Ludzie z nerwicą oraz depresją- Grupa wsparcia cz.II

[zakonna]

A ja miałam dwa dni temu taki zjazd, ze masakra. Sponiewierało mnie okropnie. 😯

wysłane telepatycznie

[martynka9007]

Cavvythecat dziękuję za odpowiedź czekam w takim razie na mój zastrzyk energii. Co do działania antydepresantów o tym wychwycie zwrotnym czytałam na ulotce obu leków, nie znam się na tym zupełnie.

[lisnov]

Ale upały... tzn teraz nbie jest az tak zle, ale w zeszlkym tygodniu zrezygnowalam z psychologa...

[Valtamerii]

Napisane przez lisnov

Ale upały... tzn teraz nbie jest az tak zle, ale w zeszlkym tygodniu zrezygnowalam z psychologa...

Dlaczego ?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[lisnov]

Napisane przez Valtamerii

Dlaczego ?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Bo bylo za gorąco, a ja mam do niego spory kawałek drogi w przepoconych autobusach i tramwajach z licznymi przesiadkami.

[Onnaa88]

Witam
ja mam też nerwice stwierdzoną przez lekarzy,jednak żaden psychiatra psycholog mi nie pomógł,czy w związkach przez to mogę mieć wybuchowy charakter?Bo nie radzę sobie z emocjami każdego partnera wyzywałam,jednego uderzyłam w twarz a praktycznie dostawało im się za to,że za długo byli u kolegów i nic wielkiego nie zrobili.Mam też złe wzorce wyniesione z domu ale nerwica mnie też wpływa na to moje zachowanie.

[zakonna]

Idź na terapię.

wysłane telepatycznie

[Onnaa88]

Byłam ale to i tak nic nie pomaga

[I ona]

Napisane przez Onnaa88

Byłam ale to i tak nic nie pomaga

A leki?

Tak w ogóle cześć dziewczyny Wiecie pewnie co mnie sprowadza do wątku. Pozwolicie, że z Wami posiedze

[zakonna]

Dupa a nie byłaś na terapii.

wysłane telepatycznie

[niv_]

Napisane przez Onnaa88

Witam
ja mam też nerwice stwierdzoną przez lekarzy,jednak żaden psychiatra psycholog mi nie pomógł,czy w związkach przez to mogę mieć wybuchowy charakter?Bo nie radzę sobie z emocjami każdego partnera wyzywałam,jednego uderzyłam w twarz a praktycznie dostawało im się za to,że za długo byli u kolegów i nic wielkiego nie zrobili.Mam też złe wzorce wyniesione z domu ale nerwica mnie też wpływa na to moje zachowanie.

Napisane przez I ona

A leki?

Tak w ogóle cześć dziewczyny Wiecie pewnie co mnie sprowadza do wątku. Pozwolicie, że z Wami posiedze

hej

Napisane przez zakonna

Idź na terapię.

wysłane telepatycznie

Współczuję i mam nadzieję, że już jest zdecydowanie lepiej

U mnie dalej problemy ze snem, pierwszy raz od dawna jestem też zmęczona swoją terapeutką, szukanie pracy stanowi między nami mur, w ogóle się chyba nie rozumiemy w tym temacie

[Valtamerii]

Napisane przez niv_

hej



Współczuję i mam nadzieję, że już jest zdecydowanie lepiej

U mnie dalej problemy ze snem, pierwszy raz od dawna jestem też zmęczona swoją terapeutką, szukanie pracy stanowi między nami mur, w ogóle się chyba nie rozumiemy w tym temacie

A co ma terapeutka do Twojej pracy ?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[niv_]

Napisane przez Valtamerii

A co ma terapeutka do Twojej pracy ?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

całkiem sporo

[Valtamerii]

Napisane przez niv_

całkiem sporo

Pracujecie razem ? Praca z terapeutą to chyba niezbyt komfortowa sytuacja.

[niv_]

Napisane przez Valtamerii

Pracujecie razem ? Praca z terapeutą to chyba niezbyt komfortowa sytuacja.

Nie pracujemy razem, raczej nie poszłabym na terapię do kogoś z kim bym pracowała

Moja terapeutka ma rozbieżne opinie i podejście do mojego szukania pracy. Nie wiem, czy może ma racje i temu czuję teraz do niej niechęć, czy zwyczajnie się myli w swojej ocenie.

Wiem, że muszę sobie sama poradzić, nikt mi nie pomoże jeżeli chodzi o znalezienie zatrudnienia, ale brak mi już pomysłów i chęci. Pogubiłam się, za dużo lęków.

Mam siebie dość, głupich postów, użalania się nad sobą, walenia głową w mur. Kurde, potrzebuje chyba cudu Od pewnego czasu wszystkie dni są tak samo beznadziejne plus zaczynam somatyzować, od rana jestem zmęczona, wszystko mnie boli i to mnie martwi, bo wygląda jak początki depresji.

[Valtamerii]

Napisane przez niv_

Nie pracujemy razem, raczej nie poszłabym na terapię do kogoś z kim bym pracowała

Moja terapeutka ma rozbieżne opinie i podejście do mojego szukania pracy. Nie wiem, czy może ma racje i temu czuję teraz do niej niechęć, czy zwyczajnie się myli w swojej ocenie.

Wiem, że muszę sobie sama poradzić, nikt mi nie pomoże jeżeli chodzi o znalezienie zatrudnienia, ale brak mi już pomysłów i chęci.

Mam siebie dość, głupich postów, użalania się nad sobą, walenia głową w mur. Kurde, potrzebuje chyba cudu

A terapeutka ma prawo w taki sposób ingerować ? Nie wiem jak chcesz szukać tej pracy i jakiej szukasz.
Kilka osób tutaj miało taki problem ,że np. nie chciało iść na kasę do Lidla choć tam zarobki są większe niż ja mam na etacie
Pytanie co chcesz robić i ,czy to jest w danej chwili osiągalne.

[niv_]

Napisane przez Valtamerii

A terapeutka ma prawo w taki sposób ingerować ? Nie wiem jak chcesz szukać tej pracy i jakiej szukasz.
Kilka osób tutaj miało taki problem ,że np. nie chciało iść na kasę do Lidla choć tam zarobki są większe niż ja mam na etacie
Pytanie co chcesz robić i ,czy to jest w danej chwili osiągalne.

U mnie akurat problem z szukaniem pracy okazał się bardziej skomplikowany niż myślałam. Dużo rzeczy przy okazji znowu wpłynęło.

Fakt, w Lidlu nie jest ponoć źle, ale to też nie praca dla każdego.

[martynka9007]

Napisane przez niv_

U mnie akurat problem z szukaniem pracy okazał się bardziej skomplikowany niż myślałam. Dużo rzeczy przy okazji znowu wpłynęło.

Fakt, w Lidlu nie jest ponoć źle, ale to też nie praca dla każdego.

Nie martw sie tym. Ja byłam prawie dwa lata bezrobotna. Wpadały jakieś dorywcze prace typu hostessa czy jakies nieudane 2 tygodniowe akcje kiedy okazywało się że pracodawca mijał sie z prawdą i szybko uciekałam. Później znajdowałam pracę i kiedy po roku myślałam że to jest to, wychodziły jakieś dziwne akcje i musiałam szukać od nowa. Teraz mam niby stałą pracę i niby stabilną ale wiem że niczego w życiu nie można być pewnym.
Moja rada jest taka. Idz do jakiej kolwiek pracy którą dostaniesz i rób coś żeby iść poprostu do ludzi, żebyś miała motywację wstać z łóżka, że jesteś komuś potrzebna. Wtedy kiedy człowiek się już "otworzy" łatwiej tą pracę poprostu zmienić. Praca nie musi od razu być zgodna z Twoim wykształceniem. Ja pracuje w branży o której zielonego pojęcia nie miałam bo w zawodzie pracy znaleźć nie mogłam. Wszystkiego sie można nauczyć i jest co w cv wpisać 3 mam za Ciebie kciuki! Napewno niedługo Ci sie uda.

[niv_]

Napisane przez martynka9007

Nie martw sie tym. Ja byłam prawie dwa lata bezrobotna. Wpadały jakieś dorywcze prace typu hostessa czy jakies nieudane 2 tygodniowe akcje kiedy okazywało się że pracodawca mijał sie z prawdą i szybko uciekałam. Później znajdowałam pracę i kiedy po roku myślałam że to jest to, wychodziły jakieś dziwne akcje i musiałam szukać od nowa. Teraz mam niby stałą pracę i niby stabilną ale wiem że niczego w życiu nie można być pewnym.
Moja rada jest taka. Idz do jakiej kolwiek pracy którą dostaniesz i rób coś żeby iść poprostu do ludzi, żebyś miała motywację wstać z łóżka, że jesteś komuś potrzebna. Wtedy kiedy człowiek się już "otworzy" łatwiej tą pracę poprostu zmienić. Praca nie musi od razu być zgodna z Twoim wykształceniem. Ja pracuje w branży o której zielonego pojęcia nie miałam bo w zawodzie pracy znaleźć nie mogłam. Wszystkiego sie można nauczyć i jest co w cv wpisać 3 mam za Ciebie kciuki! Napewno niedługo Ci sie uda.

Dzięki

Fajnie, że udało Ci znaleźć z pracę, z której jesteś zadowolona.

[martynka9007]

Napisane przez niv_

Dzięki

Fajnie, że udało Ci znaleźć z pracę, z której jesteś zadowolona.

Nie zawsze jestem zadowolona, ale to chyba przez moje stany emocjonalne

[Magdaaa24]

Czesc wam !


Są tutaj osoby które mają problem z autoagresją ? Jak radzicie sobie z tą przypadłością ? Ja mam czasami lepsze okresy ,czasem gorsze ..kiedyś pod wpływem silnych negatywnych emocji okaleczałam się a potem szukałam jakiś rozwiązań żeby nie mieć blizn na ciele ..nie wyszłam z tego ,cały czas mnie ciągnie do tego aby robić sobie krzywdę ale hamuje się ,tłumacze sobie ze to tylko moja psychika ,która nie jest do końca zdrowa ,że nie powinnam jej słuchać. Czuje że uzależniłam się od tego ale staram się z tym walczyć .

[Valtamerii]

Napisane przez Magdaaa24

Czesc wam !


Są tutaj osoby które mają problem z autoagresją ? Jak radzicie sobie z tą przypadłością ? Ja mam czasami lepsze okresy ,czasem gorsze ..kiedyś pod wpływem silnych negatywnych emocji okaleczałam się a potem szukałam jakiś rozwiązań żeby nie mieć blizn na ciele ..nie wyszłam z tego ,cały czas mnie ciągnie do tego aby robić sobie krzywdę ale hamuje się ,tłumacze sobie ze to tylko moja psychika ,która nie jest do końca zdrowa ,że nie powinnam jej słuchać. Czuje że uzależniłam się od tego ale staram się z tym walczyć .

a jak z terapią ? chodzisz gdzieś ? Jesteś gdzieś u psychiatry ?

[florris]

Napisane przez Magdaaa24

Czesc wam !


Są tutaj osoby które mają problem z autoagresją ? Jak radzicie sobie z tą przypadłością ? Ja mam czasami lepsze okresy ,czasem gorsze ..kiedyś pod wpływem silnych negatywnych emocji okaleczałam się a potem szukałam jakiś rozwiązań żeby nie mieć blizn na ciele ..nie wyszłam z tego ,cały czas mnie ciągnie do tego aby robić sobie krzywdę ale hamuje się ,tłumacze sobie ze to tylko moja psychika ,która nie jest do końca zdrowa ,że nie powinnam jej słuchać. Czuje że uzależniłam się od tego ale staram się z tym walczyć .

Mam dokładnie ten sam problem.Zaczęło się to w gimmazjum i ciągnie się po dziś dzień.Często mnie do tego ciągnie,szczególnie podczas dużego stresu. Staram się rozładować napięcie w inny sposób.Płakać z całych sił,bazgrać po kartce,gnieść papier.Czasami mi to pomaga.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[lisnov]

witam, czy ktoś tu ma skrajną tolerancję na leki nasenne/ zazdroszczę tym, którzy po połówce odlatują. ja mogę wziąć 20tabletek (w odstępach czasowych, cały czas mam nadzieję, że zadziałają0, a tu nic. Zero senności, uspokojenia, brak amnezji nastepczej - nic. powiem wiecej... wlasciwie noc jest bezsenna. Nie biorę leków codziennie, mam długie przerwy.

[Disnejova]

A ja jestem tylko strasznie nerwowa ohhhh ja nie wiem jak ja poradzę sobie ze stażem bo że stresem nie radzę sobie wręcz agresywna jestem

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[wizzanka90]

[1=faf3d67d51656f0b2bcdb9f 98a45434bc3aa12e6;7603061 6]Możesz iść do psychoterapeuty na nfz[/QUOTE]
Potrzebne jest skierowanie? Wiecie może ile czeka się średnio na wizytę NFZ?

U mnie na razie tak nijak - rodzice jednak mimo zdziwienia i złości, mieli dobre intencje, martwią się o mnie, i frustracja czasami bierze górę. Mówili żebym dała sobie spokój z tą pracą, odpoczęła trochę (zapraszają mnie do siebie, o finanse mam się nie martwić na czas szukania nowej pracy, chociaz nie mam serca brac od nich pieniędzy).
Rozmawiałam z szefem, planuję nie przedłużać dalej umowy i zakończyć współpracę z końcem sierpnia. Mam dość. Szef niby przyjął to do wiadomości, jakbym chciała wrócić mam dać znać, może będzie miejsce jeszcze.. Teraz mam mnóstwo roboty, no bo przecież "trzeba to wszystko zrobić, bo nikt inny potem tego nie zrobi". Szlag mnie trafia, bo zostały mi w sumie 2 tygodnie, a roboty na 2x tyle, zrobić musi być zrobione, a honor nie pozwala mi zostawić projektów niedokończonych Wysiadam.

Do tego mój chłopak ma chyba troche dość. Dość mnie. Mojego smutku, zmęczenia, bycia nie do życia. Chciałby żebym była jak kiedyś (fakt, zmieniłam sie ostatnio, ale kłopoty w pracy, ze zdrowiem, pogrzeb wszystkich dziadków i babć w ciągu ostatniego pół roku wykrzesały ze mnie chęci do życia), ale z 2. strony jakos nie czuje tego wsparcia... Jakbym miała zmienić się na już. Albo to ja zrobiłam sie taka obojetna? Nie wieml. Wyjść za bardzo nigdzie nie chce, jak juz to na spacer po moja namową, chociaz ostatnio i tak sie na nim pokłócilismy. Raz zwróciłam na to uwagę, że chciałabym wiecej wychodzić, to stwierdził ze przeciez wpada do mnie (widzimy się ostatnio może łącznie z 8-10h na tydzień łącznie z weekendem). Ostatnio na już (coś komuś robił, w zamian za wykonaną fuchę chciał by dana osoba załatwiła mi pracę w mojej branży) zadzwonił do mnie że już wszystko załatwia, że mam tylko powiedzieć tak, i sfrustrował sie, gdy powiedziałam mu ze ja tak nie mogę, że mówiłam ze potrzebuje teraz dojsc do siebie i odpocząć, ze juz sama nie wiem czego chcę i w czym pracować, i nie widze sensu pchac sie znowu w cos na już. To stwierdził ze nie chce potem słyszec ze jest mi źle bo nie będę mogła znaleźć pracy. I ogólnie mam też pomyśleć o nim, bo mój nastrój wpływa na niego, a on tak długo nie da rady i powinnam cos z tym zrobic.

Przepraszam, musiałam się wygadac.
Obliczam finanse, moze uda mi sie zalatwic prywatnie psychiatre.

[zakonna]

Na psychoterapię na NFZ musisz mieć skierowanie.

wysłane telepatycznie

[lisnov]

Napisane przez isza89

Jak napisała Valtamerii, to kwestia konkretnego oddziału, więc przy wyborze kieruj się opiniami pacjentów o danym szpitalu. Część rzeczy, o których piszesz to kwestia przepisów, ale można je na różne sposoby obejść - np. zamiast zasłonek w prysznicach spotkałam się z przesuwnymi drzwiami na 2/3 wysokości (bez zamka), że widać było stopy, kawałek łydek i ewentualnie czubek głowy, jak ktoś był bardzo wysoki, więc jednocześnie była jakaś prywatność, a z drugiej strony można było kontrolować pacjenta pod prysznicem, czy nie robi sobie krzywdy i w razie czego szybko wejść. Leżenie na korytarzu się zdarzało, jeśli sala wzmożonego nadzoru była przepełniona, a ktoś był po zabiegu i pielęgniarki chciały mieć go na oku, ale to trwało max kilka godzin do całkowitego wybudzenia i taki pacjent wracał na swoją salę. Czasami też przy nagłych przyjęciach i pełnym obłożeniu ktoś czekał na korytarzu na transport lub zwolnienie łóżka, ale to też kwestia godzin. Co do kradzieży, to zależy jak trafisz. Raz leżałam na sali ze starszą panią z demencją, która kradła mi majtki - pielęgniarki reagowały, ale tych używanych już nie chciałam z powrotem, więc kilku par się pozbyłam, zanim do niej dotarło. Z dostępem do takiego ogólnego depozytu rzeczywiście był problem, bo był czynny w określonych godzinach, ale drobne cenne przedmioty lub niedozwolone rzeczy (typu słuchawki, maszynka do golenia, ulubiony kubek do kawy) można było przechowywać w szafce w dyżurce pielęgniarek i poza godzinami ciszy nocnej bez problemu można było o nie poprosić. Wyjątkiem były sytuacje typu nagłe przyjęcie, agresywny pacjent czy jakieś ogólnie problemowe, bo wtedy pielęgniarki były zajęte i trzeba było poczekać, ale łaski nikt nie robił. Więc, lisnov, najlepiej poszukaj na lokalnych forach opinii o okolicznych szpitalach i wybierz taki, w którym warunki Ci w miarę odpowiadają. W przypadku planowego przyjęcia masz takie prawo.

znam wszystkjie oddzialy wokol siebie. dsj mi tefon, moze Cie posluchsją

[Valtamerii]

Lisnov a co Ci nie odpowiadalo w tych oddzialach ?


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Bananalama]

Mam wątpliwą przyjemność spędzać w wakacje w miejscu, gdzie jest wyjątkowo nielubiany przeze mnie członek rodziny. Zdążyłam już dostać szału, napadu złości, załamania i całkowitej niechęci do czegokolwiek. Na szczęście jutro problem rozwiąże się sam.

Myślałam, że będzie lepiej, ale ta konkretna osoba wywołuje u mnie agresję. Było tak zawsze i jest nadal. Teraz jestem silniejsza, czuję swoją siłę i mam ochotę po prostu ją rozszarpać. Broniłam się zawsze, że nie powinnam konretnych uczuć mieć do osób z bliższej rodziny, ale czuję rosnącą złość i nienawiść wręcz. Tak jakbym odrzuciła całą układność, więzy, wychowanie, a zostało tylko to, co faktycznie czuję. Zawsze miałam wypominane, że nie mam uczuć rodzinnych, to chyba prawda.