Ludzie z nerwicą oraz depresją- Grupa wsparcia cz.II - Strona 36 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Zamknij wątek
 
Narzędzia
Stary 2018-01-23, 18:51   #1051
Valtamerii
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2016-10
Lokalizacja: pomorskie
Wiadomości: 1 943
Dot.: Ludzie z nerwicą oraz depresją- Grupa wsparcia cz.II

Cytat:
Napisane przez Katherrine Pokaż wiadomość
Witam wszystkich,

muszę chyba wypuścić z siebie kilka rzeczy i jednocześnie zapytać może o jakiekolwiek porady. Sama na depresję nie cierpię, ale moja najbliższa przyjaciółka tak. Chorobę ma zdiagnozowaną od listopada, kiedy w końcu po wielu namowach udała się do psychiatry. Obie doszłyśmy do wniosku, że nawarstwiała się ona od lat - rodzice po rozwodzie, problemy z nawiązywaniem kontaktów i brak pewności siebie, bardzo długi (ponad 5letni) związek z przebojami, brak satysfakcjonującej pracy w zawodzie.
S. znalazła też psychologa i jakoś się toczyło - raz lepiej, raz gorzej, ale jakoś. Razem z lekami, spokojnym myśleniem nad życiem wyglądało to tak, jakby bardzo powoli szło w dobrym kierunku.
S. od września szukała pracy bez większego powodzenia. Ostatecznie dostała w tym miesiącu staż z urzędu pracy. Jednak od jakichś dwóch, trzech tygodni jest gorzej, od momentu gdy dowiedziała się, że jej ex (zerwanie pół roku temu) ma dziewczynę. Tu też mogłabym się rozpisać, ale w tej chwili chyba nie ma potrzeby. Problem w tym, że naprawdę od tamtego momentu jest gorzej, a wczoraj było już całkiem poważne załamanie. Dzisiaj mi mówiła, że nawet wszystkiego z wczoraj nie pamięta, nie wiem co do kogo pisała, itd. Jej rodzice też bardzo porządnie się wystraszyli.

Ale do czego dążę - mam wrażenie, że sama nie daję już z tym rady. Wiem, że jestem jej jedyną osobą, której może (i chce) powiedzieć wszelkie bolączki. Z innymi znajomymi też jest w kontakcie, ale każda z dziewczyn ma inny charakter, zatem z każdą rozmawia trochę inaczej. Ustaliłyśmy już, że może mi pisać o wszystkim, ja nie na wszystko odpisuję: mam ciężkie tygodnie w pracy; wiele razy powtarza mi to, co już zdążyła powiedzieć; czasami po prostu nie wiem co odpisać. Mamy inne charaktery i temperamenty.
Czytałam wiele razy o tym, jak powinno się traktować ludzi z depresją, czego nie mówić, itd. Staram się stosować, ale też nie traktować jej jak porcelanowego jajka. Każdy ze 'smutków' staram się likwidować przy pomocy logiki (czasem się udaje!). Tylko że właśnie.. mam wrażenie, że utknęłam. Chciałabym jej pomóc, ale kompletnie nie wiem jak. Zdaję sobie też sprawę, że jest to rola psychologa, a ja nim nie jestem.

Rozpisałam się nie stawiając żadnego konkretnego pytania, a brzmi ono: co jeszcze mogę zrobić? Prócz rozmów, wysłuchiwań, starań na poszukiwanie promyków słońca każdego dnia, przy każdej aktywności? Czy mogę coś więcej, czy tak naprawdę wystarczy jak będę trwać w tym? Jak to wygląda z Waszej strony, ze strony osób chorych, które też może miały nagłe poważniejsze załamania?
Bardzo będę wdzięczna za jakiekolwiek wskazówki, porady. A może i za samą możliwość wyrzucenia z siebie tego wszystkiego.

Czy zdarzyło się Wam, że przyjaciele, bliscy znajomi musieli w pewnej chwili zwiększać do Was dystans? Czy jakieś relacje zostały ucięte? Jak bardzo Wasza choroba wpływa na bliskie Wam osoby?
Czy powinno się każdy z wyjątkowo gorszych dni bardzo brać do siebie, czy może jednak na chłodno i spokojnie?

Podsumowując - jak żyć z osobą z depresją?

Przesyłam uśmiech do wszystkich w wątku!



PS. Nie wspomniałam jeszcze, że mieszkamy w innych miastach, jedyny kontakt to ten internetowy, telefoniczny. Nie mamy też nastu lat, obie jesteśmy po skończonych studiach. Jednym z problemów może też być to, że ja jestem w szczęśliwym związku, mam wielu pozytywnych znajomych, czasochłonną (ambitną, ale i tym samym często frustrującą mnie) pracę w zawodzie oraz dążę do przodu - mam wrażenie, że niestety, ale S. nie zawsze się to.. 'podoba'. Choć nie narzucam się ze swoim szczęściem, heh (mam nadzieję).
Slusznie zauwazylas ,ze nie jestes psychologiem. Nie wyleczysz jej a powinnas zadbac tez o swoje zdrowie psychiczne.
Mialam przyjaciolke z zaburzeniami a takze byly facet taki byl. Obie relacje przerodzily sie w mocno toksyczne.
Byli tylko oni I ich problemy. Nie chcialam byc ich terapeutka tym bardziej ,ze sama po tym wszystkim wyladowalam z epizodem depresyjnym.
Ja na Twoim miejscu bym sie zdystansowala I nie starala sie uzdrawiac.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
Valtamerii jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2018-01-23, 21:27   #1052
Katherrine
Raczkowanie
 
Avatar Katherrine
 
Zarejestrowany: 2014-04
Wiadomości: 49
Dot.: Ludzie z nerwicą oraz depresją- Grupa wsparcia cz.II

Cytat:
Napisane przez Mediterrania Pokaż wiadomość
Po prostu bądź, tak normalnie. Ja odsuwam się od osób, które bagatelizują moją chorobę i na siłę próbują "aktywować" kied mam gorsze dni (wiem, że mają dobre intencje, ale to działa jeszcze gorzej) ale też od tych, którzy za bardzo się mną przejmują. W sensie, jeśli widzę, że ktoś się martwi mną, to się odsuwam, bo czuję się winna i nie chce żeby ktoś się tak mną martwił, nikogo nie lubię tym obciążać. Najbardziej cenię tych, którzy są, cały czas sobą, neutralnie, można pogadać... nie wiem, czy dobrze się wyraziłam
Cytat:
Napisane przez Valtamerii Pokaż wiadomość
Slusznie zauwazylas ,ze nie jestes psychologiem. Nie wyleczysz jej a powinnas zadbac tez o swoje zdrowie psychiczne.
Mialam przyjaciolke z zaburzeniami a takze byly facet taki byl. Obie relacje przerodzily sie w mocno toksyczne.
Byli tylko oni I ich problemy. Nie chcialam byc ich terapeutka tym bardziej ,ze sama po tym wszystkim wyladowalam z epizodem depresyjnym.
Ja na Twoim miejscu bym sie zdystansowala I nie starala sie uzdrawiac.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Dzięki dziewczyny

Ostatnie dni są ciężkie, ale wciąż padają pytania co u mnie, itd. Rozmowy nie kręcą się też tylko i wyłącznie wokół gorszych momentów, nie jest to relacja czysto jednostronna, więc póki co 'zdrowy' dystans będzie po prostu zdrowy. Tym bardziej, że mój ostatni rok obfitował w wielorakie emocje, miałam też chyba nagle bum osób z depresją i widzę, że mój umysł wciąż ma małą czkawkę. So far so good, czkawka nie jest bardzo bolesna

Valtamerii mówisz, że wylądowałaś z epizodem depresyjnym. Mogę zapytać jak długo trwałaś w tej relacji przyjacielskiej (gdy już zdiagnozowano chorobę)? Jak rozumiem była to silniejsza depresja? I Twój epizod - czy był bardzo ciężki i długo trwało wyjście z niego?
__________________
What disorder are you?


Katherrine jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2018-01-23, 23:03   #1053
Valtamerii
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2016-10
Lokalizacja: pomorskie
Wiadomości: 1 943
Dot.: Ludzie z nerwicą oraz depresją- Grupa wsparcia cz.II

Ja sie kilka lat temu przeprowadzilam do innego miasta. Tam poznalam bylego a w pracy wspomniaja kolezanke. Z ex bylam 3,5 roku. Kolezanke znam.6 lat. U mnie depresja teraz widze zaczela sie wczesniej. Kiedys nie spoznialam sie, mialam wiele zainteresowan, lubilam oryginalnie sie ubrac. Zaczelo sie od ciaglej sennosci, zasypiania, robilam jak Kalor, przestalam o siebie dbac. Moze nie jakos ekstremalnie ale np ubrania rzucalam na podloge a potem je zakladalam. W mieszkaniu mialam potworny balagan. Nasilalo sie to jak bylam z moim uwczesnym tztem. Az w koncu przestalam jesc, ciagle ryczalam na zmiane z takim otepieniem.
Maz wyslal mnie z dnia na dzien do psychiatry. Ten dal leki.
Uwazam ,ze mialam tez objawy nerwicy choc z wywiadu tego nie bylo widac.
Leki bralam miesiac/2 przestalam ,bo bylo podejrzenie ciazy.
Juz nigdy do nich nie wrocilam.
Nastroj wrocil do normy ale musialam pare osob wyeliminowac niestety
Ja nie mialam w tym miescie nikogo poza ex I kolezanka.
Ale moja mama tez miala epizod depresji w tym wieku.
Mysle ,ze u mnie wiele czynnikow sie nalozylo

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
Valtamerii jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2018-01-24, 00:04   #1054
201805170918
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2016-07
Wiadomości: 564
Dot.: Ludzie z nerwicą oraz depresją- Grupa wsparcia cz.II

Ja się właśnie czasami zastanawiam, czy depresja nie jest zaraźliwa. Tzn nie dosłownie rzecz jasna Ale przebywanie z taką osobą ma na pewno wpływ. Sama jeszcze dwa lata temu czułam się dobrze, "wyleczona", terapia mi bardzo pomogła i ogólnie było w końcu świetnie, po długiej walce. Aż wynajęłam pokój dziewczynie, która miała głęboką depresję, z którą średnio chciało jej się walczyć, bardzo negatywne nastawienie, ogromny pesymizm... jakoś jej chciałam pomóc bo wiedziałam jak to jest i zaprzyjaźniłyśmy się, ale już po paru miesiącach dostałam ogromnego nawrotu Nic nie pomagało, terapia, leki, było coraz gorzej. Nowa koleżanka częstowała mnie jeszcze tekstami w stylu "a widzisz, to zawsze wraca", "tacy jak my nigdy się nie wyleczymy", "nasze życie zawsze będzie do d..., zawsze będziemy chore. Jak się w końcu wyprowadziła, zaczęłam powolutku wracać do siebie. Jeszcze nie jest tak, jak te dwa lata temu, ale mam nadzieję... że jeszcze będzie
201805170918 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2018-01-24, 08:02   #1055
Valtamerii
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2016-10
Lokalizacja: pomorskie
Wiadomości: 1 943
Dot.: Ludzie z nerwicą oraz depresją- Grupa wsparcia cz.II

Problemy psychiczne nie sa zarazliwy ale moga byc dziedziczne. Np. Czynnikiem wyzwalajacym anoreksje moge byc relacje z matka ale sa ludzie z bardzo patologicznych rodzin I anoreksji nie maja.
Ja sama nie wiem co mi wtedy bylo. Czy to faktycznie depresja ,czy lata z ex I kolezanka tak mnie psychicznie zniszczyly.
Przeciez po odstawieniu lekow powinno byc gorzej a dzieki pomocy meza bylo lepiej.
Za to zauwazylam ,ze jest cala masa osob z problemami psychicznymi I troche sie boje o swoje dzieci.
Mysle ,ze to nie jest kwestia wychowania ale jednak charakteru w wiekszosci przypadkow nawet w rodzinach patologicznych.
Moja kuzynka ma problem z corka ,bo ta uwaza ,ze rodzice jej nie rozumieja, czepiaja sie kontroluja. Wpada w gniew. A juz najgorszy jest ojciec.
Problem w tym ,ze to wszystko jest w jej glowie. Rodzic to tez czlowiek a oni maja jeszcze 2 synow I nie ma z nimi problemow.
Znam niestety wiele takich przypadkow.
Moze to takie insta czasy

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
Valtamerii jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2018-01-24, 15:46   #1056
201805170918
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2016-07
Wiadomości: 564
Dot.: Ludzie z nerwicą oraz depresją- Grupa wsparcia cz.II

Dziewczyny, zerwałam tę znajomość. Po przeczytaniu tego wątku https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=1209156 panicznie przestraszyłam się odrzucenia. Lepiej było to zostawić na etapie pięknego zauroczenia. Nie dałabym rady patrzeć, jak odchodzi.

Mam przyjaciół i różne rzeczy, które trzymają mnie przy życiu. Chyba odpuszczę sobie związki

Edytowane przez 201805170918
Czas edycji: 2018-01-24 o 15:47
201805170918 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2018-01-24, 16:56   #1057
cavvythecat
Wtajemniczenie
 
Avatar cavvythecat
 
Zarejestrowany: 2017-06
Lokalizacja: Szkocja
Wiadomości: 2 057
Dot.: Ludzie z nerwicą oraz depresją- Grupa wsparcia cz.II

Cytat:
Napisane przez Katherrine Pokaż wiadomość
PS. Nie wspomniałam jeszcze, że mieszkamy w innych miastach, jedyny kontakt to ten internetowy, telefoniczny. Nie mamy też nastu lat, obie jesteśmy po skończonych studiach. Jednym z problemów może też być to, że ja jestem w szczęśliwym związku, mam wielu pozytywnych znajomych, czasochłonną (ambitną, ale i tym samym często frustrującą mnie) pracę w zawodzie oraz dążę do przodu - mam wrażenie, że niestety, ale S. nie zawsze się to.. 'podoba'. Choć nie narzucam się ze swoim szczęściem, heh (mam nadzieję).
To jest normalne, że czasem sobie człowiek z zawiścią pomyśli, że tej to dobrze, świetne życie i nigdy nie zrozumie jak to jest żyć w bagnie. To nie jest nic osobistego, to choroba, która chce cię całkiem odciąć od wszystkich. Przyjaciółka musi sama tego typu kwestie przepracować z terapeutą, nic z tym nie zrobisz.

Przy życiu z osobami zaburzonymi najważniejszy jest balans z obu stron. Ona nie może oczekiwać od ciebie bycia terapeutą, który zawsze musi swoje emocje i problemy odstawić na bok i skupić się na pacjencie. Musi sama pracować nad nauką życia z chorobą, nad tym jak tworzyć zdrowe związki z ludźmi bez obciążania swojego i cudzego zdrowia psychicznego. Ty musisz rozumieć, że ten proces jest trudny i złożony. W trakcie leczenia będą wzloty i upadki, będzie szczęście i będą kryzysy. Z czasem te kryzysy przestaną być ogromne i przyjaciółka nauczy się jak je przechodzić i im zapobiegać. Musisz też wiedzieć jak komunikować swoje potrzeby, kiedy trzeba się zdystansować i jak o tym rozmawiać. Nie bierzesz czynnego udziału w jej leczeniu, to zbyt duże obciążenie, ale wsparcie i po prostu bycie obok są niesamowicie cenne.

W kwestii dzieci - chyba nie da się wychować człowieka i jakiejś klepki mu nie przestawić. Nie da się też wychować dwóch takich samych osób. Ja byłam wrażliwym dzieckiem, które odziedziczyło problemy rodzinne i nie miało też idealnej rodziny. Jako nastolatka tego nie rozumiałam i nie umiałam sobie tego przepracować, więc byłam dosyć trudnym dzieckiem. Z wiekiem i doświadczeniem, z przejściem z dziecka w potencjalnego rodzica, widzę jakie błędy popełnili moi rodzice, ale rozumiem skąd się wzięły i z czym się sami zmagali. Żal pozostaje, oni pewnie mają żal do mnie o wiele rzeczy. Moje dzieci pewnie też odziedziczą jakieś cholerstwa, część dostaną ode mnie, część same sobie wytworzą. Cóż, kształtowanie człowieka i źródło chorób psychicznych i innych problemów to mocno skomplikowane kwestie, każdy człowiek jest inny i nie da się przewidzieć jak to będzie. Mogę tylko starać się być najlepszym rodzicem jakim jestem w stanie być.


Sent from my SM-G955F using Tapatalk
__________________
You can’t make homes out of human beings.
Someone should have already told you that.
cavvythecat jest offline Zgłoś do moderatora  

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2018-01-24, 19:23   #1058
201803071142
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2016-06
Wiadomości: 1 412
Dot.: Ludzie z nerwicą oraz depresją- Grupa wsparcia cz.II

Zaraz Was z chęcią doczytam

Byłam u psychiatry, trzymała mnie prawie dwie godziny. Dostałam Pregabalinę 75mg. Stwierdziła, że jest daleka od diagnozy po pierwszym spotkaniu, ale nie jest wcale pewna mojego ChAD.
Na razie wzięłam pół dawki i mam jakby kaca. Ale babka wydała się fajna i konkretna.
201803071142 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2018-01-24, 19:50   #1059
Linka25
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2006-10
Lokalizacja: moje miasto...?
Wiadomości: 21 441
Dot.: Ludzie z nerwicą oraz depresją- Grupa wsparcia cz.II

Cytat:
Napisane przez cavvythecat Pokaż wiadomość

W kwestii dzieci - chyba nie da się wychować człowieka i jakiejś klepki mu nie przestawić. Nie da się też wychować dwóch takich samych osób. Ja byłam wrażliwym dzieckiem, które odziedziczyło problemy rodzinne i nie miało też idealnej rodziny. Jako nastolatka tego nie rozumiałam i nie umiałam sobie tego przepracować, więc byłam dosyć trudnym dzieckiem. Z wiekiem i doświadczeniem, z przejściem z dziecka w potencjalnego rodzica, widzę jakie błędy popełnili moi rodzice, ale rozumiem skąd się wzięły i z czym się sami zmagali. Żal pozostaje, oni pewnie mają żal do mnie o wiele rzeczy. Moje dzieci pewnie też odziedziczą jakieś cholerstwa, część dostaną ode mnie, część same sobie wytworzą. Cóż, kształtowanie człowieka i źródło chorób psychicznych i innych problemów to mocno skomplikowane kwestie, każdy człowiek jest inny i nie da się przewidzieć jak to będzie. Mogę tylko starać się być najlepszym rodzicem jakim jestem w stanie być.


Sent from my SM-G955F using Tapatalk
Po corce widze (ma 5 lat) ze pewnien rys osobowosci, predyspozycje, poziom wrazliwosci itp. jak najbardziej sie dziedziczy. Niestety widze w niej siebie i meza, oboje jestemy perfekcjonistami, wrazliwcami, ja jestem dosc neurotyczna. Ona jest taka sama i to od pierwszych dni zycia. Nie jest pogodnym dzieckiem, latwo wpada w zlosc, latwo sie irytuje, wszystko mocno przezywa, jest spięta, zbyt ambitna. I to wszystko jest w niej jakby zapisane. Mam plan nad nia pracować, wierze ze mozna. Nie podkrecam jej ambicji, staram sie ja "wyluzowywac". Obserwuję inne dzieci i wierzcie mi lub nie, ale niektore sa po dziecięcemu radosne, beztroskie. Moja nie..

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Edytowane przez Linka25
Czas edycji: 2018-01-25 o 06:52
Linka25 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2018-01-25, 07:37   #1060
Valtamerii
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2016-10
Lokalizacja: pomorskie
Wiadomości: 1 943
Dot.: Ludzie z nerwicą oraz depresją- Grupa wsparcia cz.II

Cytat:
Napisane przez Linka25 Pokaż wiadomość
Po corce widze (ma 5 lat) ze pewnien rys osobowosci, predyspozycje, poziom wrazliwosci itp. jak najbardziej sie dziedziczy. Niestety widze w niej siebie i meza, oboje jestemy perfekcjonistami, wrazliwcami, ja jestem dosc neurotyczna. Ona jest taka sama i to od pierwszych dni zycia. Nie jest pogodnym dzieckiem, latwo wpada w zlosc, latwo sie irytuje, wszystko mocno przezywa, jest spięta, zbyt ambitna. I to wszystko jest w niej jakby zapisane. Mam plan nad nia pracować, wierze ze mozna. Nie podkrecam jej ambicji, staram sie ja "wyluzowywac". Obserwuję inne dzieci i wierzcie mi lub nie, ale niektore sa po dziecięcemu radosne, beztroskie. Moja nie..

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
No wlasnie o tym mowie. Teraz jest moda ,zeby wszystko zwalic na rodzicow. I moze to dobry kierunek, zeby dana osoba poczula sie zrozumiana.
Dziecko nadmiernie ambitne I nadwrazliwe moze miec niska samoocene I wtedy wystarczy ,ze rodzic powie-Malgosia to ladna dziewczyna albo pieknie gra na flecie I juz dramat na cale zycie.
"Zdrowa" osoba przyjmie to co uslyszy. Zaburzona wezmie to do siebie ,ze tatus pewnie uwaza ,ze Malgosia ladniejsza.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
Valtamerii jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2018-01-26, 14:02   #1061
d9d22a1d86644ec0348cee9971c185a521eae668
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2016-04
Wiadomości: 124
Dot.: Ludzie z nerwicą oraz depresją- Grupa wsparcia cz.II

Treść usunięta
d9d22a1d86644ec0348cee9971c185a521eae668 jest offline Zgłoś do moderatora  

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2018-01-26, 14:07   #1062
Valtamerii
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2016-10
Lokalizacja: pomorskie
Wiadomości: 1 943
Dot.: Ludzie z nerwicą oraz depresją- Grupa wsparcia cz.II

Cytat:
Napisane przez d9d22a1d86644ec0348cee997 1c185a521eae668 Pokaż wiadomość
Treść usunięta
Ciezko to skomentowac. Historia niebywala. A jak Twoje relacje z,mama ? Wytlumaczyla sie z tego udawania ?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
Valtamerii jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2018-01-26, 14:50   #1063
niemanicka
Wtajemniczenie
 
Avatar niemanicka
 
Zarejestrowany: 2016-11
Wiadomości: 2 283
Dot.: Ludzie z nerwicą oraz depresją- Grupa wsparcia cz.II

kochana, sciskam!

co bys nie robila, on juz taki jest. nie bez powodu nie uczestniczyl w twoim wychowaniu i zyciu. rozumiem ze ta strata jest na pewno bolesna, ale mozesz miotac sie i starac o jego uwage cale zycie, a mozesz pronowac skhpjc sie na swoim, na nowej rodzinie ktora stworzysz z tż,na wyleczeniu depresji, nerwicy. mysl i dzialaj dla swojego dobra. porzuc go w swoim sercu. nie jest wart twoich lez, zmartwien, on ma cie gdzies. i to tylko o nim swiadczy zle. proponuje miec w dupie tych ktorzy nas krzywdza, po co nam takie osoby w bliskim otoczeniu...nie sa tego warte.
niemanicka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2018-01-26, 14:50   #1064
201803071142
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2016-06
Wiadomości: 1 412
Dot.: Ludzie z nerwicą oraz depresją- Grupa wsparcia cz.II

(Byłam narkomanką, więc wiem, co to znaczy być naćpanym.)
Wzięłam własnie przepisaną mi dawkę tej pregabaliny, bo pierwsze dwa dni brałam połowę, żeby organizm się przyzwyczaił.
75mg a autentycznie jest mi tak, jakbym wciągnęła kreskę
Mam świetny nastrój, chcę ze wszystkimi rozmawiać i ledwo się trzymam na nogach. Jestem taka puszysta.

NIE MOGĘ CYTOWAĆ

Autorką wątku "Czy związałabyś się z chorą osobą" jestem ja.
Napisałam go pod moich dziwnych przygodach na tinderze.
Uważam, że trzeba mówić, ale dawkować powoli.
Sączyć te informacje, zamiast wylewać facetowi wiadro wody na głowę.


Kalor - napisałaś, że czujesz, że nie pomaga Ci bycie z tym facetem. Może to jest właśnie odpowiedź?
Wiadome jest, że ściągamy do siebie toksyków i taki też wydaje mi się ON z Twoich opowieści.
Zgadzam się w całej rozciągłości z Cavythecat.

Mediteranna, czy Ty masz terapię?

Edytowane przez 201803071142
Czas edycji: 2018-01-26 o 15:44
201803071142 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2018-01-26, 16:18   #1065
cocolino23
Przyczajenie
 
Avatar cocolino23
 
Zarejestrowany: 2017-10
Wiadomości: 29
Dot.: Ludzie z nerwicą oraz depresją- Grupa wsparcia cz.II

Cześc! U mnie w życiu od 8 lat na przemian huśtawka: raz wydaje mi sie ze jest lepiej, ale wiekszosc czasu jest tragicznie. Ze względu na mój przyszly zawód nie pójdę do psychologa bo boję się że zostanie to wykorzystane kiedyś przeciwko mnie. Nie mam sił na nic, nie o to mi w moim życiu chodziło żeby tak sie potoczylo.. Od czasu zerówki jestem wyśmiewana, nie umiem zawierać nowych znajomości, czuję się jak byle jakie samotne gó... . Wstydze sie w ogole chodzic po tym swiecie- drugiego takiego zalosnego nieudacznika jak ja to nie znam. Faceci- kompletna porażka, miłość mojego życia mocno mnie skrzywdziła, kiedy byliśmy razem tylko czekał aż zerwe. Zerwałam, bo miałam dość traktowania mnie jak coś gorszego. On zawiązał we mnie poczucie, że nie jestem dość atrakcyjna, że jestem nic nie warta, że sa lepsze niż ja na wyciągnięcie ręki. Do niedawna potrafił się mną bawić, moimi uczuciami. Potrafil wyznawac milosc a potem sie nie odzywac- jak to uzasadnil? A no tak ze liczy caly czas ze spotka kogos super, kogos lepszego niz ja, z kim bedzie mu idealnie (doslownie tak powiedzial) Pokazał mi jacy są faceci, szukają tylko laski żeby się z nią przespać. Kolejny po tamtym- lepsza porażka, równiez pokazywal gdzie moje miejsce, zdradzał, z nowa dziewczyna jest szczesliwy. Brak szacunku, odwracanie sie do mnie tylkiem w towarzystwie "bo gadam glupoty". A ja bylam po prostu soba. Reszte da sie wywnioskowac. Obecny- najgorszy, olewa moje problemy,(ja jego nie moge, wspierałam go zawsze gdy on miał problem). Doszlo do tego ze nic mu nie mowie o mnie, nasze rozmowy to jego praca, klotnie i pretensje do mnie. A i pogoda. Marnuje swoje zycie, nie o to mi chodzilo w nim. Cale dnie sie ucze do sesji, nie moge sie doczekac az skoncze studia i pojde do pracy. Przyjaciol nie mam, bylo kilku ale zawsze odchodzili po pewnym czasie i dzis sie nie znamy/slysze wrecz ze mnie obgaduja. Jestem zalosna, nienawidze siebie i swojego zycia. Nie ma nic co by mnie pocieszalo, na nic nie czekam. Budze sie rano niepotrzebnie. Czytalam artykul o zespole aspergera i pasuja objawy do mnie. Mam tez objawy nerwicy.

pozdrawiam, asia
cocolino23 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2018-01-26, 16:30   #1066
201803071142
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2016-06
Wiadomości: 1 412
Dot.: Ludzie z nerwicą oraz depresją- Grupa wsparcia cz.II

Cytat:
Napisane przez cocolino23 Pokaż wiadomość
Cześc! U mnie w życiu od 8 lat na przemian huśtawka: raz wydaje mi sie ze jest lepiej, ale wiekszosc czasu jest tragicznie. Ze względu na mój przyszly zawód nie pójdę do psychologa bo boję się że zostanie to wykorzystane kiedyś przeciwko mnie. Nie mam sił na nic, nie o to mi w moim życiu chodziło żeby tak sie potoczylo.. Od czasu zerówki jestem wyśmiewana, nie umiem zawierać nowych znajomości, czuję się jak byle jakie samotne gó... . Wstydze sie w ogole chodzic po tym swiecie- drugiego takiego zalosnego nieudacznika jak ja to nie znam. Faceci- kompletna porażka, miłość mojego życia mocno mnie skrzywdziła, kiedy byliśmy razem tylko czekał aż zerwe. Zerwałam, bo miałam dość traktowania mnie jak coś gorszego. On zawiązał we mnie poczucie, że nie jestem dość atrakcyjna, że jestem nic nie warta, że sa lepsze niż ja na wyciągnięcie ręki. Do niedawna potrafił się mną bawić, moimi uczuciami. Potrafil wyznawac milosc a potem sie nie odzywac- jak to uzasadnil? A no tak ze liczy caly czas ze spotka kogos super, kogos lepszego niz ja, z kim bedzie mu idealnie (doslownie tak powiedzial) Pokazał mi jacy są faceci, szukają tylko laski żeby się z nią przespać. Kolejny po tamtym- lepsza porażka, równiez pokazywal gdzie moje miejsce, zdradzał, z nowa dziewczyna jest szczesliwy. Brak szacunku, odwracanie sie do mnie tylkiem w towarzystwie "bo gadam glupoty". A ja bylam po prostu soba. Reszte da sie wywnioskowac. Obecny- najgorszy, olewa moje problemy,(ja jego nie moge, wspierałam go zawsze gdy on miał problem). Doszlo do tego ze nic mu nie mowie o mnie, nasze rozmowy to jego praca, klotnie i pretensje do mnie. A i pogoda. Marnuje swoje zycie, nie o to mi chodzilo w nim. Cale dnie sie ucze do sesji, nie moge sie doczekac az skoncze studia i pojde do pracy. Przyjaciol nie mam, bylo kilku ale zawsze odchodzili po pewnym czasie i dzis sie nie znamy/slysze wrecz ze mnie obgaduja. Jestem zalosna, nienawidze siebie i swojego zycia. Nie ma nic co by mnie pocieszalo, na nic nie czekam. Budze sie rano niepotrzebnie. Czytalam artykul o zespole aspergera i pasuja objawy do mnie. Mam tez objawy nerwicy.

pozdrawiam, asia
Jeśli w Twojej głowie jest taki chaos jak w Twoim poście... To będziesz się tak długo męczyła, dopóki nie pójdziesz po pomoc do psychoterapeuty.
201803071142 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2018-01-26, 16:51   #1067
kalor
Gazela inteligencji
 
Avatar kalor
 
Zarejestrowany: 2010-10
Wiadomości: 6 371
Dot.: Ludzie z nerwicą oraz depresją- Grupa wsparcia cz.II

Cytat:
Napisane przez Toblerone Pokaż wiadomość

Kalor - napisałaś, że czujesz, że nie pomaga Ci bycie z tym facetem. Może to jest właśnie odpowiedź?
Wiadome jest, że ściągamy do siebie toksyków i taki też wydaje mi się ON z Twoich opowieści.
Zgadzam się w całej rozciągłości z Cavythecat.
Ja tez to zaczynam dostrzegać, ale oprócz tego, co do niego czuję (bo czuję), to jeszcze tak wygodnie mi się z nim mieszka nie stać mnie na wynajęcie niczego samej, mieszkamy w niezłym standardzie, a ja już mam tak dosyć współlokatorów... Sama świadomość tego, że ktoś jest w domu, kręci się po kuchni, zajmuje łazienkę, mnie tak meczy! A on jest bardzo długo poza domem. Przeczuwam, że i tak ostatecznie skończy się rozstaniem, ale na razie myślę, że z nim jest mi lepiej niż samej strasznie się czuję, jak czytam to, co napisałam, ale to szczere

Wiem, że to takie typowe usprawiedliwianie, ale od października on był dla mnie taki dobry, nie miałam żadnych zastrzeżeń... I trudno jest mi jakoś zdecydować za czy przeciw zmianom.

Zaczęłam brać ostatnio trittico na sen, biorę 1/3 tabletki, ale wciąż mam koszmary, pocę się w nocy, nie mogę się obudzić i do wieczora jestem zmęczona. Ogólnie jestem zmeczona tymi problemami ze snem i zerowym libido. Dobrze, ze mam jeden egzamin z głupiego przedmiotu, a oprócz tego wolne chyba do 19 lutego - zdążę się chyba przyzwyczaić do trittico.

A co do związków z osobami chorymi psychicznie - wydaje mi się, że dużo wizazanek wypowiada sie kategorycznie, ale w rzeczywistości jest duzo innych okoliczności, wpływających na tworzenie związku i nie postępujemy aż tak zdecydowanie. Nie jest niemożliwym utworzyć związek, będąc chorym psychicznie, chociaż jest to utrudnione, i ze względu na nasze własne trudności, i właśnie z tego powodu, ze bardzo łatwo nam się wplatać w toksyczne sytuacje. Ale wierzę, że ułożymy sobie życie

---------- Dopisano o 17:50 ---------- Poprzedni post napisano o 17:46 ----------

Cytat:
Napisane przez cocolino23 Pokaż wiadomość
Cześc! U mnie w życiu od 8 lat na przemian huśtawka: raz wydaje mi sie ze jest lepiej, ale wiekszosc czasu jest tragicznie. Ze względu na mój przyszly zawód nie pójdę do psychologa bo boję się że zostanie to wykorzystane kiedyś przeciwko mnie. Nie mam sił na nic, nie o to mi w moim życiu chodziło żeby tak sie potoczylo.. Od czasu zerówki jestem wyśmiewana, nie umiem zawierać nowych znajomości, czuję się jak byle jakie samotne gó... . Wstydze sie w ogole chodzic po tym swiecie- drugiego takiego zalosnego nieudacznika jak ja to nie znam. Faceci- kompletna porażka, miłość mojego życia mocno mnie skrzywdziła, kiedy byliśmy razem tylko czekał aż zerwe. Zerwałam, bo miałam dość traktowania mnie jak coś gorszego. On zawiązał we mnie poczucie, że nie jestem dość atrakcyjna, że jestem nic nie warta, że sa lepsze niż ja na wyciągnięcie ręki. Do niedawna potrafił się mną bawić, moimi uczuciami. Potrafil wyznawac milosc a potem sie nie odzywac- jak to uzasadnil? A no tak ze liczy caly czas ze spotka kogos super, kogos lepszego niz ja, z kim bedzie mu idealnie (doslownie tak powiedzial) Pokazał mi jacy są faceci, szukają tylko laski żeby się z nią przespać. Kolejny po tamtym- lepsza porażka, równiez pokazywal gdzie moje miejsce, zdradzał, z nowa dziewczyna jest szczesliwy. Brak szacunku, odwracanie sie do mnie tylkiem w towarzystwie "bo gadam glupoty". A ja bylam po prostu soba. Reszte da sie wywnioskowac. Obecny- najgorszy, olewa moje problemy,(ja jego nie moge, wspierałam go zawsze gdy on miał problem). Doszlo do tego ze nic mu nie mowie o mnie, nasze rozmowy to jego praca, klotnie i pretensje do mnie. A i pogoda. Marnuje swoje zycie, nie o to mi chodzilo w nim. Cale dnie sie ucze do sesji, nie moge sie doczekac az skoncze studia i pojde do pracy. Przyjaciol nie mam, bylo kilku ale zawsze odchodzili po pewnym czasie i dzis sie nie znamy/slysze wrecz ze mnie obgaduja. Jestem zalosna, nienawidze siebie i swojego zycia. Nie ma nic co by mnie pocieszalo, na nic nie czekam. Budze sie rano niepotrzebnie. Czytalam artykul o zespole aspergera i pasuja objawy do mnie. Mam tez objawy nerwicy.

pozdrawiam, asia
Ale jaki to jest zawód, w którym mogłoby się okazać, że wizyty u psychiatry czy psychoterapeuty są przeszkodą? Przecież to jest objęte tajemnicą... Musisz się pozbyć takich oporów, bo to serio ci nie powinno przeszkodzić w pracy, prędzej przeszkodzi ci pogorszenie twojego stanu

---------- Dopisano o 17:51 ---------- Poprzedni post napisano o 17:50 ----------

Cytat:
Napisane przez cocolino23 Pokaż wiadomość
Cześc! U mnie w życiu od 8 lat na przemian huśtawka: raz wydaje mi sie ze jest lepiej, ale wiekszosc czasu jest tragicznie. Ze względu na mój przyszly zawód nie pójdę do psychologa bo boję się że zostanie to wykorzystane kiedyś przeciwko mnie. Nie mam sił na nic, nie o to mi w moim życiu chodziło żeby tak sie potoczylo.. Od czasu zerówki jestem wyśmiewana, nie umiem zawierać nowych znajomości, czuję się jak byle jakie samotne gó... . Wstydze sie w ogole chodzic po tym swiecie- drugiego takiego zalosnego nieudacznika jak ja to nie znam. Faceci- kompletna porażka, miłość mojego życia mocno mnie skrzywdziła, kiedy byliśmy razem tylko czekał aż zerwe. Zerwałam, bo miałam dość traktowania mnie jak coś gorszego. On zawiązał we mnie poczucie, że nie jestem dość atrakcyjna, że jestem nic nie warta, że sa lepsze niż ja na wyciągnięcie ręki. Do niedawna potrafił się mną bawić, moimi uczuciami. Potrafil wyznawac milosc a potem sie nie odzywac- jak to uzasadnil? A no tak ze liczy caly czas ze spotka kogos super, kogos lepszego niz ja, z kim bedzie mu idealnie (doslownie tak powiedzial) Pokazał mi jacy są faceci, szukają tylko laski żeby się z nią przespać. Kolejny po tamtym- lepsza porażka, równiez pokazywal gdzie moje miejsce, zdradzał, z nowa dziewczyna jest szczesliwy. Brak szacunku, odwracanie sie do mnie tylkiem w towarzystwie "bo gadam glupoty". A ja bylam po prostu soba. Reszte da sie wywnioskowac. Obecny- najgorszy, olewa moje problemy,(ja jego nie moge, wspierałam go zawsze gdy on miał problem). Doszlo do tego ze nic mu nie mowie o mnie, nasze rozmowy to jego praca, klotnie i pretensje do mnie. A i pogoda. Marnuje swoje zycie, nie o to mi chodzilo w nim. Cale dnie sie ucze do sesji, nie moge sie doczekac az skoncze studia i pojde do pracy. Przyjaciol nie mam, bylo kilku ale zawsze odchodzili po pewnym czasie i dzis sie nie znamy/slysze wrecz ze mnie obgaduja. Jestem zalosna, nienawidze siebie i swojego zycia. Nie ma nic co by mnie pocieszalo, na nic nie czekam. Budze sie rano niepotrzebnie. Czytalam artykul o zespole aspergera i pasuja objawy do mnie. Mam tez objawy nerwicy.

pozdrawiam, asia
Ale jaki to jest zawód, w którym mogłoby się okazać, że wizyty u psychiatry czy psychoterapeuty są przeszkodą? Przecież to jest objęte tajemnicą... Musisz się pozbyć takich oporów, bo to serio ci nie powinno przeszkodzić w pracy, prędzej przeszkodzi ci pogorszenie twojego stanu
__________________
kalor jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2018-01-26, 17:01   #1068
cavvythecat
Wtajemniczenie
 
Avatar cavvythecat
 
Zarejestrowany: 2017-06
Lokalizacja: Szkocja
Wiadomości: 2 057
Dot.: Ludzie z nerwicą oraz depresją- Grupa wsparcia cz.II

Cytat:
Napisane przez Toblerone Pokaż wiadomość
Sączyć te informacje, zamiast wylewać facetowi wiadro wody na głowę.
Też tak myślę. Plus, to ciężkie rozmowy, więc trzeba być gotowym na takie otwarcie się na drugą osobę. Po kilku miesiącach mogę ogólnikowo powiedzieć (ale sama z siebie, a nie wypytana jak na przesłuchaniu), że mam depresję albo że biorę antydepresanty. Jeśli ktoś zdecyduje, że to za dużo, to się żegnamy. Jeśli nie, to dalej się będziemy poznawać. Jeśli ma pytania, to na nie odpowiem, ale jeśli będę na to gotowa.
__________________
You can’t make homes out of human beings.
Someone should have already told you that.
cavvythecat jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2018-01-26, 17:12   #1069
d9d22a1d86644ec0348cee9971c185a521eae668
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2016-04
Wiadomości: 124
Dot.: Ludzie z nerwicą oraz depresją- Grupa wsparcia cz.II

Treść usunięta
d9d22a1d86644ec0348cee9971c185a521eae668 jest offline Zgłoś do moderatora  

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2018-01-27, 20:57   #1070
ruda_beksa
Zakorzenienie
 
Avatar ruda_beksa
 
Zarejestrowany: 2017-09
Lokalizacja: Brooklyn,baby
Wiadomości: 8 823
Dot.: Ludzie z nerwicą oraz depresją- Grupa wsparcia cz.II

Cytat:
Napisane przez cavvythecat Pokaż wiadomość
Też tak myślę. Plus, to ciężkie rozmowy, więc trzeba być gotowym na takie otwarcie się na drugą osobę. Po kilku miesiącach mogę ogólnikowo powiedzieć (ale sama z siebie, a nie wypytana jak na przesłuchaniu), że mam depresję albo że biorę antydepresanty. Jeśli ktoś zdecyduje, że to za dużo, to się żegnamy. Jeśli nie, to dalej się będziemy poznawać. Jeśli ma pytania, to na nie odpowiem, ale jeśli będę na to gotowa.
Zgadzam się.

Wydaje mi się, że coraz więcej osób zaczyna otwarcie mówić o swoich problemach, o zdrowiu psychicznym, a branie leków psychotropowych i korzystanie z pomocy terapeuty przestaje być czymś wstydliwym. Oby tak dalej.

Dostałam od psychiatry Provigil 100mg i czuję się jak nowy człowiek. Trochę mam suchość w ustach, ale jeśli chodzi o efekty uboczne to mogłoby być o wiele gorzej.
__________________
Dopiero w samym środku zimy przekonałem się, że noszę w sobie niepokonane lato.

https://www.youtube.com/watch?v=oHgCXhY6kZ0
ruda_beksa jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2018-01-27, 23:40   #1071
maudy
Wtajemniczenie
 
Avatar maudy
 
Zarejestrowany: 2007-09
Wiadomości: 2 139
Dot.: Ludzie z nerwicą oraz depresją- Grupa wsparcia cz.II

Przed chwilą się dowiedziałam że moja koleżanka została zabita , przez własną matkę . Cieszę się że przez leki nic nie czuję bo to jest jakaś masakra, chory sen ....
maudy jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2018-01-28, 09:39   #1072
201803120858
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2017-11
Wiadomości: 11
Dot.: Ludzie z nerwicą oraz depresją- Grupa wsparcia cz.II

Cytat:
Napisane przez maudy Pokaż wiadomość
Przed chwilą się dowiedziałam że moja koleżanka została zabita , przez własną matkę . Cieszę się że przez leki nic nie czuję bo to jest jakaś masakra, chory sen ....
Coś strasznego...
Nie wiem, czy ktoś mnie tutaj pamięa. U mnie się trochę zmieniło. Wykryto u mnie wadę serca, która wzmagała ból i nerwicę. Będę musiała do końca życia brać lek, na szczęście wada ta nie jest śmiertelna. TŻ zaciągnoł mnie do psychiatry i od miesiąca biorę Xetanor. JEst naprawdę lepiej. TŻ oświadczył mi się w świeta, nie spodziewałam się. Bardzo mi pomaga, nie wiem, jak byloby bez niego. Teraz kończe ferie zimowe, bo jestem nauczycielem i czuję się lepiej po urlopie. NNiestety są skutki uboczne (libido brak ) tego leku i nie wiem, co robić z tym. Chodze na terapię i niedługo będę chciała " wychodzić " z tego leku, bo nie chcę go brac. Widzę jakąś nadzieję i tego się trzymam.
201803120858 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2018-01-28, 11:43   #1073
niv_
Zakorzenienie
 
Avatar niv_
 
Zarejestrowany: 2005-02
Wiadomości: 6 831
Dot.: Ludzie z nerwicą oraz depresją- Grupa wsparcia cz.II

Cytat:
Napisane przez zegar23 Pokaż wiadomość
Coś strasznego...
Nie wiem, czy ktoś mnie tutaj pamięa. U mnie się trochę zmieniło. Wykryto u mnie wadę serca, która wzmagała ból i nerwicę. Będę musiała do końca życia brać lek, na szczęście wada ta nie jest śmiertelna. TŻ zaciągnoł mnie do psychiatry i od miesiąca biorę Xetanor. JEst naprawdę lepiej. TŻ oświadczył mi się w świeta, nie spodziewałam się. Bardzo mi pomaga, nie wiem, jak byloby bez niego. Teraz kończe ferie zimowe, bo jestem nauczycielem i czuję się lepiej po urlopie. NNiestety są skutki uboczne (libido brak ) tego leku i nie wiem, co robić z tym. Chodze na terapię i niedługo będę chciała " wychodzić " z tego leku, bo nie chcę go brac. Widzę jakąś nadzieję i tego się trzymam.
Bardzo dobrze, tak trzymaj

Też mam problemy z sercem i nawracającą anemię i niestety wzmacnia to problemy nerwicowo-depresyjne choć u mnie tak źle nie jest.

Ostatnio jednak jest trochę gorzej, wysyłam cv i cisza jak makiem zasiał, inne sprawy też się nie chcą poukładać. Najgorsze, że to już nie jest tylko zależne od mojej pracy nad sobą. :-(

Jak sobie radzicie z masochistyczni, pesymistycznymi myślami ?

W tej chwili u mnie nasiliło się takie myślenie i jakieś takie przygnębienie. Pesymistyczna strona bierze górę, trudno myśleć o sobie dobrze, jak się starasz i starasz i nic nie wychodzi. Jak wtedy utrzymać/odzyskać optymizm
__________________
Bóg stworzył człowieka ponieważ rozczarował się małpą. Z dalszych eksperymentów zrezygnował.
Mark Twain
niv_ jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2018-01-28, 12:07   #1074
Valtamerii
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2016-10
Lokalizacja: pomorskie
Wiadomości: 1 943
Dot.: Ludzie z nerwicą oraz depresją- Grupa wsparcia cz.II

Cytat:
Napisane przez niv_ Pokaż wiadomość
Bardzo dobrze, tak trzymaj

Też mam problemy z sercem i nawracającą anemię i niestety wzmacnia to problemy nerwicowo-depresyjne choć u mnie tak źle nie jest.

Ostatnio jednak jest trochę gorzej, wysyłam cv i cisza jak makiem zasiał, inne sprawy też się nie chcą poukładać. Najgorsze, że to już nie jest tylko zależne od mojej pracy nad sobą. :-(

Jak sobie radzicie z masochistyczni, pesymistycznymi myślami ?

W tej chwili u mnie nasiliło się takie myślenie i jakieś takie przygnębienie. Pesymistyczna strona bierze górę, trudno myśleć o sobie dobrze, jak się starasz i starasz i nic nie wychodzi. Jak wtedy utrzymać/odzyskać optymizm
To zalezy co Ci nie wychodzi ?
Mysle ,ze ten styczen jest niefortunny. Nawet moje psy tak jakos dziwnie sie zachowuja.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 13:07 ---------- Poprzedni post napisano o 13:07 ----------

Cytat:
Napisane przez maudy Pokaż wiadomość
Przed chwilą się dowiedziałam że moja koleżanka została zabita , przez własną matkę . Cieszę się że przez leki nic nie czuję bo to jest jakaś masakra, chory sen ....
Jak przez wlasna matke ? Co sie stalo ?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
Valtamerii jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2018-01-28, 12:24   #1075
maudy
Wtajemniczenie
 
Avatar maudy
 
Zarejestrowany: 2007-09
Wiadomości: 2 139
Dot.: Ludzie z nerwicą oraz depresją- Grupa wsparcia cz.II

Jej matka miała problemu psychiczne, ponoć zabiła ją we śnie zadając kilkanaście ran nożem , sama też się pocieła zabrali ją do szpitala i uratowali. Jeszcze w międzyczasie zadzwoniła do sąsiada że zabiła córkę.
maudy jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2018-01-28, 12:38   #1076
niv_
Zakorzenienie
 
Avatar niv_
 
Zarejestrowany: 2005-02
Wiadomości: 6 831
Dot.: Ludzie z nerwicą oraz depresją- Grupa wsparcia cz.II

Cytat:
Napisane przez Valtamerii Pokaż wiadomość
To zalezy co Ci nie wychodzi ?
Mysle ,ze ten styczen jest niefortunny. Nawet moje psy tak jakos dziwnie sie zachowuja.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 13:07 ---------- Poprzedni post napisano o 13:07 ----------


Jak przez wlasna matke ? Co sie stalo ?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
Coś w tym jest, dla mnie i dla wielu osób z mojego otoczenia, początek roku jest beznadziejny.

U mnie ciągle jest problem z tym samym tzn. ze znalezieniem sensownej pracy oraz jeszcze jedna sprawa, o której wolę nie pisać na publicznym forum. Nie idą mi w ogóle, robię co mogę, a efektów brak przez co czuję się coraz gorzej. :-( Nasilają mi się objawy nerwicy, źle się czuję ze sobą i z innymi ludźmi.

Cytat:
Napisane przez maudy Pokaż wiadomość
Jej matka miała problemu psychiczne, ponoć zabiła ją we śnie zadając kilkanaście ran nożem , sama też się pocieła zabrali ją do szpitala i uratowali. Jeszcze w międzyczasie zadzwoniła do sąsiada że zabiła córkę.
Koszmar.
__________________
Bóg stworzył człowieka ponieważ rozczarował się małpą. Z dalszych eksperymentów zrezygnował.
Mark Twain

Edytowane przez niv_
Czas edycji: 2018-01-28 o 12:40
niv_ jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2018-01-28, 12:42   #1077
maudy
Wtajemniczenie
 
Avatar maudy
 
Zarejestrowany: 2007-09
Wiadomości: 2 139
Dot.: Ludzie z nerwicą oraz depresją- Grupa wsparcia cz.II

Mam nadzieje że nic ją niebolało i że nie cierpiałam. Tata i siostra bliźniaczka są w cięzkim statnie. Chociaż ja dalej sobie nie moge tego wyobrazić i to do mnie nie dociera
maudy jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2018-01-28, 16:33   #1078
niemanicka
Wtajemniczenie
 
Avatar niemanicka
 
Zarejestrowany: 2016-11
Wiadomości: 2 283
Dot.: Ludzie z nerwicą oraz depresją- Grupa wsparcia cz.II

bardzo mi przykro maudy. niestety takie rzeczy dzieją się wokół nas, telewizja często pokazuje takie i podobne przypadki. straszne, do czego ludzie są zdolni, jaką mają władzę nad cudzym życiem, tu jeszcze dochodzą problemy psychiczne matki. to co czujesz maudy to naturalne, szok i niedowierzanie. trzymaj się
niemanicka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2018-01-28, 21:37   #1079
just_wlosy
Zadomowienie
 
Avatar just_wlosy
 
Zarejestrowany: 2016-08
Wiadomości: 1 001
Dot.: Ludzie z nerwicą oraz depresją- Grupa wsparcia cz.II

Po roku brania sertaliny postanowiłam ją odstawić. Nie wiem czy dobrze zrobiłam. Ostatnim czasem miałam wrażenie, że ficzyznie się gorzej czułam i zaczęłam obwiniać o to lek. Powoli zaczęłam odstawiac, pojawiały się lekkie skutki uboczne, ale znikły i teraz jestem czysta. Mam w sobie jednak lęk przed powrotem doła i nerwicy lękowej. Teraz mam ciężki okres w pracy i boję się, jutro mogłoby nie nadejść. Nie mogę jednak uciekać i muszę stawiać czoło. Możliwe że bez leków będzie mi właśnie trudniej.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
just_wlosy jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2018-01-29, 11:52   #1080
201803071142
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2016-06
Wiadomości: 1 412
Dot.: Ludzie z nerwicą oraz depresją- Grupa wsparcia cz.II

Maudy przykro mi bardzo

Dziewczyny, chyba podjęłam zbyt pochopną decyzję... Czuję się lepiej i zgłosiłam się do adopcji drugiego pieska. Teraz nie wiem, czy sobie dam radę z dwoma
201803071142 jest offline Zgłoś do moderatora  
Zamknij wątek

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2019-12-21 01:30:21


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 04:35.