Starzenie się- jak to jest naprawdę?

[samotny_t]

Napisane przez kasztanka3

Musze sie zgodzic, niestety,, zarowno Niemcy jak i na przyklad Holendrzy sa bardzo czesto i bardziej atrakcyjni fizycznie, i bardziej interesujacy od Polakow.

I jakie jeszcze nacje są przystojniejsze i ciekawsze od Polaków? Uwielbiam te generalizacje

Aczkolwiek w prawdziwym życiu też tak jest, katalończyk czy inny hiszpan wróci do siebie z Erasmusa w Polsce i opowiada, że Polska jest jak dom publiczny, ale za darmo. Może kilka pokoleń po komunizmie skończy się to lecenie na paszport pozbawiony Orła Białego na okładce xD

[980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328]

Napisane przez samotny_t

I jakie jeszcze nacje są przystojniejsze i ciekawsze od Polaków? Uwielbiam te generalizacje

Oj, ja moglabym duzo nacji wymienic ale to nie watek porownujacy wyglad roznych narodowosci.
To nie generalizacja tylko tak juz jest, ze pochodzenie wiaze sie z okreslonymi rysami twarzy i cechami fizycznymi ktore uprzecietnego Polaka niestety nie sa atrakcyjne.

[laisla]

[1=dfdce9ad473ee3ba4bd9426 289ac63cb58eb8552;8512169 6]Dobrze by było, żebyś takiej opinii nie rozciągała na populację wszystkich kobiet i nie głosiła tego jako prawdy ogólnej, bo to jest po prostu nieprawda.
To, że kultura i patriarchat wmówiły ci coś takiego, to już twój problem. To, że w komentarzach na temat związku Macronów czytamy fuj, nekrofil, paskuda, stara torba, raszpla, ropucha, na starej piczy itd., a o związku Kondrata i jego 30 lat młodszej żony: szczęścia, ale mu się poszczęściło, ich sprawa, no i fajnie, należało mu się - to nie mówi nic o tempie starzenia się obu płci, a wszystko o kulturowym podejściu do tego procesu i tego, co komu wolno, a co nie.
Bo np. w mojej opinii facet starzeje się tak samo jak kobieta, nie widzę żadnych różnic jak chodzi o tempo tego procesu. Nie wmawiam sobie, że siwy to 'szpakowaty', a stary to 'dojrzały'.
Mężczyźni są ulepieni z tej samej gliny co my, telomery skracają im się wraz z upływem czasu - tak samo jak kobietom. I nikt jeszcze tego nigdy nie przeskoczył.[/QUOTE]
Wow, ale agresja W żadnym momencie nie rozciągnęłam swojej opinii ...na populację wszystkich kobiet. A pozwolę sobie pozostać przy swojej opinii i obserwacjach.

[Jacqueline27]

Czas zadziałał na moją korzyść. Wysotrzyły mi się rysy twarzy, znikły pucowate policzki. Nigdy nie bylam fanką opalania, więc skórę mam okey, chociaż zmarszczki pod oczami mogły by troche się spłycić Ogólnie od 22 roku życia prowadzę dość zdrowy tryb życia. Nie pale, prawie w ogóle nie pije, dużo sportu, zdrowe jedzenie. Na pewno wszystko to po trochu zaprocentowało. Plus poprawiła mi się sylwetka, ale to efekt również siłowni.
Z moich obserwacji, po 30 większość koleżanek wygląda coraz lepiej. Są wciąż szczupłe, dbają o siebie, uprawiają sport.
Faceci już gorzej- większość zakola, albo łysi, brzuszek piwny, cera ziemista, poorana zmarszczkami, sport to tylko w tv

[user62931]

[1=dfdce9ad473ee3ba4bd9426 289ac63cb58eb8552;8512169 6]Dobrze by było, żebyś takiej opinii nie rozciągała na populację wszystkich kobiet i nie głosiła tego jako prawdy ogólnej, bo to jest po prostu nieprawda.
To, że kultura i patriarchat wmówiły ci coś takiego, to już twój problem. To, że w komentarzach na temat związku Macronów czytamy fuj, nekrofil, paskuda, stara torba, raszpla, ropucha, na starej piczy itd., a o związku Kondrata i jego 30 lat młodszej żony: szczęścia, ale mu się poszczęściło, ich sprawa, no i fajnie, należało mu się - to nie mówi nic o tempie starzenia się obu płci, a wszystko o kulturowym podejściu do tego procesu i tego, co komu wolno, a co nie.
Bo np. w mojej opinii facet starzeje się tak samo jak kobieta, nie widzę żadnych różnic jak chodzi o tempo tego procesu. Nie wmawiam sobie, że siwy to 'szpakowaty', a stary to 'dojrzały'.
Mężczyźni są ulepieni z tej samej gliny co my, telomery skracają im się wraz z upływem czasu - tak samo jak kobietom. I nikt jeszcze tego nigdy nie przeskoczył.[/QUOTE]

Różnica jest taka, że mężczyźni w mniejszym stopniu o siebie dbają.

Kocham mojego chłopaka, ale kiedy ja mówię "ugotujmy coś zdrowego razem", on wskazuje na swój brzuch i mówi, że dla niego "jak smakuje to jest zdrowe" i możemy iść na pizzę. Statystyki potwierdzają, że kobiety rzadziej mają nadwagę.

[laisla]

Napisane przez kaledonia

A kto z nas się nie starzeje ?

Zauważyliście ( panowie też ), że starsze osoby bywają często niecierpliwe i złośliwe
Z czego to wynika, bo chyba nie z tego co widzą w lustrze po przebudzeniu się rano ?

Nie nazwałabym tego normą, właściwie to wśród starszych osób z mojego otoczenia było zawsze odwrotnie, czyli byli bardziej wyluzowani niż w młodości. Może takie zachowanie, niecierpliwość i złośliwość występuje w związku z jakimś cierpieniem, czy dokuczającym im długotrwale bólem? To wydaje się być prawdopodobne.

---------- Dopisano o 15:21 ---------- Poprzedni post napisano o 15:16 ----------

Napisane przez MiamiGlow

Jestem w tym przedziale, więc jeszcze nie wiem co będzie... Muszę zacząć uważać, bo po kolejnych urodzinach mogę nagle zmienić się w zombie albo rozsypać na proch ze starości.
Dla mnie to, co najpiękniejsze w ludziach, zaczyna się rozwijać z wiekiem. Wiem, że mowa o wyglądzie, ale przysięgam, że widać też taką "zewnętrzną aurę", która wiele mówi o człowieku. Z wiekiem możemy stać się mądrzejsze, bardziej świadome siebie... Bardziej atrakcyjne duchowo.
Jako nastolatka zdecydowanie byłam mniej ogarnięta - w wyglądzie również, bo wtedy jeszcze nie wiedziałam co mogę ze sobą zrobić, uczyłam się dopiero swojego wyglądu i poznawania siebie.

Myślę, że te zmiany w charakterze, czy osobowości też działaja różnie, nie zawsze pozytywnie. Człowiek poprzez doświadczenia staje się mniej naiwny, mniej spontaniczny czasami, niestety bardziej cyniczny i wyrachowany czesto, bo nauczył się, że pewne zachowania nie przynoszą nic dobrego

[dfdce9ad473ee3ba4bd9426289ac63cb58eb8552]

Napisane przez laisla

Wow, ale agresja W żadnym momencie nie rozciągnęłam swojej opinii ...na populację wszystkich kobiet. A pozwolę sobie pozostać przy swojej opinii i obserwacjach.

Dobrze, nie rozciągasz. Z twojej wypowiedzi wynika co innego.

Ja również.

[samotny_t]

Ja tam zmarszczki mam jakoś od 16 roku życia (serio), może facetom robią się po prostu szybciej?

[b872d78680f891d873273d31baaf276c9d6e57ec_6594a44f1cc14]

Napisane przez laisla

Nie nazwałabym tego normą, właściwie to wśród starszych osób z mojego otoczenia było zawsze odwrotnie, czyli byli bardziej wyluzowani niż w młodości. Może takie zachowanie, niecierpliwość i złośliwość występuje w związku z jakimś cierpieniem, czy dokuczającym im długotrwale bólem? To wydaje się być prawdopodobne.

---------- Dopisano o 15:21 ---------- Poprzedni post napisano o 15:16 ----------


Myślę, że te zmiany w charakterze, czy osobowości też działaja różnie, nie zawsze pozytywnie. Człowiek poprzez doświadczenia staje się mniej naiwny, mniej spontaniczny czasami, niestety bardziej cyniczny i wyrachowany czesto, bo nauczył się, że pewne zachowania nie przynoszą nic dobrego

albo z poczuciem straty i świadomości że nie zrealizują swoich marzeń. Nie pojadą na kraniec świata, nie zarobią milonów i nie prześpią się z królewiczem. Nie zrobią tych wszystkich rzeczy o których marzyły.

[laisla]

[1=b872d78680f891d873273d3 1baaf276c9d6e57ec_6594a44 f1cc14;85128766]albo z poczuciem straty i świadomości że nie zrealizują swoich marzeń. Nie pojadą na kraniec świata, nie zarobią milonów i nie prześpią się z królewiczem. Nie zrobią tych wszystkich rzeczy o których marzyły.[/QUOTE]
Właściwie dopóki żyją to taka szansa jeszcze istnieje Jakaś pielęgniarka długo pracująca w hospicjum zrobiła podsumowanie swoich obserwacji w zakresie tego, czego żałują ludzie w momencie odchodzenia i podobno takie żale, które wymieniłaś są typowe dla ludzi w tym momencie. Plus to, że żyli pod dyktando innych, starając się zadowolić raczej otoczenie niż spełnić swoje marzenia i żyć w zgodzie ze sobą. Pewnie więc trochę i fizyczne cierpienie i to niespełnienie.

[b872d78680f891d873273d31baaf276c9d6e57ec_6594a44f1cc14]

Napisane przez laisla

Właściwie dopóki żyją to taka szansa jeszcze istnieje Jakaś pielęgniarka długo pracująca w hospicjum zrobiła podsumowanie swoich obserwacji w zakresie tego, czego żałują ludzie w momencie odchodzenia i podobno takie żale, które wymieniłaś są typowe dla ludzi w tym momencie. Plus to, że żyli pod dyktando innych, starając się zadowolić raczej otoczenie niż spełnić swoje marzenia i żyć w zgodzie ze sobą. Pewnie więc trochę i fizyczne cierpienie i to niespełnienie.

moja matka taka była, wiecznie niespełniona, wiecznie niezadowolona .... Jestem napojona tą goryczą od kołyski.

Nie da się tak zyć na dłuzszą metę. Mam tylko nadzieję że uda mi się cieszyć życiem tak jak do tej pory. Fajny związek, cudne podróże, piękna pogoda, smaczny alkohol, skwierzenie ptaków za oknem, zdrowy posiłek , satysfakcjonujące znajomości .... Jeżeli nie będe czuła z tych powodów satysfakcji - to będę stara.

Zmarchy nie mają z tym nic wspólnego.

[MiamiGlow]

Ja z wiekiem staję się coraz bardziej pogodna. I myślę, że ta pogoda ducha jest najważniejsza. Że cokolwiek się nie dzieje - człowiek stara się pozytywnie wykorzystać swoje doświadczenia. Marudzić zawsze można - młodzi ludzie też mogą robić dramat niespełnienia... Także to niekoniecznie kwestia wieku. Ale po co?

[b872d78680f891d873273d31baaf276c9d6e57ec_6594a44f1cc14]

mając 30-50 lat mozna odmienić swoje życie.

mając 70 lat - jest to niewykonalne.

[Parabelka]

Napisane przez kaledonia

A kto z nas się nie starzeje ?

Zauważyliście ( panowie też ), że starsze osoby bywają często niecierpliwe i złośliwe
Z czego to wynika, bo chyba nie z tego co widzą w lustrze po przebudzeniu się rano ?

Zmiany zanikowe w korze mózgowej , spowodowane starzeniem się , nasilające się z wiekiem . Oczywiście w różnym stopniu i nie u każdego .

[laisla]

[1=b872d78680f891d873273d3 1baaf276c9d6e57ec_6594a44 f1cc14;85129426]moja matka taka była, wiecznie niespełniona, wiecznie niezadowolona .... Jestem napojona tą goryczą od kołyski.

Nie da się tak zyć na dłuzszą metę. Mam tylko nadzieję że uda mi się cieszyć życiem tak jak do tej pory. Fajny związek, cudne podróże, piękna pogoda, smaczny alkohol, skwierzenie ptaków za oknem, zdrowy posiłek , satysfakcjonujące znajomości .... Jeżeli nie będe czuła z tych powodów satysfakcji - to będę stara.

Zmarchy nie mają z tym nic wspólnego.[/QUOTE]
Zgadzam się, oby tak się udało jak najdłużej, a najlepiej całe życie Czasami warto spojrzeć na to, co się ma, taka wdzięczność za to może być kluczowa w naszym samopoczuciu, tym takim na dłuższą metę, nie chwilowym. Ale niestety tak to bywa, że człowiek w gorszych momentach skupia się na tym, co stracił, a nie na tym, co ma dobrego.

---------- Dopisano o 17:15 ---------- Poprzedni post napisano o 17:10 ----------

[1=b872d78680f891d873273d3 1baaf276c9d6e57ec_6594a44 f1cc14;85129636]mając 30-50 lat mozna odmienić swoje życie.

mając 70 lat - jest to niewykonalne.[/QUOTE]
Ej, ale bywa, że ludzie poznają drugą połówkę właśnie wtedy, jeśli ktoś jest samotny to pewnie do końca wierzy, że przytrafi mu się prawdziwa miłość. Więc jest to wykonalne, bardzo trudne, ale wykonalne. Także realizowanie swoich marzeń jest też wykonalne, ludzie żyją często do 90-tki, szkoda by było żyć w przeświadczeniu, że przez te 20 lat nic już się ciekawego nie zdarzy, nic, co odmieni życie na lepsze. szkoda, że obecnie starsi ludzie często mają ograniczone fundusze na realizację marzeń, ale to już inna sprawa.

[61a08125505a341f1365cc627294330b05bf0ff7_5eb5e47234ae2]

Najgorzej jak ktoś głuchnie na starość i nie chce nosić aparatu słuchowego i trzeba do niego krzyczeń i powtarzać wszystko. Jest to naprawdę frustrujące.

[980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328]

[1=61a08125505a341f1365cc6 27294330b05bf0ff7_5eb5e47 234ae2;85131201]Najgorzej jak ktoś głuchnie na starość i nie chce nosić aparatu słuchowego i trzeba do niego krzyczeń i powtarzać wszystko. Jest to naprawdę frustrujące.[/QUOTE]To chyba taka próba przekonania siebie i otoczenia ze jest się jeszcze mlodym . Ja pamiętam jak kiedyś w autobusie chciałam ustąpić miejsca starszemu panu a ten popatrzył na mnie wzrokiem pt. "Z choinki się urwalas?" i odparł z godnością "Dziękuję, nie jestem zmęczony"

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[lulka19]

Zauważylyscie, że kobiety do pewnego wieku chcą się postarzyc , wyglądać doroslej . Mocna szminka , makijaż, ciuchy . A w okolicy 40 stki jest odwrotnie. Kobieta stara się odmladzac . Dobrym przykładem jest Beata Tadla . Mając 20 lat wyglądała starzej niż teraz.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[7719e1289fd8f2cabe4d2763ed6d1b81d4eb2186]

[1=dfdce9ad473ee3ba4bd9426 289ac63cb58eb8552;8512169 6]Dobrze by było, żebyś takiej opinii nie rozciągała na populację wszystkich kobiet i nie głosiła tego jako prawdy ogólnej, bo to jest po prostu nieprawda.
To, że kultura i patriarchat wmówiły ci coś takiego, to już twój problem. To, że w komentarzach na temat związku Macronów czytamy fuj, nekrofil, paskuda, stara torba, raszpla, ropucha, na starej piczy itd., a o związku Kondrata i jego 30 lat młodszej żony: szczęścia, ale mu się poszczęściło, ich sprawa, no i fajnie, należało mu się - to nie mówi nic o tempie starzenia się obu płci, a wszystko o kulturowym podejściu do tego procesu i tego, co komu wolno, a co nie.
Bo np. w mojej opinii facet starzeje się tak samo jak kobieta, nie widzę żadnych różnic jak chodzi o tempo tego procesu. Nie wmawiam sobie, że siwy to 'szpakowaty', a stary to 'dojrzały'.
Mężczyźni są ulepieni z tej samej gliny co my, telomery skracają im się wraz z upływem czasu - tak samo jak kobietom. I nikt jeszcze tego nigdy nie przeskoczył.[/QUOTE]

Dzieki za tego posta. Juz nie moge sluchac o tym, jak o mezczyzni sa jak wino (wystarczy, ze sie myja), a kobiete 20 lat mlodsza ewentualnie mozna dotknac kijem (jesli prowadzi zbilansowany tryb zycia, dba o zdrowie, je odpowiednio skomponowane posilki, uprawia sport 4 razy w tygodniu i uzywa odpowiednich kremow a takze chodzi regularnie do kosmetyczki, fryzjerki i masazystki).

[samotny_t]

Napisane przez lulka19

Zauważylyscie, że kobiety do pewnego wieku chcą się postarzyc , wyglądać doroslej . Mocna szminka , makijaż, ciuchy . A w okolicy 40 stki jest odwrotnie. Kobieta stara się odmladzac . Dobrym przykładem jest Beata Tadla . Mając 20 lat wyglądała starzej niż teraz.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Zauważyłem. Najbardziej widać to na studniówkach i weselach - większość młodych dziewczyn wygląda jak jakieś grażyny. Dziwna fryzura od bożenki fryzjerki na tonę lakieru, makijaż jak gruba szpachla i rezultat opłakany - wydawszy kupę pieniędzy wyglądają dużo gorzej niż na co dzień bez żadnego makijażu i z fryzurą zrobiona w czasie poniżej minuty

[Mijanou]

Laislo, sto lat Cię nie widziałam!

Słuchajcie, nie dajmy się zwariować. Żyjemy w kulcie wiecznej młodości, udajemy, że starość i smierć wraz z ich brzydkimi aspektami nas nie dotyczy. Z każdej strony jesteśmy bombardowani obrazem coraz to nowych kremów i linii pielęgnacyjnych mających zagwarantowac nam wieczną młodość.

No ale to tak nie działa. Starzejemy się wszyscy i nie ma co sobie wmawiać, że wiecznie będziemy młode. Myślę, że sztuka polega na tym, żeby starzeć się z wdziękiem.

Bosh, ale ja wypisuję głupoty. Bezsenność w tym upale mnie zabija i dobija każdą rozsądną myśl

[kasztanka3]

Napisane przez samotny_t

I jakie jeszcze nacje są przystojniejsze i ciekawsze od Polaków? Uwielbiam te generalizacje

Aczkolwiek w prawdziwym życiu też tak jest, katalończyk czy inny hiszpan wróci do siebie z Erasmusa w Polsce i opowiada, że Polska jest jak dom publiczny, ale za darmo. Może kilka pokoleń po komunizmie skończy się to lecenie na paszport pozbawiony Orła Białego na okładce xD

Pare by sie wymienilo, ale Hiszpanie to akurat kompletnie nie sa w moim guscie.

[1=980cf4958a6e724c916e7ad b24f4c6159aa2df82_65d7e02 c47328;85127966]Oj, ja moglabym duzo nacji wymienic ale to nie watek porownujacy wyglad roznych narodowosci.
To nie generalizacja tylko tak juz jest, ze pochodzenie wiaze sie z okreslonymi rysami twarzy i cechami fizycznymi ktore uprzecietnego Polaka niestety nie sa atrakcyjne.[/QUOTE]

Otoz to.

[zakonna]

Mam 43 lata. Wyglądam ok. A czuję się sama ze sobą jakieś 100 razy lepiej niż w wieku lat 20 kilku. Mimo tego, że byłam o wiele szczuplejsza i moje ciało wyglądało lepiej. Starzenie jako takie mi nie przeszkadza i nie odejmuje poczucia atrakcyjności.

siła spokoju

[laisla]

Napisane przez Mijanou

Laislo, sto lat Cię nie widziałam!

Słuchajcie, nie dajmy się zwariować. Żyjemy w kulcie wiecznej młodości, udajemy, że starość i smierć wraz z ich brzydkimi aspektami nas nie dotyczy. Z każdej strony jesteśmy bombardowani obrazem coraz to nowych kremów i linii pielęgnacyjnych mających zagwarantowac nam wieczną młodość.

No ale to tak nie działa. Starzejemy się wszyscy i nie ma co sobie wmawiać, że wiecznie będziemy młode. Myślę, że sztuka polega na tym, żeby starzeć się z wdziękiem.

Bosh, ale ja wypisuję głupoty. Bezsenność w tym upale mnie zabija i dobija każdą rozsądną myśl

Wracam do żywych Kochana powoli



Ech, starość nie do końca się komuś, kto nas zaplanował udała. Szczególnie w kwestii chorób No ale one i młodych dotykają niestety.

[natalia_t]

Ja mam 26 lat i czuję się o wiele lepiej sama ze sobą niż 10 lat temu. Znam swój organizm, wiem na co i jak reaguje. Makijaż wychodzi mi coraz lepiej, stać mnie na kosmetyki ze średniej, a nie najniższej, półki. Umiem się ładnie uczesać. Powoli zaczynam też ogarniać jak się ubierać. Od kilku lat nie mam trądziku i ogólnie mam w miarę czystą cerę. I przede wszystkim przestałam przeżywać, że tu mi się włos zakręcił, tam krostka wyskoczyła, tam naczynko wyszło - jestem mniej zestresowana swoim wyglądem i jestem przez to szczęśliwsza, a to na pewno też dodaje mi trochę uroku.

[bernikula]

Napisane przez czekoladowa_marmolada

Cześć.
Niejednokrotnie słyszę, że kobiety wraz z wiekiem są coraz mniej atrakcyjne. Od niektórych facetów słyszałam, że po 20 roku życia kobieta zaczyna już "marnieć", od innych że po 25. Ale jak patrzę po koleżankach, to duża część wygląda lepiej niż w młodym wieku. Chodzi mi oczywiście o te, które o siebie dbają.
Ja uważam, że wyładniałam z wiekiem, jedynie może ciało (figurę) mam trochę gorszej jakości. Ale i tak ujdzie. I mam więcej funduszy żeby o siebie dbać, i więcej świadomości jak to robić.
A Wy, jakie macie zdanie na ten temat? Uważacie, że czas działa na Waszą korzyść czy przeciwnie?
Nie chcę się pocieszać ani nie chcę, żeby ten wątek stał się jakimś kółkiem wzajemnej adoracji, bo znam kobiety, które z wiekiem rzeczywiście wyglądają gorzej. Miałam koleżankę, która w gimnazjum była śliczna, a teraz kiedy oglądam jej zdjęcia na portalach społecznościowych widzę, że już niezbyt.

Dla mnie starzenie się to jak na razie tylko i wyłącznie stan umysłu (póki fizycznie jest wszystko ok). Ja mam cały czas w sobie nastolatkę, choć lustro pokazuje coś innego, lecz mam to w nosie, a tak naprawdę to jeszcze gdzieś indziej

[kasztanka3]

Napisane przez bernikula

Dla mnie starzenie się to jak na razie tylko i wyłącznie stan umysłu (póki fizycznie jest wszystko ok). Ja mam cały czas w sobie nastolatkę, choć lustro pokazuje coś innego, lecz mam to w nosie, a tak naprawdę to jeszcze gdzieś indziej

Mam to samo. Ale u mnie to dopiero wczesna trzydziestka.
Rozwalila mnie ostatnio jedna dziewczyna, ktora wyszla za maz za Koreanczyka i teraz rozpacza, ze wlasnie miala 21 urodziny, ale w koreanskiej kulturze jest tak, jakby miala juz 22 lata a nie 21 i czuje sie przez to staro

[milanaaa]

Ja jestem po trzydziestce i nie uważam żebym była już stara, chociaż pewnie po czterdziestce też będę tak mówić Ważne zeby zachować humor i nie zdziadzieć nawet na te stare lata, po prostu trzeba mieć dysnans do siebie.

[cava]

Napisane przez milanaaa

Ja jestem po trzydziestce i nie uważam żebym była już stara, chociaż pewnie po czterdziestce też będę tak mówić Ważne zeby zachować humor i nie zdziadzieć nawet na te stare lata, po prostu trzeba mieć dysnans do siebie.

ja mam 46 i tez nie czuje się ani staro, ani brzydko.
I to nie jest żadna przenośnia.


W sumie to jak tak pomyślę że zaraz stuknie mi pół wieku, to w ogóle tego nie pojmuję To jakiś abstrakt.




osobiscie uwazam, ze byłam najładniejsza (i kobiety inne tez mi się wydają ) w wieku pomiedzy około 25-35 lat.
To jest IMo pełnia kobiecości, urody, rozkwitu.


całkiem mloda, czułam się w punkt do 43 r.z.

pamiętam nawet, ze w 40 urodziny przyglądałam się sobie w lustrze i serio zastanawiałam, kiedy w końcu zacznę się starzeć.


jak dobiam do 43 r. z to nastąpiło jakies pzrestrojenie hormonalne + zaatakowała mnie choroba i tak trochę sie "obsunęłam", wyraxnie czuję że regeneracja jest słabsza, musze bardziej o siebie dbać, więcej spać, skóra mi wyschła i ścieniała (cienie pod oczami) uwydatniły sie bruzdy przynosowe, troche wyostrzyły jeszcze rysy i jakby zapadły trochę oczy.



Ale w sumie tyle. Dbam o siebie, zmarszczek poza tymi bruzdami które zresztą miałam zawsze bo taki układ twarzy nie mam (po mamie nie mam w ogóle np kurzych łapek, ja sie tam nie zginam w ogóle + mam bardzo gruba i wcześniej tłustą skóre więc naturalna ochrona była)




+ z latami przybywa mi przysłowiowego "wdoopiemania" oraz beztroskiej pogody ducha.
I serio się zastanawiam, jak ja mogm kiedys się zastanawiac, czy się podbam czy nie jakims tempym Ziutkom. Co mnie obchodziło to w ogóle?

Oni mi się tez nie podbali ani jako młodzieńcy, ani jako stetryczałe dziady. Wiec co za różnica że w ich postrzeganiu świata, kobieta sie starzeje jak tylko dobije do wieku który sugeruje, ze byc może nie jest już dziewicą.
Co za rónica dla mnie, i tak bym takiego kijem nie tknęła.

[7719e1289fd8f2cabe4d2763ed6d1b81d4eb2186]

Napisane przez cava

I serio się zastanawiam, jak ja mogm kiedys się zastanawiac, czy się podbam czy nie jakims tempym Ziutkom. Co mnie obchodziło to w ogóle?

Oni mi się tez nie podbali ani jako młodzieńcy, ani jako stetryczałe dziady. Wiec co za różnica że w ich postrzeganiu świata, kobieta sie starzeje jak tylko dobije do wieku który sugeruje, ze byc może nie jest już dziewicą.
Co za rónica dla mnie, i tak bym takiego kijem nie tknęła.

Tez sie teraz po latach zastanawiam, po co sie tak meczylam w czasach szkolnych, zeby ''sie podobac'' i wpasowac w kanon. Jak zaczelam chorowac na tarczyce nabawilam sie kompleksow przez jakies 2 kilo nadwagi i wyladowalam w szpitalu przed studniowka z odwodnieniem i zaburzeniami odzywiania, bo sie zabijalam przy zwolnionym metabolizmie o to, zeby dobrze wygladac na studniowce i sie podobac. Po co? Komu? Nawet nie myslalam wtedy o zdrowiu, tylko o tym, zeby sie ludziom podobac, zeby im nie psuc estetyki. Ludziom ktorych, tak jak piszesz, sama bym nie chciala i w ogole mnie nie interesowali. Teraz bym chciala miec ''tylko'' 2 kilo nadwagi i chudnac wcale nie po to, zeby podobac sie jakiemus Zdziskowi albo zeby mnie kolezanki nie obgadywaly, tylko dla zdrowia wlasnego, dla siebie samej.
To moze nie stricte temat starzenia sie, ale tak mi sie nasunelo.