Zdradzona

[ushia]

Irysek:
czy chcesz komus powiedziec czy nie to zalezy tylko od Ciebie - moze byc pomocne, bo dostaniesz pocieszenie i rade z dystansu, moze przeszkadzac, bo bedziesz sie sugerowac opiniami innych

sam sie przyznal?
to teraz pytanie, czy dlatego ze zjadaly go wyrzuty sumienia, czy dlatego, zebys Ty podjela decyzje za niego

obawiam sie, ze to drugie
bo owszem, mozna kochac dwie osoby na raz - ale wtedy z milosci dokonuje sie wyboru i trzyma sie go konsekwentnie

wybaczac czy nie wybaczac - kiedys dolaczylabym do choru krzyczacego "nigdy!"
teraz juz nie
choc to boli i nie da sie do konca zapomniec

kwestia stazu zwiazku:
5lat to duzo - dlatego trudno jest podejmowac jakiekolwiek decyzje, bo lata przyzwyczajenia robia swoje
ale byc z kims z przyzwyczajenia to kiepski pomysl

czy to Twoja wina?
jakim cudem?????
to on podjal taka a nie inna decyzje


w sumie to nic Ci nie poradze, sama musisz sie przez to przegryzc
trzymaj sie!

[anesiaa]

Ja tez bym chyba zostawiła "Kocham Was obie"...

[kolezankaa]

Napisane przez irysek 24

Powiedziałam, że ma czas na zastanowienie się co chce dalej zrobić.

po co? przecież to on powinien Cię błagać żebyście razem byli (skoro kocha) a nie jeszcze Ty dajesz mu możliwość wyboru..

i ten tekst "kocham was obie".. skąd wiesz, że za jakiś czas znów Cię z nią nie zdradzi?
skoro kocha to nie mówiłby tak.. nie zdradziłby..
bardzo mi przykro.. to ogrom czasu, wiele wspólnych chwil, planów.. niech widzi co stracił.. ja od razu bym się spakowała i wyprowadziła..

[monia.1987]

Napisane przez kolezankaa

po co? przecież to on powinien Cię błagać żebyście razem byli (skoro kocha) a nie jeszcze Ty dajesz mu możliwość wyboru..

i ten tekst "kocham was obie".. skąd wiesz, że za jakiś czas znów Cię z nią nie zdradzi?
skoro kocha to nie mówiłby tak.. nie zdradziłby..
bardzo mi przykro.. to ogrom czasu, wiele wspólnych chwil, planów.. niech widzi co stracił.. ja od razu bym się spakowała i wyprowadziła..

A ja bym raczej jego spakowała i wyprowadziła Irysek zrobi jak uważa, ale raczej jesteśmy zgodne, jak widać.

[listeczek19]

Nawet jesli z nim zostaniesz to będzie ta myśl o jego zdradzie do Ciebie powracała...5 lat to długoo ale lepiej już teraz się nad tym wszytskim zastanowić,czy to ma sens..nawet jeśli on wybierzę Ciebie to nie bedziesz miala 100% pewności czy on dalej z nią nie ma kontaktu,będziesz o tym cały czas myślała i zadręczała się myślami o tym ze może Cię zdradzać.Ale pamiętaj ostateczna decyzja nalezy do Ciebie..trzymaj się cieplutko

[kolezankaa]

Napisane przez monia.1987

A ja bym raczej jego spakowała i wyprowadziła

racja

autorce życzę podjęcia dobrej decyzji i dużo szczęścia w przyszłości

[sirgunia]

Napisane przez Zasmutana

Jak to obie???Nie mozna kochac 2och osob jednoczesnie.

oj niestety mozna i znam taki przypadek. najgorsze ze ta osoba jest jednoczesnie z tymi osobami. a one unikaja sie jak ognia ale w milczeniu daja mu przyzwolenie na takie zachowanie. i to nie trwa rok, dwa ale kilkanascie lat. gdy zapytalam jak moze tak zyc. odpowiada ze kocha je obie i nic nie jest w stanie na to poradzic i wielokrotnie przy mnie plakal mowiac ze jest to jego zyciowa tragedia... dziwne ale prawdziwe...

[mundziolek]

Napisane przez irysek 24

Trzy dni temu dowiedziałam się, że zostałam zdradzona. Mój facet przyznał się do tego. Zrobił to na wyjeździe do znajomych.
Mieszkamy razem od 2-óch miesięcy a jesteśmy ze sobąod 5 lat.
Nikomu o tym nie powiedziałam- ani siostrze, przyjaciółom, nikomu. Czy mam komukolwiek to powiedziec? Z każdym dniem jest coraz gorzej. Dociera to do mnie. Co gorsze, powiedział, że chyba się w niej zakochał i teraz kocha nas obie. Zdrada fizyczna tak syrasznie nie boli.
Powiedziałam, że ma czas na zastanowienie się co chce dalej zrobić. A ja nie wiem czy dobrze zrobiłam nie zrywając z nim.
Powiedział jeszcze, że mnie kocha i chce mieć ze mną dzieci.
Nie mam pojęcia czy dobrze robię, co mam robić. Nie wiem. Przez te 5 lat tak wiele się zdzrzyło, tak dużo pracy, czasu, uczuć...
Nie wiem co będzie dalej.

Ogólnie cholernie ciezka sytuacja.... Szczególnie że 5 lat to już sporo. Wiesz... jest takie powiedzenie, że "ciało raz puszczone puszcza się cały czas" ... Ja wiem, ze po takim incydencie straciłabym całkowicie zaufanie do faceta;/ Przemyśl to wszystko... Może lepiej, że stało sie to teraz niż jesli mialo stac się to po ślubie, gdy dzieci by sie juz pojawiły. Bo chyba nie wyobrazasz sobie być zoną i matką dzieci kogos kto po jakims wyjezdzie przychodzi do Ciebie i oswiadcza ze Cie zdradził i ze kocha 2 kobiety naraz. Skoro tak zrobił to nie jest Ciebie wart. Gdyby rzeczywiscie Cie tak bardzo kochal to by tego nie zrobił. W kazdym badz razie napewno nie mozesz miec o to pretensji do siebie bo to nie Twoja wina, Ty jedynie w tym wszystkim zostałas ofiarą. Ja na Twoim miejscu takiemu facetowi spakowalabym walizki i kazala sie wynosic do tej drugiej. Bo jak raz przebaczysz to prawdopodobnie zrobi to poraz drugi bo bedzie mial swiadomosc ze znow ujdzie mu to na sucho. Wiem, że bedzie Ci cholernie ciezko. Ale lepiej przemeczyc sie te kilka tygodni probujac zapomniec i przyzwyczajac sie do zycia bez niego niz pozniej cale zycie pluc sobie w twarz ze sie wybralo takiego meza i ojca dla dzieci. Przemysl to....

[monia.1987]

Irysku i jak tam sytuacja? Rozmawialiście o tym? Podjęłaś jakąś decyzję czy czekasz na niego?

[irysek 24]

Jeszcze nie rozmawialiśmy. On cały weekend spędził u rodziców. A ja sie wygadałam dwójce moich przyjaciół. Ulżyło mi trochę.
Dziewczyny, nie jest mi łatwo podjąć decyzję. Chcę być z nim, ale nie wiem jakby to miało dalej wyglądać. Zawsze myślałam, że jeśli dojdzie do takiej sytuaji, skończę związek. A jak to się stało to nie wiem co robić. I ja się uważam za silną osobę. Zostało mi 8 dni do wyjazdu i nie wiem na czym stoję. Czuję, że za chwilę czeka nas rozmowa.
Gdy się już odbędzie to napiszę. Dziekuję za Wasze opinie i wsparcie.

[Gwiazdeczka1978]

Irysku badz madra i dalekowzroczna. Jesli rzeczywiscie umiesz wybaczyc i zapomniec,to daj szanse. Ale tego musi dwoje chciec, pamietaj. A on powinien zawsze chciec nieco bardziej i nieco bardziej sie starac, dlatego,ze facet z natury jest zdobywca. Powodzenia i duzo siły zycze.

[anesiaa]

Albo daj szanse mu,ale badz uważna

[eres]

Napisane przez anesiaa

Albo daj szanse mu,ale badz uważna

... zeby przypadkiem nie zaczal kochac tej drugiej bardziej niz Ciebie ?!?! Irysku, postaraj sie odstawic na bok uczucia i przemyslec to logicznie ... i nie zapominaj, ze on "kocha Was obie"...

[anesiaa]

Tylko wiesz mnie troche te słowa przeraziły,żę kocha was obie..

[joanaros]

Irysku rozumiem co czujesz, bo sama jestem w podobnej sytuacji, wybaczyć jest bardzo trudno, zapomnieć się nie da, o zaufaniu nie wspomnę. Ja dałam drugą szansę, ale jest mi bardzo trudno to wszystko znosić. Pomyśl przede wszystkim co dla Ciebie będzie najlepsze, czy dasz radę być potem z tym człowiekiem (ja nie wiem czy dam na dłuższą metę), jeśli odejdziesz nie będzie łatwo, jeśli zostaniesz może być jeszcze gorzej. Życzę ci bardzo dużo siły, mądrości i odwagi.

[NoWaJa85]

Witam
Niestety jestem w podobnej sytuacji
Też zdradzona tyle ,że po 7 latach i jeszcze to trwało pół roku
Ale ja już coś podejrzewałam i się przyznał.... płakał jeszcze do tego
Wywaliłam go i odszedł do niej oczywiście bo jak stwierdził nie może jej 'zniszczyć życia' i jest taka inna....
Efekt jest taki ,że miałam depresje itp. ale jakoś sie pozbierałam z trudem
On wrócił płakał ,błagał bo jestem jedyna i tp. Tylko ze mną chce mieć dzieci ,tylko mnie "kocha" a tamta to d... On chce być taki jak kiedyś...
myślałam może warto to ratować. to był koszmar
Idiota. Teraz jest znowu z nią a do mnie pisze i się żali jak mu źle
Miałam czas pomyśleć i stwierdziłam ,że on sie nie zmienił ja go poprostu poznałam i dobrze ,że to sie stało
Jak kochasz to nie zdradzisz nie ma na to wytłumaczenia
Pamiętajcie Każda z nas zasługuje na bycie tą jedyną

[BlueAngel85]

własnie , nie moze byc tak że ty będziesz czekać na jego decyzję... to ty powinnaś mieć ostatnie słowo a nie on ja trzymam za Was kciuki bo ktoś keidyś mi powiedział ze jak się nigdy nie było z kimś tak długo jak kilka lat to nie wie sie co to naprawde znaczy wybaczać

[joanaros]

Napisane przez NoWaJa85

Jak kochasz to nie zdradzisz nie ma na to wytłumaczenia
Pamiętajcie Każda z nas zasługuje na bycie tą jedyną

święte słowa

Napisane przez BlueAngel85

własnie , nie moze byc tak że ty będziesz czekać na jego decyzję... to ty powinnaś mieć ostatnie słowo a nie on ja trzymam za Was kciuki bo ktoś keidyś mi powiedział ze jak się nigdy nie było z kimś tak długo jak kilka lat to nie wie sie co to naprawde znaczy wybaczać

Najgorsze jest to, że to on, mimo że zawinił wylądował na uprzywilejowanej pozycji, a tak być nie powinno.

[201803290936]

Napisane przez NoWaJa85

Witam
Niestety jestem w podobnej sytuacji
Też zdradzona tyle ,że po 7 latach i jeszcze to trwało pół roku
Ale ja już coś podejrzewałam i się przyznał.... płakał jeszcze do tego
Wywaliłam go i odszedł do niej oczywiście bo jak stwierdził nie może jej 'zniszczyć życia' i jest taka inna....
Efekt jest taki ,że miałam depresje itp. ale jakoś sie pozbierałam z trudem
On wrócił płakał ,błagał bo jestem jedyna i tp. Tylko ze mną chce mieć dzieci ,tylko mnie "kocha" a tamta to d... On chce być taki jak kiedyś...
myślałam może warto to ratować. to był koszmar
Idiota. Teraz jest znowu z nią a do mnie pisze i się żali jak mu źle
Miałam czas pomyśleć i stwierdziłam ,że on sie nie zmienił ja go poprostu poznałam i dobrze ,że to sie stało
Jak kochasz to nie zdradzisz nie ma na to wytłumaczenia
Pamiętajcie Każda z nas zasługuje na bycie tą jedyną

Gratuluję siły i odwagi. Zobaczyłaś prawdziwą twarz partnera (zamiast sobie wmawiać, że on jest jednak inny, kochany, zagubiony) i podjęłaś słuszną decyzję.

[koKOro]

Napisane przez Doris1981

Gratuluję siły i odwagi. Zobaczyłaś prawdziwą twarz partnera (zamiast sobie wmawiać, że on jest jednak inny, kochany, zagubiony) i podjęłaś słuszną decyzję.

dokładnie najgorsze to wmawianie, tworzenie obrazu księcia w głowie

[mysia79]

Niestety, jeśli się od kogoś tak mocno uzależnisz (a nie da się nie uzależnić gdy jest się razem tyle lat), to jesteś w stanie wiele znieść, byle tylko związek dalej trwał. Też myślałam, że jeśli się dowiem o zdradzie to wywalę gnoja z domu i mojego życia. I początkowo tak zrobiłam, ale potem bardzo żałowałam. U mnie jest jeszcze taki problem, że on się nie przyznaje, a ja do końca nie wiem jak wygląda sytuacja. Jako dowody mam tylko dwuznaczne smsy, które przeczytałam i jego komentarz do jej zdjęcia na nk.
Doris1981, rozumiem Cię doskonale, że dałaś mu drugą szansę. Ale dobrze, że przejrzałaś na oczy i się pozbierałaś.
Irysku, czasem jak się chce czyjejś miłości to jest się w stanie brać to, co ta druga osoba daje, nawet jeśli są to tylko okruchy. Kocha Was obie, czyli Ciebie też i może chwilowo myślisz, że nie jest to takie złe, ale na dłuższą metę ta sytuacja może źle się dla Ciebie skończyć. 3maj się.

[leelou88]

...

[3a032fcd5bcbee239629acde3cc1a01c42f8ddce_607622724de4b]

skok w bok - dla mnie to naturalne całkiem, faceci nie są z natury mono. ale żeby kochać dwie kobiety na raz? tego bym nie zrozumiała, nie zaakceptowała i nawet nie próbowała tego zrobić.

[dzidzia_89]

"Jak kochasz to nie zdradzisz nie ma na to wytłumaczenia
Pamiętajcie Każda z nas zasługuje na bycie tą jedyną"
święta prawda! i zgadzam się z tym! ale istnieje jeszcze kilka ale...
ja tak myślę: (może dlatego że nigdy nie byłam zdradzona- albo o tym nie wiem, i nigdy ja nikogo nie zdradziłam, ale miałam w rodzinie pewną taką sytuację) dlatego myślę że jeśli facet zdradza kobietę przed ślubem (przed tym jak na świecie pojawiają się dzieci) to raczej nie jest dobrym pomysłem wybaczenie mu i powrót do siebie (dla mnie wydaje się to wtedy być takim przyzwoleniem na kolejną zdradę), dobrze że człowiek taki pokazał swoją prawdziwą twarz przed ślubem..... co innego jak na świecie są już dzieci, jest małżeństwo... wtedy mimo wszystko walczyłabym o ten związek zarówno dla dobra swojego jak i dzieci...
trudno jest jednak mówić tak lub inaczej, bo każda sytuacja jest inna... ;/
to Ty powinnaś dyktować warunki! to Ty powinnaś podjąć decyzję czy chcesz być z człowiekiem, który niestety zburzył Waszą miłość poprzez zdradę, czy chcesz odejść i zacząć układać sobie życie na nowo... najlepszy właśnie teraz jest dla Ciebie wyjazd... odpocznij, przemyśl wszystkie za i przeciw...może porozmawiaj z jedną zaufaną osobą o tym (mamą, siostrą, przyjaciółką) - z kimś do kogo masz zaufanie i kogo jesteś pewna!
nam na forum jest łatwo pisać że powinnaś odejść czy zostać z nim... ale my nie znamy aż tak dobrze Waszych relacji... fakt że (jak już dziewczyny zwróciły na to uwagę) tekst "kocham was obie" nie świadczy o nim za dobrze... zarówno jak i sama zdrada...

pamiętaj że niezależnie jaką decyzję podejmiesz - jesteśmy z Tobą i będziemy Cię wspierać!

[irysek 24]

Zostawił mnie.

[eres]

Bardzo mi przykro Trzymaj sie jakos ...

[atka83]

Napisane przez irysek 24

Zostawił mnie.

Przykro mi,ale to może i lepiej,bo byś się tylko w takim związku męczyła gdzie facet kocha was obie. A tak niech sobie idzie do tej drugiej,a ty jeszcze spotkasz wartościowego faceta.Tego Ci życze.

[aska85]

Bardzo mi przykro. Wiem co czujesz. za tydzien minie miesiąc kiedy zostałam rzucona przez swojego chłopaka po 4 letnim zwiazku. Płakałam, krzyczałam, pisałam, błagałam, prosiłam, poniżałam sie przed nim by tylko do mnie wrocił...


dziś nadal jestem sama, troche silniejsza , na pewno nei przeszło mi do końca bo są chwile kiedy nadal płacze jak bóbr ale jestem silniejsza.


czeka Cie teraz ciezki czas, nie ukrywajmy, chwile zwatpienia w siebie, w mezczyzn , chwile kiedy na pewno bedziesz sie zastanawiala czy ktos Cie teraz pokocha, czy bedziesz potrafiła kogos pokochac na nowo , na nowo zaufać i w końcu przyjdzie czas kiedy łzy juz nie beda Ci towarzyszyć tylko głębsze zastanowienie nad tym co dalej - taki wewnetrzny smutek

zycze Ci duzo sił, dużo cierpliwości i by czas płynał Ci szybko bo to najlepsze lekarstwo !!

[dzidzia_89]

mi również przykro... ale jak już dziewczyny wyżej pisały może to i lepiej...
życzę dużo sił na dalsze życie... i mam nadzieję że z kimś wartościowszym

[teodezja]

dajcie sobie czas na przemyslenie takie sprawy sie zdażaja nie ch ce nikogo winic ,ale cos jest nie tak.Mysle,ze bedzie najlepiej na jakis czas sie rostac przemyslec pewne sprawy co jest tak naprawed miedzy wami nie sluchaj nikogo sama musisz podjac decyzje.Ja tez przezylam podobna historie i tez sie tak zachowywalam. rozmawialam z klezankami radzilam sie i nie bylam niczego pewna.Dzisiaj perspektywy czasu jestem przekonana,ze 99 % rad bylo nie zyczliwych a te kolezanki ktore doradzaly jak mam postapic same postepowaly wobec swoich partnerow inaczej. Słuchaj swojego serca nie pozwol soba manipulowac i nie rob nic takiego co nie godzi sie z Twoim ja. Trzymam kciuki zapodjecie wlasciwej decyzji.Z tym podejmowaniem decyzji to tak jak trafic w totolotka.powodzenia:conf used: