Pielęgnacja loków, loczków i fal, niech się kręcą! część XXIII

[201801022103]

Napisane przez Klaudenc

Coś o tym wiem niestety, też mam taki problem chociaz teraz jestj uż lepiej i efekty suplementacji widzę na skórze, ale to chyba tylko dlatego że udało mi się poprawić prace jelit i żołądka. Mi nowo wyrośnięte włosy najczęściej wypadają po krótkim czasie bo zwykle wyrastają dystroficzne, chociaż był czas że już nie wypadały i parę mscy temu odrosły przy czole i bokach. Szkoda że znowu tak lecą, to tez wina mojego zaniedbania tym razem ale się wzięłam i może przestaną tak wypadać.

Tak, problemy trawienne też mają wpływ na wygląd skóry, włosów, niestety. Często trzeba patrzeć na to całościowo, bo nie zawsze problemy z włosami to tylko problemy z włosami. Ja też z tym walczę, ale od ponad dwóch lat nic się w tym temacie nie zmienia. Mam taką cichą nadzieję, że w tym roku coś w końcu ruszy. Mi przez to całe wypadanie zaczęły się robić zakola. Jak mam rozpuszczone włosy to tak nie widać, ale wystarczy, że zawieje wiatr a czuję się łysa. Tak samo w przypadku związywania włosów. Wcierałam w te miejsca różne specyfiki i faktycznie trochę się zagęściły, ale od jakiegoś czasu nic z tym nie robię i widzę, że powinnam wziąć się w garść.

[Klaudenc]

Napisane przez Achlys

Tak, problemy trawienne też mają wpływ na wygląd skóry, włosów, niestety. Często trzeba patrzeć na to całościowo, bo nie zawsze problemy z włosami to tylko problemy z włosami. Ja też z tym walczę, ale od ponad dwóch lat nic się w tym temacie nie zmienia. Mam taką cichą nadzieję, że w tym roku coś w końcu ruszy. Mi przez to całe wypadanie zaczęły się robić zakola. Jak mam rozpuszczone włosy to tak nie widać, ale wystarczy, że zawieje wiatr a czuję się łysa. Tak samo w przypadku związywania włosów. Wcierałam w te miejsca różne specyfiki i faktycznie trochę się zagęściły, ale od jakiegoś czasu nic z tym nie robię i widzę, że powinnam wziąć się w garść.

Lepiej robić z tym coś niż nic, ja to tak od roku używam szamponów wzmacniających głównie, ale masaż skóry głowy z użyciem jakichs olei też stosuję regularnie i coś się dobrego dzieje. Nie lubię tlyk owcierek, chociaż fajna jest OGX caffeine z palmą sabalową, nie robi gluta na skórze i nie ma chyba akoholu, przyjemnie odświeża. Mimo wszyskto do wcierek cierpliwości i wytrwałości mi brak, bardziej przemawiają do mnie oleje ziołowe i szampony.
Ale, zakola zniknęł i nawet przy linii czoła gęsto się zrobiło, aż mi takie V rośnie, ledwo ledwo ale jest

[201801022103]

Napisane przez Klaudenc

Lepiej robić z tym coś niż nic, ja to tak od roku używam szamponów wzmacniających głównie, ale masaż skóry głowy z użyciem jakichs olei też stosuję regularnie i coś się dobrego dzieje. Nie lubię tlyk owcierek, chociaż fajna jest OGX caffeine z palmą sabalową, nie robi gluta na skórze i nie ma chyba akoholu, przyjemnie odświeża. Mimo wszyskto do wcierek cierpliwości i wytrwałości mi brak, bardziej przemawiają do mnie oleje ziołowe i szampony.
Ale, zakola zniknęł i nawet przy linii czoła gęsto się zrobiło, aż mi takie V rośnie, ledwo ledwo ale jest

Ja swego czasu lubiłam wcierki, o ile nie robiły mi kuku, rzecz jasna. Teraz się trochę boję ich używać, bo mam problemy ze skórą głowy więc każdy produkt nakładany na skalp to dla mnie wyzwanie. Kuracja sterydami przyniosła chwilową ulgę. Niestety, świąd powrócił, na tyle uporczywy, że nie daje spać po nocach. Jest dokładnie tak jak mówisz, Klaudenc, że lepiej robić coś niż nic, dlatego ja dzisiaj nałożyłam na skórę głowy Cerkogel 30, umyłam ją później dorwanym w aptece szamponem dziegciowym (swoją drogą pachnie jak jakaś wędzonka, zapach czuję po myciu dalej, nie mam pojęcia czy to mój wrażliwy węch czy serio się tak utrzymuje, ale jutro po wyjściu w świat może być ciekawie ), z włosami niczego szczególnego nie robiłam, nałożyłam jedynie na wilgotne włosy jako odżywkę b/s Petal Fresh z lawendą, bo chciałam sprawdzić jak sobie radzą bez "niczego" i co ewentualnie mogę dla nich zrobić. Póki co zauważyłam jedynie, że się puszą i są suche, więc standard, ale za to zyskały na objętości i jak ich dotykam to w końcu czuję, że są.
Dziewczyny, postanowiłam na noc związać włosy w "koczek" za pomocą gumki invisibobble. Robiłam tak parę razy wcześniej, bo w dzień jak miałam dłuższe włosy nie trzymała się dobrze a teraz... Obudziłam się rano i jak rozpuściłam włosy to miałam tak tkliwy skalp, że aż bałam się go dotknąć, bo każde muśnięcie sprawiało mi ból. Tkliwość utrzymuje się do wieczora. Nie mam pojęcia z czego to wynika, ale przynajmniej mam nauczkę na przyszłość.

[chabrymakiistokrotki]

Napisane przez Achlys

Dziewczyny, postanowiłam na noc związać włosy w "koczek" za pomocą gumki invisibobble. Robiłam tak parę razy wcześniej, bo w dzień jak miałam dłuższe włosy nie trzymała się dobrze a teraz... Obudziłam się rano i jak rozpuściłam włosy to miałam tak tkliwy skalp, że aż bałam się go dotknąć, bo każde muśnięcie sprawiało mi ból. Tkliwość utrzymuje się do wieczora. Nie mam pojęcia z czego to wynika, ale przynajmniej mam nauczkę na przyszłość.

Niestety invisibobble są na tyle elastyczne, że rozciągają się pod ciężarem włosów. U mnie też przy długich włosach przestały się sprawdzać do koczków właśnie dlatego, że się rozciągają i kok ciągnie. Któregoś dnia miałam to samo co Ty, ale tylko na kawałku głowy. Ja wtedy czułam, że mnie ciągnie, ale miałam taki szalony dzień, że przez kilka godzin, jak to moja mama mówi: "nie miałam sobie czasu d... podetrzeć", a tym bardziej poprawić włosów Ty spałaś, to mogłaś nie czuć, że ciągnie. Czasem się sprawdza wzmocnienie koka drugą sprężynką, ale to żmudne, bo trzeba tę drugą gumkę dobrze założyć, żeby nie było tak, że jedna ciągnie jakieś partie włosów, a dodatkowo druga inne. Ja sobie czasem muszę 4-5 razy robić koczka, żeby w końcu było wygodnie.

[Klaudenc]

Napisane przez Achlys

Dziewczyny, postanowiłam na noc związać włosy w "koczek" za pomocą gumki invisibobble. Robiłam tak parę razy wcześniej, bo w dzień jak miałam dłuższe włosy nie trzymała się dobrze a teraz... Obudziłam się rano i jak rozpuściłam włosy to miałam tak tkliwy skalp, że aż bałam się go dotknąć, bo każde muśnięcie sprawiało mi ból. Tkliwość utrzymuje się do wieczora. Nie mam pojęcia z czego to wynika, ale przynajmniej mam nauczkę na przyszłość.

Może masz po prostu uwrażliwioną skórę głowy czy jakiś stan zapalny, pewnie przez problemy ze swedzeniem i to ze skóra jest w trakcie leczenia. Jeśl isą jakieś stany zapalne czy ma się suchą skórę to trzeba uważać U mnie sucho i wypadanie to nie upinam bo potem boli jakbym igły powbijane miała zamiast włosów w tych miejscach

Zamówiłam ziółko Bhringraj do kręcenia maski ziołowej. Coś mi się zdaje ze na moją suchą skórę głowy i osłabione kłaczki to może być hicior. Kiedyś miałam proszek z Amli i był fajniutki

[sailormaary]

IMG_1507904509.135262.jpgIMG_1507904551.321290.jpg przód już całkiem nie źle, tył niestety nadal tylko fale... ale jest krótszy wiec pewnie to dlatego...


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[sailormaary]

IMG_1507911996.558687.jpgIMG_1507912007.370632.jpg od spodu tez już robią się spirale


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[201801022103]

sailormaary urocze te Twoje kręciołki z przodu. Trzymają się tak cały dzień? Moje włosy wczoraj wyglądały całkiem nieźle, chociaż potraktowałam je jedynie odżywką b/s, ale cały czas mi opadają do efektu takiego cocker spaniela. Szukam jakiegoś sposobu na zatrzymanie tej objętości u góry, bo przez to, że się nie kręcą tak jak kiedyś i są oporne, wyglądam dość dziwnie.
chabrymakiistokrotki ja na co dzień nie związuję włosów, bo teraz przy cieniowanych nie ma to za bardzo sensu, ale faktycznie jak miałam długie to nigdy nie trzymał mi się wysoki kucyk/koczek (grawitacja ). Zawsze mnie denerwowało to, że jak upinałam włosy część była za luźno a część wręcz odwrotnie... tylko, że przy moich zdolnościach, ciężko mi było poprawić cokolwiek w ciągu dnia, żeby to jakoś wyglądało. Gumka invisibobble mnie pod tym względem trochę rozczarowała, bo rzeczywiście nie zauważyłam, żeby wyrywała włosy, ale za to nie trzyma ich w ogóle. U mnie najlepiej się chyba sprawdza zwykła klamra, minutka i mam spięte włosy. Co prawda w takim baaardzo artystycznym nieładzie, ale tak mi się podoba. Nie lubię mocno ulizanych fryzur.
Klaudencu kusisz tymi specyfikami. Zawsze mi się zioła kojarzyły z wysuszającym działaniem. Moja mama kiedyś w porywie chęci dbania o włosy kupiła olejek z etykietką Amla, no i powiem Wam, że zrobił trochę kuku, bo strasznie wysuszył jej włosy, które i tak były nieco zmasakrowane. Raz go użyłam i też nie byłam zadowolona. Tylko, że teraz jak o tym pomyślę to możliwe, że w składzie było coś więcej niż czysty olej i może to te inne składniki powodowały taki a nie inny efekt na głowie. Tak z ciekawości, bo trochę zielona jestem, jak się kręci takie maski? W sensie dodajesz czegoś do tego proszku, ziółek?

[sailormaary]

Trzymają się tylko na drugi dzień mam więcej puchu, lepiej niż po lokówce, bo po lodowce mam po 3h całkiem proste, jak na złość ... he he


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[chabrymakiistokrotki]

Napisane przez sailormaary

Załącznik 7273476Załącznik 7273481 przód już całkiem nie źle, tył niestety nadal tylko fale... ale jest krótszy wiec pewnie to dlatego...

Ale Ci rosną!

[sailormaary]

Napisane przez chabrymakiistokrotki

Ale Ci rosną!

Jak rozprostuje to już do brody... tylko się kręcą, to wydają się krótsze


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[chabrymakiistokrotki]

Napisane przez Achlys

chabrymakiistokrotki ja na co dzień nie związuję włosów, bo teraz przy cieniowanych nie ma to za bardzo sensu, ale faktycznie jak miałam długie to nigdy nie trzymał mi się wysoki kucyk/koczek (grawitacja ). Zawsze mnie denerwowało to, że jak upinałam włosy część była za luźno a część wręcz odwrotnie... tylko, że przy moich zdolnościach, ciężko mi było poprawić cokolwiek w ciągu dnia, żeby to jakoś wyglądało. Gumka invisibobble mnie pod tym względem trochę rozczarowała, bo rzeczywiście nie zauważyłam, żeby wyrywała włosy, ale za to nie trzyma ich w ogóle. U mnie najlepiej się chyba sprawdza zwykła klamra, minutka i mam spięte włosy. Co prawda w takim baaardzo artystycznym nieładzie, [COLOR=DarkOrchid][COLOR=Black]ale tak mi się podoba. Nie lubię mocno ulizanych fryzur.

No i ważne, że znalazłaś najlepsze wyjście dla siebie Ja kupiłam pierwszy raz invisibobble, jak miałam włosy przed ramiona i byłam zachwycona tymi gumeczkami. Gdybym spróbowała ich dopiero teraz, to bym się wkurzyła, że taki bubel, a ma taki PR.
A powiedz mi, jak upinasz klamrę do spania, żeby nie uwierała? Chętnie się nauczę

[201801022103]

Napisane przez sailormaary

Trzymają się tylko na drugi dzień mam więcej puchu, lepiej niż po lokówce, bo po lodowce mam po 3h całkiem proste, jak na złość ... he he

Puszek potrafi być okej, zawsze to lepsze niż ulizane włosy. Ja raz w życiu miałam włosy robione na lokówkę, w dodatku przez moją siostrę i zrobiły się takie... pierścionki? (ringlets) Strasznie zabawnie to wyglądało, jakby mnie wyjęli z jakiegoś filmu kostiumowego.

Napisane przez chabrymakiistokrotki

No i ważne, że znalazłaś najlepsze wyjście dla siebie Ja kupiłam pierwszy raz invisibobble, jak miałam włosy przed ramiona i byłam zachwycona tymi gumeczkami. Gdybym spróbowała ich dopiero teraz, to bym się wkurzyła, że taki bubel, a ma taki PR.
A powiedz mi, jak upinasz klamrę do spania, żeby nie uwierała? Chętnie się nauczę

Nie, nie, mi chodziło, że w dzień czasem spinam klamrą włosy. Próbowałam kiedyś na noc, ale nie zdało egzaminu. Generalnie nie wiem co mam robić z włosami w nocy, czasem robię koczka-ślimaczka, ale tak jak wspominałam, wyglądam wtedy jak stały bywalec dyskotek lat 70 albo w skrócie: jeden z braci Bee Gees. Ostatnio śpię w rozpuszczonych na jedwabnej poszewce, ale wydaje mi się, że to nie jest najzdrowsze rozwiązanie.

[magda1706]

Sailormary mam wrażenie że im dłuższe tym coraz fajniejsze i nie robią Ci kuku

U mnie puch i totalna dezorganizacja spowodowana oherbal z chmielem dla włosów niezdyscyplinowanych i timotei zachwycające wzmocnienieale wiatr je w miarę wyprostował więc da się żyć

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[201801022103]

Cholera, ja to się zastanawiam czy moje włosy kiedykolwiek wrócą do swojego dawnego stanu, czy jest na to niewielka szansa i po prostu pozostaje mi się cieszyć tym co mam teraz.

[sailormaary]

Nom, ja nieznosze puchu... ale niestety u mnie z nim tragedia ja mam podobny skręt do lokówki, takie spirale


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 19:35 ---------- Poprzedni post napisano o 19:34 ----------

Napisane przez Achlys

Cholera, ja to się zastanawiam czy moje włosy kiedykolwiek wrócą do swojego dawnego stanu, czy jest na to niewielka szansa i po prostu pozostaje mi się cieszyć tym co mam teraz.

Moje właśnie wracają do stanu takiego jak kiedyś


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 19:38 ---------- Poprzedni post napisano o 19:35 ----------

Napisane przez magda1706

Sailormary mam wrażenie że im dłuższe tym coraz fajniejsze i nie robią Ci kuku

U mnie puch i totalna dezorganizacja spowodowana oherbal z chmielem dla włosów niezdyscyplinowanych i timotei zachwycające wzmocnienieale wiatr je w miarę wyprostował więc da się żyć

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Owszem, ale maja taki moment, ze jak są zbyt długie to tez się prostują, pod ciężarem, No ale może teraz jak je odpowiednio pielęgnuje, to nie będzie tak... bo kiedyś cZesalam, wtedy miałam tylko fale, i od czasu do czasu się skręcały,


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[201801022103]

Napisane przez sailormaary

Nom, ja nieznosze puchu... ale niestety u mnie z nim tragedia ja mam podobny skręt do lokówki, takie spirale

Ładny skręt. Powiedziałabym nawet, że trochę nietypowy. Tylko, no właśnie, u Ciebie to fajnie wygląda. Ja się pewnego dnia obudziłam z prostymi i się przyzwyczaić nie mogę. Jak się kręciły to były takie luźne spirale, nigdy nie miałam ciasnego skrętu, więc może po prostu grawitacja zrobiła swoje. Twoje się kręcą bardziej czy mniej jak są dłuższe?

[sailormaary]

Jak są całkiem krótkie to są fale lub proste, najlepiej się kręcą jak są takie jak teraz i dłuższe poświęćmy tył lekko na plecy spada to jest najlepszy skręt... potem trochę zawsze się prostowaly...


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[201801022103]

Napisane przez sailormaary

Jak są całkiem krótkie to są fale lub proste, najlepiej się kręcą jak są takie jak teraz i dłuższe poświęćmy tył lekko na plecy spada to jest najlepszy skręt... potem trochę zawsze się prostowaly...

To ja mam chyba na odwrót, bo zawsze mi się wydawało, że im krótsze tym lepszy skręt, bo wyżej. Natomiast jak miałam długie to trochę się w niektórych miejscach prostowały.

[chabrymakiistokrotki]

Napisane przez Achlys

To ja mam chyba na odwrót, bo zawsze mi się wydawało, że im krótsze tym lepszy skręt, bo wyżej. Natomiast jak miałam długie to trochę się w niektórych miejscach prostowały.

To masz jak ja :P

---------- Dopisano o 20:11 ---------- Poprzedni post napisano o 20:06 ----------

Napisane przez Achlys

Puszek potrafi być okej, zawsze to lepsze niż ulizane włosy. Ja raz w życiu miałam włosy robione na lokówkę, w dodatku przez moją siostrę i zrobiły się takie... pierścionki? (ringlets) Strasznie zabawnie to wyglądało, jakby mnie wyjęli z jakiegoś filmu kostiumowego.


Nie, nie, mi chodziło, że w dzień czasem spinam klamrą włosy. Próbowałam kiedyś na noc, ale nie zdało egzaminu. Generalnie nie wiem co mam robić z włosami w nocy, czasem robię koczka-ślimaczka, ale tak jak wspominałam, wyglądam wtedy jak stały bywalec dyskotek lat 70 albo w skrócie: jeden z braci Bee Gees. Ostatnio śpię w rozpuszczonych na jedwabnej poszewce, ale wydaje mi się, że to nie jest najzdrowsze rozwiązanie.

ech, to mnie zawiodłaś Ja gdzieś ostatnio czytałam o związywaniu włosów gumkami w kucyk, w kilku miejscach. Podobno dobre dla kręconych włosów, które tracą fason od ślimaka, a od warkocza tym bardziej i... ej, no właśnie! Miałam to wypróbować! Tylko znowu trzeba znaleźć gumki albo sposób związywania, od którego się te włosy nie odgniotą... Swoją drogą zauważyłam, że moje włosy są bardziej podatne na odgniatanie, jeśli są przenawilżone. Ważne spostrzeżenie, bo już za 12 dni zacznę biegać z rozpuszczonymi

[201801022103]

Napisane przez chabrymakiistokrotki

To masz jak ja :P

Chciałam załączyć jakieś zdjęcia dla porównania, ale niestety komputer się zbuntował. Za to wrzucę dwa zdjęcia, jak mi się kręciły kiedyś i jak to wyglądało po pewnym czasie brania hormonów. Zdjęcia z teraz nie wrzucam, bo załączyłam ostatnio, póki co więcej się wstydzić nie będę.

Dodam tylko, bo nie zauważyłam wcześniejszego wpisu, że ja słyszałam tylko o metodzie zawijania a'la ślimaczek właśnie pasma po paśmie. Mi się też odkształcają włosy, jeśli Cię to pocieszy. Próbowałam kiedyś właśnie tej metody o której napisałam, ale miałam takie lekkie afro na głowie, w każdym miejscu wyglądało inaczej także ten...

[magda1706]

Achlys wypisz wymaluj moje włosy

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[sailormaary]

Napisane przez Achlys

Chciałam załączyć jakieś zdjęcia dla porównania, ale niestety komputer się zbuntował. Za to wrzucę dwa zdjęcia, jak mi się kręciły kiedyś i jak to wyglądało po pewnym czasie brania hormonów. Zdjęcia z teraz nie wrzucam, bo załączyłam ostatnio, póki co więcej się wstydzić nie będę.

Piękne, ale zupełnie inne niż moje


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[201801022103]

Napisane przez magda1706

Achlys wypisz wymaluj moje włosy

Tylko żeby jeszcze teraz wyglądały tak jak na zdjęciach...

Napisane przez sailormaary

Piękne, ale zupełnie inne niż moje

Piękne były, ale już nie są.

Dziewczyny, w ogóle długo u Was trwało zanim włosy doszły do siebie po zawirowaniach hormonalnych?

[Klaudenc]

Napisane przez Achlys

Klaudencu kusisz tymi specyfikami. Zawsze mi się zioła kojarzyły z wysuszającym działaniem. Moja mama kiedyś w porywie chęci dbania o włosy kupiła olejek z etykietką Amla, no i powiem Wam, że zrobił trochę kuku, bo strasznie wysuszył jej włosy, które i tak były nieco zmasakrowane. Raz go użyłam i też nie byłam zadowolona. Tylko, że teraz jak o tym pomyślę to możliwe, że w składzie było coś więcej niż czysty olej i może to te inne składniki powodowały taki a nie inny efekt na głowie. Tak z ciekawości, bo trochę zielona jestem, jak się kręci takie maski? W sensie dodajesz czegoś do tego proszku, ziółek?

Ziółka trzeba traktowac bardziej jak hennę niż zwykłą maskę czyl iefekty są przy regularnym stosowaniu, ale nie wolno stosować za czesto i w międzyczasie trzeba włosy nawilżac bo po kuracji ziołowej, jak i po hennie zwykle jest dosyć sucho.
Oleje ziołowe to już inna sprawa bo albo zioła mogą wysuszac albo olej na którym jest bazowana tam ieszanka. Ja po Amli Dabur nie mam ładnych włosów bo to głównie parafina i olej palmowy więc puszy, ale np. Khadi na wzrost jest już ok.
Ziółka najlepiej mzieszać z wodą i odstawić na pół godziny żeby zmiękły i trochę puściły, potem można dodać oleje czy jakąś ulubioną maskę, miód, cokolwiek co się chce i używać po myciu albo przed. 2 razy w miesiącu starczy, częściej nie trzeba

[201801022103]

Napisane przez Klaudenc

Ziółka trzeba traktowac bardziej jak hennę niż zwykłą maskę czyl iefekty są przy regularnym stosowaniu, ale nie wolno stosować za czesto i w międzyczasie trzeba włosy nawilżac bo po kuracji ziołowej, jak i po hennie zwykle jest dosyć sucho.
Oleje ziołowe to już inna sprawa bo albo zioła mogą wysuszac albo olej na którym jest bazowana tam ieszanka. Ja po Amli Dabur nie mam ładnych włosów bo to głównie parafina i olej palmowy więc puszy, ale np. Khadi na wzrost jest już ok.
Ziółka najlepiej mzieszać z wodą i odstawić na pół godziny żeby zmiękły i trochę puściły, potem można dodać oleje czy jakąś ulubioną maskę, miód, cokolwiek co się chce i używać po myciu albo przed. 2 razy w miesiącu starczy, częściej nie trzeba

Ano tak, parafina. Kiedy moja skóra sprawiała mi psikusy, używałam różnych aptecznych kremów, które zawierały ten magiczny składnik i przyznam szczerze, że mi pomagały. Nie mam pojęcia co mi wtedy było, ale miałam przez znaczną część życia przesuszoną skórę do tego stopnia, że się łuszczyła i wieczny rumień na twarzy. Pamiętam jak dziewczyny po zajęciach sportowych w szkole pudrowaly noski a ja się smarowalam kremem, bo nie mogłam sobie dać rady z pieczeniem, ściągnięciem i co tam jeszcze. W końcu przyszedł moment, że moja skóra stała się mieszana i parafina zaczęła mi w kosmetykach przeszkadzać. Odkąd sięgam po kremy do twarzy bez tego składnika mam wrażenie, że moja skóra już się tak nie zapycha.
Odnośnie olejku to właśnie był Dabur. Widziałam w internecie, że się chwali ten olejek za działanie nabłyszczające, ale ja miałam po tym jedno wielkie siańsko. Co do ziół to generalnie moje włosy za bardzo styczności z nimi nie miały. W planach były płukanki, ale po tym jak kupiłam hibiskus i został ze mną na dłużej nie miałam ochoty eksperymentować.
O hinduskich specyfikach słyszałam przy okazji pielęgnacji twarzy i nawet miałam w planach zakupić neem, ale póki co testuję węgiel aktywny i glinki. Odnośnie włosów to nie stosowałam nigdy, henny też nie miałam na głowie. Dermatolog mi ją polecał w ostateczności, bo podobno jest łagodna dla skóry głowy, ale trochę sobie nie ufam i obawiam się, że powstałoby na mojej głowie coś co niekoniecznie chciałabym na niej ujrzeć.
Zaskoczyłaś mnie z tym 2 razy w miesiącu. Ja chyba się jeszcze nie ocknęłam, ale zawsze żyłam w przeświadczeniu, że jeśli coś ma działać to trzeba to stosować w miarę często a regularność 2x w miesiącu wydaje mi się taka... raz na ruski rok. W każdym razie na pewno spróbuję, bo będę chciała wzmocnić włosy.

[CarycaKatarzynaI]

Cześć dziewczyny,
mam wielki problem i proszę o pomoc. Niestety moje włosy po wyjeździe stały się bardzo straszne. Siano, nie dają się rozczesać, a jak wyschną to nie chcą się ładnie kręcić. Proszę polećcie mi jakieś szampony odżywcze, nawilżające odżywki oraz jakieś formuły, aby mi podkręciły loczki, ale ich nie sklejały.

[chabrymakiistokrotki]

Napisane przez Achlys

Chciałam załączyć jakieś zdjęcia dla porównania, ale niestety komputer się zbuntował. Za to wrzucę dwa zdjęcia, jak mi się kręciły kiedyś i jak to wyglądało po pewnym czasie brania hormonów. Zdjęcia z teraz nie wrzucam, bo załączyłam ostatnio, póki co więcej się wstydzić nie będę.

Dodam tylko, bo nie zauważyłam wcześniejszego wpisu, że ja słyszałam tylko o metodzie zawijania a'la ślimaczek właśnie pasma po paśmie. Mi się też odkształcają włosy, jeśli Cię to pocieszy. Próbowałam kiedyś właśnie tej metody o której napisałam, ale miałam takie lekkie afro na głowie, w każdym miejscu wyglądało inaczej także ten...

Są zachwycające. To masz o co walczyć w takim razie
A mnie ogarnęło zwątpienie. Miałam dzisiaj przerzucić na telefon zdjęcia bobów, które chciałam pokazać fryzjerce, żeby wiedziała,co ja sobie wyobrażam, a... chyba zakochałam się na nowo w długich Moje włosy jak na złość akurat zaczęły się zachowywać jak włosy. Kręcą się, są sypkie, loki mi się nie rozwalają i aż chce się nosić rozpuszczone. Chociaż pogoda nie pozwala. I pewnie nigdy nie będzie. Zaczęłam przeglądać cięcia dla długich włosów. Mam tydzień na podjęcie decyzji

[201801022103]

chabrymakiistokrotki to rzeczywiście masz zagwozdkę, bo jednak długie włosy a krótkie to różnica. Zawsze możesz przełożyć to cięcie na boba, coby teraz nie żałować, skoro włosy Ci się zaczęły dobrze układać. Kobieta zmienną jest! Ja poszłam do fryzjera farbnąć się na miedziany brąz a wyszłam z ciemnym kasztanowym, bo w trakcie wizyty mi się odmieniło, ale nie żałuję, bo jednak po delikatnym ombre stwierdzam, że w jasnych włosach wyglądam tak jakoś... niewyraźnie, z natury mam ciemniejsze więc może nie ma co kombinować w drugą stronę. Z tym cięciem też inna sprawa, bo jak już się zetnie i będzie żałować to jednak trochę czasu minie zanim wrócą do dawnej długości. Sama ścięłam włosy z myślą, że będą wyglądać lepiej, ale niestety wyglądają gorzej. Plus natomiast jest taki, że w końcu czuję się lżej, bo nie są już takie ciężkie. No nic, idzie zima, czapki, więc tragedii nie ma. Teraz się będę starać je wzmocnić, bo przewiduję jakąś hormonalną apokalipsę jak już zdecyduję się skończyć z hormonami.

[Rainberry]

Napisane przez chabrymakiistokrotki

Są zachwycające. To masz o co walczyć w takim razie
A mnie ogarnęło zwątpienie. Miałam dzisiaj przerzucić na telefon zdjęcia bobów, które chciałam pokazać fryzjerce, żeby wiedziała,co ja sobie wyobrażam, a... chyba zakochałam się na nowo w długich Moje włosy jak na złość akurat zaczęły się zachowywać jak włosy. Kręcą się, są sypkie, loki mi się nie rozwalają i aż chce się nosić rozpuszczone. Chociaż pogoda nie pozwala. I pewnie nigdy nie będzie. Zaczęłam przeglądać cięcia dla długich włosów. Mam tydzień na podjęcie decyzji

Zauważyłam że włosy jakoś wiedzą kiedy im grozi fryzjer i bardzo często zaczynają współpracować jak nigdy właśnie tuż przed cięciem

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz