2017-08-07, 18:52 | #241 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2013-02
Wiadomości: 2 634
|
Dot.: Rozstanie z facetem XXXVIII
Hej dziewczyny.
Wróciłam z tygodniowej wycieczki. Było fajnie, bo dni wypełnione po brzegi. Wiadomo, różne myśli przychodziły do głowy, ale przez to, że tyle się działo mam wrażenie, że nie 2 tygodnie minęły od rozstania, ale z miesiąc już. Ogólnie to mam niezły nastrój, ale wspomnienia dobrych chwil mnie nachodzą i są takie dobijające... Nie wiem jak to jest w normalnym dobrym związku, tzn. czy poznam jeszcze kiedyś kogoś, kto mnie tak pokocha, będzie uważał za najpiękniejszą itp. Może głupio to brzmi, ale mam wrażenie, że ludzie teraz są tacy krytyczni, wyrachowani... Ja wiem, że zerwałam z powodu "niedostatków" mojego faceta (a w sumie uczucia ciągłego niepokoju jakie u mnie powodowały), ale naprawdę on ode mnie też słyszał (szczerze mówione), że jest cudowny, piękny i wspaniały. Wiem, że ja jestem zdolna do pokochania kogoś, ale brzmią mi w uszach słowa ex, że z każdym facetem będzie to samo, że nikt mnie nie zadowoli w pełni, nigdy nie będę pewna, nikt mnie tak nie pokocha jak on Wiem, że nie było innego wyjścia niż rozstanie, bo ex nie był dla mnie, męczyłam się, ale nachodzą mnie te wizje naszych pierwszych dni, tygodni, kiedy jeszcze tych wad nie widziałam i on był moim ideałem, miałam przyszłość przed sobą i mogłam w końcu odetchnąć w tym życiu Wiem, że ta osoba nie istniała tak naprawdę, ale płaczę za nią i myślę, że każdego będę z tym obrazem porównywać. Że na pewno poznam jakiegoś zimnego bubka, który nie będzie umiał mi bez żadnego skrępowania powiedzieć, że mnie pragnie, kocha, uwielbia... Idealizuję to wszystko, a przecież tacy faceci jeszcze są na świecie poza nim, prawda? Miałam prawie 28 lat jak poznałam ex, wcześniej 12 lat byłam sama w tym mieście. Jakie są szanse, że jeszcze kogoś poznam? Kiedy? Nie mówcie mi, że muszę nauczyć się żyć sama, bo to potrafię, ale uważam, że jest to bez sensu. Chcę się kimś opiekować, chcę mieć rodzinę, budować przyszłość z kimś... Nie jestem zdesperowana, w byle co nie wejdę, tak jak nie weszłam przez tyle lat mając jakieś tam okazje. Po prostu to życie teraz jest takie po nic... Mam dobrą pracę, nie jest ona moim priorytetem, ale chyba musi zacząć być, bo nic innego nie mam w tym życiu jestem ciepłą normalną kobietą, nie chcę się wspinać po szczebelkach i stawać się coraz bardziej niedostępna dla facetów w moim typie Myślałam o różnych kursach, podyplomówce itp. Ale wydaje mi się, że zdobywając kolejne umiejętności, wiedzę zawężam grono osób, które będą mną zainteresowane z wzajemnością. potem będą tylko bufonowate korposzczurki, które będą uważać, że jestem kobietą tytanem z motorkiem w tyłku. A ja jestem wrażliwą, słabą kobietką... |
2017-08-07, 18:57 | #242 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2017-07
Wiadomości: 344
|
Dot.: Rozstanie z facetem XXXVIII
Cytat:
Ciesze sie, ze spodobal Ci sie ten fragment. Polecam rozwiedziona.pl, dziewczyna madrze pisze. Min o typach facetow, których lepiej unikac itd Co do Twojej relacji z eks juz sie wypowiadalam.. powinnas to zdecydowanie uciac. Tym bardziej, ze nie chcesz do niego wracać i sama podkreslasz, ze Cie skrzywdzil. Po co Ci kontakt z kims, do kogo masz zal? Niepotrzebnie robisz sobie metlik w głowie. Ja np duzo bym dała zeby miec kontakt ze swoim.. ale wiem, ze nie moge. Zabijaloby mnie to. Tyle, ze to on zdecydował sie odejsc i wrocic nie chce. Przyjaznic jak najbardziej. Tyle, ze taka przyjaźń po prostu nie istnieje. Uwazam, ze jesli ludzie potrafią sie przyjaznic swiezo po rozstaniu to albo nigdy sie nie kochali albo jeszcze nie przestali.. |
|
2017-08-07, 19:06 | #243 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2017-01
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 4 726
|
Dot.: Rozstanie z facetem XXXVIII
[1=4e89258bace7037c96b0592 85119fe847ddc4e93;7611088 6]Hej dziewczyny.
Wróciłam z tygodniowej wycieczki. Było fajnie, bo dni wypełnione po brzegi. Wiadomo, różne myśli przychodziły do głowy, ale przez to, że tyle się działo mam wrażenie, że nie 2 tygodnie minęły od rozstania, ale z miesiąc już. Ogólnie to mam niezły nastrój, ale wspomnienia dobrych chwil mnie nachodzą i są takie dobijające... Nie wiem jak to jest w normalnym dobrym związku, tzn. czy poznam jeszcze kiedyś kogoś, kto mnie tak pokocha, będzie uważał za najpiękniejszą itp. Może głupio to brzmi, ale mam wrażenie, że ludzie teraz są tacy krytyczni, wyrachowani... Ja wiem, że zerwałam z powodu "niedostatków" mojego faceta (a w sumie uczucia ciągłego niepokoju jakie u mnie powodowały), ale naprawdę on ode mnie też słyszał (szczerze mówione), że jest cudowny, piękny i wspaniały. Wiem, że ja jestem zdolna do pokochania kogoś, ale brzmią mi w uszach słowa ex, że z każdym facetem będzie to samo, że nikt mnie nie zadowoli w pełni, nigdy nie będę pewna, nikt mnie tak nie pokocha jak on Wiem, że nie było innego wyjścia niż rozstanie, bo ex nie był dla mnie, męczyłam się, ale nachodzą mnie te wizje naszych pierwszych dni, tygodni, kiedy jeszcze tych wad nie widziałam i on był moim ideałem, miałam przyszłość przed sobą i mogłam w końcu odetchnąć w tym życiu Wiem, że ta osoba nie istniała tak naprawdę, ale płaczę za nią i myślę, że każdego będę z tym obrazem porównywać. Że na pewno poznam jakiegoś zimnego bubka, który nie będzie umiał mi bez żadnego skrępowania powiedzieć, że mnie pragnie, kocha, uwielbia... Idealizuję to wszystko, a przecież tacy faceci jeszcze są na świecie poza nim, prawda? Miałam prawie 28 lat jak poznałam ex, wcześniej 12 lat byłam sama w tym mieście. Jakie są szanse, że jeszcze kogoś poznam? Kiedy? Nie mówcie mi, że muszę nauczyć się żyć sama, bo to potrafię, ale uważam, że jest to bez sensu. Chcę się kimś opiekować, chcę mieć rodzinę, budować przyszłość z kimś... Nie jestem zdesperowana, w byle co nie wejdę, tak jak nie weszłam przez tyle lat mając jakieś tam okazje. Po prostu to życie teraz jest takie po nic... Mam dobrą pracę, nie jest ona moim priorytetem, ale chyba musi zacząć być, bo nic innego nie mam w tym życiu jestem ciepłą normalną kobietą, nie chcę się wspinać po szczebelkach i stawać się coraz bardziej niedostępna dla facetów w moim typie Myślałam o różnych kursach, podyplomówce itp. Ale wydaje mi się, że zdobywając kolejne umiejętności, wiedzę zawężam grono osób, które będą mną zainteresowane z wzajemnością. potem będą tylko bufonowate korposzczurki, które będą uważać, że jestem kobietą tytanem z motorkiem w tyłku. A ja jestem wrażliwą, słabą kobietką...[/QUOTE]Nie ma co uogolniac zrobiłam podyplomowe, mam ukończone kursy, prowadzę własną firmę i "zapitalam" w pracy po 11h, a później wracam do domu przebieram się w strój roboczy i zaczynam remontować, jestem silna żaden z moich eks nie był korposzczurkiem. Też potrzebuję bardzo dużo ciepła i też chce się kimś opiekować i żeby ktoś opiekował się mną nie bój się podnosić swoich umiejętności, mądrego faceta to nie powinno przestraszyć Wysłane z mojego SM-G903F przy użyciu Tapatalka |
2017-08-07, 19:22 | #244 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2013-02
Wiadomości: 2 634
|
Dot.: Rozstanie z facetem XXXVIII
Cytat:
|
|
2017-08-07, 19:27 | #245 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-03
Wiadomości: 27 236
|
Dot.: Rozstanie z facetem XXXVIII
[1=4e89258bace7037c96b0592 85119fe847ddc4e93;7611205 1]Ech... Mój ex mi mówił, że ja to taka prosta dziewczyna jestem (w sensie szczera, prawdziwa) i jest to prawda, mam wrażenie że wśród wykształconych ludzi, na wysokich stanowiskach mało jest takich osób - często są bufonami, oderwani są od normalności. Dlatego chyba się wzbraniam przed zdobywaniem nie wiadomo jakich kwalifikacji, awansów... Bo w środku pozostanę tą zwykłą dziewczyną, po co mi fasada ĄĘ Ech[/QUOTE]
Oj mylisz sie. Wiedze, umiejetnosci, zdobywa sie dla siebie. Jesli jest sie dobrym, szczerym człowiekiem to stanowisko nie ma nic do rzeczy. Sama znam kilka osob na kierowniczych stanowiskach które sa mega ciepłymi, serdecznymi osobami. Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
2017-08-07, 19:31 | #246 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2013-02
Wiadomości: 2 634
|
Dot.: Rozstanie z facetem XXXVIII
Cytat:
|
|
2017-08-07, 19:36 | #247 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-03
Wiadomości: 27 236
|
Dot.: Rozstanie z facetem XXXVIII
[1=4e89258bace7037c96b0592 85119fe847ddc4e93;7611239 1]Może i tak... Będąc z ex wiedziałam, że moja chęć ewentualnego rozwoju będzie zagrażać naszemu związkowi. Teraz chyba mam szansę, żeby bez tego problemu pchnąć parę tematów do przodu.[/QUOTE]
Mężczyzna nie powinien hamowac Twojego rozwoju tylko do niego motywować. Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
2017-08-07, 19:51 | #248 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2013-02
Wiadomości: 2 634
|
Dot.: Rozstanie z facetem XXXVIII
Cytat:
|
|
2017-08-07, 19:55 | #249 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2017-01
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 4 726
|
Dot.: Rozstanie z facetem XXXVIII
[1=4e89258bace7037c96b0592 85119fe847ddc4e93;7611322 1]Może tak wprost nie hamował, ale wiedziałam, że on każdą pracę, edukację uważa za zło konieczne i jest minimalistą w tej sferze. Poza tym moja podyplomówka odbierałaby nam wspólny czas, mój awans i wyższe zarobki mógłby generować trudną sytuację pt. kobieta zarabia więcej. Takie to wszystko było potencjalnie zagrażające. Więc po co miałam nam komplikować życie.[/QUOTE]To raczej on by je komplikowal, jeśli takie zwyczajne sytuacje jak nauka czy awans mogłyby generować trudna sytuację
Wysłane z mojego SM-G903F przy użyciu Tapatalka |
2017-08-07, 20:01 | #250 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-03
Wiadomości: 27 236
|
Dot.: Rozstanie z facetem XXXVIII
[1=4e89258bace7037c96b0592 85119fe847ddc4e93;7611322 1]Może tak wprost nie hamował, ale wiedziałam, że on każdą pracę, edukację uważa za zło konieczne i jest minimalistą w tej sferze. Poza tym moja podyplomówka odbierałaby nam wspólny czas, mój awans i wyższe zarobki mógłby generować trudną sytuację pt. kobieta zarabia więcej. Takie to wszystko było potencjalnie zagrażające. Więc po co miałam nam komplikować życie.[/QUOTE]
Widac nie był to facet dla Ciebie. Ja bym na pewno w takiej relacji sie nie odnalazła. Lubie jak ktoś pcha mnie do przodu. Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
2017-08-07, 20:07 | #251 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2013-02
Wiadomości: 2 634
|
Dot.: Rozstanie z facetem XXXVIII
Cytat:
Jakoś dziwnie mi to brzmi teraz jak to piszę. Ale po rozstaniu w końcu udało mi się nazwać pewne rzeczy, przyczyny dlaczego nie widziałam się z nim na zawsze. |
|
2017-08-07, 20:10 | #252 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2017-01
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 4 726
|
Dot.: Rozstanie z facetem XXXVIII
[1=4e89258bace7037c96b0592 85119fe847ddc4e93;7611382 1]Ech, tak ogólnie to wspierał mnie we wszystkim, po prostu wiedziałam, że to nie jego klimaty, że nie widzi wartości w tym i że on mnie kocha za tę moją prostolinijność i szczerość, a nie ambicje i wykształcenie. Bez żenady mówił o sobie, że nie jest ambitny (jak to pierwszy raz usłyszałam, to poczułam się jakbym dostała w twarz). A po rozstaniu przyparty do muru mówił, że ja byłam jego największą ambicją. Przecież od pierwszej chwili zobaczył we mnie swoją żonę i matkę swoich dzieci. Ale pokochał tę moją spokojną, trochę zagubioną stronę. Nie raz mówił, że myślał, że jestem spokojniejsza. Nie lubił jak włączało mi się kwestionowanie tego co ktoś inny mówi, jak zaczynałam być zbyt nakręcona i wygadana. Ja byłam jego biedną kobietką, którą trzeba ratować...
Jakoś dziwnie mi to brzmi teraz jak to piszę. Ale po rozstaniu w końcu udało mi się nazwać pewne rzeczy, przyczyny dlaczego nie widziałam się z nim na zawsze.[/QUOTE]Hm dla niego byłaś biedna kobietka, a dla innych chcesz być słabą kobietka...nie wiem jak dla Ciebie, ale dla mnie to brzmi ciut niepokojąco. Wysłane z mojego SM-G903F przy użyciu Tapatalka |
2017-08-07, 20:13 | #253 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2013-02
Wiadomości: 2 634
|
Dot.: Rozstanie z facetem XXXVIII
Cytat:
Niestety zakochanie w ex było tak silne, że spuściłam w kiblu różne moje "nadmierne wymagania" jak to sobie wmawiałam. Bo przecież to jest niemożliwe do znalezienia, bo przecież taaaak się kochamy.... Ale jak przyszło do decydowania o ślubie to włączyła się wielka blokada, że ja jednak chcę pewne rzeczy. Że nie chcę być motorem napędowym naszego wspólnego życia sama. On marzył o domu i dzieciach - ja też marzę, ale to nie wszystko czego chcę od życia. ---------- Dopisano o 21:13 ---------- Poprzedni post napisano o 21:11 ---------- Nie do końca. Chcę poznać kogoś, kto będzie widział tę moją stronę - zaakceptuje zarówno wrażliwość, jak i wewnętrznego wojownika, którego mam w sobie. A nie będzie negował którąś z tych stron. Nie wiem czy to takie dziwne... |
|
2017-08-07, 21:09 | #254 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2008-10
Lokalizacja: Rzeszów
Wiadomości: 2 784
|
Dot.: Rozstanie z facetem XXXVIII
jestem, żyję, wypoczywam, nawet nie myślę o ex, nie mamy żadnego kontaktu, nawet głupiego smsa do siebie nie wysyłamy i nawet mnie do tego nie ciągnie, jest cudownie
__________________
Kopciuszek jest wręcz idealnym przykładem na to, jak buty potrafią zmienić kobiece życie. "... czasem ukruszy się dzień,
czasem życie tonami się wali..." |
2017-08-07, 21:28 | #255 | |
Fuck google, ask me!
Zarejestrowany: 2013-12
Wiadomości: 7 898
|
Dot.: Rozstanie z facetem XXXVIII
Cytat:
I oczywiście bardzo zazdroszczę tego stanu
__________________
Caught in a landslide, no escape from reality. Open your eyes, look up to the skies and see. |
|
2017-08-07, 21:58 | #256 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2017-07
Wiadomości: 344
|
Dot.: Rozstanie z facetem XXXVIII
|
2017-08-08, 04:13 | #257 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2017-01
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 4 726
|
Dot.: Rozstanie z facetem XXXVIII
[1=4e89258bace7037c96b0592 85119fe847ddc4e93;7611397 1]Widzisz, właśnie o to chodzi. Zawsze o tym marzyłam. Tylko ja w tym związku sobie powiedziałam, że przecież moje ambicje to moje ambicje, niczyją rolą jest mnie pchać. Ale tak w głębi serca to chciałabym poznać kogoś, z kim będziemy się wzajemnie wspierać i motywować także na gruncie zawodowym.
Niestety zakochanie w ex było tak silne, że spuściłam w kiblu różne moje "nadmierne wymagania" jak to sobie wmawiałam. Bo przecież to jest niemożliwe do znalezienia, bo przecież taaaak się kochamy.... Ale jak przyszło do decydowania o ślubie to włączyła się wielka blokada, że ja jednak chcę pewne rzeczy. Że nie chcę być motorem napędowym naszego wspólnego życia sama. On marzył o domu i dzieciach - ja też marzę, ale to nie wszystko czego chcę od życia. ---------- Dopisano o 21:13 ---------- Poprzedni post napisano o 21:11 ---------- Nie do końca. Chcę poznać kogoś, kto będzie widział tę moją stronę - zaakceptuje zarówno wrażliwość, jak i wewnętrznego wojownika, którego mam w sobie. A nie będzie negował którąś z tych stron. Nie wiem czy to takie dziwne...[/QUOTE]W takim tłumaczeniu jak teraz napisałaś nie jest dziwne, ja po prostu odebrałam to inaczej. Wysłane z mojego SM-G903F przy użyciu Tapatalka ---------- Dopisano o 04:13 ---------- Poprzedni post napisano o 04:13 ---------- Cytat:
Wysłane z mojego SM-G903F przy użyciu Tapatalka |
|
2017-08-08, 09:52 | #258 |
Fuck google, ask me!
Zarejestrowany: 2013-12
Wiadomości: 7 898
|
Dot.: Rozstanie z facetem XXXVIII
Właśnie do niego napisałam o zabraniu moich rzeczy z mieszkania. Dygoczę cała. To będzie cholernie trudne.
Wysłane z mojego ALE-L21 przy użyciu Tapatalka
__________________
Caught in a landslide, no escape from reality. Open your eyes, look up to the skies and see. |
2017-08-08, 10:01 | #259 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2017-07
Wiadomości: 344
|
Dot.: Rozstanie z facetem XXXVIII
Będzie. To zawsze jest trudne.. ale bedziesz to miala za sobą, a to zawsze jakis krok do przodu. Odpisal? Na kiedy sie umówiliście?
|
2017-08-08, 10:04 | #260 | |
Fuck google, ask me!
Zarejestrowany: 2013-12
Wiadomości: 7 898
|
Dot.: Rozstanie z facetem XXXVIII
Cytat:
Wysłane z mojego ALE-L21 przy użyciu Tapatalka
__________________
Caught in a landslide, no escape from reality. Open your eyes, look up to the skies and see. |
|
2017-08-08, 10:15 | #261 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2017-07
Wiadomości: 344
|
Dot.: Rozstanie z facetem XXXVIII
bandra to daj znac koniecznie ktos tam z Toba pojedzie, tak?
Będzie dobrze! Jak tam reszta polamancow? w sensie..zlamanych serc. Mili mam nadzieje, ze jesteś zajeta randkowaniem na Tinderze. Księgowa jak Twoj remont? Ma sie ku koncowi? Ktoras dziewczyna wrzucila tu ostatnio filmik z yt. Odnosnie rozstania. Wlasnie obejrzałam i jestem milo zaskoczona. Facet bardzo madrze gada! (polac mu : P) szkoda tylko, ze nie slyszalam jego rad 1,5 roku temu haha. Ale przy okazji jest mega przystojny Ma swoj kanal na yt, naprawdę fajnie opowiada o relacjach w zwiazku, rozstaniu, procesie 'leczenia' itd. Warto zobaczyć : ) |
2017-08-08, 12:04 | #262 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2015-06
Wiadomości: 205
|
Dot.: Rozstanie z facetem XXXVIII
dziewczyny, ile macie lat i jakie zwiazki za soba?
Ja 26, jeden zwiazek na koncie, bylismy razem 3 lata. Ogolnie teraz bardzo sie boje, bo nie mam doswiadczenia z facetami, nawet na studiach mialam problem zeby kogos znalezc. Boje sie, ze juz na zawsze zostane sama |
2017-08-08, 12:16 | #263 | ||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2017-01
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 4 726
|
Dot.: Rozstanie z facetem XXXVIII
Cytat:
Wysłane z mojego SM-G903F przy użyciu Tapatalka ---------- Dopisano o 12:16 ---------- Poprzedni post napisano o 12:13 ---------- Cytat:
Wysłane z mojego SM-G903F przy użyciu Tapatalka |
||
2017-08-08, 12:21 | #264 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2017-07
Wiadomości: 344
|
Dot.: Rozstanie z facetem XXXVIII
Ja mam 26. I dwa zwiazki za soba (plus krótki epizod, ktory trwal caly miesiac ;D ale tego nie licze) Pierwszy zwiazek- 2 lata, kompletna porazka, toksyczny facet- ja odeszłam. No i ten ostatni, z eksem. Myslalam, ze juz na tym sie skończy ale ja swoje a zycie swoje.. nie udalo sie.
|
2017-08-08, 12:25 | #265 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2017-01
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 4 726
|
Dot.: Rozstanie z facetem XXXVIII
Cytat:
Ja też mam takie obawy, ze względu na wiek plus to że jestem odpowiedzialna i zaradna, ale nie typowo dorosła Wysłane z mojego SM-G903F przy użyciu Tapatalka |
|
2017-08-08, 13:02 | #266 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2013-02
Wiadomości: 2 634
|
Dot.: Rozstanie z facetem XXXVIII
Ja 29 lat, jeden intensywny 1,5 roczny związek (w tym rok mieszkania razem, zaręczyny, rozstanie, znowu zaręczyny... No i ostateczne rozstanie). Myśli czy kogoś poznam czy nie staram się wypierać. Do niczego nie prowadzą. Zaczynam dużo wychodzić do ludzi, za parę miesięcy może jakaś Sympatia i randki.
Co to znaczy "nie typowo dorosła"? |
2017-08-08, 13:09 | #267 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2017-01
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 4 726
|
Dot.: Rozstanie z facetem XXXVIII
[1=4e89258bace7037c96b0592 85119fe847ddc4e93;7613279 6]Ja 29 lat, jeden intensywny 1,5 roczny związek (w tym rok mieszkania razem, zaręczyny, rozstanie, znowu zaręczyny... No i ostateczne rozstanie). Myśli czy kogoś poznam czy nie staram się wypierać. Do niczego nie prowadzą. Zaczynam dużo wychodzić do ludzi, za parę miesięcy może jakaś Sympatia i randki.
Co to znaczy "nie typowo dorosła"?[/QUOTE]Lubie trampki i jeansy (mój eks narzeczony tego nie tolerowal), zamiast Paryża wolę wycieczkę do energylandii (park rozrywki), wolę Shreka od filmów historycznych, a zamiast kobiecych filmów Marvele, bardziej ucieszy mnie balonik z helem niż kwiaty, bardzo lubię się przytulać (i chodzić za rączkę, były narzeczony się ze mnie przez to śmiał)...takie dorosłe dziecko ze mnie, a zaraz skończę 32 lata Wysłane z mojego SM-G903F przy użyciu Tapatalka |
2017-08-08, 13:19 | #268 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2013-02
Wiadomości: 2 634
|
Dot.: Rozstanie z facetem XXXVIII
Cytat:
|
|
2017-08-08, 13:22 | #269 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2017-07
Wiadomości: 344
|
Dot.: Rozstanie z facetem XXXVIII
[1=4e89258bace7037c96b0592 85119fe847ddc4e93;7613321 1]Nie widzę w powyższych objawów braku dorosłości Taka jesteś i tyle.[/QUOTE]
Zgadzam sie. Kazdy lubi co innego ja mam bardzo podobnie do Ciebie a nie uważam sie za osobe niedorosla czy niedojrzala. Skoro jesteś zaradna, odpowiedzialna, masz stala prace i nie bawisz sie ludzmi jak zabawkami, bo taki akurat masz kaprys.. wszystko jest okey |
2017-08-08, 13:38 | #270 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2005-04
Wiadomości: 2 522
|
Dot.: Rozstanie z facetem XXXVIII
[1=4e89258bace7037c96b0592 85119fe847ddc4e93;7611088 6]Hej dziewczyny.
Wróciłam z tygodniowej wycieczki. Było fajnie, bo dni wypełnione po brzegi. Wiadomo, różne myśli przychodziły do głowy, ale przez to, że tyle się działo mam wrażenie, że nie 2 tygodnie minęły od rozstania, ale z miesiąc już. Ogólnie to mam niezły nastrój, ale wspomnienia dobrych chwil mnie nachodzą i są takie dobijające... Nie wiem jak to jest w normalnym dobrym związku, tzn. czy poznam jeszcze kiedyś kogoś, kto mnie tak pokocha, będzie uważał za najpiękniejszą itp. Może głupio to brzmi, ale mam wrażenie, że ludzie teraz są tacy krytyczni, wyrachowani... Ja wiem, że zerwałam z powodu "niedostatków" mojego faceta (a w sumie uczucia ciągłego niepokoju jakie u mnie powodowały), ale naprawdę on ode mnie też słyszał (szczerze mówione), że jest cudowny, piękny i wspaniały. Wiem, że ja jestem zdolna do pokochania kogoś, ale brzmią mi w uszach słowa ex, że z każdym facetem będzie to samo, że nikt mnie nie zadowoli w pełni, nigdy nie będę pewna, nikt mnie tak nie pokocha jak on Wiem, że nie było innego wyjścia niż rozstanie, bo ex nie był dla mnie, męczyłam się, ale nachodzą mnie te wizje naszych pierwszych dni, tygodni, kiedy jeszcze tych wad nie widziałam i on był moim ideałem, miałam przyszłość przed sobą i mogłam w końcu odetchnąć w tym życiu Wiem, że ta osoba nie istniała tak naprawdę, ale płaczę za nią i myślę, że każdego będę z tym obrazem porównywać. Że na pewno poznam jakiegoś zimnego bubka, który nie będzie umiał mi bez żadnego skrępowania powiedzieć, że mnie pragnie, kocha, uwielbia... Idealizuję to wszystko, a przecież tacy faceci jeszcze są na świecie poza nim, prawda? Miałam prawie 28 lat jak poznałam ex, wcześniej 12 lat byłam sama w tym mieście. Jakie są szanse, że jeszcze kogoś poznam? Kiedy? Nie mówcie mi, że muszę nauczyć się żyć sama, bo to potrafię, ale uważam, że jest to bez sensu. Chcę się kimś opiekować, chcę mieć rodzinę, budować przyszłość z kimś... Nie jestem zdesperowana, w byle co nie wejdę, tak jak nie weszłam przez tyle lat mając jakieś tam okazje. Po prostu to życie teraz jest takie po nic... Mam dobrą pracę, nie jest ona moim priorytetem, ale chyba musi zacząć być, bo nic innego nie mam w tym życiu jestem ciepłą normalną kobietą, nie chcę się wspinać po szczebelkach i stawać się coraz bardziej niedostępna dla facetów w moim typie Myślałam o różnych kursach, podyplomówce itp. Ale wydaje mi się, że zdobywając kolejne umiejętności, wiedzę zawężam grono osób, które będą mną zainteresowane z wzajemnością. potem będą tylko bufonowate korposzczurki, które będą uważać, że jestem kobietą tytanem z motorkiem w tyłku. A ja jestem wrażliwą, słabą kobietką...[/QUOTE] Jesteś mi bardzo bliska w tym co piszesz. Życzę ci dużo spokoju i wewnętrznej harmonii i spełnienia. |
Nowe wątki na forum Intymnie |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 15:25.