Dieta 1500 kcal

[Tarantulek]

Napisane przez 88niezapominajka88

no w moim wypadku lektura tych watkow wybila mi z glowy drastyczne oganiczenia

Jutro się biore za siebie juz tak na powaznie jednak , bo te dni to były raz za duzo,raz za mało, tylko mnie dołuje to ze obiady mama gotuje a ona nie wiem co to zdrowe zywienie

[plameczka]

Od jutra, a raczej juz nawet od dzisiaj pełna mobilizacja, napisałam sobie plan i czuje naplyw nowych sił, tym razem wiem, ze na 100% dam rade!

[umpalumpas]

dziękuję za miłe powitanie
Och, Tarantulek, mam ten problem, co i Ty :/
wolę zjeść jedną rzecz, a taką, która sprawi mi przyjemność, niż kombinować, co by tu jeszcze zjeść. Białka, węglowodany, witaminy, ble, ble....
A ja bym tak zjadła croissanta .... ale ja znam siebie, nie skończę na jednym
dziś, pierwsza porażka (prawda, że długa walka? :/ ), przesadziłam z płatkami, nawet nie wiem kiedy zjadłam całą paczkę. Nie wiem, jak walczyć z podjadaniem. Macie jakieś cudowne recepty?
Wiesz Plameczko, w takie dni, czuję to samo, co Ty. Nienawidzę siebie. Ktoś poweidziałby "banał, jak można przejmować się jedzeniem", tak, tylko, że u mnie ten banał zdominował moje życie. Ciągle myślę, żeby tego nie jeść, tamto jeść, tu się pilnować, tu powstrzymać się.... To mania, obsesja, a obsesje są ZŁE
Ach, podpowiedzcie, jakie macie taktyki, jak sobie radzicie z dietą i przede wszystkim Tarantulko, jak Ty to robisz, że nie jesteś głodna?
Pozdrawiam i dziękuję

[Tarantulek]

Napisane przez umpalumpas

dziękuję za miłe powitanie
Och, Tarantulek, mam ten problem, co i Ty :/
wolę zjeść jedną rzecz, a taką, która sprawi mi przyjemność, niż kombinować, co by tu jeszcze zjeść. Białka, węglowodany, witaminy, ble, ble....
A ja bym tak zjadła croissanta .... ale ja znam siebie, nie skończę na jednym
dziś, pierwsza porażka (prawda, że długa walka? :/ ), przesadziłam z płatkami, nawet nie wiem kiedy zjadłam całą paczkę. Nie wiem, jak walczyć z podjadaniem. Macie jakieś cudowne recepty?
Wiesz Plameczko, w takie dni, czuję to samo, co Ty. Nienawidzę siebie. Ktoś poweidziałby "banał, jak można przejmować się jedzeniem", tak, tylko, że u mnie ten banał zdominował moje życie. Ciągle myślę, żeby tego nie jeść, tamto jeść, tu się pilnować, tu powstrzymać się.... To mania, obsesja, a obsesje są ZŁE
Ach, podpowiedzcie, jakie macie taktyki, jak sobie radzicie z dietą i przede wszystkim Tarantulko, jak Ty to robisz, że nie jesteś głodna?
Pozdrawiam i dziękuję

Umpalumpas...ech nio widzisz...teraz już Ci doradzac nie moge...bo wczoraj po przeczytaniu jak wazne jest białko i o tym jakie zdradliwe są głodowki-postanowaiłam policzyc kclal tak mniej więcej i wyszło mi ze zjadłam jakieś niecałe 900wczoraj.Tak się tym przeraziłam-bo wiesz raz juz miałam tak ze jadłąm poniezej 1000 kcal i o mało się nie wpędziłam w Ed i teraz tak się tego boję, ze wczoraj o godzinie 23 popedziłam do kuchni i mimo ze nie byłam głodna zjadłam bułke pizzową-ehehehe nie wiem czy mi tu głupota zadziałała-bo w koncu jestem na diecie, czy rozsądek-bo przeciez nie chce się głodzić.....pom yslałam ze dzis zacznę na nowo ...ale niestety od rana mimo ze nie czuję głodu poszło kawałek ciasta, pierozki z mięsem, biały chlebek-I cała moja dieta idzie w łeb....ech wiecie co mnie tak zdezorganizowało-to ze się mierzyłam w ta niedziele-nagadałam sobie ze mi metabolizm zwolnił i zaczełam więcej jesc...no i poszło...
Kurczę ja albo musze jesc za mało, albo za duzo....nie umiem normalnie

Aha a jeszcze wyczytałam gdzies na wizazu-ze mozna mierzyc temp i jak się po posiłku ma po nizej 36,6 to znaczy ze metabolizm jest zwolniony-i ja dzis rano zjadłam owsiankę-i miałam 36,2 kreski, no to se mysle "ooooo", potem się nawszamałam kanapek jeszcze to mi skoczył juz do 36,6....

Tylko ciekawe czy to prawda z tym mierzeniem temp?

Nie wiem jak to jutro ze mną będzie z tą dietą, muszę schudnąc to pewne...tylko nie wiem czy mi się jutro uda od nowa zacząc-wole nic nie planowac bo i tak moje plany ida w łeb...muszę przemyslec jak tu zrobic zeby z biedy wyjsć...moze w czwartek zacznę?Bo moj tata jedzie do pracy na 20 dni i juz tak nie będzie codziennie mamusinych obiadków-mam nadziejeBo moja mama zawsze chce tate podpaśc przed wyjazdem i są takie rodzinne obiady, przez które mam wyrzuty sumienia


Oj no to sie rozpisałam-pewnie troche chaotycznie ale mam tyle mysli naraz ze nie moge nadązyc pisac hehehe

[88niezapominajka88]

Napisane przez Tarantulek

Umpalumpas...ech nio widzisz...teraz już Ci doradzac nie moge...bo wczoraj po przeczytaniu jak wazne jest białko i o tym jakie zdradliwe są głodowki-postanowaiłam policzyc kclal tak mniej więcej i wyszło mi ze zjadłam jakieś niecałe 900wczoraj.Tak się tym przeraziłam-bo wiesz raz juz miałam tak ze jadłąm poniezej 1000 kcal i o mało się nie wpędziłam w Ed i teraz tak się tego boję, ze wczoraj o godzinie 23 popedziłam do kuchni i mimo ze nie byłam głodna zjadłam bułke pizzową-ehehehe nie wiem czy mi tu głupota zadziałała-bo w koncu jestem na diecie, czy rozsądek-bo przeciez nie chce się głodzić.....pom yslałam ze dzis zacznę na nowo ...ale niestety od rana mimo ze nie czuję głodu poszło kawałek ciasta, pierozki z mięsem, biały chlebek-I cała moja dieta idzie w łeb....ech wiecie co mnie tak zdezorganizowało-to ze się mierzyłam w ta niedziele-nagadałam sobie ze mi metabolizm zwolnił i zaczełam więcej jesc...no i poszło...
Kurczę ja albo musze jesc za mało, albo za duzo....nie umiem normalnie

Aha a jeszcze wyczytałam gdzies na wizazu-ze mozna mierzyc temp i jak się po posiłku ma po nizej 36,6 to znaczy ze metabolizm jest zwolniony-i ja dzis rano zjadłam owsiankę-i miałam 36,2 kreski, no to se mysle "ooooo", potem się nawszamałam kanapek jeszcze to mi skoczył juz do 36,6....

Tylko ciekawe czy to prawda z tym mierzeniem temp?

Nie wiem jak to jutro ze mną będzie z tą dietą, muszę schudnąc to pewne...tylko nie wiem czy mi się jutro uda od nowa zacząc-wole nic nie planowac bo i tak moje plany ida w łeb...muszę przemyslec jak tu zrobic zeby z biedy wyjsć...moze w czwartek zacznę?Bo moj tata jedzie do pracy na 20 dni i juz tak nie będzie codziennie mamusinych obiadków-mam nadziejeBo moja mama zawsze chce tate podpaśc przed wyjazdem i są takie rodzinne obiady, przez które mam wyrzuty sumienia


Oj no to sie rozpisałam-pewnie troche chaotycznie ale mam tyle mysli naraz ze nie moge nadązyc pisac hehehe

co do temp. to nigdy nie mierzylam po posilkach

a ja dzis wiecej zjadlam niz 1500, jakos mnie glod dopadl i mi troche slabo bylo...wiec dla podkrecenia metabolizmu i lepszego samopoczucia zjadlam wiecej a od jutra znowu bedzie grzecznie, a zwaze sie chyba dopiero w niedziele, to bede musiala cale 4 dni sie pilnowac jeszcze i juz wiecej nie jesc, niz moge hehe bo tak to przez 9 dni bylo bardzo oki, jak na mnie wiec mimo, ze mam wyrzuty sumienia dzis, to musze sobie wybaczyc.

[plameczka]

A mi sie dzisiaj udalo, jestem z siebie taka dumna

[bebe18]

a ja juz przezylam 41 dni takiej diety ponizej 1500 kcal:p schudlam jedynie dwa kilo z 54 na 52, chyba cos ze mna nie tak:p bo naprawde malo jem, a prawie nie chudne, w ogole trzymam sie surowo tej diety, slodkiego to nie jadlam od ponad dwoch miesiecy. bym chciala wreszcie wazyc te 50 kg i dac sobie spokoj z liczeniem kalorii i czasem zjesc pizze czy frytki, ale na to bede chyba musiala poczekac nastepne 40 dni

[nyima96]

Witam wszystkie dziewczyny Widze ze calkiem niezle wam idzie ;P moze z wami i mi uda sie zrzucic pare kilo

Otoz swoja diete rozpoczynam z dniem dzisiejszym gdyz wg pewnych wskaznikow powinnam zrzucic 10 kg ;] wiec jak widac czeka mnie dluga droga do wymarzonej sylwetki

Mam 19 lat i waze 65kg przy wzroscie 162cm.

3majcie za mnie kciuki

[plameczka]

Napisane przez nyima96

Witam wszystkie dziewczyny Widze ze calkiem niezle wam idzie ;P moze z wami i mi uda sie zrzucic pare kilo

Otoz swoja diete rozpoczynam z dniem dzisiejszym gdyz wg pewnych wskaznikow powinnam zrzucic 10 kg ;] wiec jak widac czeka mnie dluga droga do wymarzonej sylwetki

Mam 19 lat i waze 65kg przy wzroscie 162cm.

3majcie za mnie kciuki

Witamy i do grona zapraszamy

Napisane przez bebe18

a ja juz przezylam 41 dni takiej diety ponizej 1500 kcal:p schudlam jedynie dwa kilo z 54 na 52, chyba cos ze mna nie tak:p bo naprawde malo jem, a prawie nie chudne, w ogole trzymam sie surowo tej diety, slodkiego to nie jadlam od ponad dwoch miesiecy. bym chciala wreszcie wazyc te 50 kg i dac sobie spokoj z liczeniem kalorii i czasem zjesc pizze czy frytki, ale na to bede chyba musiala poczekac nastepne 40 dni

Ja daje sobie 80 dni na schudniecie 6 kg i tez mysle, ze raczej schudne mniej przez ten czas. W koncu nie wszystko przychodzi łatwo A raczej jak sie schudnie to nie mozna dac sobie spokoju z liczeniem kcal, bo wtedy nie da sie uniknac jojo.

[Tarantulek]

Napisane przez nyima96

Witam wszystkie dziewczyny Widze ze calkiem niezle wam idzie ;P moze z wami i mi uda sie zrzucic pare kilo

Otoz swoja diete rozpoczynam z dniem dzisiejszym gdyz wg pewnych wskaznikow powinnam zrzucic 10 kg ;] wiec jak widac czeka mnie dluga droga do wymarzonej sylwetki

Mam 19 lat i waze 65kg przy wzroscie 162cm.

3majcie za mnie kciuki

Trzymamy i ty za nas tez trzymaj

Napisane przez bebe18

a ja juz przezylam 41 dni takiej diety ponizej 1500 kcal:p schudlam jedynie dwa kilo z 54 na 52, chyba cos ze mna nie tak:p bo naprawde malo jem, a prawie nie chudne, w ogole trzymam sie surowo tej diety, slodkiego to nie jadlam od ponad dwoch miesiecy. bym chciala wreszcie wazyc te 50 kg i dac sobie spokoj z liczeniem kalorii i czasem zjesc pizze czy frytki, ale na to bede chyba musiala poczekac nastepne 40 dni

Witaj bebe, kurcze ja tez nie przypuszczałam ze tak powoli się chudnie...bo czytałam ze 1 kg na tydzien..to wtedy bym była na diecie jakies 6 tygodni i z głowy no ale to nie jest takie proste jak się okazuje

Napisane przez plameczka

Witamy i do grona zapraszamy



Ja daje sobie 80 dni na schudniecie 6 kg i tez mysle, ze raczej schudne mniej przez ten czas. W koncu nie wszystko przychodzi łatwo A raczej jak sie schudnie to nie mozna dac sobie spokoju z liczeniem kcal, bo wtedy nie da sie uniknac jojo.

No własnie-całe zycie potem trzeba bedzie dbac-to czasem jest taka syzyfowa praca



Dziś byłam w sklepie i zaczynam od jutro albo od piatku moze-nie wiem nie planuje narazie ale cały prowiant na redukcje juz zakupiony-motywacje w sumie tez mam...ale jeszcze musze strategię obmyslec i się przygotowac psychicnie-nie chce zeby się skonczyło jak ostatnio

[plameczka]

Napisane przez Tarantulek

No własnie-całe zycie potem trzeba bedzie dbac-to czasem jest taka syzyfowa praca



Dziś byłam w sklepie i zaczynam od jutro albo od piatku moze-nie wiem nie planuje narazie ale cały prowiant na redukcje juz zakupiony-motywacje w sumie tez mam...ale jeszcze musze strategię obmyslec i się przygotowac psychicnie-nie chce zeby się skonczyło jak ostatnio

Niestety, chcesz babo dobrze wygladac to cierp
Ale mysle, ze jak juz schudniemy i potem wyjdziemy z diety do tych 1900-2300 kcal, to nie bedziemy musialy liczyc, tylko instynktownie bedziemy tyle zjadac

Ja juz dzisiaj zaliczam 2 dzien, jestem z siebie megadumna Jak bedzie 10 dni to sie zwaze, po cichu licze na 1kg mniej, ale nie wiem, bo na poczatku spada albo bardzo szybko, albo bardzo wolno, takze zobaczymy To bedzie juz 1/8 diety, ale szybko wszystko to zleci

[88niezapominajka88]

hej hej

witam nowe dziewczyny

a u mnie dzis jeszcze gorzej niz wczoraj...chyba za bardzo sie chcialam ograniczac, 9 dni mi wychodzilo, a teraz 2 dzien do d...juz. od jutra musze sie pilnowac bardziej na wage wskocze chyba w niedziele, ale nie wiem, boje sie...

Tarantulku 1 kg na tydzien to sie chudnie, jak sie 7000 kcal spali niestety...czyli na 1500 to powiedzmy, ze 0,5 kg, chyba ze duzo sie do tego ruszamy to moze byc wiecej,ale nie ma reguly w zasadzie

[Tarantulek]

Napisane przez 88niezapominajka88

hej hej

witam nowe dziewczyny

a u mnie dzis jeszcze gorzej niz wczoraj...chyba za bardzo sie chcialam ograniczac, 9 dni mi wychodzilo, a teraz 2 dzien do d...juz. od jutra musze sie pilnowac bardziej na wage wskocze chyba w niedziele, ale nie wiem, boje sie...

Tarantulku 1 kg na tydzien to sie chudnie, jak sie 7000 kcal spali niestety...czyli na 1500 to powiedzmy, ze 0,5 kg, chyba ze duzo sie do tego ruszamy to moze byc wiecej,ale nie ma reguly w zasadzie

ojojojoj no tak...ech to se jeszcze poczekam.....he hehe nie wiem co to by było trzeba robic zeby az tyle kcal spalic....chodzic na głowie?

Napisane przez plameczka

Niestety, chcesz babo dobrze wygladac to cierp
Ale mysle, ze jak juz schudniemy i potem wyjdziemy z diety do tych 1900-2300 kcal, to nie bedziemy musialy liczyc, tylko instynktownie bedziemy tyle zjadac

Ja juz dzisiaj zaliczam 2 dzien, jestem z siebie megadumna Jak bedzie 10 dni to sie zwaze, po cichu licze na 1kg mniej, ale nie wiem, bo na poczatku spada albo bardzo szybko, albo bardzo wolno, takze zobaczymy To bedzie juz 1/8 diety, ale szybko wszystko to zleci

No to oby było mniej-ja jak juz schudne to postaram się tego nie zaprzepascic-ale najpierw musze schudnac hehehe

[plameczka]

Hej dziewczyny! Co tam u Was? Ja sie okropnie nudze i mam ochote na czekolade.

[88niezapominajka88]

u mnie no comment...wiec na razie sie nie udzielam...

[plameczka]

U mnie wczoraj tez no comment, ale dzisiaj bedzie cos kolo 1550 kcal, tylko czy to ma sens? Czy ja na tym schudne? Mam ochote jesc mniej i mniej..

[88niezapominajka88]

Napisane przez plameczka

U mnie wczoraj tez no comment, ale dzisiaj bedzie cos kolo 1550 kcal, tylko czy to ma sens? Czy ja na tym schudne? Mam ochote jesc mniej i mniej..

ja jem,jak na P nie wiem,czy schudne na 1500, mysle, ze najwyzej do pewnego stopnia, ale nie dam rady jesc mniej,bo to sie szybko konczy...w niemily sposob... i wpadam jeszcze w wieksza paranoje

[plameczka]

A ja nie wiem czy 1500 to nie za duzo.

[88niezapominajka88]

ja tez nie wiem,ale ja osobiscie na 1500 czuje sie juz nie za fajnie, a na 1300 to juz w ogole brak checi i sily na cokolwiek...

[plameczka]

Ja na 1500 tez zle sie czuje, moze potrzeba troche czasu zeby organizm i zoladek sie przyzwyczaily?

[88niezapominajka88]

ja sobie tak mysle,ze moze lepiej najpierw jesc wiecej,a potem sobie stopniowo troche zmniejszac...zeby organizm sie przyzwyczajal...bo taki przeskok z dnia na dzien moze nie jest za dobry...bynajmniej ja tak nie potrafie,choc kiedys potrafilam

[plameczka]

A ciekawe czy to nie jest tak samo jak z rozruszaniem metabolizmu po diecie. Jesli stopniowo doda sie kcal to sie nie przytyje. A jesli stopniowo zmniejszy sie kcal? To sie nie schudnie?

[88niezapominajka88]

nie no,bez przesady mysle,ze sie schudnie

[iza_wiosenna]

Napisane przez plameczka

A ja nie wiem czy 1500 to nie za duzo.

Plameczko, pozwól że zacytuję pewną mądrą osobę

Napisane przez plameczka

Zgadzam sie z tytulem watku. Poczatek diety to przewaznie poczatek ED

a więc postaraj się nie popadać w paranoję!

Napisane przez plameczka

Ja na 1500 tez zle sie czuje, moze potrzeba troche czasu zeby organizm i zoladek sie przyzwyczaily?

to znaczy, co Ci jest?

[malinka_86]

Cześć dziewczyny... chyba wracam na życie forum... ale nadal nie wiem jak tam moja psychika...

[plameczka]

iza tzn. ze ciagle czuje sie slabo, tak, jakbym miala zaraz zemdlec i jestem glodna, czesciej dopadaja mnie tzw. dołki, rece mi sie trzesa, zimno mi, jak wszystkim cieplo. Chyba nie warto sie jednak odchudzac. Ale 1500 to przeciez duzo, niektore dziewczyny jedza mniej i zyja. Wmawiam sobie, ze to moze od pogody Ale raczej juz zrezygnowalam z tej diety.

[88niezapominajka88]

Napisane przez plameczka

iza tzn. ze ciagle czuje sie slabo, tak, jakbym miala zaraz zemdlec i jestem glodna, czesciej dopadaja mnie tzw. dołki, rece mi sie trzesa, zimno mi, jak wszystkim cieplo. Chyba nie warto sie jednak odchudzac. Ale 1500 to przeciez duzo, niektore dziewczyny jedza mniej i zyja. Wmawiam sobie, ze to moze od pogody Ale raczej juz zrezygnowalam z tej diety.

moze i ja zrezygnuje
czy to nie od nastroju zalezala ta dieta u Ciebie??

[plameczka]

Napisane przez 88niezapominajka88

moze i ja zrezygnuje
czy to nie od nastroju zalezala ta dieta u Ciebie??

U mnie to roznie,. jak mi sie nie uklada w zyciu albo mam jakis problem, smutny dzien, zrypany humor, czuje sie samotna.. to wtedy zaczynam diete, mysle sobie, ze jak schudne, to przynajmniej bede szczesliwa, bede miala jakis powod. Ale znowu czasem jak chce sie gdzies ladnie ubrac i widze sie w lusterku, widze sie gruba w ubraniach, to zaczynam diete i wtedy mi sie tez humor psuje, ale to przez to, jaka jestem i wtedy to nie humor przyczynia sie do rozpoczecia diety.

To rezygnujemy? ..

[Atka87]

Ja dziś zaczęłam 1200. Ale przyłączam się, bo pewnie szybko przyjdą dni zniechęcenia, to będę się starała nie przekroczyć 1500 chociaż

Mój cel to jakieś 3-4 kg w dół, ale przede wszystkim chodzi o odchudzenie ud, bioder i tyłka.

Mam pytanie - podając obwód uda, w którym miejscu je mierzycie? nad kolanem, pośrodku czy w tym najszerszym?

[plameczka]

Atka juz Cie dopisuje Ja mierze udo w najszerszym miejscu i jeszcze napinam miesnie na maxa, zeby bylo jak najgrubsze