|
Notka |
|
Studia Miejsce dla osób, które są zainteresowane studiami. Chcesz dowiedzieć się jak wygląda życie studenckie? Dołącz do nas, podziel się doświadczeniem. |
|
Narzędzia |
2017-10-08, 11:01 | #1 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2017-10
Wiadomości: 9
|
Kryzys na studiach
Zaczęłam studia dwa lata temu. Poszłam na nie mając świadomość, że może nie być lekko, że może być ciężej niż w szkole. A tu o dziwo zaczęłam lepiej niż się spodziewałam. Na tle innych osób radziłam sobie bardzo dobrze, byłam z siebie zadowolona. Zakończyłam pierwszy rok ze średnią około 4, dość porównywalną z innymi osobami z roku. Przyszedł drugi rok, większość osób poszybowała z ocenami w górę (i to sporo), a ja spadłam trochę w dół. Nie wiem co się stało. Nie mam poczucia, żebym uczyła się mniej. Za to coraz częściej miałam problemy ze zrozumieniem materiału na zajęciach, coraz częściej gubiłam się i musiałam dopiero sama na spokojnie w domu przetrawić to z różnym rezultatem. Czułam się dużo głupsza przy osobach, z którymi na pierwszym roku ciągnęłam na dość podobnym poziomie. Nie będę ukrywać - ciężko jest mi się z tym pogodzić. Czuję się jak idiotka. W dodatku bardzo zaczęłam martwić się przyszłością. U mnie na kierunku na studiach magisterskich jest kilka specjalizacji, z czego połowa nie interesuje mnie, ani pod względem materiału, ani pod względem perspektyw pracy. Boję się, że nie dostanę się na nic sensownego i nie będę wiedziała co z tym fantem zrobić. Boję się, że kiedy pójdę do pracy po studiach nie poradzę sobie. Zaczął się nowy rok akademicki, minął tydzień i znowu jest to samo co rok temu - gubię się na zajęciach, nie rozumiem większości. Piszę to po części, żeby się wygadać, po części z nadzieją, że może ktoś czytając to będzie mógł jakoś bardziej obiektywnie ocenić czy przesadzam czy nie.
|
2017-10-08, 11:09 | #2 | |
.
Zarejestrowany: 2010-07
Lokalizacja: koniec świata
Wiadomości: 28 112
|
Dot.: Kryzys na studiach
Cytat:
__________________
-27,9 kg |
|
2017-10-08, 11:10 | #3 |
Gazela inteligencji
Zarejestrowany: 2010-10
Wiadomości: 6 371
|
Dot.: Kryzys na studiach
Wiesz co, nie mam dla ciebie wielu sensownych rad, ale zastanów się, czy sama się nie nakręcasz coraz bardziej? Ja tak miałam od razu jak poszłam na studia, Oblałam pierwsze koło, przez to zaczęłam się stresować jak tylko zasiadałam do ksiazek i nic mi nie wchodziło do głowy. Później to poszlo jeszcze dalej, Oblałam rok, później powtarzałam i prawie znowu Oblałam, wszystko przez stres i nakręcanie się. Może masz podobnie? W takim razie dobrym pomysłem byłyby różne techniki relaksacyjne, ewentualnie wizyta u psychologa.
__________________
|
2017-10-08, 12:40 | #4 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2011-12
Wiadomości: 10 465
|
Dot.: Kryzys na studiach
Cytat:
Też obstawiam, że się za bardzo napinasz na dobre wyniki i to cię blokuje. Powinnaś siadać do nauki z entuzjazmem albo chociaż z neutralnym nastawieniem, a nie od razu mieć z tyłu głowy, że pewnie znowu nic z tego nie wyjdzie, ze złością że znowu zamuliłaś na zajęciach i przez to musisz bardziej cierpieć nad książką w domu. I choćby nie wiadomo jak ciężko było na studiach, to wysypiaj się i zdrowo odżywiaj - wiem, banał, frazes, ale to naprawdę ma ogromne znaczenie. Ja się zaniedbywałam przez pierwsze trzy lata studiów, potem wzięłam się za siebie. Uznałam, że trudno, najwyżej mnie wyrzucą ze studiów, na których przecież i tak ledwo ciągnę, ale będę spać, robić posiłki, chodzić na spacery - efekty bez porównania. Okazało się, że jak człowiek wyspany, najedzony i zdrowy to w 3-4 godziny dziennie da radę sensownie przerobić naprawdę sporo materiału. |
|
2017-10-08, 18:26 | #5 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2010-07
Wiadomości: 2 276
|
Dot.: Kryzys na studiach
Oceny to nie zawsze jest wiarygodna miara wiedzy i umiejętności. U mnie często podstarzali, że ten co ma poprawkę lepiej opanuje materiał
Już pominę fakt, że wielu piątkowych studentów średnio sobie radzi w zawodzie, a niektórzy z tych co ledwo skończyli studia stali się prawdziwymi fachowcami. Poza tym studia na tym polegają, że trzeba samemu opanować materiał zarysowany na wykładach. To nie lekcja w szkole, że Cię nauczą. Na pierwszym roku było łatwiej, bo najczęściej są przedmioty zapchajdziury+jakieś "wstępy" albo "wprowadzenia". Także nie czuj się jak idiotka tylko pogodz się z tym, że nie zawsze wszystko zrozumiesz od razu. Czasem trzeba będzie przysiąść fałdów i na własną rękę zgłębić temat. Podzielisz się co studiujesz? ---------- Dopisano o 19:26 ---------- Poprzedni post napisano o 19:24 ---------- Cytat:
__________________
|
|
2017-10-08, 18:27 | #6 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-06
Lokalizacja: Bielsko-Biała
Wiadomości: 8 338
|
Dot.: Kryzys na studiach
Cytat:
Autorko, tym że spadłaś w dół i że nie do końca ogarniasz materiał się nie przejmuj. Oceny nie są najważniejsze.!
__________________
"Słowami też można dotykać. Nawet czulej niż dłońmi." |
|
2017-10-09, 15:52 | #7 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2011-09
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 7 488
|
Dot.: Kryzys na studiach
Wszyscy mamy o sobie raczej dobre zdanie i wszyscy chcielibyśmy być najlepsi, ale to tak nie działa. Niebycie najlepszą jest ok. Jeśli musisz się dłużej pouczyć, żeby opanować materiał, to też ok. jak pójdziesz do pracy nikt Ci nie będzie zaglądał w oceny, więc jedynym obiektywnym powodem, dla którego możesz żałować, że nie masz lepszych, jest brak stypendium naukowego (kilka stów piechotą nie chodzi).
No chyba że na podstawie tych ocen przyjmują na specjalizacje potem. Jeśli tak to spróbuj się zorientować, jaką mniej więcej średnią trzeba było mieć w poprzednich latach, żeby dostać się na specjalizacje, które Cię interesują. |
2017-10-11, 11:08 | #8 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2014-11
Wiadomości: 268
|
Dot.: Kryzys na studiach
Też mocno przeżywałam jak mi gorzej szlo, bo jednak byłam raczej w czołówce i jak raz oblałam koło, jedno jedyne na całe studia to mnie to nieźle sparaliżowało. Jesteś na początku trzeciego roku, jeszcze wszystko przed Toba, jak czujesz że nie ogarniasz materiału to popytaj, poproś żeby ktos Ci pomógł go zrozumieć, to żaden wstyd, masz przecież konsultacje też u prowadzacych, szkoda nie skorzystać. Czasami jak się czegoś ne rozumie to tak blokuje, że potem nie ogarnia się jeszcze bardziej a potem idzie sesja i masakra bo się nie zna podstaw. Wrzuć na luz, nawet moze sobie meliskę wypij albo jakieś ziołowe tabletki kup jak to tak przeżywasz. Do sesji kawałek, możesz jeszcze wiele zdziałać, jak faktycznie nie rozumiesz czegoś to lepiej teraz dopytać niż potem zmarnować cały semestr bo się nic nie kuma na zajęciach.
|
2017-10-29, 12:59 | #9 | ||||
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2017-10
Wiadomości: 9
|
Dot.: Kryzys na studiach
Dawno nie zaglądałam na wizaż, ale postanowiłam w końcu odpisać na wasze odpowiedzi.
Zdaję sobie z tego sprawę, ale jednak wolałabym pozostać na tym samym kierunku. Cytat:
Cytat:
Cytat:
Z tego też zdaję sobie sprawę. Gdyby na pierwszym roku było łatwiej mam wrażenie, że większość tak jak ja zaczęłaby mieć gorsze oceny na drugim roku, a tak jednak nie jest. Tak szczerze powiedziawszy jakieś konkretniejsze przedmioty kierunkowe zaczynają się dopiero teraz. Podzieliłabym się, ale kilka osób z mojego otoczenia wie, że podczytuję wizaż i obawiam się, że jeżeli trafiłyby na ten wątek mogłyby domyślić się, że to ja jestem jego autorką. Powiem tylko, że to studia inżynierskie. Cytat:
Napiszę wam jeszcze, że zazwyczaj ciągnę na dość stałym przeciętnym poziomie, ale czasem dochodzi do pewnych paradoksów, czy to w jedną czy w drugą stronę. Czasami zdarza mi się osiągnąć bardzo dobry wynik z czegoś, co większości idzie słabo. Np. dostać się na zerówkę, na którą dostaje się kilka osób z grupy, ale uzyskać zaliczenie z przedmiotu, które uzyskuje też tylko kilka osób z grupy. A czasami coś większości idzie dobrze, a ja to zawalam. Sytuacje kiedy większość coś zdała, a ja to oblałam, albo większość zaliczyła coś na wysokie oceny, a ja ledwo co też się zdarzają. Zastanawiam się jak to jest, że czasami potrafię pokazać, że stać mnie na dużo, a tak poza tym zazwyczaj jest kiepsko. |
||||
2017-10-29, 13:25 | #10 |
Gazela inteligencji
Zarejestrowany: 2010-10
Wiadomości: 6 371
|
Dot.: Kryzys na studiach
Z moich obserwacji wynika, że (przynajmniej na moich studiach) jest kilka osób, którym zawsze idzie dobrze, kilka, którym zawsze idzie gorzej, kilka średnich, ale większość jednak ma takie odchyły ze czasem wszystkich zaskoczą piąteczką, a czasem nie zdadzą jakiegoś teoretycznie prostego egzaminu. Na każdym przedmiocie jest jakaś niespodzianka za bardzo to analizujesz, wydaje się, ze bardzo się przejmujesz tym, jak inni cię odbierają, prawda?
Dla mnie pewnym wyzwoleniem było uświadomienie sobie faktu, że tak naprawdę nikt nie skupia wcale na mnie swojej uwagi. Każdy się przejmuje sobą, może poświęci przelotną myśl koleżance, ale zaraz zapomni.
__________________
|
2017-11-01, 14:37 | #11 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2017-08
Lokalizacja: Gdynia/Warszawa
Wiadomości: 45
|
Dot.: Kryzys na studiach
Ja nigdy się nie uczyłam na studiach nawet na 4 Zawsze 3,5 i do przodu, a czas gdy inni wkuwali ja poświęciłam na staże i warsztaty. oni teraz nie mają na siebie pomysłu z BDB za obdonę, a na z 4 na szynach pracuję i załatwiam im staże także nie martw się, testuj, szukaj swojej drogi, a jak czujesz, że to nie Twoje studia to je zmień. szkoda czasu na coś co nie sprawia Ci przyjemności
|
2017-11-03, 11:33 | #12 | ||
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2017-10
Wiadomości: 9
|
Dot.: Kryzys na studiach
Cytat:
Cytat:
|
||
Nowe wątki na forum Studia |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 12:46.