Praca, współpracownicy, szefowie- dyskusje codzienne

[malootka]

Napisane przez Pani_Mada

i nie będzie wam głupio jak 'dla zasady' odmówicie udziału w zbiórce, a potem za dwa miesiące dostaniecie ładny prezent na pożegnanie?

Nie wiem dlaczego 'dla zasady' wg Ciebie, no ale nie, nie byłoby mi głupio.
Poza tym tak się przywiązałyście do tego argumentu z prezentem pożegnalnym, a idąc takim tokiem rozumowania laska od ciąży na takowy by się przecież nie dołożyła, bo wciąż będzie na macierzyńskim.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Pani_Mada]

Napisane przez malootka

Nie wiem dlaczego 'dla zasady' wg Ciebie, no ale nie, nie byłoby mi głupio.
Poza tym tak się przywiązałyście do tego argumentu z prezentem pożegnalnym, a idąc takim tokiem rozumowania laska od ciąży na takowy by się przecież nie dołożyła, bo wciąż będzie na macierzyńskim.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

akceptuję Twoje podejście, ale dziwne dla mnie jest takie szczegółowe rozliczanie, kto później się też złoży, a kto nie. niemniej jednak nie odbieram Ci prawa do posiadania własnego zdania

[malootka]

Napisane przez Pani_Mada

akceptuję Twoje podejście, ale dziwne dla mnie jest takie szczegółowe rozliczanie, kto później się też złoży, a kto nie. niemniej jednak nie odbieram Ci prawa do posiadania własnego zdania

No właśnie ja tak napisałam, bo Wy zaczęłyście to rozliczanie. "A nie będzie ci glupio jak dostaniesz a przecież sama nie dałaś 2 miesiące wcześniej" itp.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Pani_Mada]

Napisane przez malootka

No właśnie ja tak napisałam, bo Wy zaczęłyście to rozliczanie. "A nie będzie ci glupio jak dostaniesz a przecież sama nie dałaś 2 miesiące wcześniej" itp.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

czemu piszesz do mnie w liczbie mnogiej?
i nie ja zaczęłam rozliczanie czy kobieta na macierzyńskim się dołoży czy nie
dla mnie oczywistym jest, że przyzwoitość nakazuje wziąć udział w "firmowych tradycjach", gdy wiem, że zaraz ta tradycja będzie dotyczyć mnie. ale nie dla każdego to musi być oczywiste i każdy robi jak uważa. zadałam proste pytanie, czy nie będzie Ci głupio samej wziąć potem prezent i tyle. wystarczyło powiedzieć "nie". nie musisz się tak tłumaczyć.

[3ebdb6c370169ce1a39c163fc8d64643247d9f80]

O, czyli opinia opinią, ale rozważamy rzecz w kategoriach "przyzwoitości" względnie, co za tym idzie, jej braku. Coraz ciekawiej.

[malootka]

Napisane przez Pani_Mada

czemu piszesz do mnie w liczbie mnogiej?

Nie tylko Ty o tym pisałaś. Czy skoro odpowiadam bezpośrednio na Twój post to oznacza, że nie mogę odwolywać się do innych uczestników dyskusji?

i nie ja zaczęłam rozliczanie czy kobieta na macierzyńskim się dołoży czy nie
dla mnie oczywistym jest, że przyzwoitość nakazuje wziąć udział w "firmowych tradycjach", gdy wiem, że zaraz ta tradycja będzie dotyczyć mnie. ale nie dla każdego to musi być oczywiste i każdy robi jak uważa. zadałam proste pytanie, czy nie będzie Ci głupio samej wziąć potem prezent i tyle. wystarczyło powiedzieć "nie". nie musisz się tak tłumaczyć.

Ok, czyli jak się odpowiada na Twoje pytania to powinno się pisać treściwie i bez zbędnych komentarzy w postaci uzasadniania swojego zdania, bo to przecież nadmierne tłumaczenie się. Zapamiętam.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Pani_Mada]

[1=3ebdb6c370169ce1a39c163 fc8d64643247d9f80;8369792 6]O, czyli opinia opinią, ale rozważamy rzecz w kategoriach "przyzwoitości" względnie, co za tym idzie, jej braku. Coraz ciekawiej.[/QUOTE]

każdy przyzwoitość rozumie inaczej więc w czym problem w zasadzie? nie ma sztywnych granic. i to co dla mnie osobiście jest nieprzyzwoite, dla Ciebie wcale takie nie musi być.

Napisane przez malootka

Nie tylko Ty o tym pisałaś. Czy skoro odpowiadam bezpośrednio na Twój post to oznacza, że nie mogę odwolywać się do innych uczestników dyskusji?

zacytowałaś moją wypowiedź a potem napisałaś że "wy zaczęłyście"... to w końcu odnosisz się do ogółu czy do mojej wypowiedzi?

Napisane przez malootka

Ok, czyli jak się odpowiada na Twoje pytania to powinno się pisać treściwie i bez zbędnych komentarzy w postaci uzasadniania swojego zdania, bo to przecież nadmierne tłumaczenie się. Zapamiętam.

nie. dziwi mnie po prostu, że masz potrzebę aż takiego usprawiedliwiania swojej opinii, zwłaszcza gdy nikt na Ciebie nie naskakuje i nikt żadnego usprawiedliwiania nie wymaga.

[malootka]

Napisane przez Pani_Mada

każdy przyzwoitość rozumie inaczej więc w czym problem w zasadzie? nie ma sztywnych granic. i to co dla mnie osobiście jest nieprzyzwoite, dla Ciebie wcale takie nie musi być.




zacytowałaś moją wypowiedź a potem napisałaś że "wy zaczęłyście"... to w końcu odnosisz się do ogółu czy do mojej wypowiedzi?



nie. dziwi mnie po prostu, że masz potrzebę aż takiego usprawiedliwiania swojej opinii, zwłaszcza gdy nikt na Ciebie nie naskakuje i nikt żadnego usprawiedliwiania nie wymaga.

Moze zrozum, ze to Twoje odczucie prywatne odczucie. Ja tam nie czuje potrzeby usprawiedliwiania sie. Nie musisz mi tego tlumaczyc, ze mam sie Tobie nie usprawiedliwiac. Serio.

napisalam "Wy" bo nie tylko Ty tak pisalas. Serio nie wiem co w tym takiego trudnego do zrozumienia czy takiego szokujacego.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[cavvythecat]

Napisane przez Pani_Mada

nie. dziwi mnie po prostu, że masz potrzebę aż takiego usprawiedliwiania swojej opinii, zwłaszcza gdy nikt na Ciebie nie naskakuje i nikt żadnego usprawiedliwiania nie wymaga.

Zadajesz pytanie, które jakby samo z siebie oznacza, że to zdanie trzeba będzie uargumentować i wyjaśnić, ale jednak uznajesz, że nie powinno się na nie odpowiadać argumentując i wyjaśniając? Aha.

Jeśli ktoś wie, że nie biorę udziału w zbiórkach, a jednak chce taką zbiórkę zrobić na mnie, to jego sprawa. Osobiście automatycznie uznałabym, że skoro nie dokładam się do niczego, to jestem całkiem wyłączona z tradycji.

[_Matilde_]

Napisane przez Dagunia

W domu to możesz i 20 kubków trzymać i nic mi do tego, ale w pracy gdzie zlew jest dla x ludzi to wypadało by po sobie posprzątać.
Druga sprawa, że Ty zostawisz, przyjdzie Kasia, Zosia, Basia, Grażyna i Janusz i też zostawią. Jak następna osoba ma umyć swój kubek ? Umyć też wasze ? Czy wystawić je na blat ?

Pewnie masz rację, nie miałam w żadnej pracy jednego zlewu na x ludzi, jak stoi dwa kubki to tragedii nie ma. Druga sprawa że niektórzy mają takie natręctwa że jedna łyżeczka w zlewie ich irytuje

[Linka25]

Napisane przez _Matilde_

Pewnie masz rację, nie miałam w żadnej pracy jednego zlewu na x ludzi, jak stoi dwa kubki to tragedii nie ma. Druga sprawa że niektórzy mają takie natręctwa że jedna łyżeczka w zlewie ich irytuje

Moj Tz

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Miss Saeki]

Napisane przez _Matilde_

Pewnie masz rację, nie miałam w żadnej pracy jednego zlewu na x ludzi, jak stoi dwa kubki to tragedii nie ma. Druga sprawa że niektórzy mają takie natręctwa że jedna łyżeczka w zlewie ich irytuje

Akurat łyżeczka w zlewie jest bardzo irytująca, szczególnie jak strumieniem wody trafisz na nią....

[Linaewen]

Napisane przez shinypearl

Gorzej jak ten ktoś, to sam kierownik (jest taki jeden bumelant u mnie)

Psiapsióła kierowniczki. To chyba jeszcze gorzej. Jej praca była rozdzielana na cały pokój, psiapsióła radośnie nic nie robiła, kierowniczka albo z nią świergotała albo pytała co jej jeszcze zostało i mówiła komu to oddać.

[CarycaKatarzynaI]

Napisane przez Miss Saeki

Akurat łyżeczka w zlewie jest bardzo irytująca, szczególnie jak strumieniem wody trafisz na nią....

Przypomniała mi się sytuacja, jak kilka tygodni temu przyszła koleżanka z kuchni i powiedziała nam, abyśmy sztućce myli zanim je użyjemy. Bo widziała, jak ktoś pomieszał sobie herbatę, oblizał łyżeczkę i postawił z powrotem do tego pojemnika na sztućce

[Amazoniak]

Napisane przez Linaewen

Psiapsióła kierowniczki. To chyba jeszcze gorzej. Jej praca była rozdzielana na cały pokój, psiapsióła radośnie nic nie robiła, kierowniczka albo z nią świergotała albo pytała co jej jeszcze zostało i mówiła komu to oddać.

zastanawia mnie jak ludzie mogą myśleć, że inni nie widzą jak oni się zwyczajnie w świecie opier*alają u nas też jest kilka osób, których głównym zajęciem jest tzw. spychologia na lewo i prawo. Jak cie ktoś poprosi to w wyjątkowej sytuacji można coś za niego zrobić ale tego typu podrzucanie nie swoich tematów to tępię w zarodku (akurat mam tera z tym dość intensywnie do czynienia)

[Anika1986]

Napisane przez Amazoniak

u mnie składki okolicznościowe są rzadkie i po symboliczne 10 zł więc zrzucam się bez problemu (choć w 1 miesiącu pracy była fala zwolnień pracowników i składałam się 3 razy na osoby, których praktycznie w ogóle nie znałam). Bardziej mnie irytowały przymusowe imieniny (swoje i innych) obchodzone w jednej z poprzednich prac. Wyprawiając swoje należało kupić ciasto i innych odpowiednio "ugościć" bez względu na to czy masz gdzie kupić i jak je dowieźć (nie wystarczyły symboliczne cukierki), a jak inni mieli to kolejka do składania życzeń osobiście (nawet największym piz*om na co dzień, którym miałam ochotę co najwyżej zasadzić kopniaka i które złośliwie te życzenia komentowały). Zwyczaj był tak wkurzający, że w trakcie pracy tam po prostu go zlikwidowaliśmy razem z innymi niezadowolonymi z tego przymusu

U mnie też były składki na imieniny wewnątrz działu, natomiast osoba obchodzaca imieniny przynosila ciasto dla calej firmy. Z czasem, gdy firma urosla, zaczely sie niektore osoby umawiac aby w dwojkach ogarniac imieniny, bo przynoszenie 2,3 ciast aby starczylo dla każdego zaczelo byc przesada. Zreszta u nas w dziale zbiorli byly na sile w pewnym momencie kazdy dostawal juz bon do galerii handlowej. Pozniej w pare osob z naszego dzialu postawilismy sie i odtad nie ma imienin. Tzn. dzialy ktorym nie podobalo sie odejscie od tradycji organizuja je we wlasnym zakresie.
Altualnie zbieramy sie jedynie na prezent milolajowy dla kierowniczki, ktora od zawsze z kolei wreczala nam jakies drobnostki w stylu czekoladek z tej okazji.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[shinypearl]

Lubię moją pracę też za to, że nie obchodzimy pracowych urodzin, imienin, święta ziemniaka i czego tam jeszcze. Nie ma już też wigilii. Wiem, że w poszczególnych grupkach ktoś tam czasem coś świętuje, ale na szczęście nie ma żadnego przymusu i mnie to w ogóle nie dotyczy. Odkąd tam pracuję złożyłam się tylko na prezent ślubny dla koleżanki i bukiet kwiatów dla szefowej z jednej okazji.

[mabi27]

My się składamy na ślub, na pogrzeb kogoś z rodziny, na jakąś rocznicę typu ileś lat pracy, natomiast nie ma prezentów na urodziny czy imieniny, jak ktoś chce to przynosi ciasto. Często też dziewczyny przynoszą zupełnie bez okazji.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Kirenne]

Ostatnio w łazienkach wymienili kabiny. Powiało świeżością tylko projektant nie wziął pod uwagę jednej sprawy.
Kabiny są osadzone na nóżkach, a w łazienkach są położone płytki o "lustrzanej" nawierzchni. Zatem jak koleżanka w kabinie obok zerknie w podłogę to widzi współtowarzyszkę obok.

Niektóre panie kombinują, żeby np. zakryć prześwit poprzez położenie torebki w najbardziej strategicznym miejscu.
Ja po prostu się nie przyglądam i trzymam wzrok na "własnej" przestrzeni.

[lara]

Pracuję w jednym pomieszczeniu z dużą liczbą innych osób (open space) i najgorszy jest hałas... ale nie ten związany z wykonywaną pracą. Mam wokół siebie kolegów, którzy koniecznie muszą skomentować każdą wykonywaną czynność, głośno wyrazić emocje, przeczytać na głos maila, na którego właśnie odpowiadają, a w międzyczasie nucić pod nosem. Do tego walenie w klawiaturę i uderzanie myszką przy każdym ruchu, zamiast przesuwania (nie rozumiem jak w ogóle można tak pisać ) Oczywiście nie wszyscy się tak zachowują, te akcje rozłożone są na poszczególne osoby. Dziś koleżanka była tak zdenerwowana na klienta, któremu odpisywała, że o mało co nie rozwaliła klawiatury Rozumiem emocje czy stres, wiem też że częściowo to mój problem, bo jestem bardzo na dźwięki wrażliwa, ale na litość! są granice, a kiedy pracuje się wśród innych, można spojrzeć poza czubek własnego nosa i nie demonstrować "pracowego ADHD"

[Kirenne]

U nas w temacie zachowania ciszy nawet ktoś ponaklejał kartki przypominające między wierszami o tym, że pomieszczenie to miejsce pracy i żeby szanować innych.

[faf3d67d51656f0b2bcdb9f98a45434bc3aa12e6]

Napisane przez Kirenne

U nas w temacie zachowania ciszy nawet ktoś ponaklejał kartki przypominające między wierszami o tym, że pomieszczenie to miejsce pracy i żeby szanować innych.

Trochę jak w przedszkolu albo wczesnej podstawówce No ale często dorośli ludzie nie umieją się zachować, niestety..

[siarka40]

Napisane przez lara

Do tego walenie w klawiaturę i uderzanie myszką przy każdym ruchu, zamiast przesuwania (nie rozumiem jak w ogóle można tak pisać )[...]

Ale w jakim sensie nie rozumiesz?

Sytuacja z mojego życia pracowego - w jednej z toalet damskich zepsuła się "mała" spłuczka. Została naklejona kartka, aby nie korzystać z tej spłuczki, tylko z dużej, poza tym dodatkowo zostało od zewnątrz przekręcone to zamknięcie od kabiny - i jeszcze tego samego dnia kartka zniknęła, kabina była otwarta, a z małej spłuczki leciała woda.

[nelciak]

Napisane przez lara

Pracuję w jednym pomieszczeniu z dużą liczbą innych osób (open space) i najgorszy jest hałas... ale nie ten związany z wykonywaną pracą. Mam wokół siebie kolegów, którzy koniecznie muszą skomentować każdą wykonywaną czynność, głośno wyrazić emocje, przeczytać na głos maila, na którego właśnie odpowiadają, a w międzyczasie nucić pod nosem. Do tego walenie w klawiaturę i uderzanie myszką przy każdym ruchu, zamiast przesuwania (nie rozumiem jak w ogóle można tak pisać ) Oczywiście nie wszyscy się tak zachowują, te akcje rozłożone są na poszczególne osoby. Dziś koleżanka była tak zdenerwowana na klienta, któremu odpisywała, że o mało co nie rozwaliła klawiatury Rozumiem emocje czy stres, wiem też że częściowo to mój problem, bo jestem bardzo na dźwięki wrażliwa, ale na litość! są granice, a kiedy pracuje się wśród innych, można spojrzeć poza czubek własnego nosa i nie demonstrować "pracowego ADHD"

Pewnie robią to nieswiadomie.
Ja mam tak, ze mnie strasznie wnerwia ten dźwięk, jak ktos kolo mnie stuka. Ale sama tak robie w przyplywie irytacji. Zauwazylam to po jakims czasie - wczesniej nie zwracalam na to uwagi, a pewnie od zawsze zdarzało mi się nieco przywalic myszką.

[Kirenne]

[1=faf3d67d51656f0b2bcdb9f 98a45434bc3aa12e6;8386996 1]Trochę jak w przedszkolu albo wczesnej podstawówce No ale często dorośli ludzie nie umieją się zachować, niestety..[/QUOTE]

No i stąd właśnie karteczki u niektórych też w kuchi, łazience no i jak widac w biurach...

[lara]

Napisane przez siarka40

Ale w jakim sensie nie rozumiesz?

W takim, że ciężko mi sobie wyobrazić, że komuś jest wygodnie tak pracować z komputerem wydaje mi się że myszkę stworzono po to, żeby móc gładko sobie przesuwać kursor z jednego miejsca w drugie i to jej podnoszenie i uderzanie za każdym razem mija się wg mnie z celem

Aha no i jasne, że ludzie robią to nieświadomie - nie podejrzewam ich o tak zmyślne celowe tortury wiadomo że każdemu się zdarzy, nie sposób zachować zupełnej ciszy nonstop, ale jednemu koledze zwróciłam (żartobliwie) uwagę, bo takie naprawdę głośne walenie w biurko przez kilka godzin dziennie, bynajmniej nie w chwilach irytacji, mnie mega rozpraszało. Zrozumiał

[Pani_Mada]

Napisane przez lara

W takim, że ciężko mi sobie wyobrazić, że komuś jest wygodnie tak pracować z komputerem wydaje mi się że myszkę stworzono po to, żeby móc gładko sobie przesuwać kursor z jednego miejsca w drugie i to jej podnoszenie i uderzanie za każdym razem mija się wg mnie z celem

Aha no i jasne, że ludzie robią to nieświadomie - nie podejrzewam ich o tak zmyślne celowe tortury wiadomo że każdemu się zdarzy, nie sposób zachować zupełnej ciszy nonstop, ale jednemu koledze zwróciłam (żartobliwie) uwagę, bo takie naprawdę głośne walenie w biurko przez kilka godzin dziennie, bynajmniej nie w chwilach irytacji, mnie mega rozpraszało. Zrozumiał

wydaje mi się, że jesteś wyczulona i przeżywasz tak normalne użytkowanie myszki i klawiatury.
myszka i biurko ma ograniczony zasieg, czasem trzeba tą myszkę podnieść.
klawiatura sama z siebie wydaje dźwieki.
nie wyobrażam sobie przy pracy trząść się nad myszką czy klawiaturą, czy aby nie kliknęłam tym razem mocniej czy nie postawiłam myszki bez zbędnej ostrożności
znam ludzi których te dźwięki irytują... zdarza się. pomagają wygłuszające słuchawki.

[siarka40]

Napisane przez lara

W takim, że ciężko mi sobie wyobrazić, że komuś jest wygodnie tak pracować z komputerem wydaje mi się że myszkę stworzono po to, żeby móc gładko sobie przesuwać kursor z jednego miejsca w drugie i to jej podnoszenie i uderzanie za każdym razem mija się wg mnie z celem

Pogrubione - ale co ma głośne stukanie w klawiaturę do wygody stukającego? Ja piszę dość głośno i zapewniam Cię, że starając się pisać ciszej, zwyczajnie się męczę (i piszę wolniej).

[3d8bff70f80d7c90d7fb1886fcde1de8ca56be25_65a543ff917fd]

Treść usunięta

[haru_haru]

[1=3d8bff70f80d7c90d7fb188 6fcde1de8ca56be25_65a543f f917fd;83897546]Treść usunięta[/QUOTE]


Tak, gorzej, jak widać gołym okiem, że taka osoba ma jakieś problemy psychiczne (nerwicę, depresję, OCD, histerię itd.), też byś zapytała? Mam kilka takich osób w pracy, przestałam na to reagować i udaję, że wszystko jest ok. Dlaczego? Bo delikatne zwrócenie uwagi powodowało dużą agresję, dochodziło do przykrych sytuacji, kłótni. Czasem pomoże tylko psychiatra i dobrze dobrane leki. A niby jak to sobie wyobrażasz, jak zwrócić współpracownikowi uwagę, że musi się leczyć? ,,Kasia, możesz przestać tak walić w klawiaturę i przeklinać? Tu masz numer do psychologa, może ci zapisze coś na uspokojenie, bo zachowujesz się jak 3-latek podczas ataku histerii.''? Najczęściej chorzy psychicznie ludzie nie widzą, że coś jest z nimi nie tak, myślą, że to otoczenie jest wobec nich wrogo nastawione. Niestety to widać, kiedy nerwy i stres dają popalić, a kiedy to już jest choroba a praca dodatkowo pogłębia ataki. I nic z tym nie da rady zrobić.