Śmierć Magdaleny Żuk

[farfala]

Śledzę tę sprawę od początku i nic mi się tu kupy nie trzyma. Jakoś mi śmierdzi ta cała niespodzianka, ten brak paszportu, kolega, który ma ją sprowadzić i wszystko, co tu już było napisane.

Ale najdziwniejsza wydaje mi się inna rzecz - rodzice dowiadują się, że z ich córką coś się dzieje w Egipcie, nie mogą po nią pojechać z powodu braku paszportów, więc jej facet ogarnia jakiegoś kolegę, który to zrobi. No i ok, tu jeszcze na bardzo upartego można się nie czepiać.

No ale do cholery ojciec jedzie dać temu kolesiowi kasę na bilet i nie monitoruje czy on tam w ogóle poleciał? Nie kontaktuje się z nim na bieżąco, na jakim jest etapie? W rezultacie tak naprawdę nie wie czy ten cały Maciej tam był, czy widział Magdę żywą czy martwą?

No jak dla mnie to jakieś kretyńskie jest. Maciej był hipotetycznie jedyną osobą, która miała ich łączyć z ich córką cierpiącą w Egipcie? Dlaczego więc nie utrzymywali z nim kontaktu, żeby się dowiedzieć, co z nią?

[201803120844]

Napisane przez asia_aisa

No to słaba dywagacja.
Wysłane z mojego D5503 przy użyciu Tapatalka

Może, ale ona była w kontekście niezaprzeczalnych faktów.
Po Magdę nie pojechał nikt z rodziny tylko kolega "chłopaka od 2 miesięcy". Nawet jeśli te 2 miesiące okażą się 2 latami to i tak jest to dla mnie dziwne i nic nie zmienia w mojej opinii.

[visionAM]

Napisane przez farfala

Śledzę tę sprawę od początku i nic mi się tu kupy nie trzyma. Jakoś mi śmierdzi ta cała niespodzianka, ten brak paszportu, kolega, który ma ją sprowadzić i wszystko, co tu już było napisane.

Ale najdziwniejsza wydaje mi się inna rzecz - rodzice dowiadują się, że z ich córką coś się dzieje w Egipcie, nie mogą po nią pojechać z powodu braku paszportów, więc jej facet ogarnia jakiegoś kolegę, który to zrobi. No i ok, tu jeszcze na bardzo upartego można się nie czepiać.

No ale do cholery ojciec jedzie dać temu kolesiowi kasę na bilet i nie monitoruje czy on tam w ogóle poleciał? Nie kontaktuje się z nim na bieżąco, na jakim jest etapie? W rezultacie tak naprawdę nie wie czy ten cały Maciej tam był, czy widział Magdę żywą czy martwą?

No jak dla mnie to jakieś kretyńskie jest. Maciej był hipotetycznie jedyną osobą, która miała ich łączyć z ich córką cierpiącą w Egipcie? Dlaczego więc nie utrzymywali z nim kontaktu, żeby się dowiedzieć, co z nią?

Czyli co, rodzice też byli zamieszani?

[201803120844]

Napisane przez farfala;73804556.

[B

Ale najdziwniejsza wydaje mi się inna rzecz - rodzice dowiadują się, że z ich córką coś się dzieje w Egipcie, nie mogą po nią pojechać z powodu braku paszportów, więc jej facet ogarnia jakiegoś kolegę, który to zrobi. No i ok, tu jeszcze na bardzo upartego można się nie czepiać.

No ale do cholery ojciec jedzie dać temu kolesiowi kasę na bilet i nie monitoruje czy on tam w ogóle poleciał? Nie kontaktuje się z nim na bieżąco, na jakim jest etapie? W rezultacie tak naprawdę nie wie czy ten cały Maciej tam był, czy widział Magdę żywą czy martwą?

No jak dla mnie to jakieś kretyńskie jest. Maciej był hipotetycznie jedyną osobą, która miała ich łączyć z ich córką cierpiącą w Egipcie? Dlaczego więc nie utrzymywali z nim kontaktu, żeby się dowiedzieć, co z nią?

[/B]


Tak i to nie są dywagacje tylko słowa rodziców. Mnie w ogóle częste poruszanie kwestii finansowych zastanawia. Szczególnie pożyczenie pieniędzy córce- nie do sprawdzenia.

[farfala]

Napisane przez visionAM

Czyli co, rodzice też byli zamieszani?

A gdzie ja coś takiego napisałam? Napisałam tylko, że mnie to dziwi. No bo nikt mi nie powie, że daje się obcemu człowiekowi kasę na sprowadzenie córki do kraju i w rezultacie nie wie, czy on tam w ogóle pojechał, nie jest się z nim w stałym kontakcie i że to jest zupełnie normalne.

A że nie rozumiem powodów właśnie takiego zachowania rodziny no to się dziwię.

[201803120844]

Napisane przez visionAM

Czyli co, rodzice też byli zamieszani?

Nie, że zamieszani tylko zachowują się bardzo nietypowo w tej sytuacji co jest dysonansem z tym co mówią.
Mówią, że ją dobrze znali, a widywali się okazjonalnie.

[maciejl20]

Napisane przez mademoiselle_m

Nie widzisz i nie słyszysz innych świadków ? Może dlatego, ze internauci nie znając żadnych oficjalnych informacji juz wiedza co się stało, wydali wyroki i zaraz zaczną egzekucje. Wiec Ci świadkowie, którzy maja cokolwiek do powiedzenia rozmawiają z policja i prokuraturą a nie bandą fejsbukowych detektywów. Zeby nie stac sie kolejnymi ofiarami pomówień.
Zreszta wszystko co wiemy wypłynęło albo od dziennikarzy albo od Rutkowskiego. Do tego tysiące osób przegrzebały wszystkie możliwe profile ludzi którzy mogli być związani z Magda i dopisali rożne fakty.
Prokuratura nie powiedziała NIC. Może rownież zabroniła wypowiadać się o sprawie ludziom którzy zeznawali. Logiczne przeciez.

Utrudniasz coś co jest banalnie proste: "świadkowie potwierdzaja wersje Markusa, dowiedzieli sie o tym od samej Magdy w rozmowie na żywo, nazwiska znane policji/prokuraturze itd"
proste nie?
Serio tak trudno wpaść że takie info nie "torpeduje" śledztwa a zwyczajnie w świecie pomaga wyjaśnić sprawe i uporzadkować wszystko?
Jak by wypłyneła z prokuratury dokładnie opisana chronologia wydarzeń to pewnie zakrzykniesz że to szkodzi śledztwu?
LOL

[farfala]

Poza tym zauważyć należy, że Magda zbyt bliskiego kontaktu z rodzicami to nie miała. Wbrew temu, co próbują wylansować media.

Rodzice opowiadając o niej, mówią w większości o dzieciństwie ("A w przedszkolu to...", "Magda miała 30 medali."). A z teraźniejszych rzeczy to w sumie tylko te chrzciny, coś tam o studiach i tyle. Nawet o tym, że była w Kenii dowiedzieli się po powrocie.

A tu nagle prośba o pożyczkę 4 kafli i dają jej to bez mrugnięcia okiem (no dobra rodzice zwykle pomagają jeśli mogą), ale nie interesują się gdzie chce lecieć, kiedy itd. Ba, o tym że już wyleciała i to sama dowiadują się z filmików w internecie.

No dla mnie to na mega ciepłe relacje rodzinne nie wygląda, a tak chcą to przedstawić media.

[OnaZakupoholik]

Nie wszystko się mówi rodzicom. Szczególnie jak ma się nadopiekuńczych coś o tym wiem. Bliskie relacje nie oznaczają, że co tydzień widzimy się na kawie.

[201803120844]

Napisane przez farfala

Poza tym zauważyć należy, że Magda zbyt bliskiego kontaktu z rodzicami to nie miała. Wbrew temu, co próbują wylansować media.

Rodzice opowiadając o niej, mówią w większości o dzieciństwie ("A w przedszkolu to...", "Magda miała 30 medali."). A z teraźniejszych rzeczy to w sumie tylko te chrzciny, coś tam o studiach i tyle. Nawet o tym, że była w Kenii dowiedzieli się po powrocie.

A tu nagle prośba o pożyczkę 4 kafli i dają jej to bez mrugnięcia okiem (no dobra rodzice zwykle pomagają jeśli mogą), ale nie interesują się gdzie chce lecieć, kiedy itd. Ba, o tym że już wyleciała i to sama dowiadują się z filmików w internecie.

No dla mnie to na mega ciepłe relacje rodzinne nie wygląda, a tak chcą to przedstawić media.

Bazując na tym co rodzice powiedzieli, bo to jednak był wywiad tv, a nie prasowy (w którym dziennikarza można podejrzewać o przeinaczenia).

---------- Dopisano o 16:55 ---------- Poprzedni post napisano o 16:51 ----------

Napisane przez OnaZakupoholik

Nie wszystko się mówi rodzicom. Szczególnie jak ma się nadopiekuńczych coś o tym wiem. Bliskie relacje nie oznaczają, że co tydzień widzimy się na kawie.

No dobrze, ale tu chodzi o kwestię, że jest 4 bliskich członków rodziny, ich siostra i córka jest w potrzebie, a leci po nią kolega chłopaka. Temat języka i paszportu już przewałkowany.

[OnaZakupoholik]

Ale co to ma do rzeczy? Może rodzice chorują na coś? Może nigdy nie podróżowali?

[-mimbla-]

Napisane przez farfala

A gdzie ja coś takiego napisałam? Napisałam tylko, że mnie to dziwi. No bo nikt mi nie powie, że daje się obcemu człowiekowi kasę na sprowadzenie córki do kraju i w rezultacie nie wie, czy on tam w ogóle pojechał, nie jest się z nim w stałym kontakcie i że to jest zupełnie normalne.

A że nie rozumiem powodów właśnie takiego zachowania rodziny no to się dziwię.

To są starsi ludzie, inne pokolenie. Może nie byli nigdy za granicą, nie ogarnęli tego.
Pogubili się z tymi instytucjami.
Kolegę załatwiła osoba, którą ich córka kochała, przecież ojciec nie mógł podejrzewać przekrętu, bo i po co ktoś, komu Marcus ufa miałby go oszukać? Jego najlepszy kolega.
Może dla ojca to była obca osoba i - tak, ja Tobie powiem, że dałabym pieniądze w takiej sytuacji, bo cudownie jest, jak ludzie pomagają innym w tak dość kłopotliwy sposób.
Chwała Marcusowi, że ma takich kolegów.
Rodzice pewnie założyli, że młody, znający języki, odważny, przedsiębiorczy młody człowiek załatwi to wszystko dużo szybciej i sprawniej niż oni
No i wtedy nikomu do głowy by nie przyszło, że tak to się może skończyć.
A że się nie kontaktowali - kolega był w kontakcie z Marcusem - może myśleli, że to wystarczy

[OnaZakupoholik]

Napisane przez -mimbla-

To są starsi ludzie, inne pokolenie. Może nie byli nigdy za granicą, nie ogarnęli tego.
Pogubili się z tymi instytucjami.
Kolegę załatwiła osoba, którą ich córka kochała, przecież ojciec nie mógł podejrzewać przekrętu, bo i po co ktoś, komu Marcus ufa miałby go oszukać? Jego najlepszy kolega.
Może dla ojca to była obca osoba i - tak, ja Tobie powiem, że dałabym pieniądze w takiej sytuacji, bo cudownie jest, jak ludzie pomagają innym w tak dość kłopotliwy sposób.
Chwała Marcusowi, że ma takich kolegów.
Rodzice pewnie założyli, że młody, znający języki, odważny, przedsiębiorczy młody człowiek załatwi to wszystko dużo szybciej i sprawniej niż oni
No i wtedy nikomu do głowy by nie przyszło, że tak to się może skończyć.

tak tez uważam

[answer_is_here]

Napisane przez OnaZakupoholik

tak tez uważam

I ja.

Serio, są na świecie ludzie, którzy w życiu nie wyjechali poza granice swojego powiatu. Ja takich znam, a oni są ledwo 40+, co dopiero w pokoleniu ludzi, których dzieci obecnie są w okolicach 30tki.

[_Supernova_]

Napisane przez farfala

Poza tym zauważyć należy, że Magda zbyt bliskiego kontaktu z rodzicami to nie miała. Wbrew temu, co próbują wylansować media.

Rodzice opowiadając o niej, mówią w większości o dzieciństwie ("A w przedszkolu to...", "Magda miała 30 medali."). A z teraźniejszych rzeczy to w sumie tylko te chrzciny, coś tam o studiach i tyle. Nawet o tym, że była w Kenii dowiedzieli się po powrocie.

A tu nagle prośba o pożyczkę 4 kafli i dają jej to bez mrugnięcia okiem (no dobra rodzice zwykle pomagają jeśli mogą), ale nie interesują się gdzie chce lecieć, kiedy itd. Ba, o tym że już wyleciała i to sama dowiadują się z filmików w internecie.

No dla mnie to na mega ciepłe relacje rodzinne nie wygląda, a tak chcą to przedstawić media.

To ze 27 letnia osoba nie spowiada sie rodzicom z kazdej decyzji i nie opowiada na biezaco o swoich zamiarach nie oznacza ze nie ma bliskiego kontaktu z rodzina.Na pewnym etapie dorosli ludzie zyja po swojemu to całkiem normalne.

[OnaZakupoholik]

Napisane przez _Supernova_

To ze 27 letnia osoba nie spowiada sie rodzicom z kazdej decyzji i nie opowiada na biezaco o swoich zamiarach nie oznacza ze nie ma bliskiego kontaktu z rodzina.Na pewnym etapie dorosli ludzie zyja po swojemu to całkiem normalne.

TEŻ tak uważam

[kennedy]

dla mnie to podejrzane. zeby pojechac na wakacje i nie dac znac.. tak dla bezpieczestwa chociazby.

[OnaZakupoholik]

Napisane przez kennedy

dla mnie to podejrzane. zeby pojechac na wakacje i nie dac znac.. tak dla bezpieczestwa chociazby.

A mnie nie, wielokrotnie wyjeżdżam i znać nie daje.
Im mniej wiedzą tym lepiej śpią.

[201803120844]

Napisane przez -mimbla-

A że się nie kontaktowali - kolega był w kontakcie z Marcusem - może myśleli, że to wystarczy

Może, ale widząc zdjęcia swojego dziecka w takim stanie nie mieli kontaktu telefonicznego z kolegą chłopaka,żeby błyskawicznie dowiedzieć się co i jak to baaardzo dziwne.

[visionAM]

Dokładnie, też tak myślę. W ogóle mnie nie dziwi zachowanie rodziców i nie widzę sensu roztrząsania tego.

[mademoiselle_m]

Napisane przez maciejl20

Utrudniasz coś co jest banalnie proste: "świadkowie potwierdzaja wersje Markusa, dowiedzieli sie o tym od samej Magdy w rozmowie na żywo, nazwiska znane policji/prokuraturze itd"
proste nie?
Serio tak trudno wpaść że takie info nie "torpeduje" śledztwa a zwyczajnie w świecie pomaga wyjaśnić sprawe i uporzadkować wszystko?
Jak by wypłyneła z prokuratury dokładnie opisana chronologia wydarzeń to pewnie zakrzykniesz że to szkodzi śledztwu?
LOL

Ha ha ha

Serio tak trudno wpasc na to ze skoro świadkowie potwierdzili juz swoje wersje prokuraturze to nie musza tego robic w internecie zeby zadowolić np Ciebie? I zaspokoić czyjaś ciekawość czy tez coś komuś uporządkować.

Poza tym jaka byłaby Twoim zdaniem wiarygodność tych świadków dla internautów gdyby zrobili to anonimowo ?
Dopiero co zjechali turystę wypowiadającego sie anonimowo w TVN. Przeciez potwierdzał ze M zachowywała sie dziwnie, mowil ze oni chcieli jej pomoc itd i mimo ze podkreślił ze był przesłuchiwany przez policję to wszyscy okrzyknęli go oszustem bo nie pokazał twarzy i nie przedstawił się.

[Candy_lips]

Napisane przez farfala

Poza tym zauważyć należy, że Magda zbyt bliskiego kontaktu z rodzicami to nie miała. Wbrew temu, co próbują wylansować media.

Rodzice opowiadając o niej, mówią w większości o dzieciństwie ("A w przedszkolu to...", "Magda miała 30 medali."). A z teraźniejszych rzeczy to w sumie tylko te chrzciny, coś tam o studiach i tyle. Nawet o tym, że była w Kenii dowiedzieli się po powrocie.

A tu nagle prośba o pożyczkę 4 kafli i dają jej to bez mrugnięcia okiem (no dobra rodzice zwykle pomagają jeśli mogą), ale nie interesują się gdzie chce lecieć, kiedy itd. Ba, o tym że już wyleciała i to sama dowiadują się z filmików w internecie.

No dla mnie to na mega ciepłe relacje rodzinne nie wygląda, a tak chcą to przedstawić media.

Zgadzam sie. Nikt nie mowi, ze sa w to zamieszani, ale jak widac moze nie mieli juz zbyt bliskich relacji. Moze oddalili sie od siebie, a przy tym byli zbyt ulegli na co dowodem jest pozyczanie pieniedzy niewiedzac gdzie ona poleci. Wiadomo nie zatrzymaliby jej, byla dorosla, ale chociaz dla bezpieczenstwa lepiej na co pozycza sie pieniadze dziecku i gdzie poleci.

---------- Dopisano o 19:42 ---------- Poprzedni post napisano o 19:37 ----------

Tak po prostu jestem wychowana, a jak pozyczalam pieniadze na wyjazd, a i tak byly to mniejsze pieniadze tak do 500 zl (bogaci nie jestesmy) to mowilam tacie gdzie jade. Nie dziwie sie tez, ze zawsze woli wiedziec. Nawet majac 25 lat jak wyjezdzam na jakis czas to nie man problemu powiedziec gdzie, nie uwazam tego za dziwne. No a co dopiero gdybym jechala do kraju o innej kulturze.

No ale ok rozne ludzie maja podejscie i to nie jest najwazniejsze w tej sprawie. Chociaz jak dla mnie troche przykre jak malo sie tak naprawde czasem wie o swoim dziecku.

[201803120844]

Napisane przez visionAM

W ogóle mnie nie dziwi zachowanie rodziców i nie widzę sensu roztrząsania tego.

A mnie dziwi i widzę sens roztrząsania tego, bo to forum plotkowe.
Nie dziwią mnie ograniczone kontakty itp, ale w zestawieniu z tym czułostkowym wywiadem w świetle zasady, że rodzina jest najbliższa dziwi jeszcze bardziej.

[f60400d832b72deb5c42f716e834e5f0a0698277_6206f895c87a0]

Napisane przez farfala

A gdzie ja coś takiego napisałam? Napisałam tylko, że mnie to dziwi. No bo nikt mi nie powie, że daje się obcemu człowiekowi kasę na sprowadzenie córki do kraju i w rezultacie nie wie, czy on tam w ogóle pojechał, nie jest się z nim w stałym kontakcie i że to jest zupełnie normalne.



A że nie rozumiem powodów właśnie takiego zachowania rodziny no to się dziwię.

Wywiad tez był robiony kilka dni po śmierci.
Ale siostra chyba wiedziała skoro pisała na fb, ze kolega widział ja... wiec ktos kłamie.

Jak moze siostra wiedziec i pisać o tym na fb a rodzice nie?

[motyla]

No zrobili z siebie kochajacych rodzicow w telewizji - wiekszosc ludzi tak by zrobilo. Stracili dziecko, wiec w zyciu sie nie przyznaja, ze relacje mieli z nia kiepskie, bo jeszcze sasiedzi i nie tylko zaczeliby myslec, ze widocznie w domu zle sie dzialo, przez co Magda miala skrzywiona psychike i bawila sie w narkotyki/seksturystyke/itp. Poza tym malo kto przyzna sie przed kamera, ze byl kiepskim rodzicem.

Btw. ja przy kilkudniowych wyjazdach tez rodzicom nic nie mowie, bo moja mama drzy jak osika i nie moze spac nocami ze strachu o mnie, a nawet sledzi bacznie wiadomosci pod katem niusow z kraju, do ktorego pojechalam, zeby sie torturowac chyba. A jestesmy blisko. O dluzszych wyjazdach informuje, dla wlasnego spokoju.

[201803120844]

Napisane przez motyla

No zrobili z siebie kochajacych rodzicow w telewizji - wiekszosc ludzi tak by zrobilo. Stracili dziecko, wiec w zyciu sie nie przyznaja, ze relacje mieli z nia kiepskie, bo jeszcze sasiedzi i nie tylko zaczeliby myslec, ze widocznie w domu zle sie dzialo, przez co Magda miala skrzywiona psychike i bawila sie w narkotyki/seksturystyke/itp. Poza tym malo kto przyzna sie przed kamera, ze byl kiepskim rodzicem.

Chyba ten wywiad to nie był przymus?

[Candy_lips]

Moja mama nie zyje, ale jak zyla to tez sie bala o mnie nawet jak wracalam przed 22. Jednak ja umialam to mamie wszystko wytlumaczyc i np mowilam, ze bede mniej wiecej o tej, zrozumiala mnie. Da sie dogadac jak czlowiek chce.

Jak bylam z chlopakiem pare dni nad polskim morzem to tez bala sie o mnie, slyszala sporo o pradach wstecznych itp. No ale bylysmy w kontakcie czasem sms i bylo w porzadku. Rodzice sie martwia to normalne, ale ja wolalam otwarcie powiedziec mimo wszystko i wtedy mam wrazenie, ze i tak ten strach sie zmniejsza widzieli, ze moga mi zaufac, ze uwazam na siebie.

[201803120844]

[1=f60400d832b72deb5c42f71 6e834e5f0a0698277_6206f89 5c87a0;73806981]Wywiad tez był robiony kilka dni po śmierci.
Ale siostra chyba wiedziała skoro pisała na fb, ze kolega widział ja... wiec ktos kłamie.

Jak moze siostra wiedziec i pisać o tym na fb a rodzice nie?[/QUOTE]

Rodzice nie byli może gotowi na takie przeżycia jak wysłuchanie nagrania rozmowy itp., ale na wywiad do tv kilka dni po śmierci jak najbardziej...

[motyla]

Napisane przez monikam

Chyba ten wywiad to nie był przymus?

Nie, ale pewnie byl dobrze platny.

[Candy_lips]

To ze nie ogladaja nagran rozumiem, nie kazdy by chcial, to jest dla nich bardzo ciezkie. Co do wywiadu nie ocenialabym, raczej mysle, ze sa jak pisalam ulegli, malo asetywni dlatego nie zapytali corki gdzie jedzie ani moze nie umieli odmowic dziennikarzowi. Moze taki maja charakter.