Grażyna i Janusz choinki szukają i na kolejki w sklepach już narzekają - cz. 7

[kalor]

[1=faf3d67d51656f0b2bcdb9f 98a45434bc3aa12e6;8482371 6]No jasne. U nas np. jak wykładowcy udostępniają nam materiały to zaznaczają często na nich że to tylko do użytku danej grupy/danego roku, bo inaczej jest to łamanie praw autorskich, jeśli przekażemy to dalej bez zgody autora[/QUOTE]

Zrobiłabym coś z tym, ale jeszcze się zastanawiam jak. Dobrze by było, gdyby autorzy wiedzieli, co tam się wyprawia.

[62f33e9ec77d3cf0943e95da9955941e4a625c6c]

Ja na koniec studiow sprzedalam swoje notatki przez platforme, ktora takie notatki skupowala.
W sumie nie uwazam tego za januszyzm, moje notatki byly pisane w wordzie, bardzo ladne streszczenia, wiele osob uratowaly, kiedy nie zdazyli przerobic np. 1200 stron i zamiast tego nauczyli sie na pamiec np. 60 stron mojego skryptu.

[61a08125505a341f1365cc627294330b05bf0ff7_5eb5e47234ae2]

Napisane przez kalor

Zrobiłabym coś z tym, ale jeszcze się zastanawiam jak. Dobrze by było, gdyby autorzy wiedzieli, co tam się wyprawia.

Ale to studenci sprzedają czy ktoś spoza uczelni?
Ja bym o tym powiedziała jakiemuś wykładowcy, którego prezentacja tam jest sprzedawana, nawet jeśli nie masz z nim zajęć.

[kalor]

[1=62f33e9ec77d3cf0943e95d a9955941e4a625c6c;8482396 1]Ja na koniec studiow sprzedalam swoje notatki przez platforme, ktora takie notatki skupowala.
W sumie nie uwazam tego za januszyzm, moje notatki byly pisane w wordzie, bardzo ladne streszczenia, wiele osob uratowaly, kiedy nie zdazyli przerobic np. 1200 stron i zamiast tego nauczyli sie na pamiec np. 60 stron mojego skryptu.[/QUOTE]

Ja tez nie uważam tego za januszyzm, uważam za januszyzm zbieranie materiałów wykonanych przez studentów wielu, wielu lat przez inne osoby i robienie w balona pierwszaków.

To wszystko jest dostępne na chomiku dla wszystkich, to nie są takie notatki, o których piszesz, wykonane przez jednego studenta

[Limonka2738]

Napisane przez melkmeisje

Yyyy nie ma czegoś takiego jak szlauf nie że "niepoprawna forma", tylko po prostu nie ma takiego słowa. Po polsku to się też nazywa szlauch, tak samo jak po niemiecku.

No jest to słowo, którego używają wszyscy w moich stronach.

Nieuznawane przez językoznawców, ale jak najbardziej słowo.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 00:22 ---------- Poprzedni post napisano o 00:21 ----------

Napisane przez kalor

Od kilku lat wiem, ze to jest szlauch, ale mówię szlauf i będę tak mówić, taka Grażyna uparta ze mnie

Piona!

[kalor]

[1=61a08125505a341f1365cc6 27294330b05bf0ff7_5eb5e47 234ae2;84823981]Ale to studenci sprzedają czy ktoś spoza uczelni?
Ja bym o tym powiedziała jakiemuś wykładowcy, którego prezentacja tam jest sprzedawana, nawet jeśli nie masz z nim zajęć.[/QUOTE]

Może za sprawą któregoś studenta to wyciekło, możliwe, że stroną zarządzają byli studenci tych uczelni (sprzedają takie same „startery” na 7 różnych uczelni), jednak te wszystkie materiały były tworzone i zbierane przez wielu studentów przez wiele lat. Na pewno nie wszyscy twórcy tych materiałów byli zapytani o pozwolenie na sprzedaż ich pracy. Udostępniali tę pracę za darmo. Wszystko z tej paczki jest udostępnione dla wszystkich studentów uczelni.

Plus te prezki wykładowców.

Nie jest to ktoś, kto podpisuje się imieniem i nazwiskiem, to grupa, która tworzy stronę o rekrutacji na wszystkie uczelnie medyczne.

[shinypearl]

Na chomiku można zgłosić danego chomika, że łamie praw autorskie. Powinni usunąć.

[7ff68c701155e8d8df718a53d4dcd8f42fe80c19_6010ad0234c28]

[1=0235a76bf37a0c9e786a33d 682e03cfb1aa33c8b_653ef22 455ebf;84823206]ja byłam zdruzgotana gdy dowiedziałam się, że druszlak nie istnieje. jak to? no jak? JAK? mój świat runął [/QUOTE]Ja tak miałam z weRhikułem i kaRnistrem

[62f33e9ec77d3cf0943e95da9955941e4a625c6c]

Ja wiem, ze emeryt, ktory zajmuje sie ogrodem wokol naszego domu (i tutja tez mieszka) wedlug prawa ma prawo pila mechaniczna w sobote o 7.40 przycinac zywoplot pod oknem mojej sypialni.
Ale jednak niesmak pozostaje, kiedy czlowiek (i podejrzewam, ze nie tylko ja) chce sie wyspac po calym tygodniu pracy.

[Miss Saeki]

[1=0235a76bf37a0c9e786a33d 682e03cfb1aa33c8b_653ef22 455ebf;84823206]ja byłam zdruzgotana gdy dowiedziałam się, że druszlak nie istnieje. jak to? no jak? JAK? mój świat runął [/QUOTE]

[1=7ff68c701155e8d8df718a5 3d4dcd8f42fe80c19_6010ad0 234c28;84826371]Ja tak miałam z weRhikułem i kaRnistrem [/QUOTE]

Ja tak miałam z gałką muszkatołową. Całe życie myślałam, że ona jest muszkatAłowa...

[edyta508]

Napisane przez Miss Saeki

Ja tak miałam z gałką muszkatołową. Całe życie myślałam, że ona jest muszkatAłowa...

O kurde, ja tak myślę cały czas

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[neonatus]

[1=62f33e9ec77d3cf0943e95d a9955941e4a625c6c;8482396 1]Ja na koniec studiow sprzedalam swoje notatki przez platforme, ktora takie notatki skupowala.
W sumie nie uwazam tego za januszyzm, moje notatki byly pisane w wordzie, bardzo ladne streszczenia, wiele osob uratowaly, kiedy nie zdazyli przerobic np. 1200 stron i zamiast tego nauczyli sie na pamiec np. 60 stron mojego skryptu.[/QUOTE]
dla mnie jestes januszem i grazyną.


Ja swoje wszystkie notatki rozdałam ZA DARMO i mam satysfakcje,ze one pomogą tym ludziom/studentom. nawiasem mówiąc było tego dużo. Bo napisałam 3 prace - licencjacka magisterska i na studiach podyplomowych, dodatkowo skończyłam 2 specjalizacje i kilka kursów i branie za to pieniędzy to poniżej godności. Moja nauka kosztowała prawie 20 tys. ale żeby brać za to 50 czy 100 zł a nawet 10 zł od ludzi w potrzebie. SZOK. To powinna być POMOC - WSPARCIE ! potępiam takie zachowanie. Ze wszystkich moich znajomych i na uczelni i w pracy nikt nie brał kasy. w reklamowce wręcz były zostawiane materiały i podpisane imieniem i nazwiskiem koleżanki obdarowanej gdy na przykład mijały sie w najbliższych dniach w pracy. I nigdy nikomu nie zginęły ŻEBY KTOŚ INNY ZABRAŁ I SPRZEDAŁ.

[malootka]

Napisane przez neonatus

dla mnie jestes januszem i grazyną.


Ja swoje wszystkie notatki rozdałam ZA DARMO i mam satysfakcje,ze one pomogą tym ludziom/studentom. nawiasem mówiąc było tego dużo. Bo napisałam 3 prace - licencjacka magisterska i na studiach podyplomowych, dodatkowo skończyłam 2 specjalizacje i kilka kursów i branie za to pieniędzy to poniżej godności. Moja nauka kosztowała prawie 20 tys. ale żeby brać za to 50 czy 100 zł a nawet 10 zł od ludzi w potrzebie. SZOK. To powinna być POMOC - WSPARCIE ! potępiam takie zachowanie u mnie ze wszystkich znajomych i na uczelni i w pracy nikt nie brał kasy. w reklamowce wręcz były zostawiane materiały i podpisane imieniem i nazwiskiem koleżanki obdarowanej gdy na przykład mijały sie w najbliższych dniach w pracy. I nigdy nikomu nie zginęły ŻEBY KTOŚ INNY ZABRAŁ I SPRZEDAŁ.

Ty tak na serio?

[I ona]

Napisane przez neonatus

dla mnie jestes januszem i grazyną.


Ja swoje wszystkie notatki rozdałam ZA DARMO i mam satysfakcje,ze one pomogą tym ludziom/studentom. nawiasem mówiąc było tego dużo. Bo napisałam 3 prace - licencjacka magisterska i na studiach podyplomowych, dodatkowo skończyłam 2 specjalizacje i kilka kursów i branie za to pieniędzy to poniżej godności. Moja nauka kosztowała prawie 20 tys. ale żeby brać za to 50 czy 100 zł a nawet 10 zł od ludzi w potrzebie. SZOK. To powinna być POMOC - WSPARCIE ! potępiam takie zachowanie. Ze wszystkich moich znajomych i na uczelni i w pracy nikt nie brał kasy. w reklamowce wręcz były zostawiane materiały i podpisane imieniem i nazwiskiem koleżanki obdarowanej gdy na przykład mijały sie w najbliższych dniach w pracy. I nigdy nikomu nie zginęły ŻEBY KTOŚ INNY ZABRAŁ I SPRZEDAŁ.

Każdy może swoje notatki sprzedać, bo są jego pracą i nie ma tym januszowania. Januszowanie, a raczej kradzież jest wtedy gdy sprzedaje się nie swoje. To, że Ty swoje oddałaś za darmo, nie znaczy że januszem jest ktoś kto sprzedaje własne. Tym tokiem myślenia januszem byłby każdy kto sprzedaje jakiekolwiek swoje rzeczy używane, np ciuchy. Już bez przesady.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[neonatus]

Napisane przez malootka

Ty tak na serio?

Tak. To co napisałam to same fakty. tak było i nadal obserwuję. Żądanie kasy za materiały po ukończeniu nauki w moim środowisko spotkałoby sie z ostracyzmem tak myśle... { ale takiego przypadku nigdy nie było}.
I TAK POWINNO BYĆ.

[malootka]

Napisane przez neonatus

Tak. To co napisałam to same fakty. tak było i nadal obserwuję. Żądanie kasy za materiały po ukończeniu nauki w moim środowisko spotkałoby sie z ostracyzmem tak myśle... { ale takiego przypadku nigdy nie było}.
I TAK POWINNO BYĆ.

Jakie żądanie? Nikt nikogo nie zmusza do korzystania z cudzych notatek, a tym bardziej ich kupowania.

[I ona]

Napisane przez neonatus

Tak. To co napisałam to same fakty. tak było i nadal obserwuję. Żądanie kasy za materiały po ukończeniu nauki w moim środowisko spotkałoby sie z ostracyzmem tak myśle... { ale takiego przypadku nigdy nie było}.
I TAK POWINNO BYĆ.

Tak powinno byćl bo Ty tak myślisz? Spoko

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[neonatus]

Napisane przez I ona

Każdy może swoje notatki sprzedać, bo są jego pracą i nie ma tym januszowania. Januszowanie, a raczej kradzież jest wtedy gdy sprzedaje się nie swoje. To, że Ty swoje oddałaś za darmo, nie znaczy że januszem jest ktoś kto sprzedaje własne. Tym tokiem myślenia januszem byłby każdy kto sprzedaje jakiekolwiek swoje rzeczy używane, np ciuchy. Już bez przesady.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

właśnie kto sprzedaje notatki zeszyty, kartki z zapiskami, stare testy jest JANUSZEM I GRAŻYNĄ.
O czym Ty piszesz jakie ciuchy używane.... nie mieszaj rożnych spraw, może jeszcze porównasz to do sprzedaży mieszkania z rynku wtórnego czyli używanego.

Materiały w/w przeze mnie nie sa chronione prawami autorskimi ze należy za nie płacić. Sprzedaż ich to januszowanie.

---------- Dopisano o 10:44 ---------- Poprzedni post napisano o 10:42 ----------

Napisane przez malootka

Jakie żądanie? Nikt nikogo nie zmusza do korzystania z cudzych notatek, a tym bardziej ich kupowania.

to daj je za darmo. podając cenę żadasz zapłaty.

[matcha]

Napisane przez Limonka2738

No jest to słowo, którego używają wszyscy w moich stronach.

Nieuznawane przez językoznawców, ale jak najbardziej słowo.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 00:22 ---------- Poprzedni post napisano o 00:21 ----------



Piona!

Potwierdzam, w moich rejonach też się mówi "szlauf", a do niemieckiej granicy mam niedaleko

[Veredise]

Napisane przez I ona

Każdy może swoje notatki sprzedać, bo są jego pracą i nie ma tym januszowania. Januszowanie, a raczej kradzież jest wtedy gdy sprzedaje się nie swoje. To, że Ty swoje oddałaś za darmo, nie znaczy że januszem jest ktoś kto sprzedaje własne. Tym tokiem myślenia januszem byłby każdy kto sprzedaje jakiekolwiek swoje rzeczy używane, np ciuchy. Już bez przesady.

No nie do końca, bo jest to tzw. dzieło zależne. Bo są to notatki z wykładów lub z książek, a to jest cudze dzieło i cudza własność intelektualna. Korzystanie z nich w celu edukacyjnym jest dozwolone, ale czerpanie z tego korzyści materialnych to już jest inna sprawa. To tak jakby przetłumaczyć "sobie" Harrego Pottera, a potem to tłumaczenie sprzedawać.

[I ona]

Napisane przez neonatus

właśnie kto sprzedaje notatki zeszyty, kartki z zapiskami, stare testy jest JANUSZEM I GRAŻYNĄ.
O czy Ty piszesz jakie jakie ciuchy używane.... nie mieszaj rożnych spraw, może jeszcze porównasz to do sprzedaży mieszkania z rynku wtórnego czyli używanego.

Materiały w/w przeze mnie nie sa chronione prawami autorskimi ze należy za nie płacić. Sprzedaż ich to januszowanie.

Student ma notatki zrobione przez siebie, prezentacje itp już mu nie potrzebne no to sprzeda innemu.
Student ma bluzkę, która jest już na niego za mała, już mu nie potrzebna no to sprzeda innemu.
W czym różnica?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[invisible_01]

[1=0235a76bf37a0c9e786a33d 682e03cfb1aa33c8b_653ef22 455ebf;84823206]ja byłam zdruzgotana gdy dowiedziałam się, że druszlak nie istnieje. jak to? no jak? JAK? mój świat runął [/QUOTE]
Ja byłam w szoku, gdy się dowiedziałam, że jest TA Bydgoszcz, a nie TEN Bydgoszcz. W ogóle mi nie pasował rodzaj żeński do tego miasta, zresztą mieszkam od niego bardzo daleko i wiele z nim do czynienia nie miałam. Olśnienie nastąpiło, kiedy usłyszałam zapowiedź pociągu do stacji Bydgoszcz Główna. Dalej mi to nie pasuje, ale pogodziłam się z tym

[0235a76bf37a0c9e786a33d682e03cfb1aa33c8b_653ef22455ebf]

Napisane przez invisible_01

Ja byłam w szoku, gdy się dowiedziałam, że jest TA Bydgoszcz, a nie TEN Bydgoszcz. W ogóle mi nie pasował rodzaj żeński do tego miasta, zresztą mieszkam od niego bardzo daleko i wiele z nim do czynienia nie miałam. Olśnienie nastąpiło, kiedy usłyszałam zapowiedź pociągu do stacji Bydgoszcz Główna. Dalej mi to nie pasuje, ale pogodziłam się z tym

To mi zrobiło dzień


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[neonatus]

Napisane przez I ona

Każdy może swoje notatki sprzedać, bo są jego pracą i nie ma tym januszowania. Januszowanie, a raczej kradzież jest wtedy gdy sprzedaje się nie swoje.To, że Ty swoje oddałaś za darmo, nie znaczy że januszem jest ktoś kto sprzedaje własne. Tym tokiem myślenia januszem byłby każdy kto sprzedaje jakiekolwiek swoje rzeczy używane, np ciuchy. Już bez przesady.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Mądry wywód.

Co to jest kradzież to wszyscy wiemy. Ale nie o kradzieży moje posty.

[malootka]

Napisane przez invisible_01

Ja byłam w szoku, gdy się dowiedziałam, że jest TA Bydgoszcz, a nie TEN Bydgoszcz. W ogóle mi nie pasował rodzaj żeński do tego miasta, zresztą mieszkam od niego bardzo daleko i wiele z nim do czynienia nie miałam. Olśnienie nastąpiło, kiedy usłyszałam zapowiedź pociągu do stacji Bydgoszcz Główna. Dalej mi to nie pasuje, ale pogodziłam się z tym

Podobno wiele osób „nawróciłam” do poprawnego odmieniania nazwy tego miasta, bo tez nie wiedziały.

[Veredise]

Napisane przez I ona

Student ma notatki zrobione przez siebie, prezentacje itp już mu nie potrzebne no to sprzeda innemu.
Student ma bluzkę, która jest już na niego za mała, już mu nie potrzebna no to sprzeda innemu.
W czym różnica?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Świetny przykład. Idealnie obrazuje, że nie masz pojęcia o tym jak działa prawo autorskie.

[invisible_01]

Napisane przez malootka

Podobno wiele osób „nawróciłam” do poprawnego odmieniania nazwy tego miasta, bo tez nie wiedziały.

Uff, lepiej wiedzieć, że nie jestem sama

[neonatus]

Napisane przez I ona

Student ma notatki zrobione przez siebie, prezentacje itp już mu nie potrzebne no to sprzeda innemu.
Student ma bluzkę, która jest już na niego za mała, już mu nie potrzebna no to sprzeda innemu.
W czym różnica?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

To jest nauka albo NAUKA dużymi literami pisane a nie rzecz fizyczna. To rzecz intelektualna, osoby wykształcone wiedza o co chodzi, co tu tłumaczyć...
U mnie na CMUJ opiekunka roku mówiła -"trzeba przejść przez piekło aby sięgnąć nieba" tak o nauce mówiła i to sie szanuje, ...naukę...
sprzedaż tych testów to kupczenie jak handlarka z targu, gorsze niż być grażyną na wizażu... tyle.

---------- Dopisano o 11:09 ---------- Poprzedni post napisano o 11:05 ----------

Napisane przez Veredise

Świetny przykład. Idealnie obrazuje, że nie masz pojęcia o tym jak dzieła prawo autorskie.

Miło przeczytać posty oczytanej Osoby na wizażu.

[I ona]

Ja nie pisałam o testach tylko o SWOICH notatkach dziewczyny. Wiec nie dodajcie sobie do moich postów. Wszędzie pisze o własnych rzeczach danego osobnika. Nigdy nie sprzedawałam, ale nie wydaje mi się że sprzedaż swoich notatek to łamanie praw autorkich.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Veredise]

Napisane przez I ona

Ja nie pisałam o testach tylko o SWOICH notatkach dziewczyny. Wiec nie dodajcie sobie do moich postów. Wszędzie pisze o własnych rzeczach danego osobnika. Nigdy nie sprzedawałam, ale nie wydaje mi się że sprzedaż swoich notatek to łamanie praw autorkich.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Dobrze, wyjaśnię w takim razie. Notatki są twoje w tym sensie, że jesteś właścicielem papieru i tuszu. Natomiast myśli utrwalone w notatkach nie są twoje - są wykładowcy czy autora podręcznika. Twoje notatki to dzieło zależne. Masz prawa osobiste autorskie do dzieła zależnego. Czyli masz prawo, żeby te notatki były opisane twoim imieniem i nazwiskiem, że to ty je sporządziłaś. Tak jak tłumacz ma prawo do tego, aby było zaznaczone, że to on zrobił tłumaczenie. I jeśli wymyśliłaś jakiś oryginalny sposób robinia notatek, np. zamiast punktów masz gwiazdki albo kwiatki, to jesteś autorem tego sposobu prowadzenia notatek. Natomiast wszystkie myśli, wywodu itp, które utrwaliłaś w tych notatkach, to własność wykładowcy. I nie możesz notatek rozpowszechniać bez jego zgody. A już na pewno nie odpłatnie, bo naruszasz jego prawa autorskie.

To jest dokładnie to samo jakbyś zrobiła tłumaczenie książki, albo opowiadanie na jego bazie, a potem to sprzedawała jako swoje dzieło.