Wieczór kawalerski:(

[FridaKahlo]

Tak, to jest niestety pewne. Faktycznie, mój TŻ wraz z kolegą "uciekli" z tego wieczoru, spali u mnie, bowiem kolega mieszka dość daleko od miejsca gdzie miała miejsce ta nieszczęsna impreza. Jednak pan młody sam przyznał się temu koledze, że wszyscy imprezowicze udali się potem do jednego burdelu, a potem do drugiego (nadal jest dla mnie zagadką, po co dwa burdele? Jeden to za mało?! o zgrozo!). TŻ pokazał mi na weselu tego, który był głownym pomysłodawcą i inicjatorem wypadu do "domu uciechy" - był z żoną, ale co chwilę widzieliśmy go na dworze, na papierosie, bajerującego coraz to inną dziewczynę. Najgorsze jest to, że mężczyźni ci, przy swoich żonach zachowywali się na prawdę przykładnie, ciągle je przytulali, całowali. Gdybym nie wiedziała tego, co wiem, mogłabym pozazdrościć tym kobietom tak czułych mężów...

[kamyczek89]

ja bym podeszła do niego jakby był sam w pewnym momencie i się ładnie zapytała: "Jak się w burdelku podobało?" i odeszła... facet, by pewnie nie mógł zdzierżyć później Twojej obecności na weselu.

[dziuniaaa]

Mam nadzieję, że panna młoda dowie się o wszystkim.

[FridaKahlo]

Napisane przez kamyczek89

ja bym podeszła do niego jakby był sam w pewnym momencie i się ładnie zapytała: "Jak się w burdelku podobało?" i odeszła... facet, by pewnie nie mógł zdzierżyć później Twojej obecności na weselu.

Aż tak wredna nie jestem
Jak już wyjezdzalismy, poszliśmy oczywiście podziękować parze młodej za przyjęcie itd, a pan młody (przy swojej żonie!) rzucił do mojego TŻ cos w stylu: "Już jedziecie? No wiesz, z wieczoru kawalerskiego się zmyłeś wcześniej, teraz też już uciekacie...". Odpowiedzialabym mu coś, ale aż mnie zatkało! Że tez miał czelność wspomnieć o tym wieczorze przy swojej żonie i przy mnie? Przecież dobrze wiedział dlaczego mój TŻ się stamtąd zmył.

[dziuniaaa]

A miał nie iść w ogóle?

[mysza007]

Napisane przez FridaKahlo

Najgorsze jest to, że mężczyźni ci, przy swoich żonach zachowywali się na prawdę przykładnie, ciągle je przytulali, całowali. Gdybym nie wiedziała tego, co wiem, mogłabym pozazdrościć tym kobietom tak czułych mężów...

Po prostu zrobili sobie przykrywkę! To jest odrażające!

[FridaKahlo]

Napisane przez dziuniaaa

A miał nie iść w ogóle?

Kto gdzie miał nie iść? Wybacz, ale nie rozumiem pytania

[dziuniaaa]

Pisałaś, że Twój TŻ tam nie pójdzie.

[agusiaAA 19]

Jak dla mnie to ktos powinien tej kobiecie powiedziec za jakiego chama wyszla.

[olimpia23]

Napisane przez FridaKahlo

Aż tak wredna nie jestem
Jak już wyjezdzalismy, poszliśmy oczywiście podziękować parze młodej za przyjęcie itd, a pan młody (przy swojej żonie!) rzucił do mojego TŻ cos w stylu: "Już jedziecie? No wiesz, z wieczoru kawalerskiego się zmyłeś wcześniej, teraz też już uciekacie...". Odpowiedzialabym mu coś, ale aż mnie zatkało! Że tez miał czelność wspomnieć o tym wieczorze przy swojej żonie i przy mnie? Przecież dobrze wiedział dlaczego mój TŻ się stamtąd zmył.

wredna ty wredna? ja bym mu rzucila riposte w stylu "a co brakowalo ci kolegi w burdelu sam rady nie dales?" masakra zal tylko dziewczyny moze anonim jej wyslij skoro sama nie chcesz mowic ja gdybym sie dowiedziala odwolalabym slub

[Ptysio5]

Napisane przez rybenka_

Ptyś i co byl ten wieczor kawalerki i slub czy nie? bo widze ze tu takie wywody, ze mialas problem a wkoncu i tak nic nie wiadomo wiec jak bylo naprawde?

analogicznie jak u FridyKahlo

[GothicLolita22]

Normalnie strach się bać co się wyprawia pod przykrywką miłości, czułości, chęci założenia rodziny etc...............

[FridaKahlo]

Napisane przez dziuniaaa

Pisałaś, że Twój TŻ tam nie pójdzie.

Nadal nie wiem czy dobrze rozumiem, ale mam nadzieję że tak. Mój TŻ od początku miał iść na ten wieczór (udało mu się uzyskać moją zgodę) i poszedł, ale gdy tylko usłyszał, że panowie planują wyskok do burdelu, to rzucił na stół te ''składkowe'' i wraz z kolegą opuścili lokal i przyjechali do mnie.

Mam nadzieję, że dobrze Cię zrozumiałam i wszystko wyjaśniłam
Jeśli nie, to pytajcie dalej:P


A jeżeli chodzi o to, aby powiedzieć świeżo upieczonej żonie o wszystkim... hm... nie wiem czy to dobry pomysł. Może i gdyby to było przed ślubem to owszem, ale ja dowiedziałam się o tym dopiero na weselu. Zresztą jeżeli to była jednorazowa zdrada, to czy warto niszczyć dziewczynie życie? Miejmy nadzieję, że coś takiego się nie powtórzy. Sama nie wiem czmeu uważam, ze lepiej jej nie mówić, bo gdyby mnie cos takiego spotkało, to chciałabym wiedzieć, niezależnie od okolicznośći... Ale gdy tak trzeźwo patrzę na sytuację, to chyba nie warto mówic... niewiele już dziewczynie ta wiedza teraz da... No nie wiem, jak uważacie?

[nailpolish]

wieczór kawalerski z prostytutkami to świństwo, nie rozumem w ogóle tego, jak na ''zakończenie wolności'' można zrobić przyszłej żonie takie coś. wiele osób nie widzi w tym nic złego, i to jest najgorsze, wiele osób sobie tłumaczy, że to przecież ostatni kawalerski wieczór, że jeszcze nic pary nie łączy itp idp ŻAŁOSNE jak dla mnie!
ja osobiście nie byłaby zadowolona, gdyby mój TŻ oznajmił mi, że wybiera się na taki wieczór.

taki facet sobie poszaleje, a za kilka dni będzie mówił żonie, ze ją kocha i nie opuści jej, aż do śmierci, bla bla bla, takie gadanie. Brzydzę się takim czymś, a później wstaje leci ucałować żonę na dzień dobry, a wcześniej zaliczył kilka burdeli.... porażka!
nigdy takiego męża...!

[Brookit]

Aż strach pomyśleć co się dzieje na takich wieczorach.... Zresztą czytałam o tym artykuł - wypowiadała się striptizerka. Szok totalny to co tam opisała...

Zaufanie do faceta to coś najbardziej cennego (tzn Jego lojalność). Ale trzeba dodać alkohol i pomysły kolegów (tych wolnych jak i tych zajętych).

FridaKahlo współczuję bycia świadkiem takiej sytuacji. Gardzę takimi facetami (którzy tuż przed ślubem - w ogóle będąc w związku z kimś, kogo podobno kochają - odwiedzają burdele).
Bardzo kategorycznie podchodzę do tych spraw. Dla mnie zdradą jest nawet obmacywanie (dotykanie) innej kobiety czy też całowanie się z inną. Bo skoro jest się z kimś to nie po to by macać inne (lub z nimi sypiać). Bo w takim przypadku na cholere się z kimś wiązać nie mogąc zapewnić drugiej osobie wierności ze swojej strony. No chyba, że szuka się kucharki i sprzątaczki do domu a na boku same przyjemności.

W ogóle dziwi mnie to podejście do wieczorów kawalerskich (i czasem panieńskich). Co to za filozofia? Że to ostatnie dni wolności to trzeba zaszaleć? To na cholere się hajtać skoro trzeba zaszaleć bo później już nie będzie fajnie. Ślub to więzienie? Aż mi się odechciewa myśleć o tego typu imprezach. Wychodzę z założenia że ślub to jedna z piękniejszych chwil a nie wtrącanie do więzienia o zaostrzonym rygorze.
Tak samo dziwi mnie takie niby społeczne (kolegów) "przymuszanie", że z kawalerskim musi być powiązany striptiz czy też panna z wiadomej branży (czy też podrywanie małolat pod pretekstem że to ostatni raz). To takie uwłaczające miłości, którą się przyrzeka w kościele kilka dni później.

Nie byłoby mi miło wiedząc, że tuż przed ślubem mój przyszły mąż siedzi w jakimś lokalu i (chociażby tylko) gapi się na gołe babki....
Ehhh uniosłam się troche ale na takie tematy dość nerwowo zawsze reaguję ot jakoś tak mam i już

[kamyczek89]

Napisane przez Brookit

Nie byłoby mi miło wiedząc, że tuż przed ślubem mój przyszły mąż siedzi w jakimś lokalu i (chociażby tylko) gapi się na gołe babki....
Ehhh uniosłam się troche ale na takie tematy dość nerwowo zawsze reaguję ot jakoś tak mam i już

nie jesteś sama ja też tak mam

[ashlix]

I ja też :P Aż mnie trzęsie I wiecie co? Mojemu M. daleko do czegoś takiego, wiem, że mogę mu jeśli chodzi o to ufać, ale ... jak będziemy brać ślub to nie pozwolę mu zrobić takiego wieczoru ! o ! [zresztą on jest takim zazdrośnikiem, że jak znam życie to się dogadamy tak, że oboje nie będziemy mieli takich wieczorków:P]. Chociażby dlatego, że może koledzy wpadną na taki głupi pomysł i zorbią mu "niespodziankę" w postaci striptizerki, a mnie by szlag trafił, gdybym się dowiedziała, że choć sekundę na nią patrzył :P taka jestem :P hehehe

[strippi]

Napisane przez Brookit

Aż strach pomyśleć co się dzieje na takich wieczorach.... Zresztą czytałam o tym artykuł - wypowiadała się striptizerka. Szok totalny to co tam opisała...

Zaufanie do faceta to coś najbardziej cennego (tzn Jego lojalność). Ale trzeba dodać alkohol i pomysły kolegów (tych wolnych jak i tych zajętych).

FridaKahlo współczuję bycia świadkiem takiej sytuacji. Gardzę takimi facetami (którzy tuż przed ślubem - w ogóle będąc w związku z kimś, kogo podobno kochają - odwiedzają burdele).
Bardzo kategorycznie podchodzę do tych spraw. Dla mnie zdradą jest nawet obmacywanie (dotykanie) innej kobiety czy też całowanie się z inną. Bo skoro jest się z kimś to nie po to by macać inne (lub z nimi sypiać). Bo w takim przypadku na cholere się z kimś wiązać nie mogąc zapewnić drugiej osobie wierności ze swojej strony. No chyba, że szuka się kucharki i sprzątaczki do domu a na boku same przyjemności.

W ogóle dziwi mnie to podejście do wieczorów kawalerskich (i czasem panieńskich). Co to za filozofia? Że to ostatnie dni wolności to trzeba zaszaleć? To na cholere się hajtać skoro trzeba zaszaleć bo później już nie będzie fajnie. Ślub to więzienie? Aż mi się odechciewa myśleć o tego typu imprezach. Wychodzę z założenia że ślub to jedna z piękniejszych chwil a nie wtrącanie do więzienia o zaostrzonym rygorze.
Tak samo dziwi mnie takie niby społeczne (kolegów) "przymuszanie", że z kawalerskim musi być powiązany striptiz czy też panna z wiadomej branży (czy też podrywanie małolat pod pretekstem że to ostatni raz). To takie uwłaczające miłości, którą się przyrzeka w kościele kilka dni później.

Nie byłoby mi miło wiedząc, że tuż przed ślubem mój przyszły mąż siedzi w jakimś lokalu i (chociażby tylko) gapi się na gołe babki....
Ehhh uniosłam się troche ale na takie tematy dość nerwowo zawsze reaguję ot jakoś tak mam i już

bardzo fajnie napisana wypowiedz
jakbym slyszala siebie

za rok moj slub a ja juz sie stresuje

[kaska87]

ja wiem, że mój TZ nie chce takich "atrakcji" ale jego jeden kolega to kretyn ale na szczescie moj brat tam bedzie więc mam szpiega

[popscene]

Ja rezygnuję z panieńskiego. Że niby co ja takiego potrzebuję teraz robić, czego nie będę mogła po ślubie.
Śmieszne wymysły z zachodu.

[kaska87]

Napisane przez popscene

Ja rezygnuję z panieńskiego. Że niby co ja takiego potrzebuję teraz robić, czego nie będę mogła po ślubie.
Śmieszne wymysły z zachodu.

u nas będzie zwyczajne spotkanie z przyjaciółmi nie jakieś imprezy czy cos

[irie18*]

moze rozwiazaniem jest organizacja takich wieczor w inny ale tez fajny sposob. slyszalam miedzy innymi o takich: na kawalerski- faceci wynajmuja ring i trenera i urzadzaja sobie walke bokserska, jade pojezdzic na quadach,robic wyscigi samochodowe na torze lub inne tego typu meskie sporty. a potem jakies piwko w meskim gronie. a na panienski slyszalam miedzy innymi o kursie tanca na rurze( w koncu wazna umiejtnosc dla przyszej zony) wieczorze urody w spa. wydaje mi sie ze sa to ciekawsze opcje niz striptizer/striptizerka

[kaska87]

Napisane przez irie18*

moze rozwiazaniem jest organizacja takich wieczor w inny ale tez fajny sposob. slyszalam miedzy innymi o takich: na kawalerski- faceci wynajmuja ring i trenera i urzadzaja sobie walke bokserska, jade pojezdzic na quadach,robic wyscigi samochodowe na torze lub inne tego typu meskie sporty. a potem jakies piwko w meskim gronie. a na panienski slyszalam miedzy innymi o kursie tanca na rurze( w koncu wazna umiejtnosc dla przyszej zony) wieczorze urody w spa. wydaje mi sie ze sa to ciekawsze opcje niz striptizer/striptizerka

mój TZ właśnie wymyslił sobie quady

[strippi]

Napisane przez irie18*

moze rozwiazaniem jest organizacja takich wieczor w inny ale tez fajny sposob. slyszalam miedzy innymi o takich: na kawalerski- faceci wynajmuja ring i trenera i urzadzaja sobie walke bokserska, jade pojezdzic na quadach,robic wyscigi samochodowe na torze lub inne tego typu meskie sporty. a potem jakies piwko w meskim gronie. a na panienski slyszalam miedzy innymi o kursie tanca na rurze( w koncu wazna umiejtnosc dla przyszej zony) wieczorze urody w spa. wydaje mi sie ze sa to ciekawsze opcje niz striptizer/striptizerka

fajny pomysl to paintball :d

[irie18*]

mi sie strasznie podoba ten kurs tanca na rurze na wieczorze panienskim
ale naprawde wydaje mi sie ze jest tyle fajnych pomyslow ze zamawianie panienki/faceta jest perfidnym pojsciem na latwizne

[Lucka91]

Potorze to co wiekszosc z was tutaj napisala - faktycznie, pomysl z takim wieczorem srednio trafiony i nie w porzadku. Ale nie jest powiedziane ze pan mlody od razu poleci na tanią prostytutkę. Może po prostu chciał to zapewnić swoim wolnym kolegom? Nie wiem, mam nadzieje ze nie wyjdzie z tego jakas wielka awantura. Z tego co piszesz wnioskuje ze twoj facet tez tam idzie - nie bylabym zadowolona gdyby moj TŻ poszedl SAM na impreze po ktorej kreca sie jakies ladacznice. Nie wiem co bym zrobila, nie zabronilabym mu chyba pojsc, ale bym oszalała ze smutku w tę noc.

[Lucka91]

O kurde, nie zauwazylam ze temat jest z roku 2007 a tutaj jest juz tyle stron :P

[Magdalena Dobrowolska]

Napisane przez Lucka91

Potorze to co wiekszosc z was tutaj napisala - faktycznie, pomysl z takim wieczorem srednio trafiony i nie w porzadku. Ale nie jest powiedziane ze pan mlody od razu poleci na tanią prostytutkę. Może po prostu chciał to zapewnić swoim wolnym kolegom? Nie wiem, mam nadzieje ze nie wyjdzie z tego jakas wielka awantura. Z tego co piszesz wnioskuje ze twoj facet tez tam idzie - nie bylabym zadowolona gdyby moj TŻ poszedl SAM na impreze po ktorej kreca sie jakies ladacznice. Nie wiem co bym zrobila, nie zabronilabym mu chyba pojsc, ale bym oszalała ze smutku w tę noc.

Gdyby mój TŻ skorzystał z okazji na takim wieczorku, to już nie byłby TŻem... To wstrętne, a najgorsze, że społecznie przyzwolone... ( oczywiście nie u Wizażanek )
To się nie mieści w możliwościach pojęcia rozumu, jak można robić takie świństwo " ukochanej osobie " Mózg staje i się lasuje.... SZOK SZOK SZOK
Ja to bym takich " pomysłowych kolegów " wrzuciła do mogielnika 150 m pod poziom gruntu i zabetonowała!!!!!1

[Lucka91]

Napisane przez Magdalena Dobrowolska

Gdyby mój TŻ skorzystał z okazji na takim wieczorku, to już nie byłby TŻem... To wstrętne, a najgorsze, że społecznie przyzwolone... ( oczywiście nie u Wizażanek )
To się nie mieści w możliwościach pojęcia rozumu, jak można robić takie świństwo " ukochanej osobie " Mózg staje i się lasuje.... SZOK SZOK SZOK
Ja to bym takich " pomysłowych kolegów " wrzuciła do mogielnika 150 m pod poziom gruntu i zabetonowała!!!!!1

Niestety faceci czesto inaczej niż kobiety pojmuja "dobra zabawe", "niespodzianke", i dobry smak. A prawda taka ze koledzy ktorzy striptizerke zamiawiaja robia panu mlodemu wilcza przysluge, bo jak sie pani mloda dowie to wspolczuje... Tylko nie wiem czy bardziej kolegom czy mężowi :P

[Magdalena Dobrowolska]

Napisane przez Lucka91

Niestety faceci czesto inaczej niż kobiety pojmuja "dobra zabawe", "niespodzianke", i dobry smak. A prawda taka ze koledzy ktorzy striptizerke zamiawiaja robia panu mlodemu wilcza przysluge, bo jak sie pani mloda dowie to wspolczuje... Tylko nie wiem czy bardziej kolegom czy mężowi :P

Dokładnie! Taki mąż to średnia pociech dla żonki... Często koledzy naszych mężczyzn, to najgorsze co pod słońcem...