Pracy szukamy, ciągle się wspieramy i nigdy nie poddamy! cz. XIII

[syklamen]

Czy statusy aplikacji na pracuj.pl są zmieniane automatycznie, czy osoba, która otwiera taką aplikację sama coś tam klika/zmienia?

[kamimi29]

zdaje się, że automatycznie - mi zawsze przychodzą powiadomienia na maila, gdy pracodawca otworzy CV. Nie wydaje mi się żeby trzeba było samemu tam specjalnie klikać itp. Wszystko na automacie, ale mogę się mylić.

[9b3c663057ffbc82ae9019b87931eb18768d1240]

https://m.money.pl/wiadomosci/artyku...0,2410132.html



Czytając ten post tak się zaczęłco zastanawiać, czy pracodawcy poważnie myślą, że ktoś będzie wydajnie pracował za 2000zł?



W sumie przestaje mnie dziwić, że w urzędach się tak długo czeka na załatwienie sprawy. Człowiek pracuje na tyle, na ile jest wyceniona jego praca, oczywiście nie mówię o pracach, gdzie jest wiadome, ze za jakiś czas się będzie zarabiać-mowie o firmach gdzie słowo "podwyżka" jest równoznaczne z zobaczeniem ufo.



Pracodawca wycenia prace na 1600zł, nie daje podwyżki, i wymaga, żeby pracownik wyrabiał 110% normy. To chore.

[syklamen]

[1=9b3c663057ffbc82ae9019b 87931eb18768d1240;8455779 1]https://m.money.pl/wiadomosci/artyku...0,2410132.html



Czytając ten post tak się zaczęłco zastanawiać, czy pracodawcy poważnie myślą, że ktoś będzie wydajnie pracował za 2000zł?



W sumie przestaje mnie dziwić, że w urzędach się tak długo czeka na załatwienie sprawy. Człowiek pracuje na tyle, na ile jest wyceniona jego praca, oczywiście nie mówię o pracach, gdzie jest wiadome, ze za jakiś czas się będzie zarabiać-mowie o firmach gdzie słowo "podwyżka" jest równoznaczne z zobaczeniem ufo.



Pracodawca wycenia prace na 1600zł, nie daje podwyżki, i wymaga, żeby pracownik wyrabiał 110% normy. To chore.[/QUOTE]




Cóż, a ja uważam, że wina leży po stronie naszych rządzących. Skoro pracodawcy co miesiąc tyle oddają na utrzymanie pracownika, to i siłą rzeczy my dostajemy mniej. Nie wiem, w jakim celu regularnie odprowadza się składki na ubezpieczenie zdrowotne, jeśli w przypadku pilnej potrzeby wizyty u specjalisty i tak musimy iść tam prywatnie.
500+, 4000 zł za urodzenie dziecka z niepełnosprawnością, teraz 300 zł na rozpoczęcie roku szkolnego. Przywileje dla osób z kartą dużej rodziny. Skądś na to pieniądze trzeba brać. Zamiast ułatwiać życie przedsiębiorcom, to ciągle propaguje się nieróbstwo i takie są efekty.

[megamag]

Też prawda. Żeby zapłacić pracownikowi 1600 zł netto, pracodawca musi wydać jakieś 2650 zł. 2200 to oficjalna pensja brutto, a pozostałe 450 zł to część składek płacona bezpośrednio przez pracodawcę, której nie dolicza się do pensji chyba tylko po to, żeby ludzi nie kuło w oczy, ile państwo im zabiera. Dodajmy jeszcze do tego 23% VAT niemal na każdym produkcie...

[basiczek24]

Napisane przez syklamen

Cóż, a ja uważam, że wina leży po stronie naszych rządzących. Skoro pracodawcy co miesiąc tyle oddają na utrzymanie pracownika, to i siłą rzeczy my dostajemy mniej. Nie wiem, w jakim celu regularnie odprowadza się składki na ubezpieczenie zdrowotne, jeśli w przypadku pilnej potrzeby wizyty u specjalisty i tak musimy iść tam prywatnie.
500+, 4000 zł za urodzenie dziecka z niepełnosprawnością, teraz 300 zł na rozpoczęcie roku szkolnego. Przywileje dla osób z kartą dużej rodziny. Skądś na to pieniądze trzeba brać. Zamiast ułatwiać życie przedsiębiorcom, to ciągle propaguje się nieróbstwo i takie są efekty.

Multum w tym prawdy co napisałaś. Teraz jeszcze PiS chce zrobić że każda kobieta która urodzi czworo i więcej dzieci dostanie emeryturę... Chorzy rządzący i chory kraj.

Sent from my 5051X using Wizaz Forum mobile app

[Mahdab]

Napisane przez basiczek24

Multum w tym prawdy co napisałaś. Teraz jeszcze PiS chce zrobić że każda kobieta która urodzi czworo i więcej dzieci dostanie emeryturę... Chorzy rządzący i chory kraj.

Sent from my 5051X using Wizaz Forum mobile app

Niby byl też projekt, żeby dołożyć większe podatki bezdzietnym.
Ktoś musi oddać żeby dac innemu.

A druga sprawa, w momencie podpisywania umowy człowiek wie ile będzie zarabiał i zna zakres obowiazkow, więc moim zdaniem jeśli później się leni, bo "jaka płacą, taka praca" to jest to trochę nieuczciwe. Chyba że powie to wprost przelozonemu.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[9b3c663057ffbc82ae9019b87931eb18768d1240]

Ale jaja. Właśnie sobie wyliczyłam, że gdybym się rozwiodła z mężem, i urodziła dziecko, rzuciwszy pracę, dostałabym jakieś 2300, jak nie więcej i do tego dodatek mieszkaniowy. A ja kurde pracuję za 1600, o naiwna ja...





1000 zł za urodzenie dziecka
500 + na dziecko
95 zł zasiłek rodzinny
od 30 do 600zł zasiłek okresowy (jeśli dochód na rodzinę nie przekracza 514zł/os)
do 500zł fundusz alimentacyjny (jakby"ex-mąż" mi nie płacił na dziecko)
dodatek mieszkaniowy, gdy na 2 osoby jest mniej niż 40m2


i to wszystko jakbym nie pracowała i rozwiodła się z mężem, mieszkając w pokoju u rodziców.

Rzeczywiście nie ma sensu pracować

---------- Dopisano o 15:06 ---------- Poprzedni post napisano o 15:00 ----------

Napisane przez Mahdab

Niby byl też projekt, żeby dołożyć większe podatki bezdzietnym.
Ktoś musi oddać żeby dac innemu.

A druga sprawa, w momencie podpisywania umowy człowiek wie ile będzie zarabiał i zna zakres obowiazkow, więc moim zdaniem jeśli później się leni, bo "jaka płacą, taka praca" to jest to trochę nieuczciwe. Chyba że powie to wprost przelozonemu.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Hm,ale mówię tutaj o osobach, które zaczynają gdzieś pracę jako młode osoby po studiach, dostają stałą umowę, a potem czas leci,leci,człowiek się upomni o podwyżkę to przełożeni robią oczy jakby ufo zobaczyli. I potem ktoś pracuje 5-10 lat za tę samą pensję albo po drodze dostaje dwie podwyżki po 100zł brutto i tyle, i zarabia tyle, co 10 lat temu, mimo, że życie drożeje.


Ja w tym momencie "zaśpiewałabym" więcej niż na początku, ale byłam naiwna, bo wydawało mi się, że złapałam Pana Boga na nogi, że dostanę "normalną" pracę, a potem pracuję i się okazuje, że ktoś, kto przyszedł 2 miesiące TEMU zarabia więcej ode mnie, a mnie dali umowę,bo byłam najtańsza,i się dowiaduję, że zarabiam mniej niż sprzątaczka...

[syklamen]

[1=9b3c663057ffbc82ae9019b 87931eb18768d1240;8456093 1]Ale jaja. Właśnie sobie wyliczyłam, że gdybym się rozwiodła z mężem, i urodziła dziecko, rzuciwszy pracę, dostałabym jakieś 2300, jak nie więcej i do tego dodatek mieszkaniowy. A ja kurde pracuję za 1600, o naiwna ja...





1000 zł za urodzenie dziecka
500 + na dziecko
95 zł zasiłek rodzinny
od 30 do 600zł zasiłek okresowy (jeśli dochód na rodzinę nie przekracza 514zł/os)
do 500zł fundusz alimentacyjny (jakby"ex-mąż" mi nie płacił na dziecko)
dodatek mieszkaniowy, gdy na 2 osoby jest mniej niż 40m2


i to wszystko jakbym nie pracowała i rozwiodła się z mężem, mieszkając w pokoju u rodziców.

Rzeczywiście nie ma sensu pracować[/QUOTE]




Nie chciałabym być samotną matką, mieszkającą całe życie w pokoju u rodziców, utrzymującą się z zasiłków. Jakie życie zafundowałabym mojemu dziecku? Nie rozumiem nigdy osób, które starają się wciąż o kolejne potomstwo, kiedy nie mają ku temu warunków mieszkaniowych. W bloku, gdzie mieszkają moi rodzice jest taka dziewczyna w moim wieku, miała trójkę dzieci, niedawno urodziła czwarte. Co ją widzę, to ciągle z brzuchem. Mieszka z mężem i dziećmi w kawalerce 30 m. Nic nie zastąpi swobody życia w swoim mieszkaniu. Mieszkaniu, a nie w klitce (tak to wygląda jeśli na małym metrażu mieszka 4-5 osób). Żadne zapomogi od państwa mnie do tego nie przekonają. Moi rodzice wychowali mnie nie pobierając żadnych zasiłków. Jednak wtedy nie było tak, że każdy członek rodziny ma co roku nowy telefon, w domu wielki telewizor, tablety, komputery. Przed mieszkaniem dwa samochody i wakacje plus jeszcze państwo daje zapomogę.

[9b3c663057ffbc82ae9019b87931eb18768d1240]

Napisane przez syklamen

Nie chciałabym być samotną matką, mieszkającą całe życie w pokoju u rodziców, utrzymującą się z zasiłków. Jakie życie zafundowałabym mojemu dziecku? Nie rozumiem nigdy osób, które starają się wciąż o kolejne potomstwo, kiedy nie mają ku temu warunków mieszkaniowych. W bloku, gdzie mieszkają moi rodzice jest taka dziewczyna w moim wieku, miała trójkę dzieci, niedawno urodziła czwarte. Co ją widzę, to ciągle z brzuchem. Mieszka z mężem i dziećmi w kawalerce 30 m. Nic nie zastąpi swobody życia w swoim mieszkaniu. Mieszkaniu, a nie w klitce (tak to wygląda jeśli na małym metrażu mieszka 4-5 osób). Żadne zapomogi od państwa mnie do tego nie przekonają. Moi rodzice wychowali mnie nie pobierając żadnych zasiłków. Jednak wtedy nie było tak, że każdy członek rodziny ma co roku nowy telefon, w domu wielki telewizor, tablety, komputery. Przed mieszkaniem dwa samochody i wakacje plus jeszcze państwo daje zapomogę.

To tylko takie ironiczne wyliczenia,, ale widzisz, nawet bym nie musiała kiwnąć palcem w pracy, a bym miała "na spokojnie" 2300 jak nie więcej...
A uwierz, znam takich, co się rozwodzą dla zasiłków, żyją razem, a udają, ze oddzielnie.

[Timon i Pumba]

Treść usunięta

[Mahdab]

[1=9b3c663057ffbc82ae9019b 87931eb18768d1240;8456093 1]Ale jaja. Właśnie sobie wyliczyłam, że gdybym się rozwiodła z mężem, i urodziła dziecko, rzuciwszy pracę, dostałabym jakieś 2300, jak nie więcej i do tego dodatek mieszkaniowy. A ja kurde pracuję za 1600, o naiwna ja...





1000 zł za urodzenie dziecka
500 + na dziecko
95 zł zasiłek rodzinny
od 30 do 600zł zasiłek okresowy (jeśli dochód na rodzinę nie przekracza 514zł/os)
do 500zł fundusz alimentacyjny (jakby"ex-mąż" mi nie płacił na dziecko)
dodatek mieszkaniowy, gdy na 2 osoby jest mniej niż 40m2


i to wszystko jakbym nie pracowała i rozwiodła się z mężem, mieszkając w pokoju u rodziców.

Rzeczywiście nie ma sensu pracować

---------- Dopisano o 15:06 ---------- Poprzedni post napisano o 15:00 ----------




Hm,ale mówię tutaj o osobach, które zaczynają gdzieś pracę jako młode osoby po studiach, dostają stałą umowę, a potem czas leci,leci,człowiek się upomni o podwyżkę to przełożeni robią oczy jakby ufo zobaczyli. I potem ktoś pracuje 5-10 lat za tę samą pensję albo po drodze dostaje dwie podwyżki po 100zł brutto i tyle, i zarabia tyle, co 10 lat temu, mimo, że życie drożeje.


Ja w tym momencie "zaśpiewałabym" więcej niż na początku, ale byłam naiwna, bo wydawało mi się, że złapałam Pana Boga na nogi, że dostanę "normalną" pracę, a potem pracuję i się okazuje, że ktoś, kto przyszedł 2 miesiące TEMU zarabia więcej ode mnie, a mnie dali umowę,bo byłam najtańsza,i się dowiaduję, że zarabiam mniej niż sprzątaczka...[/QUOTE]Dlatego jestem przeciwna wszelkim socjalom (no prawie), bo tylko zniechęca ludzi do pracy. Trochę mnie drażni myśl, że oddaje pieniądze na nierobów.

Mimo wszystko pracowałas za ile się zgodzilas. Wiadomo, że można ponarzekać, ale koniec końców nikt do pracy nie zmusza.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[malootka]

A ja się wyłamię. Nigdy nie spotkałam się z tego typu formularzem wymagającym ode mnie podania informacji, których nie zamieściłabym w CV (ew. oczekiwany poziom wynagrodzenia, ale to dla mnie dość logiczne). Tak samo nie podałabym obcej osobie swojego numeru PESEL na rozmowie rekrutacyjnej.

[Obrazonazona]

Napisane przez Mahdab

Dlatego jestem przeciwna wszelkim socjalom (no prawie), bo tylko zniechęca ludzi do pracy. Trochę mnie drażni myśl, że oddaje pieniądze na nierobów.

Mimo wszystko pracowałas za ile się zgodzilas. Wiadomo, że można ponarzekać, ale koniec końców nikt do pracy nie zmusza.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

No nie zmusza,ale zmienia się świadomość.
Będąc na stażu i słysząc,że ktoś mi proponuję 2200brutto i -normalna umowę myślałam "wow". Przeskok z 800 zł stażowego to jednak sporo,nawet na te 1600. No ale widząc,co się dzieje nigdy bym się nie zgodziła znów pracować za takie pieniądze. Ostatnio odrzucili chyba moje cv bo pisałam,że chce zarabiać 1800-2000netto. Trudno,będę dalej szukać. Takie pieniądze to śmiech,ale mimo wszystko to "bliżej" do 2000 niż ledwo najniższą krajowa.

[magda88]

Ja dzisiaj byłam na 2 etapie rekrutacji- zaczęło się fajnie, pomyślałam "wow, pełna profeska" itp po czym mój entuzjazm opadał z każdym zdaniem. Okazało się, że "nie szukają osoby, która przyjdzie odhaczy robotę i o 16 wyjdzie do domu" , czyli nadgodziny a i owszem ale bezpłatne, potem, szukają pasjonatów rozwoju osobistego, ale ten rozwój to za własną kasę "(bo oni dają za☠☠☠istą możliwość rozwoju poprzez to, że mnie zatrudnią), mało tego na stanowisku mam zaskakiwać innowacyjnymi pomysłami i nowinkami z branży. A stanowisko całkowicie samodzielny specjalista ds HR- zakres obowiązków - kadry, płace, rekrutacja, szkolenia, onboarding, oceny pracownicze itp itd, wszystkie kwestie związane z ochroną danych osobowych (nie tylko w kadrach- też klientów) oraz" w wolnym czasie prace administracyjne". Do tego okres próbny pół roku, stawka na te pół roku niższa niż na resztę zatrudnienia , umowa na czas nieokreślony to dopiero jak będzie przymus prawny czyli 33mce. A pensja 3 netto to zdecydowanie za dużo jak na taki zakres obowiązków.
I Pan Prezes, który twierdzi, że kadry to w zasadzie każdy głupi może prowadzić, bo to przecież tylko odhaczenie 4 razy na miesiąc czy terminy się nie kończą, więc to ani wiedzy ani pracy nie wymaga

[Amazoniak]

Napisane przez magda88

Ja dzisiaj byłam na 2 etapie rekrutacji- zaczęło się fajnie, pomyślałam "wow, pełna profeska" itp po czym mój entuzjazm opadał z każdym zdaniem. Okazało się, że "nie szukają osoby, która przyjdzie odhaczy robotę i o 16 wyjdzie do domu" , czyli nadgodziny a i owszem ale bezpłatne, potem, szukają pasjonatów rozwoju osobistego, ale ten rozwój to za własną kasę "(bo oni dają za☠☠☠istą możliwość rozwoju poprzez to, że mnie zatrudnią), mało tego na stanowisku mam zaskakiwać innowacyjnymi pomysłami i nowinkami z branży. A stanowisko całkowicie samodzielny specjalista ds HR- zakres obowiązków - kadry, płace, rekrutacja, szkolenia, onboarding, oceny pracownicze itp itd, wszystkie kwestie związane z ochroną danych osobowych (nie tylko w kadrach- też klientów) oraz" w wolnym czasie prace administracyjne". Do tego okres próbny pół roku, stawka na te pół roku niższa niż na resztę zatrudnienia , umowa na czas nieokreślony to dopiero jak będzie przymus prawny czyli 33mce. A pensja 3 netto to zdecydowanie za dużo jak na taki zakres obowiązków.
I Pan Prezes, który twierdzi, że kadry to w zasadzie każdy głupi może prowadzić, bo to przecież tylko odhaczenie 4 razy na miesiąc czy terminy się nie kończą, więc to ani wiedzy ani pracy nie wymaga

no to może niech sam to robi w międzyczasie sprzątając kible chyba ich poje*ało i to zdrowoszukają jeleni ewidentnie. I co im powiedziałaś?

[megamag]

Właśnie miałam napisać, że niech sobie pajac robi sam, a potem nie płacze,jak się ZUS czy US przyczepi.

[Mahdab]

Napisane przez Obrazonazona

No nie zmusza,ale zmienia się świadomość.
Będąc na stażu i słysząc,że ktoś mi proponuję 2200brutto i -normalna umowę myślałam "wow". Przeskok z 800 zł stażowego to jednak sporo,nawet na te 1600. No ale widząc,co się dzieje nigdy bym się nie zgodziła znów pracować za takie pieniądze. Ostatnio odrzucili chyba moje cv bo pisałam,że chce zarabiać 1800-2000netto. Trudno,będę dalej szukać. Takie pieniądze to śmiech,ale mimo wszystko to "bliżej" do 2000 niż ledwo najniższą krajowa.

Ja To wszystko rozumiem, ale uczciwie by było w takiej chwili poszukać innej pracy, a nie ściemniać w obecnej.
Oczywiście to co pisze to teoria, bo w praktyce sama bym pewnie była zła na pracodawcę.

Napisane przez megamag

Właśnie miałam napisać, że niech sobie pajac robi sam, a potem nie płacze,jak się ZUS czy US przyczepi.

Dobrze, że to podejscie wyszło na rozmowie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Darine7]

Napisane przez magda88

Ja dzisiaj byłam na 2 etapie rekrutacji- zaczęło się fajnie, pomyślałam "wow, pełna profeska" itp po czym mój entuzjazm opadał z każdym zdaniem. Okazało się, że "nie szukają osoby, która przyjdzie odhaczy robotę i o 16 wyjdzie do domu" , czyli nadgodziny a i owszem ale bezpłatne, potem, szukają pasjonatów rozwoju osobistego, ale ten rozwój to za własną kasę "(bo oni dają zaâ˜☠â˜☠â˜☠istą możliwość rozwoju poprzez to, że mnie zatrudnią), mało tego na stanowisku mam zaskakiwać innowacyjnymi pomysłami i nowinkami z branży. A stanowisko całkowicie samodzielny specjalista ds HR- zakres obowiązków - kadry, płace, rekrutacja, szkolenia, onboarding, oceny pracownicze itp itd, wszystkie kwestie związane z ochroną danych osobowych (nie tylko w kadrach- też klientów) oraz" w wolnym czasie prace administracyjne". Do tego okres próbny pół roku, stawka na te pół roku niższa niż na resztę zatrudnienia , umowa na czas nieokreślony to dopiero jak będzie przymus prawny czyli 33mce. A pensja 3 netto to zdecydowanie za dużo jak na taki zakres obowiązków.
I Pan Prezes, który twierdzi, że kadry to w zasadzie każdy głupi może prowadzić, bo to przecież tylko odhaczenie 4 razy na miesiąc czy terminy się nie kończą, więc to ani wiedzy ani pracy nie wymaga

Ja bym wzięła Zakres obowiązków brzmi fajnie. Ale ja akurat lubię jak coś się dzieje w pracy, ostatnia moja praca była bardzo monotonna i tylko przez 2-3 dni w tygodniu było tam coś do roboty. No ale płaca też była bylejaka.

[Mahdab]

Napisane przez Darine7

Ja bym wzięła Zakres obowiązków brzmi fajnie. Ale ja akurat lubię jak coś się dzieje w pracy, ostatnia moja praca była bardzo monotonna i tylko przez 2-3 dni w tygodniu było tam coś do roboty. No ale płaca też była bylejaka.

Akurat tobie bym ta prace poleciła

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[syklamen]

Napiszcie proszę, na jakich stronach szukacie ogłoszeń o pracę. Widzę, że wysyłanie aplikacji przez pracuj.pl nie ma sensu. Wysyłam już tyle czasu i cisza. Miałam jedno zaproszenie na rozmowę do firmy, gdzie pracownicy uciekają po miesiącu. Z tego co wnioskuje na każde ogłoszenie aplikuje masa kandydatów. Wkurza mnie, że wszędzie trzeba wyrazić zgode na przetwarzanie danych, często klauzule wymyślone pod konkretną firmę, na dodatek coraz dłuższe. Na rozmowę oczywiście nikt nie zaprasza, a moje dane trafiają niewiadomo gdzie. Potem dzwonią, że wygrałam garnki, albo odkurzacz. Jakie dane mają obowiązkowo widnieć w CV?

[3ebdb6c370169ce1a39c163fc8d64643247d9f80]

Napisane przez syklamen

Napiszcie proszę, na jakich stronach szukacie ogłoszeń o pracę. Widzę, że wysyłanie aplikacji przez pracuj.pl nie ma sensu. Wysyłam już tyle czasu i cisza. Miałam jedno zaproszenie na rozmowę do firmy, gdzie pracownicy uciekają po miesiącu. Z tego co wnioskuje na każde ogłoszenie aplikuje masa kandydatów. Wkurza mnie, że wszędzie trzeba wyrazić zgode na przetwarzanie danych, często klauzule wymyślone pod konkretną firmę, na dodatek coraz dłuższe. Na rozmowę oczywiście nikt nie zaprasza, a moje dane trafiają niewiadomo gdzie. Potem dzwonią, że wygrałam garnki, albo odkurzacz. Jakie dane mają obowiązkowo widnieć w CV?

Te dane są tylko na potrzeby rekrutacji (i to tylko tej konkretnej, bo teraz chyba to zaostrzono - jeżeli w klauzuli w Twojej aplikacji brakuje dopisku "również w ewentualnych przyszłych rekrutacjach", po zakończeniu tej konkretnej muszą zniszczyć Twoje dane i nie będą mogli odezwać się do Ciebie sami w przyszłości, jeśli pojawi się jakaś inna oferta). Firma ani agencja nie może ich przetwarzać w jakimkolwiek innym celu czy sprzedać.

Ja mam imię, nazwisko, telefon i adres email.

[3ebdb6c370169ce1a39c163fc8d64643247d9f80]

Napisane przez syklamen

Napiszcie proszę, na jakich stronach szukacie ogłoszeń o pracę. Widzę, że wysyłanie aplikacji przez pracuj.pl nie ma sensu. Wysyłam już tyle czasu i cisza. Miałam jedno zaproszenie na rozmowę do firmy, gdzie pracownicy uciekają po miesiącu. Z tego co wnioskuje na każde ogłoszenie aplikuje masa kandydatów. Wkurza mnie, że wszędzie trzeba wyrazić zgode na przetwarzanie danych, często klauzule wymyślone pod konkretną firmę, na dodatek coraz dłuższe. Na rozmowę oczywiście nikt nie zaprasza, a moje dane trafiają niewiadomo gdzie. Potem dzwonią, że wygrałam garnki, albo odkurzacz. Jakie dane mają obowiązkowo widnieć w CV?

Te dane są tylko na potrzeby rekrutacji (i to tylko tej konkretnej, bo teraz chyba to zaostrzono - jeżeli w klauzuli w Twojej aplikacji brakuje dopisku "również w ewentualnych przyszłych rekrutacjach", po zakończeniu tej konkretnej muszą zniszczyć Twoje dane i nie będą mogli odezwać się do Ciebie sami w przyszłości, jeśli pojawi się jakaś inna oferta). Firma ani agencja nie może ich przetwarzać w jakimkolwiek innym celu czy sprzedać.

Ja mam imię, nazwisko, telefon i adres email.

[magda88]

Amazoniak byłam po prostu w szoku i nic nie powiedziałam, ale na pewno tej roboty nie wezmę. Jasne, lubię się uczyć i w dotychczasowej pracy tez się uczyłam codziennie czytając coś w domu, ale ja chcę mieć życie poza pracą, a nie, że nadgodziny a potem do książek.
Darine7 też lubię jak coś się dzieje, ale jak ktoś mi już na wstępie mówi, że mam za darmo siedzieć po godzinach to niech spada na bambus. Zakres obowiązków może i rozwijający, ale jeśli wołają za coś takiego poniżej 3k netto no to niech szukają jelenia dalej. Ogólnie ja mam tam daleko, więc benzyna to dla mnie koszt ok 450-500zł/mc (no ale to już nie ich wina). Aleto też jest w takim specyficznym miejscu, że tam są zawsze potworne korki i każdy jak słyszy nazwę tej dzielnicy to jest zawsze "ojezu, korki". No i to mega podejście prezesika, który nawet nie wie co oznaczają poziomy językowe A1, B2 itp. Ogólnie odniosłam wrażenie, że najlepiej by było gdybym dopłaciła, że mogę u nich pracować. Gdybym miała nóż na gardle pewnie bym wzięła, ale już miałam robotę, gdzie nigdy nie wiedziałam o której wyjdę, właściwie codziennie pracowałam powyżej 8h i nie dostawałam za to nic i więcej się na takie coś nie zgodzę.

W ogóle, koleżanka księgowa też szuka pracy i jak widzę te oferty na samodzielną księgową za 3k brutto to sobie myślę, co ci ludzie mają w głowach, że przy tak odpowiedzialnej pracy, gdzie przepisy ciągle się zmieniają i tej nauki jest na bieżąco sporo, nie wstydzą się wystawiać takich ofert. I myślą, że ktoś po 20 latach pracy na coś takiego pójdzie.
Ale to już było poruszane w wątku, że pracownicy sami są sobie trochę winni bo się godzą. Chociaż sama byłam w takiej sytuacji, że chciałam wejść do branży, nie miałam doświadczenia i musiałam wziąć robotę za pieniądze mniejsze niż w markecie na kasie. I potem pracodawcy to wykorzystują, zawsze znajdzie się ktoś, kto nie może sobie pozwolić na długie szukanie i weźmie co dają.

[megamag]

Napisane przez syklamen

Napiszcie proszę, na jakich stronach szukacie ogłoszeń o pracę. Widzę, że wysyłanie aplikacji przez pracuj.pl nie ma sensu. Wysyłam już tyle czasu i cisza. Miałam jedno zaproszenie na rozmowę do firmy, gdzie pracownicy uciekają po miesiącu. Z tego co wnioskuje na każde ogłoszenie aplikuje masa kandydatów. Wkurza mnie, że wszędzie trzeba wyrazić zgode na przetwarzanie danych, często klauzule wymyślone pod konkretną firmę, na dodatek coraz dłuższe. Na rozmowę oczywiście nikt nie zaprasza, a moje dane trafiają niewiadomo gdzie. Potem dzwonią, że wygrałam garnki, albo odkurzacz. Jakie dane mają obowiązkowo widnieć w CV?

Jak nie zaznaczysz zgody na przetwarzanie danych, to oni nie będą mogli wg przepisów użyć Twojego numer telefonu, żeby do Ciebie zadzwonić. Klauzul są dłuższe przez RODO, bo jeśli jakaś forma użytkowania Twoich danych nie została w tej klauzuli wyrażona explicite, to w domyśle jest to niedozwolone. Czyli na przykład jak nie zaznaczysz osobno, że mogą zatrzymać Twoje CV na potrzeby przyszłych rekrutacji, to muszą je wyrzucić.

A co do stron, to ja nigdy nie używałam tych masowych typu pracuj. Raczej strony branżowe i pisanie bezpośrednio do firm.

[Hejka221]

kochane,
wczoraj dostalam telefon z jednej firmy w poludnie i zgodzilam sie na rozmowe na dzis na godzine 12:30. wczoraj wieczorem o godzinie 20 napisalam do pani rekruterki, ze niestety nie moge przyjsc poniewaz stanowisko nie do konca odpowiada moim zainteresowaniom i jednak bardziej zalezy mi na innej branzy.
czy jest mozliwosc ze trafilam na tzw. czarna liste i juz nigdzie nie mam co szukac pracy w miescie? czy takie cos faktycznie istnieje?
zaczynam zalowac, ze nie poszlam na ta rozmowe dla swietego spokoju.

[malootka]

Napisane przez Hejka221

kochane,
wczoraj dostalam telefon z jednej firmy w poludnie i zgodzilam sie na rozmowe na dzis na godzine 12:30. wczoraj wieczorem o godzinie 20 napisalam do pani rekruterki, ze niestety nie moge przyjsc poniewaz stanowisko nie do konca odpowiada moim zainteresowaniom i jednak bardziej zalezy mi na innej branzy.
czy jest mozliwosc ze trafilam na tzw. czarna liste i juz nigdzie nie mam co szukac pracy w miescie? czy takie cos faktycznie istnieje?
zaczynam zalowac, ze nie poszlam na ta rozmowe dla swietego spokoju.

Myślę, że nikt nie ma czasu na takie rzeczy jak prowadzenie czarnych list, nakręcasz się.
Może w jakiejś wyjątkowej sytuacji byłabyś spalona w tej jednej firmie. Np. Miałaś przyjść do pracy, czekali na Ciebie 3mies a ostatniego dnia przed podpisaniem umowy zadzwoniłaś, ze jednak nie przyjdziesz (przypadek z życia).
Nawet sobie nie wyobrażasz, ile osób umawia się na rozmowę a potem po prostu bez żadnego uprzedzenia na nią nie przychodzi...

[szydelkowa]

Napisane przez Hejka221

kochane,
wczoraj dostalam telefon z jednej firmy w poludnie i zgodzilam sie na rozmowe na dzis na godzine 12:30. wczoraj wieczorem o godzinie 20 napisalam do pani rekruterki, ze niestety nie moge przyjsc poniewaz stanowisko nie do konca odpowiada moim zainteresowaniom i jednak bardziej zalezy mi na innej branzy.
czy jest mozliwosc ze trafilam na tzw. czarna liste i juz nigdzie nie mam co szukac pracy w miescie? czy takie cos faktycznie istnieje?
zaczynam zalowac, ze nie poszlam na ta rozmowe dla swietego spokoju.

Mnie nikt na czarną listę jeszcze nie wpisała a dosyć często się zdarzało, że przez telefon się zgadzałam na rozmowę a później sprawdzałam informacje o firmie i gdy było bardzo dużo złych odwoływałam rozmowę albo sms albo mailem. Także nie masz się czym martwić zwłaszcza, że poinformowałaś, że nie przyjdziesz.

[AylarLi]

Napisane przez Mahdab

Akurat tobie bym ta prace poleciła

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

No weź, potem będzie płakać znowu, że życie to nie bajka




Miałam dzisiaj mały kryzys i już myślałam by szukać nowej pracy. Ogółem moje CC nie jest jakieś złe, wkurza mnie jedynie, że przy tak ogromnym zakresie materiału jesteśmy beznajdziejnie przeszkoleniu i potem zostawieni sami sobie na tych słuchawkach. Bardzo często przed klientami muszę walić jakiegoś głupa bo po prostu czegoś nie wiem, nie umiem. Strasznie mnie coś takiego stresuje. Co miesiąc nowe szkolenia a my jeszcze po przednich się nie ogarnęliśmy a tu już nowy materiał i nowe funkcje na stanowisku.


Eh, jakoś dam radę. Skoro inni pracują już np. z rok i nie pomarli to ja też

[3ebdb6c370169ce1a39c163fc8d64643247d9f80]

Brzmi jak opis dumnych lotniczych linii narodowych. OMG.