Jaki żwirek dla kota polecacie?

[Arya90]

Napisane przez zakonna

Wrzucać do sedesu można jak żwirek drewniany, bentonitowy i silikonowy nie jest do toalety.
Wrzucać do reklamówki, szczelnie zawiązać, postawić obok toalety, wyrzucić przy okazji wyjścia, raz dziennie. Tak to sobie wyobrażam.

Wiem, że nie wszystkie żwirki są do toalety, dlatego kupuję taki do toalety.
Wiadomo, że każdy sobie wybiera odpowiadający mu żwirek i jego kotom. DLA MNIE trzymanie w worku odchodów i wynoszenie ich raz dziennie jest mało higieniczne, nie wyobrażam sobie tego na 30 m kw, że to leży np. 5 godzin. Dlatego od początku odrzuciłam taką opcję

[zakonna]

Ja też mam drewniany, ale ktoś zaczął temat wyrzucania każdej kupy do śmieci na zewnątrz, więc ja piszę jak to bym zorganizowała gdybym miała inny żwirek. Latanie z każdą kupą jest dziwne, a przy trzech kotach absurdalne.

[eibhlin87]

Napisane przez Arya90

Wiem, że nie wszystkie żwirki są do toalety, dlatego kupuję taki do toalety.
Wiadomo, że każdy sobie wybiera odpowiadający mu żwirek i jego kotom. DLA MNIE trzymanie w worku odchodów i wynoszenie ich raz dziennie jest mało higieniczne, nie wyobrażam sobie tego na 30 m kw, że to leży np. 5 godzin. Dlatego od początku odrzuciłam taką opcję

A jak lezy dluzszy czas w kuwecie to juz jest higienicznie? pakuje odchody do woreczka, wrzucam do smieci i tyle. Nawet do zsypu nie chcialoby mi sie chodzic no i odchody moich kotow nie smierdza raczej, tym bardziej w woreczku wiecej zachodu mialabym z drewnianym bo wc mamy oddzielne. Nie pomyslalabym, ze mam niehigieniczny dom bo nie latam z kupami od razu na zewnatrz

[Arya90]

Napisane przez eibhlin87

A jak lezy dluzszy czas w kuwecie to juz jest higienicznie? pakuje odchody do woreczka, wrzucam do smieci i tyle. Nawet do zsypu nie chcialoby mi sie chodzic no i odchody moich kotow nie smierdza raczej, tym bardziej w woreczku wiecej zachodu mialabym z drewnianym bo wc mamy oddzielne. Nie pomyslalabym, ze mam niehigieniczny dom bo nie latam z kupami od razu na zewnatrz

Nie ma co się czuć urażonym Napisałam "dla mnie" i to raczej kończy sprawę, bo dla Ciebie może być odwrotnie. Kupa jak kupa i ludzka i kocia i psia fiołkami nie pachnie. U mnie kuweta stoi tuż obok wc i jest to najprostszy sposób pozbywania się nieczystości. Już napisałam: każdy wybiera odpowiedni sposób dla siebie.

[Malla]

Napisane przez eibhlin87

W zyciu nie wpadlabym na to ze ktos z jedna kupa lata do smietnika na zewnatrz. Raz dziennie sprzatam odchody do woreczka foliowego i wyrzucam do smieci

Raz dziennie?
Sprzątam kuwetę, jak tylko zobaczę, że coś w niej jest. A wiem, gdy jest, bo słyszę przekopywanie się przez żwirek do Chin.
Nieważne, czy kuweta zakryta czy odkryta - spuszczam wodę po sobie w toalecie, więc czemu moje koty miałyby chodzić po swoich odchodach cały dzień i dokładać do nich kolejne?

Napisane przez Arya90

Bo mam kawalerkę z aneksem kuchennym i nie wyobrażam sobie kociej kupy wyrzucać do kosza na śmieci, żeby mi się smród na całe mieszkanie niósł :P A nie ma u nas zsypu, żebym mogła się tego pozbyć nie biegając na dwór do śmietnika.

Też mieszkam w kawalerce, mam w dodatku odkrytą kuwetę (brak miejsca na zakrytą). Kupa to kupa. Dobrze zakopana, przeleżana nie śmierdzi, bo przecież po to właśnie koty je zakopują, ale świeżo zrobiona czy niedokładnie zakopana zawsze wonieje, a w małym mieszkaniu szybko się zapaszek rozchodzi.

Nie wierzę, gdy ktoś mi mówi, że kupa jego kota nie ma zapachu, to naturalny skutek uboczny trawienia niezależnie od stosowanej karmy.

Mam znajomych, którzy z powodzeniem stosują bentonit na małym metrażu. Kupę zawijają w woreczek i wyrzucają do śmieci, śmieci wyrzucają codziennie, góra co dwa dni i nie śmierdzi u nich. Wystarczy, że nie wyrzucałabyś odchodów luzem do kosza, tylko właśnie w woreczku. Nie jest to niestety ekologiczne rozwiązanie i ogólnie też preferuję żwirki drewniane.

[eibhlin87]

Napisane przez Malla

Raz dziennie?
Sprzątam kuwetę, jak tylko zobaczę, że coś w niej jest. A wiem, gdy jest, bo słyszę przekopywanie się przez żwirek do Chin.
Nieważne, czy kuweta zakryta czy odkryta - spuszczam wodę po sobie w toalecie, więc czemu moje koty miałyby chodzić po swoich odchodach cały dzień i dokładać do nich kolejne?

Też mieszkam w kawalerce, mam w dodatku odkrytą kuwetę (brak miejsca na zakrytą). Kupa to kupa. Dobrze zakopana, przeleżana nie śmierdzi, bo przecież po to właśnie koty je zakopują, ale świeżo zrobiona czy niedokładnie zakopana zawsze wonieje, a w małym mieszkaniu szybko się zapaszek rozchodzi.

Nie wierzę, gdy ktoś mi mówi, że kupa jego kota nie ma zapachu, to naturalny skutek uboczny trawienia niezależnie od stosowanej karmy.

Mam znajomych, którzy z powodzeniem stosują bentonit na małym metrażu. Kupę zawijają w woreczek i wyrzucają do śmieci, śmieci wyrzucają codziennie, góra co dwa dni i nie śmierdzi u nich. Wystarczy, że nie wyrzucałabyś odchodów luzem do kosza, tylko właśnie w woreczku. Nie jest to niestety ekologiczne rozwiązanie i ogólnie też preferuję żwirki drewniane.

Nie wiem jak inne koty ale moje niecodziennie robią kupy, w dodatku są tak małe, że po zakopaniu w dużej kuwecie z duża ilością żwirku czasami mam problem, żeby je znaleźć (i owszem- jeśli jedzą tylko surowe to nawet na świeżo nie czuję zapachu, gdyby nie kopanie w żwirku to stojąc obok kuwety nawet nie wiedziałabym, że coś zrobiły). Wiec koty raczej nie chodzą po swoich odchodach Gdyby koty nie zakopywały pewnie sprzątałabym na bieżąco, na razie nie widzę takiej potrzeby, koty nie mają problemu z robieniem w kuwecie sprzątanej raz dziennie, a w łazience nie ma zapachów.
A teraz tymczasowo koty jedzą tylko suche i sprzątam częściej (bo kupy są codziennie, zapachowe i duże nawet na karmie bezzbożowej, bez porównania jak jedzą tylko barfa) więc w sumie rozumiem, że kogoś może dziwić, że normalnie sprzątam tak rzadko.

[effcia82]

Napisane przez olunia2016

W niektórych blokach nie ma zsypu, a sąsiedzi są złośliwi i nie pozwalają nawet na 2h zostawić śmieci na korytarzu.

Złośliwi bo nie chcą wąchać cudzych smrodów?
Niech wącha ten co śmieci naprodukował.

Ja zawsze wrzucałam kupę do kibla, nawet za czasów bentonitu (samą kupę, bez żwirku oczywiście).

[olunia2016]

Napisane przez effcia82

Złośliwi bo nie chcą wąchać cudzych smrodów?
Niech wącha ten co śmieci naprodukował.

Ja zawsze wrzucałam kupę do kibla, nawet za czasów bentonitu (samą kupę, bez żwirku oczywiście).

A oni mieszkają na korytarzu że muszą to wąchać?
Czy nie mają porządnych drzwi że smród przechodzi?
A jeśli worek jest szczelnie zamknięty, a śmieci jednodniowe lub pół dniowe to nie śmierdzą, przynajmniej moje, chyba że twoje tak...

[effcia82]

Napisane przez olunia2016

A oni mieszkają na korytarzu że muszą to wąchać?
Czy nie mają porządnych drzwi że smród przechodzi?
A jeśli worek jest szczelnie zamknięty, a śmieci jednodniowe lub pół dniowe to nie śmierdzą, przynajmniej moje, chyba że twoje tak...

Opakowanie po kurczaku potrafi się zaśmierdnąć w parę godzin. Ale nie tylko o smród tu chodzi. To też kwestia pewnej estetyki i chociażby przepisów przeciwpożarowych. Zresztą jak nie śmierdzą, czemu nie trzymasz w mieszkaniu?

[olunia2016]

Na szczęście mieszkam w domu i ta sprawa mnie nie dotyczy.
Jak mieszkałam w bloku dawałam na korytarz ponieważ mąż ciągle zapominał ich zabrać jak wychodził.
A niektórzy mają np. małe mieszkania tak jak moja mama i po prostu jej przedpokój to metr na metr więc nie ma gdzie dać tego worka na śmieci, mieszka na 4p bez windy i bez zsypu, nie jest najmłodsza i ze śmieciami nie będzie latać.
Różne są sytuacje, ale jak widać ich nie rozumiesz.
A korytarze raczej są szerokie, z 3-5 metrów, przynajmniej w blokach w których ja jestem więc nie wiem co mają do tego przepisy przeciwpożarowe?
A jeśli chodzi o to że bedzie się szybciej palić, no to bardzo przepraszam ale kwiatki które są na korytarzach, albo jakieś inne pierdoły to nie bedą się palic?

[Malla]

Przyznam, że nie rozumiem trzymania śmieci na klatce schodowej. Jak się z kosza wysypuje, to śmieci się wynosi, a nie ozdabia nimi wspólnej przestrzeni... Kontenery są w okolicy bloku, a nie pół godziny drogi ciemnym lasem.

Odchody zawinięte w worki nie będą tak od razu śmierdzieć, można na nie postawić specjalny mały kosz zamykany, zwie się to litter locker. Mam masę znajomych stosujących bentonit i nie mają problemów typu bieganie co siku do śmietnika albo kłótnie z zarządcą nieruchomości.

[Kusum]

Śmieci można sobie wystawić na balkon, a nie wszystkim na klatkę. Wyobraź sobie, że każdy tak wystawia worki Robactwo zalęgłoby się momentalnie.

[effcia82]

Kończę z moje strony ten żałosny offtop

[olunia2016]

Napisane przez Kusum

Śmieci można sobie wystawić na balkon, a nie wszystkim na klatkę. Wyobraź sobie, że każdy tak wystawia worki Robactwo zalęgłoby się momentalnie.

Trzeba mieć balkon
Nie spotkałam się jeszcze z blokiem który nie ma widny, nie ma zsypu a miałby balkon... hmmm....

[silesianna]

Napisane przez olunia2016

Trzeba mieć balkon
Nie spotkałam się jeszcze z blokiem który nie ma widny, nie ma zsypu a miałby balkon... hmmm....

Nie mam windy, nie mam zsypu, mam balkon. W mojej dzielnicy jest pierdylion takich bloków.

[Kusum]

Dzisiaj to juz ciezko o zsyp. To chyba zabytek z prl? W nowych blokach nie widzialam.
My wynosimy smieci codziennie. Kiedys uzywalismy bentonitu to pakowalismy w dodatkowe woreczki. Teraz jest latwiej z drewnianym.

[zakonna]

Ja mam balkon w bloku bez windy i bez zsypu, blok ma ze 30 lat. śmieci wystawiam sobie na balkon, nigdy na klatkę. To jest buractwo wg mnie.

[Arya90]

Napisane przez olunia2016

Trzeba mieć balkon
Nie spotkałam się jeszcze z blokiem który nie ma widny, nie ma zsypu a miałby balkon... hmmm....

Hmmm... przyjedź odwiedzić mój blok

Ja tam bym nie chciała, żeby mi sąsiedzi wystawiali śmieci na klatkę. Gdyby robili to wszyscy to aromaty by nie były fajne. Zresztą serio nie czaję jak można nazbierać górę śmieci i ich nie wynieść, tylko niech sobie leżakują pół dnia na klatce schodowej

[Roma1980]

Tylko i wyłącznie drewniane trociny. Nie ma babrania się i smrodu

[Elii87]

moim zdaniem lawendowy jest najlepszy

[cocobee]

Lawendowego jeszcze nie testowałam ale całkiem fajnie sprawdza mi się żwirek ze słomy. Używamy go już z pół roku, nie roznosi się po mieszkaniu, nie przyczepia do futerka, można go zbierać miejscowo. Jak dla mnie bardzo spoko

[maJolie]

a jak z neutralizowaniem zapachów? sprawdza się taka słoma? ten żwirek jest antyalergiczny tak?

[cocobee]

Ja mam velti i on jest antyalergiczny i generalnie ekologiczny i biodegradowalny. Zapachy neutralizuje dobrze moim zdaniem. Dużo gorzej sprawdzał mi się żwirek bentonitowy chociażby

[effcia82]

Żałuję, że nie nauczyłam kotasa korzystać z ludzkiego wychodka. Te żwirki to są wszystkie beznadziejne jednak. Mam kuwetę z wejściem w dachu a i tak wynosi. Żwirek drzewny dla długowłosych najbardziej mi się sprawdza ale ostatnio za bardzo był nasączony tym lepiszczem. Mały siusiek a pół kuwety żwiru sklejone.

[LazyMarcepan]

Ja po latach prób i zmagań z moimi kotami a było ich duuużo opracowałam własną metodę!
Mieszam 2 żwirki. Do pudełka sypie 1 warstwę drewnianego żwirku a na wierzch daje uniwersalny. Zostawiam te warstwy widoczne tzn nie mieszam ich. Drewienko pochłania to co kotek zrobi a kamyczki wypełniają szczeliny i jest estetyczne to wszystko.. no wiecie o co chodzi.

[effcia82]

Ale kot tego nie przemiesza? Mój kopie tak zapamiętale, że żadne warstwy nie miałyby racji bytu. Najbardziej lubi cały żwir przesypać na jedną stronę a nasikać na drugą a potem "zakopując" moczy odnóża. No niestety inteligencję to on ma po tatusiu

[LazyMarcepan]

Napisane przez effcia82

Ale kot tego nie przemiesza? Mój kopie tak zapamiętale, że żadne warstwy nie miałyby racji bytu. Najbardziej lubi cały żwir przesypać na jedną stronę a nasikać na drugą a potem "zakopując" moczy odnóża. No niestety inteligencję to on ma po tatusiu

Tak przesypuje ale tylko te małe granulki ( nie wiem jak sie to nazywa) Drewnianego mu ciężko ruszać i praktycznie w nim nie kopie, tylko tak wiesz, prowizoryczny dołek a później tylko przykrywa ziarenkami. Ale powiem Ci, że jak czasami się zapomni, to żwirek na ścianie nawet jest...

[marea]

Ja ostatnio wymieszalam cats best Eco plus z corncatem i wnoszenie z kuwety zredukowalo się o ok 70%. Sam corncat śmierdzi szybko i bagienko się robi bo ma sporo takiego jakby talku w sobie a cats best jest idealny gdyby nie to ze jest wszędzie. .heh wada która doprowadza mbie do szału...

[effcia82]

Ja kiedyś miałam żwirek kukurydziany z Benka i strasznie pylił. Miałam na wszystkich meblach odbite kocie łapy.

[mmka789]

zwykły benek wystarcza trzeba jedynie często opróżniać kuwetę, jaka tego nie robisz to i najdroższy piasek będzie bez sensu