Social media, a związek

[ruda_beksa]

Napisane przez Mad_Max

Ludzie, pod wpływem programu, o którym wspominał autor. Cyfrowy problem - problem z du...szy. A jednak negatywnie na nich wpływa.

Mieszasz w to "cyfrowość", bo jesteś do tego negatywnie nastawiony, ale tak naprawdę, to cyfrowość nie ma wpływu na to, czy to problem z czy nie. To okoliczność, nie przyczyna. Osoba tak chorobliwie zazdrosna jak partnerka autora wyciągnęłaby problemy z tyłka w każdym stuleciu. A bo spojrzał na pokojówkę dłużej niż 10 sekund, a bo wgapiał się w aktorkę w teatrze, a bo na salonach pocałował rękę pani domu z niepotrzebnym zapałem. Te problemy byłyby tak samo nierealne, jak problem z Instagramem, bo problem leży w psychice kobiety, nie w rzeczywistości - analogowej lub cyfrowej.

[Mad_Max]

Napisane przez ruda_beksa

Mieszasz w to "cyfrowość", bo jesteś do tego negatywnie nastawiony, ale tak naprawdę, to cyfrowość nie ma wpływu na to, czy to problem z czy nie. To okoliczność, nie przyczyna. Osoba tak chorobliwie zazdrosna jak partnerka autora wyciągnęłaby problemy z tyłka w każdym stuleciu. A bo spojrzał na pokojówkę dłużej niż 10 sekund, a bo wgapiał się w aktorkę w teatrze, a bo na salonach pocałował rękę pani domu z niepotrzebnym zapałem. Te problemy byłyby tak samo nierealne, jak problem z Instagramem, bo problem leży w psychice kobiety, nie w rzeczywistości - analogowej lub cyfrowej.

Nic podobnego. Rzeczywistość w jakiej się przebywa wpływa na percepcję. Postrzeganie zawsze zależne jest od okoliczności. I wiemy to już co najmniej od czasów Kartezjusza.

[3d23842983a6357ec11121c0b2dc0194ed81d40b_604ff51fe6891]

Napisane przez Mad_Max

Nie do końca. To ludzie (nowe pokolenie) zostali wykreowani przez ten świat i z zupełnie nonsensownych powodów są mu poddani.




Ludzie, pod wpływem programu, o którym wspominał autor. Cyfrowy problem - problem z du...szy. A jednak negatywnie na nich wpływa.

Oni ten świat tworzą, są mu poddani bo to zbiorowisko ludzi, oczywiście że jesteśmy bezlitośnie poddani społeczeństwu, to tylko kolejne jego wcielenie. Każde pokolenie jest siłą rzeczy kreowane przez świat jaki zastało. I nie zawsze są to dobre rzeczy, ale zwykle jednak mają więcej zalet niż wad. Dzięki temu nie mieszkamy w jaskiniach, tylko w domach z bieżącą wodą, mimo że czasem komuś dach rąbnie na głowę albo coś wyleci w powietrze. Nic się nie zmieniło, tak jak kiedyś mogłeś się sprzeciwiać presji społeczeństwa poprzez niebranie ślubu albo zostanie pustelnikiem, tak i teraz możesz olać to wszystko. A społeczeństwo pozostanie społeczeństwem, tak jak zawsze było.

Oczywiście masz prawo nie chcieć niczego zrozumieć i oceniać ludzi pod z góry założoną tezę, ale przezabawnie to wygląda, kiedy ktoś uważa się za boga z tego powodu. Jak te gimnazjalistki, jestem taka lepsza od wszystkich, bo czytam książki.

[Valtamerii]

Hmmm nie nadazam. To troche smieszne,ze ktos strzeli focha za bezmyslne przegladanie zdjec w internecie. Bo jak ja cos przegladam to nie przywiazuje do tego emocjonalnej wagi.
Ale ja nie mam instagramu ani nawet nie wiem jak dziala snapchat. Slyszalam ,ze tam wiadomosci szybko znikaja. Ale jest jeszcze instastory ,czy cos

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[ruda_beksa]

Napisane przez Mad_Max

Nic podobnego. Rzeczywistość w jakiej się przebywa wpływa na percepcję. Postrzeganie zawsze zależne jest od okoliczności. I wiemy to już co najmniej od czasów Kartezjusza.

Dalej nie rozumiesz problemu. Ta zależność działa w obie strony. Jeśli percepcja jest skrzywiona, dopatrzy się problemu w najbardziej neutralnych okolicznościach.

[Mad_Max]

[1=3d23842983a6357ec11121c 0b2dc0194ed81d40b_604ff51 fe6891;80890956]Nic się nie zmieniło, tak jak kiedyś mogłeś... [/QUOTE]

Każdy przeciętny nauczyciel ze stażem pracy +20 lat powie Ci, jak dużo się zmieniło. Prace naukowe są pisane na ten temat, ludzie biadolą od nastu lat (a już szczególnie od epoki Giertycha), no ale. Lepiej udawać, że się nie widzi.

[Valtamerii]

Napisane przez ruda_beksa

Uoououou przed wojną to dopiero było Nikt się w telewizor nie wgapiał, książki czytali, pięknie było

Przepraszam za post pod postem ale nie wiem jak to na telefonie edytowac.
Mozna sie podsmiewac z tego. Mnie tez bawi,ze kiedys byly czasy a teraz ich nie ma. Ale psycholodzy faktycznie uwazaja social media za cos co ,ze tak sie wyraze mocno ryje.
Dziewczyna przezywa ,ze jej chlopak lajkuje zdjecie innej laski ,bo ta musiala sie pochwalic zdjeciami plecow na maledivach. Przeciez jej 500 znajomych na to czeka. Zaraz dostanie kolejnego lajka! Miedzy innymi od faceta domniemanej Autorki kolejnego "dramatycznego" zapytania - moj chlopak lajkuje zdjecie laski z bikini ! Mam z nim zerwac ?
Bezmyslnego gapienia sie w tv tez raczej nikt nie popiera. Teraz to bezmyslne gapienie sie w zdjecia stop na insta

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Mad_Max]

Napisane przez ruda_beksa

Dalej nie rozumiesz problemu. Ta zależność działa w obie strony. Jeśli percepcja jest skrzywiona, dopatrzy się problemu w najbardziej neutralnych okolicznościach.

Dalej nie rozumiesz problemu. Percepcja nie może być prosta lub skrzywiona. Ona rodzi się w określonych okolicznościach. Odwołuję się choćby do Zimbardo.

[kalor]

Napisane przez Mad_Max

Każdy przeciętny nauczyciel ze stażem pracy +20 lat powie Ci, jak dużo się zmieniło. Prace naukowe są pisane na ten temat, ludzie biadolą od nastu lat (a już szczególnie od epoki Giertycha), no ale. Lepiej udawać, że się nie widzi.

To znaczy twierdzisz, że kiedyś nie było chorobliwie zazdrosnych ludzi? Oczywiście, że dużo się zmieniło, ale w tej kwestii chyba tylko to, że okazję do zazdrości można znalezc bez wychodzenia z domu.

A wiesz, że ludzie biadolą na "czasy" od wieków, a pewnie nawet milleniów? To akurat nie jest wynalazek ostatnich nastu lat

[Mija62]

Napisane przez Valtamerii

Hmmm nie nadazam. To troche smieszne,ze ktos strzeli focha za bezmyslne przegladanie zdjec w internecie. Bo jak ja cos przegladam to nie przywiazuje do tego emocjonalnej wagi.
Ale ja nie mam instagramu ani nawet nie wiem jak dziala snapchat. Slyszalam ,ze tam wiadomosci szybko znikaja. Ale jest jeszcze instastory ,czy cos

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Dokładnie ja z nudów często zaglądam np do byłego mojej koleżanki i jego nowej dziewczyny, nie wiem czemu to robię, ani mi się nie podobają ani mnie nie fascynują, totalnie z nudów. Byłego z nudów też odwiedzam Jakby mi facet zarzucił co oglądam w internetach to by była niezła beka. Zresztą mnie też kompletnie nie interesuje, nie zaglądam do jego laptopa, a często zostawia będąc w pracy, hasła nie ma, ale kompletnie mnie to nie interesuje. A niech sobie nawet strony XXX ogląda. Póki to nie jest jakaś dewiacja to mnie to nie interesuje .

[ruda_beksa]

Napisane przez Mad_Max

Dalej nie rozumiesz problemu. Percepcja nie może być prosta lub skrzywiona. Ona rodzi się w określonych okolicznościach. Odwołuję się choćby do Zimbardo.

Tak, wiemy, że punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. To jasne. Ale nie jesteśmy biernymi obserwatorami rzeczywistości - jesteśmy także jej współtwórcami.

Czy ty wykluczasz istnienie zaburzeń osobowości i chorób psychicznych? Percepcja osoby chorej nie jest wyłącznie stworzona przez otaczającą ją rzeczywistość. Percepcja jest filtrem. Jeśli problem leży w filtrze, to zmiana rzeczywistości tutaj nie pomoże.

[patrycjapatib]

Przecież tu nie chodzi o to, że social media są złe i jak wpływają na ludzi
Laska jest chorobliwie zazdrosna i ma problem ze sobą, pewnie w każdej dziedzinie życia to się objawia, nie tylko w Internecie.

[ruda_beksa]

Napisane przez Valtamerii

Przepraszam za post pod postem ale nie wiem jak to na telefonie edytowac.
Mozna sie podsmiewac z tego. Mnie tez bawi,ze kiedys byly czasy a teraz ich nie ma. Ale psycholodzy faktycznie uwazaja social media za cos co ,ze tak sie wyraze mocno ryje.

Ja nie twierdzę, że nie ryje. Media społecznościowe zostały zaprojektowane po to, żeby uzależnić, i dobrze im to idzie. Jedno polubienie = odrobinka dopaminy dla mózgu. I coraz więcej mówi się o higienie psychicznej, o ograniczeniu korzystania z portali społecznościowych i o tym, że Instagram może powodować objawy depresyjne.

Ale wątek nie jest o nadużywaniu portali społecznościowych. Sednem wątku jest obsesyjnie zazdrosna kobieta. Problem leży w niej, nie w aplikacjach.

[elvegirl]

Nie mam insta, nie mam snapa, ale sama czasem łapię się na tym, że za dużo czasu spędzam na fejsie czy na Wizażu. I wiem że jeśli się tak klika non stop na randce, to druga strona może się wściec, podobnie jak się mieszka razem i się non stop siedzi z nosem w telefonie. Także o to tak, można mieć problem i słusznie.

Natomiast podejrzewam, że Twoja dziewczyna byłaby tak samo zazdrosna gdyby koleżanka z uczelni zajrzała do Was do domu z pytaniem o ten wykład więc tu problem raczej w zazdrości, a nie mediach społecznościowych.

[Mad_Max]

Napisane przez kalor

To znaczy twierdzisz, że kiedyś nie było chorobliwie zazdrosnych ludzi? Oczywiście, że dużo się zmieniło, ale w tej kwestii chyba tylko to, że okazję do zazdrości można znalezc bez wychodzenia z domu.

A wiesz, że ludzie biadolą na "czasy" od wieków, a pewnie nawet milleniów? To akurat nie jest wynalazek ostatnich nastu lat

Kiedyś nie było tylu bezsensownych informacji, które mogły wprawiać ludzkość w kompleksy. Nowe piersi Dody, nowe dziecko Lewandowskiej, o jaki piękny ślub księcia Williama. Natłok bezsensownych informacji i zbyt duża ilość czasu im poświęcana nie jest winą tylko jednej strony - odbiorcy. To bardziej złożony problem.

[Mija62]

Napisane przez patrycjapatib

Przecież tu nie chodzi o to, że social media są złe i jak wpływają na ludzi
Laska jest chorobliwie zazdrosna i ma problem ze sobą, pewnie w każdej dziedzinie życia to się objawia, nie tylko w Internecie.

Ale on chce udowodnić nam, a najbardziej sobie że to socjal media, czy cokolwiek innego, nawet on jest winny, tylko nie jego dziewczyna.

[patrycjapatib]

Napisane przez Mija62

Ale autor chce udowodnić nam, a najbardziej sobie że to socjal media, czy cokolwiek innego, nawet on jest winny, tylko nie jego dziewczyna.

Ja mówię o Mad Maxie, nie o Autorze wątku

[ruda_beksa]

Napisane przez elvegirl

Natomiast podejrzewam, że Twoja dziewczyna byłaby tak samo zazdrosna gdyby koleżanka z uczelni zajrzała do Was do domu z pytaniem o ten wykład więc tu problem raczej w zazdrości, a nie mediach społecznościowych.

O to mi chodzi.

[Mija62]

Napisane przez patrycjapatib

Ja mówię o Mad Maxie, nie o Autorze wątku

Oj faktycznie tak napisałam przez przypadek.

[Mad_Max]

Napisane przez ruda_beksa

Ale wątek nie jest o nadużywaniu portali społecznościowych.

Ale o to właśnie chodzi w temacie wątku - social media a związek. Social media nie wpływają na związek w przypadku człowieka niekorzystającego. Ot, jeden problem w życiu mniej.

Napisane przez ruda_beksa

Tak, wiemy, że punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. To jasne. Ale nie jesteśmy biernymi obserwatorami rzeczywistości - jesteśmy także jej współtwórcami.

I właśnie o to chodzi. Bezsensowne wgapianie się w zdjęcia nie poprawia kondycji ludzkości, a jedynie rodzi kolejne problemy, z którymi będzie musiała radzić sobie psychiatria niebawem...

[kalor]

Napisane przez Mad_Max

Kiedyś nie było tylu bezsensownych informacji, które mogły wprawiać ludzkość w kompleksy. Nowe piersi Dody, nowe dziecko Lewandowskiej, o jaki piękny ślub księcia Williama. Natłok bezsensownych informacji i zbyt duża ilość czasu im poświęcana nie jest winą tylko jednej strony - odbiorcy. To bardziej złożony problem.

Każde czasy mają swoje problemy, niektóre zostały wyeliminowane, ale przyszły nowe. Tak już jest i nie ma co nad tym ubolewać czy komuś współczuć - ja mogłabym współczuć ludziom, że nawet jeszcze 20 lat temu nie mogli tak łatwo się skontaktować z bliskimi, którzy wyjechali za granicę, a jeszcze starszym mogłabym współczuć jeszcze innych rzeczy. Ale nie współczuję i przyszłym pokoleniom też współczuć nie zamierzam - bo będzie po prostu inaczej, pod jednym względem lepiej, pod innym może gorzej. Tak jak jest od zawsze.

---------- Dopisano o 19:11 ---------- Poprzedni post napisano o 19:09 ----------

Napisane przez Mad_Max

I właśnie o to chodzi. Bezsensowne wgapianie się w zdjęcia nie poprawia kondycji ludzkości, a jedynie rodzi kolejne problemy, z którymi będzie musiała radzić sobie psychiatria niebawem...

A z niektórymi innymi problemami sobie skutecznie poradziliśmy. Nie da się moim zdaniem oddzielić pozytywnych i negatywnych stron danych czasów, wszystkie elementy rozwoju świata napędzają się nawzajem.

[Mad_Max]

Napisane przez kalor

A z niektórymi innymi problemami sobie skutecznie poradziliśmy. Nie da się moim zdaniem oddzielić pozytywnych i negatywnych stron danych czasów, wszystkie elementy rozwoju świata napędzają się nawzajem.

Ale nie przez Social Media przecież. One ani nie wyślą człowieka na Marsa, ani nie pokonają raka, ani nie zwiększą ogólnego IQ.

[elvegirl]

Napisane przez Mad_Max

Ale o to właśnie chodzi w temacie wątku - social media a związek.

Oprócz tytułu, warto jednak jeszcze zwrócić uwagę na posty autora

[Enfant_Double_Terrible]

Boże, wielkie mi mecyje, a książki zbójeckie, samobójstwa po lekturze Wertera i to, co robiła książkowa Emma Bovary (bazowana na prawdziwej kobiecie zresztą), to przepraszam co? Instagram jakoś nie był potrzebny.

[Mad_Max]

Napisane przez elvegirl

Oprócz tytułu, warto jednak jeszcze zwrócić uwagę na posty autora

Ejże. W pierwszym poście autor zainicjował temat dyskusji, wokół której się kręcimy.
A zazdrość dziewczyny przecież może wynikać zarówno z wychowania na social mediach jak i nadopiekuńczych rodziców. Tu już zostawiam pole do popisu forumowym wróżkom, których tu nie brak. Ale w związku z tym, że 85% tematów kończy się tu sformułowaniem "zostaw go/zostaw ją", postanowiłem nie brnąć w ślepą uliczkę, z której i tak nic nie wyniknie

[elvegirl]

Myślę że autorowi jednak nie chodziło o dyskusję o tym dlaczego "dawne czasy" były lepsze/gorsze od obecnych

[d169664e00d109aa737daf198b1aecbf032d7859]

Jestem rocznik 93 czyli rocznikowo 25 lat. Jak miałam 7 lat tata przynosił służbowego laptopa do domu, jak miałam 8 to miałam prywatny komputer i internet w domu, obecnie mam laptopa i smartfona - więc kurde no nie jest to tak, że to nie jest cyfrowy świat, w którym nie żyjemy .
Co prawda ja nie mam instagrama ani tego drugiego, ale wiem, że ludzie w moim wieku, nieco młodsi i trochę starsi korzystają z tego .

Sądzę, że dziewczyna autora przesadza - jest zazdrosna bo ma niskie poczucie wartości lub z jakiegoś innego powodu nie czuje się pewnie . Jej zachowanie w każdym razie nie jest normalne czy też typowe....
Przed kimś tak zazdrosnym bym wiała szczerze mówiąc...

[Mad_Max]

Napisane przez elvegirl

Myślę że autorowi jednak nie chodziło o dyskusję o tym dlaczego "dawne czasy" były lepsze/gorsze od obecnych

Jak już wspomniałem nie jestem forumową wróżką. Dyskutuję tylko z tekstem zapisanym, a nie z jedynie pomyślanym

[Limonka2738]

Napisane przez robby04

Witam wszystkich
Chciałbym poruszyć myślę, że ciekawy temat wszelkich portali społecznościowych, jak też aplikacji w codziennym życiu, a ich wpływ na relacje w związku. Może rzucę kilka pytań, które mi się nasunęły po ostatniej ''wymianie zdań'' z drugą połówką:
1) Czy obserwujecie na instagramie większość swoich znajomych? (Panie-swoich kolegów np z pracy, studiów, byłej klasy itp. Panowie-swoje koleżanki)
2) Analogicznie, czy jeżeli używacie np. snapa to macie na nim znajomych płci przeciwnej, jeśli tak to jaki stosunek ma do tego druga połówka? Jeśli nie, dlaczego? Z własnej woli czy raczej z woli drugiej osoby?

Generalnie, ciekawi mnie wasze zdanie na ten temat. Ja nie widzę nic złego w obserwowaniu znajomych (czy to kobiet, czy mężczyzn), ani nic złego w wysyłaniu sobie tak zwanych snapów itp, jeśli używa się tego z głową natomiast moja druga połówka dostaje wręcz histerii gdy np. jakaś koleżanka wyśle do mnie choćby wiadomość pt. "wiesz może, czy jutro jest wykład?". Pozdrawiam i zapraszam do dyskusji.

Zasadniczo to nie wiem, o jakich portalach mówisz (kojarzę, że się zdjęcia ogląda chyba), więc nie mam konta, nie obserwuję nikogo, bo szkoda mi czasu.

Ale uważam, że każdy może sobie marnować w jaki chce sposób i czasem trzeba. Ja po prostu wolę obejrzeć głupie anime niż oglądać zdjęcia innych ludzi. Nie uważam, żeby moje było obiektywnie lepsze, ale dla mnie jest lepsze.

Od tego się spotykam z kimś, żeby pogadać, co tam u niego, a jak się z kimś nie spotykam, to mi w dłuższej mierze zwisa jego życie.

Czemu twoja druga połówka tak się wściekła?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 19:44 ---------- Poprzedni post napisano o 19:42 ----------

Napisane przez Mad_Max

Snapa nie mamy, ista nie mamy, z fejsa korzystam tylko na potrzeby swojego hobby (żadnych znajomych).
Ale ja jestem to pokolenie, które wychowało się z prawdziwymi ludźmi, a nie wirtualnymi retuszowanymi selfikami ludzi, którzy udają, że mają inne życie niż w rzeczywistości.

Także temat z kosmosu.

A ja jestem osobą, która dostała Internet jak tylko się pojawił. Kompa i konsole mam od kiedy pamiętam.

Też nie mam tych portali.

Więc to w ogóle nie jest skorelowane. Kto chce, ten ma i już.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[emilkaaa1]

obserwuje i kobiety i mezczyzn i marki. Poza znajomymi mam polubione tez profile nieznajomych np. jakichs modeli, ktorzy maja fajne zdjecia. gdyby moj partner mial o to pretensje to nie bylby moim partnerem Twoja dziewczyna reaguje dosc zaborczo. Gadanie ze znajomymi czy ogladanie ich zdjec to normalna funkcja social mediow.