Pominięta siostra

[b872d78680f891d873273d31baaf276c9d6e57ec_6594a44f1cc14]

Napisane przez la'Mbria

No wiesz można mieć też relacje "poprawne-chlodne" tj zapraszać się na te wszystkie śluby/chrzciny/ urodziny dzieci itp. A jednocześnie nie mieć nic wspólnego ze sobą do tego stopnia, że jak trafiasz do szpitala to dzwonisz do kumpla, ktory jest na drugim krańcu miasta, a nie do brata, który mieszka dwa bloki od tegoż szpitala (tak wygladają relacje mojego męża z braćmi).
Tak czy inaczej- nie warto sie pchać w takie bagienko.

Wysłane z mojego SM-J710F przy użyciu Tapatalka

---------- Dopisano o 18:13 ---------- Poprzedni post napisano o 18:12 ----------

Uwazaj, zeby się nie okazalo, ze to wy z bratem, przez "wasze skąpstwo" nie przyjechaliscie na slub bo to tylko cywilny. A siostra chciała

Wysłane z mojego SM-J710F przy użyciu Tapatalka

może warto zacząć narzekać do rodziny jak Ci przykro że siostra Cie nie zaprosiła.

Zresztą ślub ma charatekter publiczny, zrzućcie się z bratem na paliwo i pojedźcie na ten ślub, dajcie kwiatki i życzenia i wracajcie do domu. Tylko nie kupuj żadnego prezentu.

---------- Dopisano o 18:22 ---------- Poprzedni post napisano o 18:20 ----------

Napisane przez kasiunia788742

Jak uniknąć bycia chrzestną? Odmówić...

Wysłane z mojego SM-G935F przy użyciu Tapatalka

tyle że Autorka chciałaby

---------- Dopisano o 18:35 ---------- Poprzedni post napisano o 18:22 ----------

Napisane przez sensualangel

Nie pierwszy raz siostra mnie zawiodła, nie było sytuacji w której to ona nie mogła na mnie liczyc.

może ona Ciebie postrzega właśnie w ten sposób, że zawsze wszystko wybaczysz, zawsze jej pomożesz, że zawsze wszystko Ty....

Że nie trzeba się z Tobą liczyć.

[0f4d7eb2e6c93082f74e89ef7f138a13b7c455c0]

Treść usunięta

[f60400d832b72deb5c42f716e834e5f0a0698277_6206f895c87a0]

Autorko olej to. Olej panieński, prezent, życzenia i ten ślub za 2 lata (o ile będzie).


Mnie zawsze dziwi to jak ktos ślub bierze ze względu na wpadkę 🤣 niby stać ale nie stać wiec po co w ogóle zapraszać rodziców i innych?
Świadków i do domu.

Lisbeth jak zwykle... jak nie umowy na pierwszym spotkaniu z facetem co wolno a czego nie, to każdy moze robic co chce bo moze.
Zero empatii.

Jestem bardzo ciekawa czy te poglądy to tylko w sieci czy w realnym życiu tez. 🤣

[201803111829]

Napisane przez mirabelka3690

Być zaproszonym na panieński ale na ślub już nie? Okropnie bym się czuła

---------- Dopisano o 14:07 ---------- Poprzedni post napisano o 14:04 ----------

I właściwie jakie są koszta uczestniczenia na ceremonii? Może mi ktoś wytłumaczyć? Rozumiem, że po będzie jakiś obiad? Który de facto fortuny nie kosztuje.
Naraziłaś się czymś?

Ale i tak pewnie będą jechać autem, w aucie może siedzieć 5 osób więc co to za różnica czy pojedzie 4 czy 5 osób? No i obiad po ślubie - nawet jak obiad kosztuje stowe od osoby, to chyba nie jest wielki wydatek...
No chyba, że narzeczony siostry (tej co bierze ślub) ma 5 rodzeństwa i nie zapraszają, żeby zmieni koszty. A jak nie zapraszają tamtych, to i siostry też.

Wysłane z mojego ALE-L21 przy użyciu Tapatalka

[mirabelka3690]

Napisane przez _Tinkerbell

Ale i tak pewnie będą jechać autem, w aucie może siedzieć 5 osób więc co to za różnica czy pojedzie 4 czy 5 osób? No i obiad po ślubie - nawet jak obiad kosztuje stowe od osoby, to chyba nie jest wielki wydatek...
No chyba, że narzeczony siostry (tej co bierze ślub) ma 5 rodzeństwa i nie zapraszają, żeby zmieni koszty. A jak nie zapraszają tamtych, to i siostry też.

Wysłane z mojego ALE-L21 przy użyciu Tapatalka

Stówa to nie fortuna, z resztą na dziecko musi być ich stać. A na dodatkowy talerzyk już nie?
Oczywiście finanse to ich sprawa zupełnie nie moja. Ale ciężko wyobrazić mi sobie sytuację, że stać ich na ślub, w drodze dziecko a siostry nie zapraszają. Zrozumiałabym jeśli rodzeństwo z jego strony również nie zostałoby zaproszone. A tak to zwykłe chamstwo i tyle. Przynajmniej w moim odczuciu

[ruddington]

Najsmutniejsze w tym wszystkim jest to, ze nawet mama popiera panne mloda. Ciekawa jestem jakie argumenty przedstawia mama za tym, aby siostra z bratem nie brali udzialu w slubie. Jest to bardzo przykre. Co innego powiedziec, sluchaj siostra bardzo mi zalezy na tym, abys byla podczas uroczystosci, ale nie stac mnie na to, zeby oplacic Ci hotel/posilek lub cokolwiek, a co innego kategorycznie zabronic przyjazdu na slub... zwlaszcza, ze dziewczyny razem mieszkaja, widza sie na codzien.



Albo jest w tym ukryty jakis glebszy problem ze strony siostry albo naprawde jest tak nieodpowiedzialna, zeby odwalic taki cyrk i podzielic najblizszych

[f60400d832b72deb5c42f716e834e5f0a0698277_6206f895c87a0]

Napisane przez ruddington

Najsmutniejsze w tym wszystkim jest to, ze nawet mama popiera panne mloda. Ciekawa jestem jakie argumenty przedstawia mama za tym, aby siostra z bratem nie brali udzialu w slubie. Jest to bardzo przykre. Co innego powiedziec, sluchaj siostra bardzo mi zalezy na tym, abys byla podczas uroczystosci, ale nie stac mnie na to, zeby oplacic Ci hotel/posilek lub cokolwiek, a co innego kategorycznie zabronic przyjazdu na slub... zwlaszcza, ze dziewczyny razem mieszkaja, widza sie na codzien.



Albo jest w tym ukryty jakis glebszy problem ze strony siostry albo naprawde jest tak nieodpowiedzialna, zeby odwalic taki cyrk i podzielic najblizszych

Moze mama ma poglądy jak Lis
Ojciec tez No cóż - życie.

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

[1=f60400d832b72deb5c42f71 6e834e5f0a0698277_6206f89 5c87a0;79820511]Lisbeth jak zwykle... jak nie umowy na pierwszym spotkaniu z facetem co wolno a czego nie, to każdy moze robic co chce bo moze.[/QUOTE]Ale tak w ogóle, to ogarniasz, że to nie jest wątek o pierwszym spotkaniu z facetem, tylko o zapraszaniu na prywatną uroczystość, a ty jesteś kolejną osobą, która robi personalne wycieczki bez związku z tematem?

Zero empatii.

Raczej ci przeszkadza, że empatia, cokolwiek przez to rozumiesz, nie sięga w tę stronę, która ci się podoba.
Litować się na nad autorką - spoko.
Rozumieć decyzję siostry - nigdy w życiu!

[la'Mbria]

Dla mnie to żaden problem zeby odmowic bycia chrzestną...ale dla dziewuszki, która ma rozkminę czy dać siostrze, ktora jej na ślub nie zaprasza prezent ślubny- to moze być cięższy kaliber. Zwłaszcza, że rodzice jakoś dziwnym trafem bardziej stoją po stronie ślubujacej córki, niż tej pominiętej i mogą najzwyczajniej cisnąć, zeby siostrzyczce wybaczyła jesli tamta ją na chrzestną poprosi.

Wysłane z mojego SM-J710F przy użyciu Tapatalka

[Limonka2738]

Napisane przez Hultaj

no i ty np. uważasz że cudownie, ja że nie , i tym samym zdusiłaś internet bo jaki sens dyskutować skoro każdy ma swoje własne wizje ?

tylko wiesz
jak autorce 3 osoby napiszą, że przesadza, 17 osób napisze, że to chamstwo
to sama sobie zdecyduje, czy przesadza czy może jednak nie ma czegoś z glową czując się po prostu urażona.

może zrobić wiele rzeczy
nie przejmować się
olać
iść na wesele
nie iść
iść na panienski
nie iść

może nawet pójść do urzedu bo to nie jest zamknięta ceremonia i wreczyć jej bukiecik z tekstem wszystkiego najgorszego ty tępa dzido
albo wysłać bukiet z bilecikiem rychłego rozwodu
- bo to nie jest zabronione.
a że w złym guście i niegrzeczne - znowu twoje ulubione, kto decyduje o dobrym /złym guście.

przecież to że się utarło że ludzie wręczają sobie kwiaty z pozytywnymi życzeniami nie równa się temu że nie można podejść do młodej po ceremonii i powiedzieć:
monika, wszystko super, dzięki za zaproszenie, gratuluję ślubu, ale wiesz, wyglądasz dziś ohydnie a ta kiecka cię pogrubia.
''Można? Można''.

Jeszcze wziąć czerwone wino i młoda oblać. Wolny kraj i autorki wino.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 23:09 ---------- Poprzedni post napisano o 22:59 ----------

Napisane przez lubiekielbase

A ja się zgadzam z Lisbeth - tak Panna Młoda może zaprosić kogo chce. Tylko musi się liczyć z tym, że Autorka nie przyjdzie potem na panieński, nie da prezentu i nie pojawi się za 2 lata na kościelnej uroczystości, bo czuję się urażona. I też ma do tego prawo.

Mnie też byłoby przykro. Trzymaj się, Autorko!

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Wszystkie się zgadzamy z Lisbeth, że prawo panny młodej. Ale taka panna młoda z mojej strony też nie może na nic liczyć.

Szczerze mówiąc w takiej chwili przestaje być moją siostrą, skoro taka jestem nieważna i wszystko w temacie, to ja się nie będę narzucać swoimi gratulacjami, prezentami czy zaproszeniami na swój ślub. Jej stosunek do mnie jest jasny. I żeby nie było, gdyby nie zapraszała rodzeństwa pana młodego, ok, może rzeczywiście nie ma pieniędzy. Ale dwa dodatkowe talerzyki, gdzie goście dojadę na swój koszt, a nawet położyć ich można u narzeczonego w domu, bez przesady. Można powiedzieć "słuchaj, krucho z kasą, więc bez osoby towarzyszącej." Można powiedzieć jak Hultaj napisała.

A tak w ogóle cieszę się, że pokłóciłaś się o to z Lisbeth, mi by się nie chciało.

Doskonale Cię, autorko rozumiem.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Hocico666]

Rozumienie decyzji siostry nie jest spoko, masz rację.
Bo? Bo jak chcieli celebrować zawarcie związku małżeńskiego w osamotnieniu, to mogli skołować sobie tylko świadków i wziąć ślub po cichu. Mieli do tego prawo. Ale w tej sytuacji postąpili egoistycznie, raniąc przy okazji uczucia innych osób. Wiem, że dla Ciebie to nic nie oznacza, bo z Ciebie takie indywiduum stojące w opozycji do wszelkiej empatii, często kierujące się zasadą "jeżeli jest mi dobrze, to walić innych ludzi", ale uwierz mi, nie każdy jest taki jak Ty i są jeszcze na świecie osoby dla których choćby więzi rodzinne się liczą. I do nich prawdopodobnie należy autorka, więc nie jest dziwne, że ją to zabolało, a tłumaczenie że "PM mieli prawo" jest śmieszne, ponieważ o ile fakt "prawo mieli", to nie oznacza to od razu, że postąpili dobrze. Postąpili po chamsku. Bo prawo mają też bogaci, śpiący na kasie ludzie oddać swoje dziecko do Domu Dziecka, przecież nikt im nie broni, ale czy to oznacza, że postępują "po ludzku"? Pewnie zarzucisz mi to porównanie, ale mi chodzi tylko o pokazanie, że nie zawsze "mieć prawo" oznacza "robić dobrze".

---------- Dopisano o 08:17 ---------- Poprzedni post napisano o 08:14 ----------

Napisane przez Hocico666

Rozumienie decyzji siostry nie jest spoko, masz rację.
Bo? Bo jak chcieli celebrować zawarcie związku małżeńskiego w osamotnieniu, to mogli skołować sobie tylko świadków i wziąć ślub po cichu. Mieli do tego prawo. Ale w tej sytuacji postąpili egoistycznie, raniąc przy okazji uczucia innych osób. Wiem, że dla Ciebie to nic nie oznacza, bo z Ciebie takie indywiduum stojące w opozycji do wszelkiej empatii, często kierujące się zasadą "jeżeli jest mi dobrze, to walić innych ludzi", ale uwierz mi, nie każdy jest taki jak Ty i są jeszcze na świecie osoby dla których choćby więzi rodzinne się liczą. I do nich prawdopodobnie należy autorka, więc nie jest dziwne, że ją to zabolało, a tłumaczenie że "PM mieli prawo" jest śmieszne, ponieważ o ile fakt "prawo mieli", to nie oznacza to od razu, że postąpili dobrze. Postąpili po chamsku. Bo prawo mają też bogaci, śpiący na kasie ludzie oddać swoje dziecko do Domu Dziecka, przecież nikt im nie broni, ale czy to oznacza, że postępują "po ludzku"? Pewnie zarzucisz mi to porównanie, ale mi chodzi tylko o pokazanie, że nie zawsze "mieć prawo" oznacza "robić dobrze".

Oczywiście post tyczy się argumentacji Lisbeth.

[QueenOfHearts]

Odpowiadam tylko na pierwszą wiadomość.

Czułabym się źle i nie szłabym na panieński.

[brziw]

Nie poszłabym na panieński, nie dałabym prezentu ani teraz ani później. To naprawdę obrzydliwe, żeby tak wykluczać 2 z rodzeństwa, no ale widać młoda jeszcze życia nie zna
Czułabym się okropnie na miejscu autorki, ale do tematu bym już nie wracała, nie to nie.

PS. Co do bycia matką chrzestna to ja to zrozumiałam tak, że autorka nie ma problemu z tym, żeby odmówić, bo jej nikt o to nie prosił. Ona sama myślała, że jak się bobas pojawi to fajnie by było zostać jego matką chrzestną.

[robcia]

O jesus ,zignorowałabym po całości i niech mnie w zad potem pocałują z kościelnym i chrzcinami. I jeszcze olałabym ohy i ahy po ślubie , niech se gadają i przeżywają beze mnie.Mamusię zapytałabym tylko czy podobałoby sie jej ,gdyby zaprosili ojca bez niej albo w ogóle by ich pominięto zapraszając tylko rodziców pana młodego. Niezbyt ,nie?
No pewnie ,że byłoby mi przykro o czym nie omieszkałabym uświadomić siostry ale nie w ten sposób . Bo słowa ,które padły ,nie świadczą o dobrych stosunkach między wami ,wcale a wcale i to po obu stronach, raczej jak oskarżenia. Zresztą nie wiem ,może macie taki "ostry " styl konwersacji ?Jednak to co powiedziałaś musiało mieć wcześniej miejsce ,skoro użyłaś takich a nie innych słów , już wcześniej coś cie bolało w jej zachowaniu.
Miej swoją godność , nie pchaj się ,gdzie cię nie chcą ale zakomunikuj ,że ci sie to nie podoba.

[Hultaj]

Nie pokłóciłam się z Lisbeth
po prostu nie zawsze ścisły podział na ja i moje ty i twoje w społecznych relacjach mi pasuje. I mi jest tu sobie takie nieco płynne.

Jasne, mogłabym np. optować że właściwie niby czemu ludzie nie mogą chodzić nago po ulicach? Każdy jest pod ciuchami nagi, mamy 21 wiek i wszędzie sporo ślicznej retuszowanej golizny, i skoro np. jestem naturystką?
Ale z 2 str nie każdy ma jednak ochotę oglądać w letnim sezonie w pełnej krasie tych wszystkich pomarszczonych brzydkich ciał, tyłków i genitaliów, pełnych owłosien nie jak z reklamy; i żylaków. Np.

Jak dla mnie kluczowe w tym wątku jest nie to, że sis miała prawo, bo miała. Raczej w tzw. wolnym kraju nikt nie powinien narzucać 24latce co ma jeśc, ubrać, z kim się kolegować czy zaprosić na ślub.

Kluczowe jest dlaczego tak a nie inaczej postąpiła.

I nie oszukujmy się, gdyby autorkę lubiła, szanowała, traktowała lepiej niż jakąś totalnie obcą osobę, to by pomyślala jak to załatwić by zwyczajnie jej nie urazić.
Po to się rozmawia, ustala, coś wymyśla.
A wyszło tak że na ceremonii będzie z 10 osób, cała rodzina młodego i pół najbliższej rodziny młodej, ale brata i siostry młodej już nie.
I jak dla mnie na tym należy się raczej skupic, że okazywanie lekceważenia to lekceważenia a nie że fiołki pachną.
I tu już wybór autorki, czy chce na upartego włazić do tyłka bez mydła młodszej siostrze która i tak już ma ją w dupie.
A co do chrzcin to ja to zrozumiałam tak, że autorka widziała siebie jako mocnego kandydata z uwagi na bierzmowanie i brak koleżanek młodej, i nie miała z tym problemu, a nie że komuś coś usiłowałaby narzucać. I też dobrze na tym wyszłaś autorko, za parę lat bedzie komunia i będzie się od ciebie oczekiwać prezentu na wypasie, a tak masz kłopot z głowy, będzie to musiał zrobić ktoś inny.

Piszesz, że siostra nie ma koleżanek. Jak widać nie bez powodu.

[CzerwonaMysz]

Ja bym się w takiej sytuacji poczuła bardzo zraniona. Każdy może sobie na ślub zapraszać kogo chce, ale jeśli najbliższa rodzina pominęłaby mnie w takiej chwili to dziękuję za taką rodzinę. Nie poszłabym na żaden wieczór panieński ani nie dawałabym prezentów. Po co w ogóle? Po to żeby jeszcze upewnić siostrę, że może mieć mnie gdzieś, a ja tylko pokiwam grzecznie główką?

[cavvythecat]

Napisane przez Hultaj

mnie w tym wszystkim brakuje po prostu grzecznej komunikacji.

takiej w stylu; słuchaj, dla mnie ten cywilny to taki średnio ważny, mama by chciała, poza tym chcemy kredyt.
monika jest moją swiadkową, a jak już przyjedża z anglii to nie chcę by latala sama, więc będą z bartkiem we dwójkę.
ale imprezy zwiększać teraz nie chcę, więc niech ci nie będzie przykro bo nie chodzi wcale o ciebie.
i: ja wiem, ze ty byś mogła zaplacić za siebie za hotel, ale źle bym się czuła z tym, że narażam cię jednak na koszt. no nie byłoby to dla mnie komfortowe. dlatego trzymamy się ustaleń, weselicho chcemy za 2 lata i wtedy się wybawimy.


naprawdę, wystarczy pogadać, wyjaśnić, szczególnie dziś w dobie telefonów, a nie załatwiać tematy od dupy strony a autorka czuje się urażona.

Zgadzam się. Można robić co się chce i tego prawa nikt nie odbiera, ale normalni ludzie liczą się też z uczuciami innych. Nie dlatego, że O BOŻE RODZINA, tylko dlatego, że dobre więzy, więc i emocje wywołują.
Argument z "jak zaproszę ciebie, to zaraz wszyscy będą chcieli" do mnie średnio przemawia (ciocia Zdzisia chyba wie, że nie jest taką samą rodziną jak siostra PM), ale jeszcze bym zrozumiała na miejscu autorki gdyby siostra zachowała się jak cywlizowany człowiek, a nie jaskiniowiec, który dopiero odkrył życie w społeczeństwie.

Napisane przez sensualangel

Nie pierwszy raz siostra mnie zawiodła, nie było sytuacji w której to ona nie mogła na mnie liczyc....poprostu tak jak ktoś napisał woda sodowa jej uderzyła do głowy, ślub mąż dziecko.... i myśli ze zwojowala świat. .. co zrobię? Zamilkne do czasu, aż nie przyjdzie po rozum do głowy i sama z siebie wpadnie na to, aby mnie przeprosic.Chciałam być chrzestna, bo tylko ja z rodzenstwa mam bierzmowanie, a koleżanek najbliższych ona niema.

Czyli nie macie dobrych relacji, tylko ty nadskakujesz siostrze i czarujesz, że jesteście w dobrych stosunkach, nawet chrzestną chcesz być, w ogóle bądźmy blisko i kochajmy się. Ale musisz zrozumieć, że siostra ewidentnie NIE CHCE być z tobą blisko i nie czuje się do tego zobowiązana. Ma prawo (pomijając wredne przytyki), ty masz prawo czuć się z tym źle. Na dłuższą metę, lepiej dla ciebie jeśli trochę odpuścisz, bo magicznie się dziewczynie nie odmieni i nie poczuje nagle fali miłości do ciebie. Prawdziwe rodziny nie są jak z reklam świątecznych, niestety, musisz się pogodzić z tym, że wasze stosunki zostaną chłodne, ale, w najlepszym wypadku, poprawne.

[Drewnianegacie]

Sama jakiś czas temu brałam ślub cywilny (skromny, ale z najbliżyszmi - rodzice, rodzeństwo z partnerami, świadkowie i chrzestni), a teraz zastanawiam się nad kościelnym. Z tym że dla mnie cywilny ważniejszy, bo jestem ateistką, a kościelny wzięłabym tylko po to, żeby móc być chrzestną i mieć inne przywileje "kościelne"

Gdyby do tego kościelnego doszło to tym razem też zaprosiłabym tylko świadków i ewentualnie rodziców. Jakby nie patrzeć goście się już na moim weselu bawili więc po kij drugi raz

Myślę, że twoja siostra nie bierze do końca na serio tego cywila, a musi go wziąć, bo jest w ciąży, chce kupić mieszkanie, wziąć kredyt czy oczekuje spadku
Sama piszesz, że finansowo akurat leżą, dodatkowo pewnie nie chcą ci, autorko truć tyłka, dla ślubu "dla papierka" i szykują się na wystawny kościelny. Dla mnie dwa osobne, wystawne przyjęcia są dziwne

Oczywiście to moje zdanie

[Limonka2738]

Napisane przez Drewnianegacie

Sama jakiś czas temu brałam ślub cywilny (skromny, ale z najbliżyszmi - rodzice, rodzeństwo z partnerami, świadkowie i chrzestni), a teraz zastanawiam się nad kościelnym. Z tym że dla mnie cywilny ważniejszy, bo jestem ateistką, a kościelny wzięłabym tylko po to, żeby móc być chrzestną i mieć inne przywileje "kościelne"

[0f4d7eb2e6c93082f74e89ef7f138a13b7c455c0]

Treść usunięta

[Limonka2738]

Napisane przez 0f4d7eb2e6c93082f74e89ef7 f138a13b7c455c0

Treść usunięta

To dajcie mi wyrazić swoje zdanie po mojemu.

[Hultaj]

a co wnosi do tematu twój foszek że czegoś nie akceptujesz?

nie rób z siebie sumienia narodu.

[Limonka2738]

Napisane przez Hultaj

a co wnosi do tematu twój foszek że czegoś nie akceptujesz?

nie rób z siebie sumienia narodu.

Tyle samo co twój post.

I z mojej strony koniec.

[Hultaj]

i po co się dąsasz
Ty nie uznajesz ślubu w pewnym obrządku dla ślubu inni tak.

[Mojwa]

Od kiedy na panieński/kawalerski zaprasza się te same osoby co na slub? U mnie były osoby, które na ślub zapraszane nie były, podobnie u męża na kawalerskim. Nie rozumiem problemu.

Generalnie radzenie autorce tupania nóżką, nieprzychodzenia na ślub za dwa lata, niedawania skromnego chociaż prezentu jest slabe. Tak zdecydowala, robią bardzo skromna uroczystość i tyle. Warto szanować wybory innych ludzi. Czy byłoby mi przykro jakby mnie brat na ślub nie zaprosil? Pewnie. Ale nie obrazalabym się o to.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[b872d78680f891d873273d31baaf276c9d6e57ec_6594a44f1cc14]

Napisane przez Mojwa

Od kiedy na panieński/kawalerski zaprasza się te same osoby co na slub? U mnie były osoby, które na ślub zapraszane nie były, podobnie u męża na kawalerskim. Nie rozumiem problemu.

Generalnie radzenie autorce tupania nóżką, nieprzychodzenia na ślub za dwa lata, niedawania skromnego chociaż prezentu jest slabe. Tak zdecydowala, robią bardzo skromna uroczystość i tyle. Warto szanować wybory innych ludzi. Czy byłoby mi przykro jakby mnie brat na ślub nie zaprosil? Pewnie. Ale nie obrazalabym się o to.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Nie obraziłabyś się gdyby Twój brat nie zaprosił Ciebie a zaprosił rodzeństwo żony?

[Mojwa]

No nie. Byłoby mi przykro, ale staram się nie obrażać.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[b872d78680f891d873273d31baaf276c9d6e57ec_6594a44f1cc14]

Napisane przez Mojwa

No nie. Byłoby mi przykro, ale staram się nie obrażać.
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

ok. rozumiem.

[Limonka2738]

Napisane przez Mojwa

Od kiedy na panieński/kawalerski zaprasza się te same osoby co na slub? U mnie były osoby, które na ślub zapraszane nie były, podobnie u męża na kawalerskim. Nie rozumiem problemu.

Generalnie radzenie autorce tupania nóżką, nieprzychodzenia na ślub za dwa lata, niedawania skromnego chociaż prezentu jest slabe. Tak zdecydowala, robią bardzo skromna uroczystość i tyle. Warto szanować wybory innych ludzi. Czy byłoby mi przykro jakby mnie brat na ślub nie zaprosil? Pewnie. Ale nie obrazalabym się o to.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Dla mnie bardzo ważne jest jak to zostało oznajmione i dogadane.

A tutaj jest wyraźnie zaznaczone, że autorka jest be, to niech się siostra pocałuje.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[WŁADCZYNI]

[1=b872d78680f891d873273d3 1baaf276c9d6e57ec_6594a44 f1cc14;79973556]Nie obraziłabyś się gdyby Twój brat nie zaprosił Ciebie a zaprosił rodzeństwo żony?[/QUOTE]

To zalezy od okoliczności. Nie byłam na ślubie brata, bo odbył się na innej półkuli. Nawet, gdyby mnie zaprosił to nie miałabym pieniędzy zeby poleciec, on nie miał żeby ten lot mi postawić. Życie.
Nikt nie ma do nikogo pretensji.
Tutaj jest trochę mniej fajny układ. Ślub jest blisko, koszty małe, raczej widzę okazję do odegrania się/pokazu władzy (w końcu dziel i rządź). Nie dawałabym prezentu, powiedziała jak się czuję i ograniczyła kontakty, plus nie zdecydowałabym się byc chrzestna.