Singielki 25+ część XIII

[Shawtty]

Aktualny status mojej relacji - spotykamy się, na wyłączność, ale nie chodzimy ze sobą

Ogólnie absurd, zważywszy na to, że w niedziele się prawie gotował ze zmartwienia i złości, cóż mogłam robić w klubie w sobotę.

Zrobiłam mu też wczoraj sporo wyrzutów i w czerwcu poznaje moich rodziców.

W niedzielę poznałam jego kolejnych znajomych i odpowiedz na pytanie o to, co nas łączy, z obu stron brzmiała - to skomplikowane.

Choć dla mnie to nie tyle skomplikowane co absurdalne, że juz nic nie odróżnia tej relacji od związku i spędzam u niego wiecej czasu niż u siebie, no ale, to nie jest zadeklarowany związek. Choć zadeklarowanie tego związku moim zdaniem niczego by nie zmieniło.
Ale juz wywalone mam, zeby cos deklarować, nie to nie.

Ale klub chyba zmienię, jeśli będę chciała gdzieś wyjść, bo ja tam chyba jestem pod niezłą obserwacją. I nie zdziwię się, jesli jakiś cyrk ktoś zrobi, bo z kimś stalam/ gadalam/ zatanczylam.

I chyba najgorsze, że ja w niedzielę starałam się przeanalizować wszystko, co robiłam wlasnie, a przecież, no przecież nie jestem nawet w tym związku


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[PannaMagda]

Shawtty to bardziej niz skomplikowane. Wierze w Ciebie bo wydajesz sie byc fajna, poukladana babka

Ja jade jakies pranie zrobic i moze sie zdrzemne.. bo glowa mnie napiernicza.

[Shawtty]

Napisane przez PannaMagda

Shawtty to bardziej niz skomplikowane. Wierze w Ciebie bo wydajesz sie byc fajna, poukladana babka

Ja jade jakies pranie zrobic i moze sie zdrzemne.. bo glowa mnie napiernicza.

Ale on nie jest poukladany.

On ma coś nawalone we łbie. Boi się poznać moich rodziców, bo uważa, że oni pewnie woleliby, zeby między nami bylo cos poważniejszego. Boi się, że będą go pytać o nasze plany. Choć wszyscy wiedzą, ze spotykam się z nim ponad rok (choć ze spora przerwą). I nie rozumiem, czemu on się boi, ze ktoś wymagać bedzie, ze juz mamy w planach ślub i dzieci.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[6e9577db6ce2542298c043680bb84e2806dabe77_6019e7a59e04f]

Napisane przez Shawtty

Aktualny status mojej relacji - spotykamy się, na wyłączność, ale nie chodzimy ze sobą

Jak to przeczytałam to pomyślałam "co Ty do mnie mówisz ???"

To rzeczywiście jeden wielki absurd. A było zapytac gdzie nie chodzicie Czy dla niego na prawdę "związek" to takie kajdany?

Serio Shawtty podziwiam Cię.

[Shawtty]

[1=6e9577db6ce2542298c0436 80bb84e2806dabe77_6019e7a 59e04f;82995466]Jak to przeczytałam to pomyślałam "co Ty do mnie mówisz ???"

To rzeczywiście jeden wielki absurd. A było zapytac gdzie nie chodzicie Czy dla niego na prawdę "związek" to takie kajdany?

Serio Shawtty podziwiam Cię.[/QUOTE]Dla niego związek to poważne plany na przyszłość. A ja z nim ślubu i dzieci nie zamierzam planować i tak. Tu jest jakiś problem z definicjami widzę. On się boi słowa związek, choć w nim jest, i to on nakłada większą presję na to, choćby w tym zamartwianiu się, czy się nie spotykam z żadnym facetem i go, uwaga, nie zdradzam. I szczerze to trochę olewam te pytania i zazdrość. Nie jestem w związku to niech się nie wtrąca.

Muszę zobaczyć, jak będzie gadał z moimi rodzicami, no muszę idę z nim tez na wesele. A potem go najwyżej wykopie w kosmos, bo mnie wkurza ta zazdrość przy braku deklaracji.

Juz nawet mnie to nie martwi, nasze rozmowy z ostatnich dni były tak groteskowe, on ma jakąś obsesje na moim punkcie, ale związek? Nie nie.

Ta relacja jest nie do podrobienia.

Zresztą TO ON MA PROBLEM ZE SOBĄ, nie ze mną, ani to nie ja mam jakiś problem.

Pajac.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Zorzoli]

co do poznania to polecam również cytadelę.

Ja niedługo też jadę do Poznania. Możecie mi poplecić jakieś fajne kawiarnie lub restauracje/bary z jedzeniem?

Shawtty - mi to brzmi jak " podobasz mi się ale nie wiążę z Tobą planów na przyszłość więc zostawię sobię otwartą furtkę."

[samotny_t]

Napisane przez Shawtty

Dla niego związek to poważne plany na przyszłość. A ja z nim ślubu i dzieci nie zamierzam planować i tak. Tu jest jakiś problem z definicjami widzę. On się boi słowa związek, choć w nim jest, i to on nakłada większą presję na to, choćby w tym zamartwianiu się, czy się nie spotykam z żadnym facetem i go, uwaga, nie zdradzam. I szczerze to trochę olewam te pytania i zazdrość. Nie jestem w związku to niech się nie wtrąca.

Muszę zobaczyć, jak będzie gadał z moimi rodzicami, no muszę idę z nim tez na wesele. A potem go najwyżej wykopie w kosmos, bo mnie wkurza ta zazdrość przy braku deklaracji.

Juz nawet mnie to nie martwi, nasze rozmowy z ostatnich dni były tak groteskowe, on ma jakąś obsesje na moim punkcie, ale związek? Nie nie.

Ta relacja jest nie do podrobienia.

Zresztą TO ON MA PROBLEM ZE SOBĄ, nie ze mną, ani to nie ja mam jakiś problem.

Pajac.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Ty też masz ze sobą problem wyrażający się w tym, że gościa dawno nie pożegnałaś xD

[Shawtty]

Napisane przez Zorzoli

co do poznania to polecam również cytadelę.

Ja niedługo też jadę do Poznania. Możecie mi poplecić jakieś fajne kawiarnie lub restauracje/bary z jedzeniem?

Shawtty - mi to brzmi jak " podobasz mi się ale nie wiążę z Tobą planów na przyszłość więc zostawię sobię otwartą furtkę."

I określony związek w tym tak naprawdę nie przeszkadza, jesli miałbyś kogoś poznać i zacząć się bujać z kimś innym.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 15:05 ---------- Poprzedni post napisano o 15:05 ----------

Napisane przez samotny_t

Ty też masz ze sobą problem wyrażający się w tym, że gościa dawno nie pożegnałaś xD

Co Ciebie to obchodzi? XD

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[PannaMagda]

Samotny wiesz co jak Ty malo o mezczyznach wiesz
Moj zwiazek okresliles “ze nic z tego nie bedzie”
Shawtty obrazasz..

Wez Ty chlopie sie za kolorowanki wez, bo o zwiazkach to Ty malo wiesz.

[Maja102]

Napisane przez Shawtty

Dla niego związek to poważne plany na przyszłość. A ja z nim ślubu i dzieci nie zamierzam planować i tak. Tu jest jakiś problem z definicjami widzę. On się boi słowa związek, choć w nim jest, i to on nakłada większą presję na to, choćby w tym zamartwianiu się, czy się nie spotykam z żadnym facetem i go, uwaga, nie zdradzam. I szczerze to trochę olewam te pytania i zazdrość. Nie jestem w związku to niech się nie wtrąca.

Muszę zobaczyć, jak będzie gadał z moimi rodzicami, no muszę idę z nim tez na wesele. A potem go najwyżej wykopie w kosmos, bo mnie wkurza ta zazdrość przy braku deklaracji.

[pseudofeministka]

Napisane przez Shawtty

Dla niego związek to poważne plany na przyszłość. A ja z nim ślubu i dzieci nie zamierzam planować i tak. Tu jest jakiś problem z definicjami widzę. On się boi słowa związek, choć w nim jest, i to on nakłada większą presję na to, choćby w tym zamartwianiu się, czy się nie spotykam z żadnym facetem i go, uwaga, nie zdradzam. I szczerze to trochę olewam te pytania i zazdrość. Nie jestem w związku to niech się nie wtrąca.

Muszę zobaczyć, jak będzie gadał z moimi rodzicami, no muszę idę z nim tez na wesele. A potem go najwyżej wykopie w kosmos, bo mnie wkurza ta zazdrość przy braku deklaracji.

Juz nawet mnie to nie martwi, nasze rozmowy z ostatnich dni były tak groteskowe, on ma jakąś obsesje na moim punkcie, ale związek? Nie nie.

Ta relacja jest nie do podrobienia.

Zresztą TO ON MA PROBLEM ZE SOBĄ, nie ze mną, ani to nie ja mam jakiś problem.

Pajac.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

A ja uwazam, ze po takiej ilosci danych powinnas go juz dawno pozegnac. Bo tutaj nie chodzi o definicje , ale o jego nastawienie do tematu.

Widocznie dla niego wyartykuowanie, ze to zwiazek nie jest tyko definicja, tylko te slowa maja dla niego znaczenie, sa nosnikiem waznych informacji, ale niestety Ty nie jestes ich adresatka.

Chlopak sie broni rekami i nogami, zeby nie okreslac statusu Waszej relacji. Nie chce zwiazku, ale chce wszystkich profitow z niego plynacych. Wyrachowane i wygodne.

Sorry Shawtty, ale dla mnie to juz w tym momencie robi sie chore i niezdrowe. Ja bym na Twoim miejscu kopnela go w d***pe.

[samotny_t]

Napisane przez pseudofeministka

A ja uwazam, ze po takiej ilosci danych powinnas go juz dawno pozegnac. Bo tutaj nie chodzi o definicje , ale o jego nastawienie do tematu.

Widocznie dla niego wyartykuowanie, ze to zwiazek nie jest tyko definicja, tylko te slowa maja dla niego znaczenie, sa nosnikiem waznych informacji, ale niestety Ty nie jestes ich adresatka.

Chlopak sie broni rekami i nogami, zeby nie okreslac statusu Waszej relacji. Nie chce zwiazku, ale chce wszystkich profitow z niego plynacych. Wyrachowane i wygodne.

Sorry Shawtty, ale dla mnie to juz w tym momencie robi sie chore i niezdrowe. Ja bym na Twoim miejscu kopnela go w d***pe.

Całkowicie się zgadzam

[Shawtty]

Napisane przez pseudofeministka

A ja uwazam, ze po takiej ilosci danych powinnas go juz dawno pozegnac. Bo tutaj nie chodzi o definicje , ale o jego nastawienie do tematu.

Widocznie dla niego wyartykuowanie, ze to zwiazek nie jest tyko definicja, tylko te slowa maja dla niego znaczenie, sa nosnikiem waznych informacji, ale niestety Ty nie jestes ich adresatka.

Chlopak sie broni rekami i nogami, zeby nie okreslac statusu Waszej relacji. Nie chce zwiazku, ale chce wszystkich profitow z niego plynacych. Wyrachowane i wygodne.

Sorry Shawtty, ale dla mnie to juz w tym momencie robi sie chore i niezdrowe. Ja bym na Twoim miejscu kopnela go w d***pe.

Jak uznam, że to najlepsze wyjście lub stracę resztki uczucia to tak zrobię.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 15:36 ---------- Poprzedni post napisano o 15:32 ----------

Napisane przez PannaMagda

Samotny wiesz co jak Ty malo o mezczyznach wiesz
Moj zwiazek okresliles “ze nic z tego nie bedzie”
Shawtty obrazasz..

Wez Ty chlopie sie za kolorowanki wez, bo o zwiazkach to Ty malo wiesz.

Ja po prostu nie ogarniam kim on jest

A jak u Ciebie z facetem?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[260c4d4fdb0e7f4840fc70476d5f7e46d82a0f3e]

Napisane przez Fufka

W Poznaniu jest spoko, jak pogoda dopisze to tereny na Malcie, wzdłuż Warty, Ostrów Tumski, tam muzeum brama poznania. Śródka, Jeżyce. Jeśli pogoda gorsza to knajp, barów i restauracji jest od groma. Szkoda, że wyjeżdżam bo byłaby okazja się poznać

Napisane przez Zorzoli

co do poznania to polecam również cytadelę.

Ja niedługo też jadę do Poznania. Możecie mi poplecić jakieś fajne kawiarnie lub restauracje/bary z jedzeniem?

Wszystko wymienione jest warte odwiedzenia, plus spacer Stary Rynek-Plac Wolności-Zamek-Plac Mickiewicza

Jeśli chodzi o knajpy, polecam blog:
https://maciej.je/na-miescie/poznan/...ie-w-poznaniu/
https://maciej.je/na-miescie/poznan/...ku-w-poznaniu/

Napisane przez Shawtty

Dla niego związek to poważne plany na przyszłość. A ja z nim ślubu i dzieci nie zamierzam planować i tak. Tu jest jakiś problem z definicjami widzę. On się boi słowa związek, choć w nim jest, i to on nakłada większą presję na to, choćby w tym zamartwianiu się, czy się nie spotykam z żadnym facetem i go, uwaga, nie zdradzam. I szczerze to trochę olewam te pytania i zazdrość. Nie jestem w związku to niech się nie wtrąca.

Muszę zobaczyć, jak będzie gadał z moimi rodzicami, no muszę idę z nim tez na wesele. A potem go najwyżej wykopie w kosmos, bo mnie wkurza ta zazdrość przy braku deklaracji.

Juz nawet mnie to nie martwi, nasze rozmowy z ostatnich dni były tak groteskowe, on ma jakąś obsesje na moim punkcie, ale związek? Nie nie.

Ta relacja jest nie do podrobienia.

Zresztą TO ON MA PROBLEM ZE SOBĄ, nie ze mną, ani to nie ja mam jakiś problem.

Pajac.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Wnerwia mnie w ludziach taka tendencja do tworzenia amatorskich definicji słów, które mają już swoje umocowane w nauce definicje. To, co was łączy, de facto jest związkiem. Shawtty, dobrze, że zdajesz sobie sprawę z całej sytuacji. Jedziecie na jego warunkach, ale pamiętaj, że masz prawo do swoich, w tym do spotykania się z ludźmi. Rozumiem, że ta sytuacja to w tej chwili z Twojej perspektywy rozwiązanie najlepsze z możliwych.

Napisane przez samotny_t

Ty też masz ze sobą problem wyrażający się w tym, że gościa dawno nie pożegnałaś xD

Z tobą jest problem, że się jeszcze nie przywitałeś, więc zjeżdżaj prawić te morały gdzie indziej.

[Shawtty]

[1=260c4d4fdb0e7f4840fc704 76d5f7e46d82a0f3e;8299716 1]
Wnerwia mnie w ludziach taka tendencja do tworzenia amatorskich definicji słów, które mają już swoje umocowane w nauce definicje. To, co was łączy, de facto jest związkiem. Shawtty, dobrze, że zdajesz sobie sprawę z całej sytuacji. Jedziecie na jego warunkach, ale pamiętaj, że masz prawo do swoich, w tym do spotykania się z ludźmi. Rozumiem, że ta sytuacja to w tej chwili z Twojej perspektywy rozwiązanie najlepsze z możliwych.[/QUOTE]

Tak, niczego nie planuje teraz zmieniać jeszcze, bo dla mnie jest całkiem okej. Jedyne co to rozloscila mnie ta przesadna zazdrość. I wlasnie te definicje przy tej zazdrości i kurczowym jednak trzymaniu się mnie.

Nie mam ochoty i potrzeby spotykać się z innymi facetami, bardziej próbuje mu pokazać jego brak konsekwencji.

On mi się tłumaczy ze wszystkiego, ja na tę chwilę nie zamierzam.

Chore lub niechore, jestem jednak mocno związana z tym chłopakiem, ostatecznie co by się nie działo to on jest zawsze tu dla mnie. Zadne z nas nie planuje tego kończyć, nie uważam, że trzyma jakąś furtkę itd, nikt nikogo siłą nie trzyma.

Mnie po prostu dziwi ta zazdrość.



Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[6e9577db6ce2542298c043680bb84e2806dabe77_6019e7a59e04f]

Shawtty zazdrość mnie w tym wszystkim dziwi najmniej no chce na wyłączność to jest zazdrosny A że w sumie wcześniej były sytuacje np. z teatrzykiem jakie były to jest na nie bardziej uczulony

jeśli jest zawsze przy Tobie jak trzeba to nie ważne jak on to nazywa

Dzięki dziewczyny za miejsca w Poznaniu

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[f6ce7c3ca500955a4c7e3c56259edd7b2c023af2]

Shawtty,

z boku widać to tak, że ty tej relacji nie skończysz (jesli miałaby się skonczyc). Absolutnie tego nie krytykuje/nie pochwalam. Wiem jak to jest, kiedy czyjeś zadowolenie stawia się ponad własne.

I to jest dosyć powszechny problem, masa dziewczyn ustępuje, idzie na te tzw. "kompromisy", które najczęściej oznaczają, ze rezygnują z własnych potrzeb. Im jestem starsza, tym bardziej mi to we mnie przeszkadza, boję się, że nigdy nie poczuję się na tyle pewnie sama ze sobą żeby wprost mówić o tym czego chcę

[Shawtty]

Napisane przez NaPewnoTymRazem

Shawtty zazdrość mnie w tym wszystkim dziwi najmniej no chce na wyłączność to jest zazdrosny A że w sumie wcześniej były sytuacje np. z teatrzykiem jakie były to jest na nie bardziej uczulony

jeśli jest zawsze przy Tobie jak trzeba to nie ważne jak on to nazywa

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Dla mnie to ostatecznie może być w końcu ważne, żeby to jednak nazwać. Chyba muszę go zapytać, żeby wyjaśnił mi dokładniej to.

No a co do zazdrości to z jednej strony się nie dziwię, z drugiej strony chodzi mi w końcu o tę kombinację zazdrość max + nie związek + 'a we wrześniu to będziemy to i tamto'. Aha, on ogólnie to określa jako 'bycie razem'. Dla mnie to jest akurat teraz typowe chodzenie, bez jeszcze poważnych planów.

Napisane przez paula414

Shawtty,

z boku widać to tak, że ty tej relacji nie skończysz (jesli miałaby się skonczyc). Absolutnie tego nie krytykuje/nie pochwalam. Wiem jak to jest, kiedy czyjeś zadowolenie stawia się ponad własne.

To się jeszcze zobaczy

Niestety (?) nie to jest konkretnym powodem mojego zachowania.

[PannaMagda]

Shawtty kiedy Wy macie to wesele?
U mnie prawie cala jego rodzine poznalam, w sensie najblizsza. Zostala mi jego siostra i corka. Rodzice jego mnie uwielbiaja.. on mi miejsce robi w szafie na moje rzeczy.. ale dla mnie to jeszcze nie ten etap na wprowadzanie sie. Ostatnio sie smialam do niego, ze musimy przystopowac troche i seks dopiero po slubie.. to kleknal

Dziewczyny Ja tez dlugo dojrzewalam do tego zeby ex zostawic, my NIGDY nie rozmawialismy o slubie czy dzieciach. W sensie czy chcemy je miec ze soba. Mnie on tez napisal, ze “dzieci sa za☠☠☠iste im wiecej tym lepiej” “dziecko to ukoronowanie tej calej sztafety pokolen” na slubie jego przyjaciol opowiadal mi jaki jest jego wymarzony slub, a im wprost powiedzial ze on dzieci i slubu nie chce.

[Shawtty]

Napisane przez PannaMagda

Shawtty kiedy Wy macie to wesele?
U mnie prawie cala jego rodzine poznalam, w sensie najblizsza. Zostala mi jego siostra i corka. Rodzice jego mnie uwielbiaja.. on mi miejsce robi w szafie na moje rzeczy.. ale dla mnie to jeszcze nie ten etap na wprowadzanie sie. Ostatnio sie smialam do niego, ze musimy przystopowac troche i seks dopiero po slubie.. to kleknal

Dziewczyny Ja tez dlugo dojrzewalam do tego zeby ex zostawic, my NIGDY nie rozmawialismy o slubie czy dzieciach. W sensie czy chcemy je miec ze soba. Mnie on tez napisal, ze “dzieci sa za☠☠☠iste im wiecej tym lepiej” “dziecko to ukoronowanie tej calej sztafety pokolen” na slubie jego przyjaciol opowiadal mi jaki jest jego wymarzony slub, a im wprost powiedzial ze on dzieci i slubu nie chce.

W czerwcu. Ja też znam jego rodzinę. I to mu wypomniałam.

To czego w końcu Twój eks chciał?

[PannaMagda]

Napisane przez Shawtty

W czerwcu. Ja też znam jego rodzinę. I to mu wypomniałam.



To czego w końcu Twój eks chciał?

Polansowac sie przy mnie 🤪 a serio mowiac.. moja mama go podejrzewa ze jest gejem.
Sama nie wiem czego on chce od zycia.. Wiem jedno ze bylam zaslepiona jak pisal mi, ze on sie czul najlepiej z dziewczyna, ktora byla dla niego dobra a on tego nie docenil.
Mnie przyprawil rogi w koncowej fazie.. wiec ze mna cos tez nie tak bylo, ze mnie nie docenil 🤪

[Shawtty]

Napisane przez PannaMagda

Polansowac sie przy mnie 🤪 a serio mowiac.. moja mama go podejrzewa ze jest gejem.
Sama nie wiem czego on chce od zycia.. Wiem jedno ze bylam zaslepiona jak pisal mi, ze on sie czul najlepiej z dziewczyna, ktora byla dla niego dobra a on tego nie docenil.
Mnie przyprawil rogi w koncowej fazie.. wiec ze mna cos tez nie tak bylo, ze mnie nie docenil 🤪

To przede wszystkim

Ale że pisał do Ciebie tak o innej dziewczynie, gdy byliście jeszcze w związku?
Długo ze sobą byliście i dawno się rozstaliście?

[PannaMagda]

Shawtty w fazie poznawania sie przez neta tydzien pisalismy tylko ze soba

Bylismy prawie 3lata, rozstalismy sie oficjalnie we wrzesniu nieoficjalnie w lipcu. Ja go zostawilam w Hiszpanii sama wrocilam do UK poukladac mysli, uporzadkowac swoj kontrakt bo mialam wracac do naszego mieszkania raz na 2-3 tyg czyli byla bym tam przez 2tyg albo tydzien. Dopoki nie zaczelabym pracy w Hiszpanii mialam zrobic kurs jezykowy w Uk i takie tam. Ale zrozumialam ze jestem szczesliwsza bez niego wrocilam podzielic sie z nim tym spostrzezeniem.. moje rzeczy z sypialnii zniknely, za to jeden ze stolikow nocnych z goscinnej sypialnii zniknal i znalazl sie po jego stronie lozka w naszej sypialnii , a zaopatrzenie mial w nim niezle. my nie uzywalismy takiego typu zabezpieczen.. do tego tabletki dla par na potencje itp. To miala byc dla niego niespodzianka ze wrocilam.. a w koncu to dla mnie bylo definitywne zakonczenie tej relacji. Spakowalam cale swoje zycie w kilka h. Smiejac sie Jak na haju.

[Shawtty]

Napisane przez PannaMagda

Shawtty w fazie poznawania sie przez neta tydzien pisalismy tylko ze soba

Bylismy prawie 3lata, rozstalismy sie oficjalnie we wrzesniu nieoficjalnie w lipcu. Ja go zostawilam w Hiszpanii sama wrocilam do UK poukladac mysli, uporzadkowac swoj kontrakt bo mialam wracac do naszego mieszkania raz na 2-3 tyg czyli byla bym tam przez 2tyg albo tydzien. Dopoki nie zaczelabym pracy w Hiszpanii mialam zrobic kurs jezykowy w Uk i takie tam. Ale zrozumialam ze jestem szczesliwsza bez niego wrocilam podzielic sie z nim tym spostrzezeniem.. moje rzeczy z sypialnii zniknely, za to jeden ze stolikow nocnych z goscinnej sypialnii zniknal i znalazl sie po jego stronie lozka w naszej sypialnii , a zaopatrzenie mial w nim niezle. my nie uzywalismy takiego typu zabezpieczen.. do tego tabletki dla par na potencje itp. To miala byc dla niego niespodzianka ze wrocilam.. a w koncu to dla mnie bylo definitywne zakonczenie tej relacji. Spakowalam cale swoje zycie w kilka h. Smiejac sie Jak na haju.

Eh :/ czyli nie pozostawił Ci wątpliwości. Dobrze, że już wcześniej podjęłaś decyzję, że lepiej Ci bez niego, bo zobaczyć takie rzeczy po powrocie...

[PannaMagda]

Tylko sie przekonalam Jak bardzo bylam zaslepiona i naiwna. Jak ja sie bardzo staralam.. dawalam 100% siebie
A teraz? Mam lenia w dupie.. N. ma corke swoja do 19:30 a potem przyjezdza mnie odebrac z domu zebym sie nie tlukla busem 🤪

[6e9577db6ce2542298c043680bb84e2806dabe77_6019e7a59e04f]

Napisane przez PannaMagda

Tylko sie przekonalam Jak bardzo bylam zaslepiona i naiwna. Jak ja sie bardzo staralam.. dawalam 100% siebie
A teraz? Mam lenia w dupie.. N. ma corke swoja do 19:30 a potem przyjezdza mnie odebrac z domu zebym sie nie tlukla busem 🤪

najgorzej jak się starasz i potem dostajesz, że tak ładnie powiem "figę z makiem".

Dziewczyny jakaś napuchnięta dzisiaj jestem i sama nie wiem od czego. Macie jakieś sposoby ? Normalnie jakbym była 5 kg większa. Buzia też napuchnięta...

A z zakupów to kupiłam dzisiaj w końcu matowy top do paznokci. Zaraz go nałozę i zobaczymy jak działa I puder ryżowy z lovely. Mam nadzieję że mnie nie uczuli

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[pseudofeministka]

Napisane przez Shawtty

Dla mnie to ostatecznie może być w końcu ważne, żeby to jednak nazwać. Chyba muszę go zapytać, żeby wyjaśnił mi dokładniej to.

No a co do zazdrości to z jednej strony się nie dziwię, z drugiej strony chodzi mi w końcu o tę kombinację zazdrość max + nie związek + 'a we wrześniu to będziemy to i tamto'. Aha, on ogólnie to określa jako 'bycie razem'. Dla mnie to jest akurat teraz typowe chodzenie, bez jeszcze poważnych planów.



To się jeszcze zobaczy

Niestety (?) nie to jest konkretnym powodem mojego zachowania.

Wiadomo, duza jestes wiesz co robisz Choc osobiscie podziwiam cierpliwosc. Tak jak napisala leonka , najwazniejsze , ze masz swiadomosc tego, ze to odbywa sie na jego warunkach. A pewnie czas pokaze.

A z zazdroscia to jest tak, ze zazwyczaj jestesmy zazdrosni gdy nam na kims zalezy. Obojetna dla nas osoba raczej nie wywoluje takich emocji.

---------- Dopisano o 21:09 ---------- Poprzedni post napisano o 21:08 ----------

[1=6e9577db6ce2542298c0436 80bb84e2806dabe77_6019e7a 59e04f;83004711]najgorzej jak się starasz i potem dostajesz, że tak ładnie powiem "figę z makiem".

Dziewczyny jakaś napuchnięta dzisiaj jestem i sama nie wiem od czego. Macie jakieś sposoby ? Normalnie jakbym była 5 kg większa. Buzia też napuchnięta...

A z zakupów to kupiłam dzisiaj w końcu matowy top do paznokci. Zaraz go nałozę i zobaczymy jak działa I puder ryżowy z lovely. Mam nadzieję że mnie nie uczuli

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]

Duza ilosc wody, ewentualnie zaparz sobie w wiekszym kubku pod przykryciem na 30 min dwie torebki pokrzywy. Ja tak zazwyczaj puchne jak nie odzywiam sie zdrowo, jem duzo soli i malo pije wody.

[Classic]

Dziewczyny jaki macie sposób na plamę niewiadomego pochodzenia? Próbowałam już płynem do naczyń, solą, sodą, cytryną i mączką ziemniaczaną. Plama cały czas jest

Widziałam dziś Nieznajomego Ponapalałam się troszeczkę

[9cf1d31d279bad27b001c12cbf2de6a056fa95f2_6583802d27f04]

Napisane przez Classic

Dziewczyny jaki macie sposób na plamę niewiadomego pochodzenia? Próbowałam już płynem do naczyń, solą, sodą, cytryną i mączką ziemniaczaną. Plama cały czas jest

Widziałam dziś Nieznajomego Ponapalałam się troszeczkę

Magiczna gąbka albo aceton, zmywacz?

Na czym ta plama?

Wysłane z mojego LG-K500n przy użyciu Tapatalka

[Classic]

[1=9cf1d31d279bad27b001c12 cbf2de6a056fa95f2_6583802 d27f04;83006326]Magiczna gąbka albo aceton, zmywacz?

Na czym ta plama?

Wysłane z mojego LG-K500n przy użyciu Tapatalka[/QUOTE]

Magiczna gąbka? Co to?

Na spódnicy. Boję się, że zmywaczem mi się odbarwi...