaa89

Hej, mam do Was pytanie

W którym dniu cyklu najlepiej zrobić androstendion, testosteron wolny i 17-OH-PRG? Czy mogę zrobić w drugiej fazie cyklu razem z prolaktyną?

Między 2 a 5 d.c. najlepiej, max do 10 d.c.

[Mya_93]

Cześć, nie wiem czy to odpowiedni wątek, ale może któraś z Pań będzie umiała mi wytłumaczyć pewne dla mnie niezrozumiałe kwestie, otóż:

Kilka lat brałam hormony, przed rozpoczęciem przyjmowania nie miałam robionego USG, więc nie wiem w jakim stanie były jajniki, ale czasami dokuczała im ich bolesność, choć miesiączki miałam regularne, nic z objawów PCOS mi nie dokuczało raczej, oprócz trądziku, ale zrzuciłam to na wiek, dietę, itd. Po braniu kilka lat hormonów miałam robione USG, które wykazało, że mam w jajnikach liczne pęcherzyki, wtedy nie zwróciłam na to uwagi, po tym odstawiłam antykoncepcję na rok (cykle od razu wróciły do normy), wracając do niej po tym czasie znów zrobiłam USG i okazało się, że na lewym jajniku mam torbielke (30x34mm) i nadal w każdym z nich liczne pęcherzyki.
Zaczęłam przyjmować od nowa hormony i teraz moje pytanie..może któraś z dziewczyn mając PCOS też bierze hormony, zna się i będzie umiała wypowiedzieć:

1. Czy to, że mam w jajnikach liczne pęcherzyki mimo brania tabletek oznacza, że tabletki są nieskuteczne? Zawsze miałam jakieś takie przeświadczenie, że nie powinno w ogóle żadnych pęcherzyków być podczas stosowania anty, ale może się mylę. (nie wiem czemu nie zapytałam ginekologa, jakoś teraz to do mnie dotarło, a uprawiam seks regularnie, więc wolałabym nie mieć niespodzianki)

2. Lekarz powiedział mi, że to może być początek PCOS, że po pół roku brania tabletek zrobimy ponownie USG i zobaczymy jak jajniki się zachowują, czy rzeczywiście jedynie obecność pęcherzyków i torbiela może wskazywać na PCOS? Co prawda miałam chwilowy problem z tarczycą, ale miesiąc z lekami doprowadził ją do normy.

[gwiazdka93]

Napisane przez Mya_93

1. Czy to, że mam w jajnikach liczne pęcherzyki mimo brania tabletek oznacza, że tabletki są nieskuteczne? Zawsze miałam jakieś takie przeświadczenie, że nie powinno w ogóle żadnych pęcherzyków być podczas stosowania anty, ale może się mylę.

Generalnie trzeba odróżnić dwa schorzenia (PCO a PCOS). PCO to obecność nadmiernej ilości pęcherzyków (policystyczne jajniki) w jajnikach bez dodatkowych objawów, czyli pęcherzyki po prostu sobie są w większej ilości. PCOS- zespół policystycznych jajników- zespół chorobowy, który rozpoznaje się przy obecności min 2 z 3 objawów, tj.: 1) długie, nieregularne cykle (powyżej 35 dni); 2) hiperandrogenizm stwierdzony w badaniach lab. (tj. podwyższony testosteron całkowity i/ lub wolny, androstendion, DHEA-S...) lub jego objawy (hirsutyzm, trądzik); 3) nieprawidłowy obraz jajników w USG. Stosowanie antykoncepcji u kobiet z PCOS może powodować wchłonięcie pęcherzyków po dłuższym czasie stosowania anty., ale nie zawsze.

2. Lekarz powiedział mi, że to może być początek PCOS, że po pół roku brania tabletek zrobimy ponownie USG i zobaczymy jak jajniki się zachowują, czy rzeczywiście jedynie obecność pęcherzyków i torbiela może wskazywać na PCOS? Co prawda miałam chwilowy problem z tarczycą, ale miesiąc z lekami doprowadził ją do normy.

Warunki rozpoznania PCOS wymieniłam wyżej A co do tarczycy- jakie schorzenie rozpoznano (niedoczynność?)? Jeśli tak, to nie możliwe, aby miesiąc leczenia wystarczył. Choroby tarczycy mają to do siebie, że wymagają prawie zawsze stałego leczenia, bo inaczej po odstawieniu leku objawy choroby nasilają się.

[VampIrzyca]

Dziewczyny, mam pytanie - zna któraś z Was albo nawet brała lek z progesteronem Provera? Odczuwałyście jakieś skutki uboczne?
Dostałam go od ginekologa na torbiel na jajniku (5 mg raz dziennie). Prawdopodobnie w którymś cyklu wystąpiły zaburzenia progesteronu, pęcherzyk nie pękł i stąd ta torbiel. Od kiedy go biorę strasznie pogorszył się stan mojej skóry, wysypuje mnie Ogólne samopoczucie jest bardzo kiepskie, jak przy jakimś intensywnym PMS-ie (którego w sumie nigdy nie miałam). Zastanawiam się, czy brać dalej ten lek, przemęczyć się czy może iść wcześniej do lekarza i zgłosić, że tak się dzieje.. A może to w ogóle nie wina tych tabletek? Z góry dzięki za pomoc!

[IzzieSt]

Provery nie bralam ale tez zawsze jak przyjmuje progesteron to bardzo pogarsza mi sie stan skory. W srode mam gina i jak trafie na kogos "do pogadania" to zapytam czy nie ma czegos innego

[wspaniala]

Napisane przez gwiazdka93

Generalnie trzeba odróżnić dwa schorzenia (PCO a PCOS). PCO to obecność nadmiernej ilości pęcherzyków (policystyczne jajniki) w jajnikach bez dodatkowych objawów, czyli pęcherzyki po prostu sobie są w większej ilości. PCOS- zespół policystycznych jajników- zespół chorobowy, który rozpoznaje się przy obecności min 2 z 3 objawów, tj.: 1) długie, nieregularne cykle (powyżej 35 dni); 2) hiperandrogenizm stwierdzony w badaniach lab. (tj. podwyższony testosteron całkowity i/ lub wolny, androstendion, DHEA-S...) lub jego objawy (hirsutyzm, trądzik); 3) nieprawidłowy obraz jajników w USG. Stosowanie antykoncepcji u kobiet z PCOS może powodować wchłonięcie pęcherzyków po dłuższym czasie stosowania anty., ale nie zawsze.

moglabys bardziej okreslic ten nieprawidlowy obraz jajnikow?

[gwiazdka93]

Napisane przez wspaniala

moglabys bardziej okreslic ten nieprawidlowy obraz jajnikow?

Obraz wielotorbielowatych jajników: co najmniej 12 pęcherzyków w jajniku, o śr. 2–9 mm, objętość jajnika >10 ml w badaniu USG.

[kate111]

Pijecie napary z krwawnika, przywrotnika? Podobno regulują hormony kobiece.
Na innym forum znalazłam taka poradę. Czy ktos tego próbował?
Parowe okłady ze skrzypu polnego pomagają przy wszystkich guzach. Należy wziąć dwie pełne garście skrzypu, włożyć do sita i zawiesić na garnku z gotującą wodą (można użyć również garnka, w którym właśnie gotuje się ziemniaki lub jarzyny).
Zmiękczony parą i gorący skrzyp układa się w lnianej chustce i przykłada tam, gdzie znajduję się guz, nowotwór, wrzód, TORBIEL, gruczolak, czerniak, brodawczak czy krwiak.
W ciężkich schorzeniach zabieg rozpoczyna się już rano pozostając w łóżku przez 2 godziny z okładem na chorym miejscu. Po południu robi się również dwugodzinny okład, w czasie którego należy leżeć w łóżku. Na noc ponownie robi się okład. Okład musi pozostawać ciepły. Ten sam skrzyp nadaje się do 3-4 krotnego użytku.

[aankaa092]

Napisane przez kate111

Pijecie napary z krwawnika, przywrotnika? Podobno regulują hormony kobiece.
Na innym forum znalazłam taka poradę. Czy ktos tego próbował?
Parowe okłady ze skrzypu polnego pomagają przy wszystkich guzach. Należy wziąć dwie pełne garście skrzypu, włożyć do sita i zawiesić na garnku z gotującą wodą (można użyć również garnka, w którym właśnie gotuje się ziemniaki lub jarzyny).
Zmiękczony parą i gorący skrzyp układa się w lnianej chustce i przykłada tam, gdzie znajduję się guz, nowotwór, wrzód, TORBIEL, gruczolak, czerniak, brodawczak czy krwiak.
W ciężkich schorzeniach zabieg rozpoczyna się już rano pozostając w łóżku przez 2 godziny z okładem na chorym miejscu. Po południu robi się również dwugodzinny okład, w czasie którego należy leżeć w łóżku. Na noc ponownie robi się okład. Okład musi pozostawać ciepły. Ten sam skrzyp nadaje się do 3-4 krotnego użytku.

Jak leżąc w łóżku 2h utrzymać okład ciepłym? Bo ostatnio robiłam sobie ciepły okład na twarz i 2l wody wystygły w pół godziny, a racznik nią nasączony wystygał w 5minut.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[kate111]

nie probowałam jeszcze tego. Pytałam sie tylko, czy ktos miał jakies doswiadczenia i pozytywne efekty
Ja bym na okład połozyła folię, ręcznik i termofor lub butelke z ciepła wodą.

[chimay]

Napisane przez aankaa092

Jak leżąc w łóżku 2h utrzymać okład ciepłym? Bo ostatnio robiłam sobie ciepły okład na twarz i 2l wody wystygły w pół godziny, a racznik nią nasączony wystygał w 5minut.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Ciepły okład wymaga jeszcze dodatkowo przykrycia, inaczej oczywiste, że ciepło szybko zniknie. Zależy, na jaką część ciała ten okład, jedne jest łatwiej czymś "zaizolować", inne trudniej. Twarz akurat należy do tych drugich.