![]() |
#31 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-10
Wiadomości: 136
|
Dot.: Niechęć do ludzi
Cytat:
Ja mam podobnie i też nie przepadam za ludźmi właśnie z tego powodu że od dziecka często byłam wyśmiewana, dokuczano mi, w najlepszym przypadku byłam dla grupy neutralna, w najgorszym - zabawką do werbalnego znęcania. Zawsze na uboczu, odsunięta, z czasem "wyrobiłam" sobie nieśmiałość; teraz boję się być sobą, odezwać się, bo obawiam się odrzucenia. Muszę udawać kogoś innego, a to męczy, stąd nie mam ochoty na kontakty z ludźmi. Może z tobą jest podobnie? |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#32 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2014-04
Wiadomości: 907
|
Dot.: Niechęć do ludzi
Cytat:
|
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#33 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-10
Wiadomości: 136
|
Dot.: Niechęć do ludzi
Dla mnie samoakceptacja to taki mityczny stan, w którym nie czujesz się gorsza od innych pod żadnym względem; wiesz, że masz wady, ale że masz też zalety. Nie obawiasz się o to czy ktoś cię polubi, zaakceptuje, bo nawet jeśli nie, nie zrobi to na tobie wrażenia, nie poczujesz się przez to gorsza.
Jak to osiągnąć - chciałabym wiedzieć ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#34 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2015-06
Wiadomości: 535
|
Dot.: Niechęć do ludzi
Ja jestem typem osobowości raczej skrajnie introwertycznej- najlepiej czuję się w swoim domu z moim narzeczonym i naszymi zwierzakami. Jestem osobą raczej cichą i wstydliwa.
Mam podobne odczucia czasami, tzn nie przepadam za ludzmi. Albo inaczej, nie przepadam za konkretnymi typami osobowosci. Mam kilka kolezanek i są podobne do mnie-spokojne, z podobymi zainteresowaniami, skupione na pracy czy uczelni, nieimprezujace. Mnie irytuje dynamiczny i ekstrawertyczny typ osobiści, ludzie ktorych wszędzie pełno, głośni, angazujacy swoją osobą całe otoczenie-taki typ imprezowiczow z milionem postów dziennie i milionem znajomych na facebooku. Nigdy nie polubilam żadnej osoby o takim charakterze (z wzajemnoscia zresztą), one mnie irytują, męczą, denerwują. Tak mam i tyle, nie roztrzasam tego i otaczam się ludźmi którzy mi pasują. Moze ty masz podobnie i nie irytuja cie absolutnie wszyscy ludzie, tylko tacy z okreslonymi cechami osobowosci albo zachowujący sie w okreslony sposób Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#35 | |
Tęczowa Jaszczurka
Zarejestrowany: 2016-09
Wiadomości: 1 911
|
Dot.: Niechęć do ludzi
Cytat:
![]() Żeby nie było, to nie jest wcale łatwe. Jesteśmy wręcz zaprogramowani, by dążyć do bycia takimi, jacy "powinniśmy być", i do wymuszania tego samego na innych członkach naszej społeczności. Ale warto poobserwować swoje reakcje i zastanowić się, co nasza pogarda w stosunku do kogoś faktycznie mówi o tej osobie... a co o nas. |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#36 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2014-04
Wiadomości: 907
|
Dot.: Niechęć do ludzi
Ale prawo na jakiej podstawie? Co znaczy mieć prawo do bycia jakimś? I czemu ktoś miałby go nie mieć? I co znaczy być gorszym? Pod jakim względem? Według jakich standardów?
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#37 | |
Tęczowa Jaszczurka
Zarejestrowany: 2016-09
Wiadomości: 1 911
|
Dot.: Niechęć do ludzi
Cytat:
2) Że możesz być jaka chcesz, niezależnie od cudzych oczekiwań (do których także każdy ma prawo). Cudze oczekiwania możesz mieć w tyłku, bo nie maja one nic wspólnego z tobą, póki spełniasz punkt 1. To działa też w drugą stronę: nie masz prawa wymagać od kogoś, żeby zmienił oczekiwania wobec ciebie. W skrócie: nie masz żadnej powinności być "jakaś" tylko dlatego, że ktoś tego by chciał. 3) Tracisz prawo bycia sobą, jeśli bycie sobą wiąże się z naruszaniem cudzej wolności. Co trzeba odróżnić od wyimaginowanego naruszenia cudzej wolności, jak np argument homofoba, że geje niszczą społeczeństwo. 4) A to już zależy od twoich wartości. Np jakiś ambitny student będzie patrzeć z góry na łysego dresa po zawodówce, a ten sam łysy dres będzie patrzeć na niego a góry, bo student nosi rurki i ma zero mięśni. Żadne wartości nie są lepsze tak odgórnie, więc patrzenie na kogoś z góry, bo według twoich wartości jego wartości są nic nie warte, jest objawem zakompleksienia. |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#38 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2014-04
Wiadomości: 907
|
Dot.: Niechęć do ludzi
Cytat:
![]() Zawsze wydawało mi się, że właśnie tego ludzie oczekują. Że bycie szarą myszką to najgorsze, co może być. Na przykład w mojej szkole średniej: zawsze to te najbardziej roześmiane i głośne dziewczyny były otoczone przez chłopaków, lubiane, uważane za najbardziej atrakcyjne, proszone do tańca itd. Dokładnie taka właśnie zawsze starałam się być. Ale nijak mi to nie wychodziło. To kim jestem nijak do czegoś takiego nie przystaje. Zawsze prawie mam wrażenie, że jestem nie tym, czego drugi człowiek oczekuje. Ale niestety u mnie nie chodzi o to, że nie lubię jakichś określonych typów osobowości. Edytowane przez MistrzyniDrugiegoPlanu Czas edycji: 2018-03-17 o 23:16 |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#39 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2017-07
Wiadomości: 244
|
Dot.: Niechęć do ludzi
Cytat:
A co Cię to obchodzi czego drugi człowiek oczekuje? Skoro z Tobą rozmawia, to najwyraźniej jakąś część jego oczekiwań spełniasz. Więc po co drążyć temat? Ludzie w naszym życiu pojawiają się i znikają. Jednego dnia masz z kim gadać i wyjść na pizzę, drugiego idziesz sama do kina, bo "przyjaciółka" czwarty dzień z rzędu nie odpisuje na smsy. I nieważne jak się będziesz starać, jak siebie naginać..to tak będzie. Więc najlepiej się nie naginać i nie starać, nie stawiać sobie wymagań, że będziesz "zaspokajać oczekiwania innych ludzi". I nie hodować w sobie tego oceniacza innych...skup się na sobie. Ale nie na zmienianiu siebie tylko na byciu z sobą szczerą. |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#40 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2011-06
Wiadomości: 2 698
|
Dot.: Niechęć do ludzi
Autorko, z Twoich wypowiedzi wynika...? Niesamowite wręcz zakompleksienie.
Czujesz się gorsza, oceniana, wydaje ci się, że nikt Cię nie będzie kochał (bo potencjalny partner będzie z Tobą z braku laku, a w rzeczywistości będzie wzdychał do kobiet o innej sylwetce). Bardzo pragniesz uwagi i akceptacji, ale jej za wiele nie dostajesz i czujesz się nierozumiana. Wydaje mi się, że - skoro to trwa już naście lat i sama sobie z tym nie radzisz - warto skonsultować się z psychologiem. Jakbyś była pewna siebie, miała swój zdrowy obraz, to nie miałabyś takich rozkmin, co się obcym ludziom podoba lub nie. Bo to w gruncie rzeczy mało ważne. Zwykle ludzie mają jakieś tam swoje grono towarzyskie, w jakichś punktach do siebie podobne, zmieniające się w czasie, opinie ludzie z tego grona są wysłuchiwane (nie znaczy to, że się musimy z nimi zgadzać czy podporządkowywać), a opinie ludzie spoza tego grona... No kto by sobie zaprzątał głowę opiniami jakichś randomowych ludzi... |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#41 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2014-04
Wiadomości: 907
|
Dot.: Niechęć do ludzi
Cytat:
Sama już nie wiem, czy chodzi o samoakceptację... Dziś czułam raczej, że nie lubię ludzi bo oni mnie ciągle rozczarowują. Jeden wiecznie się sporo spóźnia, drugi nie dotrzymuje obietnic, trzeci robi w konia, czwarty cośtam... Jak poznaję nową osobę to już z góry się zastanawiam, co z nią będzie nie tak i jaką mi sprawi przykrość. Najchętniej zaszyłabym się w lesie i nie zadawała z nikim. Ale niestety mam po prostu potrzebę bycia z ludźmi, więc na dłuższą metę bez nich też byłabym bardzo nieszczęśliwa. Nienawidzę w sobie tej potrzeby. Chciałabym być samowystarczalna. Moim przyjaciołom mogłabym wiele zarzucić. Ale jakbym miała wszystkich skreślać za to, że sprawiają mi przykrość to nigdy z nikim bym się nie związała, a niestety potrzebuję tego. Mam w sobie tak jakby taki nierozwiązywalny konflikt. Boję się wchodzić w jakiekolwiek relacje bo każdy prędzej czy później zachowuje się tak, że zastanawiam się, czy tej osobie w ogóle zależy. |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#42 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2007-09
Wiadomości: 7 406
|
Dot.: Niechęć do ludzi
Cytat:
No nie da się ukryć, że w społeczeństwie istnieje pewien ideał człowieka do którego się dąży, i nikt mi nie wmówi, że nie, to nieprawda, że nieśmiałek czy cichy i pokornego serca będzie mieć równie duże poważanie w towarzystwie. Jeśli chodzi o mnie, to jeszcze kilka lat temu mogłabym się podpisać rękoma i nogami pod tym, co tutaj napisałaś o sobie. Dopiero kiedy rzeczywiście nauczyłam się siebie akceptować, to przestałam odczuwać tę ciągłą potrzebę akceptacji ze strony ludzi, mając jednocześnie z tyłu głowy lęk przed odrzuceniem. Ja do tego "ekstrawertycznego" ideału (nie lubię tego słowa, tak jak nie lubię ludzi dzielić na ekstra- i introwertycznych, ale użyję go, żeby zobrazować, o co mi chodzi) nigdy się nie zbliżę, ale mam inne zalety. Generalnie wzbudzam zaufanie (ludzie zaczynają mi się zwierzać z różnych problemów sama nie wiem kiedy), umiem słuchać, nie przerywam i nie oceniam. Pewnie mi od tego tłumu przyjaciół i znajomych nie przybędzie (bo nie uśmiecham się co chwila, nie "bywam" na salonach, nie podróżuję, itp.), ale na pewno jakimś szacunkiem się wśród ludzi cieszę, a to już jest coś. Edytowane przez 7b876ccefd4157b39b86852d237c1fcdcf44b9c3_64850071d5e54 Czas edycji: 2018-03-25 o 19:00 |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
|
![](/forum/clear.gif)
![](/forum/clear.gif)
![](/forum/clear.gif)
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 08:03.