Wątpliwości, chłopak z depresją i zioło.

[Adrianna_8]

Wyjść z nałogu do końca grudnia? Wow. Nie wiedziałam, że to takie proste...
Czekanie nic nie da.

Wysłane z mojego Redmi Note 4 przy użyciu Tapatalka

[201803290936]

[1=18d73f41c1c01aef8fdf04b 5e3282c14752c25f5_62181c6 d1d29a;78301056]Ty nie jesteś w ciężkiej sytuacji, tylko on, a zadręczasz się tym na własne życzenie. Ty się boisz jego reakcji na rozstanie, jakby nie wiadomo co miało się stać i się boisz jego braku kasy, kiedy on w dupie ma czy cię stać na cokolwiek poza spełnianiem jego zachcianek.
Tak, właśnie tak, kupisz sobie i jemu nie pozwolisz jeść. W czym problem? Kupno WASZEGO jedzenia i reszty rzeczy wcale na ciebie nie spada, tylko jest wynikiem twojego wolnego wyboru.

Kolejny dowód na to, że problem z kasą stwarzasz w większości sama i jeszcze nieproszona wtrącasz się w jego finanse. Próbowaliście w ogóle mieć równe wydatki, czy tak po prostu uważasz, że wiesz lepiej?
Niby z jakiej racji posiadanie penisa miałoby zobowiązywać do dbania o wszystko? No i skoro nie chcesz tak żyć, bo wolisz inne cechy u partnera, to co jeszcze robisz z tym kolesiem?
Po co ma ci pomagać? Ciebie tak naprawdę na to stać, tylko postanawiasz oddać kasę jemu zamiast wydać na siebie. +On sam mówi, że kasę możecie mieć osobną.[/QUOTE]

I to by było na tyle.

Autorko, przestań przeinaczać fakty. Przecież wokół Ciebie wojna nie szaleje, ani nie jesteś umęczoną kobietą na głębokiej wsi, z gromadką dzieci przy spódnicy, co to od męża alkoholika odejść nie może, bo nie ma gdzie i jak. Ty wszystko możesz, tylko znajdujesz powody, aby od niego nie odchodzić.

[Hultaj]

Pomijam już fakt, że brzmisz jak współuzależniona. Pomoc finansowa, żeby narkoman miał trochę swojej kasy na "własne wydatki" czyli jaranko? Serio?

dokładnie.

tylko znajdujesz powody, aby od niego nie odchodzić.

bo jw.

[mellitus]

Napisane przez Kornella

No właśnie o to chodzi. Jest mi bardzo ciężko bo jednocześnie kocham go ale z drugiej strony te wszystkie przykre sytuacje... Zdaję sobie sprawę że jestem w ciężkiej sytuacji... Boję się jego reakcji jeśli miałabym mu powiedzieć że to koniec. Z depresją walczy od dobrych kilku lat. Niekiedy jest lepiej, niekiedy gorzej. Jest ona wynikiem sytuacji zwiazanej dawniej z jego ojciem-alkoholikiem, który olał totalnie jego, jego brata i mamę i wybrał procenty. I boję się o niego, że po rozstaniu sobie nie poradzi. Jestem jego pierwszą dziewczyną. W okresie gimnazjalnym był wyśmiewany przez to, że jest bardzo szczupły. I był naprawdę w szoku, że mógł się spodobać jakiejkolwiek dziewczynie bo był pewnien, że będzie sam do końca życia.



Wydaje mi się, że płacenie rachunków na pół tak naprawdę niczego nie zmieni, bo kasa i tak szybko mu się skończy a jeść coś trzeba i tak. I czy chcąc czy nie chcąc kupno jedzenia i reszty rzeczy i tak spada na mnie. No bo kto kupi skoro on nie ma już pieniędzy. Kupię sobie a jemu nie pozwolę nic jeść?



W tym miesiącu zarobi jakieś 1600. Z tego opłaci kartę (400 zł) i kredyt (100 zł). Zostanie mu 1100. Zapłaci za telefon (170 zł). Czyli w zaokrągleniu zostaje mu 900 zł.

Później zapłaci za czynsz 350 zł i zostaje mu wtedy tylko 550 zł. Może raz zapłaci za nasze zakupy i na tym się.skończy. Reszta idzie na jego własne rzeczy.



A jak pytam co ma tak mało na koncie to on mówi żebym się tymnie interesowała i jak chcę to możemy zrobić tak że każdy ma swoją kasę i tyle. Ale wiem że to nie wypali bo będzie tak samo, że po tygodniu już będzie bez kasy. A ja nie chcę tak żyć, bo on jest facetem i on powinien o to wszystko tak naprawdę zadbać.



Pogorszył mi się wzrok i powinnam wrócić do okularów. Ale to jest spory wydatek bo jakieś zapewne 400 zł. A wiem, że on sobie nie odmówi fajek ani zioła po to abym mogła sobie kupić okulary. Niekiedy mu o tym wspominam aon nawet nie wpadnie na taki pomysł aby mi pomóc i chociaż z dwóch miesięcy odłożyć te 200 zł.

Jeżu Dziewczyno! Idziesz na dno razem z nim. Przeczytaj co napisałaś! Nawet nie widzisz jak głupio postępujesz... Sponsorujesz ćpuna

[ukladlimbiczny]

Z każdym postem coraz gorzej...

Zgadzam się w 100% z tym, że on potrzebuje psychoterapii, a nie tylko wypisywania recept na leki. I jak ktoś powyżej już zauważył, Tobie też by się takowa przydała, Autorko, bo zdradzasz już pierwsze oznaki współuzależnienia.

[mariamalaria]

Wprost? Zostaw niepozbieranego narkomania, bo sie skrzywdzisz szybko.

[adult90]

Moim zdaniem powinnaś iść do psychologa bo to co przeczytałam o Twoim opiekowaniu się tym chłopakiem jest chore...

Zachowujesz się jak niewolnica w kopalni - i kopiesz sobie dół głębokości studni. Jak możesz tak nisko siebie cenić, poświęcać się dla kogoś kto nawet nie jest w stanie kupić Ci okularów?!?!
Zostaw natychmiast tego ćpuna, bo pójdziesz z nim na dno i nie pomoże żadna Twoja chora miłość ani zgrzytanie zębami.


Ten człowiek rujnuje Ci życie. Jak możesz czuć litość?

[Kornella]

Oatatnio znowu wróciłam do tematu fajek i zioła. Powiedział, że póki co nie ma zamiaru rezygnować z tych dwóch rzeczy.



Z natury jest bardzo marudny. Codziennie go coś boli. Dzisiaj to bolało go już chyba wszystko. Poprosiłam aby posprzatał, umył naczynia i wyniósł śmieci. Zrobił tylko to ostatnie, bo "źle" się czuł.



Ogólnie zabronić mu nie mogę, bo to nie jest dziecko. Jedyne rozwiazanie to ultimatum, ale i tak wiem, że nie wytrzyma choćby bez fajek i będzie palił po kryjomu. Całego takiego życia sobie nie wyobrażam. A jedyne sensowne rozwiązanie to faktycznie chyba rozstanie...

[wiekanka]

Napisane przez Kornella

Oatatnio znowu wróciłam do tematu fajek i zioła. Powiedział, że póki co nie ma zamiaru rezygnować z tych dwóch rzeczy.



Z natury jest bardzo marudny. Codziennie go coś boli. Dzisiaj to bolało go już chyba wszystko. Poprosiłam aby posprzatał, umył naczynia i wyniósł śmieci. Zrobił tylko to ostatnie, bo "źle" się czuł.



Ogólnie zabronić mu nie mogę, bo to nie jest dziecko. Jedyne rozwiazanie to ultimatum, ale i tak wiem, że nie wytrzyma choćby bez fajek i będzie palił po kryjomu. Całego takiego życia sobie nie wyobrażam. A jedyne sensowne rozwiązanie to faktycznie chyba rozstanie...

Syn mojej znajomej jest narkomanem. Zadnej pracy nie mogl utrzymac, bo albo robil dlugie przerwy i siedzial wciaz w kiblu albo byl na zwolnieniu, bo nie byl w stanie pracowac. Gdy zabrako mu pieniedzy zaczal sprzedawac matki zloto, pierscionki, lancuszki. Potem wynosil z domu co sie da, a na koniec kradl. W rodzinie ex meza tez byl narkoman i bylo identycznie.

Kiedys slyszalam, ze narkotyki sa 100-krotnie mocniejszym nalogiem niz papierosy a ile ludzi nie umie rzucic palenia(!?)

Dziewczyno jest tylko jedna, jedyna droga do wolnosci i normalnosci. Odetnij sie od tego czlowieka, bo pojdziesz za nim na dno. Ty dla niego jestes tylko kasa na narkotyki, jego zyciem(na uzywki).
Ale wiedz i przyszykuj sie, ze gdy odejdziesz, tak latwo Ci nie popusci. Bedzie obiecywal, przepraszal, pisal wiersze, dostawal na Twoich oczach atakow i rozne cuda na kiju. Jednym slowem bedzie staral sie poprzez manipulacje wywolac u Ciebie poczucie winy, bo za nic w swiecie nie bedzie chcial dopuscic do utraty uzywek i wygodnego zycia.
I jeszcze jedno. Ty dla niego sie nie liczysz .

[Nuova]

Powtórzę pytanie - co masz Autorko z tego związku poza samym faktem posiadania męskich gaci? Z tego co piszesz to ja mam bliższa relację z kolegami z pracy niż Ty z własnym facetem.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Hultaj]

poświęcać się dla kogoś kto nawet nie jest w stanie kupić Ci okularów?!?!

on jej nie musi kupować okularów. Ona sobie sama może je kupić za swoją pensję.
Ale nie robi tego bo kupuje mu jedzenie, proszek do prania i opłaca w wiekszym stopniu mieszkanie.

Powiedział, że póki co nie ma zamiaru rezygnować z tych dwóch rzeczy.

Ale po co miałby to robić?
Ty mu zapewniasz co potrzebuje do życia, jedzenie i dach nad głową. Odejść w imię miłości nie potrafisz i nie widzisz że jesteś współuzależniona i to Ty masz problem.
On trafił na dobrą ciocię która o niego i jego lenistwo dba. Wszystko kupisz i opłacisz, i jeszcze można się poprzytulać do fajnej dziewczyny.

A tak swoją drogą, człowiek który zarabia nawet mniej niż 1,5 tyś i co miesiąc wydaje 170 zł na abonament podczas gdy za 15-25 zł można utrzymać telefon i mieć połączenia, a za 50 to już pewnie nielimitowane rozmowy i pakiet internetowy - bez komentarza.


Wiesz, on jeszcze teraz do tej pracy jakoś zagląda. Zarobi ten 1400.
Za chwilę może chodzić coraz rzadziej, z czasem przestać.
A Ty zamiast wrócić do rodziców dziadujesz i nie wyciągasz żadnych wniosków.
W co Ty się pakujesz, to jest dorosły człowiek a nie Twoje dziecko.

---------- Dopisano o 11:02 ---------- Poprzedni post napisano o 10:58 ----------

bo to nie jest dziecko.

ale uzupełniając szafki potrzebnymi rzeczami zwyczajnie mu matkujesz. Swoją drogą zrobiłaś znakomitą przysługę jego rodzinie. To już nie ich problem, pasożytujący syn, znalazła się chętna, to jego prawdziwa mama kłopot ma z głowy.

Nie dziwię się że on uważa że ciągle zrzędzisz o pieniądzach jak dla niego najwyraźniej półki w lodówce zapełniają się magicznie, tak jak światełko się świeci, tak serek materializuje się z powietrza.

Albo że on ci z fochem wielce deklaruje że niech każde liczy się samo. Najwyraźniej nie zna głodu, bo jakby tak tydzień czasu nie miał co jeść to może by trochę pokory nabył. Raczej by się najadł paleniem papierosów.
Ale to w przypadku zdrowego człowieka, nie: uzależnionego narkomana.

[ukladlimbiczny]

Napisane przez Kornella

A jedyne sensowne rozwiązanie to faktycznie chyba rozstanie...

Wniosek słuszny, tylko co z tym dalej zrobisz?

[limonka1983]

Depresja depresją... Każdemu może się przytrafić. Ale te nałogi... Nie wyobrażam sobie puszczać z dymem kilku stów miesięczne w powietrze. Daj sobie z nim spokój.

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Napisane przez Kornella

Oatatnio znowu wróciłam do tematu fajek i zioła. Powiedział, że póki co nie ma zamiaru rezygnować z tych dwóch rzeczy.



Z natury jest bardzo marudny. Codziennie go coś boli. Dzisiaj to bolało go już chyba wszystko. Poprosiłam aby posprzatał, umył naczynia i wyniósł śmieci. Zrobił tylko to ostatnie, bo "źle" się czuł.



Ogólnie zabronić mu nie mogę, bo to nie jest dziecko. Jedyne rozwiazanie to ultimatum, ale i tak wiem, że nie wytrzyma choćby bez fajek i będzie palił po kryjomu. Całego takiego życia sobie nie wyobrażam. A jedyne sensowne rozwiązanie to faktycznie chyba rozstanie...

Próbowałaś już rozdzielić wasze budżety i przestać sponsorować mu wszystko?

[Kornella]

Właśnie się dowiedziałam, że wziął pożyczkę.od Providenta na 600 zł. Wybrał już z niej 400 zł. Coś kupił i zostało mi 70 zł. ( 50 zł wydał na aktywację konta steam czy coś takiego... brak słów). Wszystko robi za moimi plecami. Ma do spłacenia jedną kartę debetową, kredyt i teraz tą pożyczkę. Czy on w ogóle myśli. Ten związek nie ma sensu, ja się.o wszystko martwię, o wszystkim myślę, a on... Mówił że się zmieni i będzie się starał.



Co do tego, że znam jego hasło i login do konta to on sam mi go podał abym zapłaciła za czynsz. A ja go zapamiętałam.

[kazleto]

Napisane przez Kornella

Właśnie się dowiedziałam, że wziął pożyczkę.od Providenta na 600 zł. Wybrał już z niej 400 zł. Coś kupił i zostało mi 70 zł. ( 50 zł wydał na aktywację konta steam czy coś takiego... brak słów). Wszystko robi za moimi plecami. Ma do spłacenia jedną kartę debetową, kredyt i teraz tą pożyczkę. Czy on w ogóle myśli. Ten związek nie ma sensu, ja się.o wszystko martwię, o wszystkim myślę, a on... Mówił że się zmieni i będzie się starał.



Co do tego, że znam jego hasło i login do konta to on sam mi go podał abym zapłaciła za czynsz. A ja go zapamiętałam.

Napisane przez Nuova

Powtórzę pytanie - co masz Autorko z tego związku poza samym faktem posiadania męskich gaci? Z tego co piszesz to ja mam bliższa relację z kolegami z pracy niż Ty z własnym facetem.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Ponawiam, bo chyba przegapilas

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Hultaj]

wiesz, zawsze kibicuję związkom, uważam, że nad kryzysami warto pracować i warto dążyć do tego by jednak relacja trwała ale była udana.

Ale ty najwyraźniej potrzebujesz pójść na dno razem ze swoim chłopakiem żeby móc się potem pozbierać, o ile w ogóle Ci się to uda.

Twoje wpisy są jak dziecka, tylko ''bo on ma takie długi, śmakie, kupuje to fajki to coś tam''. Wniosków i postanowień zero.

Nie chcesz go rzucać to nie rzucaj ale przynajmniej wyprowadź się, wróć do rodziców, przestań go sponsorować.
No albo rób tak sobie dalej i przestań płakać że nie masz na okulary.
Jeden lubi zakupy, drugi wydaje na hobby, ty lubisz wydawać na swojego faceta. Na jego miejscu tez bym zlewała Twoje przynudzanie. To co robisz, robisz dobrowolnie.

[ukladlimbiczny]

Napisane przez Hultaj

Na jego miejscu tez bym zlewała Twoje przynudzanie. To co robisz, robisz dobrowolnie.

Dokładnie. On też już się zorientował, że autorka pomarudzi i przestanie, a żadne konsekwencje mu nie grożą. No, ewentualnie, jak już zrobi się niebezpiecznie, zawsze można zagrać kartą depresji.

[mellitus]

Napisane przez Kornella

Właśnie się dowiedziałam, że wziął pożyczkę.od Providenta na 600 zł. Wybrał już z niej 400 zł. Coś kupił i zostało mi 70 zł. ( 50 zł wydał na aktywację konta steam czy coś takiego... brak słów). Wszystko robi za moimi plecami. Ma do spłacenia jedną kartę debetową, kredyt i teraz tą pożyczkę. Czy on w ogóle myśli. Ten związek nie ma sensu, ja się.o wszystko martwię, o wszystkim myślę, a on... Mówił że się zmieni i będzie się starał.



Co do tego, że znam jego hasło i login do konta to on sam mi go podał abym zapłaciła za czynsz. A ja go zapamiętałam.

Nie rozumiem przyszłaś tu sobie ponarzekać jakiego masz fatalnego TZ? Przypominasz mi stara, zgorzkniałą "babę", która całe życie jęczy, że mąż ją bije, pije i jest nic nie warty, ale obiadkiemeby podaje o określonej porze, pierze, sprząta i syka jadem na cały świat zmęczona takim życiem.
Nie chcesz go rzucać- Twoja sprawa, ale odetnij go od kasy. Wyprowadź się do rodziców, albo chociaż nie karm go i nie sponsoruj jego długów- nie ma kasy, to nie je. Może daruje sobie jedną działkę, żeby kupić sobie chleb, a może nie. Zobaczysz co wtedy będzie się działo.

[wiekanka]

Napisane przez mellitus

(...)albo chociaż nie karm go i nie sponsoruj jego długów- nie ma kasy, to nie je. Może daruje sobie jedną działkę, żeby kupić sobie chleb, a może nie. Zobaczysz co wtedy będzie się działo.

niech autorka lepiej pieniadze i wartosciowa bizuterie chowa, bo np. facet pierscionek sprzeda a w najlepszym wypadku zaniesie do lombardu i dziewczyna bedzie musiala go wykupic lub chlopak zacznie krasc albo... ona.

Jesu, jakbym mogla, to bym Cie odczarowala z tej "wielkiej milosci" ale niestety tak sie nie da.

[megamag]

Rozwala mnie jeszcze jeden aspekt głupoty dwojga z tej pary, którego nikt nie poruszył, a mianowicie...

Niby mamy XXI wiek i rozwiniętą medycynę, i naprawdę nikt nie dostrzega związku pomiędzy stanami depresyjnymi a uzależnieniem od substancji narkotycznych? Ludzie uzależnieni (czy to od narkotyków, czy od alkoholu) są bardziej narażeni na choroby psychiczne i trudniej im z nich wyjść. Choroby psychiczne nie są tylko psychiczne. To kwestia całej biochemii organizmu, działania neuroprzekaźników, to właśnie to próbują ustawić leki przepisywane przez psychiatrę. A on to wszystko rozwala, codziennie trując się papierosami i marihuaną. Ja nie mówię, bo wszystko jest dla ludzi. Ale uzależnienie i ładowanie tego codziennie robi z organizmu jesień średniowiecza. W krajach z bardziej rozwiniętą medycyna najpierw skierowaliby go na odwyk, a potem jeszcze kazali ćwiczyć i się zdrowo odżywiać, żeby wspomóc działanie leków.

A tu koleś tylko się stacza. Zapożycza się, niedługo zacznie wynosić rzeczy z domu. I pewnie w końcu doprowadzi się do takiego stanu, że rzeczywiście się zabije. U nas w kraju lwia część samobójców to alkoholicy, ale tylko dlatego, że inne używki są za drogie.

[Nymerth]

Może to, co napiszę, będzie trochę okrutne. Nie wiem. W każdym razie wydaje mi się, że prawdziwe. A mianowicie chcę Ci napisać, że nawet jeżeli on by popełnił samobójstwo to cóż - jest mnóstwo ludzi, którzy to robią, mnóstwo ludzi, którzy umierają z innych przyczyn. To nieodłączna, normalna część życia. Niezależnie od wieku. Owszem przykro, ale tacy ludzie mają wybór i to tylko i wyłącznie ich sprawa, czy chce im się żyć czy nie. Więc nie powinnaś tego nigdy traktować jako tragedii. Tak jak napisałam - to normalne ludzkie zjawisko i nie masz się o co obwiniać.

Druga sprawa, to życie masz tylko jedno. Już zmarnowałaś prawie 2 lata, to wbrew pozorom bardzo dużo jak na zmarnowany czas. Nikt potem czasu nie cofnie i nie zwróci Ci tych lat, które przeżyłaś w wiecznej męce, słuchaniu narzekania, martwieniu się o finanse i o niego, przy zerowych przyjemnościach bo Cię na to nie stać. On ma swoje życie i Ty masz swoje życie. Nie jesteś odpowiedzialna za jego, ale za swoje już jak najbardziej. I możesz tkwić przy człowieku, który ciągnie Cię w dół, a możesz też ruszyć do przodu. Niestety za 20 lat nie powiesz, że zmarnowałaś połowę życia, bo on chciał się zabić, bo on biedny, bo płakał, bo nie poradzi sobie. Będziesz mogła powiedzieć jedynie, że zmarnowałaś połowę życia bo tak WYBRAŁAŚ. Ty sama. Nikt Cię do niczego nie zmusza. A pewnym osobom na samobójstwo lub utonięcie w swoim nieszczęściu trzeba po prostu pozwolić, bo nic z tym nie zrobisz i nie Twoją rolą jest ratowanie kogokolwiek. Nie on pierwszy i nie ostatni.

[lubiekielbase]

Napisane przez Kornella

Właśnie się dowiedziałam, że wziął pożyczkę.od Providenta na 600 zł. Wybrał już z niej 400 zł. Coś kupił i zostało mi 70 zł. ( 50 zł wydał na aktywację konta steam czy coś takiego... brak słów). Wszystko robi za moimi plecami. Ma do spłacenia jedną kartę debetową, kredyt i teraz tą pożyczkę. Czy on w ogóle myśli. Ten związek nie ma sensu, ja się.o wszystko martwię, o wszystkim myślę, a on... Mówił że się zmieni i będzie się starał.



Co do tego, że znam jego hasło i login do konta to on sam mi go podał abym zapłaciła za czynsz. A ja go zapamiętałam.

Manatki juz spakowane, a list pożegnalny napisany? Nawet nie chce słyszeć, że nie.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[ruda_beksa]

Napisane przez Kornella

Właśnie się dowiedziałam, że wziął pożyczkę.od Providenta na 600 zł. Wybrał już z niej 400 zł. Coś kupił i zostało mi 70 zł. ( 50 zł wydał na aktywację konta steam czy coś takiego... brak słów). Wszystko robi za moimi plecami.

Dno. Kompletne dno.

[Kornella]

7 listopada mam wolne, on ma 2 zmianę. To najbliższy możliwy termin wyprowadzki. Wcześniej mam ogrom pracy. A poza tym, nie chcę mu tego mówić bo wiem, że prawdopodobnie będzie prosił, błagał i płakał abym dała mu kolejną szansę. A tego nie chcę robić.



Nasz kolega z pracy, który spotkał się z nim w zeszły czwartek wieczorem powiedział mi, że było widać, że brał amfe. I że mój chłopak wspomniał mu, że trzyma ją w swojej walizce podróżnej. Dzisiaj sprawdziłam i faktycznie... Były tam spore ilości zioła jak i białe.



Po co z jego strony te obietnice jak i tak do tego wrócił...

Nic mu o tym nie powiem. Po prostu się wyprowadzę. Ew. napiszę mu kartkę i tam wszystko opiszę.

[megamag]

Dziewczyno, uciekaj. Nie dość, że to ćpun, to jeszcze przecież za posiadanie można mieć problemy z prawem. Gdyby chciał natychmiast iść na odwyk, to może jeszcze byłoby co zbierać. Tak to jeszcze Ciebie wpakuje w jakieś kłopoty.

[201803111829]

Napisane przez Kornella

7 listopada mam wolne, on ma 2 zmianę. To najbliższy możliwy termin wyprowadzki. Wcześniej mam ogrom pracy. A poza tym, nie chcę mu tego mówić bo wiem, że prawdopodobnie będzie prosił, błagał i płakał abym dała mu kolejną szansę. A tego nie chcę robić.



Nasz kolega z pracy, który spotkał się z nim w zeszły czwartek wieczorem powiedział mi, że było widać, że brał amfe. I że mój chłopak wspomniał mu, że trzyma ją w swojej walizce podróżnej. Dzisiaj sprawdziłam i faktycznie... Były tam spore ilości zioła jak i białe.



Po co z jego strony te obietnice jak i tak do tego wrócił...

Nic mu o tym nie powiem. Po prostu się wyprowadzę. Ew. napiszę mu kartkę i tam wszystko opiszę.

Dziewczyno... A jakby tak policja wpadła na mieszkanie? Będą cię ciągnąć po sądach, przesłuchiwać, być może stwierdzą, że maczalas w tym palce i będziesz mieć przewalone.
Wynies się i zadzwoń na policję, że twój facet przechowuje w domu narkotyki. Posiadanie jest nielegalne, ale z tego co piszesz, to nie są tego śladowe ilości.

P. S - 7 listopada mam urodziny, twoja wyprowadzka będzie dla mnie super prezentem!

[mellitus]

Napisane przez _Tinkerbell

Dziewczyno... A jakby tak policja wpadła na mieszkanie? Będą cię ciągnąć po sądach, przesłuchiwać, być może stwierdzą, że maczalas w tym palce i będziesz mieć przewalone.
Wynies się i zadzwoń na policję, że twój facet przechowuje w domu narkotyki. Posiadanie jest nielegalne, ale z tego co piszesz, to nie są tego śladowe ilości.

P. S - 7 listopada mam urodziny, twoja wyprowadzka będzie dla mnie super prezentem!

Tinker mądrze mówi. Jeszcze sobie problemów narobisz. Pewnie brałaś do rąk torebki? To masz teraz dwie opcje. Albo się modlić, żeby nie wpadł. Albo zadzwonić na policję,żeby nie podejrzewali też Ciebie jak znajdą odciski paluchów.

[201803111829]

A ja bym Pana swoją drogą poinformowała o znalezisku i zobaczyła jego reakcję. I wezwała policję tak, żeby ich nie zdążył schować w innym miejscu.

Wysłane z mojego ALE-L21 przy użyciu Tapatalka

[Belet]

Napisane przez _Tinkerbell

Dziewczyno... A jakby tak policja wpadła na mieszkanie? Będą cię ciągnąć po sądach, przesłuchiwać, być może stwierdzą, że maczalas w tym palce i będziesz mieć przewalone.
Wynies się i zadzwoń na policję, że twój facet przechowuje w domu narkotyki. Posiadanie jest nielegalne, ale z tego co piszesz, to nie są tego śladowe ilości.

Jakby policja wpadła na mieszkanie to, Droga Autorko, nikt Ci nie uwierzy ze o niczym nie wiedziałaś itd. i sprawdzi się wszystko co tu napisała Tinker. A niech jeszcze okaże się, że chłopak diluje to życzę powodzenia.
Info uzyskane swojego czasu od policjanta, który w wielu taki "wjazdach na chatę" brał udział.

A tu drugie info z doświadczeń, niestety, własnych - to co Dziewczyny pisały żebyś pochowała wartościowe rzeczy to prawda. Co prawda "mój ćpun" w podskokach zapitalał odkupić moją biżuterię i mój aparat, które zastawił ale to naprawdę "chlubny wyjątek" ( i naprawdę skuteczne argumenty z mojej strony - miały trochę wspólnego z policjantem, o którym mowa powyżej).

Info trzecie - amfa działa różnie w zależności od osoby, od dawki etc. ale miej w świadomości jedno - czy z nim zostaniesz, czy uciekniesz, jak będzie pod wpływem dla własnego życia i zdrowia unikaj konfliktu choćby nie wiem co,
Nafukany agresor to jest naprawdę realne niebezpieczeństwo.

Ćpun obieca Ci wszystko ale musisz pamiętać o smutnej prawdzie - jeżeli nie dostrzeże problemu i nie będzie się chciał ogarnąć to ćpanie będzie ważniejsze od Ciebie (zresztą raczej już jest) choćby nie wiadomo co Ci opowiadał.

Leki psychotropowe i ćpanie - może się obyć bez większych nieprzyjemności. Może się skończyć zespołem serotoninowym. A tego gwarantuje Ci, że nie chcesz przeżywać nawet jako obserwator, skoro ten chłopak w jakiś sposób jest Ci bliski.