2008-07-12, 14:33 | #31 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-03
Wiadomości: 493
|
Dot.: On nie żyje...
ja równiez. chyba nic więcej ci sie teraz w zyciu nie przyda. pamietaj jedno: ty musisz zyc dalej.
__________________
biegnę przed siebie nie patrząc na to, że mogę się przewrócić. |
2008-07-12, 14:37 | #32 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-07
Wiadomości: 343
|
Dot.: On nie żyje...
Życie czasem bywa niesprawiedliwe..... Trzymaj się Kochana
__________________
2 UDOWODNIONE ZDRADY,0 SZACUNKU,ROZKAZYWANIE,WYZ YWANIE,MOJA PRACA I JA TO NIC, " DOSTOSUJ SIE ALBO KONIEC"....ITD = EXIOR NA SPŁYW |
2008-07-12, 14:38 | #33 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2007-11
Lokalizacja: wizaż:)
Wiadomości: 573
|
Dot.: On nie żyje...
boze az sie poplakalam, przykro mi nie wiem co mam napisać
|
2008-07-12, 14:40 | #34 |
Wtajemniczenie
|
Dot.: On nie żyje...
Nie wiem co napisać... Bardzo bardzo bardzo Ci współczuję Niestety takie jest życie - ale trzeba żyć dalej. Mam nadzieję, że przetrwasz ten ogromny ból.
|
2008-07-12, 14:43 | #35 |
Wtajemniczenie
|
Dot.: On nie żyje...
Przytulam Cięi życzę siły
|
2008-07-12, 14:56 | #36 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2006-04
Wiadomości: 374
|
Dot.: On nie żyje...
oczy mi się spociły.
dobrze, że wyjeżdżasz. mam nadzieję, że po powrocie będzie Ci choć trochę lżej i że nabierzesz sił, których Ci mocno życzę |
2008-07-12, 15:03 | #37 |
Wtajemniczenie
|
Dot.: On nie żyje...
Nie wiem co napisać,i tak to nic nie da,wierzę w ciebie, w twoją siłę,dasz sobie radę!
Jak byś chciała pogadać chętnie służe pw i gg
__________________
Only God can judge me Prawdziwy przyjaciel to ktoś, do kogo możesz zadzwonić o trzeciej w nocy i powiedzieć: 'Jestem w więzieniu w Meksyku', a on na to odpowie: 'Nic się nie martw, zaraz tam będę |
2008-07-12, 15:53 | #38 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2006-05
Lokalizacja: Katowice
Wiadomości: 1 174
|
Dot.: On nie żyje...
nie wiem co napisac .. trzymaj sie, bardzo ci wspolcuje
__________________
never mind... anyway... 雪が歌う夜に君を憶うよ 凍りついたこの部屋で 憧れた未来を待ち望むように 孤独を生きて… |
2008-07-12, 16:17 | #39 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 58 878
|
Dot.: On nie żyje...
podaj mi na pw adres bloga chetnie poczytam
ja sie martwie tez awsze, jak mi nie napise ze juz w domu jest to opieprzam go bo sie strasznie martwie, spac nie moge poki nie zajedzie do domu. Nie wiem jakbym sobie miala poradzic w takiej chwili 3maj sie i mam nadieje ze bedie kiedys lepiej |
2008-07-12, 16:20 | #40 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2006-12
Lokalizacja: o już byś chciała wiedzieć :)
Wiadomości: 2 166
|
Dot.: On nie żyje...
Tak mi przykro aż mnie w gardle ściska i łzy w oczach nie wiem co napisać ,bo nic nie pocieszy.Ale czas leczy rany.Polecam Ci przeczytać książke "PS:kocham Cię" tam też kobieta zmagała się z cierpieniem po śmierci ukochanego może Ci pomoże.
__________________
Jestesmy mlodzi,piekni,a kiedys bogaci |
2008-07-12, 16:29 | #42 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2008-07
Wiadomości: 17
|
Dot.: On nie żyje...
nawet nie jestem w stanie sobie wyobrazić jak ciężko Ci teraz jest. ale jedno jest pewne - musisz być silna. wierzę, że dasz sobie radę. Edytowane przez red light Czas edycji: 2008-07-12 o 16:30 Powód: literówka. |
2008-07-12, 16:31 | #43 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-07
Wiadomości: 120
|
Dot.: On nie żyje...
Siedzę i strasznie płaczę. Wyobrażam sobie tą całą sytuację. Zastanawiam się dlaczego Bóg zabiera nam tych najbliższych ludzi. Nie wiem dlaczego. Staram się myśleć, że chce dobrze, że ma jakiś swój cel w tym. Zastanawiam się dlaczego Cię to spotkało. Dlaczego tak jest?! Próbuję wyobrazić sobie siebie w tej sytuacji i czuję już teraz jak bardzo jest mi ciężko. Wszyscy pewnie starają się Ci pomóc, porozmawiać. Myślę, że najlepiej gdyby ktoś przy Tobie był, po prostu był, przytulił i nie mówił nic. Nie chciałabym nigdzie wyjeżdżać, nie pozwoliłabym chować prezentów od niego. Chciałabym czuć jego obecność, chciałabym mieć jak najwięcej tego, co przypomina mi o nim. On w Twoim w sercu będzie zawsze, pomimo wszystko. Życzę Ci mnóstwo siły, bo to Ci jest niezmiernie teraz potrzebne. Trzymaj się.
|
2008-07-12, 16:33 | #44 |
Zakorzenienie
|
Dot.: On nie żyje...
Boże to straszne... Nie wiem co napisać, łzy stanęły mi w oczach gdy przeczytałam ten wątek Bardzo bardzo bardzo Ci współczuję, wierzę, że czas jednak zagoi rany i po tych smutnych chwilach nastaną nowe, radosne. Teraz w to trudno uwierzyć ale tak będzie. Ściskam Cie bardzo mocno!!
(w takich chwilach doceniam, że mam mam mojego TŻ'a i że po prostu jest) |
2008-07-12, 16:41 | #45 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2005-12
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 6
|
Dot.: On nie żyje...
bardzo, bardzo współczuję Ci Weroniquue...
Trzymaj się jakoś... i pamiętaj: Smutek jest jak pochód - przechodzi... |
2008-07-12, 16:46 | #46 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-09
Wiadomości: 3 033
|
Dot.: On nie żyje...
czas uleczy rany, kiedyś znowu zaświeci słońce.
Trzymaj sie cieplutko
__________________
Rzadko inteligencja idzie w parze z urodą, ale u mnie się tak jakoś złożyło
|
2008-07-12, 17:02 | #47 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-06
Wiadomości: 3 269
|
Dot.: On nie żyje...
on nie chcialby zebys byla smutna ..napewno chcialby zebys zyla dalej zaufaj Bogu.Pamietaj ze kiedy on drzwi zamyka to otwiera okno..
__________________
Se spánky z břidlicových střech se zády rtutě na oknech, páry z broušenýho skla, se stehny váhy, tě každej zná, tě každej zná, tě každej zná a když Tě ochutná, ví, že víš, že... |
2008-07-12, 19:23 | #48 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2006-05
Lokalizacja: nyc
Wiadomości: 1 881
|
Dot.: On nie żyje...
ja wlasnie przed chwila wykrzyczalam tz ze chce sie rozstac itp... po tym co napisalas pomylslalam ze to przeciez taka blachostka, ta nasza klotnia... i nigdy bym sobie nie wybaczyla ze to mogly byc nasze ostatnie wymienione slowa... poplakalam sie czytajac to. badz dzielna, on zawsze z toba bedzie, w twoim sercu.
__________________
[/CENTER] |
2008-07-12, 19:34 | #49 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 4 164
|
Dot.: On nie żyje...
Poryczałam się... Poryczałam jak wariatka... Bardzo ci współczuję skarbie..
|
2008-07-12, 19:45 | #50 |
Zakorzenienie
|
Dot.: On nie żyje...
współczuję...
|
2008-07-12, 20:12 | #51 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2008-03
Lokalizacja: Z pokoju, z laptopa
Wiadomości: 614
|
Dot.: On nie żyje...
Straszne...
Nie wiem co bym zrobiła bez mojego Tż, nie wyobrażam sobie tego;/ Jednak takie jest życie. Nie wiadomo co przyniesie jutro. I nikt przeznaczenia nie oszuka...niestety... Trzymaj się cieplutko Będzie dobrze, on zawsze będzie przy Tobie
__________________
|
2008-07-12, 20:16 | #52 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-05
Wiadomości: 8 299
|
Dot.: On nie żyje...
Bardzo ci współczuje.... Nawet nie potrafie sobie wyobrazic takiej tragedii.
|
2008-07-12, 20:18 | #53 |
Zakorzenienie
|
Dot.: On nie żyje...
Bardzo mi przykro
Musisz być dzielna, bo nadal masz dla kogo żyć, są osoby które Cię kochają, dla których jesteś całym światem. Nie potrafię sobie wyobrazić co czujesz. Przebywaj jak najwięcej z ludzmi, wychodz do nich i rozmawiaj tym, wyrzuć to z siebie. Ja kiedyś też nie wierzyłam że czas leczy rany, a jednak .....
__________________
I'm woman in love !!!! |
2008-07-12, 20:19 | #54 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-11
Lokalizacja: gdzieś tam........
Wiadomości: 3 604
|
Dot.: On nie żyje...
Wierzę, że dasz radę i się nie poddasz. Ty dalej musisz żyć.... Dla Niego.
|
2008-07-12, 20:26 | #55 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-02
Wiadomości: 4 036
|
Dot.: On nie żyje...
To nie łatwe ale musisz byc slina...On napewno nie chciałby bys płakała...Masz teraz prawdziwego anioła stróża w niebie-On napewno jest teraz cały czas z Tobą tego sie nie widzi-to sie czuje. Bardzo współczuje, trzymaj się mocno
|
2008-07-12, 20:27 | #56 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-04
Wiadomości: 1 280
|
Dot.: On nie żyje...
Współczuję z całego serca
Musisz być teraz dzielna, na pewno sobie poradzisz bo ON nadal jest przy Tobie. Będzie czuwał na pewno. A dodatkowo, to co napisałaś, jest nauką dla reszty... Trzeba wykorzystywac każdy dzień, każda chwilę, aby nacieszyć się ukochaną osobą. A ja tez z moim TŻ często się kłócimy o błahostki. Teraz sobie mówię, że już tak nie będzie. że trzeba kochać się, cieszyć się sobą każdego zwyklego dnia, bo niewiadomo ile nam zostało jeszcze czasu Może powinnas więcej się teraz modlić? Może to pomoże? I przede wszystkim uporządkować sobie wszystko w głowie. Przezyć żałobę, choćby nie wiem ile miała potrwać, ale musisz ją przeżyć do końca-aby się z tym pogodzić i nauczyc żyć na nowo. Ściskam mocno i trzymam za Ciebie kciuki |
2008-07-12, 21:24 | #57 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2007-01
Lokalizacja: wołomin
Wiadomości: 695
|
Dot.: On nie żyje...
Cytat:
Boże.. tak mi przykro Weroniczko.. ja tez nie wiem co powiedzieć. Potrzebujesz teraz dużo dużo wsparcia i czasu. To chyba najgorsza rzecz jaka może spotkać zakochaną kobietę.. Bardzo ci współczuje.. mogę tylko powiedzieć że ból faktycznie kiedyś minie, co nie znaczy że zapomnisz.. o nie On zawsze bedzie w twej pamieci. Na pewno nie raz zadajesz sobie pytanie "co by było gdyby..", myślisz że mogłaś coś zrobić, czemuś zapobiec.. no ale nie mogłaś. Wiem że wyda się to tobie absurdalne ale myślę że Pan Bóg nie bez powodu zabiera ludzi z tego świata.. Teraz tego nie rozumiesz ale kiedyś na pewno.. Trzymaj sie kruszynko, zobaczysz że będzie jeszcze dobrze, będzie jeszcze normalnie..
__________________
Po czym poznać że to miłość? poznasz ją po tym ze nawet nie zauważysz, gdy cale twoje życie sie skończy a ona wciąż będzie przy tobie... |
|
2008-07-12, 21:49 | #58 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-05
Lokalizacja: Ze swojego pokoju.
Wiadomości: 36
|
Dot.: On nie żyje...
Przyjaciółki wpadły popołudniu po mnie, chciały mnie zabrać na pizze. Nie potrafię się pozbierać, gdy po 2godzinnej namowie w końcu ruszyłam się, nie wiedziałam w co się ubrać, jak umalować. Czułam totalną beznadzieję. Było mi wszystko jedno czy pójdę w niebieskiej bluzce, czy spodniach w których chodze od tygodnia po domu. Zostałyśmy w domu i zrobiłyśmy obiad - nie zjadłam nic. Nie moge jeść. Czuje jakbym miała coś w gardle, tak ciężko przełykam ślinę. Moje przyjaciółki powiedziały mi, że mogą zostać u mnie na noc. (Rodzice ciągle pracują do późnych godzin, jestem jedynaczką, więc siedze sama.) Nie chciałam, one mają swoje życie, swoich chłopaków. Nie chcę, zeby zaniedbywały swoje życia i marnowały czas. Niech się cieszą miłością. Każdą chwilą z najdroższym. Ostatnio mam jakieś wyrzuty sumienia, że byłam zbyt ostra dla swojego skarba. Nie potrzebnie czasem robiłam te awantury, prowokowałam. O pierdoły... Po co? Żałuje teraz. Wieczorem odwiedziała mnie równierz mama Skarba. Rozmawiałyśmy troche, mówiła, że wczoraj dzwonili ze szkoły M. Przyjeli Go na studia. Ehh. Ucieszyłby się, bardzo na to liczył. Studia były jego celem, chciał je ukończyć na bardzo dobrych wynikach, jak mature. Jego matka jest taka silna, podziwiam ją, że tak się trzyma. Mówiła mi, że postawili krzyż i znicz w miejscu gdzie to się stało... Jednak ja boję się tam pójść. W ogóle z domu nie wychodze, tylko wczoraj na ten pogrzeb. Siedziałam na gg i patrzyłam się na Jego opis "z Weroniczką" heh. Nie potrafie skasować Jego numerów, nawet napisałam Mu sms, nie wiem czemu. Wszędzie mam Jego rzeczy w pokoju. Jutro wieczoram wyjeżdżam do Włoch do rodziny. Ciocia obiecała, że oprowadzi mnie po Rzymie, zwiedzimy troche. Suuper. Mama ma mi ogarnąć pokój, jednak nie wyrzuca niczego, po prostu chowa. Na jakiś czas, aż zdobędę się na odwagę by powspominać. Niewiem kiedy to będzie. Nie widzę przyszłości. Wiem, mam 16 lat i wiele przede mną. Jednak już bez Ciebie, a mówiłeś ,że mnie nie zostawisz! Że nie będę sama, że o mnie zawsze zadbasz i co? Jestem sama i jedyną ulgą są tabletki. Ja wcale nie jestem silna... a te wakacje na pewno będą nie zapomniane.
Nie podam nr gg, ani adresu bloga. Nie chcę żeby ktoś tracił na mnie czas. Nie chcę żeby rzuciło się 15osób, i mówiło jak im przykro. Nie potrzebuję rozmowy. Chce się przytulić... |
2008-07-12, 21:57 | #59 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2005-11
Lokalizacja: południowo-wschodnia Polska;)
Wiadomości: 2 316
|
Dot.: On nie żyje...
Współczuje i życze dużo siły
__________________
"Trzeba gonić,trzeba gonić swe marzenia,a nie czekac ile trosk przyniesie los" |
2008-07-12, 22:01 | #60 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2008-05
Lokalizacja: z Polski :D
Wiadomości: 593
|
Dot.: On nie żyje...
Cytat:
__________________
Żyjmy tak, jakby dzisiejszy dzień miałby być ostatnim |
|
Nowe wątki na forum Intymnie |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 03:55.